Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-01-2021, 17:52   #161
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Znaleźliście sie na pokładzie na schodach minał was dosyć barczysty czlowiek. Miał chyba koło czterdzieski i był dobrze ubrany. Nie jak zbir którego byście się spodziewali po sytuacji.


Chwila na pokładzie. Noc byl gwiaździsta. Powialo chłodnym powietrzem.


Abrue stał paląc cygaro, towarzyszyła mu kobieta. Gattisówna rozpoznała ją. Elizabeth Roter. Przewodniczaca organizacji charytatywnej "Dzielnie w Przyszłość". Spotykała ją na bankietach, znajoma Richarda. Osoba z dosyć pokaznym kontem bankowym.

Kolejnego mężczyzny nikt nie znał rownież wyglądał jak osoba z śmietanki towarzystkiej. Trzymał pannę Price w raczej niekomfortowym uścisku i ptrzystawiał jej broń do boku.



- No to jesteśmy wszyscy razem. Panno Gattis. Panie Gattis. - Abrue kiwnął glowią w geście przywitania. - Wolalbym by nasze ściezki doprowadziły nas tutaj razem ale niestety wszystk opotoczylo się zbyt szyko. Nie mogliśmy was odpowiednio przygotować. Nie mogliśmy wytlumaczyc. Będziecie musieli wszystko zobaczyć i zrozumimeć.

- Brutalnośc nie leży w naszej naturze ale niestety nie mamy już czasu, brama musi zostać ustabilizowana i otwarta. Na szczescie nic nie zdazyliście zepsuć. I tak choćmy państwo przod.....


Kustorz nie dokończył z pod pokładu dobiegł głośny krzyk męzczyżny. Pełen zaskoczenia, przerażenia i bólu.
- Statek płonie. Ci glupcy podpali..AAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaargggggggggg. -



Nastepnie kolejny głośny dźwiek, syczenie(?), dziwny jak coś czego nigdy żadne z was nie slyszało. Oprócz Daniela, ktory poczył jak oblewa się zimnym potem. Krew odplynęła mu z twarzy i poczuł jak ogarnia go panika.


Stomp. Stomp. Stomp.



Dym buchnął przez otwór wejściowy pod pokład. Statek się palił. Ale coś tam było pod pokładem.


Wszyscy zamarli i czekali.



Zakrwawiona ręka pojawiła wię w otworze a potem zmasakrowana twarz Oltoro.
- Pom..o..c - zdazył wybełkotac zanim z za niego nie wystrzeliła ciema szponiasta łapa i pociagęła go pod pokład.
 
Obca jest offline  
Stary 17-01-2021, 18:41   #162
 
Efcia's Avatar
 
Reputacja: 1 Efcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputację
Puste słowa nie robiły na Jacqueline wrażenia, wręcz na jej twarzy pojawił się ironiczny uśmiech gdy Abrue przedstawiał siebie i swoich współpracowników jako tak pokojowo nastawionych.
Prawie wybuchła śmiechem gdy kustosz pewnym siebie głosem mówił, żenc nie zdołali popsuć. Poczuła też dziwną satysfakcję, gdy usłyszała głośny krzyk.
Nie zamierzała jednak dłużej pozostać na płonącym jachcie.
- Skaczemy stryju - szepnęła do Samuela gotowa by to właśnie zrobić.
 
__________________
- I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.

"Rycerz cieni" Roger Zelazny
Efcia jest offline  
Stary 18-01-2021, 21:57   #163
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Widząc zakrwawionego człowieka próbującego wydostać się na pokład, zostającego z powrotem wciągniętego wgłąb łodzi przez przerażając łapę, Daniel cofnął się odruchowo o dwa kroki w tył i potknął o niedbale porzucony zwój liny.

- Cco to było?! - Zapytał się kustosza nieco roztrzęsiony, wbijając wzrok w ciemny otwór prowadzący w trzewia Eona. - Da sie to zatrzymać? Zamknąć? - Szybko rozejrzał się po pokładzie, sprawdzając gdzie stali pozostali kultyści i ile ich jeszcze zostało. Trzech? Jeśli kustosz nie kłamał, to powinno być ich już tylko trzech.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 22-01-2021, 22:18   #164
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Brat Richarda uświadomił sobie nagle, że jego myśli nie należą do niego. Albo może i należą, ale nie wiedzieć czemu brzmią w dziwnej mowie. Rozumiał je jednak. Mówiły mu, że w zęzie coś żyje. I że pożar to coś bardzo rozwścieczył. Ale że nie ma powodu do obaw, bo on sam chyba nie żyje. Przecież nikt go nie słyszy i nie rozumie. To pewnie nic dziwnego skoro mówią w innym języku. A może to znaczy, że umarł w samotności w swoim domu, a jego ciało poczeka tydzień aż z pracy przyjdzie ktoś sprawdzić czemu nie przyszedł? Albo oszalał. Każdy starzejący się samotnik boi się szaleństwa. Głównie dlatego, że trudno zauważyć kiedy się ono dzieje.

Stał więc bezwiednie pośród wrzasków umierającego człowieka i trzasków płonącego okrętu gdy ktoś coś do niego mówił w tej samej dziwnej mowie. Nathalie? Skakać?
Pan Gattis tkwił w miejscu.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 25-01-2021, 10:42   #165
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Ogień płonął pod pokładem, przez otwarte drzwi wdzierał się do korytarza i ruszył ku kolejnym pomieszczeniom na jachcie. Najwidoczniej coś co kryło się pod pokładem nie lubiło ognia bo w końcu wszystkim obecnym ujawnia się humanoidalna poczwara.

- Przepiękne...- Wyszeptał Abrue i ruszył do stworzenia powoli. - Gof'n ot r'luhhor im ymg' uln

Kustosz zwrócił się do stworzenia i z jego miny można by wywnioskować iż mężczyzna jest pewien że stworzeni musi go rozumień.

Jane wydała okrzyk strachu, nadal była trzymana przez jednego z kultystów.

W tym czasie Jacqueline próbowała ciągnąć swojego woja w stronę trapu. Ten nadal stał jak kołek.

Daniel za to przypomniał sobie. Jak tylko jego oczy spoczęły na stworzeniu rozpoznał je. To samo które porwało Richarda parę dni przed tym jak go uratowali. To samo które wyszło z portalu kiedy wraz z paroma osobami załogi otworzyli bramę na pełnym morzu. To samo co wracało co wracało przez parę dni. Richard nie mógł zamknąć bramy nie miał odpowiedniego rytuału. Mógł jedynie zabezpieczyć drzwi w ostatecznej próbie ale to sprawiło, że stały się niewidzialne dla niewtajemniczonych.
By zamknąć bramę musieli by odprawić rytuał ale kajuta była w ogniu, znaki zatarte. Kiedy Eon pójdzie na dno nie będą mieli już okazji. Brama będzie otwarta. A te stwory będą mogły pojawiać się i znikać już zawsze.
 
Obca jest offline  
Stary 28-01-2021, 18:58   #166
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
- Nie. Nie! NIE! - Daniel przypomniał sobie w końcu najważniejsze fakty z wyprawy Eona i resztka krwi odeszła mu z twarzy. Spojrzał po pozostałych kultystach. Kustosz wysunął się na przód, jeden z pomocników ciągle trzymał Jane, a drugi? Stał tam jak wryty.

Coleman uznał to za najlepszą chwilę żeby coś zrobić i żeby spróbować dać Jane chwile na wyrwanie się z chwytu kultysty. Zebrał się z ziemi i sięgnął po pistolet wciśnięty za pasek spodni. Gdy go dobył schował się jak tylko mógł za masztem i wycelował w kustosza, naciskając dwukrotnie spust. Raz, dwa - zaczął liczyć w pamięci. Jeszcze pięć. Potem przeniósł cel na kultystę który stał samotnie na boku i miał nadzieje, że Jane będzie w stanie jakoś wykorzystać to zamieszanie. Trzy, cztery - starał się czymś zająć umysł, żeby zupełnie nie utonął w szaleńczym przerażeniu spowodowanym widokiem potwora.

Liczył też na to, że potwór nie rzuci się na niego w pierwszej chwili i nie rozszarpie go na kawałki. Liczył... na cokolwiek. Na kogokolwiek. Byli w okrutnych tarapatach.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 28-01-2021, 20:03   #167
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Kajuta płonęła. Potwory istniały. Abreu wspiął się na wyżyny szaleństwa. Tuż za nim w kolejce na szczyt stał Daniel z rewolwerem. A obok niego Samuel, którego zamiar był równie, jeśli nie jeszcze bardziej niedorzeczny. Jedyna trzeźwa na umyśle Nathalie szarpała go za poły grubego jesiennego płaszcza tym tylko brakiem logiki się wykazując, że na siłę starała się uratować coś co przepadło już lata temu. Spojrzał na nią.
- Idź. Odczep z lądu cumy. Obie. - spojrzał na nią ostro przez moment w rysach twarzy dostrzegając żonę Roberta. Po czym warknął gniewnie - Już!

Potrzebował wyciągnąć kotwicę i postawić foka, co samodzielnie był w stanie zrobić, choć obie te rzeczy chwilę mu zajmą. Kto wie. Może w zamieszaniu potwór da mu tę chwilę?
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 28-01-2021, 21:38   #168
 
Efcia's Avatar
 
Reputacja: 1 Efcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputację
W pierwszej chwili Jacqueline nie zrozumiała intencji stryja. Bo przecież nie mógł się dać ponieść szaleństwu tak Abreu jak i Daniela.
W tym całym zamieszaniu słowa starego bibliotekarza nabrały sensu. Panna Gattis ruszyła ku liną by z kładki podestu do którego zacumowany byl jacht odzecpić te cumy.
 
__________________
- I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.

"Rycerz cieni" Roger Zelazny
Efcia jest offline  
Stary 07-02-2021, 09:13   #169
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
O ile to możliwe czas stanął i przyspieszył jednocześnie. O ile kule wystrzelone przez Daniela wystrzelone zostały szybko to ich lot dłużył się nie miłosiernie.

Jane owszem nie próżnowała i nadepnęła swojemu oprawcy na nogę i jeszcze poprawiła mu łokciem w brzuch. Dzięki temu mogła się oddalić o potrzebne półkroku by nie zostać postrzelona przez towarzysza.

Kustosz trafiony w plecy jęknął i zaczął się osuwać na pokład. Istota zaryczała głośno o ile ten odgłos można było nazwać rykiem. Z popatrzyła w stronę Daniela po czym ruszyła na niego. Marynarz zobaczył to ale był w ciągłym ruchu wiec miał jeszcze parę sekund na reakcje.

Samuel zachwycał się tym co widział na statku w cichym szaleństwie. Czuł, a może tylko wiedział bo było to logiczne, jak płomienie pod pokładem szaleją i obejmując coraz więcej powierzchni. Ogień na wodzie...pomyślał o parostatkach.
I przypomniał sobie że wie co powiedzieć w tym dziwnym języku żeby jacht sam ruszył w stronę otwartego oceanu. Jakby chciał oczywiście.

Jaquline zbiegła na trapie na pomost i zaczęła uwalniać Eona z cum. Jeszcze chwila i statek powinien być wolny.

 
Obca jest offline  
Stary 08-02-2021, 22:24   #170
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Samuel pobiegł do dziobu, by wyciągnąć kotwicę i obrócić statek ku morzu. Nie sprawiło mu to żadnego problemu. Eon pomagał mu najwyraźniej. Słuchał go. Zawsze słuchał Gattisów. Słuchał ich wiary i ich pasji. Później wciągnął wielki żagiel dziobowy, który załopotał na leniwym nocnym wietrze. A jeszcze później, gdy uznał, że ma na to nie wiedzieć skąd siłę, zabrał się za stawianie głównego żagla...

I wtedy zorientował się, że w ogóle nie ruszył się z miejsca. Stał gdzie zostawiła go Nathalie i przemawiał monotonnie do Eonu.
- Ilyaa ftaghu stell'bsna ooboshu goka cuaaah ph'syha'h n'ghft, ph'ooboshu kadishtuyar 'ai ph'fm'latgh geb ngluior 'fhalma naathg, gotha ron lw'nafh mg nw hrii.
Wpierw cicho, ale z każdym słowem coraz głośniej. W końcu krzyczał, aż drżały na wantach paski, a cała zaginiona załoga stała we łzach.
A potem stare palce chwyciły za koło sterowe by poprowadzić Eon w ocean.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:51.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172