Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-04-2018, 18:06   #1
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Jedenastka Marzeń

Jestem tego pewny, w głębi duszy o tym wiem,
Że gdzieś na szczycie góry, wszyscy razem spotkamy się.
Mimo świata który, kocha i rani nas dzień w dzień,
Gdzieś na szczycie góry, wszyscy razem spotkamy się...



"- Witamy wszystkich fanów futbolu w Japonii! Na stanowisku komentatorskim Yoshitoshi Mori i mój kolega, były znakomity piłkarz Gamby Osaka, Ishibashi Genzo-san!
- Witam Państwa.
- Dzisiaj mamy przyjemność zaprezentować Państwu smakowity futbolowy kąsek! Młodzież z Furano Hokkaido na swoim Furano Municipal Stadium gościć będzie juniorów Realu Saragossa! Zapowiada się fascynujące widowisko.
- Przypominamy państwu, że młodzi piłkarze z Hiszpanii przyjechali do Japonii na zaproszenie Ministerstwa Edukacji, Kultury, Sportu, Nauki i Techniki! Jest to kolejna okazja do zaprezentowania naszego kraju międzynarodowej publiczności w kontekście zbliżających się mistrzostw świata w piłce nożnej w Rosji!
- Które to odbędą się już za kilka miesięcy. Ale wracajmy do meczu! Ishibashi-san, co możemy powiedzieć o obu zespołach?
- Cóż, Hiszpanie na pewno nie przyjechali tu na wczasy. To, w skali juniorskiej, solidny zespół, oparty, podobnie jak Furano, na wychowankach. Wbrew utartemu schematowi hiszpańska drużyna raczej nie specjalizuje się w ataku pozycyjnym i cierpliwym budowaniu akcji. Ich mocną stroną jest raczej szybki kontratak i, odkąd dwa sezony temu drużynę objał Włoch, Hannibal Santino, twarda defensywa. Z kolei druzyna Furano to niewiadoma. Co prawda w ostatnich dwóch sezonach nie byli w stanie awansować do play-off, ale przed tym sezonem doszło do nich kilku ciekawych zawodników...
- W tym Urashima Kenji, była podpora defensywy juniorskiej Gamby.
- Właśnie. Ale pozostałe świeżynki, choćby napastnicy Sorayama i Forfang, czy bramkarz Garret też nie są od macochy. Być może w tym składzie Furano awansuje wreszcie do fazy pucharowej...
- Ale oto oni! Gracze Saragossy w strojach czarno-żółtych i drużyna Furano w strojach czarno - srebrnych z symbolem dzięcioła na piersi. Powitanie kapitanów...Ishibashi-san, jak wyglądają składy na ten mecz?
- Zacznijmy od drużyny z Hiszpanii. W bramce Miguel. W obronie od lewej Hugo Lorenzo, Pablo, Nigeryjczyk Molongo i Ramone! W pomocy od lewej Eduardo Sanchez, Gabri, Alfredo, Marquez i Valentino! W ataku osamotniony Meksykanin Victor Rangel!
- Zaś gospodarze w składzie - w bramce Amerykanin Garret! W obronie od lewej Hisoka! Następnie para stoperów - Irlandczyk Murphy i Urashima! Po prawej Schinchiro! W pomocy od lewej Brazylijczyk Diego, Totoya, rozgrywający Sasaki i Tetsui na prawym skrzydle! W ataku Sorayama i Forfang!
- Zwróćmy tu szczególną uwagę na ustawienie obu drużyn. Hiszpanie grają defensywnie - 4-5-1. Furano prezentuje bardziej uniwersalne - 4-4-2.
- Ale oto piłka wędruje już na środek boiska! Losowanie wygrali gracze Furano i wybrali piłkę! Jeszcze chwila, drodzy słuchacze...!
- I oto rozpoczęło się spotkanie! Soroyama podaje do Forfanga, ten do tyłu! Tak! Tak jak sądziliśmy Dzięcioły zaczynają mecz od cierpliwego budowania ataku pozycyjnego! Hiszpanie zaś skumulowali graczy przed swoim polem karnym...!"

Mało który z graczy, wychodząc z tunelu na trawnik, był w stanie zachować olimpijski spokój. Nic nie pomagało powtarzanie sobie i innym, że to tylko mecz towarzyski. Sama myśl, że spotkacie się z drużyną z kraju wielokrotnych mistrzów świata i Europy zaciskała sie na waszych gardłach kleszczami adrenaliny. Fakt, że Hiszpanie prezentowali się niczym zespół gwiazd Primera Division też nie ułatwiał sprawy.
Ale chwilę później zabrzmiał gromki doping z gardeł blisko pięciu setek japońskich kibiców. W górę powędrował transparent głoszący uprzejmie:

Witamy turystów z Hiszpanii!
Furano 5 - 0 Saragossa!

Sympatycy drużyny z Hiszpanii próbowali włączyć się do kibicowania, ale było ich nie więcej niż trzydziestu skupionych wokół żółto-czarnego sztandaru. Japończycy zagłuszyli ich zupełnie.
I nagle adrenalina przestała dławić, a zaczęła ekscytować, dodawać sił i wyostrzać zmysły.
Jeszcze powitanie kapitanów, wymiana proporczyków...
- DALEJ, FURANO!
I zaczęło się.

"...Tak, proszę państwa. Póki co oba zespoły próbują ostrożnie rozpracować rywala. Już w pierwszych minutach ustalił się układ sił. Furano gra tym co mają najlepsze, atakiem pozycyjnym pełnym finezyjnych sztuczek i podań na jeden i dwa kontakty. Hiszpanie cofnęli się pod swoją bramkę i czekają na okazje do kontry...
- Dwunasta minuta...Uwaga! Sasaki ruszył po lewym skrzydle, dokładną piłkę dograł mu Urashima! Hiroshi szarżuje przy linii bocznej, przed nim Molongo..Achhh! Co za interwencja! Nigeryjczyk czyściutko odebrał piłkę japońskiemu rozgrywającemu i natychmiast zainicjował kontratak...!
-...Długie podanie do Rangela, ale Murphy szybko pozbawił go złudzeń wygrywając walkę w powietrzu! Totoya przejmuje piłkę, oddaje do Urashimy! Kenji uspokaja sytuację, spokojnie podając do nieobstawionego Daikiego...!
...Trwa twarda walka w środku boiska! Z przyjemnością stwierdzamy, że w grze obu drużyn brak złośliwości i niepotrzebnych fauli! Nie tak jak w meczu, juniorów Gamby z Cape Town, który komentowaliśmy dwa dni temu prawda, Ishibashi-san?
- Dokładnie. I przyznam też, że z przyjemnością obserwują jak Furano rozgrywa piłkę. Gra na jeden dwa kontakty. Z początku nieśpiesznie, potem coraz szybciej! Hiszpanie zostali zupełnie zdominowani i zepchnięci do pełnej obrony...!
- Trzydziesta pierwsza minuta, na razie spokojna gra piłką...ale piłkę przejmuje w środku pola Totoya i natychmiast zagrywa do Sasakiego. Długie podanie do Forfanga! Norweg ma przed sobą tylko jednego obrońcę...! Strzela z ostrego kąta...! Achhh, bramkarz Saragossy wybija na rzut rożny!
- Niezła akcja, szybki kontratak, zakończony celnym strzałem, Yoshitoshi-san!
- Rzut rożny, do piłki podchodzi Sasaki. To on wykonuje wszystkie stałe fragmenty gry. Dośrodkowanie...!
- Ach, cóż to było za zamieszanie! Do precyzyjnie posłanej piłki doskoczył Totoya i strzelił, niestety prosto w bramkarza, który jednak nie spisał się najlepiej "wypluwając" futbolówkę przed siebie prosto w ludzki gąszcz! Przez chwilę zdawało się, że do piłki dopadnie Sorayama, ale uprzedził go Molongo ekspediując piłkę daleko od pola karnego!
- Trzeba przyznać, że Nigeryjczyk póki co jest najbardziej wyróżniającym się graczem Realu. Dobrze pracuje zarówno w obronie, próbuje też wyprowadzać piłkę do przodu inicjując większość ataków Saragossy.
- Ale piłka już wraca, podana przez bramkarza Furano! Prawy obrońca, Schinchiro, przejmuje piłkę zgraną głową przez Totoyę schodzi do środka i...!
- Pada podcięty przez Molongo! Nie ma kartki, to nie był faul zagrażający zdrowiu Hideoshiego!
- Co nas cieszy, Yoshitoshi-san. Małe zamieszanie, bramkarz Saragossy ustawia mur. Tak, to będzie okazja do strzału. Do piłki podchodzą Sorayama i Sasaki. Naradzają się. Tak przy piłce zostaje Hajime!
- Gwizdek! Strzał! Potężna rotacja...
- I gol! Gol! Wyglądało na to, że piłka minie bramkę, ale w ostatniej chwili opadła pod poprzeczkę! Rewelacyjny strzał Sorayamy i gol dla Furano! Proszę tylko posłuchać trybun! Zupełnie jakby to był najważniejszy mecz sezonu...!
- Ale gracze Saragossy chyba zostali podrażnieni w swej ambicji! Rozpoczęli grę od środka i natychmiast ruszyli do ataku! Piłkę pod polem karnym przyjmuje Alfredo, próbuje zwodu, ale Murphy na takich pojedynkach zjadł zęby. Niegroźny strzał, przyblokowany prze stopera wpada w rece bramkarza. Garret spokojnie podaje do Schinchiro inicjując kolejny atak swej drużyny! To była 34-ta minuta...
- Tak, proszę państwa! 40-ta minuta, jeszcze dwie minuty dodatkowego czasu...! I koniec pierwszej połowy! Gospodarze schodzą do szatni z prowadzeniem 1-0 po strzale Sorayamy w 32-giej minucie! Już za kwadrans wracamy do państwa na drugą część meczu! Proszę zostać z nami! A teraz reklamy...

Schodziliście do szatni pijani własną siłą. Nie chodziło tylko o to, że strzeliliście bramkę. Po prostu, przez większość czasu rywale nie mieli z wami nic do powiedzenia biegając tylko za waszymi podaniami. Oddali wszystkiego trzy niegroźne strzały na waszą bramkę i bramkarz Garret zwyczajnie się nudził.
Wiedzieliście już teraz co powie trener: "Nie odpuszczajcie! To tylko jeden gol! Bądźcie czujni!".
Co tam. Będzie dobrze. Wygracie ten mecz i każdy kolejny!
Tak będzie.
 

Ostatnio edytowane przez Jaśmin : 01-04-2018 o 18:17.
Jaśmin jest offline  
Stary 03-04-2018, 14:19   #2
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Pozwalał się reszcie pławić w blasku swej chwały. To najpelsze co mógł zrobić. Dzięki temu ich morale wzrośnie. Był gwiazdą, ale zdawał sobie sprawę, że gdyby reszta zbyt od niego odstawała to sam nie pociągnąłby meczu. Doceniał wkład drużyny. I ich pracę. Gdyby tylko trener tak samo doceniał Hajime… Niestety, był uparty niczym wół. Miał oczy, a mimo to uparcie odmawiał Soroyamie tego co mu się należy. Opaski kapitana.
- Dobra robota, chłopaki - powiedział - Tak trzymać, grajcie na mnie, a ja zajmę się wszystkim. W końcu po tyłkach powinni dostać od kogoś to ma styl.
Poprawił wyżelowane włosy, które doznały uszczerbku podczas okazywania radości z gola.
- Transmisja idzie za granicę, więc nie powinniście nadszarpywać wizerunku naszego kraju pchając się na pierwszy plan - włosy znów były w idealnym stanie.
 
Mike jest offline  
Stary 04-04-2018, 13:58   #3
 
Vilir's Avatar
 
Reputacja: 1 Vilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwu
Przebieg meczu mocno zaskoczył Jonathana. Wiedział że to mecz towarzyski i rywal pewnie nie zagra na sto procent, ale 3 strzały na jego bramkę, do tego żaden z nich nie był trudny do obrony - nie tego spodziewał się po szkółce drużyny występującej w jednej z najlepszych lig świata. A może to Furano zagrało tak dobrze?
W tunelu Garrett doszedł do Murphyego - Jak będziesz dalej tak grał, to trener nie dowie się czy jestem dobrym bramkarzem. - Uśmiechnął się i poklepał Roya po plecach. To, co Irlandczyk robił dziś w obronie było wręcz niesamowite i z pewnością zasłużył on na pochwałę za swoją grę.
I w końcu szatnia. Chwila na oddech, omówienie strategii na drugą połowę i zmotywowanie się do jak najlepszej gry. Głos jako pierwszy zabrał Hajime. Jego wypowiedź można było przekazać słowami: "Jestem tutaj najlepszy, a waszym zadaniem jest mi podawać. Róbcie to, a na pewno skopiemy Saragossie dupę". Jonathan spojrzał na Sorayame i wzruszył ramionami
- W zasadzie zgadzam się z przedmówcą. - Bramkarz rozejrzał się po szatni - Mamy całkiem niezły wynik z naprawdę dobrą drużyną. Nie ma co na siłę próbować się pokazać. Zostawmy strzelanie bramek napastnikom i skupmy się na obronie. Saragossa jest zespołem, który lubi grać z kontry, ale jeśli się cofniemy to będą musieli się otworzyć - na twarzy Amerykanina pojawił się lekki uśmiech - a wtedy my pokarzemy im jak wygląda prawdziwy kontratak.
 
Vilir jest offline  
Stary 04-04-2018, 22:30   #4
 
Zara's Avatar
 
Reputacja: 1 Zara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputację
Każdy dalszy rzut wolny, wymagający dogrania do kolegów, byłby egzekwowany przez Hiroshiego. Przy odległości pozwalającej na bezpośredni strzał, sam nie czuł się na tyle pewnie, by uderzać. A poza tym miał małe szanse przekonać Hajime, że to on powinien go wykonywać. Oddał piłkę koledze i padł gol. Ucieszył się, zostawienie wolnego okazało się dobrą decyzją, jednak lekka nuta gorzkości pozostała, że kolega strzelił z oddanej mu dobrej pozycji. Sasaki dograł też dwie kluczowe piłki, których nie wykorzystali Forfang i Toyota. Czyli generalnie nie zagrał najgorzej.
W szatni jako pierwszy odezwał się zdobywca bramki. To musiało dodatkowo podbić jego ego, które zazwyczaj znacznie przebijało sufit, a teraz pewnie mijało już alfa Centauri. Gdyby Sasaki w życiu myślał równie szybko, jak na boisku, to może zdążyłby mu się jakoś odgryźć, ale ubiegł go Johnatan.
- Czemu mielibyśmy się cofać? - nie spodobała mu się propozycja bramkarza. - Podajemy, atakujemy, przeważamy. To po co się cofać? Pozbawiać się naszej siły w tym meczu?
Był w końcu rozgrywającym i nie lubił powolnie klepać piłki z obrońcami. Może nie miał takiej pewności siebie, jak Sorayama, ale zdecydowanie preferował pokazywać swoje szybkie podania do przodu w kombinacyjnej grze. Dyskutował, ale ostatecznie i tak miał zamiar słuchać się trenera. Na tym jednak wychodził najlepiej.
 
Zara jest offline  
Stary 06-04-2018, 09:46   #5
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Wychodząc na boisko Kenji spojrzał na swoje lewe ramię, na którym kłuła go boleśnie w oczy kapitańska opaska. Nie wiedział dlaczego trener podjął decyzję o jej powierzeniu właśnie jemu. Nie uważał się za dobry materiał na kapitana, odpowiedzialność go przytłaczała, ale nie odważył się odmówić coachowi. Jedyne co go pocieszało to fakt, że po tym meczu się jej pozbędzie. Raczej trudno było przypuszczać by zespół powierzył ją chłopakowi, dopiero wracającemu z rocznego pobytu w oddalonej o ponad tysiąc kilometrów Osaki. Praktycznie nie znał połowy zawodników własnej drużyny! Swym zwyczajem podwinął oba rękawki koszulki, co było jego swoistym rytuałem i zawsze pozwalało mu się skupić na nadchodzącym spotkaniu. Ale nie tym razem. Ech, niech już zabrzmi ten gwizdek i pozwoli jego myślom skupić się na czymś innym niż ta diabelna opaska!

* * * * *

Początek kolejnej akcji. Garret z "piątki" podał lekko po ziemi do Kenjiego. Stoper przeszedł z piłką parę metrów, po czym zobaczył urywającego się rywalowi Sasakiego. Niewiele myśląc zagrał piłkę pod linię boczną, a ta trafiła niemal pod nogi skrzydłowego. Niestety wkrótce stracili piłkę, co skutkowało kontrą Hiszpanów. Urashima z ulgą zobaczył jak Murphy wygrywa starcie w górze, a piłka ląduje pod nogami Toyoty, który zaraz odegrał ją do niego. Stoper przetrzymał ją trochę, a oddał jednemu z kolegów dopiero, gdy napastnik Realu zdecydował się do niego zbliżyć...

* * * * *

Atmosfera w szatni była wspaniała. W ogóle nie czuło się, że to mecz towarzyski. W Gambie mało kto tak do nich podchodził, choć też nie co dzień grali z zespołem zza granicy, a co dopiero z Europy. Kenji chętnie dołączył do grupowej radości, pogratulował też kilku kolegom udanych zagrań lub interwencji.

Radość uszła z niego nieco po wypowiedzi Hajimego. Co gorsza rozpoczęła ona dyskusję na temat tego, jaki styl gry powinni zaprezentować w drugiej połowie. Urashima postanowił jednak nie brać w niej udziału, chociaż czuł, że kapitan powinien coś powiedzieć. Liczył jednak, że p.o. kapitana to nie dotyczy.
 
Col Frost jest offline  
Stary 06-04-2018, 12:46   #6
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Norweg otrzymał podanie od japończyka Sasakiego, minął jednym zwodem obrońcę klubu z Saragossy i posłał piłkę w stronę bramki, nie patrząc jak ustawiony był bramkarz hiszpańskiej drużyny. Strzał był celny, bo bramkarz wybił piłkę na róg poza boisko. Bjoereng obejrzał się na japończyka i pokazał kciuk do góry lewej ręki dziękując mu za dobre podanie, to on, jak zwykle, zmarnował sytuację na 1-0. Na szczęście paręnaśnie minut później mógł cieszyć się ze zdobytej bramki wraz z całym klubem z Hokkaido, gdy Hajime strzelił pod poprzeczkę.

W końcu nadeszła przerwa. Piłkarze zeszli do szatni, a Bjoereng miał do siebie pretensje za niewykorzystaną sytuację, bo mogliby prowadzić różnicą dwóch goli.
-Sasaki ma racje. Po co się cofać. 1-0 to jest mała zaliczka, nawet jak na mecz towarzyski, strzelmy jeszcze dwie bramki i będziemy mieli spokój do końca meczu - zakomunikował Norweg swoje zdanie. Real popełniał błędy w obronie i mogliby to wykorzystać w końcówce drugiej połowy. Należy też pamiętać, że kiedyś w przyszłości mogą się mierzyć z tym zespołem o jakiś puchar. Norweg poklepał Sasakiego porozumiewawczo, co jak co, ale Japończyk grał naprawdę dobre spotkanie i wypracował kilka dobrych okazji strzeleckich.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
Stary 09-04-2018, 11:33   #7
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
W tunelu Garrett podszedł do Murphyego - Jak będziesz dalej tak grał, to trener nie dowie się czy jestem dobrym bramkarzem. - Uśmiechnął się i poklepał Roya po plecach.
Irlandczyk odwdzięczył się przyjazną sójką w bok. I tak łagodnie, był wojownikiem, a wojownicy witają się ciosem w nerki.
- Rób sobie jaja, Johny, proszę bardzo.
Schodzili do tunelu w atmosferze koleżeństwa. Johnatan wiedział, że Roy go lubi. Był wszak jednym z niewielu chłopaków w teamie, którzy dobrze mówili po angielsku. A Garrett lubił swój język i nie chciał zapomnieć...

*****

W szatni za to panowała atmosfera ekscytacji. Chłopaki jeden przez drugiego starali się przeforsować swój pomysł na drugą połowę.
Trener wciął się zdecydowanie.
- Dobra, panowie, spokojnie. Ja mam plan. Zgadzam się z wami, że nie możemy się cofnąć całym zespołem pod bramkę. Słuchajcie, przede wszystkim zmieniamy ustawienie – Trener cierpliwie przeczekał harmider – Zagramy 4-5-1, oni jak znam życie, zagrają dwoma napastnikami. Ale skuteczność ich ataku zależy od środka pola. Dlatego skumulujemy siły w środku boiska. I nie próbujcie się cofać pod bramkę. 4-5-1, chłopcy! Forfang cofnie się do drugiej linii, tak jak ćwiczyliśmy a Sorayama zostanie na desancie. Pamiętaj co graliśmy, młody. Jak dostaniesz piłkę nie strzelaj na oślep tylko przyjmij i utrzymaj do nadejścia pozostałych. I presing, panowie, presing w środku pola. Pobiegacie sobie, ale tak trzeba! I pamiętajcie, to mecz towarzyski więc gracie twardo, ale nie ostro. Nie polujcie im na nogi...
- Eeee, tam – skrzywił się Murphy.
- Zamknij się, bandyto! Jak będziecie grać ostro to oni odwdzięczą się nam tym samym. A ja nie życzę sobie kontuzji. Wszystko jasne? Grajcie jak ćwiczyliśmy, a wygramy ten mecz! A teraz odsapnijcie sobie, a ja będę udzielał indywidualnych wskazówek. Najpierw obrońcy, Urashima...

*****

- „Witamy Państwa na drugiej części meczu! Na stanowisku komentatorskim Yoshitoshi Mori..
- ...i Ishibashi Genzo. Przed nami kolejne czterdzieści minut futbolu młodzieżowego na najwyższym poziomie!
- A oto obie drużyny. Zastanawiamy się jakie zmiany zaszły w taktyce obu zespołów. Popatrzmy...Ach tak! Zmiana ustawienia. Saragossa otworzyła się nieco, 4-4-2. Można by powiedzieć, że kopiują styl rywali. Zaś Furano, no proszę, kopiuje ustawienie rywala, 4-5-1. Różnica polega na tym, że Japończycy nie cofnęli się po swoje pole bramkowe. Prawdopodobnie będą szarpać rywali w środku boiska i czekać na okazję do szybkiego ataku!
- Zwróćmy uwagę, że trener Saragossy dokonał jednej zmiany. Na boisko, w miejsce pomocnika Valentino wchodzi napastnik Joaquin.
- Zgadza się. Ale oto gwizdek na drugą połowę! Hiszpanie zaczynają!
- Tak jak podejrzewaliśmy, zaczęli twardo próbując od razu narzucić rywalom swój styl gry, zepchnąć ich pod bramkę. Ale Japończycy nie poddają się, twarda walka w środku pola...
- Nagle z plątaniny nóg pośrodku pola wyrwał się gracz Realu. Tak, to lewoskrzydłowy, Sanchez! Za nim Gabri! Obaj gracze wykonują błyskawiczną wymianę podań! Ostatnie podanie od Gabriego i Sanchez staje przed Hisoką na lewej stronie pola bramkowego! Mierzą się wzrokiem. Nagle...! Ach, cóż za piękny zwód elastico! Sanchez zrobił sobie miejsce, strzela na dalszy słupek! Potężna rotacja...!
- I gol! Niestety, japońska drużyna traci bramkę. Hiszpanie rzucają się na swego bohatera by go wyściskać. Remis, proszę Państwa! Genzo-san, czy to nie oznacza, że trener Furano przyjął nieprawidłowe ustawienie taktyczne...?

*****

Trener Furano fatalistycznie potrząsnął głową:
- Ciężkie jest życie kretyna... - mruknął pod swoim adresem. Mały Nitta zachichotał. Pozostali rezerwowi ukryli uśmiechy.

*****

- ...raczej nie. Ta bramka padłą po indywidualnej akcji Sancheza wspartego przez rozgrywającego. Który to, przypomnijmy, w pierwszej połowie nie pokazał nic interesującego. Jak butelka keczupu, Ishitoshi-san, najpierw długo nic i nagle na całego...
- Rozumiem. Ale Furano wznawia grę od połowy boiska. Sorayama podaje do Forfanga inicjując grę. Przypomnijmy, mamy 44-tą minutę.
- Spokojna wymiana piłki w środku boiska, podanie do obrońcy...Ach! Gabri wyrasta gdzie go nie posiali przejmując piłkę kosztem Sasakiego! Indywidualna akcja, zejście na lewe skrzydło, gracze gości szarżują na pole karne, a Hisoka po raz drugi staje przed rywalem sam na sam...!
- Brawo, tym razem kapitalna interwencja gracza gospodarzy. Hisoka odbiera piłkę Gabriemu i natychmiast wykonuje długie podanie na pole rywali do Sorayamy...!
- Trwa walka w środku pola. Cofnięty do drugiej linii Forfang wykonuje dobrą pracę wraz z pomocnikami Furano. Powoli, ale nieuchronnie, Dzięcioły spychają rywali pod ich pole karne!
- 51 minuta gry...coś się dzieje. Piłka do Forfanga od Totoyi, Norweg napracował się dzisiaj, ale ten chłopak ma tak zwany drugi oddech. Piłka oddana do Daikiego, który wchodzi skrzydłem...nie! Piłka znów do Forfanga...który ruletką Zidana uwalnia się od obrońcy, już tylko bramkarz przed nim! Czy będzie strzelał? Jeszcze jeden zwód, bramkarz leży, Bjoereng wbiega z piłką do bramki! Gol! Gol dla Furano! 2-1!
- Przyznam, że zaskoczył mnie ten chłopak. Wydaje się być słabszym napastnikiem od Sorayamy, ale to gracz uniwersalny. Świetnie radził sobie w drugiej linii, a teraz zdobywa bramkę po indywidualnej akcji. Brawo!
- 53-cia minuta...tak, podpalony udaną akcją sprzed kilku minut Forfang przejmuje piłkę i schodzi na lewe skrzydło. Mija zwodem obrońcę i wpada w pole karne, przed nim Rangel...czysta interwencja! Meksykanin pozbawia Norwega piłki i próbuje wyjść indywidualną akcją ze swojej połowy. Ale Forfang depcze mu po piętach i odbiera piłkę! Spokojnie do Urashimy. Trzeba po raz kolejny zbudować atak pozycyjny...
- Znów coś się dzieje! 55-ta minuta, Diego, do tej pory niewidoczny, schodzi na prawe skrzydło, szybkie podanie od Urashimy! Co zrobi? Przecież Brazylijczyk jest graczem lewonożnym! Ach świetny zwód na lewą nogę, zagra dochodzącą...Nie! Podanie na linię pola karnego! Jest szczelina w obronie! Uderza Sasaki! Bramkarz wypluwa podkręconą piłkę, Japończyk dopada do niej! Kto? On czy Molongo...gol!
- Brawo! Sasaki podążył za własną akcją do samego końca i dobił własny strzał mimo rozpaczliwych interwencji obrońcy i bramkarza!
- Brawo! Na tablicy elektronicznej 3-1, proszę państwa!
- Hiszpanie zaczynają od środka boiska. Wydają się jednak być zniechęceni. Wyraźnie nie mają pomysłu na akcję. Rozgrywają piłkę między sobą na swojej połowie. Do każdego zawodnika Saragossy próbującego wyjść podaniem na połowę Furano natychmiast doskakuje dwóch Japończyków. I natychmiast piłka wraca do obrońców lub bramkarza. Posłuchajmy trybun!

Nie-w-tę-stronę!
Hiszpanie, nie-w-tę-stronę!

- To oczywiście nasi kibice! Sympatycy Realu gwiżdżą!
- 65-ta minuta! Trenerzy posyłają w bój świeżych graczy! Furano w miejsce Hisoki wchodzi Nitta, w miejsce Schinchiro – Masaru! Hiszpanie za obrońcę Ramone posyłają w bój trzeciego napastnika, Juana Pablo Ortegę.
- Młodzi rezerwowi dostali okazję by się pokazać! Trzymamy za nich kciuki.
- Ale oto akcja Realu! Zamieszanie w środku pola, piłkę przejmuje Gabri i natychmiast zagrywa prostopadłą piłkę do wchodzącego ze środka pola Sancheza! Bramkarz czy skrzydłowy...?
- Bramkarz! Kapitalna interwencja Garretta, który czysto wygarnął piłkę spod nóg szarżującego Hiszpana! I natychmiast długa piłka do Sorayamy.!
- Trzeba przyznać, że Hajime dobrze zaadoptował się do swej nowej roli. A przecież to przede wszystkim, mówiąc jezykiem naszych gości, klasyczny goleador...
- Ale, panie kolego, Hiszpanie znów poderwali się do ataku! Graja już wolniej, są wyraźnie zmęczeni, ale nasi grace przecież też! Obrońca Pablo podaje piłkę do Gabriego, ten uwalnia się od Akiry i szarżuje na pole bramkowe Furano! Czy będzie strzelał? Nie! Jeszcze jeden zwód, Murphy ograny, przed kapitanem Saragossy wyrasta Urashima! Zwarcie...!
- Tak, czyściutko odebrana piłka! Brawo, Kenji! Brawo, Hokkaido!
- Wypożyczenie do Gamby wyraźnie posłużyło kapitanowi Furano, Ishibashi-san.
- Dokładnie, Yoshitosh-san! Ale wracajmy do meczu. Zostało jeszcze osiem minut czasu gry...
- ...Jeszcze 3 minuty dodatkowego czasu...!
- I koniec! Trzy do jednego dla Furano! Japońska myśl futbolowa znów triumfuje. Ishibashi-san, co możemy powiedzieć o dzisiejszym meczu?
- Zdecydowanie wygrał lepszy zespół. Furano pokazało, że w tym sezonie będą walczyć o coś więcej niż tylko utrzymanie w lidze. Może nawet powalczą o mistrzostwo? Zdecydowanie mają kilka indywidualności, a drużyna pracuje jak dobrze naoliwiony mechanizm. A więc na pierwszy mecz sezonu, już 23 lutego, z rywalem zza między, Consadole Sapporo, wyjdą w roli faworyta!
- I tym akcentem żegnamy się z Państwem! To koniec meczy towarzyskich przedsezonowych. Do zobaczenia. Żegnają się Yoshitoshi Mori...
...I Ishibashi Genzo! Do usłyszenia!

*****

Kwadrans po ostatnim gwizdku ucichło zamieszanie w szatni Furano. Hiszpanie zeszli z boiska z nosami na kwintę, a młodzi gracze z Hokkaido w szampańskim nastroju.
Szampan też był obecny.
Na stole przydźwiganym przez rezerwowych stanęła butelka trunku z Szampanii oraz szesnaście kieliszków po stronie graczy, trzy po stronie pracowników cywilnych. Trener, menadżer (na co dzień dyrektor szkółki Furano) oraz masażystka, pani Okudaira Akira, pieszczotliwie zwana A-chan.
- Normalnie dzieciom nie należy dawać alkoholu – mruczał trener – Ale taka okazja, zrobimy wyjątek. Pijcie, chłopcy.
- Nie mów na nich „chłopcy” - menadżer dał mu przyjazną sójkę w bok – Może nie zauważyłeś, ale niektórzy z nich już się golą.
Coach uśmiechnął się szeroko. Poczekał aż każdy weźmie swój kieliszek i wzniósł własny.
- Dziesięć tysięcy meczy! - zagrzmiał – Dziesięć tysięcy zwycięstw! Kampai!
- KAMPAIII! - ryknęła drużyna. Każdy z radością spełnił toast. Mały Nitta rozkaszlał się, złapał oddech i zerknął spłoszony na kolegów. Doczekał się jednak tylko uśmiechów i przyjacielskiego szturchnięcia w bok od Murphy'ego.
- No! - trener odstawił kieliszek i zerknął na ubrudzonych podopiecznych wzrokiem doświadczonego owczarka - Dobra robota, panowie. Idźcie się wykąpać. Dzisiaj macie już wolne. Widzimy się w poniedziałek na treningu!

END OF MATCH!
 

Ostatnio edytowane przez Jaśmin : 10-04-2018 o 09:18.
Jaśmin jest offline  
Stary 10-04-2018, 13:16   #8
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Hajime cieszył się ze wszystkimi, choć żal mu było, że drużyna nie zyskała większego prestiżu. Nie, nie zazdrościł Forfangowi i Sasakiemu strzelonych goli. Zazdrość jest wtedy, gdy nie potrafisz zrobić czegoś co ktoś inny. Hajime potrafił i to w dodatku lepiej.
Po prostu żal mu było zmarnowania szansy drużyny przez nie medialnych zawodników. Ale nie mógł im tego powiedzieć, nie chciał strzaskać ich pewności i wiary w siebie. Dlatego wyszczerzony brał udział w poklepywaniu się po plecach.

Ale dostrzegał w tym też plusy. W końcu swoim golem zmotywował resztę do wysiłku. A to wszak co kapitan powinien robić. Nawet jeśli nie ma opaski!

- Musimy to uczcić
- zawołał - Zapraszam wszystkich do na obiad. Znam całkiem fajny lokal w pobliżu. Trenerze, menadżerze i A-chan, mam nadzieję, że też przyjmiecie zaproszenie.
 
Mike jest offline  
Stary 10-04-2018, 13:46   #9
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Przejście z taktyki 4-4-2 na 4-5-1 niczemu dobremu nie wróżyła, skoro po czterech minutach drugiej odsłony spotkania stracili bramkę.
Dobrze weszliśmy w drugą połowę - westchnął tylko Forfang. Norweg teraz był ustawiony w drugiej linii ataku, bo przed sobą miał tylko Saroyamę i ewentualnego bramkarza drużyny z północno-wschodniej części Hiszpanii.
-Dawać dawać. Nie przestawać - próbował zachęcać współzawodników Bjoereng oklaskami i słowami pełnymi pozytywnych emocji. Gwizdek i mecz toczył się swoim rytmem.
W pewnym momencie Norweg położył dłonie na kolana, był trochę zmęczony, ale wtem to otrzymał podanie od Totoyi, ale szybko oddał ją koledze z klubu, który był ustawiony w lepszej pozycji, a sam zaś wbiegł między dwóch obrońców i starał się wypracować dogodną dla siebie pozycję na oddanie strzału.
Otrzymał piłkę zwrotną od Daikiego, obrócił się z piłką trącając ją podeszwą obuwia, robiąc obrót o trzysta sześćdziesiąt stopni. Zerknął na ustawionego bramkarza Saragossy, spojrzał z powrotem na futbolówkę i widząc jak bramkarz jest nisko na nogach, zamarkował uderzenie na dalszy słupek, ściął do prawej nogi, posyłając piłkę po ziemi do opuszczonej już bramki.
W geście tryumfu uniósł dwa wskazujące palce do nieba, by potem paść na ziemię, wyściskany przez kolegów z drużyny. Zdobył bramkę w meczu towarzyskim.
Doładowany pozytywnym kopem energetycznym wrócił na swoją połowę. Gwizdek i Hiszpanie znów zaczęli, ale nie za szybko, bo już Norweg odebrał im piłkę i popędził na bramkę, ale tym razem przeszkodził mu zawodnik z ekipy gości. Uśmiechnął się pod nosem i wrócił na swoją połowę.
Jeszcze pół godziny do końca meczu było, a Forfanga powoli zaczęły opuszczać siły, swoje już w tym meczu zrobił, strzelił gola dającego jednobramkowe prowadzenie.
Parę minut potem było już 3-1 dla Furano. Norweg pobiegł uściskać Japońskiego pomocnika.
Koniec meczu.


Niezwykle uradowany Norweg udał się do szatni, cała drużyna zrobiła swoje, nawet bramkarz Garrett.
-Strata jednego gola to jeszcze nie powód do wstydu - poklepał przyjacielsko bramkarza w ramię. Wziął łyczek trunku. Nagle Hajime wyszedł z propozycją obiadu w pobliskim lokalu.
-Co jak co, ale sam bym coś zjadł po tym meczu - powiedział Forfang. Norweg skorzysta z propozycji Japończyka.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
Stary 11-04-2018, 22:51   #10
 
Zara's Avatar
 
Reputacja: 1 Zara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputację
Druga połowa zaczęła się bardzo kiepsko. Najpierw szybka strata bramki, później strata Hiroshiego, po której interwencję musiał podjąć Hisaki. W pierwszej połowie rozgrywający też stracił piłkę w kluczowej sytuacji. Obawiał się, że trener może nie oceniać zbyt pozytywnie jego występu. Ale zaczęli zyskiwać przewagę, najpierw bramkę zdobył Forfang, później on, więc humor zdecydowanie się poprawił. Gol po dobitce może nie była najpiękniejszą w historii futbolu, jednak uzyskali dwubramkowe prowadzenie, co mogło nieco uspokoić ich grę. Zwłaszcza, gdy części zawodników, w tym Sasakiemu, brakowało sił na ostatnie dwadzieścia minut, więc możliwość spokojniejszej gry była atutem w końcówce dla Furano.

***

W szatni trener poczęstował ich szampanem. Sasaki trochę się zdziwił, że wygrana w meczu towarzyskim była aż taką okazją, ale być może mecz z zagranicznym rywalem był bardzo ważny dla ich sztabu trenerskiego. Skoro dostali alkohol, to Hiroshi chętnie, z uśmiechem na ustach wypił całą zawartość kieliszka, krzycząc z radości wraz z kolegami.

Sorayama zaproponował obiad. Samemu Sasakiemu nieraz zdarzało się zapraszać pojedynczych kolegów do swojej rodzinnej restauracyjki. Wszystkich nie mógł, bo by się nie pomieścili. Pójście gdzieś indziej zawsze było dla niego trochę dyskomfortowe, ale oczywiście się zgodził na propozycję kolegi. Ojciec i tak będzie miał dzisiaj większy ruch po zdobyciu gola przez Hiroshiego, więc będzie zadowolony. Przynajmniej dzięki temu nieco bardziej akceptował zajmowanie się przez syna piłką nożną.

Odciął się jednak od tych myśli i miał zamiar cieszyć się wieczorem. Wygrali w prestiżowym meczu, wielkimi krokami zbliżał się bardzo ciekawy sezon. Zadowolenie z wyniku połączone z ekscytacją przed kolejnymi meczami sprawiało, że szykował się bardzo wesoły wieczór.
 
Zara jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:09.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172