Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-07-2016, 01:03   #1
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
[Mortal Kombat] Mortal Kombat - Początek



Odprawa
- … grupa Gamma uderzy od południowego wschodu. Gamma jeden zdejmie wieżę strażniczą, wg raportów jest tam dwóch snajperów. Mogą mieć noktowizory. Potem ruszacie do obozu wroga i czeszecie po kolei namioty i baraki. Nie muszę dodawać, żeby zachować ciszę jak najdłużej się da.
- Co z tymi co stawią opór? - padło pytanie z sali.
- Opór zlikwidować - odparł Jax. - Wiem, że dla niektórych może to być nowość. To jest akcja wojskowa, wróg jest dobrze uzbrojony i wyszkolony. I nie zawaha się was zabić. Jeśli dacie radę bez zbytniego ryzyka, bierzcie żywcem. Zwłaszcza jakieś większe szychy.
- wskazał wiszącą obok tablicę, do której przypięte były zdjęcie szych z Czarnego Smoka.
- Ruszamy za godzinę, powodzenia.


Wybrzeże Tajlandii
Dwanaście transportowych helikopterów prawie ocierało się o czubki drzew.
- Dobra panienki - oznajmił siwy sierżant - wysiadka.
Światła w środku zgasły, prawie wszyscy jednocześnie nasunęli na oczy noktowizory, zmroku wynurzył się świat rysowany na zielono.
Tylne drzwi otworzyły się na czarną noc, liny bezgłośnie pomknęły w ciemność. Komandosi jeden po drugim znikali w mroku. Groteskowo wyglądające w nienaturalnej zieleni gałęzie kołysały się gwałtownie pod podmuchem wirnika. Chwila nieważkości, wiatr szarpiący włosy, szum przeciskającej się przez karabińczyki liny, sieknięcia gałęziami, aż w końcu uderzenie stopami o twardą ziemię.
Liny znikły wciągnięte do helikoptera, który zawrócił i także wkrótce znikł.

Nikt nie przerywał ciszy radiowej, kierowana GPSem każda grupa ruszyła do swojego zadania. Gamma 1 po godzinnym marszu znaleźli się u celu. Jakieś 300 metrów dalej była wieża. teraz skryci za spora formacja skalną byli bezpieczni. ale kilka metrów od skał wycięto drzewka i krzaki.

Ze szczytu skały widać było wieżę strażniczą. Wyglądała na martwą i pustą. Ale ludzie z Czarnego smoka nie byli amatorami, raczej nie łazili by dla zabicia czasu. W końcu cierpliwość została nagrodzona, znad płotka okalającego szczyt wieży wysunęła się głowa i dłonie trzymające lornetkę z noktowizorem.


Obóz czarnego Smoka
Mimo nocy praca trwała w najlepsze. W świetle samochodowych reflektorów rozładowywano ciężarówki i układano skrzynie na pryzmy niedaleko brzegu. Kolejne grupy z tych pryzm przenosili skrzynie do motorówek ustawionych przy własnej roboty pomostach. Sporo ich czekało roboty, ale o świcie wyglądało, że wszystko będzie załadowane i gotowe do drogi.

To miejsce musiało być już kiedyś wykorzystywane, bo kilka zbitych z bali baraków wyglądało na stare. A może po prostu łatwiej było wykorzystać jakąś opuszczoną wioskę.


Gamma 1
Nagle od strony obozu rozległ się kobiecy krzyk i odgłos przedzierania se przez zarośla. Kilka chwil potem wypadła zza drzewa dziewczyna, kilka kroków za nią biegło dwóch zakapiorów. Dopadli ją z dziesięć metrów od stały za którą ukrywali się Gamma 1.
Jeden z nich uderzył dziewczynę otwarta dłonią w twarz.
- Ej, spokojnie - powiedział drugi - lubię sobie popatrzeć na ładną buźkę podczas rżnięcia.
Nagle z wierzy rozległ się głos:
- Wypierdalać debile, mało wam jebanych łbów nie odstrzeliłem.
- Nie pierdol
-odezwał się ten co wcześniej uderzył dziewczynę - Uwiniemy się raz dwa, a i wam coś skapnie. - dziewczyna chciała się wyrwać ale trzymał ją mocno.



Nie będzie tajemnicą, że Gamma 1 to Wy

Zapoznanie między sobą zróbcie w retrospekcji, postacie miały to czas zrobić podczas uzbrajania czy lotu.

W promocji dostajecie, noktowizory, GPS, karabin, granat i parę innych drobiazgów.
Karabiny dają efekt - atak dystansowy, grupowy. Granat - atak dystansowy, grupowy, +1 obrażania). Ale szybko się Wam zużyją/zgubią/zepsują, w końcu to Mortal Kombat nie Rambo

Kto wszedł na skałkę zostawiam Wam, kto pierwszy ten lepszy.

PS
I bez obaw, nie będę cisnął tak bardzo jak zazwyczaj.

PS2
Poważnie

 
Mike jest offline  
Stary 21-07-2016, 08:26   #2
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Co robiła kobieta w oddziałach komandosów? W dodatku nawet nie wyglądała na komandosa ze swoimi zmyślnymi warkoczykami i pełną gamą przeróżnych wisiorków i bransoletek. Jasne, Sonya też służyła w Siłach Specjalnych, ale jej nikt by nie uznał za modnisię. To była baba z jajami. W przeciwieństwie do tej tutaj - małomównej Aurory.

Jedyne, co o niej słyszeli to plotki, ale tak nierealne, że ciężko było w nie uwierzyć. Podobno była wiedźmą, która została wydalona z jakiegoś zakonu. Shaolin czy coś w tym stylu? Przy czym to było jakieś 30 lat temu. Dziwne, zważywszy na to, że dziewczyna nie wyglądała na starszą niż 22-25 lat. Ostatnie dwie dekady ponoć mieszkała w Amazonii, gdzie bez niczyjej pomocy rozprawiła się z gangiem narkotykowym. Potrafiła leczyć nawet beznadziejne przypadki i znała sekret wiecznej młodości. Bajka. Wszystko to brzmiało co najmniej nieprawdopodobnie, żeby nie powiedzieć - niedorzecznie.

Fakt faktem jednak Aura nie odstawała od reszty. Choć niewiele mówiła, bez trudu nadążała na ćwiczeniach oraz skrupulatnie wykonywała rozkazy. Trudno było się do czegoś przyczepić, choć - jak mówiono po cichu - wielu czekało na okazję, by ją sprawdzić. Szczególnie w parterze.

Podczas lotu Aurora nie nawiązywała z nikim kontaktu. Siedziała na swoim miejscu z zamkniętymi oczami, jakby medytowała. A może po prostu ucięła sobie komara?

Dla doświadczonych żołnierzy nie do pomyślenia było ekscentryczne zachowanie kobiety, która po wylądowaniu pozbyła się noktowizora, ciężkiego sprzętu, kamizelki, rękawic a nawet... butów. Zostawiła przy sobie jedynie odbiornik GPS. Cóż, jeśli chciała umierać - nikt nie miał zamiaru jej niańczyć.

Członkowie Sił Specjalnych nie wiedzieli wszak, że noc była dla Aurory niczym woda dla ryby - naturalnym środowiskiem, w którym czuła się najlepiej. Pod osłoną cieni kobieta czuła się pewnie, a jej ruchy były szybkie i prawie bezgłośne. To ona zakradła się najbliżej wieży. I już miała iść dalej, nie zważając na dwóch "romantyków" i pannę, gdy w głowie zaświtał jej pewien pomysł.

Dwóch mężczyzn i kobieta. Taki sam stan miał oddział Gamma 1. Skoro mieli jak najdłużej ukryć swoją obecność na wyspie, może... warto było się pod nich podszyć i w ten sposób zbliżyć do wieżyczki?

Wskazała na siebie i dwóch towarzyszy, po czym wykonała palcem gest symbolizujący zamianę i wskazała na szykującą się do baraszkowania trójkę. Spojrzała pytająco na pozostałych członków Gamma 1.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 21-07-2016, 10:40   #3
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
O Johnie Doe krążyły w SF różne plotki. Podobno nie było to jego prawdziwe imię. Podobno pracował dla rządu nad różnymi misjami "tajne przez poufne". Podobno rząd kryje i zamiata wszystko pod dywan. Podobno.

Pewne jest to, że ten wysoki, łysy czarnuch wzbudzał respekt. Nie chodziło o posturę, bo choć mierzył ponad metr osiemdziesiąt i był mile dla oka umięśniony, to był dość szczupły. Było jednak coś w posturze, twarzy, głosie i sposobie wysławiania się, że ludzie wokół woleli nie stawiać się. A może to przez te wszystkie plotki? Tak, czy inaczej w helikopterze nikt koło niego nie usiadł.

Pobierając sprzęt, John wybrał lekki karabinek rodzimej firmy Bushmaster. Ten ważący mniej niż Desert Eagle karabinek potrafił odsiać wrogów w ułamku sekundy, a dzięki swojej wadze od biedy można nawet strzelać jedną ręką.
Zamiast noktowizora, Doe zabrał dodatkowe magazynki i wyskoczył z pojazdu.

Wylądował miękko na ziemi odpinając linę. Szperając karabinem po okolicy ubezpieczał zejście innych. Widząc co robi wiedźma, John skrzywił się
- Jeśli nie potrzeba ci sprzętu, należało go zostawić na górze. SF nie ma budżetu z gumy, wiesz? - skarcił ją. Zabrał z miejsca magazynek i granaty i ruszyli dalej.

Podobnie jak Aurora John szedł bez noktowizora. Wydawać się mogło, że dwójka agentów nic sobie nie robiła z mroku poruszając się tak pewnie jak w świetle dnia. Godzinę zabrało im dotarcie do ostatniego zasłoniętego miejsca. Ludzie z Czarnego Smoka wiedzieli co robić. Cała okolica wieży była wykarczowana i stanowiła trudne pole do niepostrzeżonego dostania się pod samą wieżę.

John rozważał możliwości dostania się do środka, gdy nagle od strony obozu usłyszał ruch. Lufa karabinu od razu powędrowała w stronę krzaków, z których wyłoniło się troje osób. Dwóch spragnionych Romeo i jakaś laska. Agent Doe odetchnął z ulgą. Gdyby to był patrol np. z psami, mogłoby być ciężko.
Pomysł Aurory spodobał mu się, ale nie odmówił sobie seksistowskiego uśmiechu mówiącego - "Najpierw robota, potem zabawa". Niestety, scen gwałtu raczej nie będą odgrywać.
Mężczyzna spojrzał na wieżę. Interesowało go, czy dwójka żołdaków będzie chciała się rżnąć na widoku tych z wieży, czy nie. I czy snajperzy będą chcieli popatrzeć.
Od tego zależało, czy będą musieli czekać na żenujący spektakl gwałtu, czy nie.
 
psionik jest offline  
Stary 21-07-2016, 12:30   #4
 
Seachmall's Avatar
 
Reputacja: 1 Seachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputację
Kamakiri”, Modliszka po japońsku. Mężczyzna azjatyckiego pochodzenia, nie wyglądał na żołnierza, jednak z jakiegoś powodu SF przygarnęło go. Plotki głosiły, że to renegat z Lin Kuei, albo Shirai Ryu. Nie wyglądał na osobę, która pragnie się zaprzyjaźnić z nowymi współpracownikami.

Solidnie zbudowany, nie wysoki i pokryty dość świeżymi bliznami wojownik, podobnie jak Aurora, wydawał się medytować przed misją. Jego strój odstawał od standardowego ubioru agentów SF. Zielono-złotawy strój ninja i maska podobnego koloru, kolory były jednak ciemne i ledwo odstawały od czarnego kombinezonu, który okrywał resztę jego ciała. Przed nim, skrzyżowane na ziemi, leżały dwie potężne kamy, bardziej przypominające kosy o krótkich drzewcach, niż małe sierpy bojowe.

Kiedy zaczęli zbliżać się do miejsca zrzutu, Kamakiri podniósł się i przypiął kamy do pasa, ustawiając je w pozycji ukrytej (ostrza wzdłuż rękojeści) i szybko zabrał sprzęt: granat, noktowizor i trochę liny. Na broń palną spojrzał z nie lada politowaniem. Po czym wyskoczył razem za resztą grupy.

Na ziemi, tak jak pozostali nie korzystał z noktowizora. Ciemność nocy nie robiła mu różnicy, ale nie wiadomo co ich spotka w kompleksie Czarnego Smoka. Rozważał wspięcie się na skałę, ale Aurora była szybsza.

Pojawienie się nowej trójki mogło poważnie pokrzyżować im plany, ale na może na szczęście da im drogę do środka. Miał tylko nadzieję, że oszczędzą im żenującego widowiska gwałtu… ciekawe, jak daleko jest wioska, z której porwali tą kobietę.
 
__________________
Mother always said: Don't lose!
Seachmall jest offline  
Stary 21-07-2016, 13:39   #5
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Najwyraźniej dwaj rozrywkowi panowie do wstydliwych nie należeli. Mieli za to inny problem.
- Kto pierwszy?
- Wiszę ci stówę za ostatnie karty, zapominamy o tym i jedziesz pierwszy.
- Pierdol się, może i jesteśmy w jebanym lesie, ale jutro kończymy. Za stówę, którą mi oddasz znajdę sobie dziesięć lasek. Rzucamy monetą, jak orzeł to ja pierwszy.

Dziewczyna cały czas się szarpała, ale jeden z nich mocna ją trzymał zasłaniając dłonią usta. Raczej nie przestrzegli ciszy nocnej… bali się, że znajdzie się więcej chętnych.

Strażnicy na wieży nie planowali się dołączać, ani opuszczać posterunku. Plotki głosiły, że wypowiedzenia dyscyplinarne Kano wystawia natychmiastowo. I raczej nieodwołalnie.
 
Mike jest offline  
Stary 22-07-2016, 10:49   #6
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
To popsuło plan podszycia się pod "miłosny" trójkąt. Aurora zamyśliła się na chwilę, beznamiętnie przyglądając się ofierze mężczyzn. Żal jej było dziewczyny, ale... sama powinna umieć o siebie zadbać.

Kobieta spojrzała na towarzyszy. Wcześniejsza uwaga Johna nieco ją zdziwiła. Pieniądze - nigdy o nich nie myślała. Tymczasem świat ludzi był od nich uzależniony. Powinna o tym pamiętać.

Po chwili namysłu wskazała palcem na siebie i na Kamakiriego, a potem na wieżę. Skierowała wzrok na Johna i popatrzyła znacząco w stronę rozpinających paski mężczyzn. To powinna być łatwa robota - Doe mógł bez trudu ich załatwić, a co zrobi z dziewczyną...zależało tylko od niego. Co do typów w wieży, tam komandosi nie wiedzieli, co ich czeka, dlatego lepiej by dwójka wojowników zajęła się tą częścią zadania.

Aura poczekała aż towarzysze skiną głowami na znak zgody, po czym zaczęła przekradać się w kierunku wieżyczki.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 22-07-2016, 11:00   #7
 
Seachmall's Avatar
 
Reputacja: 1 Seachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputację
Kamakiri westchnął, najwyraźniej Smoki nie zamierzały ułatwić im zadania.
Kobieta musiała zostać konieczną ofiarą dla dobra misji. Ninja spojrzał na agenta Doe i dał mu znać, żeby zajął się romantykami i dziewczyną, jak on i Aurora uciszą wieżę.

Następnie Kamakiri pogrzebał przy swoim pasie i zaczął znikać ekspansywnie od pasa. Kiedy całkowicie zniknął z oczu towarzyszom ruszył w stronę wieży z zamiarem wspięcia się. Podejrzewał tylko dwóch, albo trzech oponentów, ale nigdy nie wiadomo.
 
__________________
Mother always said: Don't lose!
Seachmall jest offline  
Stary 22-07-2016, 14:48   #8
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Aurora musiała zrobić szeroki łuk by przekraść się do wieży, bo dwóch strażników patrzyło z góry na działania dwóch kompanów na dole. Na szczęście ich uwaga była zaprzątnięta i kobieta dała radę podkraść się do wieży. Za drabinę służyły wbite we w miarę równych odstępach okorowane gałęzie. Zresztą i bez tego “udogodnienia” dało się wejść.

Kamakiri nie miał takich problemów, jedyne co musiał to zachować ciszę, a to mu się udało, jako że próbujący się dobrać do dziewczyny bandycie trochę hałasowali.
Pierwszy dotarł na szczyt, wystawił głowę ponad platformę. Strażników było dwóch, stali po przeciwnej stronie platformy i patrzyli na dół oparci o płotek. Obaj mieli karabiny w rękach. Platforma była kwadratem o boku 2 metrów.
Kamakiri spojrzał w dół, jego kompanka właśnie wspinała się po drabinie. Za kilkanaście sekund będą gotowi...



John tymczasem zaczaił się przy krawędzi skały gotowy do akcji. Miał do nich jakieś 3 metry. Ukryty w cieniu skały widział jak jeden z nich trzyma ręce leżącej dziewczyny, drugi zaś brutalnie zadziera sukienkę. W dłoni trzymającego zalśnił nóż.
- Ciii, uspokój się, bo się skaleczysz - przyłożył czubek noża centymetr od jej oka. Dziewczyna znieruchomiała cicho szlochając.
 
Mike jest offline  
Stary 26-07-2016, 12:14   #9
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Kiedy dotarła do Kamakiriego, rzuciła okiem na platformę i strażników. To była prosta robota. Jedyny myk polegał na tym, że powinni zaatakować praktycznie równocześnie.

Aurora wskazała towarzyszowi strażnika po lewej, sama planując uderzyć w tego po prawej. Nie zamierzała się popisywać. Prosty atak w punkty witalne przeciwnika - tak żeby przeciwnik umarł nim poczuje ból. Szybka, czysta śmierć - prawdopodobnie nie zasłużył na tyle dobra, ale cóż... trzeba być czasem wspaniałomyślnym.

Rozpoczęła odliczanie na palcach.
3... 2... 1...
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 26-07-2016, 19:42   #10
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
John patrzył jak towarzysze znikają bądź wspinają się na wieżę. Nie mógł zdjąć tej dwójki. Jeszcze nie teraz. Nie podejrzewał, że będzie mieć problemy z dwojgiem mężczyzn z gaciami u kostek, ale musiał poczekać, aż Aurora i ten drugi zdejmą obserwatorów. W końcu zadanie polegało na utrzymaniu ciszy jak najdłużej. Nie mogli pozwolić, by Kano znów się wymknął. John czekał więc obserwując to wieżę, to scenę gwałtu.
Współczuł dziewczynie. Nie po to był w SF, żeby pozwolić na takie czyny, ale nie mógł zaatakować zbyt szybko. Póki dziewczyna i "Gwałtek", jak nazwał tego dobierającego się do dziewczyny, mieli majtki na sobie, więc mieli jeszcze kilkanaście sekund.
~ Dawajcie, szybciej! Zdejmijcie tych dwóch obserwatorów ~ Jakby mógł, telepatycznie wysłałby ponaglenie...

* * *

John czekał spięty i gotowy do ataku. Gdy głowy na górze zniknęły za murem wyskoczył w dwóch susach doskoczył do zaskoczonych lovelasów. Miał wiele atutów po swojej stronie. Poruszał się błyskawicznie, był na nogach, gdy przeciwnicy na kolanach, no i najważniejsze, on miał gacie na sobie.
Nim nożownik zdążył zareagować Doe wylądował nogą na jego szczęce posyłając przeciwnika w bok od dziewczyny. Ten podparł się instynktownie ręką, by nie paść na ziemię, ale agent nie dał mu szans. Drugie kopnięcie na kręgosłup wyprostowało bandytę i pozwoliło na wyprowadzenie ostatecznego uderzenia. John chwycił włosy i ciągnąc z całej siły do siebie naparł kolanem aż usłyszał trzask pękających kości.

- No dalej Gwałtku - odezwał się do drugiego - podciągaj spodnie, twoja zarośnięta cipka nie robi na nikim wrażenia. A ty mała, staraj się stąd nie ruszać, jeśli nie chcesz kulki od snajpera. -
 
psionik jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:29.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172