Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-10-2019, 12:32   #301
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
~ Nie będzie mniej czujna. Wręcz przeciwnie ~ pomyślał, ale nie wiedział, czy dziennikarz to usłyszy.
- Raf, podejdziesz na chwilę? - spytał wskazując głową Smoke'a. Spojrzał na ninję bardzo uważnie.

- Z tego co słyszałem, podobno jesteście honorowi - zaczął celowo powątpiewając w integralność kierującą motywami klanu. - Zdajecie więc sobie sprawę, że rozwiązanie, które proponujesz nie tylko nie przyniesie chwały, ale sprawi wiele problemów... których oboje byśmy pewnie chcieli uniknąć. Powiedzcie więc jaki macie plan... zakładając, że połączylibyśmy siły? zakończył.
 
psionik jest offline  
Stary 25-10-2019, 14:06   #302
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
- Z tego co słyszałem, podobno jesteście honorowi - powiedział John Doe.

Fowler prychnął z dezaprobatą, wyrażając w ten sposób własną opinię na ten temat. Może nawet zrobił to trochę zbyt głośno, bo parę spojrzeń skierowało się w jego stronę. On tymczasem trzymał obie dłonie na rękojeściach swoich sai, zaciskając je z gniewu, aż pobielały mu knykcie. Nie odezwał się jednak. Wszystko co miał do powiedzenie, zostało powiedziane, a słowa wciąż pozostawały w mocy.

John Doe i Raf mogą sobie wchodzić z nimi w konszachty, on nie zamierzał tego robić. Nawet jeśli wspólnie dostaną się do tego budynku i wspólnie będą walczyć z Kreeyankami, to nic nie znaczy. Powiedział to wyraźnie. A jeśli tylko w tym zamieszaniu zdarzy się okazja...
 
__________________
Edge Allcax, Franek Adamski, Fowler
To co myśli moja postać nie musi pokrywać się z tym co myślę ja - Col

Col Frost jest offline  
Stary 28-10-2019, 10:40   #303
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Decyzje zostały podjęcie i klan będzie wg nich działał. - Odarł Smoke na wspomnienie przez Johna o chwale - Szturm bez wsparcia będzie kosztował zbyt wiele nasz klan, dlatego by ograniczyć straty zdecydowano sięgnąć po to ekstremalne rozwiązanie. - Lin Kuei chyba nie przepadał za tym ekstremalnym rozwiązaniem, ale wątpliwe było by złamał wytyczne od klanu.
- Plan jest prosty, ale opłacalny tylko dla większych sił. Wejdziemy przez okna... jak dowiecie się przed akcją. Tam, rozdzielimy się na dwie grupy, wg planów są tylko dwa pomieszczenia "godne" królowej. Jednoczesny atak pozwoli wyeliminować królową. Do waszego zadania będzie należało także wyłączenie prądu. Wasza organizacja ma spore możliwości więc to nie problem, a to pozwoli zablokować windy na kilka chwil by królowa nie uciekła. Na te piętra prowadzi tylko winda. Schody zostały zamurowane. Z planami zapoznacie się także przed atakiem. Macie dwie godziny na decyzję.
 
Mike jest offline  
Stary 12-11-2019, 00:29   #304
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
John spojrzał na Rafa i Fowlera. Skinęli minimalnie głową. Odwrócił się do Smoke'a
- Gdzie się widzimy, jeśli zdecydujemy się przyjąć propozycję? - spytał.


Gdy zostali sami Doe wykonał kilka telefonów do swoich przełożonych. Musieli dokładnie wiedzieć, kto operuje na ich terytorium i jakie są plany. Postanowił połączyć siły z Lin Kuei, i być w ciągłym kontakcie, żeby namierzyć i wyeliminować ninja w trakcie akcji. Priorytetem była królowa i jej klony, ale co szkodziło upiec dwie pieczenie na jednym ruszcie?


Przy okazji zdawania raportu, John poprosił o szczegółowy plan budynków nanosząc na niego obserwacje jakie poczynili przez ostatni czas. Wolał być przygotowany, gdy spotkają się ponownie.
 
psionik jest offline  
Stary 12-11-2019, 11:15   #305
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Tutaj - odparł Smoke - Nie trudźcie analityków by analizowali tą lokalizacją, atak będzie z innego miejsca. Jeśli was nie będzie, tak czy inaczej problem kreeyanek będzie wspomnieniem. Do zobaczenia.
Wycofał się do swoich, po czym wszyscy po kolei przepadli w mroku elementów dachowej scenografii.
Jax przyjął spokojnie raport, a przynajmniej na takiego wyglądał przez telefon.
- Dobra, może chwilowa współpraca się opłaci, ale miejcie oczy dookoła głowy. Mogą chcieć po wszystkim ułatwić sobie życie.

Naniesione detale na plany nie rozjaśniły zbyt bardzo sytuacji jak Lin Kuei planuje dostać się do środka. Atak od góry, przy tej liczbie strażniczek był ciężki. Liczba elementów, które mogły wywołać alarm była spora.

Po godzinnych przygotowaniach, zespół uderzeniowy wzmocniony Sonyą, Jaxem i Tongiem stawił się na dachu. Lin Kuei już tam byli.
- Macie wsparcie, to dobrze. - powiedział Smoke. - Jeśli jesteście gotowi możemy zaczynać.
- Jesteśmy gotowi -
potwierdził Jax - i mamy was na oku. Skąd uderzymy?
- Stąd
- odparł Smoke, skinął ręką i dwóch jego ludzi wyniosło sprzęt zza jednego z kominów wentylacyjnych. Ustawili coś na kształt wyrzutni harpunów przy krawędzi i wycelowali w jedno z okien, na wysokości ¾ wysokości budynku.
Smoke tymczasem wyjął arkusz z planami piętra i położył go na ziemi opierając się na dwóch rogach, trzeci przybił nożem do dachu.
- Wejdziemy tędy - wskazał jedno z okien - to niewielka salka, tam ktoś na pewno będzie więc mamy tylko kilka sekund na zdobycie przyczółka. Stamtąd są dwa wyjścia, tu na korytarz… - wskazywał po kolei - … aż do sali “tronowej”. To jedno z miejsc gdzie może być królowa. Ochrona to zapewne dziesięć wojowniczek minimum. Dobrze uzbrojonych i wyszkolonych. Mieliście z nimi do czynienia więc wiecie czego się spodziewać. Druga opcja - pokazał drogę - nazywamy to salą małżeńską. Tam zabawia się ze swoimi ofiarami, i tam też w sali obok ma żłobek, który musi być zniszczony. Na znak naszej dobrej woli możecie wybrać…
- Zaraz -
wtrąciła Sonya - jak będziemy się przemieszczać po linie mogą nas zauważyć z dachu.
- Zadbam o słabą widoczność
- odparł Smoke. - Więc, którą drogę wybieracie?


Wszelkie przygotowania ujmijcie w retrospekcji, tylko z umiarem, Jax ma mało sprzętu ze sobą więc żadnych ekstrawagancji Tylko to co każdy szpieg powinien mieć ze sobą

Jax oczywiście wybiera drogę, ale Wy możecie wyjątkowo użyć Jaxa do wypowiedzenia słów "wybieramy drogę...."

 
Mike jest offline  
Stary 16-12-2019, 12:48   #306
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Jax popatrzył w milczeniu na Smoke’a po czym sięgnął do kieszeni. Pokazał monetę i rzekł:
- Orzeł, idziemy do komnaty tronowej.
Moneta poszybowała w górę i spała na dłoń Jaxa. Wszyscy spojrzeli co wypadło. Reszka.
- No i wszystko jasne - powiedział Smoke zabierając nóż i zwijając plan. Po czym poszedł do krawędzi dachu. Chwile skupiał się po czym zaczął ulatywać “z wiatrem”. Chmura zakotłowała się i zaczęła rosnąc przesłaniając ścianę budynku.
Jeden z Lin Kuei wystrzelił harpun.
Jedne po drugim zaczepiali karabińczyk i zsuwali się w chmurę. Jax spojrzał na Sonye ta wzruszyła ramionami. Mogli albo tu zostać, albo ruszać. Wpięła karabińczyk i z zsunęła się z dachu, bo chwile później zniknąć w chmurze.
Kilkadziesiąt sekund “lotu” by nagle zobaczyć przed sobą ścianę. Ledwie sekundy na amortyzację nogami. Ktoś Tongowi wcisnął w dłoń line i bezceremonialnie odpiął karabińczyk. Chwile później Raf “zaparkował” ze stęknieciem. On także dostał do ręki linę.
Wokół okna na wczepionych w szpary ściany zaczepach wisiała cała mieszana grupa, niczym wielkie gniazdo pająków.
- Wszyscy - ktoś syknął. Na to jeden z Lin Kuei przykleił do szyby plastik z wetkniętym detonatorem. Eksplozja nie była duża, ale wywaliła całe okno. Błyskawicznie wskoczyli. Ledwo nadążali odskakiwać ze światła, by zrobić miejsce pozostałym. Ktoś charczał z przebitym gardłem. Huknął strzał, potem kolejny. Ktoś rzucił granat dymny… nie to Smoke wparował i nagle zestalił się.


Dobra, nie czekam na Was, decyzje podjęła moneta. Idziecie do sali małżeńskiej.
Obecnie wielka rozróba. Na razie prosto, rozgrzewka, same minionki.
Musicie wspólnie uzbierać 20 sukcesów by pokonać wszystkie strażniczki. Liczą się tylko Wasze wrzuty, npce walczą “obok”.
W docu bitewnym jak zwykle “zbieracie kości” Limit to 5. I dzielicie je na atak i obronę.
https://docs.google.com/document/d/1...jRl9sI_v0/edit

 
Mike jest offline  
Stary 18-01-2020, 07:07   #307
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Akcja z iście wojskową brawurą. Ile to już lat od czasu służby wojskowej?
Raf wpadł przez okno z impetem w głąb. Większość grupy była już na miejscu i wdała się w walkę z ochroną. Faktycznie, same kobiety. Lepiej żeby nikt nie zadzwonił po gliny bo ich grupa robiła za agresora, a Rafał nie miał ochoty trafić do suki po raz drugi w krótkim odstępie czasu.
Mężczyzna stłumił radosne myśli koncentrując się maksymalnie na tym co miał do zrobienia. Widząc po lewej zamazaną w dymie kobiecą sylwetkę ruszył w jej kierunku kopiąc przeciwniczkę pod kolano próbując następnie ogłuszyć ją uderzeniem pięści.
Poszedł przez ochronę jak kosa. Powalając pierwszą przeciwniczkę nie poprzestał na tym, kolejne ciosy, chwyty i rzuty zlały się w jedno gdy Krzesiwo płynnie przechodził od celu do celu. Tak jak go uczono, nawet gdy był otoczony, walczył tylko z jednym przeciwnikiem. Obok pozostali agresorzy w ułamkach sekund wyładowywali doświadczenie i umiejętności zdobyte w trakcie całego życia. A przecież to takie proste, prawda? Bronisz się gdy musisz, atakujesz gdy możesz. Prawda?
Jedna ze strażniczek wpadła na Rafała z impetem machiny oblężniczej. Raf wykonał zgrabny unik wychodząc z jej zasięgu tak by nie wejść w pole rażenia kolejnej. Kopnięcie w udo, a gdy kobieta zachwiała się cios kantem dłoni w bok szyi wyłączył ją z akcji.
Telepatia Rafy, zredukowana na czas walki, do odczuwania obecności przeciwników, przesłała mu informację o kolejnym zagrożeniu. Dobrze, że empatię też dało się zniwelować bo walka zakończyłaby się przed czasem, a dokładnie z chwilą zadania przeciwniczkom pierwszego celnego ciosu.
Raf starł się znowu. Trzymaj się, Rafałku, jeszcze tylko trochę...
Atak za atakiem, płuca płonęły z wysiłku. I wreszcie nadszedł koniec. Raf zdał sobie sprawę, że uderza w pustkę.
Wokół leżały ciała. Martwi? Obezwładnieni? Nieprzytomni? Szkoda czasu na sprawdzanie. Dziennikarz wytarł rękawem krew płynącą z rozbitego nosa.
- Idziemy dalej?
 
__________________
Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków.
Ale to nie powód by nie myśleć.
Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb!
Hejt? Kijem przez grzbiet.
Jaśmin jest offline  
Stary 21-01-2020, 09:59   #308
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Fowler poczuł się jak w swoim żywiole. Na cel wziął dwie najbliższe strażniczki, w których kierunku posłał swoje nowe dai-kunai na łańcuchach. Rzucając nimi niemal nie czuł różnicy w porównaniu ze swoim starym kompletem, cudowne uczucie. Ostrza wbiły się w nogi kobiet, a wówczas on pociągnął za łańcuchy wyrywając je, a jednocześnie przewracając obie przeciwniczki. Następnie błyskawicznie doskoczył do leżących kobiet, przyklęknął między nimi i wbił im w gardła, dobyte nie wiadomo kiedy, sztylety sai.

Wciąż pochylony, płynnym ruchem schował ręce za siebie, a gdy je wyciągnął w dłoniach znów trzymał dai-kunai na łańcuchach, tym razem aż cztery sztuki. Poderwał się na nogi, jednocześnie wypuszczając każdy z łańcuchów na długość nieco ponad metra. Zaraz potem zaczął kręcić młynka każdą z broni, tworząc wokół siebie śmiercionośne pole. Nim strażniczki zorientowały się co się dzieje, dwie leżały już w kałuży własnej krwi. Kolejną wykończył posyłając w jej stronę wszystkie cztery ostrza, z których każde wbiło się w inną część ciała, a ostatnie w głowę.

- Idziemy dalej? - spytał Raf.

- Nie, stoimy i się przyglądamy - warknął Fowler, który jako pierwszy ruszył w wyznaczonym przez plan kierunku.
 
__________________
Edge Allcax, Franek Adamski, Fowler
To co myśli moja postać nie musi pokrywać się z tym co myślę ja - Col

Col Frost jest offline  
Stary 21-01-2020, 11:11   #309
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Ruchy! - pogonił swoich Smoke. Lin Quei szybkimi ciosami dobili leżące i ruszyli do drzwi.
Jax otarł krew z twarzy i bez słowa ruszył do drugich drzwi. Ledwie wyszedł błyskawicznie kucnął, futrynę poszarpały pociski. Odpowiedział ogniem i wyskoczył na korytarz. Z kolejnego pokoju wyskoczyły dwie strażniczki.
- Zajmę się nimi - krzyknął - nie traćcie czasu. Jeśli królowa ucieknie wszystko będzie na marne.
Reszta przemknęła obok nich, ale daleko nie doszli. Drogę zastąpiły kolejne przeciwniczki. Sonya kopnięciem pchnęła w ich kierunku szafkę, ale to zatrzymało na chwilę tylko pierwszą. Reszta rzuciła się do ataku. Tong zgasił pierwsza jednym ciosem, druga odrzucił kopnięciem z obrotu. Sonya wykorzystała to i zanim ta złapała równowagę trafiła ją w pierś z wyskoku.
John się nie pierdolił, dwie pierwsze po prostu zastrzelił, kolejną zmylił zwodem i ciosem łokcia posłał na Rafa, ten szybkim ciosem dokończył. I akurat zdążył uchylić się przed kolejnym atakiem. Ale już nie zdążył skontrować. Dai-kunai Fowlera załatwiło sprawę.
- Idźcie dalej - krzyknęła Sonya podcinając następną strażniczkę. - Damy sobie radę z Tongiem.

Cała trójka ruszyła biegiem dalej. Korytarz kluczył. Raz czy drugi z pokoju wyskakiwała strażniczka, ale nic z czym nie daliby sobie rady w biegu.
Nagle wypadli do holu. Stała tam znana im już “Lara”. W towarzystwie swoich dwóch sióstr.
Stały w identycznej pozie, lekko rozstawiły stopy, ramiona luźno zwisały po bokach. Opuszki palców muskały kolby pistoletów w kaburach na udach.
Wszyscy zdawali sobie sprawę, że na pierwsze drgnięcie mięśnia rozpocznie się walka.


zapraszam na doc
https://docs.google.com/document/d/1...jRl9sI_v0/edit
“jak zwykle “zbieranie kości” i ile na co wydajecie.
Macie 5 kości.
Stoicie “na dwóch końcach ekranu”

 
Mike jest offline  
Stary 24-01-2020, 22:06   #310
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Fowler spoglądał na ich przeciwniczki. On jeden nie miał jeszcze z nimi do czynienia, ale to go nie zniechęcało. Jego uwadze nie umknął fakt, że dziewczyny trzymają ręce blisko rękojeści pistoletów. Ale były to pistolety wciąż schowane w kaburach i choćby ich właścicielki potrafiły ich dobyć niesamowicie szybko, ten fakt stanowił atut mężczyzn.

Ninja stał z prawej strony, więc postanowił zaatakować kobietę stojącą naprzeciwko niego. Niewidocznym ruchem wydobył z rękawów dwa shurikeny, które posłał w strażniczkę, wznosząc swoje kończyny ku górze. Celował w jej przedramiona, chcąc uniemożliwić lub chociaż utrudnić celny ostrzał. Przeciwniczka okazała się jednak niesamowicie szybka. Wbrew jego przewidywaniom zdążyła dobyć broni i... zestrzeliła oba lecące w jej kierunku kawałki metalu, które zrykoszetowały gdzieś na boki.

Jednakże ciało Fowlera działało automatycznie dalej i wprowadzało w życie kolejny zaplanowany wcześniej ruch. Gdy opuszczał swoje ręce, pojawiły się w nich dai-kunai z łańcuchami, które wykorzystując trwający ruch, posłał w korpus przeciwniczki z zamiarem przyciągnięcia jej do siebie. Jedno z ostrzy wbiło się w bark dziewczyny. Ninja szarpnął potężnie przyciągając ją do siebie. Ta jeszcze strzelała, niemal na ślepo, ale jeden z pocisków rozorał udo wojownika.

Fowler nie dał po sobie poznać by cokolwiek poczuł. Wyjął zza pasa dwa sztylety sai i zaszarżował na przeciwniczkę. W walce w zwarciu jej pistolety nie będą aż takie groźne. Prawą ręką odtrącił jej rękę na bok, lewą podbił drugą dłoń i wtedy wyprowadził pchnięcie prawą ręką prosto na korpus. To jednak zostało zbite lufą pistoletu, który pojawił się nie wiadomo skąd. Zaraz potem drugi pistolet mierzył już w pierś Shiray Ryu, ale ten błyskawicznym zwodem zdołał usunąć się z jej drogi, skutkiem czego broń zamiast oprzeć się o jego ciało, wylądowała pod jego pachą, którą mocno zacisnął. Pomimo tego kobieta nacisnęła dwukrotnie na spust. Gorące łuski poparzyły skórę mężczyzny.

Ten jednak znów nie dał niczego po sobie poznać. Wciąż unieruchamiając rękę "Lary" pod pachą, własną wolną ręką sięgnął ku jej drugiemu ramieniu i blokując je, uderzył z główki w twarz kobiety. Potem drugi i trzeci raz. Strażniczce buchnęła z nosa krew, ale w sumie nie zrobiło to na niej większego wrażenia. Zdołała rozerwać ich "klincz", odpychając się od Fowlera nogą. Nie zdążyła już jednak trafić go wysokim kopnięciem, bo ten szybko przykucnął i ciął nogę, na której stała, swoim sai. Dziewczyna została w ten sposób wytrącona z równowagi, co ninja wykorzystał wbijając jej sztylet pod żebra.

Widział jak z jej oczu powoli uchodzi życie, gdy usłyszał kilka strzałów, a ciało strażniczki parę razy drgnęło nienaturalnie. Gdy zwaliła się na ziemię, zobaczył na jej plecach dziury po pociskach. Podążając wzrokiem dalej ujrzał John Doe z pistoletem wycelowanym w jego stronę. Fowler spojrzał na niego wymownie, przekręcając lekko głowę.

Rozglądając się po pomieszczeniu zobaczył leżące dwie inne kobiety, a także Rafa. Obejrzał się znów na John Doe i chowając sai z powrotem za pas powiedział:

- Nie ma czasu - po czym nie czekając na reakcję towarzysza ruszył przed siebie.
 
__________________
Edge Allcax, Franek Adamski, Fowler
To co myśli moja postać nie musi pokrywać się z tym co myślę ja - Col

Col Frost jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:12.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172