Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-01-2023, 21:07   #551
 
Wisienki's Avatar
 
Reputacja: 1 Wisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputację

Catharina doceniła pomysł Yusufa na pozbycie się Mitry, była w nim elegancja i makiawelizm które tak cenią Ventrue.

***
Cath oparła ramię na ramieniu Spoona, chcąc dodać mu otuchy. Przyzwyczaiła się do tego brutala i nie chciała by w swej prostoduszności wpadł w łapy antygenu szukając swej ukochanej I dlatego, częściowo z obawy o własne bezpieczeństwo postanowiła mu pomóc.
- nie martw się – szeprnęła – znajdę sposób, żeby odnaleźć Bru, masz moje słowo.

Następnie odwróciła się do Arwyn
- Zgodnie z naszą umówą zrobiliśmy wszystko co mogliśmy aby pomóc - to mówiąc skłoniła się delikatnie – A teraz miastu potrzebna jest Twoja pomoc o Starożytna, Hannibal ad portas, mamy dwóch wrogów których musimy wyeliminować resztkę sług naszego dawnego Pana oraz antygen… Jak byś to rozwiązała strategicznie? Zakładam, że wiesz o antygenie nieco więcej niż my…, zakładam że Brusilla nie byłą Twoim jedynym agentem Starożytna, czy nie mam racji?
 
__________________
Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett
Wisienki jest offline  
Stary 26-01-2023, 19:31   #552
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Rozmowa toczyła się szybko. Cath wykorzystała to, żeby przyjrzeć się Arwyn. Gwendolin była bez wątpienia świetnym wojownikiem. Była też wybitnym strategiem. Słuchanie jej kojarzyło się szlachciance z czytaniem “Sztuki Wojny”. Ludzie Gwen działali sprawnie. Z wprawą generała podzieliła kwestie poruszone przez Cath na punkty.

Antigen był oficjalną jednostką Ministerstwa Obrony. Chun Hei pojawiła się z niewielką teczką, ktorą przejęła Arwyn. Wewnątrz znajdowaly się rózne dokumenty, mapa, zdjecia. Jako pierwsze zdjęcie na stole pojawił się donut.




- GCHQ. Kwatera główna rządowej komunikacji. Wywiad internetowy. Stamtąd zarządzany jest Antigen. Dwie godziny i dwadzieścia minut od Londynu. Musimy tam uderzyć przed wiosną, żeby dać sobie czas. Optymalnie będzie w grudniu. To daje nam dwa miesiące. Wysoka jakość ochrony. Broń długa. SAS. Frontalny atak to będzie rzeź.

Galijka dała chwilę na analizę tej informacji pozostałym wampirom. Donut to nie Pentagon, ale skala tego o czym mówili była podobna do ataku na Pentagon.

- Te dwa miesiące musimy poświęcić na przetrącenie ręki, którą sięgają po nas. Zebrali oddział komandosów z SAS i ich przeszkolili. Za szkolenia odpowiada ten mężczyzna.

Zdjęcia Donuta przykryły fotografię dojrzałego mężczyzny w mundurze, a obok tego samego mężczyzny w garniturze.

- Paul Richards. Dowódca drużyn uderzeniowych. On dowodzi w polu. Weteran z wojen na wschodzie. Służył w SAS, kończył służbę w stopniu półkownika.. Członek SO13 i SO15. Od 2007 roku w strukturach ECTU. Prawdopodobnie głównodowodzący w polu. Mój kontakt potwierdził jego obecność w okolicy muzeum, gdy tam utknęłam - mówiła powoli i spokojnie. Gdy tym razem zrobiła pauzę, to Chun Hei dodała:

- SO13 to rządowy oddział antyterrorytyczny. Utworzony po zamachach bombowych w metrze w 2005 roku. Przekształcony w SO15. Najlepsi z nich zostali wybrani do stworzenia ECTU - Extraordinary Counter-Terrorism Unit - Brytyjski odpowiednik SWAT, skupiający się wyłącznie na terrorystach. Nie mówi się o nich dużo, bo ich akcje dotąd były ciche. Nie mniej precyzja ich uderzeń wskazuje, że mają dostęp do monitoringu środków komunikacji. Przyczyną ataku były podejrzenia o terroryzm powstałe w wyniku sprawdzenia prywatnych maili, smsów i podsłuchiwania rozmów telefonicznych.

Arwyn pokiwała głową, bo rzeczywiście zapomniała o tym wspomnieć.
- Myślimy, że dowodzący w 2005 roku SO13 Ishaq Khan również może być powiązany z Antigen. Miał sporo determinacji. Moje źródła mówią, że miał do czynienia z wampirami z Sabatu około 2008 roku. Potem trop się urywa. Jakby wywiad zatarł po nim wszelkie ślady. Nie wiemy czy żyje.

Położyła kolejne zdjęcie. Tym razem młodej kobiety o wyraźnie azjatyckich rysach.

- Anna Kitwari, specjalistka wojsk teleinformatycznych. Jedynie podstawowe przeszkolenie wojskowe. Bardzo szybka ścieżka awansu i “zniknięcie” w 2010. Zasłynęła ze skutecznego zaimplementowania algorytmu rozpoznawania twarzy w monitoringu miejskim Liverpoolu. Potem ściągnął ją wywiad i ślad po niej zaginął. Myślimy, że w tym momencie Antigen ma podgląd w czasie rzeczywistym do wszystkich kamer w mieście, a ich algorytm jest w stanie śledzić nas bez udziału człowieka.


- Czyli gdy już wiedza, że jeteś wampirem, to nigdzie nie jesteś bezpieczny - wtrąciła Chun Hei.

Cath pomyślała o wizytach w centrach handlowych i banku. Spoon o szalonej ucieczce przez miasto.

- Kitwari jest mózgowcem. Nie znajdziecie jej na ulicy. Pewnie siedzi w środku Donuta. Ale to, że Wy jej nie widzicie, nie znaczy, że ona was nie widzi. Cokolwiek ma kamerę jest waszym wrogiem. Ostatni jest ten człowiek - Arwyn pokazała zdjęcie łysiejącego człowieka w kitlu lekarskim i okrągłych okularach.. Tony pomyślał, że kojarzy mu się z nazistami - Francis Ward. Wirusolog. To on tworzy legendy dla Antigenu. To on stoi za uzasadnieniem komandosom tego dlaczego jesteśmy zimni, nie oddychamy a jednak potrafimy ręką przebić mur. Nie można lekceważyć tego co potrafią ludzie z jego zespołu. Wyposażyli Antigen w koagulant blokujący działanie naszej krwi.

Na kolejnym zdjęciu była strzykawka z gęsta cieczą. Strzykawka, którą Spoon kojarzył bardzo dobrze.

- Pod wpływem tego gówna nie można się leczyć. Blokuje też wiele dyscyplin. Póki co zdaje się, że nie wpadli na pomysł korzystania z zapalającej amunicji. Oby tak było jak najdłużej. W każdym razie doktor Ward ma tajne laboratorium, którego lokacji nadal nie ustaliliśmy. Prowadzą tam nasze sekcje, ale mam powody przypuszczać, że przetrzymują tam też żywe wampiry. Wampiry, które wpadły w ich ręce Spoon.

Arwyn przez moment patrzyła w oczy Brujah upewniając się, że zrozumiał. Chyba nie uzyskała pewności, bo dodała:

- Jeżeli Brusilla żyje, to tam ją przetrzymują. Tyle, że nie wiemy gdzie.

Po tych słowach na stole pojawiły się dokumenty i mapa.

- Mają dziewięć ciężarówek. Każda ciężarówka posiada dwa sześcioosobowe składy ECTU. Nie mamy żadnych zdjęć. Ludzie Chun podejrzewają, że ciężarówki mają jakiś układ zakłócania elektroniki. Podstawą do naszej identyfikacji jest ciepłota ciała. Używają dronów z czujnikami termowizyjnymi. Czujników stacjonarnych i gogli termowizyjnych. - Arwyn pokazywała zdjęcia sprzętu. Drona widzieli w magazynie Shirziego. Czujnik stacjonarny widzieli w muzeum. Gogle mieli na wyposażeniu komandosi z którymi walczyli.

- Mają przy sobie błyskowe granaty fosforowe, truciznę Warda, lampy UV o dużej mocy, broń automatyczną i - Arwyn sięgnęła za plecy po czym położyła na biurku między papierami i mieczami drewniany kołek z profilowanym uchwytem pokrytym antypoślizgową gumą- to. Co ciekawe wykonano je z drewna wężowego. Pozyskuje się je ze specyficznej odmiany drzew występującej w Afryce środkowej i południowej. Jest to jeden z najtwardszych materiałów pochodzenia roślinnego dostępny człowiekowi. To tyle w zakresie ataku. Teraz obrona - Arwyn przerzucała kolejne dokumenty przedstawiając specyfikację techniczną:

- Pełny wojskowy pancerz, kompozyty kevlarowe z wkładkami ceramicznymi. Hełmy zatrzymujące pociski pistoletowe i sporo pocisków z broni długiej. Standardowe wojskowe wyposażenie oddziałów uderzeniowych współczesnej armii. Ale są też niespodzianki dla nas, jak to - na stole pojawiło się zdjęcie sporego rozerwanego elementu metalu połączonego z czymś wyglądającym jak ochraniacze dla motocyklistów:
- Zbrojone osłony szyi z ekspandowanego aluminium. Wytrzymałość bloku stali przy jednej czwartej masy. Można połamać zęby. Jeżeli musicie ich gryźć w walce, to najlepiej w kończyny. I to byłoby tyle. Cokolwiek powiecie lub napiszecie przez telefon komórkowy może zostać przechwycone. Przy włączonych telefonach powinniście założyć, że wiedzą gdzie jesteście. Są w stanie śledzić wszelkie transakcje bezgotówkowe. Jeżeli raz oznaczą kogoś jako IC0, to dostają informacje z każdej kamery, która go zobaczy. Tyle ustaliliśmy w temacie Antigenu. Zginęły przy tym cztery wampiry. A teraz powiem Wam co planuję w ciągu najbliższych tygodni.

Z postawy Arwyn zniknął luz. Pochyliła się i oparła łokcie o kolana. Siedziała w rozkroku i zmieniła ton na bardziej konspiracyjny:
- Zorganizujemy zasadzki na ich mobilne centra. Dwie lub trzy, aż pojawi się Paul Richards. Jego planuję zgarnąć żywcem. Potrzebuję dostać informacje o tym co jest w środku - palcem wskazała zdjęcie okrągłego centrum wywiadu. - Musimy tam kogoś wprowadzić, ale muszę mieć pewność czy mogą weryfikować dominację i więzi krwi. Tym zajmowała się Bru zanim zniknęła. Robiła to powoli i subtelnie. Ja mam zamiar wytłuc z niego te informacje siłą. Jeżeli będę go musiała zabić, to to zrobię. A potem wskrzeszę go i zabiję ponownie, bo nie będzie mi się pętać jakaś hołota po Londynie.

Dla podkreślenia uderzyła o stolik, na którego powierzchni pojawiło się długie ukośne pęknięcie.

Arwyn zamilkła i potrzebowała kilku chwil na wyciszenie gniewu.

Trwało to dobrą minutę, a gdy którykolwiek z Heroldów chciał coś powiedzieć, żeby przerwać niezręczną ciszę, to Chun Hei dawała nieme znaki, żeby tego nie robić.

Gwendolin wypuściła powietrze.

- Co zaś do kultu Mitry, to jest relatywnie niewielki. Kilka wampirów, ale więcej ludzi. Pater Thomas zdaje się urzędować w Edynburgu. Jest tam związany z kręgiem wikkan. Ma ciągoty do magii. Myślę, że jest z klanu Tremere. Nigdy go nie spotkałam, choć swego czasu upewniał się w kolejnych listach, że pilnuję czapki. Pytał też o lokacje innych precjozów Boga-Słońce. Ale zresztą, to wy jesteście jego Heroldami, więc wiecie najlepiej.

Yusuf domyślił się, że Arwyn nie ma pojęcia, że Pater Thomas i Roger de Camden to jedna i ta sama osoba. Nie wiedziała, że przeżył wybuch w magazynie broni. Nie miała świadomości, że mógł przeżyć nie tylko on, ale też Bóg-Słońce.

- Antonino - położyła dłoń na kolanie siedzącego obok Włocha - będę potrzebować twoich umiejętności. Chun Hei skonfliktowała się z rosyjską mafią. A odkąd nie ma z nami jej stwórcy, pana Locke, nie mamy też kontaktów wśród imigrantów z Afryki. Musimy te kontakty odzyskać. Potrzebujemy broń i ludzi. Chcę zostawić to tobie. Potrzebujemy sprzęt wojskowy, bo z wojskiem będziemy się mierzyć.


Całe wystąpienie Arwyn było wgniatające w fotel. Trudno było znaleźć to, co było najbardziej niepokojące. W sile Antigenu niepokoiło wszystko. Od wyszkolonych komandosów, przez opancerzone szyje, na wszechobecnych kamerach i eksperymentach na wampirach prowadzonych przez doktora-nazistę. Chyba nikt z nich nie spodziewał się tak mocnego zakotwiczenia organizacji w Ministerstwie Obrony.

***


Sylvia najpierw była zaskoczona. Zmierzła psa spojrzeniem. Była prawie trzecia w nocy. Zazwyczaj o tej porze przypadki były ciężkie. A to pies nawcinał się czekolady i zwijał z bólu. A to kot zaplątał się w kawał drutu i trzeba było go zszywać. Tymczasem tutaj nie było krwi, ani zwierzęcia w agonii. Był za to zatroskany właściciel, który martwił się o swojego pupila. Uśmiechnęła się i odgarnęła włosy za ucho. W jej uśmiechu bylo coś chwytającego za serce.

- To rzadko spotykane, że ktoś zmuszony nagle do podróży troszczy się o zwierze.

Podeszła do psa i zaczęła się mu przyglądać. Indianin zaś stał bez ruchu. W jego głowie kotłowały się myśli. Ona była całkiem bezbronna.

- Ile ma lat?

“Ponad sto” chciał odpowiedzieć odruchowo, jednak zorientował się, że pytanie dotyczyło psa.

Navaho myślał co powiedzieć.

Sylvia jednak nie czekała. Zajęła się psem.

- To musi być dość ważne, skoro o drugiej w nocy szykujecie się do wyjazdu jeszcze tej samej nocy.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 30-01-2023, 12:10   #553
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Siedział obok Arwyn dość spięty, ale uważnie słuchał. Z jednej strony wiedział, że Arwyn była dla niego kimś "bliskim" ale z drugiej strony nie pamiętał tego. Jedynie wiedział o tym z poszlak, z tego co mu powiedziano, lub co zdołał wydedukować. Jakby nie patrzeć ta świadomość, że był jej pupilem (nie wiadomo dlaczego) trochę go uwierała, choć też dodawała nieco splendoru. Bał się, że prastara wojowniczka wyjedzie im tu z jakimś wariackim planem wojny, ale z każdym słowem owego wariackiego planu, znajdywał tam coraz więcej roboty dla siebie, bo może choć nie wyobrażał sobie siebie samego szarżującego na the donut z mieczem w dłoni, to do koronkowej roboty, do urabiania ludzi, do inflirtacji nadawał się świetnie. Owszem przerażała go skala z jaką działął Antigen, przerażało go ryzyko, ale kto niby inny miał się tym zająć jak nie on?

Potrafił wszakże oszukać kamery, potrafił udawać niemal żywego, potrafił wyglądać jak ktoś inny. Ah, gdyby jeszcze tylko ptrafił wyglądać jak pieprzony Paul Richards, to wszedł do donuta jak swój i tylko kiwałby ręką innym jak swoim ziomkom! Ale czy będzie miał tyle czasu, zeby zdążyć przypomnieć sobie zapomnianą dyscyplinę?

Gdy Arwyn skończyła i położyła dłoń na kolanie Włocha, ten pocuł się trochę niepewnie, ale zamaskował to stoickim spokojem i tylko pewnym głosem powiedział:

- Arwyn, ja wejdę do ich siedziby. A jeśli będzie trzeba to przedzieżgnę się w samego Richardsa. Tylko ile mam czasu? Mogę to zrobić, ale muszę sobie jeszcze przypomnieć jedną z moich mocy. - zrobił pauzę, po czym dodał już ciszej: - A nie pamiętam, nawet nie pamiętam co nas łączyło....
 
8art jest offline  
Stary 30-01-2023, 17:30   #554
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
Spoon rozluźnił się czując dotyk Cath. Ufał jej stokroć bardziej niż temu całemu Camdenowi. Bo serio nikt kto robi ci z mózgu budyń nie zasługuje na zaufanie.

-Dziękuję. - powiedział cicho do Venture.

I kiedy Arwyn zaczęła mówić skierował na nią wzrok. Słuchał jej uważnie.
Gdy wampirzyca powiedziała o uwięzionych wampirach Spoonowi rozbłysły oczy, ale pozwolił Bruhja skończyć. Myślał nad całością.
Dopiero po dłuższej chwili zaczął mówić.

-Naprawdę… Nie jestem pewien, czy musimy zniżać się do frontalnego ataku na GCHQ. Ten gość… Paul Richards to przecież tylko człowiek… Nie chroni go żadna magia. Jeśli dostaniemy w swoje ręce jego dowiemy się gdzie szukać Ishaq Khan i Anny Kitwari i tego Francisa Warda. Po nitce do kłębka… - Spoon myślał przyglądając się zdjęcią. W końcu powiedział.

-A jeśli chodzi o zasadzki Arwyn to Ci pomogę. Chyba generalnie mogę się poszczycić byciem najbardziej poszukiwanym wampirem w całym cholernym Londynie. Jak wiesz subtelność nigdy nie była moją mocną stroną i jakoś tak wyszło. – Spoon w uśmiechu wyszczerzył kły ani odrobinę nie speszony tą sytuacją.

-No i może jaśnie Anna pomoże wszak jest królową… Ponoć przekonała do siebie dużo z Bruhja… Najchętniej to ich widziałbym na pierwszej linii natarcia. Ale… Może nie będzie to potrzebne. – Spoon wrócił do oglądania zdjęć.

-Wystarczy przejąć kontrolę nad czworgiem ludzi… To nie powinno być trudne. Nawet głupiego psa da się związać krwią co dopiero człowieka, który jest nam bliższy... hmn... gatunkowo

Kiedy Tony się odezwał Spoon skierował na niego wzrok.

-Myślę, że oni nigdy nie widzieli Richardsa. Co najwyżej głos z ciemności. Wiesz… Tajemniczego informatora co wystawia im wampiry. I tą kartą można dalej grać. W końcu nie wiedzą, że nie żyje nie? Jednak jeśli jakiś wampir miałby trafić do środka jako jeniec to przede wszystkim trzeba by było dorwać - Francis Warda i przekonać go by zmodyfikował trutkę na nieszkodliwą. No i przydałoby się coś… Co rozwaliło by im całą tą kochaną technikę. Kamerki, wykrywacze ciepła, latarki jak i cały prąd w kompleksie. Myślę, że jak technika tak poszła do przodu to i takie cuda ludzie wymyślili. Wtedy… Wtedy będą właściwie bezbronni i w ciemnościach… Jak głupie świnie w chlewie.

Przeniósł wzrok na Cath…

-No i jest jeszcze ta agentka antygenu co dała Ci wizytówkę. Możesz spróbować z nią porozmawiać. Dać jej to czego chce albo zmusić ją by zrobiła to czego my chcemy. Może ma kontakt do tego Paula Richardsa. To mogłoby nam zaoszczędzić kłopotów….


Bruhja bezwiednie przeniósł wzrok na cyrkowców. Mógł tu się bezpiecznie pożywić. Wiedziony intuicją szukał silnych emocji… adrenaliny i strachu… Linoskoczek… A może poskramiacz Lwów… albo nożownik celujący do kobiety… może ta kobieta… tyle możliwości…
 

Ostatnio edytowane przez Rot : 30-01-2023 o 17:47.
Rot jest offline  
Stary 30-01-2023, 21:32   #555
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Wcześniej

Sędzia będąc w taksówce wybrał numer. Jedyny numer w jego telefonie, który nie był przywiązany do żadnego z Heroldów. Telefon do Byka, zawieszonego w pracy policjanta i bynajmniej nie dzwonił by wydobyć z niego informacje o tym co noc mogła przynieść. Było późno, a telefon monotonnie wydawał z siebie sygnał połączenia.

Po ostatnich dniach ciągłego napięcia, walki, mordów, nieprzebranej rzeszy grzechów mniejszych i większych czuł że jest na granicy samokontroli. Czuł jak wszystko mu obojętnieje. Gdy się przebudził karał Spoona za przypadkową śmierć podczas żywienia się. Teraz? Pewnie tylko wzruszyłby ramionami. Bywa. Nie ten to inny. Śmiertelni są tak delikatni.

W końcu nawiązał połączenie.

- Yusuf? Coś się dzieje? - dobiegł go zaspany głos z słuchawki.
- Cześć Byku, nie nic, znaczy… Tak. Jest kurwa chujowo. - odparł, wyrzucając z siebie przekleństwa. Coś co zrobił chyba pierwszy raz od momentu ponownego przebudzenia. Przez chwilę z telefonu nie dobiegał żaden głos, poza szelestem pościeli.
- Mów co się dzieje. Zaraz zapakuję się do samochodu i zobaczę co mogę dla ciebie zrobić. Wciąż jestem zawieszony więc mam nadmiar czasu
- Nic w czym możesz pomóc. Po prostu… potrzebuję z kimś pogadać. Kimś kto ma świeżą perspektywę.
- Kurwa, Cet, nie wiem czy jestem w tym dobry. Potrafię spuścić komuś wpierdol i pilnować porządku. Ale mów.

Przez chwilę Sędzia się nie odzywał, zanim podjął wątek.

- Pamiętasz jak rozmawialiśmy o twoim… problemie? Z typkiem który wychodzi z pierdla pomimo że na to nie zasługuje? Ja mam teraz podobny kłopot. Jeden z moich dawnych… współpracowników ma niedługo wrócić do Londynu. Ktoś kto już tutaj był i nie był dobrym człowiekiem. - Cetin mówił powoli, ostrożnie dobierając słowa - Nie będę oszukiwał, w mojej branży jest teraz straszny bałagan, potęgowany przez te wszystkie… ataki terrorystyczne. Z jednej strony wiem że ten… człowiek mógłby zrobić z tym wszystkim porządek, zadbać o bezpieczeństwo kurierów takich jak ja, ale jego metody… Nie jestem pewien czy zwalczanie ognia ogniem to dobry pomysł.

- Yusuf, czy ty kurwa pracujesz w przestępczości zorganizowanej? - wydarł się do telefonu Byk.

- Nie. Transportuję przesyłki z punktu a do punktu b. Nie pytam co jest w środku, ale przyznaję że jak ktoś życzy sobie o przekazanie czegoś o drugiej w nocy to raczej wiadomo że to coś… średnio legalnego. - przez chwilę zapadła cisza, po raz kolejny tej nocy - Zwyczajnie nie wiem co robić dalej. Jestem zagubiony. Czuję że to wszystko mnie przytłacza. Moi… współpracownicy nie zawsze kierują się takimi celami jak moje. Ostatnio jeden z nich podjebał przesyłki i przekazał je odbiorcy, pomijając resztę. Wszystko fajnie, ale wiadomo kto dostał… wypłatę. Cały czas myślałem że jesteśmy grupą i gramy drużynowo. Teraz widzę że nie jest to do końca prawda.

- Yusuf kurwa… Szczerze? Sam nie wiem. Zadbałbym o to żeby ten zdradliwy gnojek wyleciał z roboty. Albo żeby był pomijany przy innych… zleceniach. Co do tego typka zza granicy… pierdol go. Brzmi jak ktoś komu z prawem nie po drodze. Wiesz, dzwonisz w środku nocy o radę do gliniarza, w sprawach potencjalnie nielegalnych. Powinienem zgłosić to w tej chwili moim przełożonym, ale… Jebać ich. Prawo nie jest równoważne sprawiedliwości. Czasem trzeba wziąć sprawy we własne ręce, podjąć decyzję która jest twoja, i potem żyć z konsekwencjami. Dobrymi. Złymi. Najważniejsze jest to że są twoje i nikt ci tego potem nie odbierze. Nie żyje ten kto pozwala innym decydować za siebie.

- Dzięki… Byk? Będę musiał wyrzucić ten telefon. Dziękuję za rozmowę. Trzymaj się. Jak to wszystko przewieje wpadnę i znowu spuścimy sobie wpierdol.

- Trzymaj się Cet. Jeśli gówno jest zbyt głębokie daj znać. Przyjadę z szambiarką.


***

Teraz

Sędzia słuchał słów antycznej generał w skupieniu. Odrobiła pracę domową i zrobiła to naprawdę wyśmienicie. Ale każde jej kolejne słowo coraz bardziej go dobijało. Nie był pewien czy spokrewnieni mają w sobie dość siły by walczyć z tym… tworem. Całe nieżycie spędzali jako drapieżniki alfa i teraz? Teraz byli zwierzyną, czemu nie pomagało rozdrobnienie między różne grupki, kliki, i kółka wzajemnej adoracji. Ludzkość natomiast była albo nieświadoma, albo całkowicie na Kainitach skupiona. Nie podkładali sobie nawzajem min.

Kolejne odkrycia, dostosowania do wampirzych mocy były niezwykle sprytne jak i skuteczne. Ale też pokazywały że Antignen nie miał wiele do czynienia z wampirami starszymi. Ich wszystkie sztuczki mogły złapać kogoś w pierwszym stuleciu życia, ale dla kogoś kto był przygotowany i miał tysiąc lat doświadczenia przebicie się przez cały oddział nie byłoby problemem. Tylko potem trzeba by było pokonać drugi. I trzeci. A potem pewnie jeszcze czwarty.

- Najlepszą kartą ludzi jest ich liczebność. To wszystko to sztuczki. Niezwykle efektywne, ale wciąż tylko sztuczki, zdolne złapać kogoś… młodszego. Albo zwyczajnie nie przygotowanego. Zgadzam się, musimy ukręcić łeb, a cielsko zacznie gnić samo. - Yusuf obrócił się do Catherine.

- Lady Catherine tego co pamiętam masz… kontakt z Antigenem, prawda? Możemy z tego skorzystać i umówić spotkanie. Z całą pewnością przygotują zasadzkę i będą tego oczekiwali po nas. Ale jak widać wciąż mają dziury w swoim… oprzyrządowaniu. Bardziej dyskretne dyscypliny zostaną niezauważone. Zmiana twarzy. Wpływanie na umysł. I magia krwi. Możemy też pchnąć resztę sił kultu do wsparcia nas. Wystarczy że zaszantażujemy dobrego padre Thomasa czapką. Rozmawiałem z nim i jest gotów dla niej poświęcić wszystko. Przy okazjii straci większość podległych mu… członków, dając nam większą siłę w dalszych negocjacjach. W szczególności jeśli nieszczęsna Camarilla zobaczy nasze osiągnięcie i postanowi nas po tym wesprzeć.

Yusuf zamilkł na moment nim zaczął ponownie mówić.

- Albo mogę zwyczajnie odprawić rytuał krwi i śledzić kroki naszych wrogów. Wystarczy że zobaczę twój kontakt, albo jego obstawę raz i do końca następnej nocy już nam nie ucieknie. Po nitce do kłębka.
 
Zaalaos jest teraz online  
Stary 02-02-2023, 10:34   #556
 
Wisienki's Avatar
 
Reputacja: 1 Wisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputację

-a może by tak - Cath zabębniła palcami o blat stołu... - napuścić Antygen na kult Mitry, poczekać aż się nawzajem wykrwawią i zaatakować osłabionego zwycięzcę? Tak czy inaczej jeśli główne siły Antygenu wyjdą poza siedzibę to zapewne ochrona centrali będzie również osłabiona... może dałoby się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - spojrzała na Arwyn ciekawa jej opinii.
 
__________________
Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett
Wisienki jest offline  
Stary 05-02-2023, 05:12   #557
 
Klejnot Nilu's Avatar
 
Reputacja: 1 Klejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputację
- Jest jeszcze młody, daję mu rok czy dwa... - odpowiedział w drugim odruchu, od razu zdając sobie sprawę, że właśnie traci alibi zatroskanego właściciela, skoro nie zna nawet wieku swojego podopiecznego.
- Hok'ee to coś więcej niż zwierzę. To mój partner. Pracujemy razem. Nie wiem tylko, jak będziemy w stanie wyjechać w trakcie obecnej sytuacji z policją, zamieszkami...
Na tyle na ile umiał, Navaho ciągnął kobietę za język. Była licha szansa na to, że może dostanie od losu jakąś wskazówkę, jak bezproblemowo opuścić miasto.
 
__________________
The cycle of life and death continues.
We will live, they will die.
Klejnot Nilu jest offline  
Stary 10-02-2023, 14:40   #558
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Rozdzielili się. Miejsce spotkania było niepozorne. Parking przy grill barze. Normalnie bar funkcjonował do 3:00. Teraz obowiązywała godzina policyjna. Tony dotarł pierwszy na miejsce. Nie spieszył się. Przywierał do ścian niewidzialny i obserwował. A gdy uznał to za bezpieczne to unieruchomił kamery. W sumie znalazł trzy.

Potem zrobił spacer po okolicy. Wszystko wyglądało w porządku. Wybrał numer i rozłączył się po dwóch sygnałach.

Spoon był przygotowany. Ubrany na czarno, eleganckich rękawiczkach. Poprawił lusterko. Dotali znak, że na miejscu jest czysto. Teraz była ich kolej. Jechał z Yusufem. Obaj zostali wyposażeni przez galijkę. Spoon dostał kilkudziesięcioletni rewolwer. Smith & Wesson 29. Rewolwer klasy Magnum .44. Chun Hei powiedziała, że to broń Brudnego Harrego. Spoon miał jedynie nadzieję, że ów Harry nie będzie go potrzebować.

Spoon dostał pistolet, a Yusuf dostał miecz od Chun Hei. Jej katana nie była czymś, co szło łatwo wytłumaczyć. Ale w przeciwieństwie do Claymora mógł ją ukryć pod długim czarnym płaszczem w pochwie wiązanej pod pachą i wiszącej wzdłuż ciała. Zaskoczeniem był dla Asamity fakt, że taka metoda ukrycia broni nie krępowała ruchów. Azjatka mrugnęła okiem. Widocznie przetestowała to.

Na miejscu byli na pół godziny przed planowanym przyjazdem Cath. Sprawdzili zaułki, i dachy. Przyznać trzeba było, że była tu niska zabudowa i snajperzy nie mieli się gdzie ukryć.

Tym razem Spoon wybrał numer Cath i zadzwonił. Rozłączył się po pierwszym sygnale. Catharina dała znać swojemu kierowcy, że na nich już czas. Nie wtajemniczali ghula. W końcu mógł być szpiegiem Anny. Lub Juliet.

Dwie ulice przed miejscem spotkania Spoon i Yusuf przejęli Cath. Zajechali ustalone miejsce. Po chwili na parkingu pojawił się duży pick-up. W środku była tylko jedna osoba. Auto zatrzymało się na pustym parkingu i zostało z odpalonym silnikiem.

Z wnętrza wysiadła niska dziewczyna. Spoon i Cath znali ją. Spotkali ją na przyjęciu. Aryn nic o niej nie wiedziała. Jej zdaniem dziewczyna była płotką, nie zaangażowaną w sprawy. Inaczej nie ryzykowałby starcia ze starożytną galijką.

- Jeżeli podejrzewają, że zmuszamy ich do posłuszeństwa, albo że możemy grzebać w ich głowach, to nie dopuszczą do tego, żeby w nasze ręce wpadł ktoś z prawdziwą wiedzą. Nie zaryzykowaliby tego - brzmiały w ich głowach słowa dawnej chorążej samego Mitry.

Najwyraźniej miała rację.

Sara miała czapkę z daszkiem z napisem Policja. Kurtkę i jeansy.

- Jestem nieuzbrojona - rozłożyła szeroko ręce. Tony był już niewidzialny i przyczajony przy jej samochodzie.

Spoon i Yusuf siedzieli w drugim aucie z Cath i teraz dopiero szykowali się do wyjścia.

- Nazywam się Sara Chou i przychodzę z ofertą amnestii od komandor Valerii Diaz. Może pani uniknąć eksterminacji. Pani i pani towarzysze - dodała widząc dwóch rosłych mężczyzn w długich płaszczach.

- Potrzebujemy jedynie informacji o miejscu przebywania innych z was. W tym niejakiego Mitry.

***


- Najlepiej poczekać do rana. O 8:00 zdejmują blokady. Legitymują jedynie losowo wybrane auta. I tak są ogromne korki, ale cóż… Chyba Londyńczycy przywykli do niewygody w zamian za poczucie bezpieczeństwa. Ludzie są podobni do zwierząt pod tym względem. Łatwo sprzedajemy naszą wolność. Kiedyś samotne wilki dały się oswoić i podporządkować - sprawdzała oczy Hooke’a - bo szukały kogoś silniejszego, kto się nimi zaopiekuje. Ponoć pierwsze szkielety psowatych zakopywane w grobach z ludźmi datuje się na długo przed oswojeniem owiec. Choć te drugie nie mają za grosz charakteru.

Krzątała się między półkami.
- Lubię myśleć, że na miłość zwierzęcia trzeba zasłużyć. Ale one mają bardzo niski próg wymogów. Można je zamknąć na długie godziny w bagażniku, a one po wszystkim wyskoczą i będą merdać ogonami z radości. Są ufne i uległe. Ale my musimy się nimi opiekować. Bo kto jeśli nie my? Znajdą sobie innego pana, który być może będzie się nad nimi pastwił. My ludzie też tacy jesteśmy. Potrzebujemy poczucia bezpieczeństwa tak bardzo, że zniesiemy wszelkie upokorzenia. Czekam aż będą nas wszystkich zmuszać do przynoszenia próbek stolcu do pracy, żeby zweryfikować obecność broni biologicznej. Albo każą wszystkim przyjmować dla bezpieczeństwa środki chemiczne, które jeszcze nie zostały przebadane. A my będziemy grzecznie kiwać głowami i na wszystko się zgadzać.

Odgarnęła włosy.

- Dziś już chyba nie spotyka się ludzi, którzy chcieliby sami o sobie stanowić. Znak czasów. Niestety, łatwe czasy tworzą słabych ludzi.

Klejnot zaś zastanawiał się czy może dopuścić do ponownych rządów tyranii Mitry.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 11-02-2023, 11:35   #559
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
Spoon uważnie przyglądał się znajomej dziewczynie. Ewentualne porwanie jej nie stanowiło dla niego żadnego problemu. Ale, na razie był ciekaw tego co ma im do powiedzenia i gdy padła wzmianka o Mitrze… Zmrużył oczy. Nie specjalnie podobało mu się wystawienie Camdena. Czuł, że ze wszystkich Heroldów to on mógłby go najpewniej zrozumieć. Mógłby, gdyby nie zakopano go pod ziemią na 50 lat jak pieprzonego ziemniaka!

Jednak… Wysyłanie na niego tych psychopatów… To byłoby zabójstwo.

A może nie... bo może jest ziarno prawdy w tym że antygen współpracuje z Mitrą? Czy… Może te plotki wzięły się z tego, że Richard wystawiał im cele i nie ma w tym większej głębi…

W sumie on sam najchętniej wystawił by im Annę razem z tymi Bruhja którzy postanowili poświęcić Arwyn za awans w społeczności. Tak ich by nie żałował, ale z drugiej strony… Jak bez nich mogliby pokonać antygen? Przegraliby już na starcie!

A on nie odzyska Brusilli!

W końcu postanowił się odezwać.

-Serio „uniknięcie eksterminacji” to wasza oferta? – Parsknął pogardliwie.

-Jakoś sam ogarniam tą kwestię i tak się składa, że nie potrzebuje w tym waszej łaski. – zamilkł dla efektu. Po chwili podjął.

-Więźniowie. Jeśli zgodzicie się uwolnić więźniów będziemy mieć o czym rozmawiać. – powiedział zakładając ręcę na klatce piersiowej charakterystycznym dla niego gestem.
 

Ostatnio edytowane przez Rot : 11-02-2023 o 11:42.
Rot jest offline  
Stary 12-02-2023, 16:30   #560
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Cała ta sytuacja śmierdziała. Yusuf nie chciał tu być, spotykanie się bezpośrednio było szalenie ryzykowne, Antigen już wcześniej pokazał że jest zdolny do efektywnej walki z nimi, a słowa pani Chou tylko wprawiły Sędziego w gniew. "Unikniecie eksterminacji." Tak brzmiała cała oferta. Podszedł powoli do Cath, tak aby w razie potrzeby ją osłonić i zaczął do niej szeptać.

- "Eksterminuje" się robactwo. I te kilka słów które powiedziała mówi mi wszystko co musiałem wiedzieć o ich... organizacji. Myślałem że się zwyczajnie boją się nieznanego. To ludzkie. Teraz widzę że to nie jest logiczny strach i chęć do poznania, tylko zwierzęca panika. Najlepsza oferta jaką dostaniemy to biała cela z poduszkami zamiast ścian. Nie wydadzą nam niczego istotnego. Jeśli chcemy by nasz... plan się ziścił musimy ich wytłuc do ostatniego.

Gdy skończył mówić stanął obok kobiety, w pozornie wyluzowanej postawie, choć oczami przeczesywał otoczenie, gotów by rzucić się do ucieczki w każdej chwili.
 
Zaalaos jest teraz online  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:05.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172