Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-04-2019, 12:48   #151
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Oczywiście, że nie pójdzie w szlafroku na mróz. Jeszcze aż tak jej nie odbiło. Szybko na palcach udała się do łazienki, gdzie zostawiła swoje ciuchy i przebrała się, wytarła mokre włosy, uczesała je, założyła opaskę na głowę by po chwili wyjść i pójść razem z panią Morrison do jej domu obok.

Przekroczyły razem próg jej domu. Pani Morrison zaproponowała herbatę, Jessi nie odmówiła sobie takiej przyjemności. Rozejrzała się po jej domu. Mieszkała trochę lepiej niż ona, ale też bez przesady. Nigdzie nie widziała komputera ani nawet tableta.

-Dziękuję - powiedziała Campbell odbierając kubek z herbatą. Wzięła kubek w obie dłonie i przyłożyła do ust by się napić. Oblizała wargi. Popatrzyła po pokoju za routerem, który wskazywał poziom internetu. Rzeczywiście nie był on imponujący. Gospodarz wyciągnęła z szafki laptop i postawiła go na stoliku. Wtem Jessica usiadła na krześle i połączyła laptopa do sieci.

Trochę to potrwa - pomyślała dziewczyna i wzięła kubek z herbatą do ust. Zastanawiało ją jedno, skąd taki nowoczesny laptop znalazł się w posiadaniu staruszki? Nikt w tej okolicy sobie aż na takie luksusy nie pozwala.

W oczekiwaniu na załadowanie laptopa do sieci postanowiła trochę porozmawiać i bliżej poznać sąsiadkę zza ściany

-Ma pani wnuka tak? Gdzie pracuje i dlaczego nie zabrał pani z tej meliny? - zapytała odwracając głowę na krześle popijając herbatę.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
Stary 15-04-2019, 23:21   #152
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Pani Morrison machnęła ręką słysząc pytanie.
- Nie pracuje, włóczy się z kolegami. Czasem gdzieś tam dorobi, ale… a to - wskazała na laptopa, może nawet nie działa. Mówił, że dostał w pracy jako premię.
Laptop działał i to bardzo dobrze. Jedyne co go spowalniało to internet. rzut oka na pulpit i od razu poznała, że nie był w zasadzie używany. Tylko to co fabrycznie zainstalowano. Żadnych osobistych plików. Nic.
W końcu przeglądarka osiągnęła gotowość bojową. Po krótkim namyśle Jessi wpisała nazwę kancelarii z pieczątki. O dziwo istniała. Tyle, że to była kancelaria z pierwszej ligi. Wśród jej klientów byli obracający milionami. A tu nagle bawią się w wysyłanie powiadomień o eksmisji z ruder? Znalezienie danych kontaktowych nie było problemem. Dziś już nie pracowali, ale jutro od dziesiątej rano byli gotowi odbierać telefony. Biuro mieli dwie ulice od Ind Channel. Zajmowali dwa piętra wieżowca.
Jessi sprawdziła także czy ktoś nie pisał o takim przypadku jak ich. I okazało się, że nie były jedyne. Kilka czynszówek i parę domków do wynajęcia. Przejrzała wpisy na forach. Szukali pomocy, ale ostatecznie polegli. W każdym z przypadków poprzedni właściciele sprzedawali swoje budynki, a stroną prawną wyrzucenia wynajmujących je lokatorów zajmowali się Wolfream & Heart.
- I co tam złociutka znalazłaś?
Sullivan pokręcił głową i rzekł:
- Max nie powinien się zbyt długo kręcić na widoku. Zabiorę go do siebie.
- Hej, potrafi zadbać o siebie
- obruszył się Max.
- Nie twierdze, że nie. Ale co innego narażać się by zrobić to czego oni nie mogą, a co innego pchać się ludziom w oczy, gdy Franko i młody dadzą sobie radę sami. Możne nawet ta mała. Ty jesteś mózgowcem. A teraz jest czas działania dla mięśniaków. Jak myślisz ile jesteś wstanie przyjąć kulek bez szkody dla zdrowia?
O dziwo Max najwyraźniej chciał odpowiedzieć, bo już otwierał usta. Ale w końcu zrezygnował. Wiedział, że pozostali i tak by nie rozumieli jego wywodu.


No dobra, kto idzie do doktorka, a kto na zwykła pogadankę z Zackiem?




Max tymczasem odłożył telefon.
- Nikt tam nie odbiera, zgłasza się tylko automat, że pracują od 7 rano do 18. A zapisy na wizyty można zrobić przez internet. Wg danych ze strony mają własne laboratorium w tym samym budynku. A budynek spory… oprócz zwykłego laboratorium, może też być coś jeszcze.
 

Ostatnio edytowane przez Mike : 16-04-2019 o 14:09.
Mike jest offline  
Stary 17-04-2019, 11:51   #153
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Tommy, podwieziemy cię do domu - powiedział Max.
Sullivan podniósł brew, ale skinął głową.
- Dobra, tylko ty siedzisz i się nie wychylasz - wskazał palcem naukowca.
- Dobra, to zbieramy się - powiedział Max wyłączając wszystko po kolei.

Droga na zewnątrz była równie emocjonująca co do środka. Sullivan miał wrażenie, że ktoś za nimi idzie, ale nic poza wrażeniem nie udało mu się uzyskać.
- Jak tylko coś będziesz wiedział, daj znać - powiedział naukowiec do Franko. Ten skinął głową i wsiadł do furgonetki.
Tommy zapakował się do furgonetki Sullivana. Przywołał gestem Brook by usiadła obok.


Bazuję na nformacji z komentarzy, że Brooke jedzie z Tommym.



Franko
zaparkował między wielkimi zaspami, miał szczęście , ktoś niedawno wyjechał i śnieg nie zdążył napadać. Ruszył obejrzeć klinikę, był to niewielki dwupiętrowy budynek. Parter i piętro jak można było się domyślić stanowiły gabinety i poczekalnie. Na drugim piętrze musiały być laboratoria. W jednym z okien na drugiem piętrze przez żaluzje przebijało się światło.

[spoiler]
Budynek jest miedzy dwoma innymi, tak że da się podejść albo od frontu, albo od tyłu.
Widać przy drzwiach kamery. Ewentualnie z dachu sąsiedniego budynku. Oba budynki po bokach to zwykłe budynki mieszkalne (też dwupiętrowe). Na parterze mają sklepy/ punkty usługowe.
[/spolier]

Sullivan zatrzymał się ulice przed domem dziecka.
Wejście wymagało zamknięcia się przez recepcję, a tam… cóż zależy kto siedział. Tommy nie pamiętał komu wypadał dyżur. Był jeden dupek, który czepiał się o wszystko i wprowadzenie tamtędy Brooke raczej by się nie powiodło gdyby to on trzymał wartę.
Może przesadzić dziewczyna za płot, a potem wpuścić oknem do pokoju?

Jak wiedziecie to Wasza sprawa, ale ma być ciut dramatycznie To podniesie oglądalność

 
Mike jest offline  
Stary 17-04-2019, 22:10   #154
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Po drodze Tommy spróbował przedstawić Brooke całą sytuację. Co prawda znał ją ledwie od kilku godzin, ale wydawała się uczciwą dziewczyną, nawet jeśli nie zawsze miłą. Czuł, że może jej zaufać, a zresztą w tej sytuacji nie miał wielkiego wyboru. Jednakże jego opowieść była dość krótka i ogólnikowa. Od wchodzenia w szczegóły powstrzymywała go obecność Maxa, a zwłaszcza Sullivana.

- Zack i ja jesteśmy kumplami odkąd trafiłem do bidula - zaczął grobowym głosem, który jednak dość szybko zmienił się w jego zwykły, beztroski ton. - Bo wspominałem ci, że mieszkam w sierocińcu? Chyba nie... No to mieszkam. Będzie już z dziesięć lat. W każdym razie dużo razem przeszliśmy i dużo jestem mu winien. Musisz wiedzieć, że w wyniku... - wstrzymał się na chwilę - wypadku, Zack stracił czucie w nogach. Jeździ na wózku - znów zamilknął, jakby nad czymś myślał. - Niedawno firma tego całego Metzgera robiła u nas badania. Pobierali próbki krwi i śliny od wszystkich dzieciaków. Pewnie w ten sposób znajdują kandydatów do tych eksperymentów. Ja swoje podmieniłem na próbki kumpla ze szkoły. Wiesz, myślałem że ktoś próbuje w ten sposób znaleźć Avalanche'a. Ale odbiegam od tematu. Zack przed chwilą do mnie zadzwonił i oznajmił mi, że Metzger złożył mu propozycję. Wmówił mu, że jest w stanie przywrócić mu władzę w nogach. Rozumiesz? Musieli coś znaleźć w jego wynikach. Chcą go skaptować i zrobić z niego takiego potwora jak ten koleś, który leży teraz w szpitalu. A on się zgodził! Musimy przemówić mu do rozumu! Ja nie dam rady, nie znam się na tych naukowych sprawach. Ale tobie może się udać.

I tak gadał nieustannie, chaotycznie, bardzo wszystkim przejęty, aż w końcu dotarli na miejsce. Podziękował Maxowi i Sullivanowi za podwózkę, po czym poprowadził dziewczynę w stronę Colorful Life. Wejście od frontu odpadało, nie mogli mieć o tej porze żadnych wizyt. Już sobie wyobrażał co by zrobiła Rockwell, gdyby się dowiedziała, że on i Zack gościli po zmroku dziewczynę w swoim pokoju. Pozostawało więc okno, a że on sam wcale nie musiał przechodzić przez "recepcję", w końcu to nie jest tak, że ktoś odnotowuje każdego przy wejściu, postanowił dostać się do środka w ten sam sposób.

Przeskoczyli więc płot i ruszyli, kryjąc się w cieniu krzaków, na tyły budynku. Tam Tommy stanął w odpowiednim miejscu i spojrzał w górę, upewniając się, czy ktoś nie wygląda przez któreś okno, a przy okazji sprawdzając czy w jego i Zacka pokoju pali się światło.

- Umiesz się wspinać? - spytał, kładąc rękę na ścianie. - To tylko pierwsze piętro - chciał się dostać do pokoju, tak samo jak to zrobił w szpitalu. - Jeśli nie, to rzucę ci powiązane prześcieradła, czy coś. Chyba dałbym radę cię wciągnąć.
 
Col Frost jest offline  
Stary 18-04-2019, 13:12   #155
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Komputer był już w stanie gotowości, więc Jessica od razu przystąpiła do wpisania nazwy z koperty. Znalazła. Była na drugim miejscu w wyszukiwaniach. Kliknęła w link i wyskoczyła jej kancelaria z najwyższej półki. Pierwsze co zrobiła to znalazła dane kontaktowe do tej kancelarii i zapisała go na kartce. Spojrzała też, od której godziny i w jakich dniach tygodnia przyjmowali. Okazało się, że dziś już byli niedostępni, ale od dziesiątej jutro powinni być dostępni. Dopisała też adres by łatwiej można było się do nich dostać, aniżeli się dodzwonić. Przeszukała też fora internetowe czy ludzie też spotkali się z tym samym problemem. Znalazła parę wpisów.

Super, będę musiała jeszcze wynieść się z tego budynku. Tylko kto go teraz wynajmie z wybitą szybą? - pomyślała odchylając się od komputera.

-Tak. Znalazłam. To grubsza sprawa niż się wydaje. Jutro do nich zadzwonię i porozmawiam z nimi - stwierdziła dziewczyna wstając z krzesła.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036

Ostatnio edytowane przez Adi : 18-04-2019 o 14:36. Powód: Powód: budynek
Adi jest offline  
Stary 22-04-2019, 19:38   #156
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Kiedy przedzierali się przez płot w kierunku budynku sierocińca, Brooke nie do końca potrafiła uwierzyć w to, co się działo. Już pomijając fakt, że właśnie zakradała się do jakiegoś podrzędnego bidula, to nigdy by nie pomyślała, że będzie to robić w towarzystwie kogoś takiego jak Tommy.
Do tej pory otaczała się w towarzystwie innych bogatych dzieciaków. Wokół samej elity Indium City, jakby to mógł ktoś ująć. Ona sama przecież należała do tych bogatych. Co by o niej pomyśleli jej dotychczasowi znajomi? Jej "przyjaciele"? Walić te dwulicowe zdziry, pomyślała z dziwną satysfakcją. W towarzystwie Tommy'ego czuła się zupełnie inaczej. Nie musiała niczego udawać, ani tym bardziej nie musiała niczego robić na pokaz. Może to właśnie dlatego nie miała nic przeciwko temu, by mu pomóc w jego sprawie, która tak naprawdę mogła jej wcale nie przejąć? Ciekawe na co jeszcze była gotowa się zdecydować...

Brooke parsknęła śmiechem, gdy dotarli pod budynek.
- Powiązane prześcieradła? A może jednak splecione w warkocz włosy, po których będę mogła się wspiąć niczym książę z bajki?
Dziewczyna pokręciła głową.
- Spoko, powinnam dać radę. W najgorszym wypadku spadnę, złamię sobie kark i będziesz miał mnie na sumieniu - powiedziała, po czym żartobliwie szturchnęła Tommy'ego w ramię i podeszła do ściany.
- Dobra, to chodźmy ratować tę twoją księżniczkę.
 
Pan Elf jest offline  
Stary 23-04-2019, 08:57   #157
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
Franko obszedł budynek dookoła. Na głowie miał zaciągnięty kaptur choć twarzy nie chował za chustą. Od pewnego czasu jego przebranie stało się na tyle charakterystyczne, że zaczęło przyciągać uwagę. Ktoś był w środku, światło się świeciło, więc zapewne alarmy były wyłączone. Jeszcze raz zlustrował odległość między dachami sąsiednich domów. Mierz siły na zamiary upomniał się w duchu. Poprzednie wyczyny pozostawiły dziury w budynkach. To nie jest najlepsza metoda działania. Zawiał silniejszy wiatr od wybrzeża był lodowaty i wilgotny.

Franko mógłby przysiąc że zobaczył jakiś ruch w zaułku. Ruszył powoli w tamtą stronę. Wyglądnął ostrożnie. Jednak głębokie cienie nic nie skrywały. Musiał to być jakiś bezpański kot. Franko już odwrócił się w kierunku kliniki gdy usłyszał za sobą szyderczy śmiech. Odwrócił się gotowy do walki. Wtedy zobaczył go diabeł stał oparty o ścianę parę metrów od niego uśmiechał się swoimi nienaturalnie białymi zębami.

Oderwał się od ściany i ruszył w kierunku wielkiego włocha. Franko przełknął ślinę obezwładniony wizją. Gdy diabeł zbliżył się spojrzał na głębionego przez siebie człowieka i z nieustannym uśmiechem na twarzy powiedział.

- Uważaj tam na siebie - mrugnął jednym okiem i rozpłynał się w ciemnościach.

Franko zacisnął pięści. Odwrócił się w kierunku budynku i ruszył. Wokół niego delikatnie krążyły płatki śniegu. Był już pewny. Załatwi to po swojemu pokaże tym wszystkim diabłom co znaczy zadzierać z Nim. Nie da się sprowokować! Skierował się w kierunku tylnych drzwi. W jego szerokich ruchach pojawiła się pewność. Wyprostował się na swoją niesamowitą wysokość. Dotarł do drzwi naciągnął na twarz chustę. Nacisnął klamkę i pchnął drzwi - o wiele za silno. Zebrał w sobie dość siły by ledwo otworzą się drzwi ruszyć biegiem na piętro.
 
Fenrir__ jest offline  
Stary 24-04-2019, 10:42   #158
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Tommy wszedł bez problemu. Zastukał na górze w szybę. Po dłuższej chwili zasłona odsunęła się i zobaczył zaskoczoną twarz Zacka. Chłopak otworzył okno i zapytał:
- Oszalałeś? Nie mogłeś wejść normalnie? - odjechał w tył robiąc miejsce przy oknie.
- Nie jestem sam - powiedział i wszedł, a potem spojrzał w dół.
Brooke kurczowo trzymając się zrobionych uchwytów wisiała jakiś metr nad ziemią. Pokręcił głową. Parę chwil później koło niej zwisło prześcieradło.


No niestety bez wspinaczki Brooke nie poradzi.



Zack patrzył ciekawie na koleżankę Tommiego.
- To co? Mam iść pooglądać telewizję?
Drzwi z chrzęstem otworzyły się. Gdyby były zamknięte na sztaby, które dostrzegł po wejściu nie byłoby tak łatwo, ale zamknęli je tylko na zasuwę. Fakt solidną. Ale tylko jedną. Znalazł się w niewielkiej sieni, panował tu półmrok. Chwilę trwało zanim znalazł schody. Wbiegł na górę. Znalazł się w korytarzu oświetlanym niewielkimi lampkami. Franko ruszył na wyczucie, tam gdzie widział z zewnątrz światło. W końcu znalazł. Drogę zagrodziły mu drzwi ze zbrojonego szkła. Za nimi zaraz było kolejne takie same. Najwyraźniej była to śluza. W środku widział stoły laboratoryjne i kupę instrumentów, o których przeznaczeniu nie miał pojęcia. Na ścianie i na podłodze widział cień pracującej tam osoby.
Spojrzał ponownie na drzwi. Przebicie ich zajmie chwilę, ale nie są zbyt trudną przeszkodą. Parę uderzeń i powinny puścić. Tyle, że nie będzie to ciche.
Jessi porozmawiał jeszcze chwilę o niczym z sąsiadka, dopiła herbate i wróciła do siebie.
Dla zabicia czasu włączyła telewizor. Akurat leciały jakieś wiadomości. Po chwili rozpoznała magazyny z jej dzielnicy. Włączyła głos:
- … zabarykadował się w środku z rodziną. Groził, że wysadzi wszystkich w powietrze, jeśli policja próbuje wejść. Wszystko zaczęło się od próby eksmisji... - reporterka obejrzał się i zmieniła wątek. - Widzę, że coś chyba zaczyna się dziać. Podjechała furgonetka SWAT. najwyraźniej policja nie zamierza negocjować. Panie oficerze! panie oficerze! - podbiegła do jednego z policjantów.
- Widzę, że zamierzacie przypuścić szturm, a co z rodziną tego człowieka?
- Rozważamy wszelkie opcje
- odparł policjant z obojętną miną - Jeśli terrorysta nie podda się w ciągu godziny będziemy zmuszeni użyć siły.
- A rodzina tego człowieka?
- Nie mamy pewności, czy nie współpracują z nim w tym akcie terroru.
- Terroru? Ten człowiek tylko nie chce się wyprowadzić. Twierdzi, że zaszła pomyłka w banku i nakaz eksmisji jest bezprawny.
- Nie mnie osądzać
- odparł policjant obojętnie. - Do mnie należy by przestał stanowić zagrożenie, w taki czy inny sposób. A teraz proszę się odsunąć, przeszkadza pani w czynnościach służbowych.

Więcej już żadnych konkretów Jessi nie usłyszała. Ale patrząc na policjanta odniosła wrażenie, że “terrorysta” został już skreślony i najwyraźniej będzie stawiał opór przy aresztowaniu, a stąd tylko krok od nieszczęścia…
 
Mike jest offline  
Stary 24-04-2019, 12:17   #159
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
Franko przypadł do ściany i rozglądnął się uważnie, za czymś co mogło by posłużyć ewentualnie jako taran. Po chwili zrezygnował przykucnął nisko i wysunął samą rękę. Zastukał głośno w szybę. Był ciekaw czy pomieszczenie jest dodatkowo wygłuszone czy nie. Pchany ciekawością pracownik jeśli usłyszy powinien wyjść na zewnątrz. Jeśli nie usłyszy. Może jednak trzeba będzie rozglądnąć się za jakimś taranem.
 
Fenrir__ jest offline  
Stary 25-04-2019, 05:03   #160
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
- Daj spokój - Tommy poczuł jak zapiekły go policzki. - To nic z tych rzeczy. Przyprowadziłem ją tu dla ciebie - zamilkł, zrozumiawszy co powiedział. Po chwili jednak mówił dalej - To nie zabrzmiało najlepiej... Dobra, od początku. Brooke, to jest Zack. Zack, to Brooke - dokonał przedstawienia, po czym znów zwrócił się do przyjaciela. - Chodzi o to, że wspólnie odkryliśmy, że ten cały Metzger to oszust. To on stworzył tego gościa, który w centrum rzucał samochodami. Franko to też jego robota... Eee... - spojrzał na Brooke, dając jej do zrozumienia, że nie bardzo ma co dodać do tych informacji.
 
Col Frost jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:10.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172