|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
16-05-2017, 12:47 | #231 |
Reputacja: 1 | Pani doktor zaśmiała się lekko. - Thomasie, nie jest celem mojego życia by robić na złość mojemu rodowi, tym bardziej przez dobrowolne nakładanie sobie kajdan ograniczających moją wolność - skomentowała jego propozycje jakoby pójście do klasztoru miało jej pomóc. Jednak w tonie głosu Grethy nie było pretensji. - A co do zaręczyn z jaszczurem, wrogiem śmiertelnym... - westchnęła. - To niestety, ale taka zdrada karana jest śmiercią, niezależnie od tego jak bardzo błękitna jest twoja krew - mrugnęła do kapitana. Panna von Aleroth zamyśliła się. - Trochę teraz żałuję, że nie zaprosiliśmy tu jeszcze MacMoorów. Mogłaby wywiązać się sprzeczka, a my ją byśmy mogli stłumić, pozbywając jaszczura... - mruknęła do swojego towarzysza, który mógł odnieść wrażenie, że Gretha w tej chwili skupiona była chyba wyłącznie na chęci ukrócenia smoczego żywota. |
17-05-2017, 22:33 | #232 |
Reputacja: 1 | James uśmiechnął się i odpowiedział. -Prawda, to jest rozsądne rozwiązanie. Nie pamiętam, może dlatego że rzadko się wydawaliśmy. Albo ja albo ty byłaś w podróży czy też jakiejś tajnej misji.
__________________ ''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać'' |
20-05-2017, 21:41 | #233 |
Reputacja: 1 | Wolfson Smok się uśmiechnął. -Och, proszę się nie obruszać. Przecież obu nam zależy jedynie na sprawiedliwości. Obydwoje wiemy, że prawo ogranicza takie istoty ja my. Przecież prawo i moralność stworzyli ludzie, amy nimi nie jesteśmy. Dla mnie ta korona nie jest wiele warta, to tylko obręcz z brązu, niezbyt ładnie wykonana ozdoba. Jednak należy do mnie, a moje skarby to rzecz święta! - Czy to nie jest grzech chciwości? – zapytała Henrietta, smok uśmiechnął się rozbawiony. - Urocze stworzonko! Gdzie oni takie chowają. W dawnych dobrych czasach… Ale te też nie są złe… W każdym razie, moja oferta jest chojna, jestem bogaty, a wydaje mi się, że wam oboju przydadzą się pieniądze. Bernard poczuł falę gorąca, a także nieznaczne drżenie ziemi. - Ni będzie mnie pan kusił jako jaki diabeł! – warknęła Iberyjka. Gretha Kapitan zniżył głos i nachylił się - Możemy jak masz ochotę rozwiązać problem z nim po cichu. Mogę się skontaktować z pewnymi ludźmi… – zapytał ostrożnie James Jego żona uśmiechnęła Się ze smutkiem. - Dla mnie były to tajemnice. Trudno budować związek, gdy trzeba dochować wierności tak wielu osobom i instytucjom Największa szkoda, że ucierpiała na tym nasza córka, Lilianna.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
21-05-2017, 01:08 | #234 |
Reputacja: 1 | - Spokojnie, Henrietto - Bernard położył kobiecie dłoń na ramieniu - Pan szanowny może sobie gadać, ale wątpię, by miał moc, by nas do czegokolwiek zmusić... chyba, że jest smokiem-telepatą, co wątpliwe. Jeśli czujesz się źle w jego towarzystwie, zawsze możesz wyjść. Z radością bym do Ciebie dołączył. Nie denerwuj się najdroższa, złość piękności szkodzi -powiedział, gładząc ją uspokajająco po ręce. |
22-05-2017, 22:22 | #235 |
Reputacja: 1 | Wpierw zrobiła zdumioną minę, prawie wyglądającą jakby ją obraził. Lecz po chwili na jej ustach pojawił się drapieżny uśmiech. Również się pochyliła, by być bliżej Reiniera. - Może jestem zainteresowana... - odparła, spoglądając mu głęboko w oczy. W sposobie w jaki patrzyła można było dostrzec niewidoczną wcześniej dzikość. - Może nawet bardzo - mrugnęła do kapitana. |
29-05-2017, 11:43 | #236 |
Reputacja: 1 | James uśmiechnął się smutno i powiedział. -Prawda, nie byliśmy przykładem najlepszym rodziców ale się przynajmniej staraliśmy. Mam nadzieję że kiedyś to zrozumie i nie będzie miał nam tego za złe. James spojrzał w kierunku stołu gdzie siedział wilkołak i czarodziejka ognia, miał nadzieję że smok nie zrobi czegoś głupiego i to samo tyczyło się zreszta jego towarzyszy.
__________________ ''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać'' |
30-05-2017, 18:25 | #237 |
Reputacja: 1 | Wolfson Henrietta skinęła głową, ale smok uśmiechnął się drapieżnie. - Zaprawdę, nie trzeba być telepatę, aby zmusić innych do uległości. To tylko kwestia dysponowania zasobami. Na tym świecie wszystko jest jeno kwestią posiadania odpowiednich zasobów i woli do wykorzystania ich. Oczywiście, nie za wszystko warto zapłacić. Wasz pomoc w sprawie odzyskania mojej własności byłaby przydatna, ale nie jest bezcenna – rzekł smok, a budynek lekko zadrżał – chyba czas na mnie – – rzekł smok i ruszył do wyjścia. Gretha Kapitan uśmiechnął się nieznacznie. - Ten gad ma tu wielu wrogów choćby dlatego, że reprezentuje Anglię i arystokrację imperium, a do tego jest chciwy, egoistyczny, okrutny i pewnie nie jada Hagis. Widzisz, mam powiązania z… pewnymi środowiskami. Spotkałem się z moimi towarzyszami, tak dla rozmowy, ale jakbym z nimi zamienił słowo. – rzekł w zamyśleniu – Może to da się podciągnąć pod morderstwo Prusaka? Jakby nie patrzeć gad miał motyw Nagle sala zadrżała smok udał się do wyjścia. James - Zawsze szkoda było tegi, że Lilian nie ma rodzeństwa… Teraz będzie miała aż nadto. Kane ma przynajmniej siedemnaścioro dzieci… Kasel znacie, ja spotkałam jeszcze Henocha i Mahbeę – rzekła rudowłosa piękność – Ale to raczej jej nie ucieszy. Nie podoba mi się ten jej pracodawca. Jego pierwszą żonę zamknięto w zakładzie psychiatrycznym… I nic sobie z tego nie robi, a jego dzieci wychowuje jego siostra jakby były jej – poczuli, że sala zadrżała, smok udał się do wyjścia.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
31-05-2017, 23:44 | #238 |
Reputacja: 1 | - Masz w tym moje pełne poparcie i chętnie poznam twoich znajomych - uśmiechnęła się uroczo. Zaraz jednak jej uwagę zwróciło dziwne drżenie. - Czy... Nie masz wrażenia jakby pod nogami były jakieś drgania? - zapytała zaskoczona. Odsunęła się od stołu nieco, rozglądając po pozostałych gościach restauracji. Przez krótką chwilę pomyślała o tym, że może jej się wydaje, że za dużo cydru wypiła. Lecz cydr nie był w stanie jej upić. Popatrzyła zaraz w kierunku stolika ze smokiem, Bernardem i Henriettą. Ten pierwszy zdecydował się opuścić kolację, nim ta się na dobre zaczęła. - Chyba towarzystwo mu nie przypadło - mruknęła Gretha do Thomasa, wracając na niego spojrzeniem. |
04-06-2017, 18:32 | #239 |
Reputacja: 1 | Bernarda zaskoczyło drżenie całej sali. Sam nie wiedział co o tym myśleć, ale podejrzewał, że smok coś o tym wie. - Henrietto, najdroższa, wybacz mi proszę - powiedział, zostawiając na stole pieniądze za ich posiłek - Muszę coś sprawdzić - stwierdził, podążając za wijem. |
04-06-2017, 21:33 | #240 |
Reputacja: 1 | James skiną głową, nie spodziewał się że Kane będzie miał aż tak liczną rodzinę. -Pierwsza żona? Dlaczego trafiła do zakładu psychiatrycznego - coś o tym wiadomo? Z taki rodzeństwem lepiej bym uważał, prawdą jest że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach. O co chodzi z pracodawcą masz jakieś podejrzenia, znów jakiś szpieg? James przerwał gdy ziemie delikatnienie zadrżała. czyżby była to sprawka smoka arystokraty?
__________________ ''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać'' |