|
Sesje RPG - Postapokalipsa Świat umarł. Pogodzisz się z tym? Położysz się i umrzesz przygnieciony megatonami, które spustoszyły Twój świat, zabiły rodzinę, przyjaciół, a nawet ukochanego psa? Czy weźmiesz spluwę i strzelisz sobie w łeb bo nie dostrzegasz nadziei? A może będziesz walczyć? Wstaniesz i spojrzysz na wschodzące słońce po to, by stwierdzić, że póki życie - póty nadzieja. I będziesz walczył. O przyszłość. O jutro. O nadzieję... Wybór należy do Ciebie. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
24-05-2020, 13:13 | #331 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
25-05-2020, 23:30 | #332 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
25-05-2020, 23:32 | #333 |
Reputacja: 1 |
|
25-05-2020, 23:33 | #334 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
27-05-2020, 23:21 | #335 |
Reputacja: 1 | Dom Pielgrzyma, 1 lipca 2595 |
16-06-2020, 14:26 | #336 |
Reputacja: 1 | Wodne wieże Lucatore, 1 lipca 2595 - ...Panie Brathez, jak ocenia pan szansę bezszelestnego zbliżenia się zabójcy na tym niemal odkrytym terenie? Biorąc pod uwagę, że ofiara była starym i zapewne zaprawionym w zasadzkach żołnierzem. Helweta słysząc pytanie uśmiechnął się lekko, ale był to jeden z tych grymasów, które mogły wzbudzić ciarki u rozmówcy. Nathan niemal poczuł jak nóż precyzyjnie zagłębia się miękko między żebra przebijając witalne organy I ciepła krew ofiary zaczyna spływać po dłoni mordercy. Jak to samo ostrze oszczędnym ruchem rozpłata gardło konającego. Jak powoli osuwa ciało do płytkiego zbiornika, a karmazynowa plama zaczyna bezcześcić obrzędowy basen Anababtystów. Wszystko całkowicie bezszelestnie. Taki mógł być scenariusz tego zabójczego misterium. Tylko dwójka aktorów: morderca, ofiara. Niemi świadkowie: metalowa scenografia, piach I błękitne niebo. Odezwał się do rodzeństwa dopiero po chwili, wyrywając się z zadumy: - W sprzyjających okolicznościach, a wszystko wskazuje, że takie miał właśnie morderca, nie było to szczególnie trudne zadanie. – stwierdził krótko, jedynie streszczając, to do czego doszedł wcześniej. Chciał obejrzeć instalacje z Draganem, zręcznym tropicielem. Jeśli od morderstwa nie padał deszcz, to gdzieś na metalowych instalacjach mogły zostać jakieś ślady, może krew ofiary, może krew mordercy, jeśli został ranny, a może po prostu jakiś przedmiot, który mógłby rzucić więcej światła na przedmiot ich śledztwa. Dla Helwety wciąż było jednak ewidentnym jedno. Jeśli zabójca przedostał się na teren wodnych wież akweduktem, to musiał doskonale wiedzieć za wczasu, że Altair będzie się tu modlić. W połączeniu z trudnym do uznania za przypadkowy faktem odwołania ochrony, wniosek nasuwał się jeden. To zapewne była węwnętrzna robota... |
16-06-2020, 14:28 | #337 |
Reputacja: 1 | Dom Pielgrzyma, 1 lipca 2595 Helweta uważnie przyglądał się dziewczynce i jej opiekunom, starając się wychwycić niuanse w zachowaniu gości. Dzieci rzadko kłamały, ale wciąż mogły zostać zastraszone. Osobiście najemnik raczej wyeliminowałby potencjalnych świadków. Wszakże zamordowanie dziewczynki łatwo byłoby zaaranżować tak aby wyglądałoby na nieszczęśliwy wypadek I byłoby o wiele bardziej bezpieczne niż potencjalne zastraszenie. Póki co cierpliwie czekał szukając oznak, które świadczyć by mogły o możliwości tego, że ktoś próbował manipulować świadkiem I jej rodziną. Zdenerwowanie było oczywiste, przecież stali przed samym królem Frankonii, toteż Nathan skupiał się na tym co mówiło dziecko, czy mimo stresu odpowiadło pewnie I spójnie, czy teżmieszało się w gąszczu pytań, zminiało zdenerwowane szczegóły, tak aby wyglądały zgoła innaczej niż w pierwszej wersji. I jak też reagowalirodziece małej. Czy byli wyraźnie przerażeni, tym co opowiadała, czy wtrącali się I poprawiali dziewczynkę. Jeden szczegół niemal od razu uświadomił Barthezowi, że zabójca mógł swobodnie dostać się do zbiorników przez niepilnowaną I najwidoczniej otwartą bramę. Jakoś nie mógł uwierzyć, że dziecko dostało się o tak wcześnej porze na miejsce mimo zawartych wrót. To oznaczało jedno. Albo brama nie była zamykana na noc, albo ktoś nie trudził się aby to zrobić tej właśnie nocy. Z drugiej strony matka nie wysłałaby dziecka, wiedząc, że brama będzie zamknięta, co skłaniało najemnika ku opinii, że dostęp do zbiorników był czymś oczysistym dla mieszkańców bez względu na pore dnia lub nocy. Natomiast niemożliwym był dla niego przypadek, że zarówno straż miejska, jak I osobista ochrona gnostyka nie była na miejscu. Co prowadziło do niezaprzeczalnej konkluzji, że ktoś z klasztoru planował morderstwo, wystawiając Benesato wynajętemu zabójcy, lub aranżując sobie dogodną okazję do mordu. Niemal wykluczał na obecnym stadium śledztwa, żeby to Ennio zamordował brata. Zbyt wiele miał do stracenia I nie wyglądało, żeby zaistaniała sytuacja mogła mu przynieść jakiekolwiek korzyści. Już prędzej jego słodka żona mogła próbować usunąć Altaira, aby skierować Lucatore w objęcia łakomie spoglądających na ten kawałek ziemi włodarzy Bergamo, ale trudno było mu uwierzyć aby Gala Lombardi miała tu na miejscu aż takie wpływy aby manipulować osobistą strażą Altaira Benesato. Nathan był wciąż nastawiony na to aby sprawdzić instalacje przy zbiornikach w poszukiwaniu śladów, jednak miał coraz mniejszą nadzieję, że znajdzie tam jakiekolwiek poszlaki. Cicho zbliżył się do rodziców pytając cicho chłodnym głosem: - Kiedy straże otwierają bramy do zbiorników? |
17-06-2020, 21:33 | #338 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
17-06-2020, 21:34 | #339 |
Reputacja: 1 |
|
17-06-2020, 21:36 | #340 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|