Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-03-2021, 16:18   #151
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
5-8 marca 2050, obroniona reduta Hectora

Ucięty niczym nożem dźwięk silnika, urwany w połowie mechanicznego taktu. Nie wiedzieć czemu to właśnie to wywarło na Hectorze najbardziej wstrząsające wrażenie, a nie zmasakrowany trup człowieka, któremu Latynos odebrał chwilę wcześniej życie. Jakby podświadomie Nowojorczyk uznał, że to ten bodziec miał dla niego największe znaczenie, chociaż monter wciąż nie wiedział jak winien był takie zjawisko zinterpretować.

Zabrzmiało to tak jakby oddalający się pojazd opuścił w ułamku chwili nierealną bańkę zamykającą w swoim wnętrzu Caligine i jego bezpośrednie sąsiedztwo. Obracając w dłoniach zapomnianego znienacka Colta, Garcia wytężył z całej siły słuch zastanawiając się, czy aby nie usłyszy za moment dźwięku motocykla przybliżającego się ponownie do osady. Czy to możliwe... czy anomalia odpowiedzialna za dotychczasowe uwięzienie Nowojorczyka w miasteczku utraciła swą integralność i umożliwiła zbiegowi wydostanie się z potrzasku?

Na myśl o takim obrocie spraw Hector poczuł gęsią skórkę. Podniósł się z kolan stając nad trupem bikersa, pokręcił głową w różne strony czując jak mocno jest zdezorientowany i zbity z tropu. W głębi serca najchętniej zlazłby z dachu i pobiegł w stronę motocykli należących do zabitych facetów, ale złe przeczucie nie pozwalało mu zapomnieć o tym, że w pobliżu wciąż mógł się ukrywać jeszcze jeden skurczybyk z tej paczki. Dwóch zginęło od kul, ale ilu tak naprawdę wyjechało z Caligine?

Jeden czy dwóch? I jeśli tylko jeden, gdzie czaił się ten drugi?


Hector będzie chciał pozbierać broń – tylko broń – po czym zejdzie przez właz w dachu na piętro domu, który obrał sobie wcześniej za kryjówkę. Cały czas oczy dookoła głowy oraz bacznie nadstawione uszy. Najpierw spenetruje piętro, potem parter. Potem przyczai się na chwilę nasłuchując, czy anonimowa strzelanina już dobiegła końca.


 
Ketharian jest teraz online  
Stary 25-03-2021, 13:18   #152
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Nową broń wsadził za pasek spodni licząc że nie wypadną. Kałacha przewiesił przez plecy. Nie było to zbyt wygodne, ale przynajmniej miał wolne ręce. Spojrzał jeszcze w kierunku drabiny - czysto. Powoli wystawił głowę nad murek, obserwując ulicę wzdłuż "jego" budynku. Nie zauważył żadnego ruchu. Wychylił głowę nad przejście ponad budynkami, następnie spojrzał na prostopadłą ulicę.

Nie widział nikogo, nic się nie ruszało.

Broń ciążyła, miał tego łącznie ze 20 funtów. Przeskoczył na drugą stronę i ponownie przypadł do dachu, licząc się, że skądś może ponownie paść strzał. Nikt do niego nie strzelał, tam w Caligine też nikt nie strzelał. Z duszą na ramieniu otworzył właz. Tam też się mógł ktoś czaić.

Nikt nie strzelił.

Oględziny piętra na szczęście nie przyniosły rezultatów, nikogo tam nie było. Hector zszedł na parter (schodami które zagracił wczoraj jako pułapkę, po pułapce tego dnia nie było już śladu). Czysto, czysto, czysto. W budynku nikogo nie było. Nikogo nie widział, nikogo nie słyszał, nikogo nie czuł. Na zewnątrz też nikogo nie widział, nikt też nie strzelał. Co dokładnie się działo przy jego samochodzie, było niestety skryte we mgle.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 26-07-2021 o 23:59.
JohnyTRS jest offline  
Stary 25-03-2021, 19:28   #153
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
5-8 marca 2050, ulice Caligine

Chociaż Hector nie miał jeszcze całkowitej pewności, wiele wskazywało na to, że albo obaj pozostali bikersi czmychnęli z Caligine na jednym motorze albo jeden z nich dostał w międzyczasie kulkę od jakiegoś uczynnego lokalsa i dogorywał w niedalekim pobliżu domu.

Ciężar zgromadzonego w ostatnich godzinach arsenału zaczynał Latynosowi prawdziwie doskwierać. Monter nie chciał zostawiać żadnej broni na dachu, aby przypadkiem nie wpadła ona w ręce myszkującego w okolicy motocyklisty, ale teraz – przyczajony na parterze znajomego domu – Garcia ściągnął z pleców przewieszonego przez nie Springfielda. Zastanowiwszy się chwilę schował karabin oraz obydwa rewolwery w zapleśniałej skrytce pod schodami, zatrzymał sobie jedynie samopowtarzalnego kałasznikowa oraz wciśniętego w olstro po rewolwerze Colta. Pomagając sobie nożykiem oddarł rękaw koszuli i obwiązał ciasno obolałą głowę, w duchu pomstując na całkowity brak leków przeciwbólowych.

A potem wychynął pomiędzy mleczne opary mgły starając się robić jak najmniej hałasu. Zamierzał przeczesać okolicę swojego samochodu, ale nie chciał podchodzić do Silverado najkrótszą możliwą drogą, wolał okrążyć wóz szerokim łukiem i zajść doń od tyłu na wypadek, gdyby jednak któryś z motocyklistów wciąż się tam chytrze ukrywał.

Nieco rozkojarzony bólem, dzielił swoją uwagę pomiędzy mgliste otoczenie oraz myśli tyczące się sposobu, w jaki z Caligine zniknął motocykl zbiega. Ta nagła cisza, niczym ucięta nożem... to nie dawało Hectorowi spokoju. Nowojorczyk nie miał najmniejszego pojęcia, w jaki sposób funkcjonowała nieracjonalna pułapka, do której trafił, ale jakieś przeczucie mówiło mu, że zbiegły bikers znalazł sposób na wyrwanie się z potrzasku.

Zupełnie jakby wyjechał w ułamku sekundy poza umowną granicę zamkniętej sfery, w której nie funkcjonowały podstawowe prawa czasoprzestrzeni.


Plan jest następujący: najpierw zwiad przy Silverado, potem szabrowanie trupa gościa zastrzelonego na samym początku, potem poszukiwania pozostałych motocykli i przegląd zawartości ich sakw. Oczywiście oczy i uszy dookoła głowy! Mam nadzieję, że mgła mi w tym pomoże.


 
Ketharian jest teraz online  
Stary 27-03-2021, 16:46   #154
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Przez wybite okienko nie widział nic. Na tyle ile widział, to w wybitych witrynach budynku obok nikt się nie czaił. Najciszej jak mógł otworzył drzwi. Wyszedł...

Strzał i Hector mógłby przysiąc, że coś uderzyło w betonowy chodnik tuż obok jego buta! Monter cofnął się do środka.

Test Wypatrywania 12+1
Modyfikator: -8
13,1,6
Test Zdany

Widział go! To chyba ten w tym charakterystycznym hełmie z irokezem! Był na dachu tamtego budynku, na którym leżało ciało kolejnego gangera. Przecież go tam nie było! Widocznie tamten, kiedy Hector przeszukiwał "jego" budynek, musiał po drabinie wspiąć się na dach!
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 27-07-2021 o 00:00.
JohnyTRS jest offline  
Stary 29-03-2021, 11:39   #155
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
5-8 marca 2050, nowa twierdza Hectora

Kurwa mać! Garcia dosłownie wyłaził ze skóry, żeby nie dać się ponownie zaskoczyć, a mimo to gość na dachu omal go nie kropnął! Jak on tam wlazł i kiedy? Pierdolony opos! I cholernie zdeterminowany. Właśnie ta determinacja najbardziej przerażała Hectora, bo Nowojorczyk nie wyobrażał sobie, aby samemu w identycznym położeniu tak zawzięcie przeć do konfrontacji zamiast zwyczajnie wziąć nogi za pasy.

Latynos przycisnął się bokiem do pokrytej strzępami wyblakłej tapety ściany, ścisnął mocniej w dłoni kałasznikowa nadstawiając jednocześnie ucha. Chociaż liczył się z taką ewentualnością, w głębi ducha miał nadzieję, że z Caligine uciekli obaj ocaleli gangerzy, a nie tylko jeden. Chociaż z drugiej strony, to otwierało Nowojorczykowi inną furtkę.

- Tyler! Ostatni jest na dachu przy mojej chacie! Otoczcie go, ale nie strzelajcie! Chcę z nim pogadać!

Monter wykrzyczał swe rozkazy w mglistą pustkę na zewnątrz domu starając się brzmieć tak pewnie i zdecydowanie jak to tylko było możliwe. Wciąż nie wiedział, co było powodem niedawnej strzelaniny, wskutek której zrejterował bikers ukrywający się dotąd za Silverado – mógł tylko obstawiać, że to niektórzy z lokalsów wzięli stronę Latynosa, ale pewności oczywiście nie miał.

- Te, koleś! – krzyknął ponownie Garcia, tym razem kierując słowa do przyczajonego na dachu napastnika – Sprawy się trochę spierdoliły, co?! Nie mogliście zwyczajnie odpuścić?! Na dodatek twój kumpel cię wystawił i zwiał! Nie zazdroszczę! I co teraz, chcesz tam zdechnąć czy spróbujemy to jakoś odkręcić? Jak się nazywasz?


Hector wciąż nie może oprzeć się ciekawości co do intencji i zamiarów przybyszów – przed wszystkim ich związków z trupem znalezionym na stacji benzynowej. Latynos liczy na to, że gość na górze zechce złapać chwilę oddechu i da się wciągnąć w rozmowę. Jeśli faktycznie się uda, to dorzucę w następnym poście kilka pytań do delikwenta.


 
Ketharian jest teraz online  
Stary 01-04-2021, 18:18   #156
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Cisza. Ile to trwało? Sekundy, minuty, godziny, kolejny dzień? Każdy następny moment bez odpowiedzi tylko potęgował napięcie.
Cisza. Jedynie łomot własnego serca. Jego wróg za to postanowił milczeć.

Był niemałej pułapce. Hector jest na dole, tamten jest na dachu. Hector ma tylko jedno wyjście na ulicę (może jeszcze od tyłu, przez bramę garażową), tamten może się przemieścić, zejść z dachu albo i przeskoczyć na drugi dach i spróbować wejść przez właz.

Cisza, łomot serca, przenikliwe zimno, drętwiejące palce montera ściskające broń. W Caligine też było spokojnie, Hector nie słyszał żadnego strzału ani żadnych nawoływań.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 27-07-2021 o 00:00.
JohnyTRS jest offline  
Stary 02-04-2021, 13:12   #157
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
5-8 marca 2050, nowa pozycja Hectora

Chociaż obecna sytuacja Garcii była nie do pozazdroszczenia, Nowojorczyk zaczął się powoli uspokajać. Wbrew pozorom pułapka piętrowego domu wcale nie była tak uciążliwa. To gość na dachu był obcym intruzem, monter znajdował się właściwie na swoim, w czterech ścianach domostwa, którego rozkład znał przynajmniej pobieżnie. Owszem, wciąż było mu zimno, ale nie aż tak bardzo jak na dachu, gdzie teraz marznął dla odmiany irokez. Co więcej, istniały jedynie dwa punkty dojścia do Hectora, gdyby tamten zdecydował się na dalszą bezsensowną konfrontację i odpowiednio usytuowany, Latynos spokojnie mógł podjąć walkę na przeczekanie.

Zmieniając kałasznikowa na znacznie poręczniejszego w ciasnocie budynku colta, Garcia zawrócił ostrożnie po schodach w ich górę, zdecydowany usiąść na piętrze w rogu korytarza w taki sposób, by móc jednocześnie obserwować i właz w dachu i same schody.

Zamierzał tkwić na tej pozycji albo do następnego ruchu irokeza albo do nadejścia nocy i pozornie nieuchronnego resetu czasoprzestrzeni. Na myśl o tym ostatnim wariancie znów rozbolała go głowa, bynajmniej nie z powodu rany, która częściowo skryła się już po skorupą zakrzepłej krwi. Zamknięty w jakiejś horrendalnej pętli, Nowojorczyk wciąż nie zbliżył się nawet o krok do rozwiązania upiornej zagadki Caligine.


Jak powyżej – Hector zdecyduje się na przeczekanie. Mówiąc szczerze, nie widzę obecnie żadnej innej sensownej taktyki, zwłaszcza że dzięki łąsce Matki Boskiej już udało mi się raz oszukać śmierć, lepiej nie robić tego ponownie. Garcia spróbuje wspiąć się dyskretnie po schodach, a potem usiąść plecami do ściany korytarza tak, by mieć jak najlepsze pole widzenia na właz i schody. I tak tam sobie pozostanie aż do potencjalnego zwrotu w sytuacji taktycznej.


 
Ketharian jest teraz online  
Stary 07-04-2021, 16:12   #158
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
5-8 marca 2050, nowa kryjówka Hectora

Usadowiony u szczytu schodów na piętrze budynku, monter położył uzbrojoną w colta rękę na prawym udzie i zaczął się wsłuchiwać w dobiegające doń sporadyczne dźwięki. Nic nie wskazywalo na to, aby irokez próbował podejść Latynosa właśnie w tym momencie, ale wrodzona ostrożność nie pozwalała Garcii na poluzowanie czujności. Dzwonienie w czaszce już mu przestało dokuczać, w zamian jednak przybierał na sile ból rany, którego nie tłumiła już adrenalina. Chcąc zająć czymś swe rozbiegane myśli, Hector zaczął porządkować w głowie ostatnie wydarzenia doszukując się w nich jakiegoś śladu sensu i logiki.

Matryca resetującego się w niewytłumaczalny sposób dnia wzbogacała się o coraz więcej nowych zmiennych. Nowojorczyk przestał w pewnym momencie szukać uzasadniania dla istnienia jej samej, świadomy widać tego, że drążenie tematu doprowadzi go jedynie do postradania zmysłów. W zamian zaczął rozkładać na części informacje, które zdobył do tej pory. Po pierwsze, mieszkańcy Caligine nie mieli świadomości upływu czasu, wskazywała na to podawana przez nich błędna data. I to jak dalece błędna! Czy to mogło oznaczać, że ta anomalia trwała od blisko dwudziestu lat? Hector oblał się zimnym potem na samą myśl o takim scenariuszu. Czy Grzyby były jej integralnym elementem? Czy też może jedną z wielu losowo dobieranych zmiennych, w pulę których wchodzili też motocykliści? Cholerny pech, że gość na dachu nie chciał skorzystać z okazji do zamienienia choćby słowa z Garcią!

Jaki czynnik mógł powodować pojawienie się danego elementu? Coraz bardziej sfrustrowany Hector nie potrafił się wyzbyć wrażenia, że cały czas dotyka rozwiązania tej groteskowej zagadki, że ślizga się po tafli cienkiego lodu dostrzegając pod swoimi stopami ukrytą w dole tajemnicę. A jednak przez cały czas coś mu uciekało, jakaś brakująca informacja nie pozwalała ujrzeć całego obrazu. Już był pewien, że pułapka w Caligine zamyka swe ofiary bezpowrotnie, a tymczasem zbiegły motocyklista najwyraźniej zdołał się przebić przez jej sferę. Jakim cudem?

Wiedząc to wszystko, jaką taktykę winien był obrać następnego dnia? Wciąż bacznie nadstawiając uszu, oblał się znowu zimnym potem uświadamiając sobie, o czym właśnie pomyślał – jak powinien był zachować się kolejnego dnia! Przerażające bylo to jak szybko jego psychika zaakceptowała niezrozumiałe zjawisko i przeszła nad nim do normalności! To było chore!

A zarazem pragmatyczne. Co mógł zrobić następnego dnia uzbrojony w całą tę wiedzę? Udobruchać Jackie i skoczyć na stację po dobytek motocyklisty, to pewne. Potem może sterroryzować bronią Tylera i zmusić go do wspólnego marszu poza Caligine, aby udowodnić lokalsowi istnienie fenomenu, o którym nikt w osadzie nie ma pojęcia? Albo zajrzeć w jeszcze jedno miejsce, którego Hector dotąd nie spenetrował: złomowisko? Faktycznie, tam przebywał ktoś, kogo Nowojorczyk jak dotąd nie poznał, a kto mógłby być źródłem dodatkowych informacji...

W głowie montera pojawiła się znienacka jeszcze jedna myśl, początkowo uporczywie ignorowana, ciągle jednak przybierająca na intensywności. A gdyby... gdyby zabił następnego poranka Jackie? Czy kolejnego dnia wciąż byłaby ona w Caligine, cała i zdrowa? Taki eksperyment, jakkolwiek nieludzki by się wydawał, mógłby dać Hectorowi odpowiedź na inne pytanie - czy on sam mógł bezkarnie zginąć w tej makabrycznej symulacji jednego dnia z życia Caligine, aby się odrodzić bez szwanku następnego poranka?

Porażony dreszczem trwogi, Latynos przeżegnał się pośpiesznie wolną ręką, a potem zaczął nasłuchiwać ze zdwojoną intensywnością.
 
Ketharian jest teraz online  
Stary 10-04-2021, 10:36   #159
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Pozycja była dobra, stojąc w korytarzu za załomem był niewidoczny z parteru, a każdego musiał zobaczyć, jak wyłaniał się z mgły. jego wzrok przeskakiwał ze schodów na klapę i ponownie na schody. Do tego gorączkowo myślał o Caligine.

I o śmierci.

Wszystko wraca do początku, po pożarze w nocy Hector nie widział żadnego spalonego budynku, a ten który się spalił był cały i to w całkiem dobrym stanie. Czy tej nocy dom Francisa też się spali? Czy spalił się zeszłej nocy? Chyba nie, pierwszej nocy wszyscy wyglądali na zaskoczonych atakiem Grzybów, kolejnej byli na niego przygotowani. Czy tej nocy też będą? Czy Grzyby też zaatakują? A może teraz zamiast Grzybów są ci gangerzy. Hector tracił nad sobą panowanie, fantazjował o zabiciu Jackie i sprawdzeniu czy ponownie się odrodzi. Jak tak, to jak jego zabiją, to ponownie się obudzi, prawda?
Prawda?

A może już nie żyje i w Caligine musi odpokutować swoje grzechy? Może po tym, jak dotarł do domu tych dwóch bliźniaków to coś się musiało wydarzyć, czego Hector nie pamiętał i zginął? I został uwięziony w Caligine ta jak reszta mieszkańców? Czy na pewno, w przeciwieństwie do mieszkańców pamięta co się wydarzyło poprzedniego dnia? Kto jeszcze żyje a kto nie? Czy wszyscy żyją i tylko się resetują, czy może wszyscy, łącznie z Hectorem, są martwi od... od kiedy? Czy na pewno Hector wjechał do Caligine dwa dni temu? A może mieszkańcy nie żyją ale Hector żyje? I rozmawia z duchami? A może... to on jest martwy, może nie jest Hectorem i tylko sobie wmówił że nim jest? Może nigdy nie wyruszył z Nowego Jorku, może nigdy nie był w Nowym Jorku, może i jest rok trzydziesty szósty czy który tam, a 2050 sobie tylko wmówił? Może naprawdę leży w którymś Vegasowskim kasynie, zjarany i naćpany po dziurki w nosie? A dlaczego nie? Wmówił sobie przy ruletce że jest meksem ze Zgniłego Jabłka, a na haju wymyślił sobie całą historię swojego życia? A jego kumple w tym czasie przepuszczając na dziwki jego ciężko wygrane gamble.

A może jest Hectorem - Hectorem, który nigdy nie wyjechał do Pittsburgha (czy go kiedykolwiek zobaczy, zobaczyć Pittsburgh i umrzeć?), został wzięty do wojska i teraz wykrwawia się w malignie poszatkowany przez ostrza piekielnej maszyny, fantazjując o wyjeździe do Federacji? Prawda?
Prawda?

Dios Madre!

Hector ponownie się przeżegnał, diabeł musiał mu ciągle szeptać.
No już Hectorku, przyznaj się sam sobie, nie żyjesz i trafiłeś do czyśćca. A może do piekła? Męcz się, kombinuj gdzie jesteś, ja ci tego nie powiem, oj nie powiem.

Dios Madre!

Kiedy spoglądasz w otchłań, otchłań patrzy w ciebie

Nie wiedział co się dzieje, zarówno na zewnątrz jak i w środku. Gdzie jest ganger? Gdzie są mieszkańcy? Gdzie jest on sam? Mocniej ścisnął dłonie na karabinku. Ile to będzie trwać?
Gdy usłyszał kroki na dachu, omal nie nacisnął spustu. Niewiele brakowało. Leciał na mieszance adrenaliny i strachu, nie wiedział jak to się skończy, gdy ten cały koktajl z niego wyparuje. On tam jest, on tam jest, Słyszał ostrożne kroki na dachu, głośniejsze, potem cichsze. Przeszedł.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 27-07-2021 o 00:00.
JohnyTRS jest offline  
Stary 20-04-2021, 14:44   #160
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
5-8 marca 2050, piętro kryjówki Hectora

Mając zbyt dużo czasu na zbędne przemyślenia Garcia zaczął samego siebie wpędzać sukcesywnie w szaleństwo. W jego głowie jedne irracjonalne podejrzenia natychmiast zastępowane były innymi, jeszcze mniej prawdopodobnymi... lecz czym właściwie było w obecnej sytuacji prawdopodobieństwo, czym była zwyczajna logika? W takiej sytuacji, w obliczu powtarzalnej sekwencji tego samego poranka, Nowojorczyk gotów był zacząć wierzyć nawet w koncept mówiący, że to jego rzekome życie w Zgniłym Jabłku było wymysłem chorej wyobraźni, a on sam tkwił zawieszony w sennym koszmarze podtrzymywanym przez jakieś farmaceutyki...

Nie, do kurwy nędzy! Rosa Sanches nie była pustym wymysłem, ona istniała! Ona i jej hałaśliwa rodzina; jej ojciec, który zmusił Hectora do wyjazdu w poszukiwaniu bogactwa godnego narzeczonej; jej skorzy do bitki i wypitki bracia. Wszyscy oni istnieli tak samo jak dom Hectora w Nowym Jorku, jak jego składany przez kilka lat z części Silverado. I jak zniszczone pustkowia, które monter pokonał w drodze do Caligine.

To nie z jego umysłem było coś nie tak, tylko z tym przeklętym miejscem. Jakieś przeczucie kazało mu wierzyć, że opuszczający miasteczko motocykl wyrwał się z pułapki, w nieznany jeszcze sposób wydostał się poza sztuczną bańkę Caligine. Ktoś musiał znać rozwiązanie tej cholernej zagadki!

Motocyklista. Hector podniósł głowę dźgnięty szpilą ogromnej determinacji. Ci bikersi mogli rzucić pewne światło na dylemat Nowojorczyka udzielając mu jednej konkretnej informacji.

Była nią data. Data aktualna w ich mniemaniu. Jeśli któryś zmuszony do odpowiedzi rzuciłby Garcii lata trzydzieste, oznaczałoby to ewidentnie to, że należeli do koszmarnej symulacji podobnie jak cała reszta miejscowych marionetek. Lecz jeśli bikers upierałby się, że oto właśnie zaczęły się lata pięćdziesiąte, dałby monterowi dowód na to, że podobnie jak on sam gangerzy znaleźli się w Caligine wskutek działania mechanizmu szwankującej czasoprzestrzeni. A to rozwiałoby jego coraz większe wątpliwości co do swojego stanu zdrowia psychicznego!

Oblizując spierzchnięte usta Garcia podniósł się bezszelestnie z kucek i zaczął schodzić na parter budynku dając starannie baczenie, gdzie stawia stopy, by nie poślizgnąć się na mokrych kartonach.

Musiał za wszelką cenę dopaść tego skurwysyna.


Jak w fabularce, Hector owładnięty jest żądzą zadania tego konkretnego pytania – jaki mamy teraz rok? Będzie chciał wyślizgnąć się z budynku, czmychnąć na przeciwną stronę ulicy i dotrzeć do miejsca, w którym bikersi porzucili swe motocykle. Zakłada, że gość prędzej czy później tam zawróci. Lecz uwaga, wykona ten plan jedynie wtedy, gdy uzna, że mgła jest dość gęsta, by zamaskować jego poczynania.

Poproszę MG o objaśnienie w tym temacie, na ten czas Hector przyczai się przy futrynie drzwi wyjściowych na parterze.


 
Ketharian jest teraz online  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:21.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172