Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-09-2017, 13:18   #251
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Tong aż zgrzytnął zębami zirytowany oporem.
- Wkurzasz mnie! - wycedził - Spierdalaj! Albo będziesz wąchał kwiatki złamanym nosem!
Zacisnął pięści aż zatrzeszczało. Teraz już nie mógł się wycofać.
Albowiem miał plan. Może nie chytry, ale na te okoliczności zupełnie wystarczający. Jeszcze jedno słowo, jeden wrogi gest, jedna próba rzucenia uroku, a Bestia uderzy. Tak jak obiecał. Prosto w nos.
 
Jaśmin jest offline  
Stary 17-09-2017, 22:11   #252
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Potrzebuje odnowić zapas składników do mojej pracowni - odrzekł stary - Nadasz się.
Mówiąc to znikł. A sekundę później potężne kopnięcie w plecy rzuciło Tonga na środek komnaty.



Czas nauczyć młodzika rozumu
Stoicie w Range 2, do ścian macie Distance 3
https://docs.google.com/spreadsheets...it?usp=sharing
link do doca z walką.

 
Mike jest offline  
Stary 18-09-2017, 17:18   #253
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
- Lepiej, żeby nie widzieli nas razem.- obejrzał się w górę schodów - Choć w sumie to wszytko jedno, doniosą wszytko czarownikowi.

- A co mi zrobią, jak Ziemia przegra? -
spytał
- Jak będziesz miał fart, to cię zabiją... nie śmierć też nie będzie ucieczką. - odparł - Wtedy dopadł by cię ten łysy, umalowany jak wokalista Kiss. Lepiej przeżyj i nie daj się złapać.
- Żadna z tych rzeczy nie zależy od tego, czy razem wejdziemy, czy nie, więc wyluzuj - odpowiedział Doe śmiało wchodząc na plac, gdzie zebrali się już ziemscy wojownicy. Podszedł do Raydena
- Wiesz, że Cyrax ma za zadanie zabić Cage'a? - przeszedł od razu do sedna
- Załatwiłem Barakę, a on tę czteroręką, Sheevę? Chcieli się go pozbyć - kontynuował. Starał się zachować dystans, ale czuł dumę i niezrozumiałą chęć podzielenia się informacją, że powybijał zęby Tarkatanowi.
- Myślę, że nie będą nas niepokoić przez jakiś czas.
 
psionik jest offline  
Stary 18-09-2017, 21:47   #254
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Dobra robota - Rayden skinął Johnowi głową - O Cyraxie wiedziałem. Ciałem jest po przeciwnej stronie, ale sercem... to się okaże. Jeśli okaże się naszym sprzymierzeńcem będzie potrzebował pomocy. Mogę liczyć na ciebie i Tonga? Gdzie on właściwie jest?
 
Mike jest offline  
Stary 21-09-2017, 23:24   #255
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
- Nie wiem, nie jestem jego niańką - odpowiedział Doe. Zaraz potem dodał:
- Jeżeli mnie potrzebujesz, to jestem ale gościu wygląda na kogoś, kto jest w stanie poradzić sobie z problemami, jakich pełno na tej wyspie. Dla mnie jest tu trochę zbyt magicznie, jeśli wiesz o czym mówię.

John rozejrzał się w poszukiwaniu Tonga, jednak nie mógł go nigdzie znaleźć. Z zaciekawieniem więc spojrzał na zbierających się wojowników Shang Tsunga. Jeśli miał z nimi walczyć, musiał dowiedzieć się nieco więcej o ich możliwościach. "U siebie" wystarczył odpowiedni wywiad i obserwacja by ocenić przeciwnika i wybrać najdogodniejszy moment do wyeliminowania celu. Tutaj obawiał się, że może nie dostrzec ukrytej "umiejętności" przeciwnika, jak np. magii, czy mutacji dających niespodziewane przewagi.

Z pewną dozą szoku patrzył na lewitującego Tsunga zastanawiając się, czy jest szansa, żeby choć część takich umiejętności posiąść i wrócić z nimi do "swojego świata"? To by znacznie rozszerzyło jego zdolności. Będzie musiał o to spytać Raydena gdy będzie mieć chwilkę wolnego.
 
psionik jest offline  
Stary 24-09-2017, 18:54   #256
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
- Potrzebuje odnowić zapas składników do mojej pracowni - odrzekł stary - Nadasz się.
W jego głosie zabrzmiała nutka iście zwierzęcej drapieżności. Tong, zaalarmowany, zwiększył czujność.
To nie jest...
Stary zniknął jakby się pod ziemię zapadł. A sekundę później potężne kopnięcie w plecy rzuciło Taja na środek komnaty.
...zwykły starzec.
Łapiąc odruchowo równowagę Bestia zawirował odwracając się twarzą do wroga. Czarownik posłał mu zimny uśmieszek jednocześnie przybierając postawę żurawia polującego na żabę.
Taj nie kombinował. W jego repertuarze nie było wyrafinowania starego wojownika. Czysta agresja i odporność na ból. unosząc ręce do gardy przyjął podstawowa postawę muay thai. Noga zakroczna lekko ugięta, druga wysunięta, prosty kręgosłup, ręce uniesione do gardy.
- No chodź - mruknął Tong czując jak wzdłuż kręgosłupa przebiega mu iskra ekscytacji - Sprawdzę z czego jesteś zrobiony.
Stary poruszał się nad wyraz ostrożnie. Przemieszczając się w delikatnym, głębokim balansie całego ciała stopniowo zmniejszał dystans. Nagle...
Czarownik zaatakował z zaskakującą szybkością wchodząc w półdystans. Jego stopa wystrzeliła do przodu w błyskawicznym bocznym kopnięciu wymierzonym w kolano, jednocześnie dłonie ułożyły się płynnie do podwójnego uderzenia w głowę i splot słoneczny.
Tym razem Tong zareagował w porę. Kopnięcia uniknął dając krok w tył, dłonie przeciwnika przyjął na gardę. Przedramiona zapłonęły bólem. Czerpiąc energię z ataku starca Bestia wygiął się w tył wystrzeliwując niskim kopnięciem wymierzonym w lewe udo. Low kick, podstawowy manewr muay thai, zadziałał z zaskakującą skutecznością. Starzec przyjął cios na udo, zachwiał się mocno. Tong natychmiast zmniejszył dystans i, choć starzec, w stanie zachwianej równowagi, zdołał zablokować cios w wątrobę, to ciosu w żebra sparować nie zdążył. Zachwiał się tracąc kontrolę, a Taj potężnym kopnięciem zbił go z nóg.
Zanim zdołał zrealizować fantazję o wbiciu przeciwnika w podłogę starzec znów zniknął. Taj obrócił się błyskawicznie, ale tym razem czarownik pojawił się kilka metrów dalej. Między jego dziwacznie złożonymi dłońmi przeskakiwały miniaturowe płomyki, z każdą chwilą nabierające masy i kształtu.
Taj zawahał się nieco. Jedynym przeciwnikiem, który posługiwał się chi, do tej pory, był Sub Zero, więc brakło mu doświadczenia w takiej walce. Gdy więc starzec gwałtownie wyrzucił przed siebie ramiona ciskając kulę pulsujących przelewających się płomieni Taj zareagował odruchowo unosząc gardę jakby miał sparować klasyczny cios.
Co okazało się błędem.
Kula ognia trafiła w przedramiona eksplodując ze słyszalnym trzaskiem i rozsiewając wokół smród spalonego ciała. Tong zatoczył się w tył czując jak łamią mu się zaciśnięte z bólu zęby. Co najmniej dwa.
Gdy odzyskał wzrok starzec, ze swym zimnym uśmieszkiem, ponownie złożył dłonie szykując kolejną kulę płomieni. W tej chwili, która mu jeszcze została, Tong, dostrzegł swoje ręce. Naznaczone brzydkimi śladami oparzeń. Wypełnione surowicą bąble rosły w oczach.
Tong miał dość. Poczuł jakby całe do tej pory skrywany lęk przed mistycznymi mocami mieszkańców tego pałacu wyszedł z niego w jednej chwili. I, paradoksalnie, zamiast rozproszyć, dało mu to siłę do dalszej walki.
Tkanie czaru dobiegało końca. I, gdy starzec ponownie cisnął kulę w kierunku wroga, ten zareagował skacząc z potężnego wybicia jak drapieżca na ofiarę. Z gardła Tonga wydobył się iście ogłuszający ryk.
Nim starzec zareagował Bestia zrobił tygrysa przez głowę przepuszczając kulę nad sobą prostując kręgosłup gdy był już w półdystansie. Z krótkiego zamachu wbił pięść pod żebra wroga.
Z gardła czarownika dobyło się głuche stęknięcie. I mimo to, chodź zamroczony bólem, stary zareagował odruchowo i bezbłędnie. Z ledwo słyszalnym trzaskiem teleportował się ponownie za plecy wroga.
Bestia, nauczony doświadczeniem, zwiększył dystans. Z pozornie bezpiecznej odległości ocenił wroga.
Ten wykorzystał chwilę przerwy na regenerację sił. Układając dłonie w mudrę wciągnął powietrze do płuc. Niemal natychmiast wyprostował się odzyskując część sił.
Bestia skopiował jego wyczyn używając innej techniki. Po czym, ostrożnie zmniejszywszy dystans, skoczył do przodu.
Prosto na zadany z defensywy cios ręka-latawiec, w wątrobę. Zaciskając zęby Taj wchłonął ból i zmyliwszy oponenta krótką fintą kopnął go niespodziewanie w żebra. Rozległ się słyszalny trzask pękającej kości, starzec zachwiał się, jego twarz okryła się bladością.
Tong nie czekał. Zmniejszając dystans do minimalnego zadał potężny cios kolanem niemal wbijając starca w ścianę.
I, czując już smak zwycięstwa, uderzył pięścią w głowę.
Wyglądało, że walka jest już zakończona, ale czarownika zaskoczył Taja. Zamiast paść, przyjął uderzenie, wchłonął ból, po czym odpowiedział desperacki ciosem łapka królika w gardło i, gdy Tong cofnął się o krok, poprawił potężnym kopnięciem w głowę.
Tong zatoczył się niczym pijak podczas wichury. W głowie zabrzmiał mu huk godny warsztatu kowala, przed oczami wirowały gwiazdy.
Gdy on starał się odzyskać kontrolę nad sobą starzec zareagował. Gdyby w tym momencie zaatakował, pewnie byłoby po sprawie. Ale wyglądało na to, że mógł myśleć tylko o złamanych żebrach. Ponownie złożył palce w mudrę.
Gdy odzyskał siły zaatakował. Ale ta przerwa to było dla Tonga dość. Odzyskał siły i przyjął wyzwanie.
Reszta starcia zmieszała się w Tongowi w jeden melanż doznań. Pamiętał tylko że otrzymał kilka ciosów odpowiadając własnymi i nagle stwierdził, że uderza w pustkę.
Stary wojownik leżał nieruchomo wyglądając jak lalka połamana przez mściwe dziecko.
Tong stał.
Czy mogło być coś piękniejszego? Czując potężniejący triumf Taj uniósł ręce w górę niczym heros.
Dopiero po chwili odzyskał świadomość otoczenia. Równocześnie zdał sobie sprawę, że dziewczyna, o którą zaczęła się cała awantura, klęczy pod przeciwległą ścianą i cicho szlocha.
Bestia zignorował ją. Zerknął na powalonego przeciwnika.
- No, stary - mruknął Taj - Prawdziwy wojownik z ciebie. Odpoczywaj sobie, zasłużyłeś. Naprawdę, zaskakujecie mnie tutaj raz za razem.
Dziewczyna przestała chlipać.
- Ciekaw jestem z czego was robią. Do zobaczenia, wojowniku. Jeszcze kiedyś spróbujemy swoich sił, kiedy tylko zechcesz.
Tracąc zainteresowanie powalonym wrogiem Tak podszedł do dziewczyny i mocnym chwytem za ramię postawił ją na nogi.
- A teraz, kotuś, nie oczekuję że będziesz mi bić pokłony, ale ze zwykłej uprzejmości oprowadź mnie po tej chałupie. Pokaż wszystko co warto zobaczyć. A jak skończysz będziesz wolna.
- To jak? Zgoda?
 
Jaśmin jest offline  
Stary 24-09-2017, 21:40   #257
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
John
- Jest dobry, ale nawet on nie ma oczu z tyłu głowy - dodał Rayden - byłbym spokojniejszy jakbyście pilnowali jego pleców, do czasu opuszczenia wyspy. Dla Shang Tsunga może być nieudogodnieniem i poświęci mu tyle czasu ile wystarczy by pozbyć się kłopotu z zasięgu wzroku. Ale dla Lin Kuei stanie się plamą na honorze. Nie możemy ochronić go przed losem, ale możemy dać mu dobry start. A im więcej poświęcą środków na jego ściganie, tym lepiej dla nas.
Przez chwilę milczał.
- Zwłaszcza, że teraz chcą wdrażać Cyberinicjatywę. Twój rząd też pracuje w tym kierunku, ale Lin Kuei wyprzedza was o całą dekadę. Oni są gotowi wprowadzać to w życie. Może już zaczęli. Gdy wrócimy z turnieju będę miał prośbę do Sonii, Jaxa ciebie i Tonga.
Tong
- Wolna? - wyjąkała - To znaczy że zabierzesz mnie stąd ze sobą? Obronisz przed nimi…? A co z moja siostrą? To o nią pytał się alchemik. Mówił, że spaliła mu pracownie. Że przez nią zlecenie dla czerwonookiego nie będzie ukończone na czas.
 
Mike jest offline  
Stary 25-09-2017, 19:58   #258
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
- Że niby mam się tobą zająć? Nie wyobrażaj sobie diabeł wie czego - Taj patrzył beznamiętnie - Zdjąłem ci z głowy tego lowelasa, odwdzięcz się i oprowadź mnie po pałacu. A potem jesteś wolna. Znaczy możesz iść dokąd chcesz. A raczej dokąd ci pozwolą.
Mimo tych słów, wypowiedzianych obojętnym tonem, słowa dziewczyny obudziły w nim iskrę ciekawości. Czerwonooki. To mogło oznaczać Kano. Może więc warto się tym zainteresować.
Ale później. Priorytety trzeba mieć.
- Chodźmy.
 
Jaśmin jest offline  
Stary 26-09-2017, 12:07   #259
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
John słuchał Boga Gromu patrząc na sługi krzątające się wokół areny. Przez chwile milczał zastanawiając się nad tym czego doświadczał.
- Jak to się stało, że wybierasz naszych wojowników do tego turnieju, a rząd nawet nie wie o Twoim istnieniu? Na pewno znalazłbyś godnych wojowników w SpecOps, lub CovertOps. Seals? GROM?
- Wiesz, mnie zawsze uczono, że bogowie czerpią moc ze swoich wyznawców, a Ty się raczej nie afiszujesz.
- Rząd nie wierzy w bogów.
- odparł Rayden - A bogowie czepią moc ze swej domeny. Moją jest królestwo Ziemi. Shao Khan jest bogiem z Zaświatów, jeśli wygra ten turniej ziemia i Zaświat połączą się i nawet ja nie powstrzymam go on unicestwienia i zniewolenia wszystkiego co znasz.
- Pokazałbyś się w całej swojej okazałości, to nie musieliby wierzyć -
zauważył John.
- I arsenał nuklearny, eskadry lotnicze i wszystkie armie świata nic nie wskórają?
- Owszem poradzi... tylko, że będą musieli bombardować własne miasta. Zresztą, wyobraź sobie tysiące, miliony takich jak Baraka, czy Sheeva. Na dokładkę z nowoczesna bronią sprzedawana im przez Kano. Zaświat to nie jedno królestwo tak jak ziemia. Shao Khan podbija kolejne krainy od wieków. On nie przejmuje się stratami. Ziemia będzie zgubiona, po zawziętej i morderczej walce, ale zgubiona.
- Z innej beczki, czy jest możliwość posiąść tego typu moce? -
spytał wskazując na Tsunga, Scorpiona i pozostałych pozaswiatowcow z różnego rodzaju magicznym zdolnościami.
- Marzy ci się potęga? - Rayden uśmiechnął się półgębkiem - Jest wiele sposobów by posiąść moc.
- Możesz sprzedać duszę Quan Chi, a staniesz się upiorem jak Scorpion. Możesz studiować wiele lat by posiąść magię, albo opanować energię Chi, którą każdy z nas ma w sobie. Są też inne sposoby, bolesne i mroczne.
- Nie interesuje mnie droga na skróty, choć nie jestem już młodzikiem i nie mogę poświęcić pół życia na badanie nowych możliwości od zera. Sprzedawanie duszy ma wyraźnie negatywny kontekst kulturowy i z tego co zrozumiałem sytuację, nie powinniśmy się bratać z tamtymi... Jednakże Ty to co innego. Ty mógłbyś mnie nauczyć?
- Nauczyć... być może. Wskazać drogę na pewno. Musisz, dotknąć Chi, które masz w sobie. Ale to nie będzie łatwe, bo masz zachodni sposób myślenia. Jak masz uwierzyć w siebie, jeśli nie wierzysz w to co tu widzisz?
- Jak jaskiniowiec ma uwierzyć w teologię XXI wieku w pół dnia? - odpowiedział John
- Miałeś całe życie na to. Ale wolałeś śnić amerykański sen. -
cień uśmiechu zaigrał na ustach boga piorunów - Czas się obudzić Dorotko, bo Kansas jest daleko stąd.
- Ty za to nie próżnowałeś i nadrobiłeś zaległości w byciu dupkiem?
- John splunął przez prawe ramie w przestrzeń pomiędzy nimi i odszedł

- Skończony dupek - mruknął gdy szedł w kierunku Jaxa i Sonyi. Będzie musiał sam zdobyć nieco wiedzy, swoimi, zachodnimi technikami.
 

Ostatnio edytowane przez psionik : 26-09-2017 o 14:28.
psionik jest offline  
Stary 26-09-2017, 16:38   #260
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Tong
- Zostawisz mnie tu? - dziewczyna była wstrząśnięta - zabiją mnie za to, że się wmieszałeś. Nie możesz mnie teraz zostawić, nie po tym - wskazała leżącego starca. Zawołam straże jeśli mnie nie weźmiesz ze sobą - zapłakana i mówiąca głosem na granicy histerii nie sprawiała groźnego wrażenia. Jednym szybkim ciosem Tong mógłby ją uciszyć.

John
Zdążył przejść ze dwa kroki gdy czyjaś ręka spadła na jego ramię.
- Nie obrażaj lorda Raydena - powiedział cicho Liu Kang - nie wiesz wszystkiego by móc osądzać. Fakt, bywa wrzodem na dupie, ale nie oszczędza się w ochronie Ziemi.
 
Mike jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:27.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172