|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
24-05-2016, 17:02 | #21 |
Reputacja: 1 | – Nie jestem psem, tylko wilkiem, właściwie to wilkołakiem. Ale tak, jestem szlachcicem – odparł Wolfson. Czy w tym miejscu nikt nie miał manier? Najpierw kamerdyner, potem jego pan... – I na pana miejscu zjadłbym szybko to jagnie, nie powinno zbyt wiele cierpieć – dodał. – Skoro pan wie kim jest sprawca, możemy o tym porozmawiać? |
25-05-2016, 13:10 | #22 |
Reputacja: 1 | Na widok sterowca James pokiwał głową, wracały stare problemy. Wchodząc do Pubu James uśmiechną się, tego się spodziewał - zapach whisky i piwa, pijackie pieśni i tytoniowy dym. Nie zatrzymując się James podszedł do szynkwasu i zwrócił się do gospodarza. - Zimną whisky jeśli macie, a dla reszty kolejek jeśli można, widzę że klany wspominają zmarłego. Po tym James uniósł szklankę w geście pozdrowienia i wypił ją jednym haustem następnie obejrzał się po sali, zamierzał przysiąść się do brodacza miał nadzieję że jest to wcześniej wspomniany MacLige, zresztą jak Szkoci trochę popiją od razu z ponurych mruków stają się gadatliwymi ludźmi. Ostatnio edytowane przez Orthan : 25-05-2016 o 13:13. |
25-05-2016, 16:19 | #23 |
Reputacja: 1 | Rigi bierze za rękę Sarenkę i pomaga jej bezpiecznie zejść do podziemi. Stara się stłumić swoje światło, ale i tak rozjaśnia sporadycznie przy swych krokach najbliższą powierzchnię. Dziewczyna złapała go mocniej za rękę i odwróciła wzrok od smoka widząc jego zabawy z jedzeniem. - To okrutne i bezcelowe - szepnęła do towarzysza. Rewi spoglądał na smoka z zachwytem i podziwem, ale szybko minął widząc cierpienia zwierzęcia. Jego blada twarz bez wyrazu nabrała lekkiego rumieńca. Prawa brew uniosła się nieznacznie w irytacji. Nephilim zwracał uwagę na to, jak smok się wysławia i jak się obnosi do nich z pogardą. Póki co będzie trzymał się etykiety i pozwoli arystokratą na ich wydumane wymiany uprzejmości. Sam się skupi na rozejrzeniu po otoczeniu. Może coś szczególnego zwróci jego uwagę. |
29-05-2016, 00:16 | #24 |
Reputacja: 1 | - Panna - poprawiła właściciela sklepu - von Aleroth - przedstawiła się nie stroniąc od dużej dawki dumy w głosie i lekkiego niemieckiego akcentu. Bez pytania usiadła sobie na jednym z wygodnych foteli przeznaczonych dla klientów potrzebujących chwili na podjęcie decyzji, na które świecidełko zamierzają wydać nie mały majątek. Gretha wzięła do ręki łańcuszek na którym wisiał bogato zdobiony krzyż i tylko jubiler wiedział jak bardzo był on "bezcenny". - Powiedzmy, że pan odpowie na moje pytania - uniosła zaraz dłonie w geście poddania - obiecuję, że nie będą one krępujące. W zamian ja przystroję swoją dłoń jakimś ładnym pierścionkiem. W końcu muszę mieć jakąś pamiątkę stąd, nieprawdaż? - uśmiechnęła się do mężczyzny. - Interesuje mnie świętej pamięci pan Weiss. Mam pewne informacje, które chciałabym potwierdzić lub zdementować, gdy będę przekazywać jego rzeczy rodzinie. Co mógłby mi pan o nim powiedzieć? - zapytała i spojrzała z zainteresowaniem na wystawkę z drogą biżuterią. |
30-05-2016, 20:37 | #25 |
Reputacja: 1 | Wolfson i Rewi Smok podniósł głowę i zaczął chodzić wokół Wolfsona, tak, że ten znalazł się pośrodku jego wężowych splotów. - Czemu mam ją dobijać, czyż kotu kazałbyś dobić mysz? Toż to nonsens. - rzekł smok a jego łeb zawisł nad ramieniem Wolfsona - Ale jako, że jesteś moim gościem to pozwalam ci pierwszemu wziąć gryza - Podszedł do Reviego i Serenki - A to twój sługa? Czy też może służąca? To musi wszystkich konfundować, zwłaszcza, że pewne zachowania bywają w wielu krajach karalne Odsunął się od całej trójki. - Wróćmy do sprawy kradzieży... Nie powiem wam co ukradziono, ani skąd, to nie wasza sprawa. Nie widzę powodów, abyście przeszukali mój skarbiec i kalali me bogactwa swymi wstrętnymi łapskami. Za to mogę wam podać nazwisko sprawcy. To Gregor MacMoore James MacCrick Gdy James podszed do mężczyzny ten przedstawił się. - Jestem Angus Anderrrson , byłem przyjacilem pana Weissa, panie świć nad jego duszą. Wprrrawdzie szpig to był, ale kiepski bo każdy to widział, ale co trrrzy miesiące stawiał beczkę piwa wszystkim i zawsze był chętny pożyczyć trochę grrrusza i to bez prrrucentów Po kilku piwach zaczął się zwierzać. - Tam w rrrogu siedzi starry MacLiege. Strrrasznie ponurry człek, muwie ci. Brrrał udział w wujnie burrrskiej, ale nie po londyńskiej strrrunie. I w Kungu Belgieskim wojuwał trochem. Klan MacLiege to wrrredne, ale twarrde chłuupy. - wskazał na zgarbionego mężczyznę w wełnianej czapce i z siekierą przewieszoną przez ramię. Gretha Mężczyzna przez kilka chwil rozważał propozycję niemieckiej pani doktor. - Cóż... To nie było nic bardzo wstydliwego, sprawa i tak pewno niedługo wyjdzie za mąż. Pan Weiss zakupił pierścień zaręczynowy i zamówił też obrączki - odparł jubiler.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
31-05-2016, 15:02 | #26 |
Reputacja: 1 | - Z całym szacunkiem, ale tak pracować nie będziemy - odparł spokojnie Bernard - Musimy wiedzieć co i jak zostało ukradzione, bez tego nasza praca będzie trudna jeśli nie niemożliwa. Nie wiemy też na sto procent kto ukradł ten przedmiot, chyba, że ma pan jakieś niezbite dowody. Rozumiem, że może pan mieć bardzo... osobisty stosunek do własnego skarbca, ale tak po ludzku utrudnia nam pan robotę - wyjaśnił wilkołak. |
31-05-2016, 17:08 | #27 |
Reputacja: 1 | James wypił jeszcze jedną szklaneczkę whisky, przysłuchując się słowom Angusa. Podchmielony góral bełkotał trochę i od czasu do czasu nie trzymał się tematu gadając coś o znikających owcach, ale i tak z jego gadaniny sporo dało się dowiedzieć. Jak widać miejscowi dobrze wiedzieli czym zajmował się Weissa, a jak widać darmowe piwo robi swoje jesli chodzi o popularność. Słysząc o MacLige, James uśmiechnął się i rzekł do Angusa już lekko podchmielonym głosem. -Angus mój drogi, jeszcze jedna szklaneczka dla ciebie. A ja teraz porozmawiam z staruszkiem MacLige, przyda się nam powspominać stare dobre czasy. Następnie James ruszył w kierunku, wskazanego mężczyzny. -Witam Panie MacLige, jestem James MacCrick mam nadzieję że nie będzie Panu przeszkadzać jeśli postawię Panu szklaneczkę czegoś mocniejszego. Słyszałem że znał Pan lepiej osobę Pan Weissa? |
01-06-2016, 21:12 | #28 |
Reputacja: 1 | MacLige odparł patrząc ponuro - Znałem - rzekł tylko
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
01-06-2016, 23:44 | #29 |
Reputacja: 1 | Uśmiechnęła się miło do jubilera. - A odebrał czy pan Weiss odebrał może już je? - zapytała. - Z rachunków wynika, że zamówienie zostało opłacone. Gretha wstała i podeszła bliżej witryny z błyskotkami. Kilka z nich wyraźnie kusiło swym blaskiem smoczą panią doktor. - Chciałabym zamierzyć ten - wskazała stukając delikatnie paznokciem w szybkę. - Jeśli jeszcze pan ma błyskotki pana Weissa to chciałabym na nie rzucić okiem - dodała. - Pan Weiss bywał tu sam czy ze swą "wybranką"? - pytała dalej. |
03-06-2016, 16:25 | #30 |
Reputacja: 1 | James spojrzał na mężczyznę którego stan psychiczny można było określić jako depresyjny, nie zrażając się jednak tym zapytał. -Dziękuje, czy może Pan powiedzieć nieco więcej o charakterze taj znajomości? Znał Pan może dłużej Pan Waisse? Może wiedział Pan coś może o morderstwie, jakieś podejrzenia czy poszlaki? Wszelkie sugestie były by wskazane ułatwiło by to śledztwo, a samemu Scotland Yard pomogło by złapać zabójcę. |