Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-02-2019, 19:52   #31
 
Nimue's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputację
Chwilowy przebłysk dumy szybko ustąpił, najpierw zdumieniu na widok zawartości walizki, później panice na myśl o tym jak dużo o niej wiedzą i jak nieprzypadkowo musiała zostać wmanewrowana w wir wydarzeń. Kto za tym stał? Legitymacje, wyglądające na jak najbardziej prawdziwe, nasuwały przerażające przypuszczenie, że maczał w tym palce ktoś wpływowy. Z dywagacji wytrąciło ją zaskakujące pytanie Wiktora. Spojrzała na niego niepewnie, próbując z wyrazu twarzy wyczytać, czy przypadkiem nie kpi sobie z niej w najlepsze. Nie musiała mu się przyglądać, by odpowiedzieć na zadane pytanie. Był przystojny, ale nie to było najważniejsze. Dowcip zdradzający inteligencję, ten sposób zachowania, który wkurzał, a jednocześnie intrygował. To nie był mężczyzna, obok którego przechodzi się obojętnie. Ale przecież nie w tych okolicznościach!
- O co ci chodzi? - wydusiła w końcu z siebie.
 
__________________
A quoi ça sert d'être sur la terre?
Nimue jest offline  
Stary 09-02-2019, 20:13   #32
 
Athos's Avatar
 
Reputacja: 1 Athos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputację
- Nie odpowiedziałaś na moje pytanie, ale rozumiem, że cię zaskoczyłem. - uśmiechnął się do Idy. - Z jakiegoś powodu jesteśmy tutaj razem, działamy wspólnie i przyznam szczerze, że cieszy mnie to, że to właśnie Ty mi towarzyszysz. Można by też spojrzeć inaczej, że to ja mogę być Twoim partnerem. Zwał jak zwał. Nie w tym rzecz. Mam jednak nieodparte wrażenie, że ktoś wiedząc dużo o mnie skojarzył nas. - Zastanowił się przez chwilę patrząc na nią, czy ona też tak to widzi. - Nie siedzę jednak w Twojej głowie, więc nie mogę wywnioskować czy podobnie rzecz się ma w Twoim przypadku. Nie chcę by zabrzmiało to ja podryw, ale czuję się jak aktor. O właśnie jak w filmie. James Bond w każdej odsłonie ma swoją dziewczynę. Pal sześć czy jest ona z obcego wywiadu czy ma mu pomagać. Ważne, że on jest w stanie zrobić dla niej wiele. - musiała być zdumiona jego wypowiedzią. - Reasumując – zawiesił głos na chwilę – im dłużej jestem przy Tobie, tym bardziej mi zależy. Uważam Cię za kobietę bardzo zjawiskową i atrakcyjną.
 

Ostatnio edytowane przez Athos : 09-02-2019 o 20:29.
Athos jest offline  
Stary 09-02-2019, 20:33   #33
 
Nimue's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputację
Nadal nie rozumiała, co miał na myśli. O ile pierwsze zdania wypowiedzi zabrzmiały jak szczere wyznanie, o tyle wzmianka o aktorstwie i Bondzie wzbudziła jej wątpliwości, czy aby nie wszedł w narzuconą mu przez kogoś rolę. Patrzyła na niego skonsternowana i biła się z myślami. Przecież poznali się raptem kilka godzin temu. Co prawda były to tak bardzo intensywne godziny, że z powodzeniem mogłyby zastąpić parę dni znajomości innym ludziom, ale żeby od razu mówić, że komuś zależy?
Spojrzała odważnie w jego oczy i zdecydowała się. Przecież jeśli gra, to najwyżej pomyśli, że też ogrywa swoją rolę życia.

- Tak. Gdybyśmy się spotkali w innym miejscu i czasie, dałabym ci się zaprosić na drinka. Ale co w związku z tym? Myślisz, że jesteśmy w jakimś reality show pt. „ Detektyw szuka żony”, tylko ktoś zapomniał nam o tym powiedzieć?
 
__________________
A quoi ça sert d'être sur la terre?
Nimue jest offline  
Stary 09-02-2019, 21:09   #34
 
Athos's Avatar
 
Reputacja: 1 Athos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputację
Od miłych słów przechodziła ciągle do ataku. Riposta cięta. Jak lwica, która mogłaby się łasić, ale woli przypuścić atak. Co w związku z tym, zabrzmiały jej słowa w jego głowie. Nie grała, teraz był pewien, że z pewnością nie wiedziała wcześniej o niczym. Oboje stali się przypadkowymi postaciami, może to złe określenie, właściwiej należało by powiedzieć bardzo wnikliwie dobranymi partnerami. Ktoś miał wyraźny cel i nie chodziło tutaj o zabawę. Byli więc bezpieczni, bo ten ktoś z pewnością otoczy ich teraz ochroną. Będą nietykalni dopóki nie osiągną celu, do którego zostali wynajęci. Właściwie dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, że przez ostatnich kilka chwil zdobył się na dużą swobodę w szczerości, miał jednak nadzieję, że nie potraktuje tego, jako naruszenie jej swobody. Skoro jednak powiedział już tak dużo, uznał, że nie powinien się tłumaczyć. Siedziała dalej z nim na kanapie, co oznaczało, że jednak mu nadal ufała.
- W takim razie pozostaje mi stworzyć odpowiednią atmosferę i zaoferować Ci drinka. Później zamiast kina mogę zaoferować pokaz zawartości pen-drive. Na takiej randce mam nadzieję, że jeszcze nie byłaś. Przy okazji czuj się, jak u siebie w domu. Myślę, że do Szczyrzyca pojedziemy rano na kacu. - Ruszył w stronę niewielkiego barku. - Masz jakiś pomysł, gdzie zabierzemy na wczasy wnuki, lubisz ciepłe kraje? - to, że nic im nie grozi na chwilę obecną wprawiło go w niezły humor.
 
Athos jest offline  
Stary 10-02-2019, 20:16   #35
 
Nimue's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputację
Oksytania, 1796 rok

Od wielu dni zastanawiała się co zrobić ze znaleziskiem spod łóżka babci. Została sama i zupełnie nie miała pojęcia do kogo mogłaby zwrócić się o pomoc czy radę. Co prawda zawsze mogła udać się ze swymi troskami do księdza Paula, który słuchał uważnie i doradzał jak umiał... Ale tym razem czuła, że to nie jest sprawa, którą może się z nim podzielić. Iść do rodziny markiza i upomnieć się o swoje? Bez wsparcia wyśmieją i przepędzą ją na cztery wiatry. Może lepiej zapomnieć o tym wszystkim i żyć dalej tym życiem, które znała od lat? Ale dlaczego nie skorzystać z tego co przynosi los? Wszystko mogłoby się zmienić. I do tego wszystkiego ta wiadomość z szyfrem. Teraz już wiedziała, że była przeznaczona dla niej. I cóż z tego, skoro nie miała pojęcia co z nią uczynić?
Pogrążona w rozmyślaniach wracała powoli, noga za nogą, z targu, dźwigając koszyk z zakupami. W ostatniej chwili dostrzegła mężczyznę idącego prosto na nią. Zdziwiona już miała go wyminąć, gdy nagle usłyszała: - Przyszli po Ciebie, nie patrz w ich stronę, weź kwiat i rzuć mi się na szyję.
Wiedziała, że musi szybko podjąć decyzję. Uciec lub zrobić to, co nakazywał. Jeszcze jeden krok. Wirujący rój zdumienia, przestrachu, zaintrygowania. Kolejny krok. Ton jego głosu, ulotna prośba w spojrzeniu, by mu zaufała. Zaryzykowała. Uśmiechnęła się promiennie i wyjęła różę z jego dłoni, obejmując następnie jego szyję. - Kim jesteś? Co się dzieje? - wyszeptała wprost do jego ucha.
 
__________________
A quoi ça sert d'être sur la terre?
Nimue jest offline  
Stary 10-02-2019, 22:03   #36
 
Nimue's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputację
- Tak, uwielbiam ciepłe kraje. Ale dlaczego tak od razu przeskakujemy do wnuków? Zanim będę miała dzieci, chciałabym jeszcze trochę „pożyć” - zaśmiała się, podejmując jego grę. - Whisky z colą poproszę. - I koniecznie musi być dwójka. Chłopiec i dziewczynka ...

Przez następne dwa drinki przekomarzali się w najlepsze, zapominając chwilowo o powadze sytuacji. Sztywność i nieufność na razie gdzie się ulotniły lub być może tylko przyczaiły. Dopijając ostatni łyk, poczuła, że już wystarczy. Jak na nią to nie była jakaś zabójcza ilość, ale po całym dniu wrażeń, poczuła, że lekko szumi jej w głowie.

- A teraz musisz iść do samochodu! - oznajmiła, odstawiając szklankę.
Popatrzył na nią zdumiony.
- No chyba nie liczyłeś na to, że rano zobaczysz mnie w twojej koszuli? - uśmiechnęła się prowokująco. - Rzeczy! Mój przyszły mężu, moja walizka została w twoim aucie.

Kiedy wyszedł, skuliła się na kanapie i wtuliła w jej oparcie. Wydawało jej się, że mijają wieki, a jego wciąż nie ma. Po raz pierwszy tego dnia poczuła ulgę i owijający się wokół jej umysłu spokój. Przymknęła powieki, by dać ukojenie oczom, które światło zaczęło razić. Poza tym, w ciemności myślało się o wiele lepiej. Odpływała powoli gdzieś pomiędzy coraz bardziej mgliste wspomnienia i coraz mniej wyraźne plany na jutro...
 
__________________
A quoi ça sert d'être sur la terre?
Nimue jest offline  
Stary 02-03-2019, 22:50   #37
 
Athos's Avatar
 
Reputacja: 1 Athos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputację
Kiedy wrócił do mieszkania zauważył, że Ida zdążyła już zasnąć. Wtuliła się w poduszkę zwijając swoje ciało w kłębek. Przypominała teraz kotkę, która skończywszy codzienne harce, grzecznie kładzie się na kanapie czując ciepło i bezpieczeństwo, zasypia spokojnym snem. W pierwszym momencie chciał ją przenieś do łóżka, a sam zamierzał położyć się na kanapie. Szybko jednak przeszedł do sypialni i wrócił z ciepłym kocem. Delikatnie, tak, by nie obudzić śpiącej kobiety okrył ją szczelnie. Wydawało mu się, że jak rasowa kotka zamruczała, a na jej twarzy pojawił się uśmiech. Dopijając drinka patrzył na jej równy, spokojny sen. W końcu postanowił popracować. Odpalił laptopa i uruchomił dane z pendrive.
Powoli analizował to, co zapisano na dysku. Dowiedział się o słynnej kradzieży mającej miejsce w nocy z trzeciego na czwarty października 1975 roku. W tę tragiczna dla Polski noc pruski gubernator Antoni von Hoym włamał się do skarbca i skradł najcenniejsze skarby narodu polskiego. Zginęły wówczas insygnia koronacyjne, słynna korona Chrobrego, Szczerbiec, jabłka i berła królewskie. Nie zabrano wyłącznie dwóch leżących na podłodze mieczy. Gdyby Prusacy wiedzieli czym były owe stare żelazne miecze z pewnością nie pozostawiliby ich. Wiktor czytał z uwagą, teraz pojawiła się postać Tadeusza Czackiego, który okazał się kluczową postacią. Ten wybitny historyk jako jedyny odnalazł się w tej beznadziejnej sytuacji. Rozpoznał to, co zostawili złodzieje.
I tylko jeden mężczyzna wobec tak ogromnej zbrodni zachował spokój. Z uwagą patrzył w kąt pomieszczenia. Wzrok go nie mylił. Nie wszystko – pomyślał. Ocali je. Wywiezie i ślad po nich zaginie. Ale wcześniej zrobi coś jeszcze. Boże wybacz mi – pomyślał Tadeusz Czacki.
Wiktor czytał dalej. Reszta to już analizy i domysły, co stało się z mieczami grunwaldzkimi. W końcu zmęczone oczy odmówiły posłuszeństwa, wypity alkohol przyjemnie szumiał w głowie. Trzeba spać – pomyślał. - Jutro czeka nas pracowity dzień. Popatrzył jeszcze raz w stronę cudownej kobiety, która spała kilka metrów dalej. Pamiętał jeszcze o tym aby nastawić budzik na szóstą rano. Miał pewne plany, więc chciał wstać przed Idą.

Kilka godzin snu wystarczyło. Czuł się wyspany, pełen energii. Zaczął od szybkiego prysznica, później zajął się przygotowaniem śniadania. Miał nadzieję, że zapach nie obudzi śpiącej na kanapie „kocicy”. Około siódmej był gotowy. Pojawił się w okolicy kanapy z tacą, na której obok jajecznicy i świeżo upieczonej bagietki znalazła się też kawa. Ida spała, więc delikatnie uklęknął obok. Odgarnął kosmyk jej włosów, po czym złożył delikatny pocałunek na ustach młodej kobiety.
- Wstawaj Kochanie, dzieci zawiozłem już do szkoły, teraz mamy troszkę czasu dla siebie. - powiedział i czekał z uśmiechem na jej reakcję.
 

Ostatnio edytowane przez Athos : 02-03-2019 o 22:55.
Athos jest offline  
Stary 03-03-2019, 22:37   #38
 
Nimue's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputację
Słońce powoli zachodziło za horyzontem, znacząc zlotem i czerwienią spokojną taflę morza, które zdawało się falować w rytm muzyki. Czuła, że stoi za nią, jego zapach owijał się miękko wokół jej nozdrzy, na szyi czuła delikatne muśnięcia jego oddechu. Objął ją w pasie, odnalazł jej dłoń i obrócił tak, że mogła spojrzeć w jego oczy.

The lady in red is dancing with me, cheek to cheek
There's nobody here, it's just you and me

Muzyka wypełniła znikomą przestrzeń między ich ciałami, gdy zaczęli tańczyć. Przytulił ją mocniej do siebie, jakby chcąc przepędzić snujące się między nimi nuty.

But I hardly know this beauty by my side
I'll never forget the way you look tonight


Poddając się rytmowi muzyki, patrzyli sobie w oczy, prowadząc niemą rozmowę. Wiedziała, że to się zaraz stanie i drżała w środku, oczekując . Odgarnął kosmyk włosów z jej twarzy. Jego usta były coraz bliżej, w końcu poczuła delikatny dotyk jego warg...

Drgnęła i otworzyła oczy. Był tak blisko. Poczuła, że się czerwieni. Nie. Nie czerwieniła się już od czasów studiów. A może jednak? Co to za facet, że tak na nią działa? Pokryła zmieszanie wybuchem śmiechu.
- Kochanie, przecież wiesz... te moje poranne migreny – puściła do niego oczko.
- Jeden zero dla ciebie – roześmiał się i podał jej tacę ze śniadaniem.

Nigdy nie jadała zaraz po przebudzeniu, ale tym razem rzeczywiście poczuła się głodna. - Co się ze mną dzieje? - zastanawiała się między kęsami ciepłej bagietki i jajecznicy. - To pewnie ten sen. Co to w ogóle było? Od kiedy w jej głowie siedziały takie tkliwe kawałki?

Dokończyła szybko śniadanie i wtedy zdała sobie sprawę, że usnęła w ubraniu, w dodatku nie zmywając makijażu. - No to pięknie muszę wyglądać – skwitowała tylko w myślach i ruszyła jak najszybciej do łazienki, kątem oka zauważając uruchomionego laptopa. Po szybkim prysznicu, ubrana w jego za duży na nią szlafrok, sięgnęła do walizki, szukając czegoś do ubrania.

- Zdaje się, że przespałam pokaz zawartości pendrive'a. Zreferujesz, bo chyba nie mamy czasu na powtórkę z wczoraj? - poprosiła, wyjmując pierwszą lepszą rzecz jaka jej się nawinęła pod rękę. Popatrzyła ze zdziwieniem na trzymaną w ręku czerwoną sukienkę. - Co jest do cholery? - Wrzuciła sukienkę z powrotem do walizki i zaczęła szukać czegoś odpowiedniejszego.
 
__________________
A quoi ça sert d'être sur la terre?
Nimue jest offline  
Stary 09-03-2019, 23:02   #39
 
Athos's Avatar
 
Reputacja: 1 Athos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputację
„Praojcom na chwałę – braciom na otuchę”. - tak brzmiał napis, któremu przyglądał się przez dłuższą chwilę. W głowie miał jeszcze ostatnie przemówienie wybitnego polityka, fundatora pomnika. Tłum, który pojawił się na odsłonięciu pomnika, z pewnością nadał całej sprawie jeszcze większy rozgłos. Jak udało ci się to wszystko pomyślał Witold. Sam nie był tu przypadkowo, czuł, że i ona się pojawi. Niewiele wiedział na jej temat. Hrabina miała pojawić się w towarzystwie Zofii Nałkowskiej, młodej polskiej publicystki. Barski czytał jej powieść „Kobiety”, nie zapamiętał jednak z niej zbyt wiele. Krytyczna do świata, z dystansem, feministka. Nie o nią jednak mu chodziło, lecz o jej towarzyszkę, z którą ostatnio często była widywana. Ona miała być kluczem, kolejnym elementem, najważniejszym, gdyż wszystko prowadziło do niej. To w jej posiadaniu były informacje, których mogła być świadoma lub nie. Miał nadzieję, że uda mu się je z niej wydobyć. Jak? Szantaż. To było najprostsze. Miał dostęp do nieograniczonej wiedzy, którą jego mocodawcy chętnie go obdarowali. Barski nigdy nie był patriotą. Robił to wszystko dla wygody, pieniędzy, władzy. Łatwo go zwerbowali. Niemcy byli szczodrzy, nagradzali sowicie swojego szpiega, a on odpłacał im się za to wszystko swoimi usługami. Nigdy nie zastanawiał się nad tym, czy jest Polakiem, czy Niemcem. Czuł się obywatelem Europy. Wiele podróżował, poznawał ciekawych ludzi, miewał całkiem przyjemne przygody. Uwielbiał czerpać przyjemność z tego, co oferowała jego profesja. Nigdy się nie bał, bo zakładał, że jego czas kiedyś się skończy. Wpadka była elementem ryzyka, które uwielbiał.

Od kilku chwil obserwował jej posiadłość. Kiedyś musiała być imponująca, teraz jednak, kiedy zabrakło silnej męskiej ręki widać było pierwsze ślady bezwzględnego upływu czasu. Mimo wszystko sam pewnie chciałby na stare lata osiąść w takim dworku. Rzucił okiem na zegarek, wskazywał 15 minut na trzecią. Obie kobiety przybyły do posiadłości pod Krakowem dwa kwadranse wcześniej. Po spacerze uliczkami Krakowa, podczas których bacznie je obserwował powróciły do domu, aby odpocząć. W końcu Witold uznał, że czas zakłócił spokój domowników. Kiedy pukał miał już ułożony cały plan w głowie. Lokaj, który otworzył mu drzwi, w pierwszej chwili chciał zaprotestować twierdząc, że pani teraz odpoczywa w ogrodzie i zakazała przeszkadzać nieznajomym. W końcu Barski zdecydował się użyć kluczowego argumentu: - Proszę przekazać pani hrabinie, że chciałem porozmawiać z nią na temat jej brata Aleksandra. Bardzo zależy mi na dyskrecji. Wiedział, że hrabina musiała żyć w ciągłym strachu związanym z burzliwym, buntowniczym życiem młodszego z rodzeństwa. Z pewnością nie odmówi spotkania, podczas którego to on będzie rozdawał karty delektując się lampką wina, które będzie stanowić miły dodatek do dania głównego. Tego popołudnia w posiadłości pod Krakowem miał nadzieję cieszyć się widokiem bardzo atrakcyjnej hrabiny, bo to jedno rzuciło mu się w oczy, kiedy w to piękne lipcowe popołudnie 1910 roku zaobserwował śledząc słynną do dzisiaj pisarkę oraz jej piękną towarzyszkę.
 

Ostatnio edytowane przez Athos : 09-03-2019 o 23:06.
Athos jest offline  
Stary 16-03-2019, 07:43   #40
 
Nimue's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputację
Kraków, 1910 rok

- Czy ja na głowę upadłam, żeby w takim skwarze wałęsać się po mieście? - pytała samej siebie, układając się wygodniej na szezlongu. Upał zdawał się powoli rejterować. Czasami w cieniu altany dało się nawet poczuć lekki powiew wiatru, który przyjemnie chłodził rozpalone ciało. Dopiła resztkę już nie tak lodowatej wody z miętą i sięgnęła po książkę leżącą na stoliku. Dwustustronicowy tom raczej nie zachęcał tytułem: "Dzieje handlu i kupiectwa krakowskiego",jednak jeśli się wiedziało czego symbolem był, zupełnie inaczej się na to patrzyło. Może nie była przesadnie „praktykującą” patriotką, nie musiała zresztą, bo jako szlachcianka miała „łatwiej”, jednak zdawała sobie doskonale sprawę z tego jaki wpływ na handel miały zabory. Dlatego też właśnie dała się wyciągnąć Zosi na tę eskapadę na plac Matejki, żeby zobaczyć odsłonięcie pomnika ufundowanego przez Paderewskiego. Było w tym też trochę dreszczyku. Ten tłum ludzi uczestniczący w potajemnie przygotowywanych obchodach 500 lecia bitwy pod pod Grunwaldem. - Matka pewnie przewraca się w grobie – pomyślała jeszcze, zanim usłyszała ciche kroki lokaja.

- Przecież mówiłam, żeby mi nie przeszkadzać! - rzuciła bardziej z rezygnacją niż gniewem.
Stary Jan był jednak niewzruszony. Za długo służył w jej rodzinie, by nie wiedzieć, kiedy sprawa wydaje się na tyle ważna, by ośmielić się przeszkodzić państwu.
- Witold Barski? - To nazwisko nic jej nie mówiło. Skoro jednak padło imię Aleksandra, wiedziała, że musi sprawdzić o co chodzi. - Dobrze, wprowadź go – zgodziła się niechętnie i zaczęła poprawiać na szezlongu, by gość nie zobaczył jej w tym rozchełstanym stanie. Wkrótce pojawił się Jan, prowadząc nieznajomego. Przyglądała mu się uważnie, nie kryjąc wcale tego faktu. Mężczyzna, któremu nie można było domówić atrakcyjności, kroczył zdecydowanym krokiem, ze zdumiewająco pewnym, by nie rzec bezczelnym, uśmiechem na twarzy. Wzmogła czujność. Intuicja podpowiadała jej, że nie będzie zadowolona z tego spotkania. Na razie jednak uśmiechnęła się tak jak ją nauczono i wyciągnęła rękę do powitania. Gdy nachylał się nad jej dłonią, by szarmancko ją pocałować, owionął ją zapach drogich perfum. Dostrzegła jeszcze nienaganną fryzurę i dobrej jakości garnitur dzienny, spod marynarki którego pobłyskiwał w słońcu złoty łańcuszek zegarka kieszonkowego.

- Chyba nie mieliśmy okazji być sobie przedstawieni … do tej pory - w ten delikatnie uszczypliwy sposób zaznaczyła, że skoro nie użył przed nazwiskiem żadnego tytułu, z pewnością nie należą do tej samej sfery. - Cóż pana sprowadza? - zapytała, jednocześnie dając znak lokajowi, by zajął się napojami.
 
__________________
A quoi ça sert d'être sur la terre?

Ostatnio edytowane przez Nimue : 16-03-2019 o 13:58.
Nimue jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:51.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172