Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-02-2019, 00:07   #211
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Po długim oczekiwaniu przyszedł strażnik, przyniósł dwie miski z jakąś papką postawił je tuż przy kratach i odszedł w tył. Zdjął z ramienia bukłak i rzucił obok misek. O ile bukłak dało się jakoś przeciągnąć między kratami, o tyle miski przeszły by tylko bokiem.
Na twarzach strażników nie było widać złośliwej uciechy z tego faktu, jak by to było w zwyczajnym przypadku. Tym strażnikom całkowicie to zwisało. I takim czymś miał stać się Fowler.
 
Mike jest offline  
Stary 17-02-2019, 08:17   #212
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
John otworzył oczy przyglądając się obu kobietom w milczeniu. Zastanawiał się gdzie popełnił błąd? Oczywistym było, że "Kimberly" w jakiś sposób musiała oszukać przeznaczenie ledwie wymykając się trafieniu i prześciu do kontrataku, ale jak tego dokonała? I ważniejsze pytanie: co dalej? Nie mógł zostawić Rafa samego, z drugiej strony jednak zaufanie komuś, kto krwawi na zielono nie należało do jego repertuaru sztuczek.
Na szczęście, zanim zdołał odpowiedzieć podszedł do niego ten nowy "pozaświatowiec" wyciągając jakieś zioła. John był zbyt zmęczony by protestować, bezwiednie dał się obejrzeć i czekał na rozwój sytuacji. Pojawienie się mężczyzny dało mu dodatkowy czas na zastanowienie się i przeanalizowanie sytuacji.

 
psionik jest offline  
Stary 17-02-2019, 08:38   #213
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Fowler chwycił bukłak i po uprzednim odwróceniu się tyłem do Rafa i zdjęciu maski, pociągnął z niego zdrowo. Po zasłonięciu twarzy podał "naczynie" brodaczowi, a sam uwagę skupił na jedzeniu. Oczywiście miska była za szeroka, by przejść przez kraty, typowa złośliwość strażników. A on myślał, że całkowicie stracili swoją osobowość.

- Przypuszczam, że nikt tutaj nie ma łyżki? - spytał, lecz zgodnie z oczekiwaniami, nie doczekał się odpowiedzi.

Użył w tym charakterze własnej dłoni, na którą nabierał wątpliwej jakości potrawę, a potem pod maską wpychał ją sobie do ust. Nie była to jednak zbyt dobra metoda. Postanowił więc, że po prostu przechyli miskę i przez kraty wleje sobie do gardła jej zawartość. Odpiętą maskę trzymał z lewej strony twarzy, tej samej po której znajdowała się klatka Rafa.

Po posiłku, którego połowa wylądowała na ziemi, została mu w ręce pusta miska. Ruchem łokcia i nadgarstka posłał ją w stronę jednego ze strażników. Miska odbiła się lekko od jego głowy, nie czyniąc mu żadnej krzywdy, po czym wylądowała na ziemi. Facet nawet nie drgnął.

W pewnym sensie było to irytujące. Myśl o tym, że już wkrótce sam taki będzie, nie była łatwa do zniesienia. Ale skoro miał się stać posłusznym sługą, to wcześniej zostanie nieposłusznym więźniem. Oparł się o przeciwległą "ścianę" klatki i zaczął rytmicznie walić nogą w jej drzwiczki, w okolicach zamka. Nie wiedział czy jest w stanie je wyważyć, a nawet jeśli, pozostawał problem łańcucha u szyi, ale był ciekaw czy strażnicy jakoś zareagują.
 
Col Frost jest teraz online  
Stary 17-02-2019, 21:40   #214
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Twój koszmar się ziścił John - powiedziała Kimbery - musisz, albo zaufać mnie, albo jemu. A na straży twojej czci stoi ktoś komu zapewne także ni ufasz - skinęła głową w stronę Kendry. - Albo nie ufać nikomu i pozostawić na pastwę losu towarzysza.
Popatrzyła chwilę w milczeniu po czym rzekła:
- Cokolwiek wybierzesz, my dwie idziemy.
- Nie wiem co one tam mają
- powiedział druid - ale moje zioła na pewno nie uzdrowią cię całkowicie.

Opcja Kimberly - całkowite zdrowie na kilka godzin i potem ponosisz koszty. Nie przestanie działać 5 minut po dojściu na miejsce Więc zdołasz podziałać w tajemniczym mieście.
Opcja druida - zioła, mogą wyleczyć od 0 stanów zdrowia do maxa. Zależnie od testu. I nie mają konsekwencji w postaci minusów. Działa jak z zadawaniem ran, za każde 2 powyżej wymaganego ST kolejny stan zdrowia leczony. Na oko prawdopodobne jest 1-2 stany zdrowia, ale wiadomo, że kości chodzą swoimi drogami.


Przez chwilę strażnicy nie reagowali, aż w końcu jeden z nich się ruszył, odwrócił włócznie drugim końcem i bez słowa dźgnął między kratami Fowlera. Ten zdołał odbić w bok drzewce, ale ze złapaniem i utrzymaniem go miałby problem po ostatnim mordobiciu.
 
Mike jest offline  
Stary 19-02-2019, 17:46   #215
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
John postanowił zignorować przez chwilę "Kimberly", choć nie umknęło jego uwadze to, że zdawała się wiedzieć o nim zbyt dużo. Przypatrywał się za to w milczeniu jak nieznany mu mężczyzna wyciąga zestaw roślin o mocno ziołowym zapachu i nakłada jej na rany.

Przez chwilę nic się nie działo, Doe podniósł się na łokciach zniecierpliwiony. Ból rozszedł się po całym ciele, cokolwiek te zioła miały zrobić wyraźnie nie zadziałało. Spojrzał z wyrzutem na "medyka", jednak nie odezwał się ani słowem.


Był winny Rafowi i Fowlerowi pomoc, nie był tylko pewien kosztu tej pomocy. Przeniósł wzrok na Kendrę, która zdawała się być zdeterminowana by im pomóc i choć stanowiła enigmę nie napawała go taką odrazą jak krwawiąca na zielono "Kimberly". Kiwnął jej nieznacznie głową i spojrzał z nieukrywaną pogardą na drugą kobietę.
- Dziwka - splunął krwią pod jej stopy. Nie wiedział jaki cel miała do spełnienia, ale jeśli chciała Rafa żywego, być może uda się przetargować ją za dwójkę towarzyszy. - Będziesz kupczyć życiem innych? - Podniósł się ignorując ból.

- Dość tego gadania, wracam po nich - powiedział ruszając w kierunku świątyni. - Kendro, idziesz, czy nie? - spytał odwracając się.

 
psionik jest offline  
Stary 20-02-2019, 12:04   #216
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Kimberly nie skomentowała zachowania Johna. Nie była od oceniania...
Artahan dowiódł swej przynależności do spisku, bo zioła pomogły Kendrze stanąć całkowicie na nogi. Przypadek? Ale John to widział i zapamiętywał. Jak pewien nieduży polityk, potrafił wybaczyć… ale nie zapominał nigdy.
Ruszyli przez las, tym razem była łatwiej, bo znali drogę. Przynajmniej z grubsza. John wlókł się z tyłu nawet nie wiele odstając od reszty. Najwyraźniej na nogach trzymały go duma i podejrzliwość. W końcu po jakiś dwóch godzinach dotarli pod mur. Tym razem już na pierwszy rzut oka widać było patrolujące na szczycie muru straże. Strażnicy uważnie wpatrywali się w las. Tym razem na pewno nie pójdzie tak łatwo.
Można było poczekać, aż się ściemni, tylko nie wiadomo czy to nie będzie już za późno.

[spoiler]
Wszyscy poza Johnem zdrowi, John jak łyknie miksturę to po dość przykrych odczuciach smakowo-egzystencjalnych też będzie zdrowy.
[/spoiler
Fowler i raf siedzieli w klatkach. Niedawne ekscesy nie spotkały się z żadną karą poza próba liczenia żeber trzonkiem włóczni. Ale ustały zaraz po tym jak Fowler odpuścił rozrabianie. Podczas tego incydentu zauważył, że gdyby się przyłożył, to mógłby zerwać łańcuch i prawdopodobnie wyłamać zamek. Widział po ochach rafa, że ten też to zauważył. Pozostało czekać na dogodny moment, bo walka w takim stanie, na granicy używalności mogła skończyć się bardzo szybko.

Odpowiednie ciosy specjalne mogą sobie poradzić z więzieniem.

 
Mike jest offline  
Stary 20-02-2019, 13:40   #217
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
John oparł się o drzewo oddychając spokojnie. Nadal czuł ból w żebrach po spotkaniu z Shokanem, ale na szczęście zabił sześciorękiego, przez co tym razem będzie im zdecydowanie łatwiej. Podarowaną miksturę zachował woląc nie uszczuplać ewentualnego czau działania zbyt bardzo.


Przez chwilę obserwował mury licząc w pamięci strażników, ich trasy, poziom czujności. Tym razem będzie zdecydowanie trudniej, ale w regularności tkwi słabość. Na pewno uda się wyłowić odpowiednie miejsce i czas poświęcając odpowiednią dużo czasu na obserwację i wnioski, ale póki co John zachował swoje spostrzeżenia dla siebie. Swoją uwagę skupiał po równi na strażnikach, jak i poczynaniach "Kimberly". Nie zamierzał przejmować inicjatywy, w jego stanie najlepiej będzie poczekać i zobaczyć co się stanie.



 
psionik jest offline  
Stary 21-02-2019, 08:39   #218
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
Druid stanął w cieniu drzewa. Niemal nie odróżniał się od otoczenia. Lustrował skupiony przestrzeń. Po chwili zamknął oczy i zapadł się w sobie. Stopom rozgarnął ściółkę tak by tatuaż dotykał jak największą powierzchnią ziemi. Poprosił gaję by przekazała mu obraz tego miejsca, jego naturę i ludzi którzy się tam znajdują.
 
Fenrir__ jest offline  
Stary 21-02-2019, 12:00   #219
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Straże chodziły regularnie jak w zegarku i częściej niż poprzednio. Okno czasowe było baardzo wąskie. Potrzebowali jakiegoś odwrócenia uwagi. Z tego co pamiętał John, za murem rosły krzewy owocowe, druid to potwierdził, choć tam nie był. Ściemniał coś o więzi z naturą i ziemią, ale czy mówił prawdę? Ogród za murem też był patrolowany, ale już słabiej. Tak przynajmniej twierdził druid.
Nagle strażnicy na murze się zatrzymali...
Woda z bukłaka skończyła się, ale straże jak widać nie miały nakazane by pozwolić uzupełnić płyny więźniom. Plac był lepiej niż dobrze nasłoneczniony i kamienne płyty nagrzały się solidnie.
Nagle powietrze stało się jakieś inne. Naelektryzowane. Jeszcze zanim się to stało Fowler już wiedział. Rzeczywistość została rozdarta i z niczego pojawił się sinofioletowy portal. Strażnicy jak na komendę odwrócili się jego kierunku. Fowler rozpoznał sylwetkę wyłaniająca się z portalu. Strażnik zaatakował bez słowa, przybysz w żółto czarnym stroju odbił włócznię i zmiażdżył mu krtań jednym uderzeniem.
Z osłupienia wyrwał Fowlera brzdęk łańcucha. Raf właśnie się uwolnił i koncentrował na przeciw drzwi klatki. Sekundę później odskoczyły pchnięte niewidzialną siłą.

Skorpion szybkimi ruchami masakrował kolejnych dwóch strażników. Raf stanął przed klatką Fowlera, ten wcisnął się w kąt i zasłonił głowę ramionami. Z trzaskiem pękającego metalu drzwi wpadły do środka.
- Naciągnij łańcuch.
Podmuch telekinetyczny mało nie przewrócił Fowlera, ale łańcuch z brzękiem spadł na podłogę.
- Spadamy!
Ruszyli w kierunku muru, Raf pierwszy za nim Fowler. Nagła cisza za plecami zmusiła Rafa do zerknięcia. Widział jak osobnik w żółtym wdzianku właśnie rzuca harpunem na łańcuchu w plecy Fowlera.
- Choć tu!
Fowler słysząc te słowa już czuł ostrze wdzierające się w plecy.
Huknął strzał. Harpun z brzękiem poleciał w bok mijając Fowlera o centymetry. Siedząca okrakiem na murze Kendra celowała w Skorpiona z wciąż dymiącego pistoletu.
Starając się nie poruszać ustami, cicho powiedziała:
- John, daj mi ten jebany magazynek, bo to był ostatni nabój.
Lecz zanim John zdążył coś powiedzieć lub zrobić w bramie na plac zaroiło się od strażników.


Popchnąłem akcję, wiedziałem, że będziecie mędzić, jak to dokładnie sprawdzicie trasy straży i inne bajki jak w Ocean Eleven. Więc zostawiam wam do opisania jak się tu dostaliście :P
Strażnicy dobiegną za 3 tury. Strzelać do nich można będzie już za 2.
Raf i Fowler w ciągu tury mogę być na szczycie muru. Skorpion też. Chyba, że coś go zajmie. Wygląda na to, że zbytnio się wpatruje w Fowlera.

 
Mike jest offline  
Stary 23-02-2019, 08:47   #220
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Coś, jakiś impuls, wyrwał Rafała z pogmatwanego koszmaru, z którego nie zapamiętał nic prócz strachu. Dziennikarz, czując jak coś drażni jego szósty, a może siódmy zmysł, ocknął się momentalnie.
Pozornie wszystko było jak wcześniej. Łańcuch,klatka, zombie z dzidami (średnio długie, średnio ostre, broń średniego zasięgu...), nagrzane słońcem płyty dziedzińca...
W odległości kilku kroków od klatek błysnął owalny teleport. Krzeszewski momentalnie zgadł co to jest choć nigdy wcześniej nie widział. A z portalu wyszedł typek podobny do Fowlera. Z tą różnicą, że Ich ninja nosił się na czarno, a nieoczekiwany gość na żółto - czarno.
Dalej poszło szybko. Słysząc przedśmiertny charkot padającego strażnika Raf zrealizował pomysł, który już długo chodził mu po głowie. Napiął łańcuch i przelał w niego energię chi. Przez chwilę kawal żelaza pulsował delikatnym blaskiem by w końcu pęknąć z cichym chrzęstem.
Chwilę później drzwiczki od klatki podzieliły los łańcucha. A kolejną chwilę później klatka i łańcuch Fowlera poddały się również.
W tej chwili padł drugi strażnik. Czarno - żółty ninja nie próżnował.
Obaj byli, już, więźniowie, nie czekali. Uciekać! Jak najszybciej!
Raf mgliście zdawał sobie sprawę, że jego zasoby energii są na wyczerpaniu, a obolałe zmęczone ciało stawia opór przy jakiejkolwiek aktywności. Tylko adrenalina pozwalała o tym zapomnieć. Przynajmniej na chwilę.
Obaj uciekinierzy kopnęli się w stronę muru. Słysząc już gwar nadciągającej straży...
- Chodź tu!
Barwny jak osa ninja cisnął w plecy Fowlera harpunem.
Huknął strzał. Harpun odskoczył.
- Nieźle! - wrzasnął Krzeszewski (po polsku, a co, niech się uczą języków!) nie przestając pracować nogami.
Plan był prosty. Obaj byli więźniowie nie byli w formie do walki. Musieli zwiać by później, już w dobrej formie, kazać miejscowym zapłacić za swe krzywdy.
Na mur i na drugą stronę, do dżungli. Korzystając z osłony uzbrojonych w broń palną towarzyszy.
Byle szybciej.
 

Ostatnio edytowane przez Jaśmin : 23-02-2019 o 08:49.
Jaśmin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:01.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172