Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02-12-2020, 23:14   #241
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Stanisław
Piastiański alchemik wzruszył ramionami:
- Nic szczególnego, mamo. Zasnąłem w wannie. Trochę wody na dnie. Nie ma o czym opowiadać.
Postawił na "pół-prawdę", więc nie powiedział o krokodylu jakiego zobaczył minutę po pobudce. Bardziej zajmowało go szukanie czegoś co by się nadawało na zapaść Samuela. Znachorka w Wilczej Wólce zalecała w przypadku pacjenta po załamaniu nerwowym karmienie wodą z cukrem lub miodem, a potem dawać mu wodę z solą, czymś kwaśnym – „dla wyrównania przebiegu”. O dziwo nawet metoda często działała. Staśka zastanawiało co Amestrańscy lekarze dawali do kroplówek. Własnie wbicie w krwiobieg miało przyspieszyć dostarczenie substancji. Zaczął szukać słomek- będzie jak zrobić rurkę do wbicia w żyłę.

Stefan
Młodociany mechanik posłał Edwardowi uprzejmy uśmieszek podszyty groźbą „Nadepnij mi na odcisk odpowiem tym samym. Obraź moją rodzinę, ojczyznę, czy psa, a nadepnę Ci 2 razy.” Następnie przytulił twarz w psi łeb. Znajome ciepło kudłatej sierści działało kojąco.
- Misiek, przepraszam, że w ciebie zwątpiłem. Przez chwilę myślałem, że cię coś zżarło, ale ty przecież nie z tych co się tak dadzą! –powiedział. – Wielkie dzięki za fatygę z przyprowadzeniem zwierzyńca. Hę?
-Również dziękuje za poświęcony czas z przyprowadzeniem naszych zwierząt.
–ojciec lekko się skłonił, efekt nieco psuł topór zarzucony na ramię, ale cóż… Tatko pamiętał o takich rzeczach jak podziękować za przysługę nie to co zakichane Panstwowiaki. – Kuba weź wachluj porządnie pana Samuela. –rzucił przez ramię.
- Siergiej, co ty czytasz?! - Stryja bardziej interesowała książka jaka służyła do wachlowania. Na oko Stefana była to druga część trylogii o miłości wampira i zwykłej dziewczyny. – „Pełnia?”
- W pociągu znalazłem, a trzeba doszkalać język.
-I co?
-Niezbyt rozumiem powiązania… Zupełnie jakby postaci się znały, ale ja nie wiem skąd. Nie przekonuje mnie ta ich miłość.
-Tatko, czytasz drugą część
–wtrącił Stefan.
- W trylogii Senkiewicza nie było to aż tak potrzebne...
-A i miłości protagonistów były sensowniejsze. W tej im dalej w las tym gorzej… Mam parę w walizce sensowniejszych.
-Pomyślę. Szkoda nie skończyć tego co się zaczęło. Kuba, jak ty wachlujesz?!
–wrócił do Samuela.

Młodociany mechanik spojrzał na małą Xingijkę. W końcu nie był pierwszą osobą do której zgłaszano się o pomoc. Chodziło o mechanikę? Materiały wybuchowe? Chyba nie, skoro May patrzy się też na Sao. Jej sierści uch wygląda na całego i zdrowego, więc o co chodziło? I czemu w to się miesza Stefana? Nie jest przecież miłym kolesiem i nie owija w bawełnę.
„Wypadek?”- jeśli mowa o wypadkach z takim zawstydzeniem… Najpewniej chodzi o kwestie rozmnażania. Ale Alphonse był w nocy z Tatkiem, więc chyba to nie to… W sumie Alphonse nie jest jedyną opcją… Spojrzał na Tosię, a potem przewrócił oczami.
Zamierzał dać się w to wciągnąć tylko dlatego, że liczył, że jeśli nie daj boże jego siostra będzie w podobnym kłopocie to ktoś okaże zrozumienie.
- Wypadkiem to można też nazwać to co się przydażyło bratu Pradziadka- kichnął, więc stracił równowagę i spadł z rusztowania. Nikt tego nie chciał, ale skutki były. -objął ramieniem małą Xingijkę. - Ale nie bójta nic cokolwiek zrobiliście to marne szanse, że przebije to co nawyrabiali Państwowi. Pana Edwarda znalazłem przykutego kajdankami w parku rozrywki, Waszmość Mustanga na diabelskim młynie - wolną ręką zakręcił koło - Potem rzucili się pierwsi na Nieśmiertelnego Kościeja. Wyszło, że Czarnoksiężnik z bajek istnieje. Nie wiem co chcieli osiągnąć, ani jakim cudem JA jeszcze żyję? Chyba dlatego, że byłem dla Kościeja uprzejmy. Kto wie? Po przeżyciu paru setek lat mózg musi się zrobić niestabilny, zwłaszcza jak ludzie się na ciebie rzucają.Panu Mustangowi wyłączył Alchemię, a Edka uśpił. Ale wróciło, po części dlatego, że noszę przy sobie Otrzeźwiacz Stryja. Działa nieźle.
A jak przyszliśmy tutaj, to wyszło, że pan Edward ożenił się z Mistrzynią Winry. Próbuję ustalić czy teraz nazywa się Elric, czy Rockbell. Tak ogólnie- to cokolwiek zrobiliście głupiego po pijaku, to Państwowi Alchemicy i tak ustawili cholernie wysoką poprzeczkę do przebicia. Panie Alphonse sugeruję przywołać brata do porządku.


Zaprowadził May nieco od grupy.
- Nie oceniam, ani nic w końcu po pijaku robi się mnóstwo głupich rzeczy. -szepnął. - Ale ja nie oceniam. Zwłaszcza, że to wasze ciało i uczucia. Jeśli nie czujecie się gotowi na 9 miesięcy noszenia nowego istnienia, kilkunastu godzin porodu to się nawet za to nie zabierajcie. Po prostu poproście Samuela o odpowiednie środki, poproszę o to by były darmowe. Najlepiej dzisiaj zanim coś naprawdę wyjdzie z ziarna. To mniejszy grzech niż dziecko nie kochane czy powstałe na "Jakoś to będzie". Mój Stryjek ożenił się tak ze stryjenką i marnie to wyszło. Zwłaszcza dla mojego kuzyna Mirka. Tyle wolał siedzieć u nas, że moja siostra myślała, że jest naszym bratem, a nie kuzynem.

Dlatego nie macie się czego wstydzić jeśli już teraz perspektywa was przeraża. To nie jest tak zła reakcja. Ja to rozumiem, ani nie zamierzam potępiać. Mam młodsza siostrę i jeśli będzie miała podobny problem, to liczę, że ludzie też nie będą jej utrudniać.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh
Guren jest offline  
Stary 05-12-2020, 22:59   #242
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Samuel wykonał mudrę gesty dłoni pomagające w przepływie energii przez ciało przywróciło mu to nieco przytomności następnie prawą ręką zdjął sandał z lewej stopy i odnalazł na niej punkt uciskowy. Lewa dłoń powędrowała na czubek nosa ścisnął go z całej siły.

Z boku wyglądało to jakby próbował sobie wcisnąć nos w czaszkę za pomocą palca wskazującego:

- AŁŁŁA! No dobra, to powinno mi dać parę minut przytomności, żeby zmieszać składniki. Dzięki Kuzyneczko! Na ciebie zawsze mogę liczyć skoro mam kwas w wersji płynnej i cukier od Pana Jakuba to znaczy się, że mam wszystko, co potrzeba - Powiedział Znachor i otarł łzy bólu z otwartych oczu.

Wcześniej wyrysowany krąg transmutacyjny wykorzystał, aby zmienić okoliczny piasek na wielką zieloną miskę i szklaną chochlę tej samej barwy.

- No, teraz wystarczy wszystko, dokładnie wymieszać jak wypije duszkiem, powinno mi przejść!- Powiedział, następnie zachybotał się i przewrócił w tył rozplątując nogi z siadu skrzyżowanego - UUUuuu? Wiecie co ? Transmutowanie w moim stanie chyba nie było dobrym pomysłem? Niby manipulowanie energii z zewnątrz nie kosztuje mojej własnej, ale to był zdecydowanie za duuuży wysiłek weeee..... - Broken zrobił zeza i znów zaczął uciskać sobie punkt na czubku nosa.
 
Brilchan jest offline  
Stary 05-12-2020, 23:35   #243
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Siergiej Nowicki poklepał się po kieszeniach.
- Kuba, a ty kiedy!? Okradasz własnego brata? burknął.
- Tylko nie "Kuba"! Samuelowi cukru żałujesz? odparł.
- Nie o to chodzi... Oczywiście, że bym dał. Ale pudełko oczywiście potem wraca do mnie.
-Czy ty mi nie...

Patriarcha rodu Nowickich demonstracyjnie zaczął rozmasowywać knykcie. Skórzane rękawice zachrzęszczały nieprzyjemnie.
- Mam 4 na utrzymaniu, a o cukier ciężko. Wziąłem z hotelu. Powiedzieli, że mogę wziąć ile chcę z cukiernicy
-Jak na kogoś o spojrzeniu psa stróżującego piekło jesteś zaskakująco łasy na słodkie. Niektórzy mówią, że dlatego zacząłeś się tłuc z niedźwiedziami, bo o miód szło.
-Dorastałem z 4 młodszego rodzeństwa.... Wtedy o cukier było jeszcze trudniej. I nie moja wina, że mam pecha do niedźwiedzi.
-Chyba one do ciebie. Plują sobie przez ramię jak tylko zwietrzą twój zapach. O ten mały czarno biały się trzęsie... O kurwa, to tak miało wyglądać?
- wskazał na Samuela po tym jak się przewrócił.
- Panie, jedz pan ten cukier, a nie odwalasz jakieś akrobacje! No zaraz będzie dobrze... - [/¡] - Siergiej spróbował podtrzymać Brokena- [¡] Mówiłem, żeby pić mleko jak znaleźliśmy babkę. Czy jest na sali Znachor?!

- Smutas ostatnio używał leczenia na sobie. W końcu jest jedynym Danchemikiem w naszej grupie B. Ja się nie znam, ale chyba mu się coś przez to skołtuwaniło. Więc nastawisz go, a ja Ci załatwię odpowiednie środki za darmo. [/i]- powiedział Stefan do May.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 06-12-2020 o 00:54.
Guren jest offline  
Stary 06-12-2020, 01:30   #244
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Złe chaotyczne Chi... Brak równowagi humorów w ciele... Zaburzenia elektrolitowe... Zbyt dużo Danchemii w zbyt krótkim czasie... Za duże obciążenie stresu...- Próbował tłumaczyć urywanymi zdaniami.

- Sam cukier nie starcza... Panie Jakubie zmieszajta to w misce z kwasem chlebowym a oby dokładnie! I potem mi do gardła lejcie jak będzie jednorodne w gęstości i masie... Cukry proste i mikroelementy uzupełnią awaryjne braki w organizmie.... UuuuUUuu lece, lece.... Uuuu... - Wyglądało na to, że Samuel stracił kontakt z rzeczywistością.
 
Brilchan jest offline  
Stary 07-12-2020, 17:08   #245
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Stach
Katarzyna Nowicka zmrużyła oczy.
- Powiedz mi prawdę, bo jako matka czwórki dzieci i szwagierka Jakub, wiem, kiedy się mnie kłamie… – obie kobiety wbiły weń wzrok.
Stefan
May stała się czerwona jako burak.
- Co? Nieeee! Ja znam się na tych sprawach!
Słysząc to, Winry uśmiechnęła się tajemniczo.
- To Mimi, Ona i mój tygrys – May spuściła wzrok.
W oczach Sao pojawiła się panika. Dopadła kuzyna i zaczęła nim potrząsać.
- Obudź się. Zawiodłam Mimi, nie zawiodę ciebie!
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 12-12-2020, 16:50   #246
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Potrząsany Samuel wskazał na szklaną miskę i łyżkę, obok której stała butla kwasu chlebowego oraz cukier - Dooobrze kuzynnnnkooo nieeeee pooozwóóóól miiiii zassssnąąąąąććććć niiiiiiech kkkkktoś tttttooooo ssssssszzzzzyyyyybbbbkkkko zzzzzzmmmmiiiiieeeessssszzzzzaaaaaa- Powiedział szczękając zębami od energicznego potrząsana Sao Bao.
 
Brilchan jest offline  
Stary 04-01-2021, 19:56   #247
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Stanisław
Pozostał nieugięty. Zresztą przecież nie wydarzyło się nic co powinno mamę obchodzić. Jasne mieli styczność z nieśmiertelnym czarownikiem, ale miał paskudne wrażenie, Mamę najbardziej interesuje, czy wydarzyło się coś co miałoby jej przysporzyć wnucząt. A nic co by miało przysporzyć Staśkowi ojcostwa wczoraj się nie wydarzyło. Przecież by pamiętał, nie?
Chętnie by powiedział co się nawyrabiało z Samuelem, ale po tym jak jego matka spytała “Czy dobrze się nim opiekują?”. Nie złamie tej biednej kobiecie serca.
- Nic ciekawego nie zrobiłem, Mamo. Hej Tomek, coś zebrałeś? -zawołał młodszego brata.

Stefan
- Acha to fajnie… - wymamrotał Stefan słysząc rewelacje May Chang. Zaraz się złapał za głowę: - Nie no kurwa jak to się mogło stać!?! Że jedyny tygrys w mieście musiał się z tym sierściuchem?!
-Gdy mężczyzna i kobieta są razem może dojść do napięcia z którym trudno igrać... -
rzekł dramatycznie Stryj znad mieszanych składników. Siedząc po turecku w czarnej spódnicy nad mieszanymi składnikami wyglądał jak Szaman.
- Ekhem… - Siergiej odchrząknął zerkając na Tosię.
- I dlatego nasza matula ilekroć szedłeś na dłuższe zbieraniu składników z Laurą to mama zawsze wysyłała mnie z wami. JAsne znałem już wtedy ten las najlepiej, druga para rąk się zawsze przyda, ale...
Wiecie las, noce chłodne i jeszcze jak zostałeś ranny… W legendach potencjalnych kochanków oddzielał podczas snu miecz, ale miecz łatwiej przenieść niż człowieka. Matula wiedziała co robić, żeby nie zostać przedwcześnie babcią. Wszędobylskie rodzeństwo to najskuteczniejsza metoda zapobiegawcza. Zaraz po “szklance wody zamiast” i kastracji. Stawiam złoto przeciw orzechom, że dlatego jeszcze nie zostałeś dziadkiem.
- zerknął porozumiewawczo na Sao, za potem na bratanka. - Podziękowania dla Stefana. Hej, Stefan?!

Młodociany mechanik szedł w tę i z powrotem.
- O nie jeśli myślicie, że będę się zajmować stadem tygrysów to się grubo mylicie! Nie ma tak! Nie bawię się tak słyszycie! Już mi wystarczy, że jeden jełop do tej pory nie przeprosił za problemy jakie nam sprawił, bo zaniedbał sprawy z śierściuchem!!
-Stefan. -
zobaczył nad sobą ojca. Ten przyłożył ręce do jego, by się złożyły. Następnie gwałtownie klasnął. Niezbyt mocno, co nie zmienia, że Siergiej Nowicki miał mocną łapę. - Nie sraj ogniem… Mamy inne problemy, które nie mogą czekać niż jakiś zwierzak, który mógł zaciążyć. Zresztą co Ci do tego, że ktoś nie umie upilnować swojego pupila.
-Bo od tego zaczęło się to wszystko. Tygrys na wolności, mundurowi siedzą na dupach, a ja ze Stachem najbardziej winni, bo zajęliśmy się problemem... Z Sao wydębniłem przeprosiny, Cesarz też… przysłał wysłannika, żeby nas przeprosić i wyciągnąć z pierdla. A jeden gamoń u którego na podwórku ten sierściuch powinien być ma wieczne pretensje i nawet nie… Au!
- głupio było na to reagować, ale pstrykacz w czoło zawsze robił swoje.
-Czy ty zawsze musisz dzielić włos na czworo? Chcesz się o wszystko procesować? Jak masz zamiar robić za idiotę jak twój Dziadek łażący z Księgą Krzywd, to proszę bardzo.
-Nie chcę...
-To zajmij się czymś sensownym. Samuel potrzebuje pomocy. Jak chcesz wydębniać każde przeprosiny to zobaczymy co najpierw ci padnie- żołądek czy mózg. A wydębnienie przeprosin jest bezcelowe.
-Ale… Jak przechowywaliśmy psa Walczaka i pies wybiegł nam z podwórka zadusić gęsi Kargulom, to musieliśmy ich przepraszać.
-Te bydle powinno zostać uśpione dużo wcześniej… Ale tak, branie odpowiedzialności za coś żywego co wpuszczasz pod swój dach, to podstawowa wiedza. Zwłaszcza, że zwierzaki i dzieci są głupsze od ciebie odpowiadasz za niedopilnowanie.
Jeśli gamoń, który miał przechować tygrysa do tej pory nie przeprosił, to już tego nie wyciśniesz. Nie ma sensu od kogoś, kto jest za głupi, żeby wiedzieć takie podstawy. Możesz mu próbować dać nauczkę, ale nawet nie załapie o co poszło. Równie dobrze możesz lać wodę do durszlaka i liczyć, że tam zostanie. Pustak i z dziurami.

Przy odrobinie szczęścia gamoń może się nie rozmnoży, ale głupich nie sieją, bo sami się rodzą. Więc pewnie przybędzie światu nieznośnych bachorów. A ty wyjdziesz na jeszcze większego idiotę. A ja liczyłem, że chociaż nie wychowałem idioty. Nie patrz na pana Mustanga. Liczysz na rozmiękczenie serca? W tej sytuacji pan nie ma prawa ani obowiązku Cię bronić.


Stefan patrzył w stronę Szkapy. Trząsł się, ale z powstrzymywania śmiechu. Próbował wskazać na niego palcem. Ktoś w końcu nazwał Szkapę “idiotą”. Pośrednio, ale jednak i dokonał tego Siergiej Nowicki. Młodociany mechanik miał ochotę powiedzieć na głos “Słyszałeś? Jesteś tak głupim chamem, nawet w oczach chłopa małorolnego!”.
Zawsze zastanawiało go, czy Pani Riza opowiada potem mężowi, czy ktoś przy nim stroił miny. Czy to było coś w stylu “Stanisław patrzy na ciebie z uwielbieniem, a Stefan wywraca oczy ilekroć się odezwiesz. Co o tym sądzisz?”. Ciekawe co o opowiedziałby o obecnej minie Stefana?

Ciszę przerwało dławienie się Tosi Nowickiej, której twarz robiła się coraz bardziej czerwona. Siergiej Nowicki westchnął wznosząc oczy do góry:
- Święta Panienko... -jednym mocnym ruchem uderzył córkę w plecy. Z ust wyleciał jej karmelek. - I dlatego mówiłem, żeby nie bawić się jedzeniem... No nic napijesz się wody i będzie... A ty dokąd? -złapał ją za kołnierz.
- Zasada 20 sekund! To był mój ostatni karmelek! Na wzmocnienie.
-Już minęły...
-wręczył Tosi manierkę. Drugą ręką masował jej plecy. Spojrzał z powrotem na syna:

- A w ogóle, to ile macie odpracować, że się tak ciskasz?
-AaA…. Ty miałeś do odpracowywania rok, z czego przez pierwszy miesiąc wracałeś trzaskając drzwiami, a przez 3 powtarzałeś “Zostało 365 dni, zostało 330 dni” I tak dalej...
- wypomniał Stryj grożąc palcem. - A! I miałeś wtedy 17-18 lat. To wiek wymagający ciut więcej powagi niż jak się ma 115, nie sądzisz? A! I…Nie wierć mnie wzrokiem. Sam się prosisz wspinając się na Wychowawcze Wyżyny. I nie zapominaj powiedzenia “Najwięcej sekretów zna młodszy brat”.
-Tatko, a za co zaciągnąłeś taki Dług u Znachora?!
- zdumiał się Stefan. - Naraz!?
- Nie ważne…
wymamrotał ojciec - KUBA! Mieszaj w misce, a nie podnosząc rękę.
-Kiedy ja właśnie skończyłem.
-Jak ma to wypić z miski kiedy nim trzęsie? Panowie Alchemicy, pomożecie? Proszę? Będzie potrzebne... Co ty kurwa z nim robisz?!
wrzasnął na widok Sao potrząsającej Brokenem. Odepchnął ją, by przejąć Samuela. - Co ty mu łeb chcesz urwać!? PASZŁA WON! Głupia dziewucha....Samuel, licz do 100. Tylko tak, żebym słyszał. Tosia, dźgaj pana po ramieniu, żeby nie zasnął. Tak jak wtedy kiedy Stefan się nałykał nitrogliceryny. Stefan, a ty co?

Młodociany mechanik rozlał zawartość piersiówki. Przez lewe ramię i za siebie.
- Jeden Alchemik co obiecał że nie użyje Alchemii, a drugi co to w życiu nie widziałem, żeby zrobił coś po za podpalaniem. A i na co Alchemia jak wystarczy nalać do butelki?
-To nie był tak zły bimber....
- powiedział ze smutkiem Stryj. Ale zabrał się do nalania mikstury do opustoszałej piersiówki.

- Smutas, jest ważniejszy! No stary otwieraj usta. Zaraz będzie dobrze.
-Siergiej, ja z tej całej wychowawczej gadki to zacząłem się zastanawiać do kiedy obowiązuje odpowiedzialność za tego głupszego? Bo to pokrętnie wskazuje, że dzieci też się liczą. Znaczy się, że i my powinniśmy przepraszać za tę aferę... Stefan, co ty zrobiłeś Mimi?
-Potraktowałem ją granatem błyskowym i ogłuszającym.
-Ochujałeś!?
-Nie chciałem zabić, tylko ogłuszyć. No i tak trafiliśmy do pierdla.
-Mały to było skrajnie nieodpowiedzialne! Tobie mogło się coś stać, ale i tygrysicy! Nie wypłaciłbyś się! To było bardzo, bardzo złe. A my bardzo, bardzo przepraszamy!
- Stryjek padł na klęczki. Potem spojrzał na Stefana i wycedził ciszej po Piastiańsku - Jestem z ciebie dumny. Uszanowałeś życie tego szlachetnego zwierzęcia i je znokautowałeś mając raptem 14 lat.
-No.... Przepraszam to było dość nieprzemyślane przedsięwzięcie. Ale cóż ocaliłaś mi dupsko parę razy. Zwłaszcza przy Twardym, to jak dla mnie jesteśmy kwita. -
oświadczył Stefan próbując napoić Samuela. - Coś wykombinujemy w sprawie Mimi.
-Aww... To znaczy, że szczeniak uznał panienkę za członka watahy.
-Jaka wataha?
-Lubisz ją?
-Nie w ten sposób co Stasiek.
-Awww!
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 04-01-2021 o 23:59.
Guren jest offline  
Stary 05-01-2021, 19:04   #248
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Stanisław
Katarzyna zmrużyła oczy.
- STANISŁAWIE NOWICKI. Jestem twoją matką i żoną twego ojca i wiem, że im mniej faceci mówią, tym bardziej kręcą. Mów wszystko, albo w te pędy idę do Stefana, Samuela lub Tomka i zobaczymy co powiedzą.
Sam i Stefan.
Z oczu Sam pociekły łzy, z uszu wosk, a z nosa gil. Ale oprzytomniał.
Sao zaczęła wycierać mu nos husteczką, a Stefana poklepała po ramieniu jak druch, drucha.
- Na bronę Stefana powiem, że na moje z nawiązką odpracował jakikolwiek dług mógłby mieć – rzekła Sao.
Na twarzy Leslie walczyła chęć posiadania tygrysa z niechęcią do Sao.
- To może odświeżymy się i szykujemy do ślubu? – zapytał zgryźliwie Mustang.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 05-01-2021, 23:07   #249
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Stanisław
- Mamo, ja mam tam na sali do ogarnięcia stado ludzi po popijawie do której jakiś żartowniś coś dorzucił. Skacowani na różny sposób, a ja jako pieprzony Znachor mam obowiązek się nimi zająć! A Stryj grozi użyciem swojego Otrzeźwiacza! Lub innemu doprowadzeniu wstydu w rodzinie~! Kocham cię, ale do jasnej cholery mam inne rzeczy na głowie! - wybuchł.

Stefan
- A dzięki, jeśli będę kiedyś ubiegał się o inwestora to poproszę o rekomendacje wypłacalności powiedział młodociany mechanik dalej klepiąc Samuela - Smutas, lepiej ci?

Złośliwy ton Mustanga wytrącił go z równowagi. Niczym kropla przelewająca czarę, kamień wywołujący lawinę.
- Twój pracownik jest w trudnej sytuacji, a ty nic?! Najlepiej idziemy sobie kiedy sprawy robią się trudne i paskudne. Ze swoim dzieckiem też tak będziesz robić? -zawołał wstając. - Nie ma tak kurwa! Jak się w swoje progi coś żywego, to odpowiada się zarówno za to co się zrobiło jak i za to kurwa czego się nie zrobiło! Inaczej lepiej w ogóle nie przyjmować do domu.

-RaaAAAaany... Pomijając przekleństwa to dokładny cytat twojej gadki jaką mu sprawiłeś, bo przyprowadził do domu znalezionego szczeniaka
-oświadczył Stryj przejmując podtrzymanie Samuela.
- Niech ktoś mnie uszczypnie. Wychodzi, że któreś z moich dzieci słucha co się do niego mówi. - twarz ojcu stężała, a oczy wyglądały na wyjątkowo duże.
- Mówiłem, że załatwisz tą gadką dziecku traumę! I nie zapomniał... Miał 7 lat, a szczeniaka wyłowił z worka z zamarzniętej rzeki.
-Mam 4 dzieci. Nie może być, że się przygarnia każde jakie przyprowadzi do domu. Wyłowił szczeniaka, to niech się liczy, że sam będzie musiał wykarmić z butelki.
-Nie ważne kurwa... W sumie ważne, bo Misiek nadal żyje i stoi tutaj. -
zaprezentował ramionami pupila. Pies jakby kumając co się wyprawia zaszczekał merdając ogonem. - Dałem radę. A Waszmość kurwa by chociaż jakieś wydusił z siebie jakieś pieprzone "Dziękuję" za zajęcie się za niego zaistniałym problemem. I żeby to jednym. I nie mówię o sobie tylko o Leslie, Tatce i Stryju. Ich umowa nawet nie obowiązuje.
-A co ja ciul, żeby stać i się gapić?
- Siergiej Nowicki wzruszył ramionami.
- Daj se siana, młody
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh
Guren jest offline  
Stary 22-01-2021, 15:44   #250
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
- Ja Mimi też znalazłam. W Górach! W zimie. I niedźwiedź nas gonił, ale na drzewo uciekliśmy! Zrzucił nas. Więc głaz na niego zrzuciliśmy! – chwaliła się Sao.
- Chyba raczej oczekujesz słowa „Przepraszam”. Nie mogę cię przeprosić, bo przeprasza się za rzeczy, których drugi raz by się nie zrobiło. A ja bym wszystko powtórzył jeszcze raz. Bo za wiele osób uratowałeś, zbyt wielu rzeczom zapobiegłeś. Zbyt wiele dobra uczyniłeś. Mogę tylko powiedzieć, że przykro mi z powodu tego co cię spotkało. I żal mi ciebie i was wszystkich z powodu tego, co jeszcze się stanie – rzekł Mustang.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:11.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172