Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-04-2018, 11:20   #41
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Pierwsza myśl, podejść, zapytać, pomóc.
Niech to szlag! Niebezpieczna Rafała skłonność do odruchów miłosierdzia.
A przecież Krzeszewski miał misję. Zadanie. Co by się stało gdyby podszedł do gliniarza?
Zwinęli by go na dołek, ot co. I znalazł by się w punkcie wyjścia mogąc tylko czekać na zabójców z Lin Kuei lub Czarne Smoki.
Do diabła z tym! Dobre uczynki zrobi kiedy indziej! Teraz mus pozbyć się kajdanek, opatrzyć rany na klacie, zdać raport...
Jeszcze raz zerknął na gliniarza, niczym niegroźny, zaciekawiony, przystojny obywatel i poszedł swoją drogą, w kierunku swego celu. Do Jaxa.
Sory, Gregory.
 
Jaśmin jest offline  
Stary 12-04-2018, 21:28   #42
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
John nie odpowiedział od razu. Wpierw dozbroił się z tego co zostało po babkach, przymknął drzwi i z bronią w ręku podszedł do Jarka.
- Słuchaj no, bo nie lubię się powtarzać. Nie muszę cię ratować i nie zależy mi na tym co się z tobą stanie. - głos Johna był zimniejszy niż zwykle. Wiedział, że zastraszenie Jarka może być ponad jego możliwości, jednak nie zamierzał przestawać w próbach.
- Dlatego zadam ci kilka pytań i w zależności od odpowiedzi zobaczymy co się wydarzy. Wszystko zależy od tego jak składnie i potulnie będziesz odpowiadał na pytania.
Pierwsze: Kto przejął lokal?
 
psionik jest offline  
Stary 15-04-2018, 23:47   #43
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Raf
Oddalił się z miejsca zagrożenia. Okolica zaczęła wyglądać przytulniej, nawet taksówke można było tu złapać. Tyle, że zakrwawiony skuty facet mało pasował do okolicy. LAtarnie dawały tu więcej światła a nie cienia. trudniej było przemykać niezauważenie.
John
- Jak ładnie odpowiem na pytania, to mi wpakujesz kulkę, nie będę ci potrzebny. - odparł Jarek - Jak to się mówi… będą odpowiadał na pytania tylko w obecności mojego adwokata.
Odgłosy strzelaniny zbliżały się.
- Chcesz mojej wiedzy, to wyciągnij mnie stąd. Albo wypuść. Zwiększysz o połowę swoje szansę, bo może będą mnie gonić, a nie ciebie.
 
Mike jest offline  
Stary 16-04-2018, 22:16   #44
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
- Nie tak to działa u stróżów prawa, pamiętasz? - spytał retorycznie John. Wiedział, że nie uda mu się zastraszyć takiego przeciwnika. Sam zastępca Kano to nie przelewki. Gościu wdrapał się na sam szczyt drabiny po trupach nie byle rzezimieszków. Ten gość miał jaja ze stali i złoty język. John musiał rozegrać to zdecydowanie inaczej, jeśli chciał zdominować przeciwnika. Dał Jarkowi złudzenie kontrolowania sytuacji, po czym przeładował i wpakował pojedynczą kulkę w prawy łokieć.
- Zła odpowiedź, spróbujemy jeszcze raz? - spytał zamykając drzwi od ich małego pokoju przesłuchań. Gdyby zrobiło się gorąco, zamierzał pozbyć się Czarnego Smoka i ukryć. To był najgorszy scenariusz i Doe liczył, że uda się do tego nie doprowadzić.

Podniósł pozostałą broń i przeszukał dziewczyny czekając na odpowiedzi. Jarek miał jeszcze jeden łokieć i dwa kolana. Mało opcji na błędne odpowiedzi.
 

Ostatnio edytowane przez psionik : 17-04-2018 o 12:59.
psionik jest offline  
Stary 17-04-2018, 11:15   #45
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Perspektywy nie rysowały się ciekawie. Początkowo Rafa planował przemknąć się przez miasto aż do miejscówy Jaxa, ale teraz widział, że to łagodna forma obłędu. Za dużo świateł. Za dużo ludzi. Za dużo mundurowych po drodze.
Nie zastanawiając się długo podjął decyzję. Widząc jadącą taksówkę wyszedł na jezdnię i zatrzymał ją. Z okienka wyłoniła się ciemnoskóra twarz ozdobiona gustowną brodą i dredami.
- Bless! - w tej chwili taksówkarz zauważył stan Rafy - Jah! Bracie, co ci się stało!
- Napadli mnie i pobili - odparł dziennikarz nadal zasłaniając skute dłonie pokrwawioną bluzą - Możesz mnie zawieźć na ulicę Czystego Jadeitu? Tam czeka mój przyjaciel, ma pieniądze i zapłaci za kurs.
 
Jaśmin jest offline  
Stary 19-04-2018, 22:19   #46
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
John
- Widzę, że metody zmieniły się - warknął Jarek dusząc krzyk bólu.
Nie zdążył powiedzieć więcej, bo usłyszeli tupot ciężkich buciorów w korytarzu. Nagle kilka metrów od pokoju umilkły, Nagle huknął podwójny strzał ze śrutówki, potem głośna eksplozja.
- Yidòng! - po chwili dobiegło do nich - Chúncuì!
Kroku zbliżyły się do drzwi pokoju. Szczęk przeładowywanej śrutówki.
John wiedział co stanie się za chwilę, odstrzelą zawiasy i wrzucą granat błyskowy. Typowa taktyka SWAT. Czy jak się to nazywa w Hong Kongu. Została mu tylko chwila na działanie. i widział, że nie ma sensu ukrywać się w cieniu czy w łazience.

Raf
- Lepiej żeby tak było brachu, bo jak nie to dorobię ci parę dziurek - powiedział taryfiarz - i płacisz ekstra jak poplamisz tapicerkę krwią.
Chyba bogowie byli po stronie Rafa, bo Jax bez gadania wyłożył kasę za kurs. Dostrzegł kajdanki pod zakrwawiona szmatą , ale nie powiedział ani słowa dopóki nie znaleźli się w pokoju.
- Co się stało? Gdzie John? - zapytał zdejmując mu kajdanki.
 
Mike jest offline  
Stary 21-04-2018, 22:27   #47
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Sytuacja robiła się dość krytyczna, nie było czasu na przesłuchanie. Zaraz wpadnie tu chińska wersja SWAT i nie będą grzecznie pytać po co tu przyszedł. Ukrycie się odwlekło by tylko nieuniknione. John westchnął, po czym nacisnął spust posyłając pojedynczy pocisk prosto w czoło Jarka.
Miał teraz niewiele czasu. Liczył w myślach odstęp pomiędzy kolejnymi ruchami antyterrorystów. Wiedział z grubsza jak działają i ile będzie mieć czasu. Ustawił się nieco z boku, by móc odbić granat z powrotem w wejście, lub rzucić na niego resztki swojej ekskluzywnej marynarki. Prosty plan zakładał przeniesienie się za wbiegający, lub oślepiony SWAT i wycofanie się zanim zorientują się co się stało. Nie chciał walczyć ze stróżami prawa ale nie zamierzał się poddawać. No i musiał się oczywiście dowiedzieć co to za królowa, o której wszyscy mówili? Coś mu to podejrzanie pachniało księżniczkami, czarownikami, shokanami i innymi niewiarygodnymi historiami.
 
psionik jest offline  
Stary 26-04-2018, 12:20   #48
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
- Co się stało? Gdzie John?
Krzeszewski westchnął i rozmasował spuchnięte nadgarstki.
- Diabli wiedzą. To było tak - pochylił się lekko w kierunku majora - Wbiliśmy do tego klubu. Osobno żeby nie budzić podejrzeń. W środku ja zacząłem węszyć i uderzać do menadżerki klubu, a John uderzył do niejakiej Madame Tong. Nie było mnie przy nim, nie wiem o czym rozmawiali. Zresztą miałem własne sprawy do załatwienia. Nie wiedzieć kiedy John zniknął. Ja wyszedłem z klubu tylko po to żeby parę przecznic dalej wpaść na policję. Stąd kajdanki choć nikt z gliniarzy nie dopełnił procedur. Wiesz, nikt nie powiedział "Stać, policja!". A potem? Przewozili mnie z kilkoma innymi więźniami policyjną furgonetką gdy nagle furgon padł, wyleciały drzwi, a ktoś zapytał grzecznie czy nie ma w środku Czarnych Smoków. Jeden się przyznał. No i dostał garotę na szyję. Dalej nie czekałem. Spieprzałem aż miło. I oto jestem tu...
- Nie mogłeś poszukać Johna w klubie? Nie zostawia się partnera podczas akcji.
- On wyszedł pierwszy z tego co wiem - mruknął dziennikarz - Zresztą ja jestem tylko pisarzyną. Nieważne. Powiedz mi co mam robić. A jeśli nic dla mnie nie masz to wpadnę do hotelu gdzie wynająłem pokój po lapka i napiszę artykuł bo mój szef już pewnie szykuje zestaw noży do skórowania.
- Człowieku, zostawiłeś partnera i idziesz pisać dla jakiegoś szmatławca? Mogli go złapać, może czeka teraz na twoja pomoc - warknął Jax. - Masz - rzucił mu bluzę od dresu, sporo za dużą - Wracaj tam, ja obdzwonię Tonga i resztę i wyśle ich za tobą.
Wyjął komórkę i zaczął dzwonić.
- Odbierz John. - Mruknął.
- Mam swoje obowiązki - zaprotestował dziennikarz - Zresztą cholera.. - widząc, że Jax dzwoni zamknął się czekając na rezultat.
- To nie zasrana gazeta, tu chodzi o życie ludzi. - Powiedział Jax czekając na połączenie. Ale minęła minuta i nikt nie odebrał. - Masz obowiązki wobec partnera, on polega na tobie ty na nim. Leć, kurwa, ja obdzwaniam resztę i ruszamy za tobą. Czekaj - sięgnął do kieszeni i wyjął plik banknotów, odliczył trzy stówki i dał Rafowi. - Bierz taryfę i ciśnij.
- Opatrz mnie przynajmniej - Raf wskazał na krechy na swojej piersi - Okrwawiony będę zwracał niepotrzebną uwagę. I daj mi telefon. Gliny zabrały mój, a jakby co to zadzwonię.
- To nic zagrażającego życiu, weź przyklej taśmą folię i zakładaj dres. Czyste komórki są w plecaku, karty też. - wskazał leżący na stole plecak.
- Moja krew na twoją głowę - warknął Rafa - Niech będzie o twojemu - zrobił co trzeba, przywłaszczył sobie nowa komórkę, schował pieniądze i wyszedł.

*****

Dzień Taryfiarza.
Coś jak Dzień Świstaka tylko gorzej.
- Pay, man!
Czy wszyscy taksówkarze w Hongkongu to obcokrajowcy gadający slangiem?
Ale nic to. Rafa zapłacił za kurs wysiadając przecznicę od klubu. Zrobił parę kroków...
I wpadł na policyjny kordon. Nie ma przejścia, facet.
Dziennikarz rozejrzał się. Migoczące światła radiowozów, umundurowani funkcjonariusze, kilka grup zaciekawionych mieszkańców dzielnicy. Na pierwszy rzut oka, beznadzieja...

*****

Rafał skoczył.
Wylądował miękko i sprawnie na dachu naprzeciwko klubu, poza kordonem policyjnym. Już się gotował by sobie pogratulować - "Brawo, Ja!"...
Gdy dostrzegł na swej piersi małą czerwoną ruchliwa plamkę.
O kurwa.
Huk wystrzału zabrzmiał ogłuszająco. Słysząc już świst nadlatującego pocisku Krzeszewski wykonał iście matriksowy unik padając przy okazji na dach. I nie czekał dłużej. Natychmiast poczołgał się w kierunku pierwszej osłony. Komina.
Zwłoki.
Tegi biały mężczyzna ubrany po cywilnemu, z pistoletem pod pachą. Wokół jego głowy aureola krwi.
Dziennikarz odetchnął głębiej. I sięgnął po komórkę.
- Kurde, jestem na dachu naprzeciw klubu. Obok trup, a na przeciwko snajper. Nie mogę się ruszyć bo mnie załatwi. Zróbcie coś z tym!
Słuchawka zachrzęściła w odpowiedzi głosem Jaxa.
- Nie daj się zabić, to gliny robią nalot. Wyciągnę cię jakby cię aresztowali.
- Kurde, Jax! Gość wali do mnie ze snajperki! On nie chce mnie aresztować, strzela żeby zabić! Zrób coś z tym!
Dziennikarz czuł strumyczki potu pod bluzą.
- Gliny w Hongkongu się nie pierdolą jak u nas. Trzymaj głowę nisko, dam im znać, że tam jesteś...
Klnąc dziennikarz przerwał połączenie.
Wziął kilka głębszych oddechów. Uspokoił się.
"Rozejrzyj się, facet. Gdzieś tu muszą być schody na dół".
Rozejrzał się szukając drzwi prowadzących do schodów. Miał szczery zamiar przeczołgać się tam gdy tylko namierzy cel. Czekać na gliniarzy? Równie dobrze mogli strzelić mu w skroń jak tylko się zjawią.
Do roboty.
 
Jaśmin jest offline  
Stary 30-04-2018, 00:20   #49
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
John
Gdy tylko przebrzmiał strzał, a Jarek w ostatnim zrywie bryzgał mózgiem na Johna, za drzwiami rozległy się okrzyki po chiński. John nie mówił po chińsku, ale są takie sytuacje, gdy człowiekowi włącza się esperanto i bez trudu rozumie obcą mowę.
Tak było i teraz. John skoczył na bok, oba zawiasy zniknęły w gejzerach trocin. Kopnięte drzwi wpadły do środka, a ułamki sekund potem granat. By go dopaść i odrzucić musiałby wejść w światło drzwi, a to byłoby bardzo niezdrowe. Marynarkę zdecydował oszczędzić, bo poznał granat hukowo błyskowy. Ubranie go w marynarkę niewiele poprawiało jego sytuację. Musiał zniknąć stąd już. Korzystając z resztek cienia skupił się i…
W ostatniej chwili odbił lufę karabinu. Znalazł się za oddziałem szturmowym Ale dwóch komandosów osłaniało plecy kolegów. Pierwszy strzelił mu nad uchem, lufę drugiego karabinu złapał i odchylił w drugą stronę. Kopnięciem w pierś odrzucił pierwszego, wykorzystując siłę uderzenia odwrócił się do drugiego i rąbnął go kolanem w bok. Uchylił się przed ciosem kolbą i hakiem podrzucił w górę przeciwnika.

Nie czekał aż ten upadnie, odwrócił się na pięcie i pognał w głąb korytarza. Oddział szturmowy właśnie opuszczał pokój. Zdążył ślizgiem wejść w zakręt, gdy tynk na ścianie pruły serie pocisków. Rozpoznał schody, nimi schodziła Lara Croft zanim go sprała.

Za sobą usłyszał odgłos jakby otwierania szampana. Bez namysłu skoczył za barierkę. Fala uderzeniowa ledwo go musnęła, bo już spadał poniżej poziomu piętra. Potoczył się po podłodze i ruszył w znany korytarz.
Biura wcześniej tętniące życie teraz były puste. Mógł stąd dotrzeć na salę główną i wmieszać się w tłum lub próbować szczęścia w głębi korytarzy, których jeszce nie sprawdził. Słyszał z nich sporadyczne strzały.

Raf
Czekał intensywnie myśląc co zrobić, gdy usłyszał szmer. Na kominie naprzeciw jego kryjówki coś wylądowało. Na tle nocnego nieba nie wiedział co… dopiero po chwili uzmysłowił sobie, że nie do końca nie widział. Światła Hong Kongu lekko załamywały się tworząc kontur. Kontur mogący być przykucniętym człowiekiem. Człowiekiem właśnie uświadamiających sobie, że nie jest sam na dachu. Tylko przypadkowe załamanie powietrza uświadomiło Rafowi, że został zaatakowany. Zablokował cios odruchowo i skontrował szybkim kopnięciem wyrzucając wroga w górę. Ten uderzył o komin i nagle stał się widzialny. Czerwona kropka momentalnie poajwiła się na jego piersi, ale zanim stała się krwawą dziurą przypadł do ziemi schodząc z linii strzału.

Raf pierwszy raz widział takiego osobnika. Ale wygląd pasował idealnie do zabójców Lin Kuei. Czarny strój i maska osłaniajaca twarz.
- Zapłacisz za to - wysyczał. Raf może by przejął się tym bardziej, gdyby nie to, że chwilę wcześniej zabójca chciał go zabić w zasadzie bez powodu. Więc teraz jego chęć zabijania Rafa była tak jakby… bardziej na miejscu.


Walka
dodatkowe warunki. By nie dostać kulki od snajpera (za k8 dmg) trzeba wydać dodatkowe 2 ctrl. Dzięki temu po ataku udaje Ci się schować za czymś bezpiecznie.
jak rozdajesz FS? masz 3 na wspomożenie Inicjatywy i/lub ctrl.
przeciwnik wydaje 2 na ctrl i 1 na inic.

 
Mike jest offline  
Stary 03-05-2018, 19:23   #50
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Sytuacja była dość ciekawa. Owszem zdarzało się, że strzelano do niego, zdarzało się, że uciekał przed służbami konkretnych państw, ale teleportowanie się na tyły przeciwników, to coś zupełnie innego. Czuł w sobie moc wzmocnioną adrenaliną. Przebiegł przez klatkę schodową klnąc siarczyście na widok własnej krwi zdobiącej ściany i zeskoczył zostawiając za sobą zgliszcza wybuchającego granatu. Przynajmniej ślady hańby zostaną zmazane.

Przebiegł przez biuro opustoszałe teraz zastanawiając się gdzie podziali się wszyscy pracownicy? Przez chwilę rozważał ukrycie się jednak stwierdził, że wybierze bezpieczniejszą opcję w korytarzu gdzie były pojedyncze strzały. Na swoim miejscu uciekałby tam, gdzie nie ma strzałów, tak, żeby możliwie mieć czystą drogę, jednak John posiadał poczucie obowiązku - nie wypełnił jeszcze misji, więc musiał sprawdzić tę ostatnią alternatywę. Dodatkowo potrafił manipulować cieniem więc w razie czego powinien móc przechytrzyć małych chinskich policjantów.
 
psionik jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:34.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172