|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
15-01-2020, 12:26 | #51 |
Reputacja: 1 | Dziewczyna w czerwonej kurtce skuliła się i zakryła dłońmi uszy nim poszedł rozkaz detonowania ładunków. Drżała na same wspomnienie o Hostianach. "Oby się nie przedarli, oby się nie przedarli..." powtarzała sobie w myślach jak mantrę. Kurz dotarł do nich i Meredith wyprostowała się, by spojrzeć w stronę zawalonego korytarza. W napięciu wyczekiwała tego co przyniosą najbliższe sekundy. Z tego wszystkiego nawet zapomniała oddychać. |
15-02-2020, 11:40 | #52 |
Reputacja: 1 |
|
29-02-2020, 13:11 | #53 |
Reputacja: 1 | Uniesiony w powietrze poprzez wybuch pył i kurz, jeszcze długo unosił się w Świątyni drażniąc spojówki i zmuszając do kaszlu. Na szczęście, żaden obcy się nie przedostał, a kurz powoli osiadał, tak samo jak ubywało ludzi. Bali się że hostianie i tak przedostaną się przez zawalisko. Nie było tutaj czemu się dziwić, w końcu byli zaawansowaną, pozaziemską rasą i tyle lat po wojnie z nimi, nikt za bardzo nie wiedział z czym ma do czynienia, ba, wielu ludzi nie wiedziało nawet że poza korytarzami i jaskiniami jest powierzchnia, nad nią niebo i kosmos, a w kosmosie inne ciała niebieskie. Ot, kolejny wróg. Tylko wytrzymalszy i lepiej uzbrojony. - Upiekło nam się. - po czasie wyczekiwania, odezwał się stalker który zmontował bombę. - Mówią mi Terr. - przedstawił się. Coś nie pasowało w wizerunku Terra, ot, człowiek jak człowiek, ale po dłuższej obserwacji coś tu nie grało, ale nikt nie był w stanie, przynajmniej na razie, zorientować się co. Najzwyklejsze w świecie ubranie stalkera: kurtka, bojówki, wysokie buty, bandoliera i kabura, na głowie zaś pomalowany odręcznie na czarno stalowy hełm i kaptur, a pod kapturem ciemne okulary zakrywające oczy. - Widzę że jesteście wolnymi najemnikami. Idę do wnętrza Ziemi, prosić o pomoc maszyny z tego ich miasta bez nazwy, na które ludzie wołają SI City. Nie chcecie się przyłączyć? Według mojego byłego pracodawcy, to najlepsze i chyba jedyne wyjście, zanim Hostianie wejdą głębiej do naszej planety. - zaproponował, w czasie otrzepywania się z kurzu. Milicjanci z Hadesu, rozpierzchli się po Świątyni, teraz mieli chwilę wolnego by coś zjeść, wypić, wyspać się, doprowadzić do porządku po śmierci towarzyszy i pomyśleć o tym, co robić dalej. Kilkoma rannymi zajmowali się Bracia Świątynni.
__________________ Po prostu być, iść tam gdzie masz iść. Po prostu być, urzeczywistniać sny. Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć. Po prostu być, po prostu być. |
29-02-2020, 14:32 | #54 |
Administrator Reputacja: 1 | Koniec wieńczy dzieło... nawet jeśli odbywa się to z wielkim hukiem. Zawalenie korytarza było (co było oczywiste dla wszystkich) rozwiązaniem tymczasowym, ale chwilowo można było się cieszyć sukcesem. Ale radość radością, a o przyszłości też trzeba było pomyśleć. A jako że przyszłość bez Hostian zdała się Peterowi lepsza, niż przyszłość z nimi jako panami Ziemi - zarówno na powierzchni jak i pod powierzchnią. - Peter. Wątpię, czy maszyny z wnętrza Ziemi zechcą nam pomóc - powiedział. - Ale... to chyba jedyne wyjście. I lepszy pomysł niż walka z Hostianami za pomocą... - Uniósł karabin. - ...tego. Znasz drogę, czy będziemy wędrować po omacku? Podobnie jak Terr otrzepał się z kurzu. - Kto był twoim pracodawcą? - spytał. |
17-03-2020, 22:48 | #55 |
Reputacja: 1 | Odetchnęła z ulgą widząc pięknie zawalony korytarz. Miała ochotę cofnąć się do świątyni ale to co mówił mężczyzna znający się na ładunkach wybuchowych, zwyczajnie ją zaintrygowało. Słyszała opowieści, mity wręcz, o mieście maszyn. To był szalony pomysł iść w głąb Ziemi, ale ludzkość była w wielkiej desperacji, więc każdy chwytał się wszelkich skrawków nadziei na lepsze jutro. - Ja... - zawahała się. - Pójdę z wami, przydam się - zapewniła. - Ale najpierw proszę pomóżcie mi znaleźć moich bliskich - po tych słowach wbiła spojrzenie w Ctaca, który miał skądś jej plecak, który został z jej babcią. |