Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-12-2021, 22:56   #21
 
Corpse's Avatar
 
Reputacja: 1 Corpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputację
Coś go wciągnęło, coś go przemieliło, coś go wypluło. Przebłyski tego samego pomieszczenia, ale jednak innego. Przebłyski odrębnych, równoległych światów. Dwie kobiety z plecakami. I to nieznośne uczucie.

Otworzył oczy. Nadal siedział w kącie pomieszczenia, ale teraz było inne, brudniejsze, pomazane sprayami i usłane niedopałkami. Oh, jak mu się zachciało palić. Podniósł się do pionu i sięgnął do kieszeni po papierosy, ale coś mu przeszkodziło. Umysł płatał figle, wpływając na ciało. Zachwiał się i poleciał do przodu, wyciągając ręce przed siebie i łapiąc co popadnie... w tym akurat przypadku muskularne ramię Błażeja. Zawisł na nim, głową w dół. Zawirowało mu przed oczami, zobaczył gwiazdki, pomieszczenia, drzwi, portale, znów gwiazdki, a wreszcie zawartość swojego żołądka na butach. To ostatnie. ku jego przerażeniu, nie było wytworem wyobraźni, a żółć wymieszana ze śliną i resztkami śniadania wylądowała na lakierkach Agenta Smitha i częściowo również na spodniach Błażeja. Ten ostatni kończył właśnie swój monolog, kiedy Moon zachwiał się z powrotem do tyłu i opadł ponownie na ścianę, osuwając się po niej.

- O kurwa... - wymruczał pod nosem. Najwyraźniej przebieg sytuacji nie do końca odpowiadał jego wyobrażeniom. Patrycja coś mówiła, Adam coś mówił i Błażej też coś mówił. Nic jednak z tego nie docierało do Moona, którego zmysły postanowiły opuścić ciało i hasać gdzieś wokół niego tańcząc radośnie makarenę. Dysocjacja pełną gębą, można by rzec.

Spędził kilka chwil na podłodze, przytykając palce do skroni i próbując opanować rozszalały i uszkodzony mózg. Rozbłyski światła i wizje różnych przejść, otworów, drzwi i tym podobnych nie pomagały. Wreszcie otworzył ślepia i rozejrzał się tępo po pomieszczeniu. Ni stąd, ni zowąd poczuł przyciąganie. Zew. Pożądanie? Krzyczały do niego drzwi wyjściowe, krzyczały do niego szafki pracownicze, krzyczały do niego śruby w kratkach wentylacyjnych i krzyczały do niego... ciała? Chciał otworzyć wszystko na raz. Pragnął otwierać przejścia, drogi i... i mniej pochlebne rzeczy.

- Sorki, to było ciężkie dla mnie... - wydusił w końcu z siebie próbując uspokoić gonitwę myśli w głowie. Mgła przytłaczająca je wszystkie wcale w tym nie pomagała - Widziałem... to samo pomieszczenie, ale były tu dwie kobiety, a teraz ich nie ma i... Jestem tym... no... Wytrychem? - zapytał.
 
__________________
"No matter gay, straight, or bi', lesbian, transgender life
I'm on the right track, baby, I was born to SURVIVE
No matter black, white or beige, chola, or Orient' made
I'm on the right track, baby, I was born to be BRAVE"
Corpse jest offline  
Stary 16-12-2021, 11:02   #22
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Telefon Błażeja pokazywał dwie kreski zasięgu - mało jak na centrum Warszawy, ale zawsze to coś. Wraz z Adamem podali komórki podekscytowanej Patrycji. Dziewczyna skupiła się przez moment czując szalejący huragan w jej wnętrzu. Niemal instynktownie skierowała ją w trzymane urządzenia, do jej uszu dobiegł delikatny trzask wyładowania, a burza nieco się uspokoiła. Zerknęła na telefony - oba były w pełni naładowane!
Nowak przyglądał się temu z mieszanką rozbawienia i lekkiego politowania.
- To chyba mamy już pewną jasność co do waszych Meridian. Wolt - wskazał na Patrycję, po czym przeniósł spojrzenie na Błażeja - i Łamacz. Wytrych sam się tego domyślił - kiwnął głową Moonowi - Adam, jeśli tak mocno czujesz aurę tego miejsca, to oznacza że jesteś Skanerem - po tych słowach ruszył do drzwi prowadzących na zewnątrz.
- To tylko jedne z wielu pseudonimów, którym określają się Nearsiderzy. Oficjalne nazwy waszych Meridian to odpowiednio Elektryzowanie, Niszczenie, Otwieranie i Czytanie. Dorzućcie do nich trochę synonimów i będziecie mieli obraz tego, jak jesteście w stanie wpływać na rzeczywistość. Nie ma tu jasnych wytycznych, wszystko zależy od waszej kreatywności i tego, ile macie w sobie Pędu - postukał się palcami w skroń - Moon, te dwie kobiety pewnie przenosiły się na Ziemię1. Większość rotacji działa w obie strony, a na Grozie można łatwo zdobyć niektóre „towary” - zaakcentował ostatnie słowo, po czym wyraźnie się zreflektował i zmienił temat.

- Zrobimy sobie mały spacer po okolicy i przeskoczymy z powrotem w innym Miejscu Przełomu, w dużych skupiskach ludzkich jest ich sporo - stwierdził, stojąc już z ręką na klamce - Hm… Szczelina to też niezłe określenie, ale jak już pewnie zauważyliście, nie działają w taki sposób. W każdym razie, powinniśmy wrócić koło wieczora, więc o samochód nie musisz się martwić. A co do innych wersji ciebie, nic tak efektownego się nie stanie, chociaż przyjemnym bym tego nie nazwał - odpowiedział na wątpliwości Błażeja - Da się wyczuć obecność bliźniaka w okolicy, a zbliżając się do niego, sporo ryzykujesz. Zaczyna się od wycieku wspomnień, kiedy oboje zaczynacie przypominać sobie wydarzenia z życia tego drugiego. To jeszcze dobry moment, żeby zmienić kierunek. Jeśli zbliżycie się do siebie bardziej, zaczniecie tracić Pęd, a kiedy jego zabraknie, ryzykujesz nagłe przerzucenie do innego wariantu. Losowego - dodał tonem sugerującym, że to coś bardzo złego.

Nowak w końcu nacisnął klamkę, wyjrzał dyskretnie na zewnątrz, a dopiero potem otworzył drzwi na oścież.
- Witamy w Grozie, globalnym Dzikim Zachodzie czekającym na zbliżającą się zagładę - powiedział z zadowoleniem, kiedy wszyscy wydostali się na zewnątrz.
Warszawa8 wyglądała okropnie. Nie było to miasto zniszczone przez meteoryt, częściowo zdewastowane przez wojnę czy opuszczone przez ludzi i przejęte z powrotem przez naturę. Tutaj było raczej przykładem wieloletniego zaniedbania połączonego z regularnymi imprezami ulicznymi, ewentualnie zamieszkami. Wszędzie zalegały śmieci, większość infrastruktury parkowej była połamana i zniszczona, zaś ulice straszyły popękanym asfaltem z dziurami, w których zmieściłby się cały człowiek. Nie przeszkadzało to kierowcom w pędzeniu po nich ryczącymi, poprzerabianymi samochodami, wyglądającymi niczym wyjęte prosto z jakiegoś Mad Maxa albo filmów o apokalipsie zombie - a wszystko to w akompaniamencie rozkręconej na pełny regulator muzyki. Popękane i brudne ściany budynków pokrywały dziesiątki graffiti, z napisami w rodzaju „Koniec nadchodzi!”, „Damokles sramokles!”, „Kwachu wypierdalaj!”, a na Pałacu Kultury i Nauki światła w oknach zapalono tak, by tworzyły wielki krzyż, nad którym zawieszono wielki zegar, odliczający czas do „Ponownego Przyjścia”, jak głosił napis pod nim. Koło sterty złomu i plastiku, która kiedyś musiała być przystankiem autobusowym, zachował się słup ogłoszeniowy z plakatem prowadzącym do najbliższego punktu eutanazji.
Zdewastowany park w żadnym wypadku nie zachęcał do odwiedzenia, ale nie był pusty. Poza paroma bezdomnymi psami kręciło się po nim kilkunastu ludzi, co do jednego w różnych stanach upojenia i/lub odurzenia, konsekwentnie utrzymujących lub wzmacniających ten stan. Żaden z nich nie przejmował się czyjąkolwiek obecnością, bez skrępowania pijąc, paląc i wstrzykując sobie kolejne porcje używek. Widać było też paru leżących już pod zapuszczonymi drzewami - ciężko byłoby stwierdzić, czy w ogóle jeszcze żyją, i pewnie też nikogo to nie obchodziło. Kilka innych grup, ubranych w podobne ciuchy, rozkręcało właśnie głośne imprezy parę przecznic dalej.
Nowak rozejrzał się - najwyraźniej te zatrważające widoki nie robiły na nim żadnego wrażenia.
- Gotowi? Przejdziemy się na Pragę - powiedział tak, jakby miał to być zwykły niedzielny spacerek.

 
Sindarin jest offline  
Stary 02-01-2022, 20:03   #23
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
- Łamacz? Serio kto wam te ksywki pisze? – Błażej parsknął kiedy Nowak zaczął opisywać ich „zdolności”.
Nowak wzruszył ramionami
- To wymysły samych Nearsiderów, możecie spotkać się z różnymi określeniami.
- Nie lepszy byłby Człowiek Młot albo ten no… Niszczyciel! – Błażej zarechotał głośno rozbawiony i humoru nie zepsuło mu nawet obrzyganie spodni, chociaż spojrzał znacząco na Moona.
- Koleś to wyjściowy dres. Wisisz mi za pralnie. – W końcu ruszył za Nowakiem żeby pogapić się na postapo. I nie zawiódł się to było lepsze od kina 4D. W każdym razie tak się czuł naprawdę mocno odrealniony. Rozglądał się dookoła.
- Kurwa szkoda, że nie mam popcornu. – spojrzał na Nowaka zaciekawiony.
- Czekaj… „Towary” w sensie, że… jakieś mózgotrzepy? - parsknął rozbawiony.
- Panie o to i u nas nie jest jakoś trudno. – zapatrzył się na futurystyczny wóz.
- Nie chodzi o dostęp, tylko o cenę - wyjaśnił Nowak.
- Ale to jest wypas... - w końcu popatrzył na resztę podekscytowany.
- To co na Pragę nie? W ogóle ostały się Opary Absurdu na Ząbkowskiej? Albo Sen Pszczoły, czy Skład Butelek. Nawet lubię te wszawe zakątki a wersji postapo nie widziałem…
- Zwariował Pan, Panie Nowak? Na Pragę to ja się boję jeździć bez powodu a miałem tam loft przez jakiś czas a wy chcecie tam jechać na klasową wycieczkę w świecie gdzie mają budki dla samobójców z Futuramy a No Future przestało być tylko zawołaniem Punków - syknął wściekłym szeptem Adam - Jeżeli potrzebujecie dragów to mogłem wam załatwić na naszej Ziemi od kilku tygodni jestem czysty ale wciąż mam koneksje. Jestem wdzięczny za pracę i informacje ale to serio złe miejsce na wycieczkę integracyjną - dodał zniechęcony.
Patrycja miała chęć powiedzieć kilka rzeczy, ale uprzedził ją Adam. Spojrzała na niego z lekkim zaskoczeniem. Ugryzła się w język nim znów palnęła coś niepotrzebnie.
- Mam wrażenie, że można tutaj się przejść i przez większość czasu nikt na ciebie nie zwróci uwagi. Każdy ma swoje zmartwienia - mruknęła spoglądając na leżącego w oddali człowieka, który się nie ruszał.
- Jakim cudem cokolwiek tutaj jeszcze działa? Gdyby całe zarządzanie upadło to by przecież ludzie poumierali z głodu - dodała rzucając do Nowaka.
Nowak uśmiechnął się, słysząc słowa oburzenia i wątpliwości.
- Prawda jest taka, że większość wariantów nie należy do przyjemnych miejsc, a Groza o tej porze dnia jest w miarę bezpieczna, o ile nie zapuszczasz się sam w ciemne zaułki. Jeśli ci nie odpowiada, nie zmuszam do pójścia z nami - spojrzał na Adama - Ale tutejsza Praga jest dość …opustoszała, miejscowi nieco przesadzili ze świętowaniem końca świata - po tych słowach zwrócił się do Patrycji - Może nie tyle cudem, co zwykłą ludzką zaradnością. Rządy i elity skupiają się już tylko na próbach uratowania świata, ale jedzenie nie bierze się od nich. Rolnicy dalej obsiewają pola i hodują zwierzęta, żeby samemu jakoś egzystować.
- Pójść, pójdę bo nie mam co zrobić w tej sytuacji lepiej trzymać się razem
- Odpowiedział Adam.
Mina punka sugerowała, że niespecjalnie wierzyła w taki obrót spraw. Nie ciągnęła dalej tego tematu.
- To jaka jest twoja meridiana? - zapytała aby może czegoś więcej dowiedzieć się o samym Nowaku zamiast o agencji i światach.
- Znajdywanie - odpowiedział - Potrafię wzmacniać swoje zmysły, wyszukiwać ludzi i informacje. Łowcy, albo Podglądacze, radzą sobie też lepiej z wyczuwaniem innych Nearsiderów i ich Dystansu.
Błażej nagle wyłapał słowo, które go zastanowiło.
- Czekaj… Łowcy? Ktoś na nas poluje? - zmrużył oczy.
- Jakoś o tym nie wspomniałeś…
Patrycja podsunęła się do Błażeja.
- Chyba chodzi o nazwę jak Wolt czy włamywacz… - mruknęła tak aby tylko dres usłyszał.
- Zgadza się - zgodził się z nią Nowak, który najwyraźniej wszystko dobrze usłyszał - Gdybym chciał na ciebie zapolować, ciężko byłoby ci się ukryć. Ale możesz mnie traktować raczej jako łowcę talentów - w wyrazie twarzy mężczyzny widać było rozbawienie.
Błażej kiwnął głową Patrycji i zmrużył podejrzliwie oczy w szparki przenosząc wzrok na ich przewodnika. Nie ufał Nowakowi i ta uwaga bynajmniej mu się nie spodobała. W końcu przeniósł wzrok na apokaliptyczne samochody. Postanowił zmienić temat.
- Oprócz prochów co możemy stąd zabrać? Mamy jakieś ograniczenia? Na przykład taki wóz. - wskazał niedbale ręką.
-Dało by się go przeciągnąć?
- Ty to chyba go nie słuchałeś co? Rzeczy można przenosić. Pewnie trzeba mieć tylko odpowiednio dużo miejsca - dziewczyna pokręciła głową z irytacją. Miałą wrażenie że jej nowi towarzysze to średnio rozumują albo nie chcą nawet zrozumieć.
- Ale że cały wóz…- Błażej popatrzył dookoła. Ile takie coś mogło być warte? Pewnie na prochach szybciej by się wzbogacił.
- Nowak a technologia obcych? Dałoby się przeciągnąć statek kosmiczny?
- To co potrzebujesz kupić? Standardowe dragi żeby odsprzedać z zyskiem? Czy coś co wymyślili w tym wariancie a nie ma w innych? Nie czuje się komfortowo z byciem dillerem ale rozumiem że jakoś trzeba zdobyć fundusze na działalność - Adam nie zdziwiłby się jakby ta organizacja działała podobnie jak FBI sprzedający crack cocaine - Spróbuje wrócić do wariantu “Children of Man” i zdobyć tą technologię która pomogła na moje porażenie w naszym wariancie badają teraz opcje żeby pomóc z zanikiem mięśni ale na porażenie to raczej nie pomoże - Dodał żeby poczuć się lepiej w kwestii dilowania że sprowadzą do ich wariantu coś więcej niż śmierć.
Nowak pokręcił głową.
- Regencja jest sponsorowana przez Stany Zjednoczone i Unię, nie potrzebujemy dodatkowych funduszy… - stwierdził, jakby zniesmaczony - Co do przenoszenia, to rzeczywiście wymaga to jedynie odpowiednio pojemnego Miejsca Przełomu, są miejsca używane do transportu TIRów. A jeśli chodzi o technologię, to jednym z naszych zadań jest kontrolowanie tego, co przenosi się między światami, w tym technologii. Nie blokada - zastrzegł - ale kontrolowany przesył. Kilka współczesnych technologii “pożyczono” z innych wariantów i vice versa, ale w niewłaściwych rękach mogą być …kłopotliwe.
- Unikasz odpowiedzi po co dokładnie idziemy - Patrycja postanowiła przycisnąć Nowaka. Ten spojrzał w jej stronę nieco zdziwiony.
- Mówiłem przecież, może lag was nieco bardziej wymęczył. Idziemy do następnego Miejsca Przełomu, które prowadzi z powrotem na Ziemię1, żeby nie czekać tutaj na następną rotację. Jest w zoo na Pradze - wyjaśnił.
Patrycja chwilę patrzyła na niego po czym palnęła się w czoło.
- Dałam się skołować Adamowi i jego gadce o dragach - mruknęłą z niezadowoleniem. - Słyszysz Adam? Spacer. S. P. A. C. E. R. Bez dragów - fuknęła na hipstera ostatecznie machając na to wszystko ręką. Wybyła nieco do przodu gderając do siebie jakiś niezrozumiały bełkot. Jak się uspokoiła wróciła do reszty.
- Nie wiem jak wy ale pomimo tego, że jesteśmy tu, oglądamy to wszystko to mam wrażenie dalej jakby to był jakiś kurwa sen. Nie pykło mi chyba jeszcze, że to rzeczywistość - rzuciła rozglądając się dookoła z brakiem przekonania.
Moon snuł się trochę nieobecny za grupą, najwyraźniej nadal dochodząc do siebie po przejściu między światami. Trzymał się za głowę i mrużył oczy, próbując jednak wyłapać każdy szczegół otaczającego ich świata. Tak znajomego, a jednak tak innego. Najdziwniejszy jednak nie był dla niego sam nowy świat, a to o czym rozmawiali jego nowi koledzy. Przemyt narkotyków, plany przenoszenia całych samochodów, ludzi i co raz to absurdalniejsze pomysły - Serio? Właśnie się dowiedzieliśmy, że teoria światów równoległych jest prawdziwa, a wy jedyne o czym myślicie to pieniądze? Serio? - zapytał, rzucając jednoznacznie krytyczne spojrzenie Błażejowi.
- To się nazywa żyłka do interesów kolego. - powiedział wywołany sprzedając azjacie mocną sójkę w bok.
Przeniósł wzrok na punkówę.
- No… Coś w tym jest. Powiedziałbym że to miejsce ma styl i ten No… Rozmach. Takie postapo pełną gębą. Ciekawe czy po miśkach praski ostały się ładne duże czaszki. Takie coś bym zawinął… - przeniósł wzrok na samochody. Zamyślił się.
- Tak… taka czacha na masce i miałbym szacun w całej dzielni. - zaśmiał się radośnie i trudno było powiedzieć czy mówi prawdę czy żartuje.
Kaleka wzruszył ramionami
- Cóż Amerykanie tak zarobili na FBI przy okazji rozwalając czarną społeczność którą postrzegają jako zagrożenie to myślałem że sytuacja podobna nie wiedziałem że to tylko spacerek poglądowy mi się też trochę pomieszało to wszystko - Odpowiedział.
 
Asderuki jest offline  
Stary 10-01-2022, 12:42   #24
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Między Bóstwami a prawdą to wcale nie skłamał, czuł się lekko zdezorientowany po skoku.

Nawet gdyby czuł się OK pewnie i tak by skłamał albo palną jakąś głupotę po prostu zawszę pędził na pełnym gazie przez co często gadał głupoty ale przyjemność sprawiało mu rozegranie tego tak, aby nie przyznać się do błędu.

Drobne kłamstewko osłodziło by mu że wyszedł na głupiego a zrzucanie winy na słabe zdrowie zawsze było wygodną wymówką które sprawiało że ludzie go nie doceniali co mogło się okazać przydatne w przyszłości...


5d12: 38 [5d12=12, 9, 8, 1, 8]

Czyli jeden sukces ? https://orokos.com/roll/928387

3 rany Umysłu

 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 18-01-2022 o 11:55. Powód: Źle wykonany rzut więc trzeba było edytować posta :) dzięki MG za pomoc
Brilchan jest offline  
Stary 11-01-2022, 19:14   #25
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
- Lag potrafi namieszać w głowie, szczególnie na początku - rzucił Nowak, oglądając się przez ramię. Przeszli już parę przecznic, agent szedł wolnym tempem, rozglądając się uważnie po zapuszczonych budynkach. Krajobraz ciężko było nazwać w pełni postapokaliptycznym - w końcu apokalipsa miała tu dopiero nadejść. I to właśnie dało się odczuć, widząc chaos na pełnych śmieci ulicach, chaotyczną mieszankę rozpaczliwych głosów i muzyki z budynków, a także twarze mijanych ludzi, raz pełne przygnębienia i smutku, a raz błogiej, narkotycznej radości. Zwykli ludzie w tym świecie mieli najwyraźniej dwie opcje: albo pogrążyć się w rozpaczy i odliczać do dnia końca świata, albo przestać myśleć o przyszłości, tak jakby miała nigdy nie nadejść. W sumie, tak to właśnie tutaj wyglądało…

Wbrew początkowym obawom, nikt nie próbował zaczepiać ich po drodze. Może nie wyglądali na łatwe ofiary, może byli zbyt dużą grupą, a może zwyczajnie tutaj już nikt nie miał ochoty pytać innych, czy mają jakiś problem? W każdym razie dotarcie do Ogrodów Saskich nie obfitowało w żadne niespodzianki - sam park okazał się być teraz nieomal lasem, kompletnie zarośniętym i zapuszczonym przez lata zaniedbań.
- Tam się lepiej nie zapuszczajcie, trzymamy się drugiej strony ulicy - stwierdził Nowak. Przystanął na moment, nasłuchując, po czym ruszył, nieco przyspieszając kroku - Niedziela to kiepska data… - dodał pod nosem, krzywiąc się z niesmakiem.
Jego słowa nabrały sensu chwilę później, gdy do uszu bohaterów dotarło to, co on musiał usłyszeć wcześniej. Głośno skandowane modlitwy, przerywane okrzykami bólu i miękkimi, mokrymi trzaskami uderzeń. Hałas ten narastał, z czasem przytłumiając inne odgłosy miasta, a gdy zarośla parku ustąpiły miejsca wybetonowanemu placowi przy Grobie Nieznanego Żołnierza, stał się niemal ogłuszający, a jego źródło było w pełni widoczne. I potworne.

Na placu przebywało przynajmniej kilkaset osób, modlących się żarliwie przed wielkim ołtarzem rozstawionym na samym pomniku. I gdyby tylko się modlili, nie byłby to tak wstrząsający widok… każde z tych ludzi było ubrane jedynie w bieliznę lub wręcz przepaski biodrowe, w ręku dzierżyli zaś baty, bicze, kable czy skórzane paski, z których robili ciągły użytek. Co kilka wersów z rozmachem smagali się nimi po już pokrytych krwią i ranami plecach, wywołując rozbryzgi posoki i wrzaski bólu, a może religijnej ekstazy? Widok jednej takiej osoby nie należał do przyjemnych, więc zwielokrotniony kilkaset razy był wręcz przytłaczający. Tym bardziej, że najwyraźniej ten „rytuał” trwał już od jakiegoś czasu - bruk na placu był już czerwony i mokry od krwi, a w miejscach, gdzie nie stali ludzie, dało się dostrzec spore brunatne plamy.
Agent Regencji obserwował tą scenę kątem oka, tak jakby nie chciał przyglądać się zbyt dokładnie.
- Niektórzy uznali, że Damokles jest znakiem Sądu Ostatecznego. Słyszałem o tym, co dzieje się w Watykanie albo Mekce… - powiedział trochę nieobecnym głosem - Żaden z wariantów nie jest przyjemnym miejscem. Nie wszystkim da się też pomóc
 
Sindarin jest offline  
Stary 11-01-2022, 19:39   #26
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
-Świry… - warknął Błażej z niesmakiem patrząc na rozgrywającą się przed nim religijno męczeńską scenę. Po czym uśmiechnął się szeroko.
-No ale chociaż typy mają rozmach. - i… klasnął zacierając dłonie.
-Ty Nowak w sumie jak kosmici są prawdziwi to wiesz demony też? Nigdy nie byłem specjalnie religijny ale to byłby niezły syf jakby po jakimś świecie biegał sobie jakiś Van Helsing kołkujący wampiry albo inne badziewie. - potarł się po karku.
-No ale dobra gdzie jest w sumie to miejsce którym przejdziemy? Chciałbym się przebrać i w sumie chyba trochę odpocząć, tego wszystkiego jest mimo wszystko trochę za dużo nawet jak dla mnie.
 

Ostatnio edytowane przez Rot : 11-01-2022 o 19:42.
Rot jest offline  
Stary 12-01-2022, 21:42   #27
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Podczas pochodu włożył w jedno ucho słuchawkę MP3ki mimo bólu głowy potrzebował trochę muzyki żeby dać radę tej całej przygnębiającej sytuacji drugim uchem uważnie słuchał Agenta Nowaka.

- Zupełne niezrozumienie Nowego Testamentu i ofiary Chrystusa... Jeżeli założyć, że Jezus Chrystus Nazarejczyk był wcieleniem Boga i idealną ofiarą wypełniającą Przymierzę, jakie JAHWE zawarł z ludem Izraela to odkupił wszystkie przyszłe i przeszłe winy ludzkości a naśladowanie go w ten chory sposób jest podwójnym grzechem według moralności Katolickiej, bo raz, że łamanie tego przykazania o nie czynieniu drugiemu, co TOBIE nie miłe, przez co samo okaleczanie należałoby podciągnąć a do tego pycha, która podpowiada im, że mogą powtórzyć idealną ofiarę lub ją przewyższyć - Jak na politeistę obwieszonego symbolami religijnymi jak choinka przystało miał sporo do powiedzenia o Kościele Katolickim.

Przyglądał się całemu zjawisku z chorą fascynacją

- No chyba, że uznamy, że szczytują w ekstazie to wtedy podciąga się to pod sadomasochizm lub masturbacje również zakazane mówiąc krótko zgadzam się z tobą Błażeju w całej rozciągłości Świry z rozmachem, ale muszę im przyznać, że taka ilość bólu i krwi na pewno buduje dużo energii astralnej, ale wątpię żeby pomogło na kometę - Dodał tonem komentatora sportowego obserwującego fascynujące zagranie.

- Odpoczynek dobry pomysł ale ja po tym Lagu potrzebuje zapalić Maryśki bo mi łeb pęka sprawdzę czy mój diler jeszcze żyje i operuje Zielarz powinien dać radę chyba że go konkurencja wykosiła - Powiedział wybierając numer na świeżo naładowanej przez Patrycje komórce.

Stawiał, że Maciek wrócił na dawny PGR uprawiać rolnictwo i uciec od uzależnionych, jeżeli chodzi o jego alt er ego w tej rzeczywistości to pewnie robi to samo, co on sam jeszcze parę tygodni temu i jeżeli się nie zaćpał jeszcze na śmierć to pewnie ma jak to mawiają anglosaskie mądrale "Time of his life" DJjując nieustające end of the world party tego był pewien, bo sam by tak zrobił w kontekście tej sytuacji.

Nie był pewien, co się mogło stać z jego rodziną i wolał tym razem nie sprawdzać szczególnie, że był w towarzystwie grupy a po prawdzie to bał się odpowiedzi na to pytanie.
 
Brilchan jest offline  
Stary 13-01-2022, 10:47   #28
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Patrycja miała nieco odmienną reakcję. Zbladła potężnie kiedy obraz pojawił się przed ich oczami.
- Chryste Panie... - Odwróciła głowę najszybciej jak tylko mogła, ale widok zdążył się już utrwalić. Nie słyszała Błażeja ani Adama, bo jedyne co potrafiła wyłapać to ten mlask związany z uderzeniem bicza o skórę.
- Ch-chodźmy szybciej proszę - powiedziała cicho i słabo drżącym głosem.
Szła dalej ale czuła, że ma nogi jak z galarety gotowe załamać jeśli tylko źle stanie. Złapała się rękawa garnituru Nowaka tylko po to aby utrzymać właściwy kierunek kiedy usilnie starała się nie patrzeć na tę groteskową scenę.
 

Ostatnio edytowane przez Asderuki : 16-01-2022 o 18:16.
Asderuki jest offline  
Stary 20-01-2022, 11:17   #29
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Nowak podtrzymał Patrycję, nie zwalniając kroku. Wciąż miał nieco nieobecny wyraz twarzy. Na pytanie Błażeja pokręcił głową.
- Wszystko zależy od twojej definicji demona… - odpowiedział dość zagadkowo - Mamy jeszcze jakieś dwa kilometry, Miejsce Przełomu prowadzące do Ziemi1 jest w Parku Praskim -
Po wybraniu numeru, Adam przez chwilę słuchał sygnału, po czym włączyła się poczta głosowa.
Jo, tu Zielarz! Pisz co chcesz i ile! Płatność wachą, wódą, albo dupą!

Zaraz po opuszczeniu placu „wycieczka” dotarła na Krakowskie Przedmieście, które najwyraźniej ucierpiało znacznie bardziej niż pozostałe części Warszawy. Wyglądało to tak, jakby było świadkiem przynajmniej jednego huraganu i kilkunastu zamieszek. Pałac prezydencki miał powybijane okna i ślady po poważnym pożarze, a jego lewe skrzydło było częściowo zawalone, a budynki wokół nie były w znacznie lepszym stanie. Dziesiątki epatujących wściekłością i rozpaczą graffiti pokrywały większość ścian, ale poza nimi i stertami śmieci nie było widać tu zbyt dużej aktywności - najwyraźniej mieszkańcy unikali tego fragmentu miasta, pytanie tylko dlaczego? Nowak przyspieszył nieco kroku, chyba także chciał czym prędzej znaleźć się gdzieś indziej. Pozostali dotrzymywali jego tempa, jedynie Moon zostawał nieco w tyle, co jakiś czas potrząsając głową, jakby próbował otrząsnąć się z szoku albo otępienia.

W końcu dotarli na Most Śląsko-Dąbrowski, z którego roztaczała się panorama na Wisłę i nabrzeżną część Warszawy. Na pierwszy rzut oka miasto nie różniło się zbytnio od tego, które pamiętali sprzed kilku lat - nieco mniej wieżowców, brak Stadionu Narodowego. Dopiero po chwili zwracało się uwagę na ciemne smugi dymu unoszące się tu i ówdzie, zdewastowane fasady budynków i dzikie gąszcze w miejscach dawnych parków. Spojrzenie na północ dawało kolejny dowód na to, że nie są w domu - most Gdański został zniszczony, w jego środkowej części ziała masywna wyrwa, tak jakby ktoś go wysadził. Ten, na którym stali bohaterowie, także nie wyglądał najlepiej, ale przynajmniej dało się nim w miarę bezpieczni przekroczyć rzekę. Ledwie na niego weszli, zobaczyli, że na drugim jego końcu stoi kilka wraków samochodów. Nie wydawały się ot tak porzucone, a raczej ustawione z rozmysłem, żeby most dało się opuścić jedynie wąskim przejściem między nimi.
- Okolica jest kontrolowana przez lokalny gang, ale mam układ… - zaczął Nowak, ale przerwał, spojrzawszy na Moona. Chłopak zaczął zataczać się zdezorientowany, rozglądając się z niewidzącym wzrokiem, jakby doznawał jakiejś wizji.
- Potwory… zabijają wszystkich… nikt nic nie robi… czemu tylko ja je widzę… - mamrotał pod nosem, a kiedy agent do niego doskoczył, zniknął. Nie było przy tym żadnego buczenia, zapachów, osłabienia światła, nie przypominało tu przeniesienia w Miejscu Przełomu. Ot, Moon stał tuż obok przed chwilą, a potem go nie było, pozostało jedynie ciche puknięcie, jakby powietrze wypełniało miejsce, w którym się znajdował. W tym momencie Błażej poczuł, że schowany do kieszeni pager wibruje.
- Kurwa! - zaklął agent - Przerzuciło go. Gdzieś blisko musi być jego wariant, i to pot… - nie zdołał dokończyć, kiedy z boku jego głowy wykwitła potężna fontanna krwi, kości i fragmentów tkanki, obryzgując stojących obok bohaterów. Ułamek sekundy później, który wydawał się trwać całą wieczność, do ich uszu dobiegł huk wystrzału. Agent Nowak, ze zdziwieniem wciąż wymalowanym na twarzy, zwalił się ciężko na ziemię.
 
Sindarin jest offline  
Stary 20-01-2022, 15:24   #30
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Adam rozłączył się nie zostawiając wiadomości, zdobył jednak cenną informacje pieniądze nie mają w tym świecie żadnej wartości. W sumie wydawało się to logiczne przy upadku większości logistyki i erozji społeczeństwa. Zauważył też, że choć ma łączność telefoniczną to nie ma Internetu.. Osobiście nie wyobrażał sobie życia bez Internetu, ale w dobie Apokalipsy są ważniejsze sprawy i pewnie serwery w USA padły.

Wciąż zdezorientowany po skoku Adam z zafascynowaniem podszytym smutkiem obserwował zniszczenia Krakowskie Przedmieście, które było dla niego drugim domem. Kusiło go żeby spróbować wejść na Kampus UW albo na wydział Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa, ale widząc pośpiech Nowaka zanotował w pamięci, że teren nie jest bezpieczny.

Potem jak to mawiają Anglosasi "Śhit hit the fan” najpierw zniknął Moon a potem zabili Agenta Nowaka to tyle, jeżeli szło o jego układy... Może tamten gang został pokonany?

Spastyczny kaleka starał się trzymać blisko Nowaka więc był w samym środku splash zone jedyne co przyszło mu na myśl to headshot ze strzelanek w które grał Remi wiedziony tym skojarzeniem krzyknął
- Enemy fire! Get Down! Błażej mam nadzieje, że masz spluwę! - Wszystko wydawało się tak odrealnione, był w szoku a efekty uboczne skoku wcale nie pomagały.

Spróbował pochwycić ciało Nowaka i usadzić go sobie na kolanach zanim upadnie ale mu się nie udało zorientował się że prędzej by sam upadł pod ciężarem

Sądził że nie może paść na ziemie jak reszta, więc chciał użyć trupa, jako mięsnej tarczy... Aby po chwili przypomnieć sobie o cudownej kuracji która ozdrowiła jego mięśnie! Dał nieporadnego nura z wózka chciał zasłonić się zmarłym Agentem i wózkiem.

Mózg Nowaka wypływał, zwieracze umierającego puściły urynę i kał. Adamowi zbierało się na wymioty ale spróbował przeszukać kieszenie trupa był przekonany że Nowak musi mieć przy sobie spluwę i inne cenne rzeczy które pomogą mu przetrwać!

Nie chciał zostawić wózka bo choć mięśnie lepiej współpracowały z mózgiem to nogi wciąż miał słabe, nie da rady chodzić długich dystansów. Może użyje karocy jako ruchomej osłony ? Wózek to słaba osłona ale lepsza taka niż żadna!

 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 20-01-2022 o 16:45. Powód: edycja po informacjach od MG
Brilchan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:53.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172