Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-11-2016, 09:56   #21
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
- Dziwne. Byłem pewien, że miałem go ze sobą - mruknąłem do siebie nie mogąc znaleźć wyciora. Nic to, pewnie został w kajucie. Spakowałem resztę gratów do czyszczenia i ruszyłem pod pokład. Mój cały tobołek nie był zbyt okazały. Większość miejsca zajmowały koszule i spodnie wyprasowane w kant w kolorze jasno szarym, a także w pasującym kolorze kamizelki zapinane na podwójne guziki. Był tam też mały zestaw inżynieryjny "pierwszej potrzeby", oraz zestaw do czyszczenia i smarowania różnego rodzaju mechanizmów. Tam też mógł zostać wycior, więc ruszyłem szybkim krokiem tupiąc rytmicznie po pokładzie.
 
psionik jest offline  
Stary 15-11-2016, 21:42   #22
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
Ryo,
- Wspaniale - ucieszyła się kapitan. - Przy Yutealu czuwa Charon, chętnie go zmienię. Nie wiem, czy poza nim są na pokładzie są osoby, które mają jakieś umiejętności uzdrawiania. Cudownie by było, jeśli byś popytała o to. Jeśli będziesz potrzebowała jakiejkolwiek pomocy, znajdziesz mnie przy Yutealu.
Kapitan Wąż zaczepiła jakiegoś majtka i kazała mu walić w gong aż na pokładzie w pobliżu mostka zgromadziła się większa część załogi. Po tym ogłosiła, że obowiązki i godność kapitana przekazuje Ryo, co dodatkowo podkreśliła nakładając jej swój czarny kapelusz. Powiedziała też, że od tego momentu jedyną osobą uprawnioną do zmiany tej decyzji jest sama Ryo lub Yuteal. Po czym, nie czekając na reakcję załogi, udała się do kajuty Yuteala.
Zgromadzeni na pokładzie potrzebowali chwili żeby przetrawić usłyszaną wiadomość. Następnie zaczęli głośno komentować między sobą nową sytuację. Wydaje się, że ogólny ton, to raczej ulga. Po chwili zamilkli, wyczekująco spoglądając na ostałą się samotnie na mostku Ryo. Wyraźnie wyczekują pierwszych decyzji.

Liska,
Ponieważ nie wiem, czego szukasz, to nie wiem też, co znajdujesz. Zapewne to, co sama tam napisałaś. No chyba że to dziennik prowadzony przez kogoś innego. Jeśli tak, to prośba o informację przez kogo oraz czego spodziewasz się znaleźć w tym dzienniku i po co tego szukasz.

Ghorbash,
Zasnąłeś tak głęboko, że nawet gong zwołujący na zbiórkę nie obudziłby Ciebie, gdybyś nie chciał być obudzonym. No chyba że byś chciał.

We,
Nic nie zmąciło Twej sjesty. No chyba że pozwolisz, żeby jakiś głupi gong to zrobił. Pozwolisz?

Bluszcz,
Plan był śmiały, więc dobry, ale okazało się, że zbyt wielu ludzi kręci się obecnie w tamtej okolicy, ani chwili spokoju. Natomiast udało Ci się przyjrzeć drzwiom, są wyjątkowo solidne i mają dwa porządne zamki. Nic co by było poza zasięgiem Twoich umiejętności, ale też nic co by się dało zrobić o tak z doskoku. Zdecydowanie na spokojniejszą chwilę. Ej, zaraz, czy to nie gong na zbiórkę? No raczej, i wszyscy poleźli...

Wojownik,
Zauważyłeś jeszcze na dwóch innych linach podobne usterki. Z tym że na jednej z nich dość wysoko, bliżej balonu niż pokładu. Gdyby jakiś człowiek chciał się tam specjalnie wspinać, żeby ją poszarpać, to byłaby to niezła gimnastyka a do tego byłby widoczny praktycznie z każdego miejsca na pokładzie.

Xsara,
Napis wygląda jak zdanie złożone z pięciu słów. Same litery, wydrapane. Przygotowanie obiadu zakłóca dźwięk gongu, aczkolwiek nie jesteś pewna, czy jakakolwiek zbiórka jest warta ryzyka gniewu głodnej załogi.

Mercon,
Dymów nie dostrzegasz i w sumie zupełnie niczego, co by wskazywało na aktywność ludzi. Dostrzegłeś starorzecze przy lewym brzegu rzeki. Są środki wybuchowe na pokładzie, dysponuje nimi zapewne Xsavery Lato. Ostatniego pytania nie zrozumiałem. Słyszysz gong.

Xsavery,
Wyciora nie znalazłeś, usłyszałeś za to gong.
 
dzemeuksis jest offline  
Stary 15-11-2016, 22:02   #23
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Zwróciłem uwagę Ha-Torowi na swoje spostrzeżenia odnośnie lin, a potem udałem się do kapitana albo kogoś z obsługi - związanego z mechaniką, czy tam olinowaniem - żeby zgłosić usterki lin. Proponuję wylądowanie zanim rozbijemy się.
 
Anonim jest offline  
Stary 16-11-2016, 02:05   #24
 
skomand92's Avatar
 
Reputacja: 1 skomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znany
-Panie Lato, będę miał za chwilę sprawę do Was.
Nie czekając na przemowę idę od razu na schody mostka, raz że okręt cały czas jest w ruchu i zaraz możemy minąć, dwa że to najodpowiedniejszy moment.
-Pani... Naczelnik. Powiem krótko, mamy na pokładzie trzydzieści gęb do wykarmienia co jest bez mała 100 tys kalorii dziennie, ekwiwalent ponad 20 kuraków lub półtorej wora kaszy.
Odwracam głowę by lekkim skinieniem pozdrowić kuchnie jeśli jest na apelu.
- Musimy, na niemniej niż dwa dni, zacumować by uzupełnić zapasy, a tu przed nami jest akurat starorzecze żeby zrobić szybki połów, można też zrobić łowy na zwierzynę do okoła ale to już nie moja kwestia.
 

Ostatnio edytowane przez skomand92 : 16-11-2016 o 02:18.
skomand92 jest offline  
Stary 16-11-2016, 02:33   #25
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację
Śni mi się, że walę w żeliwny garnuszek drewnianą łychą głodny nie na żarty. Czuję aromat ciepłej strawy? To mnie na pewno obudzi. Tymczasem obracam się na drugi bok. Zawsze mam krótki temperament zaraz po przebudzeniu. Zanim dojdę do siebie, budzącemu dostaje się złym słowem, lub z liścia, jeśli napatoczył się niebezpiecznie blisko.
 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill
Campo Viejo jest offline  
Stary 16-11-2016, 03:00   #26
Ryo
 
Ryo's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputację
Wężyca wkłada mi na głowę kapelusz. Jest on nieco za duży na moją łepetynę, kapelusz spada mi na oczy i przesłania wizję. Chyba wolę mieć bandanę na głowie lub muszę sobie sprawić do niego pasujące kolorystycznie wstążki, by miał odpowiednią stabilność. Poprawiam piracki kapelusz i biorę się w garść.
Jedna decyzja już podjęta na dzień dobry.
Moim problemem nie jest przywiązanie do Yuteala. Nie jest też niepokój o niego czy kogokolwiek innego w tej załodze. Nie dowodziłam dotychczas tak dużą ilością stworzeń, a tym bardziej tak kolorową watahą. Brakuje mi doświadczenia. Zbiera się już większość załogi, a wszystkich członków jest trzydzieści. Mam wrażenie, że zasycha mi w gardle, a w łbie rozpanasza się pustka. Inna sprawa, że poza tym nikogo się nie boję, raczej mało kto mi da radę podskoczyć.
Boję się popełnić błąd, który zadecyduje o naszej zagładzie. Że skończę jak Wężyca.


Ktoś powiadamia mnie o nieprawidłowościach w liniowaniu statku. Gruby białas z legendarnym upodobaniem do dawaniu wpierdoli.
Zapada decyzja druga. Zostaje jeszcze obadać sytuację na dole.
Przypominam sobie słowa Wężycy o sprawdzeniu, kto dysponuje wiedzą medyczną.
Pozostaje jeszcze kwestia zapasów, które skończą się w przeciągu paru dni. W mej głowie zapada kolejna decyzja. I tworzy się nowe pytanie do załogantów.
Za pewne jeszcze wiele potrzebnych pytań nie padnie prędko z mych ust ani tym bardziej nie wyklarują mi się w głowie. Czuję głód. Chcę jeść. Pić.


Spoglądam na Liskę. Nie wiem, dokąd mieliśmy lecieć, ale niezależnie od wcześniejszych planów powierzam jej zadanie:
- Będziemy lądować na odpowiednim terenie, musimy sprawdzić stan statku i dokonać potrzebnych napraw. Mogą być okolice starorzecza, mam nadzieję, że nie natkniemy się na bagno.
Biorę pod uwagę poprawki mędrka w czarnej sukience. Nie wiem kto to jest, ale wygląda na dość ogarniętego.
Jestem hardkorem. Pewnie niektórzy też. Ale niektórzy to nie wszyscy, nie chcę zbędnie narażać załogantów na hardkorowe zakończenie podniebnego wojażu.

Inaczej Yuteal w zaświatach będzie mnie smażyć żywcem w oleju silnikowym tego statku na wieki wieków amen.


Spoglądam na tych bardziej rosłych i dobrze zbudowanych.
- Przy okazji uzupełnimy zapasy jedzenia i wody. Chcę się dowiedzieć, kto z was jest dobry w łowiectwie i ponadto wytrzymały. Zapolujecie na zwierzyny i pozbieracie owoce oraz jagody i korzonki.
Bo do diabła - ile można żreć szczury i byle ptactwo? A szkorbut - idź pan w chuj z tą cholerą.


- Ponadto kto dobrze się zna na lecznictwie i ziołach, niechaj się pochwali. Spuszczanie wpierdolu nie wlicza się do lecznictwa - uprzedzam przy okazji białego jebakę. Nie pamiętam, jak mu było na imię, ale za to pamiętam, że jego ulubionym daniem jest piwo, proteiny, białko, koksu i wpierdol.
Wszystkie lisy, jaszczurki i inne sierściuchy powinny dziękować wyższej sile, że nikt ich jeszcze nie wpierdolił, bo przy takiej ilości białka, jaka przydałaby się na pokładzie, i niedoborze białka, jaki w najbliższych dniach zapanuje na pokładzie, to Liska skończyłaby jako dywanik, a łuskowaty czarnuch (cholera, kolejny, którego imienia nie pamiętam, ale tych czarnuchów na świecie tyle, że kto ich tam liczy) jako buty.
A ja parę tysięcy stóp niżej jako truchło - oczywiście tylko w mojej wyobraźni.


Po załatwieniu najpotrzebniejszych spraw ogłaszam czas na jedzenie.
 
__________________
Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't.

Na emeryturze od grania.

Ostatnio edytowane przez Ryo : 16-11-2016 o 03:08.
Ryo jest offline  
Stary 16-11-2016, 09:16   #27
 
Gienkoslav's Avatar
 
Reputacja: 1 Gienkoslav ma wspaniałą reputacjęGienkoslav ma wspaniałą reputacjęGienkoslav ma wspaniałą reputacjęGienkoslav ma wspaniałą reputacjęGienkoslav ma wspaniałą reputacjęGienkoslav ma wspaniałą reputacjęGienkoslav ma wspaniałą reputacjęGienkoslav ma wspaniałą reputacjęGienkoslav ma wspaniałą reputacjęGienkoslav ma wspaniałą reputacjęGienkoslav ma wspaniałą reputację
"O w mordę, teraaaaaz?" Myśli godne rozwydrzonego dzieciaka któremu zabrano zabawkę zalały na chwilę moją głowę.
Ech. Zostawmy na razie te odrzwia. Zamki solidne, pewnie kilku zębatkowe, z dwie zapadki, kilka dynksów, prosta i solidna robota, ale nie dowiem się jeśli nie pogrzebię. Kto wie, przy odrobinie czasu może i pilnika nie trzeba będzie używać.

Gong, to gong. Apelu nie ominiesz. Poza tym, będzie podejrzane jeśli ktoś się nie zjawi i znikną błyskotki. Nieco skrzypiące schody na pokład stanowią miły dźwięk dla uszu. Warto zapamiętać która skrzypi mocniej, a która mniej. Po tych kilki dniach podróży już mniej więcej wiem, ale i tak warto odświeżać.
"Hej, czy ta nie skrzypi bardziej? O tutaj, hah. Zapamietać, zapamętać"

Na pokład wchodzę jako jeden z ostatnich. Nie żeby mi to przeszkadzało, nawet nieco lepiej gdyż wzrok większości utkwiony jest w Pani kapitan. Staję gdzieś w tłumie żałując że nie zabrałem z kajuty złodziejskiego pierścionka. Dla niekojarzących, taki pazur na palec służący do odcinania sakw.
Przysłuchuję się temu co inni mają do powiedzenia, zostawiając komentarze dla siebie.

Akurat lądowanie mi się podoba. W końcu półczłek się wysra na czymś co nie buja co chwila. Wprawdzie mniej niż na morskich statkach, ale i tak jest to upierdliwe gdy podcierając swą zadnią część, lądujesz czołem na drzwiach bo mocniej bujnęło...

Stoję tak nieco jak kołek w błocku i rozglądam się po załodze. Dziwne, nigdy żem się nie przyglądał tym wszystkim mordom, ale kilka jest nawet całkiem sympatycznych. Jaszczur... Lubię jaszczurki, są takie śmieszne w dotyku. "Ciekawe czy ma też taki długaśny, rozdwojony język... I czy jest szorstki..."
 
Gienkoslav jest offline  
Stary 16-11-2016, 13:55   #28
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Dziennik pokładowy jest całkowicie mój. I faktycznie, są tam same rzeczy, które w nim zapisałam! Zaskakujące!
Zamykam więc zeszyt i uśmiecham się do Xsary.
- Ach, droga Xsaro... - zaczynam zamyślonym tonem, wkładając otrzymane pióra do dziennika. - Gdyby to było takie proste! Nie jestem lisem. Jestem Zmiennokształtnym. Zazwyczaj wyglądamy jak ludzie, ale... cóż, nazwijmy to małym wypadkiem przy pracy. - Mówiąc to, robię mały piruet przed Jaszczurzycą, chcąc jej się pokazać z każdej strony.
A kiedy wybija gong, to już mnie nie ma w kuchni.

- Oooooch, w porządeczku, nowa pani kapitan! - odpowiadam entuzjastycznie, jak to mam w zwyczaju.
Otwieram naprędce swój zeszyt nawigatora i, póki pamiętam, zapisuję słowa kapitan Ryo. Okolice starorzecza. Blisko bagna.
Jednocześnie zastanawiam się, co skłoniło ją do podjęcia się tego stanowiska.
- Jeśli to już wszystko, to pójdę wprowadzić nowy kurs - mówię, po czym zamierzam pójść wprowadzić kurs na bagno. W końcu takie było polecenie pani kapitan, prawda? A może nie...? Gdzieś to miałam zapisane, hym...
 
Pan Elf jest offline  
Stary 16-11-2016, 14:03   #29
Ryo
 
Ryo's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputację
Obserwuję zachowanie lisicy. Coś mi tu nie pasuje. Jak dla mnie, wydaje mi się za bardzo narwana, ale może się mylę.
- Lisko, pokaż mi kajet pokładowy. Zeszyt pokładowy. - poprawiam się.
 
__________________
Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't.

Na emeryturze od grania.
Ryo jest offline  
Stary 16-11-2016, 15:39   #30
 
skomand92's Avatar
 
Reputacja: 1 skomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znany
-Jeśli chodzi o lądowanie, to najodpowiedniejszym miejscem będzie pasek między starorzeczem a rzeką, raz że jest to najdogodniejsze miejsce do ewentualnej obrony, dwa że jeśli rzeka musiała w końcu pójść bokiem to powinien być tam najsolidniejszy grunt. Co się tyczy medycyny ja swoją wiedzę uważam za raczej elementarno-ambulatoryjną więc jeśli... nie pamiętam nazwiska... tamten nic nie wskórał to i moje nie wiele tu pomoże.
Minimalnie kiwam głową i odchodzę do innych spraw.
 
skomand92 jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:05.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172