Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-08-2017, 20:27   #1
 
Tom John's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie coś
[One Piece, Storytelling] Arc 1: Dziurawe kieszenie


Płynąc na zachód od Orange Island, a na południe od Tequilla Wolf natknąć się można na niewielką wyspę Tiling. Zamieszkuje ją na stałe około 400 mieszkańców, lecz niemal 5 razy tyle każdego tygodnia zawija do jej portów i to nie z powodu jej malowniczych zatok, czy niezwykłych gajów oliwnych. Tiling jest po prostu ważnym punktem tranzytowym i portem handlowym. Statki towarowe i pasażerskie płynące wzdłuż szlaków rejsowych w tej części East Blue muszą, czy ich kapitanowie chcą tego czy nie, zawijać do portów Tiling by nabrać wody pitnej i uzupełnić zapasy. Należy tutaj jednak nadmienić, że zarządzający wyspą kacykowie handlowi nie narzucają wyśrubowanych cen, a przeciwnie - prowadzą politykę małego, acz częstego zysku. Gotówkę składują z resztą w silnie strzeżonym skarbcu tylko w celu wymiany zagranicznej, gdyż - ot i ciekawostka dla turystów - podstawowym środkiem płatniczym na wyspie są niewielkie, płaskie, matowe kamyczki nazywane przez miejscowych "karmelkami", których złoża można znaleźć w okolicznych płytkich wodach, oraz głębiej na dnie.
Na tę właśnie egzotyczną wyspę pośród umiarkowanych wód East Blue trafił młody Kami Yingbi. Szczęście dopisywało mu do tej pory i w jego podróży ku sławie i bogactwu przemieszczał się dosyć szybko. Jednak z chwilą, w której postawił stopę na brzegu Tiling fortuna odwróciła od niego swe oblicze - zawiadowca portu odkrył jakieś ważkie nieprawidłowości w manifeście handlowym statku, na którym początkujący pirat podróżował, a lokalny szkutnik był niemal pewien, że bez jego usług statek ów wkrótce się rozpadnie. Dlatego też kapitan, u którego Yingbi był pasażerem, przeprosił wszystkich, zluzował załogę i jął wykłócać się o zmniejszenie opłat tak portowych, jak naprawczych. Kolejny statek, na którym można by znaleźć miejsce zawinie do portu najbliżej za trzy dni. Tak przynajmniej mówili wszyscy, którzy tą sprawą byli zainteresowani. Kamiemu nie pozostało więc nic innego, jak odpocząć na Tiling przez jakiś czas i zastanowić się, jak na poważnie zabrać się do piracenia. Postanowił więc udać się do najbliższej tawerny, by zwilżyć nieco wysuszone słonym wiatrem gardło. W powiewnej, zielonej koszuli, opalony i jasnowłosy zaraz zwrócił uwagę pracownic zamtuzów, oddalił je jednak skinieniem dłoni, gdy tylko zbyt nachalnie jak na jego gust zaczęły mu proponować swoje usługi. Zamiast tego usiadł przy stoliku przed tawerną i cierpliwie wytłumaczył kelnerowi o drżących rękach i lekko nieobecnemu spojrzeniu narkomana, że przyszedł, by napić się zwykłej, czystej wody.
Gwar narastał z minuty na minutę, chłopcy okrętowi biegali od łajby do łajby nosząc wiadomości, lub załatwiając inne sprawki, tłum zaś falował nieprzerwanie. Kami sięgnął machinalnie, by wydać kelnerowi drobną należność za napój, gdy zmroził go strach. Nie miał przy sobie swojej sakiewki.
 
__________________
~Jam to, nie chwaląc się, uczynił.~
Tom John jest offline  
Stary 01-08-2017, 22:23   #2
 
Fiath's Avatar
 
Reputacja: 1 Fiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputację
Kami zamknął na chwilę oczy. W ostatnim czasie tułał się z statku na statek, nie będąc pewnym, czy najpierw chce zdobyć swój własny, czy zebrać załogę. W momentach takich jak ten brakowało mu tego drugiego. Yingbi miał już plany, co do całego swojego podboju w starym świecie. Nie miał jednak pewności jak cokolwiek z nich wykonać. Bez swojej sakwy był właściwie zarówno zagubiony, jak i bezbronny. Kompletne zero, a może nawet mniej. W końcu nie mógł też pływać, więc jego wartość stawała się negatywna.
Chłopak otworzył oczy, oglądając się na kelnera. Wolną ręką wyjął metalowy wachlarz, którym zasłonił dolną część twarzy. W międzyczasie grzebał w kieszeni drugą ręką. Skoro jednak nic w niej nie znalazł, to wstał chichocząc -Ararara! Chciałem dać ci jakiś napiwek, ale zapomniałem sakwy ze statku. - wytłumaczył się. - Całe szczęście, że szklanka wody w restauracji to darmowy obyczaj. - starał się zaprezentować metkę na swoim napoju jako bezczelność.
- Odwdzięczę ci się inaczej. Poproszę resztę załogi, aby wpadła i wzięła cię za kelnera. - obiecał, odchodząc powoli od stolika z nadzieją, że kelner go nie zamęczy. Na szczęście pił na zewnątrz. Z drugiej strony może przesadził z życzliwością w ostatnim zdaniu? Za wszelką cenę nie mógł ustanowić płacenia za szklankę wody jako coś potencjalnie uczciwego.
Zresztą, to było nieistotne. Teraz potrzebował znaleźć swoją sakwę. Skoro płaci się tutaj kamieniami, to tubylcom jego złoto raczej nie jest potrzebne. Jeżeli tak, to miejscowa straż raczej mu nie pomoże. Zresztą jak mieliby znaleźć jedną sakwę w całym porcie. Jest pewne prawdopodobieństwo, że pozwolił kurtyzanom podejść za blisko i nie poczuł, jak go okradały. Choć dla pewności zaczął się zastanawiać, czy nie wpadł dzisiaj na kogokolwiek innego. Spojrzał też za siebie, czy przypadkiem sakwa nie wysunęła się z kieszeni, jak siedział przy stole. To byłoby dość zbawcze. Znając życie nie ma tak dobrze.
 
Fiath jest offline  
Stary 03-08-2017, 20:38   #3
 
Tom John's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie coś
Kelner w knajpie jeszcze długo po odejściu Kamiego drapał się w czoło. Ot, skutki zatrudniania niesprawdzonych pracowników - kolejna szklanka wody wypita została na koszt firmy, chociaż w niektórych bardziej gorących krainach faktycznie powinna być darmowa.
Oględziny bruku w najbliższej okolicy nie zdały egzaminu. Sakiewki uporczywie nie było nigdzie w polu widzenia. Należałoby być może zacząć godzić się z losem okradzionego, gdyby nie to, że los postanowił rozegrać na tej szachownicy kolejną kartę.
- Bardzo, bardzo zacnie, młodzieńcze.- Odezwał się ktoś. Na wolnym akurat kamiennym pachołku cumowniczym siedział starszy wiekiem mężczyzna w czarnej szacie kapłana.
- Najpierw odważyłeś się odesłać portowe ladacznice, później uczyniłeś swoje ciało świątynią wolną od demona używek.- Zauważył kapłan.- Zaprawdę, przynosi ci to zaszczyt, święty młodzieńcze.-
Czyż ktoś, kto tak uważnie obserwuje nieznanych sobie ludzi nie mógłby być doskonałym świadkiem przestępstwa, jakim było obrobienie kapitana pirackiego?
 
__________________
~Jam to, nie chwaląc się, uczynił.~
Tom John jest offline  
Stary 03-08-2017, 22:45   #4
 
Fiath's Avatar
 
Reputacja: 1 Fiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputację
Kami tępym wzrokiem spoglądał w stronę portu. Jeżeli są w nim jacyś prywaciarze, ktoś mógł go obrobić przed odpływem. W takim wypadku sakwy nie odzyska. Jeżeli jednak był to ktoś, kto utknął tutaj tak jak on, to...będzie mógł się przyjrzeć obcym za trzy dni. Ale co, jeżeli jego sakwy nikt sobie nie przypnie, tylko przeniesie pieniądze? Podrapał się po głowie zakłopotany.
- Hm? To coś specjalnego? - zorientował się wreszcie, że ksiądz mówił do niego. W rzeczywistości trochę przekłamał. Wodę wybrał przypadkiem. Częściowo może dlatego, że bywa skąpy. W rzeczywistości dość często pijał na morzu jak każdy żeglarz. Woda w beczkach się psuła, a grog mógł stać miesiącami.
Po zastanowieniu postanowił nieco zmienić podejście. Jeżeli zabrzmi zbyt dumnie, ksiądz może zmienić zdanie co do świątobliwości Kamiego. - Jak najbardziej dziękuję księdzu za komplement. - skinął lekko głową w jego stronę. Nie ukłonił się jednak, nie chciał przesadzić. - To powiedziawszy, nie każdy docenia uczciwych ludzi. - “dopóki nie będę miał szansy abordażować statki marynarki” dodał w myślach. - Albo zgubiłem, albo ktoś ukradł mi sakwę. - powiedział z zdziwioną twarzą. Kolejność swoich teorii wybrał specjalnie. W myśl zgrywania świętoszka nie chciał od razu rozrzucać zarzutów.
-Jeżeli ksiądz zdarzył się z nudów mnie oglądać, nie widział pan może, czy coś mi gdzieś z kieszeni nie wypadło? - zapytał. - Ewentualnie, czy aby ktoś mi rąk do kieszeni nie wkładał.
 
Fiath jest offline  
Stary 06-08-2017, 09:49   #5
 
Tom John's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie coś
Ksiądz uśmiechnął się i przesunął nieco, dając jednocześnie znak, że zaprasza Kamiego by spoczął obok.
- Jestem ksiądz Pastrami. Ty zaś, młody świętoszku o tajemniczej przyszłości i niejasnej przeszłości, zostałeś w czysty i schludny sposób... Jak to się mówi? Obrobiony?-
Ksiądz sprawiał dziwne wrażenie. Tak jakby ekscytował go cały otaczający go świat, choć należy przyznać, że nie zawsze w sposób licujący z powagą duchownego. Po chwili uśmiechniętego milczenia mężczyzna zaintonował coś na kształt śpiewnej modlitwy.
- O, błogosławieni smutni, strapieni i ubodzy, ofiary przemocy, albowiem zostaniecie pokrzepieni nieoczekiwanie.- To mówiąc rozłożył ręce, jakby wzywał do siebie owych ubogich i inne ofiary.- Musisz zastanowić się wprzódy, czym spowodowane jest to, że stałeś się ofiarą grzechu. A gdy już to uczynisz, pomysł również o tym...- tu ksiądz Pastrami wzniósł chudy palec w powietrze.- ...komu może zależeć na złocie w kraju w którym płaci się kamieniami.-
 
__________________
~Jam to, nie chwaląc się, uczynił.~
Tom John jest offline  
Stary 06-08-2017, 10:41   #6
 
Fiath's Avatar
 
Reputacja: 1 Fiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputację
-Dlaczego mnie okradli? - zapytał się Yingbi. - Pewnie nie wyglądam na takiego, kogo nie warto. - zażartował z siebie siadając obok pastora. Jeżeli coś w nim zdradzało, że miał przeszłość w handlu, to nawet przyciągałby do siebie kieszonkowców. Ktoś po prostu skorzystał z okazji.
-Przewiduje, że musiał mnie okraść ktoś, kto jest tutaj turystą. Najpewniej przelotem. - zdradził księdzu. - Miejscowi handlarze albo wymieniają się złotem albo wracają do kamieni, jeżeli biznes im nie wyjdzie. Wątpię, aby desperacja na kredyt była tutaj zbyt popularna. Nie mówiąc o tym, że tutejszy skarbiec jest państwowy. - zaczął się wachlować w zamyśleniu. - Jak ocenia pan moją dedukcję? Skoro zna pan odpowiedź to chętnie ją usłyszę. Mogę nawet podzielić się częścią sakwy, jeżeli pomoże mi pan ją odzyskać. - zaoferował się.
 
Fiath jest offline  
Stary 06-08-2017, 11:48   #7
 
Tom John's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie coś
Ksiądz Pastrami roześmiał się, szczerze ucieszony.
- Nie chciwość mną kieruje, ale troska. O twoją... Jak to się mówi? Nieśmiertelność duszy? Wszak błądzisz właśnie, synu, błądzisz.-
Kazalny i nabożny ton księdza, oraz jego wygłaszane podniesionym głosem uwagi ściągnęly na siedzących mężczyzn uwagę niektórych przechodniów. Część stanęła, przysłuchując się dyspucie, kilku posunęło się nawet do rzucenia od nogi Kamiego i Pastramiego paru 'karmelków' myśląc, że mają do czynienia z ulicznym kabaretem.
- Jest jedną ewentualność, o której nie pomyślałeś, błogosławiony podróżniku. I wierzę, że to właśnie ona jest prawdziwa.-
 
__________________
~Jam to, nie chwaląc się, uczynił.~
Tom John jest offline  
Stary 06-08-2017, 15:56   #8
 
Fiath's Avatar
 
Reputacja: 1 Fiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputację
- Żeby to jedna. - Kami musiał przyznać, że było bardzo dużo możliwości. Po prostu wybrał tą, która dla niego brzmiała może najbardziej logicznie. Zauważył też zbiórkę nieznajomych. - Arararara, byliśmy aż tacy głośni? - dziwił się. - Zresztą, nie ważne. Rozważam zarówno tutejszych, jak i nietutejszych. Sądzisz, że jakaś grupa mi umyka? - zdziwił się Kami.
Mężczyzna zadumał się. Miał spore problemy w wymyśleniu kto jeszcze mógłby mu wybrać sakwę, jeżeli sama mu nie wypadała. - Chyba nie sugerujesz, że bóg mnie okradł jako przestrogę na przyszłość? - zażartował, zdziwionym i zaskoczonym głosem. Starał się zabrzmieć szczerze. bawił się tłumem. Choć najlepszym komediantem nie był. Następnie zasłonił twarz wachlarzem. - Czy może sądzisz, że ktoś mnie oskubał na poprzednim statku? Płynąłeś ze mną? Wyglądasz na miejscowego. - A przynajmniej nie wpadł mu w oczy na poprzednim rejsie.
 
Fiath jest offline  
Stary 11-08-2017, 07:34   #9
 
Tom John's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie cośTom John ma w sobie coś
Tłumek przysłuchujący się kabaretowi "ksiądz i finansista" rozchodził się z wolna. Pastrami na ten widok skoczył zwinnie do przodu, wyzbierał z bruku kamyczki które tam zostawili i wrócił na swoje miejsce.
- To na ofiarę.- Wyjaśnił.- Bogu dzięki za ich szczodre serca. A wracając do tematu, młody pielgrzymie: nie, nie płynąłem z tobą. Jestem w domu. Co prawda jest to dziwny dom, gdzie pieniądze nie mają wartości, a całe złoto składuje się w państwowym skarbcu, ale zawsze jest to dom. Chwilowo nie spieszy mi się, żeby go opuścić, ale co z innymi?-
Pastrami rozejrzał się wymownie. Z ich miejsca widać było prawie cały port. Stragany i knajpy kusiły kolorowymi markizami tak miejscowych, jak i przyjezdnych. Po promenadzie chodziły całe tłumy turystów, ale to nie oni przyciągali wzrok.
Z brzega maszerowało trzech szaro ubranych mężczyzn z dwoma wielkimi workami. Zachodzili od knajpy do knajpy, od kramu do kramu, a z każdą taka wizytą jeden worek puchł, a drugi się zmniejszał.
- Strażnicy Kacyka.- Wyjaśnił ksiądz.- wymieniają w porcie złoto na "karmelki". Nigdy odwrotnie. Kacykowie nie lubią, gdy mieszkańcy wyspy ją opuszczają, i tak populacja jest niewielka. Kontrola nad walutą to dla nich kontrola nad migracją. To twoja grupa docelowa, poszukiwaczu oświecenia. Ci, którzy chcą opuścić Tiling.-
 
__________________
~Jam to, nie chwaląc się, uczynił.~
Tom John jest offline  
Stary 13-08-2017, 19:13   #10
 
Fiath's Avatar
 
Reputacja: 1 Fiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputację
- Aż tak trudno zgłosić się na jakiś okręt jako pomoc? Zwłaszcza piracki. - zdziwił się Kami, zasłaniając twarz wachlarzem. - Innymi słowy sądzisz, że pieniądze albo zabrał mi miejscowy, który chce stąd zwiać, albo państwowy robak, widzący we mnie przyszłego obywatela.
Yingbi nie był do końca pewny, jak miał działać dalej. Populacja miasta może być niewielka, ale jego misja to w dalszym ciągu szukanie igły w stogu siana. - Jak myślisz, co by zrobili, jeżeli zgłoszę kradzież? - zapytał go Kami. Z jednej strony to dla nich alarm, z drugiej nie mają interesu w pomaganiu mu. - Poszliby polować na sakwę, ale rekompensatę wydali w karmelkach? - zapytał. Teoretycznie, jeżeli karmelki mają wartość, to póki jest na wyspie, powinny dla niego funkcjonować nie inaczej od zwykłych pieniędzy. Z drugiej zaś strony, jak wymieniłby je na złoto? Musiałby stanąć przeciw całemu Kacykowi.
-Ararararara. - zachichotał zza wachlarza. - Właściwie są tutaj jakieś kantory dla obcych? Czy wszystkie sklepy turystyczne są państwowe? - wątpił, aby panowie z sakwami stali obok sklepów non-stop. Wymienić towar za bilet na łódź nie powinno być aż takim problemem. No, chyba że…Kacyk kupuje ich z powrotem. Obiecaj piekarzowi, że zabierasz syna. Odpłyń z zatoki i sprzedaj go z powrotem na jakiejś kontrolnej łajbie, bo ktoś musi na luksusy państwa pracować. Kto wie, może i Kamiego zostawiono tutaj z planem celowego wdrożenia w społeczność. - Ah! - nagłe otrzeźwienie wyrwało go z zamysłu. - Jesteś pomocny i tak dalej, ale w końcu widziałeś, kto mnie obrobił?
 
Fiath jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:29.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172