|
Sesje RPG - Inne Tutaj możesz zagrać w tych światach, które zostały pominięte powyżej. Czy będzie to rządzona przez orki Orchia, czy może kosmos w erze, kiedy słońca zaczynają gasnąć.. Na pewno znajdziesz tu coś dla siebie. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
20-01-2023, 12:16 | #311 |
Reputacja: 1 | Grupa Wsparcia Cywilnego? Skoro Joan próbowała uniknąć spojrzenia brata, to natknęła się na Eddiego. Może dlatego po wysłuchaniu “pół- prawdy” niebieskowłosego powiedziała: - A-a-a to wiele wyjaśnia dlatego masz niebieskie włosy… W tym odcieniu. Kouhei Horikoshi uważa, że to wskazane, żeby Superherosi zbierali do swoich agencji super-ludzi o podobnych Quirk… Ekhm… podobnych albo uzupełniających się Supermocach. -Ten Horikoshi co rysuje mangę “My Hero Academia” o szkole superbohaterów? - westchnął Dean. - No to co? Nieraz twórcy science-fiction przewidzieli coś z przyszłości co nadeszło. Może nie polecieliśmy w kosmos jak w “Star Treku”, ale twórcy serialu przewidzieli, że zaistnieją tablety, telefony bezprzewodowe. Ale to nic w porównaniu ze społecznymi zmianami, że kiedyś nie będzie zimnowojennych podziałów, a bycie kobietą czy kolorowym nie jest przeszkodą dla pracy umysłowej. W pracach Horikoshiego przedstawiono przyszłość w której Super Ludzie stanowią już większość ludzkości, a bycie bez mocy stało się równowarte z kalectwem. Chociaż autor bynajmniej nie uważa, żeby to wystarczyło, żeby ludzie mieli stać się lepsi, bardziej empatyczni, tolerancyjni? Zważywszy, że Super Ludzi rodzi się z roku na rok coraz więcej, to możemy zbliżać się do wizji Horikoshiego. -Albo zwyczajnie coraz więcej osób przyznaje się, bo czują się z tym bezpieczniej. -No to też dobrze. Ułatwi to uniknięcie paru wizji Horikoshiego. - Istnieje zasada, że wszyscy obywatele powinni mieć równe szanse uczestniczenia w życiu społecznym. Dlatego rządzący są zobowiązani do wyrównania szans dla niepełnosprawnych na różnych polach od infrastruktury miasta po edukację. - oświadczyła Ari- Zbieranie już teraz danych o ewentualnych obciążeniach mocy, można pod to podpiąć. Nie każdy Super-Człowiek może chcieć zostać Herosem, ale obciążenia mocy dotyczą każdego z nich. I nawet jeśli genetyka nie doprowadzi do sytuacji z Super Ludźmi jako większość ludzkości, to nie oznacza, że ich problemy znikną, ani odpowiedzialność społeczna wobec nich. A Herosi są potrzebni jak “Rain Man” dla autystyków, filmy z Brucem Lee dla Azjatów, czy Toph Being Fong dla niewidomych. -Zarówno “Legenda Aanga” i Korry jest potrzebna na wielu polach. Korra nawet bardziej mi otworzyła oczy na wielu polach! -przytaknęła Jona. - Ale “Frankiego” też obejrzę…
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh |
24-01-2023, 16:22 | #312 |
Reputacja: 1 | Wejście smoka Nico miała dosyć. Zeszła szybko z dachu po schodach, zaczerpnęła tchu i weszła do restauracji, głośno otwarłwszy przy tym drzwi. - Oh, Diano! - niezbyt jej udało się udać zaskoczenie, ale co tam - Ty tutaj? - jej ręka powędrowała do ust, by je zasłonić - Co za przypadek, ja też! Podeszła szybko do ich stolika, przysunęła sobie krzesło i opadła na nie, oparłszy łokcie na stole, a głowę na dłoniach. Wpatrywała się w Dianę. Bardzo, bardzo intensywnie - No, słodziutka! Co tam u Ciebie, rycerko Ty moja? - podkreśliła ostatnie trzy słowa - Kopę lat. Tak się stękniłam - posłała jej buziaka. Przynajmniej to nie wydawało się oszukane. Angus zamrugał parę razy oczami, najwyraźniej nie wiedząc, co się dzieje ani jak zareagować. Spojrzał nieco niepewnie na Dianę, a potem na resztę towarzystwa, szukając jakiegoś wyjaśnienia dla nagłego wtargnięcia. Ostatnio edytowane przez Kaworu : 26-01-2023 o 13:43. |
25-01-2023, 17:36 | #313 |
Reputacja: 1 | Dean od jakiegoś czasu mechanicznie żuł swoje jedzenie, chociaż od poruszanych tematów czuł ghulę w brzuchu. Wolał nie wyskakiwać siostrze z komentarzem, że "My Hero Academia" to rzucił po tomie 1, bo za bardzo zdołował go wątek z możliwością przekazania swoich mocy komuś innemu i chętnemu. Oddać supermoce, cofnąć się o 180 stopni, żeby wrócić do swojego spokojniejszego życia... Czy tak się da? Kuszące... I czy nadal nie pozostałby naznaczony - tak genetycznie? Wejście Smoka Chyba jakieś bóstwo wysłuchało modlitw Deana Murphy'ego o zmianę tematu. Zważywszy na impet z jakim wyskoczyła znikąd... Brunet domniemywał, że zesłał ją złośliwiec jak Loki, czy Eris podrzuciła swoje złote jabłuszko. Słowem- posłanka Chaosu. - Fajnie, fajnie, kolejna kumpelka naszej kumpelki. Dobry wieczór... -brunet na tyle odzyskał głos i sarkazm.- Niedosłyszałem tylko imienia. Możesz mi mówić Dean, a to są Ari i Eddie. A ten gremlin, to moja siostra Joan. Skąd się znacie z Diana?
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh Ostatnio edytowane przez Guren : 26-01-2023 o 11:35. |
27-01-2023, 16:24 | #314 |
Reputacja: 1 | Diana się zakrztusiła nachosem. „Nie przypadek, ale fatum jak u kupca z Bagdadu.” - Oh Nicol jak miło, że jesteś! To Nicol Aquila moja… – zakrztusiła się, bo nie miała pojęcia, jak w gruncie rzeczy określić ich relacje. Pocałowała ją w policzek, nieco bardziej niż po przyjacielsku. - Kiedyś uratowałam ją na nartach we Włoszech i trochę czasu razem spędziłyśmy i Fondue czekoladowe jadłyśmy, ważne żeby były truskawki, a nie banan, ale serowe też dobre i z nachosami też… – Diana zaczynała monolog.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija Ostatnio edytowane przez Slan : 28-01-2023 o 12:24. |
28-01-2023, 14:02 | #315 |
Reputacja: 1 | Dean w myślach przeliczył imiona 3 Eksów Diany- na liście była Nicoletta. Czy ma zacząć odliczanie kiedy pojawi się Eryk? Przypomniał sobie co Strzyga mówiła: -"I tam uratowałam Nicol wyciągając ją z zaspy, a potem zabrałam ją do chatki i wiesz, rozgrzałyśmy się". Dorastał wśród muzyków i poznał wiele wiele interesujących metafor, zwłaszcza tych krążących wokół seksu. A tu i teraz mowa- "Ważne żeby były truskawki, a nie banan"?! Poczuł, że się czerwieni -więc wolał zakryć dół twarzy. A tym bardziej nie patrzył Ari w oczy chociaż stukała go stopą po łydce. W mordę, będzie jeśli za dużo osób domyśli się sensu... - Khe... Khe... - spróbował ukryć zmieszanie kaszlem- Brzmi... smacznie... Chociaż mniej ostro niż Chillie Charliego!
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh Ostatnio edytowane przez Guren : 30-01-2023 o 21:56. |
30-01-2023, 15:57 | #316 |
Reputacja: 1 | Diana machnęła ręką. - Nie no, powinniście kiedyś spróbować. Może wszyscy razem kiedyś zjemy fondue… Ważne, aby truskawki były duże i jędrne, a czekolada gorąca i kremowa. – powiedziała z zachwytem.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
05-02-2023, 17:25 | #317 |
Reputacja: 1 | - Tak, tak, Rycerko Ty moja, duże i jędrne truskawki, a nie te, no, fe, banany… - Nico przytaknęła głową, rzucając Angusowi mordercze, a jednocześnie pełne wyższości spojrzenie. Ten z kolei spojrzał na Deana, pewnie majac myśli podobne do jego własnych. Jego twarz pozostawała nieprzenikniona – chciał się zaśmiać? Westchnąć? Oburzyć? Gdy nagle… Czarny jak noc kruk wleciał do pomieszczenia przez otwarte drzwi i zaczął się zajmować głową Nico! Krakał, uderzał skrzydłami i dziobał biedną dziewczynę w głowę! Oh nie! - Aaaaaaa! - krzyknęła kobieta – Rycerko moja, ratuj Ty mnie! - w jej oczach były najprawdziwsze łzy. W tej samej chwili kruk przestał, ale usiadł na pobliskim stole, patrząc na Nico z jadowitą satysfakcją. Ta z kolei wpadła – dosłownie! - w ramiona Diany, bardzo roztrzęsiona. - Peeercheeeeeee??? - wychlipiała w jej ramię. |
06-02-2023, 14:17 | #318 |
Reputacja: 1 | Diana zmrużyła oczy… „Czy to jakaś kara? Czym ja sobie na to zasłużyłam?” Uśmiechnęła się absolutnie sztucznie, postawiła Nicol na krześle, podeszła do Kruka i zaczęła wrzeszczeć. - Co ty sobie wyobrażasz tak wpadać ludziom na zupełnie niewinny obiad i ich dziobać! - ryknęła.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
07-02-2023, 06:05 | #319 |
Reputacja: 1 | Eddie milczał, przyglądając się przegiętej teatralnie ex Diany i otaczającym ich wydarzeniom niczym pojedynkowi tenisowemu przekrzywiając głowę pomiędzy szalonymi scenkami, jakby śledził lot piłki. Opychał się przy tym gigantycznych rozmiarów stekiem, co skutecznie zatamowało jego gadulstwo. Brał w konkursie lokalu: Stek będzie darmowy, jeżeli tylko da radę zjeść całość w ciągu godziny! Jego Tato opowiadał mu, że kiedyś stosował takie sztuczki, żeby zarabiać pieniądze w Dolinie, ale Edlaue zamierzał po prostu dać sowity napiwek obsłudze, żeby nie okradać lokalu. Przełknął porządnie przerzuty kęs - Ej śliczna ptaszynko! Oj, jakie wy krukowate jesteście mądre i uroczę! Podzieliłbym się z tobą mięsem, ale to jest przyprawione dla ludzi i usmażone to mógłbyś się struć. Poza tym kontroli żywności mogłoby nie pasować, że się tu stołujesz, więc lepiej zmykaj biedaku, bo zaraz obsługa wyleci z miotłą! Obiecuje, że potem cię czymś nakarmię!- Zawołał wodny duszek podwyższonym pieszczotliwym tonem, zarezerwowanym dla małych dzieci i zwierząt Ostatnio edytowane przez Brilchan : 08-02-2023 o 11:26. |
08-02-2023, 23:35 | #320 |
Reputacja: 1 | Dean przez chwilę obserwował wymianę pasywnej agresji między Angusem, a Nicolettą (mniej pasywną z jej strony). Czyli jednak nie mowa o jedzeniu?! - Czekolada i owoce są niezłe. Zwłaszcza truskawki, ale…- Ari po namyśle przyznała się do swoich preferencji - …jednak są mniej sycące. Ja tam wolę tę wersję z serem - ma ten ostrzejszy smak. Najlepiej jak pod gęstym i i ciepłym fondue, jest wciąż sprężysty chlebek. Dean oparł dłonią czoło, bo nie mógł spojrzeć dziewczynie w oczy. Szkoda, że przez to jak nic było widać, że się czerwieni. Czego dotyczyła ta metafora?! - No co? To, że jestem dziewczyną, to z automata muszę woleć wersję na słodko? - jego kumpela wzruszyła ramionami. - Z dodaniem czerwonej papryki mogłoby być niezłe, ale trzeba by sera o mocniejszym smaku. Alleluja, choć jedna mówi o jedzeniu! A może jednak wszyscy mówią o jedzeniu - patrząc jak Eddie je tego swojego mega steka jakby nigdy nic. Nie miał czasu do analiz, bo nie wiadomo skąd do knajpy coś wleciało. Dean dobrze się temu nawet nie przyjrzał, bo poczuł, że ktoś pociągnął go w dół, pod stół. Jego spojrzenie spotkało się jeszcze z Ari, zanim zaciągnęli pod blat jeszcze Joan i Eddiego. Może dlatego ominął ich atak ptaszyska. Takiego szczęścia nie miała Nicole, którą ptak atakował z jakąś furią. - Kruk? Wrona? - zauważył Dean kiedy czarne ptaszysko wylądowało na innym stoliku. - Sanepid to będzie obchodziło najbardziej… - skwitowała Ari- Jeśli będzie tak jak wtedy kiedy do Zorby wleciał gołąb… Oby właściciel się wypłacił… -W sumie dziadek mógł nie bić ptaka miotłą… -W sumie za tamtym razem razem kiedy gołąb wleciał do szybu też było niewesoło… Mamy maksymalnie 10 minut do katastrofy… -”Kiedyś ludzie wierzyli, że kiedy człowiek umiera, to kruk przenosi jego duszę do Krainy Umarłych. Ale czasami dzieje się coś tak złego, że niesie się z tym straszny smutek i dusza nie może spocząć. Wtedy czasami, tylko czasami, kruk może sprowadzić taką duszę z powrotem, aby naprawić złe rzeczy. " - wyrecytowała Joan. - Ci od serii "Kruk" mieli rację! - I co? Że niby Nicole posłała kogoś do piachu w takim stylu, żeby teraz mściwy duch nadleciał z zaświatów się zemścić?! - prychnął Mephisto. -Seria ”Koszmar minionego lata”, pierwszy “Krzyk”, “Buffy postrach wampirów”... No Buffy, to było dla dobra świata, ale czy mam wymieniać dalej filmy z nastoletnimi- zabójcami? A laskę znamy góra 10 minut! -To tylko kruk do cholery… Ptak wleciał przez otwarte drzwi i… -”To się da naukowo wyjaśnić!” - to wciąż popularne ostatnie słowa. Nie po to mama nazwała cię po łowcy potworów! -Skupmy się na rozwiązaniach z Tego Świata, a nie Supernatural… -Rozumiem, że nikt z waszej przyszywanej rodziny nie przebywa w Halycon City? -wtrąciła Ari znad telefonu. - Nie zapowiadali się… Dean przewrócił oczami. -Szkoda… No to oby ktoś z tych łowców szkodników był czynny w niedzielę. Co robisz? -Eddie! Cholera… Brunet naciągnął na głowę kaptur bluzy. Ściągnął kurtkę, żeby owinąć skrawek wokół dłoni. - Ari, jeśli nie uda mi się za jednym razem złapać tego kruka, to dzwoń do tych od szkodników. -Czemu ty? To ja… -Bo mam durny pomysł, a te powinien testować pomysłodawca na sobie. Eddie robi za przynętę, a ktoś powinien rzucić w ptaka jeśli się na mnie rzuci. Tyle… - - “I że Mephisto jest żywą tarczą”- dodał w myślach. Pociągnął sznurki w bluzie tak, żeby kaptur naciągnął się, a potem przylegał do twarzy i głowy. Grzebiąc przy kapturze spróbował niepostrzeżenie dotknąć wszystkimi palcami któregoś ze swoich kolczyków dla utwardzenia skóry. Dłoń przykrytą rękawem po chwili okręcił kurtką, żeby stworzyć siatkę do łapania kruka póki zajmował go Eddie. - 2 dychy, że wpadnie właściciel kruka... -oświadczyła Joan.
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh Ostatnio edytowane przez Guren : 11-02-2023 o 01:16. |