Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-11-2017, 21:38   #91
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
Triss uśmiechnął się i położył ekspres w pozycje kołyski żeby dać znać że nie ma złych zamiarów.
-Ok, objaśni mi ktoś o co tam chodzi?
 
__________________
A Goddamn Rat Pack!
Leminkainen jest offline  
Stary 24-11-2017, 00:10   #92
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Denver; centrum; ruiny fabryki; Dzień 2 - szarówka, wieczór; ciepło



- No co... Strzelają się z potworem no... - powiedział w końcu po chwili trochę niezdecydowanego milczenia jeden z młodzików. Nikt z tego pół tuzina młodych ludzi nie wydawał się specjalnie chętny do dyskusji ani zadowolony, że Triss zwrócił się z czymś do nich.

Walka na dole trwała dalej. Byli na tyle blisko by słyszeć nie tylko strzały i krzyki ale i kroki. Jak ktoś przebiegł po kawałku blachy czy wbiegł po metalowych schodach co też się niosło trochę dalej. Na jakiejś ścianie odbił się blask miotacza ognia zgrany z sykiem mieszanki opuszczającej lufę. Ktoś jęknął i poleciał w tył. To akurat widzieli bo skończyl swój lot sunąc i zderzając plecami i karkiem w ścianę. Nieźle coś musiało mieć parę w kończynach by dorosłego faceta tak zasunąć z takim impetem. Jeszcze nie wiadomo jak daleko bo widać było tylko końcówkę. Ludzie się nawoływali. Ktoś kazał komuść iść z drugiej strony. Choć z punktu widzenia nowych Łowców bez kontaktu wzrokowego były to czysto abstrakcyjne kierunki ale tam w centrum walki pewnie łapali o co chodzi.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
Stary 08-12-2017, 21:50   #93
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Na zasłyszaną odpowiedź Młynarz nawet się nie odwrócił. Musieli przedostać się jeszcze bliżej!

Gorzej było z tym że spanikowani ludzie mogli zacząć strzelać do każdego ciemnego kształtu który się czaił w zasięgu ich wzroku.

Przeklęty, jebany mózgowiec, nie mógł mi oczu przerobić na takie widzące w ciemności, pomyślał z zażenowaniem Młynarz.

Przechodząc po kolejnych kawałkach pozostałej podłogi, gruzu i zbrojeń mutant w końcu zatrzymał się najbliżej jak mógł panującego w dole harmideru i przyłożył karabin do ramienia gotując się do strzału.

Kici kici skurwielu, wymamrotał.
 
Stalowy jest teraz online  
Stary 09-12-2017, 16:38   #94
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
Tristian przypadł do muru obok Młynarza
-Wiesz, tak sobie myślę że możemy tu mieć z sytuacją kiedy wygrywa nie ten co miał najlepsze karty a ten kto doniesie żetony do punktu wypłaty...
Powiedział tonem lekkiej pogawędki upewniwszy się że są poza zasięgiem słuchu niepowołanych.

przejechał palcami lewej ręki po tkwiących w skórzanych pętlach na pasie nabojach .375 Holland & Holland Magnum , wyciągnął dwa najdalsze do których najmniej wygodnie było mu sięgać i przełożył między dwoma pierwszymi palcami lewej dłoni takżeby wystawały pociskami z dłoni i dały się łatwo załadować po czym złożył się do strzału
 
__________________
A Goddamn Rat Pack!
Leminkainen jest offline  
Stary 13-12-2017, 15:56   #95
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
- Dobrze powiedziane. Ale nic na to nie poradzimy. - odparł mutant nie odrywając się od karabinu.

Prawda ta była wyjątkowo brutalna. Osobiście Młynarz wolałby ubić bestię i zgarnąć nagrodę od farmerów. Cholera wie po co Sanace żywa bestia? Może chciał mieć czym szczuć ludzi?
 
Stalowy jest teraz online  
Stary 13-12-2017, 23:55   #96
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 28

Denver; centrum; ruiny fabryki; Dzień 2 - głęboki półmrok, wieczór; ciepło




Walka trwała. Obydwaj łowcy zorientowali się, po natężeniu ognia i i krzyków, że z potworem strzela się tam z kilkanaście sztuk broni. Więc pewnie było to więcej niż jedna grupka łowców by ci zwykle trzymali się w małych grupkach podobnych do nich. A ich przecież było tutaj czterech. Bestia też musiała być niczego sobie. Jeśli kilkanaście luf nie mogło jej ubić przez ten czas.

Jak bardzo dostrzegli po chwili. Jakaś sylwetka kuląc się i utykając pokazała się wychodząc zza jakiegoś załomu. Podpierała się ciężko jakąś bronią długą. Chyba strzelbą. Oparła się plecami o ścianę biorąc oddech czy odpoczynek. Wtedy stanęła w plamie światła dawanego przez płomienie zostawione przez miotacz. Mundur. Chyba jakiś żołnierz. Ale nie dało się dostrzec detali. Poza tym, że prawie na pewno oberwał i to poważnie. Obok tej sylwetki podobnie przekitrała się inna. Też utykała podpierając się często i gęsto chyba sztucerem. Przeszedł tylko kawałek dalej od żołnierza i przysiadł na jakimś gruzie. Jęknął boleśnie i spojrzał w dół. Dotknął swojego brzucha i przyjrzał się dłoni. W tym półmroku wiele pewnie nie dostrzegł ale sadząc po wolnych ruchach nacechowanych boleścią może to i lepiej. Zaczął czegoś szukać w chlebaku.

Gdzieś tam, za podziurawioną ścianą jakiejś hali słychać było dalej jęki i krzyki ludzi, huk wystrzałów, szczekanie i skomlenie psów. No i ryk czy skrzek stwora. Przeniknięty i bólem i wściekłością i wyzwaniem. Trafiali się nawzajem. Ludzie i potwór. Walczyli na śmierć i życie. Ołów trzaskał o ściany. Ile razy trafił przy tym stwora nie było widać. Ołów wylatywał i pojedyczymi strzałami ze sztucerów, i tripletami automatów, hukiem śrutówek, pojedynczymi strzałami pistoletów a nawet musiał być tam jakiś karabin maszynowy by ciężkie dudnienie dewastujące to w co trafiało też było słychać.

Trafienia też musiały być jak i trafieni. Poza dwoma sylwetkami jakie wycofały się z walki w ciężkim stanie widać było jeszcze jedną czy dwie które też podobnie uchodziły. Ile nie było widać przez ściany tego nie było wiadomo. Ludzie coś krzyczeli. I nagle przestali. Gęstość siania ołowiu w parę chwil zrzedła aż w końcu ustała. Nie było słychać skrzeków stwora. Wszyscy zdawali się znieruchomieć. Ta sylwetka w mundurze i ta co siedziała chyba próbując się zabandażować też zamarły. Spojrzały na kierunek z jakiego przyszły czekając w niepokojącym napięciu na to co się stanie. Nad Denver niebo już pociemniało. Zmieniło kolor na ciemnoniebieskie. Niedługo zmieni się na granat a ta ustąpi czerni nocy. Już tylko na otwartym terenie było względnie jasno. W zakamarkach panował już mrok, cienie w dzień, rozlały się w całe połacie mroku. Światło zdawało się coraz bardziej niezbędne do sprawnego poruszania się po tak trudnym i niepewnym terenie.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
Stary 20-12-2017, 16:44   #97
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
- Niech to szlag. W takich egipskich ciemnościach to za cholerę nic nie ustrzelimy. - Młynarz zawiesił na ramię karabin i sięgnął do pasa.
Odpiął od niego swoją latarkę z korbką i zaczął kręcić. Mechanizm poruszył dynamo, które naładowało akumulatorek wbudowany w korpus latarki. W parę chwil urządzenie gotowe było obdarować śmiałków snopem miłego ledowego światła.
- To co? Ja niosę światło, a ty strzelasz? - zapytał mutant biorąc w drugą dłoń bagnet - Tu u góry chyba niewiele zdziałamy.
 
Stalowy jest teraz online  
Stary 23-12-2017, 14:21   #98
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
-Ok, wchodzimy. ale zaczekaj chwilę z tym światłem, nie zwracajmy na siebie uwagi za wcześnie
 
__________________
A Goddamn Rat Pack!
Leminkainen jest offline  
Stary 28-12-2017, 08:11   #99
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 29

Denver; centrum; ruiny fabryki; Dzień 2 - głęboki półmrok, wieczór; ciepło




Z niezwracaniem uwagi i nie zapalaniem światło czwórce łowców poszło raczej średnio. Wędrowali po zrujnowanych resztkach fabryki, musieli nieco wrócić by przejść przez zgrzytającą rozchwianym metalem klatkę schodową. Butch który szedł pierwszy syknął upadając z ostatniego schodka który jednak okazał się ostatnim obecnie ale nie pierwotnie. Co prawda nic mu się nie stało a jedynie wpadł do jakiejś dziury ale jeśli do tej pory ich ktoś miał nie zauważyć to pewnie musiał obecnie przynajmniej usłyszeć. Młynarz miał podobną przygodę ledwie kilka kroków dalej ale fart lub refleks mu sprzyjał bo choć coś spod nogi uciekło mu i spadło stukając o coś na poziom niżej to jednak jemu samemu udało się uniknąć powtórki z rezultatu jaki osiągnął przed chwilą Butch. Teren jednak był nie lekki a z zapadającymi ciemnościami sytuacja się jeszcze musiała pogorszyć.

Kierunek marszu jednak mieli nakreślony wizualnie i optycznie całkiem dobrze. Ta sama ściana jaką widzieli z góry tu i tam prześwitywała jakimś światłem. Tak od płomieni jak i latarek. Podobne odbicia widać było na sąsiednuch ścianach. Obecność ludzi zdradzały także odgłosy głosów. Zdenerwowanych, kłótliwych głosów. No i jęki rannych. Musieli przejść obok tych sylwetek które dostrzegli wcześniej z góry. A które pewnie i tak mogły usłyszeć i schodzenie po schodach które w biały dzień byłyby świetnie widoczne bo były odległe może ze tuzin czy dwa metrów od tej wywy w ścianie.

Sylwetkami okazała się kobieta - żołnierz. Kończyła się właśnie opatrywać mając jakąś broń długą położoną na kolanach. Chyba strzelbę z ażurową, pewnie składaną kolbą. Po twarzy i sylwetce w tych półmrokach nie dało się poznać płci ani rozpoznać detali twarzy ale zdradzał ją głos. Musiała oberwać co widzieli wcześniej z góry gdy się wycofała tutaj, na zaplecze pola walki a teraz słyszeli po ciężkim oddechu i cichym stękaniu przy gwałtowniejszym ruchu gdy kończyła wiązać opatrunek.

Drugim był jakiś facet w jakimś ubraniu. Ciężko było wyróżnić detale. Ale nie wyglądał na ubranego po wojskowemu. Okazało się, że ma przy sobie psa. Zwierzę zawarczało groźnie w stronę nadchodzących łowców. Facet kazał mu czekać. Zwierzak uspokoił się na tyle by nie warczeć ale dalej słychać było cichy bulgot z jego gardła i zwierzęcy, dyszący oddech gdy pewnie śledził nadchodzących ludzi.

By zajrzeć przez tą wyrwę w ścianie i pewnie zobaczyć jak wygląda pobojowisko czwórka łowców musiała przejść jakoś obok tej poranionej dwójki. Byli już w zasięgu głośniejszej rozmowy z tymi za ścianą. Więc słyszeli i mogli zostać usłyszani. Z tą dwójką zaś już mogli rozmawiać całkiem normalnie bez podnoszenia głosu. Oboje wydawali się ranni ale też i nieufni względem nowych chętnych do zdobycia nagrody. Ci za ścianą tak na słuch to chyba właśnie wyjaśniali sobie jakieś roszczenia.

- Po co tu przyleźliście? Już po wszystkim. Zabierajcie się stąd. - powiedziała kobieta do nadchodzącej czwórki. Głos choć nacechowany boleścią był wyraźnie podejrzliwy i niechętny do obcych. Plama dłoni spoczęła na broni leżącej na jej udach.

- Jak to po co? Po to co my wszyscy! Tylko chcą to mieć za frajer. - prychnął facet z psem siedzący na jakimś załomie. Po co ktoś miałby pchać się tak nieprzyjazną porą wgłąb zrujnowanej fabryki akurat tego wieczoru nie było takie trudne do odgadnięcia.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
Stary 29-01-2018, 16:58   #100
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Spojrzenie zza gogli na tamtych i na towarzyszy nic Młynarzowi nie podpowiedział jak rozwiązać tą sytuację. On był od babrania się w brudzie, a nie zgrywania twardziela. Ale widząc że nikt się nie kwapi do rozmowy...

- I jak rozumiem... Wasza obita grupka ma zamiar dostarczyć na dowód ciało bestii zleceniodawcy. Targając je przez gruzowisko. W którym czai się kilka gangów. I trochę szabrowników. Bo wszyscy ostrzą zęby na nagrodę. Niezły plan.

Mówił cicho, nie podnosząc głosu.
 
Stalowy jest teraz online  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:55.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172