|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
04-09-2018, 20:17 | #201 |
Reputacja: 1 | To jak Dave posumował opowieść Andiego nawet spodobało się Alice. Czy mówił to serio czy z ironią, dla niej było w tym określeniu coś pokrzepiającego. Kolejny dowód na to, że dobrze sobie robotę dobrała. Blondynka przysłuchiwała się dalej wymianie zdań między "tymi nowymi" z zainteresowaniem, wodząc spojrzeniem po mówiących. Jak dla niej skoro byli pewni ciężkiej winy szeryfa to mogli odpuścić sobie zbieranie go na proces. Chyba, że w tym zawierał się jakiś haczyk. Na przykład wielce rozgoryczeni oskarżyciele, którzy mogli mu zapewnić długi i nieprzyjemny koniec. Wtedy spoko, można się było się fatygować. - Czyli raczej przyjazne stosunki z mieszkańcami mieliście odjeżdżając - ni to stwierdziła ni zapytała. - Przykro mi z powodu straty ludzi - dodała ze szczerym współczuciem, bo coś takiego zawsze było przykre. Ex-wojskowa miała niestety na tym polu doświadczenie. Halsey sięgnęła po ścierkę, w którą wytarła ręce i usta po zjedzeniu ostatniego kawałka ryby. Trochę się skrzywiła, widząc że umazała nieco bandaż w tłuszczu. - My żadnego przewrotu nie robiliśmy - odpowiedziała na pytanie Morrisona i oparła się łokciami o blat stołu. - Jedynie po drodze ogarnęliśmy jeden dobry skład podkładów kolejowych i innych szpargałów przydatnych do budowy torów. Anthony reanimował znalezionego tam Hi-Railera, to ten duży stepvan co stoi na platformie obok Sahary, tego małego auta - wyjaśniła po swojemu. - Po wszystkim wróciliśmy, zapakowaliśmy się na pociąg i dojechaliśmy tu - wzruszyła ramionami. |
07-09-2018, 15:29 | #202 |
Reputacja: 1 |
__________________ A God Damn Rat Pack Mam złe wieści. Świat się nigdy nie skończy... |
12-09-2018, 22:58 | #203 |
Reputacja: 1 | Zerknął na nowo przybyłą do stołu kobietę i po prostu oniemiał. Piegi na całej twarzy, rude, długie, połyskliwe włosy i to delikatne spojrzenie. Gdyby to, że nie wierzył w cuda, to pomyślałby, że jego ukochana Mery wyrwała się wreszcie z Vegas i stanęła przed nim w całej swojej pięknej okazałości. Machinalnie pozdrowił ją dotykając ronda kapelusza. Przez resztę wieczoru dyskretnie obserwował ją przy okazji kolacji. Dostrzegał coraz więcej szczegółów różniących ją od Mery. Szczuplejsza budowa ciała, proste a nie kręcone włosy, styl ubioru. Nie zmieniało to jednak wrażenia jakie na nim wywarła.
__________________ you will never walk alone |
28-09-2018, 12:08 | #204 |
Reputacja: 1 | Kiefer - postawny mężczyzna po czterdziestce uśmiechnął się do Alice -Nie dość żeby dla wszystkich starczyło, ale w sumie można by pewnie podjechać do tego całego Newport, te ich władze chyba aż tak złe żeby pełną prohibicje wprowadzić nie były? Mieliście trochę więcej czasu na zapoznanie się z załogami z obu stron, ze strony Generała ochrona stanowiła sporą i kolorową gromadkę: Było dwóch facetów ubranych w stylu kowbojów, zaciągających południowym akcentem jeden znacznie starszy Joh Hardneck i drugi Billy, którzy razem z myśliwym Robem Burtonem siedzieli trochę z boku bawiąc się z jakimiś szczeniakami które wyglądały jak hybryda wilka. Trochę na uboczu trzymali się Jacob “Cash” Cashwell, jeden ze snajperów zapewniających osłonę na większym dystansie, obok byli Michael Bain (dziwny trzymający się na uboczu typ) i John Kennex, kawał osiłka. Na końcu stołu siedzieli John Morrison (zbieżność nazwisk przypadkowa) i Kira Blaise (ponoć oboje z posterunku i ponoć nieprzypadkowo), John pełnił w pociągu funkcje grenadiera. Kierowcą Mustanka był facet o ksywie Irish, i już na pierwszy rzut oka było widać że relacje między nim a Andrew były napięte. Zaraz koło was siedziała Ellen Ferreira ok 40 letnia kobieta odpowiedzialna w większości za ochronę pociągu. Obok niej siedzieli Max i Jaimie, Max była snajperem a Jaimie był głównie obiektem żartów obu kobiet (choć wyglądało na to że za wiele sobie z tego nie robił) oprócz brygadzisty i kilku robotników trójka ta miała już przed obecną misją okazję pracować ze Sloanem Ellen odezwała się Faktycznie w Newport możnaby coś kupić, może poślemy Hawk na tym jej jaszczurze bo wygląda na to że razem ze Skye nie mają za bardzo ochoty się socjalizować… Przy jednym z wagonów siedziała młodziutka indianka próbując zjeść swoją porcje bez dzielenia się ze swoim gankorem (olbrzymią jaszczurką wykorzystywaną jako wierzchowiec) Ze strony nowego pociągu ochrona była mniejsza (w zasadzie dopiero teraz miał się zatrzymac i stać w miejscu na dłużej razem z Generałem więc nie uznano tego za konieczne) Oprócz Kiefera było dwóch snajperów, którzy mieli ksywy Flip i Flap (i tak też wyglądali, może pomijając że jeden nie był gruby tylko “misiowaty”) Oprócz była dwójka “niebojowych” technik Anthony siedzący koło Alice, mężczyzna przed 30 dosyć poważnie pokieraszowany na froncie i sprawiający wrażenie mocno wycofanego. Niedaleko przysiadła “Zee” lekarka z nowego pociągu sądząc po wieku dziewczyna musiała być świeżo po studiach, wyglądała dosyś niecodziennie z białymi dreadami i sporą ilością kolczyków -Ta jakiś wieczorek zapoznawczy brzmi dobrze. Ellen zawołała Hawk i dziewczyna chętnie zgodziła się skoczyć po trunki Po jakimś pół godziny wróciła z sporą kanką piwa
__________________ A Goddamn Rat Pack! |
29-09-2018, 01:40 | #205 |
Reputacja: 1 | Blondynka z miejsca przyklasnęła pomysłowi by pojechać po alkohol. Jednak sama dodatkowo zaproponowała by zwiadowcy pojechali nie tylko po piwo, ale też zakupiły nieco bimbru. Tak z kilka butelek, by każdy miał okazję poczuć lekkie i przyjemne szumienie w głowie. W czasie oczekiwania na powrót zaopatrzenia Alice była otwarta na rozmowy i chętna na poznawanie nowych członków ekipy. Swobodnie żartowała sobie z Davem, ale też starała się zachęcać Anthoniego do integrowania z resztą, choć bez naciskania na niego. Ale miała dobry kontakt również z pozostałymi członkami swojego starego składu. Wykazywała się sporą chęcią poznawania nowych współpracowników. Z zadowoleniem przywitała powrót zwiadowcy wiozącego alkohol. Oczywiście zaoferowała się do pomocy przy rozlewaniu piwa. - Dobra, to ja dziś dużo nie piję, bo muszę podlizać się Szefowej. Kto jeszcze zgłasza się na w miarę trzeźwego ochotnika na najbliższą wartę? - zapytała Halsey spoglądając po pozostałych. - O, można by też dla rozrywki postrzelać do puszek - zaproponowała. |
05-10-2018, 07:42 | #206 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec - Może i dobry pomysł. Wymieszajmy zespoły wart. Jedna osoba od nas i jedna od was. Szybciej się zgramy. - Morrison po chwili zastanowienia doszedł do wniosku, że pomysł blondynki nie jest zły. Chociaż można go nieco rozwinąć właśnie przez te wymieszanie się zespołów. Zgodnie z radą udzieloną mu kiedyś w podobnej sytuacji przez szefa nie zamierzał tym razem się forsować. Mógł odwalić pierwszą wartę z Alice, w miarę od ręki to miałby przez resztę czasu spokój. Poza tym był jej ciekaw. - A postrzelać czemu nie. Święto to święto. - zgodził się również z kolejnym pomysłem blondyny. Uznał, że fajna impreza integrująca może z tego wyjść a przy okazji obie strony poznają się lepiej. Pozbieranie z pociągu i okolicy butelek i puszek nie było takie trudne i celów dla ołowiu okazało się całkiem sporo.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |
11-10-2018, 20:42 | #207 |
Reputacja: 1 | Perspektywy na wieczór zapowiadały się na coraz ciekawsze. Prym oczywiście wiodła w tym Alice. Najwyraźniej ta wiedziała jak najlepiej się zabawić. Czas mijał im na rzucaniu kolejnych dowcipów, anegdot oraz perypetii. Chcąc nie chcąc połamali się na większe i mniejsze grupki, jak to przy każdej takiej okazji bywa. Szybko udało mu się złapać kontakt z Johnym i Billim Hardneckami. Okazało się, że jeden z nich pochodził faktycznie z Teksasu, a drugi, tylko gniewnie spojrzał i wrócił do żłopania piwa. Szybko zgadali się o starych dobrych czasach, mocno okraszanych "wy młodzi to to czy tamto." Koniec końców niemalże z każdym zamienił po kilka słów co najmniej. Casha podpuszczał, że nie będzie w stanie pokonać ich pokładowego snajpera, Alice; z Kennexem przez chwilę mierzyli siły przy uściśnięciu prawic, po czym obaj wybuchli szczerym śmiechem i przytulili się niczym dawno niewidziani bracia. Wkrótce obaj głośnym, basowym śmiechem kwitowali opowiadane historie; Szlag nawet przekonał się do Zee i pogadał z nią trochę poważniej (czego skrupulatnie unikał na pokładzie pociągu). Wymieniał się uwagami medycznymi, poznawał skomplikowane medyczne nazewnictwo uniwersyteckie, które do tej pory znał wyłącznie ze zwyczajowego slangowego języka oraz opowiadał o własnych przygodach z różnymi przypadkami, łącznie z tamowaniem dziury wylotowej po kuli jednego gnojka własnym palcem, żeby nie zdechłe zanim doprowadzi go do punktu opatrunkowego. Przez cały ten czas zaś, zerkał ukradkiem w kierunku Amber, walcząc sam ze sobą czy podejść zagadać czy nie. Co prawda nie mógł zaufać Indiance, że rozpozna dobre piwo od szczyn, ale ilość procentów w bimbrze powinna się raczej zgadzać. A jak trzeba się nawalić to nawet przemysłową mieszanką da radę. Po prostu następnego dnia będzie się tego żałowało bardziej niż zwykle. - Alice słusznie prawi, z kilka osób mogłoby pobawić się w niańki, kiedy reszta się bawi. To jak, są jacyś ochotnicy czy iść po krótkie słomki? - zawyrokował Dave podciągając wyżej pas na biodrach. -Z tym strzelaniem to bym jednak nie przesadzał. Znam lepsze formy rozrywki - uśmiechnął się szelmowsko.
__________________ you will never walk alone |
16-10-2018, 22:37 | #208 |
Reputacja: 1 | -Ja idę na wartę, od jutra naprawiam instalację hamulcową, więc w nocy wolę spać a nie wpatrywać się w las. - Cosmo zgłosił się na wartę. Chciał jutro w końcu ponaprawiać szkody wyrządzone przez snajpera. Do południa już wszystko obadał i zaplanował naprawę. Wypić jednego na drogę nie zaszkodzi, ale potem basta.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |
28-10-2018, 13:57 | #209 |
Reputacja: 1 | Elen uśmiechnęła się -Strzelanie do puszek to jedno ale co byście powiedzieli na pełny two-gun match? Cash ewidentnie zainteresował się popisami snajperskimi które sugerował Dave (a i z twarzy Max dało się wyczytać że temat nie jest jej całkiem obojętny) - A jaki sprzęt ma? - To co na pierwszą wartę Alice i Andrew? -zapytał Jaimie?
__________________ A Goddamn Rat Pack! |
29-10-2018, 23:04 | #210 |
Reputacja: 1 | - To pochwal się Dave co za ciekawsze rozrywki masz na myśli - zachęciła Teksańczyka. - Nah - machnęła ręką na propozycję Elen. - Dziś jestem na to za leniwa - stwierdziła. - Mi pasuje - odpowiedziała na pytanie Jaimiego i spojrzała na Morrisona w oczekiwaniu na jego reakcję. |