|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
22-07-2022, 09:41 | #21 |
Reputacja: 1 | Carter wychylił się i strzelił. Odgłos przechodzącego w naddźwiękową pocisku był bardziej ogłuszający niż sam wystrzał. Pocisk uderzył w burtę ciężarówki, a naganiacz natychmiast otworzył ogień siejąc z karabinu długą serią. Kilka pocisków zagrzechotały o taczki, ale większość poleciała wysoko. Luna siedział skupiony i cichy… Odgłos wystrzału przeszedł echem po kanałach, zaraz odpowiedziała mu cichsza seria i po chwili cały rynek pokrył się gęstym nakładającym się hukiem wystrzałów. Cruz wysunął rękę i nacisnął spust. Kosza zafurkotała. Trzy pociski poleciały w tempie karabinu maszynowego. Szarpnęło ramieniem i pociski nie trafiły w cel, uderzając pod stopy i nieco z boku celu. Ale Cruz pierwszy raz korzystał z tej broni. Przeciwnicy jednak się zorientowali, że pojawiła się kolejna ofiara i odpowiedzieli ogniem. Pociski trafiły w skamieniały cement w workach podnosząc tumany pyłu. Cruz zakrztusił się. W powietrzu fruwały szczątki worków… Niemal nic nie widział i jego przeciwnicy pewno też nie widzieli, bo jego osłonę szlak trafił. Łowca coś krzyknął do jednego z pomagierów, wskazując na budynek na południowej krawędzi placu, a stojący koło niego naganiacz popędził w tamtą stronę, wskakując między gruz, jaki posypał się z dachu budynku. |
25-07-2022, 06:13 | #22 |
Reputacja: 1 |
|
25-07-2022, 11:30 | #23 |
Reputacja: 1 | Zaczęło się. Kapłan słyszał stłumione huki wystrzałów, krótkie i pojedyncze serie. Rozpoczęło się polowanie i walka o przetrwanie. Miguel powinien drżeć ze strachu jak osika, zdziwił się więc gdy wciąż stał pewnie ze strzelbą wymierzoną w kierunku włazu. Jakby jakaś inna mroczna siła kierowała jego odruchami. |
25-07-2022, 17:32 | #24 |
Reputacja: 1 | Carter instynktownie schylił głowę i wcisnął ja w piach kiedy naganiacz odpowiedział ogniem. Większość kul poleciała górą, kilka trafiło w taczkę. Wykop nadal stanowił przyzwoitą osłonę. - Ten kto wymyślił żeby karabin miał kolor żarówiasto-pomarańczowy musiał być niespełna rozumu - pomyślał. Niemal w tym samym czasie ktoś rozpruł worki z cementem. Tumany pyłu pokryły cały rynek. Jackson przez chwilę zastanawiał się nad zmianą pozycji. Jednak obecny punkt był za dobry żeby go tracić. Kiedy wydawało mu się, że dostrzegł gnojka, który do niego strzelał, po raz kolejny pociągnął za spust... I po raz kolejny chybił. Tym razem przez kiepską widoczność. - Jak nie urok to sraczka, albo przemarsz wojsk - wymamrotał pod nosem.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
25-07-2022, 20:47 | #25 |
Reputacja: 1 | Gordon wygodnie opal się o parapet i wycelował w największy tłum. Rakieta pomknęła po płaskim łuku i eksplodowała w gromadzie naganiaczy. |
01-08-2022, 10:39 | #26 |
Reputacja: 1 | Cruz skoczył w kierunku drzew odprowadzany kanonadą słaną na oślep. Przypadł do osmolonej kory pobrużdżonej pociskami i spojrzał wgłąb przez tuman dostrzegł leżącego w rowie mężczyznę strzelającego z wściekle pomarańczowego karabinu. Jednak bez szczęścia. Jemu również odpowiadali ogniem a pociski z grzechotem rykoszetowały od przewróconych do góry dnem taczek. Wtedy podmuch eksplozji wstrząsnął powietrzem… Gordon aż cofnął się do tyłu ogłuszony hukiem odpalania się rakiety. Dźwięki docierały do niego teraz przytłumione… Ta broń to jakaś pomyłka… Zapłon rakiet odpala się zbyt szybko, zanim opuszczą bezpieczny dystans od wyrzutni. Eksplozja zachwiała ciężarówką. Rozrzuciła znajdujących się tam naganiaczy. W burcie ział teraz spory otwór większość naganiaczy była ranna i ogłuszona… Ciężarówka wytrzymała trafienie… Ale pewno nie wytrzyma kolejnego trafienia. |
01-08-2022, 21:47 | #27 |
Reputacja: 1 |
|
02-08-2022, 05:05 | #28 |
Reputacja: 1 | - Pięknie! - zawołał Carter gdy zobaczył jak pocisk z rakietnicy przypierdzielił w sam środek bandy psubratów na rynku. - To chyba ten bysior co proponował tymczasowy sojusz - pomyślał - szkoda będzie chłopa zabić, chociaż może... Kurz opadł, a Jackson przerwał rozmyślania, bo na linii strzału pojawił się idealny cel - naganiacz przy krzaczku. - Do trzech razy sztuka - mruknął sam do siebie i pociągnął za spust. Kula zaświszczała, a naganiacz padł. - Pa pa skurwysynu!
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
02-08-2022, 08:20 | #29 |
Reputacja: 1 | Cruz wychylił sie i ściągnął mechanizm kuszy automatycznej zamontowanej na jego ramieniu. Mechanizm wydał ciche jęknięcie i kilka kolejnych strzałek pomknęło w kierunku celu. Cruz widział, jak strzałki wirują w powietrzu pierwsza trafiła w szyję podnoszącego się naganiacza. Ten zaczął unosić do góry ręce, ale kolejna strzałka ugodziła go w ramię ,odrzucając je do tyłu kolejna trafiła w oczodół wchodząc głęboko, niemal po same lotki odrzucony impetem upadł na bruk, rozrzucając ręce. Rozporoszenie napastników wykorzystał również Karter ponownie ściągając spust swojego zdecydowanie przereklamowanego karabinu. Tym razem pocisk sięgnął celu. Z potężnym łoskotem naddźwiękowego pocisku trafił przeciwnika w pierś zostawiając z przodu niewielki otwór, jednak wyrywając w plecach pokaźny krater. Naganiacz spojrzał jeszcze w stronę taczek i dymiącego wylotu pomarańczowej lufy… Jakby z wyrzutem. Upadł na kolana, by paść w brud mokrego bruku. Ogień rozbitych przeciwników jakby zelżał, przyparte do tej pory ogniem ofiary odgryzły się z niespodziewaną przez łowców skutecznością. |
02-08-2022, 11:04 | #30 |
Reputacja: 1 | Widząc, że kompani w drodze na tamten świat postanowili skorzystać z szansy, którą dał wszystkim. Nie był gorszy, znowu wycelował w największe skupisko gnojków i pociągnął za spust. I schował się błyskawicznie by uniknąć gazów wylotowych startującej rakiety... zbyt wolno. |