Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02-01-2023, 01:33   #141
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Powrót do Warszawy był... dziwny. Dziwny nastrój chwycił Kornela w szpony już od pierwszych chwil wejścia do pociągu i chłopak resztę podróży spędził w swego rodzaju katatonicznym marazmie, reagując nader oszczędnie na zajścia wszelakie. Nawet na wścibską babę, która wprosiła się do przedziału i mogła nastręczyć ich problemów przez rozpoznanie ich twarzy, ale tym kłopotem sprawnie zajął się prorok i Posłuszny mógł oddać się słodkiemu nicnierobieniu. Nawet odejście Roxy - oczywiście jak to w jej stylu kulturalne i eleganckie - skwitował zaledwie krótkim pożegnaniem.

Podczas odsiadki w Czersku wiele razy wyobrażał sobie powrót w glorii i chwale w tak dobrze sobie znane, rodzinne strony, ale jak to zwykle w życiu bywało rzeczywistość zweryfikowała (błędne) założenia. Wszystko było... inne. Kornel nie był do końca pewien czy zmieniła się Warszawa, czy on sam, a może i jedno, i drugie? Jakby nie było, górnolotne plany powrotu na znajome tereny oraz ponowne spotkania ze znajomymi i ukochanymi twarzami Tumak zepchnął daleko na drugi plan. Raz, że nie chciał niepotrzebnie ich narażać; dwa, pomoc Neosanacji w pozostaniu na wolności nadal pozostawała warunkowa; trzy, naprawdę, ale to naprawdę miał ochotę pomóc w tej całej akcji uderzenie w serce Alternatywy. Jak mityczna hydra w miejsce jednej urżniętej głowy zaraz wyrosną dwie kolejne, ale dobranie się do i wypuszczenie na światło dzienne najskrzętniej skrywanych i najciemniejszych sekretów reżimu mogło okazać się nie lada iskrą, być taką która miała rozpętać nie lada pożogę, godną najniższych kręgów piekielnych.

Kornel przyjął od Wojciecha laptop ze szczerą aprobatą wymalowaną na twarzy, odpalając sprzęt bez chwili wahania i zaraz zaczynając stukać w klawisze. Kolejne okienka błyskały na ekranie, kościste palce wprowadzały coraz to nowe adresy internetowe i ciągi kodów równie dobrze mogące być szyfrem Enigmy dla niewtajemniczonych. Skupiony na swojej pracy Tumak nie ignorował jednak zupełnie towarzyszy, planu wysłuchując z najwyższą dozą uwagi, acz nie odrywając oczu od laptopa.

Alarmy mogę wyłączyć, kamery zapętlić — oznajmił pewnym siebie tonem, mącąc ciszę. — To nie powinno być problemem, ale mogą mieć w prokuraturze jakieś swoje wewnętrzne, zamknięte systemy. Do nich mogę się dobrać tylko na miejscu. Dam wam listę sprzętu, który będzie nam potrzebny, nic wielkiego lub podejrzanego, powinniście dostać bez problemu na mieście. Sprawdźcie w "Noctopolis", o ile dalej mają otwarte. Tylko wyślijcie kogoś młodego, a nie jakiegoś starego capa, to punkowy klub.

Kornel oderwał wzrok od ekranu, zdając sobie sprawę z tego, że nie zdołał w porę ugryźć się w język i potoczył spojrzeniem po towarzyszach, z których każdy jeden mógłby w sumie być jego ojcem.

Bez urazy - parsknął przepraszająco. — Poza tym, mogę rozesłać parę fejków po forach i innych stronach o tym, że szykuje się jakaś akcja i tak odciągnąć uwagę od Szucha. Pytanie tylko, czy łykną przynętę, ale zawsze zostaje oldskul. Parę wybuchających samochodów i zrobi się taki pierdolnik, że nawet alarm na Szucha raczej nic nie da.

Tumak odchylił się w krześle i przeciągnął ze stęknięciem.

Dane zgramy na fizyczny nośnik — oznajmił — i w tym samym czasie odpalę przesył na nasze serwery. Bo może być tak, że ta akcja to bilet w jedną stronę.

Kornel skrzywił się wieloznacznie i wzruszył ramionami, wracając do klepania w klawiaturę. Co miał do powiedzenia, to powiedział.
 
Aro jest offline  
Stary 02-01-2023, 12:11   #142
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Załatwcie ubrania i samochód firmy sprzątającej, dokumenty wrzucimy do jakieś śmierdzących śmieci na cieciów, sprzątaczy i tym podobnym konserwatorów powierzchni płaskich mało kto zwraca uwagę, w dzisiejszych niewychowanych czasach możemy to wykorzystać na naszą korzyść! Jeżeli coś śmierdzącego położy się na wierzch przedtem osłaniając teczki jakąś ceratą to zniechęci do przeszukiwań! Najlepiej wziąć jakąś makulaturę czy teczki żeby podmienić z prawdziwymi wtedy wolniej się zorientują. Robiłem już kiedyś podobne numery...- Zaproponował dwa pomysły od siebie Wiśniewski, bo w końcu miał się też zająć logistyką.
 
Brilchan jest offline  
Stary 04-01-2023, 12:43   #143
 
Pliman's Avatar
 
Reputacja: 1 Pliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputację
Przygotowania do akcji w budynku prokuratury na Szucha szły dobrze. Mogło się wydawać, że nawet aż za dobrze… Wojciech załatwił ambulans i cały osprzęt potrzebny do udawania sanitariuszy i nieboszczyków. Witold skołował uniformy serwisu sprzątającego, zgodnie z sugestią Wiśni. Tumak tymczasem bez większych problemów przejął zdalną kontrolę nad alarmem i kamerami wewnątrz budynku. Dostał również niezbędny sprzęt z „Noctopolis”. Akcja została zaplanowana w nocy ze środy na czwartek 15/16 czerwca 2022r.

W międzyczasie Wiśnia zdążył nawet pooglądać trochę telewizji, z której dowiedział się, że Karol Krzyżanowski, znany też jako „Ryży” został oskarżony o zabójstwo policjanta na służbie i spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u kolejnego funkcjonariusza policji. Prokuratura zamierza domagać się w jego sprawie dożywocia.

Czas do akcji wlókł się okropnie. Nerwy, niepokój, niepewność. Takie uczucia towarzyszyły uciekinierom z Czerska. W końcu od jej wyniku zależały ich życia. Przez te kilka dni policja im nie przeszkadzała. Czyżby tak łatwo zgubili trop? Dziwne… Ale z drugiej strony to chyba dobrze? Przynajmniej tak wszyscy próbowali to sobie tłumaczyć. Oby tylko tego nie spieprzyć…

3 dni później. 16 czerwca 2022r., godzina 1.10.

Karetka prowadzona przez Wiśnię podjechała pod bramę zakładu medycyny sądowej. Witold i Wojciech w przebraniach sanitariuszy siedzieli z tyłu, zaraz przy workach, w których kryli się Robert i Kornel, udający denatów. Na fotelu pasażera, siedział niejaki Kafar. Człowiek Wojciecha od mokrej roboty.
Robił za konwojenta. Okazało się bowiem, że odkąd Dunin – Wilkosz pracował w Prokuraturze zaszły pewne zmiany w przepisach. W nocy do zakładu medycyny sądowej można było wejść wyłącznie w towarzystwie funkcjonariusza. Dotyczyło to również personelu z obcych jednostek. A taki właśnie personel udawali. Na szczęście Neosanacja była w stanie załatwić odpowiednie papiery.
- To co? Zadzwonisz żeby otwierali? - zapytał Wiśnia.
- Zaczekaj. Zrób jeszcze jedną rundkę dookoła. Chcę spojrzeć na budynek prokuratury – odpowiedział Kafar.
Tadek lekko się zdziwił, ale bez słowa wykonał polecenie.
- Kurwa, coś jest nie tak nigdy nie stało tu tyle samochodów. I jakimś cudem przed wejściem nie ma uzbrojonego strażnika – Kafar wyglądał na zdenerwowanego.
- Spokojnie, może poszedł się odlać – odpowiedział z tyłu Witold.
- Nie, nie – coś może być na rzeczy – wtrącił zaniepokojonym głosem Wojciech.
- To co robimy? Mam tak jeździć w kółko – dopytywał się Wiśnia próbując ocenić sytuację.
- Dobra, raz kozie śmierć, wchodzimy – zakomenderował Wojciech – chyba, że ktoś jeszcze ma jakieś obiekcje?
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?

Ostatnio edytowane przez Pliman : 04-01-2023 o 12:46.
Pliman jest offline  
Stary 11-01-2023, 15:04   #144
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Robert leżał zapakowany w czarny worek. Czuł się jak pierdolony kot Schrodingera. Nie do końca żywy, nie do końca martwy. Od rana miał przeczucie, że coś może pójść nie tak, i choć nie wierzył w przeczucia, tym razem się sprawdziło. Rozmowy które usłyszał potwierdziły, że coś się spierdoliło, chociaż nie był pewien co. Wiedział jedno. Muszą wejść do środka. On musi wejść do środka. Bo jeśli tak się nie stanie, przestanie być potrzebny Neosanacji. Wojciechowi towarzyszył niebezpieczny człowiek, zabójca, czy może raczej kat i egzekutor. Wystarczyło jedno słowo, jeden rozkaz.
Nie odważył się odezwać, nie odważył się nawet ruszyć, bojąc się, że jeden ze strażników to zauważy. Leżał więc w tym worku, dusząc się i pocąc.
 
Arthur Fleck jest offline  
Stary 13-01-2023, 03:11   #145
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Niby tylko trzy dni, a dłużyły się niemiłosiernie niczym te pierwsze tygodnie w areszcie w Czersku, jakby czasoprzestrzeń postanowiła im spłatać metafizycznego psikusa. Może też była to zasługa swego rodzaju aresztu domowego, jaki Kornel narzucił samemu sobie - nie uśmiechało mu się w końcu zostać rozpoznanym po raz n-ty i choć czuł przemożną chęć wyruszenia na miasto, odwiedzenia starych śmieci i znajomych bliższych lub dalszych, te przyjemności odłożył sobie na później. Podobnie jak bardziej nieco bardziej przyziemne plany zmiany imidżu, mające zapobiec byciu rozpoznanym przez losowe osoby. Nie miało to sensu teraz, przed wizytą w prokuraturze.

Worek był niewygodny jak diabli, ale to nie było zaskoczeniem. Posłuszny znosił gorąc wyciskające zeń poty, koncentrując się na biciu własnego serca i metodycznych oddechach, które odliczał w myślach. Nie, żeby miał problemy z klaustrofobią - ciasna przestrzeń, choć niekomfortowa, nie wzbudzała w nim niepokoju i nie skracała oddechu; całość samokontroli poszła jednak w zwyczajne trwanie w bezruchu. Nie lada wyczyn dla Kornela, który zawsze musiał poruszać się w jakiś, najmniejszy nawet sposób. Katorgę znosił jednak z zaciśniętymi zębami.

Którymi zazgrzytał, gdy okazało się, że nie miało być wcale tak łatwo, jak rysował to nie tak dawno prorok. Szok-horror, Tumak nie był zaskoczony tą niespodzianką. Prędzej zniecierpliwiony impotencją decyzyjną, którą przejawili bracia w sławie. Jakby nie było, przekroczyli linię horyzontu zdarzeń i nie mogli się wycofać teraz.

Zero obiekcji - sarknął Tumak. — Wjeżdżajcie już, zanim zapocimy się na śmierć w tych workach i serio będziecie wwozić stygnące trupy.
 
Aro jest offline  
Stary 16-01-2023, 14:43   #146
 
Pliman's Avatar
 
Reputacja: 1 Pliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputację
Wszyscy chcieli mieć już to za sobą. Obawy zostały więc zepchnięte na margines. Jak się mówi A to trzeba też powiedzieć i B. Może i coś jest nie tak, ale z drugiej strony, przy takiej akcji bez ryzyka przecież się nie obejdzie.

Wiśnia podjechał pod budynek zakładu medycyny sądowej. Kafar (a właściwie Paweł Kafarski – bo tak nazywał się Neosanata) machnął strażnikowi jakąś przepustką przed nosem, a ten bez słowa otworzył rogatkę. Tadek obserwował okolicę. Szlaban był lekki, jeśli byłaby taka potrzeba łatwo staranuje go furgonetką. Ale chyba takiej potrzeby nie będzie. Oby…

Wojciech i Witold wzięli się za nosze, na których spoczywały „zwłoki”, a w rzeczywistości Robert Dunin – Wilkosz.
- Znoście ich do prosektorium, wiecie gdzie? Jurek, pokaż im – koleś który otworzył im bramę wydał polecenie młodszemu pomocnikowi.
- Chodźcie ze mną - powiedział Jurek.
- Zaraz, a drugi denat? Nie będziecie tam łazić dwa razy, przecież jest was czterech. Konwojent i kierowca mogą zanieść drugiego, nie? Będzie mniej łażenia. Z resztą w środku pewnie i tak wam się zejdzie. Doktorek lubi zadawać dużo pytań i dokładnie wypełniać wszystkie gówniane formularze, jak przyjmuje nowych nieboszczyków. Cholerny pedant – „odźwierny” chyba lubił trochę sobie porządzić. Nikt nie był jednak w nastroju do kłótni, toteż Wiśnia i Kafar złapali drugie nosze, na których leżał Tumak i poszli za Jurkiem. Ten daleko ich nie zaprowadził. Zaraz za zakrętem korytarza powiedział - dalej prosto i trzecie drzwi po lewo – po czym odwrócił się i poszedł z powrotem. Ekipa po chwili była na miejscu.
-Dwóch denatów? Cholera. Dlaczego nikt mnie nie uprzedził? - marudził lekarz
zaraz wyciągnę tą całą papierologię i …- nie dokończył. Zamiast tego osunął się na podłogę, dość sprawnie ogłuszony przez Kafara.
- Wyłazić! - zakomenderował Wojciech. Robert i Kornel z ulgą opuścili worki. Cała ekipa szybko przebrała się w stroje ekipy sprzątającej, które również były tam ukryte. Wojciech był zaradnym i przewidującym człowiekiem. Pomimo, że Wiśnia miał zostać w samochodzie, to jednak strój sprzątacza był przygotowany również dla niego. Jak się teraz okazało było to słuszne posunięcie. Doktorek został w międzyczasie związany i zakneblowany. Ekipa natomiast już po chwili schodziła schodami do podziemnego kompleksu budynku prokuratury, w którym mieściły się obszerne archiwa.

- To gdzie teraz, panie Wilkosz? - zapytał Wojciech.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?

Ostatnio edytowane przez Pliman : 16-01-2023 o 14:45.
Pliman jest offline  
Stary 23-01-2023, 13:56   #147
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Dunin Wilkosz wrócił do miejsca, z którym zbudował swoją karierę i które opuszczał pięć lat temu w kajdankach. Przemykając ciemnymi korytarzami w uniformie sprzątacza czuł się jakby śnił, jakby żył życiem innego człowieka. Jego miejsce było za biurkiem, a jednak znalazł sobie motywację by wejść w skórę włamywacza. Krew wrzała w tętnicach a serce biło jak dzwon. Poprowadził ekipę na klatkę schodową, a na pytanie Wojciecha, wyciągnął z kieszeni wymięty papier. Była do odręcznie narysowana mapa budynku. Nikomu nie zdradził wcześniej układu pomieszczeń, gdyby to zrobił mógłby przestać być potrzebny.
- Nie możemy poruszać się w większej grupie, to zwróci czyjąś uwagę – zwrócił się do przywódcy – Tu się rozdzielamy. Zaznaczyłem na mapie archiwum, o tej porze nikogo tam nie ma. Bez problemu je znajdziecie, zajmuje cały korytarz. Jak już będziecie w środku sami zdecydujecie czego potrzebujecie. Wszystko jest tam ułożone alfabetycznie, nie zgubicie się. Tylko nie zapominajcie o mojej teczce.
Wcisnął mapę w dłoń Wojciecha po czym zwrócił do Tumaka i Wiśniewskiego.
- Ja i Kornel idziemy do serwerowni. Tutaj będą większe schody, bo musimy przejść przez pokój ochrony. Tadeusz już pokazał, że jest mistrzem odwracania uwagi, więc musi jakoś wywabić stamtąd strażników. Ale bez szaleństw i wszczynania alarmu, okey Wiśnia? Jak tylko się ich pozbędziesz z ochronki, wtedy do akcji wchodzę ja i Tumak.
 
Arthur Fleck jest offline  
Stary 26-01-2023, 10:25   #148
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Kornel wygrzebał się z torby z dobrze widoczną i nieukrywaną ulgą na twarzy, oddychając głęboko. Prędko przebrał się w zapewniony strój sprzątacza, krzywiąc tylko gdy marny materiał okazał się być tak niewygodny i drapiący, jak przypuszczał. Westchnął cicho, podwijając rękawy i grzebiąc w jednej z toreb ze sprzętem, podczas gdy prorok wykładał im plan.

Jedna z kamer może im zaszwankować — oznajmił konspiracyjnym szeptem, stukając znacząco w odpalany właśnie laptop. Na ekranie zaraz też pojawiła się charakterystyczna siatka systemu moniturującego, pod który Tumak był podpięty od trzech dni. — To powinno wywabić jednego z nich. Powiedzcie tylko, która ma zaszwankować.
 
Aro jest offline  
Stary 04-02-2023, 09:13   #149
 
Pliman's Avatar
 
Reputacja: 1 Pliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputację
- Najlepiej było by wyciągnąć ich do innego skrzydła. Ale kamerę zapewne i tak pójdzie sprawdzać tylko jeden – odpowiedział Tumakowi Wojciech.

Tumak inteligencja: 3+2=5 pełen sukces.


Kornel chwilę postukał kościstymi palcami po klawiaturze, po czym podniósł głowę spoglądając na Wojciecha - gotowe.
Po chwili ze służbówki wyszedł strażnik i ruszył w prawo, klnąc pod nosem – kurwa, mogliby wreszcie zrobić porządek z tymi pierdolonymi kamerami. Ciągle się to gówno wyłącza!
- Weź po drodze coś do żarcia z lodówki, bo nam się zagrycha kończy –
krzyknął za nim ktoś rozbawionym głosem, któremu zawtórował śmiech jeszcze jednego mężczyzny.
- Ta, kurwa, zawsze ja po wszystko latam – warknął pod nosem strażnik i przyśpieszył kroku.
Wojciech, Kafar i Witold ruszyli w kierunku pomieszczenia, w którym ekipa sprzątająca trzymała swoje graty. Po chwili Neosanaci wyszli uzbrojeni w mopa, odkurzacz i szczotkę do podłogi, po czym rozeszli się do kolejnych pomieszczeń archiwum.
Tymczasem Wiśnia robiąc głupią minę wsadził głowę do pomieszczenia strażników.
- Yyy… Przepraszam panów bardzo ale kazano mi posprzątać kibel w lewym skrzydle. Tylko, że jest zamknięty. No i nie wiem gdzie jest klucz – Tadek ewidentnie próbował udawać głupka – nowy tu jestem – dodał.
- Człowieku, tamten kibel nie ma klucza, zamyka się go tylko od wewnątrz, weź nie zawracaj nam głowy.
Wiśnia rozejrzał się po pomieszczeniu. Dunin – Wilkosz faktycznie niewiele mylił się co do obyczajów strażników. Na stole stała do połowy opróżniona butelka wódki, kolejna pusta leżała w kącie. Tylko karty zamienili, zdaje się, na kości.
- A to może ktoś tam się załatwia, bo na serio nie szło otworzyć. Tylko, że nikt się też nie odzywał. Może on tam zasłabł? Pójdzie Pan ze mną? Trzeba to sprawdzić, żeby nieszczęścia nie było.
- Chłopie, weź umyj korytarz czy przetrzyj parapety i daj nam spokój, ok? - warknął zirytowany już strażnik.
- No… bo wiem Pan… Ja dzisiaj jestem pierwszy dzień… No i kazali tamten kibel… Nie chcę od razu nawalić. Jutro będzie skarga, że tam brudno… No i ten co się tam zaciął… - jąkał się Wiśnia.
- Nikt się tam nie zaciął, pewnie się drzwi przyblokowały po prostu, Daniel idź z nim i otwórz mu ten sracz bo się nie odchrzani – powiedział starszy strażnik. Drugi z teatralnym niemal wysiłkiem podniósł cztery litery z krzesła i skierował się do drzwi.
- Chodź pan, miejmy to za sobą – wybełkotał.
Chwilę po ich wyjściu do służbówki weszli Robert i Tumak, z miotłami w garściach.
- Dzień dobry, ja zamiotę tutaj, a kolega w pomieszczeniu z serwerami – odezwał się Dunin – Wilkosz.
- Noż kurwa mać! - strażnik był już mocno wnerwiony. - Co was dzisiaj wszystkich pojebało do reszty? Przecież jakieś pół godziny temu dwóch innych osłów tu sprzątało. Nie umiecie się ze sobą dogadać? Zabierać się stąd!

Wiśniewski szedł ze strażnikiem próbując go zagadywać, zadając niezbyt mądre pytania. Ten jednak nie był w nastroju do rozmów. Gdy byli w lewym skrzydle, z jednego z pomieszczeń wyszła prawdziwa sprzątaczka.
- Ty z nami przyjechałeś? - zdziwiona zwróciła się do Wiśni – nie kojarzę cię. Czesiek, co to za koleś - odezwała się do drugiego sprzątacza, który wyszedł z pomieszczenia naprzeciwko.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?

Ostatnio edytowane przez Pliman : 04-02-2023 o 09:23.
Pliman jest offline  
Stary 05-02-2023, 19:29   #150
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Mundurek sprzątacza uwierał miejscami, gdzieniegdzie nawet o wiele za dużo, ale cóż poradzić. Zagryzając zęby i powstrzymując przemożną chęć zrzucenia z siebie kombinezonu, który planował po tej całej akcji spalić w morzu benzyny, Kornel stukał w klawiaturę i przeglądał kamery, by wreszcie wybrać taką, której awaria wyciągnęłaby ciecia na znaczną odległość od pokoju ochrony.

Bułka z masłem — sarknął pod nosem, wciskając laptop z powrotem do torby ze sprzętem.

Ale zaraz wyskoczyła kolejna przeszkoda do pokonania, w postaci zgredowatego strażnika, który nie opuścił oficyny. "Quelle surprise," westchnął w myślach Kornel, wysłuchując narzekań.

Panie, kazali sprzątać, to sprzątamy! — Tumak uniósł się teatralnie, rozkładając ręce. — My tu nie rządzim, ze skargą to może pan iść do, tego... Jak mu tam... Uhhh...

Z twarzą pomarszczoną w wyrazie pozorowanego nagłego ataku amnezji wybiórczej, Kornel stukał czubkiem buta o podłogę i pstrykał palcami w stronę Dunina-Wilkosza, zrzucając na niego obowiązek splecenia jakiegoś kłamstwa. Prorok miał w tym większe doświadczenie. W końcu zbudował na tym swą karierę!
 
Aro jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:44.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172