15-05-2017, 14:46 | #11 |
Reputacja: 1 | Detektyw wszedł do mieszkania zachowując wszelką ostrożność. Poruszał się cicho, rozważnie stawiając kroki, by nie spłoszyć tego, kto baraszkował po mieszkaniu. Na palcach przeszedł po skrzypiących deskach przedpokoju, jednak ten, kto znajdował się w salonie, nawet go nie usłyszał, zajęty swoimi sprawami. Coraz więcej rzeczy lądowało na podłodze, coraz większy hałas dochodził z salonu. Wilbur, gotowy do akcji, stanął w końcu w progu pokoju dziennego i ujrzał nieproszonego gościa przeczesującego porozrzucane po podłodze książki i pamiątki z Indii. Ostatnio edytowane przez Tabasa : 08-06-2017 o 18:20. |
17-05-2017, 14:12 | #12 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Wiedział, że tak to się skończy. Że dojdzie do konfrontacji, w końcu przyłapał złodzieja na gorącym uczynku, a to, czego szukał, musiało być zbyt cenne, by pozostawiać świadków przy życiu. Pewnie dlatego zginął Augustus, ale jego zabójca musiał się nie spisać, skoro w mieszkaniu pojawił się kolejny nieproszony gość. Wilbur nie wierzył, że typek stojący przed nim miał coś wspólnego z zabójstwem starego wojaka. Nie wierzył też, że stać było go, by wynająć kogoś do tego zabójstwa. Pewnie sam był przez kogoś wynajęty. |
18-05-2017, 12:40 | #13 |
Reputacja: 1 | Nieznajomy zupełnie nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Machinalnym gestem zastawił się przed lecącą w jego kierunku książką, a Crawley był już przy nim, wyprowadzając uderzenie. Potężny cios znalazł adresata, trafiając idealnie w twarz. Ciszę przerwał odgłos pękających kości, a tamten zwalił się na podłogę. Nie stracił jednak przytomności, jak zakładał detektyw, tylko wyprowadził kopnięcie, którym podciął Wilbura. Dość niewprawnie, jednak wystarczająco, by detektyw stracił równowagę, zakołysał się na bok i musiał podeprzeć o biurko, by nie upaść. Napastnik wykorzystał tę chwilę i zerwał się na równe nogi. Trzymając za twarz, wybiegł piorunem z salonu. |
20-05-2017, 09:07 | #14 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Niech to szlag, nie tak się to miało skończyć. Will dyszał ciężko, wpatrując się w powiększającą kałużę krwi na chodniku. Jedyny trop, który mógł doprowadzić go do szybszego rozwiązania sprawy właśnie wyzionął ducha. Pięknie, po prostu pięknie. Na szczęście zleciało się tylu gapiów, że Crawley spokojnie wmieszał się w tłum, co było o tyle pomocne, że nie będzie musiał tłumaczyć się przed nadbiegającymi gliniarzami. |
22-05-2017, 13:53 | #15 |
Reputacja: 1 | Detektyw nie miał problemu z dotarciem do British Musuem na Great Russell Street w Bloomsberry. Było to jedno z największych na świecie muzeów historii starożytnej, z siedzibą w pięknym, monumentalnym budynku, który był jedną z głównych atrakcji turystycznych w Londynie. Również tutaj znajdowała się ogromna czytelnia, będąca częścią Biblioteki Brytyjskiej. Ostatnio edytowane przez Tabasa : 08-06-2017 o 18:21. Powód: Literówki. |
23-05-2017, 14:11 | #16 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Wilbur z zaciekawieniem przysłuchiwał się tłumaczeniu Anne Holmsby, a im kobieta posuwała się naprzód, tym bardziej ponury stawał się detektyw. Nie podobało mu się to, co słyszał. Jakieś bożki, dziwne kulty. Fazy opuszczania ciała, otwieranie wrót. To brzmiało jak jakaś czarna magia. I to dosłownie. Tak, jak przypuszczał, sprawa była bardziej śliska, niż się z początku wydawało. |
27-05-2017, 07:53 | #17 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Tabasa : 08-06-2017 o 18:23. |
29-05-2017, 12:39 | #18 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Małe miejscowości miały to do siebie, że ludzie jakoś tak inaczej na siebie patrzyli, byli bardziej pomocni i przyjacielsko nastawieni, zwłaszcza do przyjezdnych. Wypytując o adres Spyaetsa, Will miał wrażenie, że lokalna społeczność udziela mu tych informacji, jakby od tego zależało, czy reszta ich dnia będzie udana. Detektywowi to pasowało, zwłaszcza, że w Londynie zwykle musiał płacić za informacje. Ostatnio edytowane przez Kenshi : 08-06-2017 o 13:11. |
03-06-2017, 13:39 | #19 | |||
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Tabasa : 08-06-2017 o 18:24. | |||
07-06-2017, 08:10 | #20 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Nos i coś, co można było nazwać szóstym zmysłem znowu go nie zawiodły. Co prawda musiał poświęcić trochę czasu, by przekopać się przez kopalnię książek, jednak ostatecznie opłaciło się. Tak, jak się spodziewał, "Potwory i rodzaj Potworzy" schowane były w nowszym wydaniu Biblli i nawet uśmiechnął się pod nosem, przeglądając zawartość księgi. Mocno zainteresowały go wycinki, które znalazł w środku. Musiały być ważne dla Augustusa, skoro schował je aż tak głęboko i na pewno coś wnosiły do sprawy jego śmierci, Crawley po prostu to czuł. |