24-01-2023, 21:07 | #551 |
Reputacja: 1 |
__________________ Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett |
26-01-2023, 19:31 | #552 |
Reputacja: 1 | Rozmowa toczyła się szybko. Cath wykorzystała to, żeby przyjrzeć się Arwyn. Gwendolin była bez wątpienia świetnym wojownikiem. Była też wybitnym strategiem. Słuchanie jej kojarzyło się szlachciance z czytaniem “Sztuki Wojny”. Ludzie Gwen działali sprawnie. Z wprawą generała podzieliła kwestie poruszone przez Cath na punkty.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
30-01-2023, 12:10 | #553 |
Reputacja: 1 | Siedział obok Arwyn dość spięty, ale uważnie słuchał. Z jednej strony wiedział, że Arwyn była dla niego kimś "bliskim" ale z drugiej strony nie pamiętał tego. Jedynie wiedział o tym z poszlak, z tego co mu powiedziano, lub co zdołał wydedukować. Jakby nie patrzeć ta świadomość, że był jej pupilem (nie wiadomo dlaczego) trochę go uwierała, choć też dodawała nieco splendoru. Bał się, że prastara wojowniczka wyjedzie im tu z jakimś wariackim planem wojny, ale z każdym słowem owego wariackiego planu, znajdywał tam coraz więcej roboty dla siebie, bo może choć nie wyobrażał sobie siebie samego szarżującego na the donut z mieczem w dłoni, to do koronkowej roboty, do urabiania ludzi, do inflirtacji nadawał się świetnie. Owszem przerażała go skala z jaką działął Antigen, przerażało go ryzyko, ale kto niby inny miał się tym zająć jak nie on? Potrafił wszakże oszukać kamery, potrafił udawać niemal żywego, potrafił wyglądać jak ktoś inny. Ah, gdyby jeszcze tylko ptrafił wyglądać jak pieprzony Paul Richards, to wszedł do donuta jak swój i tylko kiwałby ręką innym jak swoim ziomkom! Ale czy będzie miał tyle czasu, zeby zdążyć przypomnieć sobie zapomnianą dyscyplinę? Gdy Arwyn skończyła i położyła dłoń na kolanie Włocha, ten pocuł się trochę niepewnie, ale zamaskował to stoickim spokojem i tylko pewnym głosem powiedział: - Arwyn, ja wejdę do ich siedziby. A jeśli będzie trzeba to przedzieżgnę się w samego Richardsa. Tylko ile mam czasu? Mogę to zrobić, ale muszę sobie jeszcze przypomnieć jedną z moich mocy. - zrobił pauzę, po czym dodał już ciszej: - A nie pamiętam, nawet nie pamiętam co nas łączyło.... |
30-01-2023, 17:30 | #554 |
Reputacja: 1 | Spoon rozluźnił się czując dotyk Cath. Ufał jej stokroć bardziej niż temu całemu Camdenowi. Bo serio nikt kto robi ci z mózgu budyń nie zasługuje na zaufanie. -Dziękuję. - powiedział cicho do Venture. I kiedy Arwyn zaczęła mówić skierował na nią wzrok. Słuchał jej uważnie. Gdy wampirzyca powiedziała o uwięzionych wampirach Spoonowi rozbłysły oczy, ale pozwolił Bruhja skończyć. Myślał nad całością. Dopiero po dłuższej chwili zaczął mówić. -Naprawdę… Nie jestem pewien, czy musimy zniżać się do frontalnego ataku na GCHQ. Ten gość… Paul Richards to przecież tylko człowiek… Nie chroni go żadna magia. Jeśli dostaniemy w swoje ręce jego dowiemy się gdzie szukać Ishaq Khan i Anny Kitwari i tego Francisa Warda. Po nitce do kłębka… - Spoon myślał przyglądając się zdjęcią. W końcu powiedział. -A jeśli chodzi o zasadzki Arwyn to Ci pomogę. Chyba generalnie mogę się poszczycić byciem najbardziej poszukiwanym wampirem w całym cholernym Londynie. Jak wiesz subtelność nigdy nie była moją mocną stroną i jakoś tak wyszło. – Spoon w uśmiechu wyszczerzył kły ani odrobinę nie speszony tą sytuacją. -No i może jaśnie Anna pomoże wszak jest królową… Ponoć przekonała do siebie dużo z Bruhja… Najchętniej to ich widziałbym na pierwszej linii natarcia. Ale… Może nie będzie to potrzebne. – Spoon wrócił do oglądania zdjęć. -Wystarczy przejąć kontrolę nad czworgiem ludzi… To nie powinno być trudne. Nawet głupiego psa da się związać krwią co dopiero człowieka, który jest nam bliższy... hmn... gatunkowo Kiedy Tony się odezwał Spoon skierował na niego wzrok. -Myślę, że oni nigdy nie widzieli Richardsa. Co najwyżej głos z ciemności. Wiesz… Tajemniczego informatora co wystawia im wampiry. I tą kartą można dalej grać. W końcu nie wiedzą, że nie żyje nie? Jednak jeśli jakiś wampir miałby trafić do środka jako jeniec to przede wszystkim trzeba by było dorwać - Francis Warda i przekonać go by zmodyfikował trutkę na nieszkodliwą. No i przydałoby się coś… Co rozwaliło by im całą tą kochaną technikę. Kamerki, wykrywacze ciepła, latarki jak i cały prąd w kompleksie. Myślę, że jak technika tak poszła do przodu to i takie cuda ludzie wymyślili. Wtedy… Wtedy będą właściwie bezbronni i w ciemnościach… Jak głupie świnie w chlewie. Przeniósł wzrok na Cath… -No i jest jeszcze ta agentka antygenu co dała Ci wizytówkę. Możesz spróbować z nią porozmawiać. Dać jej to czego chce albo zmusić ją by zrobiła to czego my chcemy. Może ma kontakt do tego Paula Richardsa. To mogłoby nam zaoszczędzić kłopotów…. Bruhja bezwiednie przeniósł wzrok na cyrkowców. Mógł tu się bezpiecznie pożywić. Wiedziony intuicją szukał silnych emocji… adrenaliny i strachu… Linoskoczek… A może poskramiacz Lwów… albo nożownik celujący do kobiety… może ta kobieta… tyle możliwości… Ostatnio edytowane przez Rot : 30-01-2023 o 17:47. |
30-01-2023, 21:32 | #555 |
Reputacja: 1 | Wcześniej |
02-02-2023, 10:34 | #556 |
Reputacja: 1 |
__________________ Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett |
05-02-2023, 05:12 | #557 |
Reputacja: 1 |
__________________ The cycle of life and death continues. We will live, they will die. |
10-02-2023, 14:40 | #558 |
Reputacja: 1 |
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
11-02-2023, 11:35 | #559 |
Reputacja: 1 | Spoon uważnie przyglądał się znajomej dziewczynie. Ewentualne porwanie jej nie stanowiło dla niego żadnego problemu. Ale, na razie był ciekaw tego co ma im do powiedzenia i gdy padła wzmianka o Mitrze… Zmrużył oczy. Nie specjalnie podobało mu się wystawienie Camdena. Czuł, że ze wszystkich Heroldów to on mógłby go najpewniej zrozumieć. Mógłby, gdyby nie zakopano go pod ziemią na 50 lat jak pieprzonego ziemniaka! Jednak… Wysyłanie na niego tych psychopatów… To byłoby zabójstwo. A może nie... bo może jest ziarno prawdy w tym że antygen współpracuje z Mitrą? Czy… Może te plotki wzięły się z tego, że Richard wystawiał im cele i nie ma w tym większej głębi… W sumie on sam najchętniej wystawił by im Annę razem z tymi Bruhja którzy postanowili poświęcić Arwyn za awans w społeczności. Tak ich by nie żałował, ale z drugiej strony… Jak bez nich mogliby pokonać antygen? Przegraliby już na starcie! A on nie odzyska Brusilli! W końcu postanowił się odezwać. -Serio „uniknięcie eksterminacji” to wasza oferta? – Parsknął pogardliwie. -Jakoś sam ogarniam tą kwestię i tak się składa, że nie potrzebuje w tym waszej łaski. – zamilkł dla efektu. Po chwili podjął. -Więźniowie. Jeśli zgodzicie się uwolnić więźniów będziemy mieć o czym rozmawiać. – powiedział zakładając ręcę na klatce piersiowej charakterystycznym dla niego gestem. Ostatnio edytowane przez Rot : 11-02-2023 o 11:42. |
12-02-2023, 16:30 | #560 |
Reputacja: 1 | Cała ta sytuacja śmierdziała. Yusuf nie chciał tu być, spotykanie się bezpośrednio było szalenie ryzykowne, Antigen już wcześniej pokazał że jest zdolny do efektywnej walki z nimi, a słowa pani Chou tylko wprawiły Sędziego w gniew. "Unikniecie eksterminacji." Tak brzmiała cała oferta. Podszedł powoli do Cath, tak aby w razie potrzeby ją osłonić i zaczął do niej szeptać. - "Eksterminuje" się robactwo. I te kilka słów które powiedziała mówi mi wszystko co musiałem wiedzieć o ich... organizacji. Myślałem że się zwyczajnie boją się nieznanego. To ludzkie. Teraz widzę że to nie jest logiczny strach i chęć do poznania, tylko zwierzęca panika. Najlepsza oferta jaką dostaniemy to biała cela z poduszkami zamiast ścian. Nie wydadzą nam niczego istotnego. Jeśli chcemy by nasz... plan się ziścił musimy ich wytłuc do ostatniego. Gdy skończył mówić stanął obok kobiety, w pozornie wyluzowanej postawie, choć oczami przeczesywał otoczenie, gotów by rzucić się do ucieczki w każdej chwili. |