|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
30-06-2019, 00:08 | #501 |
Reputacja: 1 | Akcja: pierwsza pomoc dla Axima |
30-06-2019, 09:43 | #502 |
Reputacja: 1 | - Dobrze, przekażę reszcie na dole jaka jest tutaj sytuacja. - Odparł Kłos i poczekał.na druida oraz Enngu, by do niego dołączyli. Był rzemieślnikiem i nie uśmiechało mu się chodzenie tymi korytarzami samemu.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |
30-06-2019, 16:28 | #503 |
Reputacja: 1 | Bartholemus sprawdził ostatnie drzwi od końca i znalazł schody prowadzące w dół do piwnicy. Ostrożnie przesunął się do następnych drzwi i odkrył wychodek. Dziura w ziemi, a wokół niej trudne do określenia resztki śmierdziały niemiłosiernie. Alchemik miał już wyjść z pomieszczenia, gdy udany test na kondyncje pozwolił mu dostrzec deskę opartą o ścianę. Deska zasłaniała kamienną płytę, którą było można przesunąć i dostać się do kolejnego małego pomieszczenia. W rogu leżała duża morska skrzynia z kłódką zamykaną na klucz. Postać z dużą siłą może starać się roztrzaskać skrzynie ryzykując zniszczenie części przedmiotów w środku, zręczna postać z wytrychami może spróbować otworzyć kłódkę ryzykując jej uszkodzenie, można też spróbować znaleźć odpowiedni klucz. Raileyn, Randar i Enngu ruszyli do piwnic. Przyśpieszonym krokiem minęli kaplicę Lamashtu i weszli do pokoju wymalowanego rysunkami na ścianach przez gobliny. Jeden z bardziej starannych ukazywał czerwonego dużego goblina z czterema rękoma. Dotarcie do reszty towarzyszy może zając im jeszcze kolejną turę. II poziom piwnic Laerune obserwowała pobliskie korytarze. Jej czułe szpiczaste uszy wychwytywały ledwie słyszalny lekki urywany szum. Wydawał się dobiegać zza ściany w korytarzu z pułapką. Gdy z progu korytarza rozejrzała się po południowym pomieszczeniu to przy wschodniej ścianie zauważyła wielki stos złotych monet pnących się aż po sufit. Esmond i Sybill zbliżyli się do wykrwawiającego się lwa Axima. Towarzysz nie stawiał oporu, ale gdy poczuł zaciskający się pasek na łapie to ryknął z bólu. Sybill wyciągnęła ręce na ranę, ale jej niebiański dotyk nie był w stanie uleczyć takich obrażeń. - Ja mam miksturę, proszę - Arfob, który dopiero dotarł do pokoju z Khirse podał miksturę Sybill, która zmusiła lwa do wypicia zawartości. Nedia również pomogła okrywając bandażami ranę, przez następne parę minut na rozszarpanej łapie utworzył się strup. Lew jest ustabilizowany, mikstura walczy z utratą dużej ilości krwi, ale dzięki niebiańskiemu dotykowi Sybill przez kolejne parę tur będzie w stanie się poruszać. - Jeśli chodzi o urwaną łapę mogę ją powstrzymać przed rozkładem - Rhella złapała talizman w kształcie gwiazdy na szyi i skierowała zaklęcie na łapę. - Przez cztery dni nic jej się niestanie, jeśli do tego czasu znajdziecie kapłana z czarem większego leczenia, będzie można ją przystawić by połączyć z ciałem. Kapłanka odczekała parę chwil, szukając odpowiednich słów. - W tych ruinach jest coś ukrytego, coś co przyciąga do siebie gobliny i przyprawia je o koszmary. Coś na tyle potężnego, że zwróciło uwagę samej Lamashtu, która zapragnęła to mieć. Z pomocą jej demonicznych pomiotów udało się rozerwać magiczną barierę chroniącą wejście do następnych pomieszczeń, lecz nikt ich jeszcze nie zbadał. Ostatnio edytowane przez Ranghar : 30-06-2019 o 18:36. |
30-06-2019, 17:48 | #504 |
Reputacja: 1 | Mandragora uśmiechnął się cierpko widząc nowo znalezioną skrzynię. Musiał przyznać - gobliny wiedziały jak chować swoje kosztowności. Przypuszczał że to właśnie był sejf, czy też skrytka gobliniego króla. Kusiło go by rozłupać skrzynię, ale jako że i tak nie miał już miejsca na inne znaleziska w swoim plecaku postanowił pozostawić znalezisko w spokoju. Musiał namierzyć Erdę, goblinkę która jeśli dobrze pamiętał zgarnęła wcześniej klucze do twierdzy. A może był to Balkazar? Wycofał się z pomieszczenia, zasuwając za sobą kamienną płytę i odkładając deskę na miejsce, tak jak zastał to wcześniej i ruszył nowo odkrytym przejściem w dół do piwnic. Nie chciał do nich schodzić tą samą drogą którą wcześniej pokonała drużyna, ponieważ wąskie korytarze uniemożliwiłyby efektywne atakowanie wrogów. Jeśli jeszcze jacykolwiek zostali na dole. W ten sposób istniała szansa że pojawi się na flance przeciwników. Wiedział też że nie może sobie pozwolić na kolejną nieprzewidzianą potyczkę, więc wysunął z bandoliera jedną z mikstur i dwoma szybki haustami przełknął jej zawartość. Akcja: wypijam miksturę ukrycia się Ruch: skradam się nowo odkrytymi schodkami do piwnicy, jeśli po drodze zobaczę jakiegoś wroga zanim ten ktoś zobaczy mnie - cofnę się, chyba że będzie łatwa możliwość zassasynowania tej postaci |
30-06-2019, 19:11 | #505 |
Administrator Reputacja: 1 | Esmond przez moment przyglądał się Aximowi. - Nie bardzo wiem, jak możemy go stąd zabrać - powiedział. - Na trzech łapach z trudnością będzie się poruszać. Chyba że zamieni się znów w człowieka, ale nie wiem, co wtedy z tą łapą. - Nie ukrywam, że magii mam coraz mniej - zmienił temat - a zaklęcia, którymi dysponuję, nie sprawdzają się tak dobrze, jak bym tego chciał. Dlatego też uważam, że zanim pójdziemy dalej, jeśli chcemy to zrobić, to powinniśmy się ponownie zebrać wszyscy razem, bo napotykamy niezbyt przyjemne niespodzianki, a nie stajemy się coraz silniejsi. Chociaż sojuszników nam przybywa - dodał. |
01-07-2019, 21:47 | #506 |
Reputacja: 1 | Lew-Axim ocknął się. Kiedy w pierwszej chwili ujrzał rozjarzone oczy Walkirii pomyślał, że sam anioł pofatygował się po najemnika, by zaciągnąć go prosto do Wszechstwórcy. Prawda była jednak inna, co okazało się po chwili. Wciąż znajdował się w świątyni Lamashtu, podobnie jak reszta drużyny.
__________________ "Pulvis et umbra sumus" |
02-07-2019, 09:44 | #507 |
Reputacja: 1 |
__________________ Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start. Ostatnio edytowane przez Raga : 03-07-2019 o 08:49. |
02-07-2019, 22:47 | #508 |
Reputacja: 1 |
|
03-07-2019, 02:54 | #509 |
Reputacja: 1 | Grzmot przypiął broń do pasa, wydawało się, że w najbliższym czasie nie będzie mu potrzebna. Podszedł do Axima. - Nie martw się Lwiosercy. Jeszcze będziesz mógł podrapać się po jaj... - zamarł spoglądając po zebranych dookoła niewiastach. - Znaczy się dupie. Dokończył z większą pewnością. - A do tego czasu pomogę Ci jakoś wydostać się z tej przeklętej fortecy. Daj tylko znać kiedy będziesz potrzebował wsparcia. Jedna rzecz nagle zwróciła jego uwagę na posadzce. Pochylił się i podniósł w powietrze małego goblina, trzymając go za kark jak najdalej od siebie, jakby to była pielucha Lodowego Trolla. - Co zrobić z tym pokurczem?
__________________ you will never walk alone |
06-07-2019, 19:42 | #510 |
Reputacja: 1 | Bartholomeus zszedł po schodach i wkrótce napotkał Raileyna, Randara i Enngu. Po kilku chwilach dołączyła do nich drużyna walkirii z II poziomu piwnic wzbogacona o nawróconą kapłankę i jej najemników. Axim z pomocą Balkazara i Grzmota został wyniesiony na powierzchnię. Khirse zapieczętowała i ukryła tajne wejście, aby nikt przypadkowo nie zszedł do laboratorium. Bartholomeus zaprowadził Raileyna do ukrytej skrzyni i przygotował Shadowmista pakując w jego juki butelkę rumu i zwój widmowego sługi. Skrzynię ze skarbem udało się otworzyć dzięki zdobytemu kluczowi przy ciele króla goblinów. W środku drużyna znalazła 400 sztuk złota, 100 malachitów, każdy warty 1 sztukę złota. Koszulę kolczą (lekki pancerz) obrona [4], mistrzowski krótki miecz [i] 1d6 +1 obrażeń (300zł), mistrzowskie kajdany 20 punktów wytrzymałości (150zł), święty symbol Sarenrae (100zł), jadeitowy naszyjnik (60zł), niebieską jedwabną suknie ze srebrnymi ozdobami za (150zł). Zawartość skrzyni zostanie rozdzielona w karczmie (walkiri) Ognisko. Znalezione złoto indywidualnie przez członków drużyny podczas misji: Sybill - 100zł Axim - 100zł Esmond - 40 zł Balkazar 120zł Grzmot - 100zł Bartholomeus - 100zł Randar - 70zł Raileyn - 100zł Laerune - 50zł Gobelin - 0zł Tak jak Rhella przypuszczała smok bez mocy Lamashtu trzymającej go w ryzach opuścił twierdzę. Sojusznicze gobliny Parg i Erda oraz orcza księżniczka Agako postanowili zostać w fortecy i zająć się pojmanymi goblinami oraz tymi, które przyłączyły się do sprawy walkirii, a rozpierzchły się po okolicy. Agako ma nadzieje, że wyciągnie jakieś pożyteczne informację od goblinów lub potencjalnych posłańców wroga. Z czasem też może zgromadzi i wyszkoli dla walkirii oddział goblińskich wojowników. Umęczona drużyna zebrawszy co popadło ruszyła ku dzielnicy Bram. Axim dzielnie kuśtykał z obandażowaną łapą leczony co pewien odstęp uzdrawiającym dotykiem Sybill. Wysoko, ukryta w koronie drzew siedziała postać okryta purpurowym płaszczem i szatami. Jej czerwone oczy bacznie przypatrywały się grupie wędrowców. Zobaczywszy kuśtykającego lwa bez łapy zaczęła nucić cicho pod nosem starą dziecięcą rymowankę: - Ja wychodzę po ciasteczka- Rzekła Mama do Juleczka, Sprawiajże się tu przykładnie, Nie ssij palców, bo nieładnie, Bo kto palec w buzie tłoczy, Zaraz krawiec doń wyskoczy Z nożycami zły okrutnie I paluszki niemi utnie. Julek przyrzekł słuchać Mamy, Lecz nie wyszła jeszcze z bramy, A już nieposłuszny malec Myk do buzi duży palec! Wtem ktoś z trzaskiem drzwi otwiera, Wpada krawiec jak pantera I do Julka skoczy żywo. Nożycami w lewo, w prawo Uciął palec jeden drugi, Aż krew trysła we dwie strugi. Julek w krzyk, a krawiec rzecze: Tak z nieposłuszeństwa leczę! Wraca Mama, aj! Wstyd! Bieda! Juleczkowi ciastek nie da, Bo kto Mamy nie usłucha, Temu dosyć bułka sucha. Płacze Julek, żal niebodze, A paluszki na podłodze. Zamaskowana postać uśmiechnęła się do siebie - Zdrowiej kotku, wkrótce się pobawimy. Zaraz potem zniknęła niewykryta w gąszczu drzew. (Przechodzimy do doca) Ostatnio edytowane przez Ranghar : 06-07-2019 o 19:47. |