Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-12-2018, 22:21   #11
 
Czudak's Avatar
 
Reputacja: 1 Czudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumny
- Wywiad, mówisz? Czemu nie? Tylko że zadasz mi swoje pytania po drodze, bo właśnie teraz się zwijamy. Wystarczy już twoich czterech kątów na chwilę obecną - nici z pozostania na miejscu, na to wygląda.

Po ponownej transformacji, w zabójczo przystojnego gościa z przedtem, lecz tym razem w mniej formalnym stroju (bo garniak jednak zbyt ogranicza ruchy, a wyluzowany, lecz stylowy ubiór wyciągnął z głowy "Astralki", tak jak zwykle), jeszcze raz przeglądnął się w lustrze, po czym w jakiś sposób spowodował, że to zniknęło na jej oczach. Szybkim krokiem wyszedł z lokalu, przenikając przez drzwi niczym duch, wyciągając swoją nową kumpelę zza stołu bez żadnego ostrzeżenia.

- Jakbyś miała jakieś problemy z poruszaniem się, to nie kłopocz się myśleniem przestrzennym, tylko po prostu idź. Tak jak zawsze to robiłaś, nawet mimo iż nie masz nóg, okej? Dzięki, wiedziałem że to dla mnie zrobisz - rzekł podczas spaceru w dół ulicy, podczas którego wielu ludzi zaczęło mu strzelać fotki. Dźwięki odpalanych zdjęć szybko przeinaczyły się w irytujący chór, więc stał się transparentny ku wielkiemu zdziwieniu gawiedzi, która przez chwilkę stała z szeroko rozdziawionymi gębami.

- Widziałaś go??? To musiał być jakiś wyjebiaszczy aktor! Albo model! Szukaj jego Insta! Iiiii! - zapiszczały dwie nastolatki, obezwładnione zdjęciami swojego nowego idola.
- To chyba był syn Copperfielda i Predatora! Widzieliście jak zniknął?! - trzech gości było wybitnie zaskoczonych takimi umiejętnościami.
- Dzień Sądu nadchodzi! Pomiot Szatana stąpa po ziemi! - wyjęczała nawiedzona babcia, szybko gromadząc wokół siebie kłębuszek jej podobnych.

Ogólnie, pojawienie jak i zniknięcie wprowadziły spore zamieszanie w okolicy; połowa z obecnych będzie o tym zdarzeniu wspominać do końca swego życia i jeden dzień dłużej. Taki los BNów.

- Swoją drogą, mam wrażenie, że nie do końca wiesz co się dzieje. Nie zrobiłem z ciebie żadnego astralnego, czy eterycznego bytu, ani nie jesteśmy w innej rzeczywistości. Jesteś skompresowanym umysłem, któremu nadałem taką półprzeźroczystą, niematerialną formę, bo inaczej twoja psyche nie dałaby rady cię utrzymać w całości bez ciała i rozpłynęłabyś się. Tak po prostu - przemówił do dziewczyny, wchodząc w boczną alejkę, gdzie mogą być z dala od wścibskich oczu, a on w trybie mięsnym.

- Wiem że zapytasz, więc od razu ci powiem: jestem tu na urlopie, ale musiałem skądś wziąć fizyczną postać, jako że nie dam rady nic zrobić w tym wymiarze bez podpięcia się najpierw pod jednego z tutejszych. Ale widzę, że nie strzeliłaś zbyt dużego focha z tego powodu, więc jestem pewien że zostaniemy super przyjaciółmi. Możesz mi mówić Seld, lub Selda... moje prawdziwe imię ma 473.5^71 bitów długości, więc skróciłem je specjalnie dla ciebie - wyciągnął dłoń w jej kierunku, oferując w komplecie uśmiech pełen perliście białych zębów. W dobrym tonie byłoby się zrewanżować swoim prawdziwym mianem; "Astralka" niezbyt dobrze będzie się odmieniać przez przypadki.
 

Ostatnio edytowane przez Czudak : 21-12-2018 o 09:24.
Czudak jest offline  
Stary 30-12-2018, 11:11   #12
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Tak Astralka zawsze chodziła przez drzwi jak gdyby była duchem, mhm dobre sobie. Dziewczyna nawet nie zdążyła zadać mu pierwszego pytania, gdy już chwilę później chłopak, znów ten nieziemsko przystojny, wyprowadził ją przez drzwi, w sensie, że sama znalazła się w drzwiach.

Dziwne uczucie, takie…dziwne - pomyślała Astralka i chwilę później byli kompletnie gdzieś indziej w bardziej zamieszkałej okolicy, gdzie wszyscy zaczęli fotografować jej przewodnika. Ktoś porównał go do Predatora i Copperfielda. Tak facet był bardzo bardzo dziwny, ale miał swój urok. Przez chwilę chciała zapytać, gdzie akurat się znajdowali, bo to było znajome miejsce od tego lokalu, gdzie się uprzednio znajdowali, widać było, że ów chłopak był niezłą atrakcją turystyczną jak na to miejsce. Chwilę później, dużo tych “chwil później” jakby to miało jakieś znaczenie. Dobra powiedzmy to inaczej. Piętnaście minut później, widzicie od razu lepiej. Spacer, który trwa piętnaście minut, raczej “spacerniak” niż spacer, dobra ale do rzeczy, bo straciłem wątek. Po piętnastu minutach chłopak Astralkę wrzucił w jakiś zaułek, no pięknie teraz to się domyślacie co się stanie? W ciemnej uliczce na końcu drogi stała dziewka wrzucona pod ścianę i… Resztę sobie dopiszcie. Ekhm, ekhm. Nagle chłopak ją pchnął w uliczkę z dala od paparazzi i zaczął wszystko wyjaśniać, wraz z podaniem imienia.

-Przez “s” czy przez “z”? - zapytała Astralka i pomyślała o Legend of Zelda, więc wiadomo o co biega. Czekaj teraz to ona musiała wymyśleć sobie imię i nazwisko najlepiej. Juliette w skrócie Jull. Nie to się źle kojarzy, ona nie chce być żulem. Maria? Maria, Maria jak to śpiewa Carlos Santana. Nie też nie.

-Lucie Leroux, ale mów mi Lucie - powiedziała Lucie i zgodnie z opisem wyszczerzyła się w geście uśmiechu lub szczękościsku, zależy kto na to spojrzy.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036

Ostatnio edytowane przez Adi : 31-12-2018 o 10:20. Powód: Imię i nazwisko
Adi jest offline  
Stary 01-01-2019, 16:09   #13
 
Czudak's Avatar
 
Reputacja: 1 Czudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumny
- Ale ty wiesz, że wszystko co dzieje się w twoich myślach jest do mojego wglądu, tak długo jak jesteśmy połączeni? - spojrzał na nią z przechyloną głową, w momencie wiedząc jak odnieść się do tych wszystkich osobistych wstawek. - Jull niczym żul? Maria od Santany? Zelda? Może jeszcze elf? - moment później był księżniczką Zeldą, odwalając najlepszy tej wymyślonej postaci cosplay na świecie w ciągu najbliższych paru milleniów, w pełni zgodny z wymyślonym oryginałem w najmniejszym nawet szczególiku.

- Nie wymyśliłam sobie imienia, w przeciwieństwie do ciebie - warknęła, zwężając oczy w wąziutkie szparki pełne głębokiego wzburzenia. - Lucie Leroux, tak? Brzmi jak tania prostytutka albo gwiazda porno z całą kolekcją chorób wenerycznych.

Moment później zmieniła się sceneria, na taką ekskluzywnego studia do kręcenia filmów dla dorosłych. Nasza "(Z)(S)elda", w stroju greckiej matrony sprzed wieków (obowiązkowy wieniec oliwny), siedziała wygodnie rozłożona na leżance reżysera, karmiona krewetkami na patyczkach przez asystentkę w bikini. Cały pokój był pełen ekwipunku do filmowania: kamer, oświetlenia, mikrofonów, i ludzi którzy te wszystkie sprzęty oporządzali. Głównym punktem zbornym tego miejsca było wielkie łóżko wyłożone czerwonym aksamitem i zroszone płatkami białych róż; wiecie, luksus przede wszystkim, a do tego zapach cytrusowych perfum. Na łóżku leżała, z szeroko rozłożonymi nogami, jaskrawa gwiazda biznesu o niekwestionowanej pozycji... Lucie Leroux!

A przynajmniej tak jest napisane na ogromnym plakacie obok pani reżyser.

Nie sposób też nie wspomnieć o trzech wielkich gościach i ich niekonwencjonalnie pokaźnych knagach, gotowych do akcji. Wszyscy trzej panowie są niebezpiecznie blisko naszej głównej protagonistki, a co więcej, ich dłonie, które są na jej ciele, ona odczuwa w pełni. Cokolwiek się dzieje, dzieje się w 100% na fakcie i takoż też jest percypowane. To co stać się może, również istnieje ryzyko (albo pewność, zależy jak na to patrzeć), że będzie doskonale odczute.

- To co, słońce? Możemy kręcić? - nonszalancko spytała kobieta na leżance, przegryzając kawałek sera. - Czy może coś jeszcze masz mi do powiedzenia?
 
Czudak jest offline  
Stary 07-01-2019, 13:41   #14
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
-Ja sobie tego imienia nie wymyśliłam. Tylko mamusia. Święta kobieta z niej była - powiedziała Lucie, Lucilla czy inny tam pies. W tym samym czasie jak Zelda transformowała kolejne otoczenie w już i tak przegiętym owym świecie, w którym się jakimś cudem znalazła u boku idealnego króla, aż mi się Shrek przypomniał. To ona sobie wygooglowała tą całą gwiazdeczkę filmów dla dorosłych. Scrollowała palcem po mapie i miała wypadek, ale niczego nie znalazła. Puste miejsca, gdzie powinna znajdować się, według słów Zeldy, aktorka porno nosząca imię Lucie Leroux.

Gdy świat stał się znów realistyczny, a sama Lucie prawdopodobnie też była już odrealniona to znalazła się wraz z Zeldą w takiej scenerii, że PEGI 18 to za mało by określić stan, w którym się ta dwójka znalazła.

-Wiesz co. Sprawdziłam sobie przed chwilą i żadnej Lucie Leroux nie ma wśród gwiazd porno, więc nie możesz mi tego zrobić, bo nawet sama nie wiesz kochana kim tak naprawdę jestem - oznajmiła dziewczyna zakładając ręce pod biustem i obracając się w przeciwną stronę, gdzie leżała Zelda.

Nagle reżyserka tego “teatru” oznajmiła, że mogą kręcić kolejny odcinek “Lost” z gościnnym udziałem Lucie jako specjalny gość. Napisałbym to po angielsku, ale mi się nie chce.

-Wolnego kochana, ja tu nie przyszłam się migdalić z nie wiadomo kim tylko. Mam kilka pytań i szukam odpowiedzi, Bóg pomoże mi je znaleźć, choć diabeł w szczegółach siedzi. Na pewno znajdę drogę i pójdziemy tam razem. Mam kilka pytań, które opatrzę z przekazem - zarapowała niczym DDK w stronę Zeldy. Skąd u niej aż tak wysłuchane słownictwo? Pewnie tatuś za dużo reggae słuchał.

-Kim ty jesteś? Dlaczego Ci jestem potrzebna? Jaki jest koniec tej historii? Czy umrę? Jesteś jakimś bóstwem wieloświatowców? Co to był za kod binarny, którym się przedstawiłeś? - zapytała dziewczyna i odwróciła się patrząc na Zeldę.

-Możesz wymieniać od Ad 1 itd. Mi to obojętne - powiedziała Lucie.

-A poza tym to imię mam po tenisistce Lucie Safarovej jeśli cię to interesuje - powiedziała na zakończenie i czekała na odpowiedzi od Zeldy.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
Stary 12-01-2019, 11:29   #15
 
Czudak's Avatar
 
Reputacja: 1 Czudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumny
Naszej "Zeldzie" wyskoczyła wielka, pulsująca ledwo kontrolowaną furią żyłka na czole; ilość błazeństwa wylewająca się z ekranu przepełniła bufor nawet istoty 5D, a to nie lada wyczyn. Już podnosiła ręce, by wymazać dziewczynę w jej obecnej formie z zapisów czasu i przestrzeni, choćby miało to skutkować powrotem do Heksuna, ale właśnie wtedy asystentka wraziła jej wielkiego prażonego kasztana wprost do buzi. Odpowiedzią było kasłanie, które skutecznie zatrzymało nadciągający Armageddon. Pokonując chwilowe trudności z oddychaniem, wzięła serwetkę z rąk uśmiechniętej kobiety, która o mało co jej nie zgładziła (choć mając już ogólne rozeznanie w potędze tej istoty, to raczej nie ma możliwości aby kopnęła w kalendarz z powodu zakrztuszenia).

- Uch... ostatni raz transfiguruję przedmioty, żeby robiły za prawdziwych ludzi - powiedziała z wyniosłą godnością, po czym pstryknęła palcami i asystentka powróciła do swej prawdziwej formy: zardzewiałego pręta, który z hukiem upadł na beton.

Tak, beton, bowiem całe studio było wciąż tym samym zaułkiem, tylko odpowiednio przekształconym; rozmaite sprzęty i postaci były niczym innym jak rozmokłym kartonem, workami pełnymi śmieci, czy nawet przeżartym brudem materacem jakiegoś bezdomnego.

- Następnym razem będę przeobrażać realnych ludzi w inne, równie rzeczywiste, gładkoskóre małpki. Tak, przynajmniej nie będzie trzeba tworzyć kodeksu etyczno-moralnego od zera w ich głowach... - wycierając buźkę chusteczką, schowała ją do kieszeni. - Dosyć tych bredni, moja droga.

Pięć sekund później, ktoś mógłby zapytać co dwie, wstrząsająco atrakcyjne, damy o oczywistym szlachetnym rodowodzie, odziane w wieczorowe sukienki i obładowane platynową biżuterią, robią w ciemnym zaułku pełnym żuli? Ale to tylko jakieś kapryśne "bóstwo" i jej najnowsza zabawka. Tzn. na chwilę obecną chyba tak to wygląda z zewnątrz.

- Nieźle, Lucie - skwitowała formę swojej partnerki do kolacji, oglądając ją od stóp do głowy. - Jak mówiłam wcześniej, najpierw coś zjedzmy, a potem omówimy wszystko przy stole. Zrobiłam twoje tymczasowe ciało z nieruchomych fotonów, więc nie będziesz miała większych problemów z manipulacją otoczeniem... a teraz proszę, daj mi swoją kartę płatniczą. Masz ją w torebce - istotnie, na ramieniu świeżo zrobionej "księżniczki" jest stylowa torebka, a w środku wszytko czego potrzebuje nowoczesna dama w wielkim mieście. Pieniędzy najbardziej, więc zaraz odbędzie się cudowne rozmnożenie.
 

Ostatnio edytowane przez Czudak : 12-01-2019 o 18:15. Powód: Błędy ortograficzne
Czudak jest offline  
Stary 15-01-2019, 16:12   #16
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
-Jakich bredni, co ty opowiadasz. Ja tylko stwierdzam fakty i mity filmowej elity, skoro już mówimy o “kinie akcji” - odpowiedziała jej takim samym tonem jakim ją potraktowała Selda. Po prostu Lucie nie chciała się bawić w jakąś gwiazdeczkę filmów od lat xxx tylko chciała poznać prawdę, a poza tym to miały coś zjeść. Chwilę później Selda wyczarowała pręt, który chwilę wcześniej był atrakcyjnie ubraną asystentką jak i całe studio stało się tym samym smutnym zaułkiem, którego tu się znalazły te dwie paniusie, z tą różnicą, że tym razem to młoda Selda się postarała i wyczarowała im po ładnej sukience, Lucie miała na sobie iskrzącą się w świetle latarni sukienkę z wycięciem na plecach, a jej koleżanka jakiś kasztanowy odcień. Obie miały na sobie platynowe naszyjniki, Lucie miała serduszko, a Selda róże ogrodowe, gdzie sam kwiat podkreślał jej oczy. Na lewym ramieniu zwisała jej torebka w czerwieni pasująca do szpilek na dwu i pół centymetrowym obcasie. Selda poprosiła ją o kasę, więc Lucie otworzyła torebkę i podała jej po prostu kartę kredytową, na której było wyryte jej prawdziwe nazwisko, czyli Lucie Millet, bo tak naprawdę nazywała się blondynka, nie wiedzieć czemu ktoś wpisał w dacie poczęcia jej na świat Lucie Leroux. Może to było po świętej pamięci babci, sama nie wiedziała o tym. Z gracją i wyrafinowanym gestem wręczyła jej w małe dłonie Seldy ową kartę.

-Co zjemy? - zapytała.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
Stary 16-01-2019, 11:32   #17
 
Czudak's Avatar
 
Reputacja: 1 Czudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumny
- Zwolnij, kochanie. Jesteś teraz księżniczką Lucie, a kobietom królewskiej krwi nie przystoi nieopanowanie - odpowiedziała z dostojnym uśmiechem, zręcznym ruchem biorąc przekazaną kartę. Podnosząc ją do góry, trzymała ten magiczny kawałek plastiku pod światło, aż po chwili począł się jarzyć blaskiem. Po kilku sekundach blask zniknął, zostawiając ulepszoną kartę: kredytową, w wersji hiper ultra luksusowo-diamentowej, bez limitu na koncie. Swoisty "róg obfitości", zamknięty w parudziesięciu centymetrach kwadratowych.

- Tym razem bez szwindli; zapłacę swoimi osobistymi funduszami, które przeniosłam z przyszłości - rzekła, biorąc swoją najnowszą przyjaciółkę pod ramię. - Ale wracając do twego pytania: zjemy co tylko zechcesz, choć pierwsze danie zamawiam ja. Po tym wszystkim co dotychczas przeżyłaś ze mną, to chyba najlepszy sposób, aby ci wszystko wynagrodzić. Możesz jeść ile chcesz, ale powoli, bo coś może się nie złapać w fotonową powłokę i nie poczujesz żadnego smaku, a tylko narobisz bałaganu. To jedyne zastrzeżenie... i jeszcze diademy dla nas obu - dokładnie tak, we włosach obu pojawiły się (znów platynowe) nakrycia głowy, będące oznaką władzy książęcej.

Wychodząc z zaułka, zamiast na typowej ulicy typowego miasta typowej dziennikarki Lucie, znalazły się na szerokim deptaku w centrum ogromnej metropolii. Wysokie wieżowce, których końca nie sposób dostrzec z poziomu betonowego gruntu, mnóstwo ludzi pędzących ku swemu przeznaczeniu, ale jednak znajdujących czas, aby oczyma wielkimi jak spodki gapić się na dwie wytworne damy znakomitego rodu, oraz paparazzi, którzy zwęszyli okazję, zalewając wysoko urodzone błyskami fleszy (co jak co, ale Selda potrafi się wdzięczyć i pozować do zdjęć; znów dzięki wiedzy z głowy swojej najnowszej przyjaciółki).

Dodatkowo, kobieta z szafiru umieściła je tuż przed wejściem do okazałej restauracji "Le Picotto", gdzie ceny zaczynają się od czterocyfrowych liczb. Bez kitu, w środku siedzą sami dziani goście, konsumujący sadzone jajka z nigeryjskich pustułek grenlandzkich albo homary z dna Rowu Mariańskiego, czy degustujący florenckie wino z XIII wieku albo inne, mocno wymagające pod względem opłat, dania. Ba! Mają tu nawet trzech goryli przed automatycznie rozsuwanymi drzwiami, a jeden z nich zaczął nerwowo szeptać do mikrofonu na widok eleganckich pań S&L. Księżna o brązowych włosach (czyli Selda) gustownym krokiem skierowała się do restauracji, ciągnąc panią blond Leroux za sobą.

W wejściu restauracji ustawili się chyba wszyscy pracownicy, włączając w to szefa kuchni, recepcjonistę, kelnerów i kelnerki, gościa od monitoringu, a nawet jakiegoś losowego elektryka pod krawatem, który właśnie przeprowadzał na obiekcie naprawy; wszyscy postawieni na baczność przez entrée "arystokratek". Główny menadżer zaczął się pocić, gdyż Selda przeciągała ciszę, uśmiechając się do niego w milczeniu, a on nie zaryzykuje kariery odzywając się pierwszy. Na szczęście dziwaczna istota wsadziła mu kartę kredytową w kieszeń marynarki, rozładowując sytuację.

- Dzień dobry, un ami. Najlepszy stolik i dwa razy specjalność szefa kuchni na start. Bez przystawek, ale proszę przynieść butelkę "Tāmen shāle sauté" albo jeśli nie ma, to innego, najdroższego wina z ryżu. Jeśli Astral-... yhm, Lucilla czegoś sobie zażyczy, proszę spełnić jej zachciankę. Na razie to wszystko, o reszcie dam wam znać po zjedzeniu obiadu, podczas którego proszę nam nie przeszkadzać. I zamknij buzię, słońce - szczęka menadżera była niebezpiecznie blisko podłogi, a to dlatego że nieczęsto doświadczają tu tak zdecydowanych, dzianych klientów, którzy od razu wiedzą czego chcą, nawet jeśli detale pozostają w gestii pracowników.

Obie zostały doprowadzone do stolika pośrodku sali dla VIPów, gdzie samo miejsce znajduje się na niewielkim wzniesieniu elewacji, wewnątrz stylizowanej po grecku altany z kolumienkami z białego marmuru, owiniętymi winoroślą. Trochę dalej jest nawet fontanna i zespół muzyczny grający właśnie antyczny "Epos o Gilgameszu". Widać, że tutaj słowo VIP traktują na serio. Kładąc swój tyłek na krześle, Selda poczekała aż kelner wykona całą potrzebną ceremonię otwarcia wina i się zmyje (to dobry moment dla Astralki, by i ona zajęła miejsce przy stole), po czym podniosła do góry swój, pełny już kieliszek.

- Twoje zdrowie, Lucie żurnalistko, z imieniem po babci i sławnej tenisistce zarazem - sprecyzowała nasza dama, wychylając szkło i jednym duszkiem połykając całość alkoholu, nie bawiąc się w degustację. - Pytałaś kim jestem, więc w skrócie: jestem istotą z piątego wymiaru, gdzie mam swój dom. Podczas gdy ty egzystujesz i operujesz w trzech "aspektach" rzeczywistości, pod moim władaniem jest jeszcze czas i przestrzeń. Nie będę ci zapeszać głowy faktami z mojej aktualności, dodam więc tylko, że tematyka wiązań i sił atomowych, elektromagnetyzmu oraz grawitacji, plus związane z nimi wszelkie zwyczajowe przykrości i dylematy, nie są dla mnie żadną przeszkodą.

Ugryzła się w język, bowiem w jej głowie to wytłumaczenie brzmiało lepiej. - Może inaczej... traktuj mnie jako potężną czarodziejkę z przyszłości, która stoi na straży tej części wszechświata. Mam do dyspozycji magię za pomocą której potrafię transformować ludzi, zwierzęta i przedmioty w co tylko chcę, przywoływać rzeczy, mieszać w głowach, znikać i pojawiać się, teleportować, zsyłać burze i gromy, nabijać karty płatnicze pieniędzmi oraz wiele innych. Choć to kim jestem, jest mniej ważne od tego dlaczego tu jestem, a o to też pytałaś, a co wiąże się z pytaniem po co jesteś mi potrzebna. Jestem tu, bo wygląda na to, że za niedługo ktoś przyzwie na Ziemię istotę 4D z przyszłości, która nie powinna się tu znaleźć, a narobi porządnego zamieszania. Niestety, nie mogę bezpośrednio ingerować nawet w poważne sytuacje takie jak ta, bez uprzedniego zespolenia się z istotą rozumną, której problem będzie dotyczyć, pośrednio lub bezpośrednio, bo zabrania mi tego moja... hmm... "umowa o pracę".

Wypiła kolejny kieliszek wina, oblizując wargi. - Potrzebowałam ciała fizycznego i kopii informacji z twojego umysłu, żeby "zagnieździć" się w tym wymiarze i móc działać. Tylko nie myśl, że jestem pasożytem, który po wykonaniu misji cię zabije. Nie, nawet ci zapłacę za użyczenie mi siebie. To było tak urocze, trzymanie wielkiego szafiru z wyskakującymi pytaniami, który dostałaś od nie wiadomo kogo, zamiast ucieczki, że zasługujesz na wynagrodzenie. Serio - puściła oczko w stronę swojej interlokutorki. Informację o tym, że to świetna okazja, by zrobić sobie urlop i zakosztować wszystkich przyjemności 3D zostawiła chwilowo dla siebie.
 

Ostatnio edytowane przez Czudak : 16-01-2019 o 11:39.
Czudak jest offline  
Stary 20-01-2019, 11:51   #18
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
W dzieciństwie marzyła by zostać księżniczką, ale nie sądziła, że poniekąd tak się stanie w tak krótkim czasie. Księżniczka Lucie brzmi już tak elegancko, że aż strach. Nawet mogłaby popaść w samozachwyt, gdyby nie swoiste formułki grzecznościowe i tym podobne.

-Nawet nie zamierzałam się wcinać jak pierwsza z pomysłem na danie - odpowiedziała Seldzie blond dziewczyna, która po chwili miała na głowie już platynowy diadem na głowie, widać nie żartowała z tą całą arystokracją. Przynajmniej mogła się najeść jak w promocji Pizza Hutt, płacisz raz i jesz ile chcesz, albo aż nie pękniesz.

Wyszły zza węgła wprost na wielki budynek niczym WTC, które upadło w dwutysięcznym pierwszym roku, ale ten wcale nie wyglądał jakby miał zaraz zasnąć.

Trochę to zaniedbane, ale za to jaka dzielnica - pomyślała dziewczyna wkładając rękę pod pachę Seldy. Jak najlepsze dwie psiapsiółki. Pytanie tylko było, gdzie ona ją teraz prowadziła, ale na odpowiedź nie musiała długo czekać gdyż już po paru minutach marszu w blasku oślepiających fleszy paparazzi dotarły w całości do restauracji, ale nie takiej spod speluny, tylko takiej wykwintnej i z trzema gwiazdkami Michelin. Od momentu, gdy Lucie przekroczyła próg restauracji to cała śmietanka się zeszła wraz chyba z odźwiernym tejże restauracji.

Lucilla nie mogła nadziwić się jak tu było pięknie, naprawdę była Ekstraklasa. W zachwycie aż zaniemówiła. Zmowę milczenia przerwała Selda.

Na słowo Astralka, które nie dopowiedziała Selda Lucie aż na nią popatrzyła krzywo. Czyżby wiedziała o tym, że lubi jak się tak ją nazywa. Chociaż Lucie bardziej pasuje pod obecne realia, ale nie pogniewa się jak od czasu do czasu nazwie ją po prostu Astralka. To będzie jej przezwisko. Dostały chyba najlepszy stolik we wszechświecie, normalnie pełen wypas, nie mówiąc już o winoroślach na kolumnach w greckim stylu. Selda zasiadła na swoim miejscu, a Lucie patrzyła przez chwilę na kelnera, który wykonywał całą procedurę otwarcia wina. Dopiero później sama usiadła.

Lucilla też uniosła kieliszek do góry mając w głowie przygotowaną formułkę, ale nim to zrobiła to przytłoczył ją natłok dziwnych i niezrozumiałych informacji.

-To twoje zdrowie Selda - tylko skwitowała to co powiedziała Selda, ale i tak nie poczuła tego co piła, bo jak wcześniej wspomniała Sedla będąc w ciele mężczyzny, że ona tylko widzi rzeczy, ale nie czuje smaku. Tylko bodźce wzrokowe i słuchowe tylko działają. Nie zrozumiała z tego ani słowa, ale Selda jej wyjaśniła.

-Istotę 4D? Rozumiem, że ja nie mam żadnych super mocy jak ty. Ja jestem tylko naczyniem pod twoje rozkazy? - zapytała dziewczyna.

-Ja nie jestem pierwszą lepszą osobą, którą się wykorzystuje do swoich celów. Ja jestem osobą i chce mieć normalne życie - powiedział głośniej niż zamierzała, choć tak naprawdę to nie mówiła prawdy trochę to za szybko się działo, ale po prostu potrzebowała więcej czasu na przyswojenie nowych informacji.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
Stary 23-01-2019, 10:40   #19
 
Czudak's Avatar
 
Reputacja: 1 Czudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumny
Zalew nowych informacji, tak, można to tak nazwać. Wszakże niecodziennie dostaje się info, że jakiś pozaplanarna czarodziejka, podróżniczka w czasie i kosmiczna obrończyni wzięła cię pod swoje skrzydła. W trybie wymuszonym, gdzie de facto masz gówno do gadania, ale jednak. Może następnym razem Lucie nie będzie przyjmować niezamówionych paczek, to wtedy nie będzie musiała robić za czyjś zasób fizyczny i umysłowy. Ale chyba nie jest tak źle, w końcu Selda powiedziała po co tu jest, więc pewnie prędko zrobi co trzeba i wszystko wróci do normy?

- Naczynie? Interesujące porównanie - księżniczka o brązowych włosach oparła podbródek na mostku ze swych dłoni. - Jesteś amforą na wino mojego życia, pudełkiem na biżuterię mojej próżności, skrzynią na towary mojego jestestwa, a także, ponad wszelką wątpliwość, wspaniałym strumieniem przyjemności i odskocznią od rygoru monotonii, skarbie.

Nasza blondynka poczuła się jak wtedy, gdy Selda po raz pierwszy zaczęła manipulować nią po wyjściu z klejnotu. Wiesz, rozdzieranie neuronów, kompresje umysłowe, te raczej nieprzyjemne sprawy, lecz tym razem to była tylko chwilka bólu, bowiem zaraz potem Lucie stała się glinianym, smukłym naczyniem, tylko po to by przekształcić się w hebanowe pudełko, potem urosnąć do rozmiarów okutej metalem skrzyni, a następnie zostać żyjącą cieczą i rozlać się po podłodze, spływając po schodkach altany wprost pod nogi zaskoczonej kelnerki o źrenicach malutkich jak główki od szpilek. Goście sali dla VIPów zamarli w ogłupieniu, widząc niespodziewaną sekwencję transfiguracji na żywo, sztućce z brzdękiem powypadały im z rąk, nie wiedząc jak zareagować. Dyskomfort bycia ciałem ciekłym szybko ustąpił, gdy istota 5D przywróciła swą przyjaciółkę na krzesło w fotonowo-człowieczej postaci z błyszczącym diademem.

- To magia, moi drodzy - Selda opowiedziała głośno na niezadane, ale cisnące się na usta pytanie ich mimowolnej widowni, która na te słowa wstała i zaczęła klaskać gromkie brawo. Owacje i podniecenie było tak wielkie, że przywołały menedżera restauracji, ale ten widząc, że źródłem larum są królewskie gwiazdy, szybko zamknął salę dla postronnych, a sam się ewakuował. To MUSI być jakiś test z centrali, nie ma innej możliwości. Chcą zobaczyć jak się zachowa, czy wybuchnie, czy się nadaje. Ale on wie lepiej, niż mieszać się w takie sprawy, więc będzie się trzymał z daleka.

Jakieś dwa tuziny eleganckich pań i panów otoczyły stolik składu nowoczesnych prestidigitatorek S&L. Wszyscy koniecznie chcieli wycałować rączki oraz dostać autograf, a sami oferowali zaproszenia do swoich okazałych rezydencji i multum miłych słówek, pytając równocześnie o to jak ta sztuczka została zrobiona. Czy to były hologramy, a jeśli tak to gdzie są projektory? Jak Lucilli udało się tak zniknąć na oczach wszystkich? Czy to elitarny trailer najnowszego filmu sci-fi albo fantasy, i kiedy premiera? Selda nie zdradziła żadnych szczegółów, a tylko zbyła wszystko uśmiechem i zręcznymi autografami (w tym z dedykacją dla Myrona). Nie trzeba chyba mówić, że od naszej Astralki też chcą autografów i las dłoni podsunął jej notesy i wieczne pióra, patrząc artystce w oczy i prawiąc wyszukane komplementy.

- Mówiłaś iż nie masz super mocy... a co powiesz na super moc skupiania na sobie uwagi śmietanki społeczeństwa? - zapytała telepatycznie Selda w przerwie pomiędzy rozdawaniem podpisów, umieszczając słowa wprost w głowie swej tymczasowej towarzyszki na śmierć i życie. Do tego kelnerka wreszcie się wyrwała z szoku i przyniosła im obiad w postaci jakiegoś super puszystego omletu z wyszukanym sosem (pani kelner nie miała szansy sprecyzować, bowiem została odsunięta przez snobów od stolika po tym jak dostarczyła papu). - A teraz przetestuj swą drugą zdolność: rozkazywania namolnym szpanerom. Spraw, aby się stlenili, bo za chwilę nie będzie czym oddychać. No, dalej, zobacz sama jakie to łatwe... wystarczy że przekażesz im swoje życzenie w stanowczy sposób.
 

Ostatnio edytowane przez Czudak : 24-01-2019 o 10:19.
Czudak jest offline  
Stary 28-01-2019, 14:48   #20
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Chwilę po wypowiedzeniu przez Astralkę słów, że nie miała super mocy i w ogóle, że powiedziała to wszystko Seldzie. Trochę zbiło ją tropu i tak naprawdę to chciała się dowiedzieć co tu tak naprawdę robi i czego Selda od niej chciała. Porównanie do naczynia było nadwyraz trafne, bo taki Lucifer Morningstar, z pewnego serialu na ejdż bi oł, też nie próżnował i wybrał sobie jakiegoś lamusa od siedmiu boleści oraz ingerował w świat pewnej policjantce, tylko, że on nie zmieniał jej i jakiś gliniany wazon na kwiaty, którym się Lucie stała przed dosłownie chwilą. Pewnie się Seldunia zdenerwowała tymże porównaniem do jakiegoś chlebaka i tarez wyżywa się na swej nowej koleżance.
Chwilę później zaś stała się skrzynią z metalu. Tą skrzynią mogłaby nawet zostać do końca życia, bo przynajmniej wkładaliby do niej różne rzeczy, a nie że przez całe swe nędzne życie nikt jej nie tknął swym kijem do golfa drugiej generacji. Potem znalazła się z powrotem na swoim miejscu, a Sedla powiedziała, że to była czysta magia, a Lucilla była trochę zmieszana tym co się stało, pal licho, że była jakąś tam cieczą nieznanego pochodzenia, ale że była skrzynią to się jej akurat podobało. Nagle zlecieli się paparazzi i inni delikwenci, którzy chcieli od nich autografy i selfiki, tego sobie akurat nie odmówiła. Lubi jak jest w centrum uwagi. Ale to było trochę natarczywe, bo ci ludzie nie mieli litości nad dwiema dziewczynami z książęcej krwi i kości. Selda coś do niej powiedziała w myślach, i ona to zrozumiała, chociaż było to niemożliwe.
Miała ich tak po prostu odtrącić? Jak psy? No i dobra.
Szisz kebab na 102. Kierunek północny zachód - pomyślała dziewczyna i miała nadzieję, że się ulotnią na lotni zapomnienia. I to nie są dziewczyny, których szukają.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:43.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172