Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z dziaÅ‚u Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04-10-2021, 18:05   #11
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Jeszcze przez chwilę wszyscy sondowali się wzrokiem. Tym gościem za rogiem ponownie wstrząsnęły wymioty. Nie ma to jak gorące słoneczne popołudnie w Federacji.

-Dobra - ich dowódca długo się nie namyślał - ufam wam, zajmijcie się nim, bierz Stev'a. Ty - lewą ręką wskazał na JD - 2 płyty za opatrzenie, ty - palec przesunął się na Hectora - 1 płyta za naprawę. Nie lubię się targować. Jakiś przewód się obluzował.
W jego głosie nie było ani chwili wahania, miało się to wrażenie respektu bijącego od gościa. Nikt nie protestował.

Ranny o imieniu Steve jęczał, ale jeszcze się trzymał. JD jak najszybciej ruszył do rannego i pomógł go wprowadzić do wnętrza. Stracił z oczu tego dowódcę, ale tamten chyba pogadał jeszcze z barmanem.

Pusty stół przesunięto do drzwi, tam było więcej światła. Rana nie wyglądała ładnie, najgorzej było pod łokciem, gdzie skóry kompletnie brakowało, a oparzenie było naprawdę poważne. Im bliżej dłoni, tym oparzenie było płytsze, a uszkodzenie skóry było bardziej mechaniczne, musiało powstać gdy odrywali rękę od silnika. Gdzieś na zapleczu trzasnęły drzwi. Przyszedł barman z wiadrem wody:
-Czysta ale letnia, w taki dzień nie ma szans na czystą zimną.

Dobre i to.

JD tak wszystkim pokierował, że pacjent siedzący na krześle trzymał rękę w wiadrze postawionym na drugim krześle. Sam zajął się przygotowaniem opatrunku. Rękawiczki, bandaż, gazy (dużo ich zejdzie) i przyrządy żeby usunąć ewentualne zanieczyszczenia mechaniczne.

Test Leczenia
PT - Otwarty
Wynik: 20+8=28
Zdany PT 25

Na zewnÄ…trz:

Pod czujnym okiem uzbrojonych (ale raczej nie wrogo nastawionych) Garcia ruszył do samochodu. Zauważył, że oba miały powiększony prześwit, raptem o kilka cali, więc prawdopodobnie w zawieszeniu wszystko jest jeszcze oryginalne. Minął otwartą maskę (smród palonej skóry zakręcił mu się w nosie) i sięgnął przez fotel kierowcy. Wajcha od hamulca postojowego miała luz, to mógł być powód dlaczego samochód zaczął się toczyć. Dla bezpieczeństwa wsiadł i wrzucił pierwszy bieg. Te śmieci pod kołami na razie trzymały pojazd w miejscu, ale wszystko się mogło zmienić.

Zajrzał jeszcze do silnika. Kiedy pojazd ruszył to tamtemu zaklinował rękę o chłodnicę. A chłodnica, jak sama nazwa wskazuje, jest w czasie jazdy i zaraz po niej cholernie rozgrzana, tam się do cholery gotuje woda!

Test wypatrywania - przyczyna usterki
PT 10 przeciętny
Wynik: 9+6=15
Test zdany

Usterka którą ten Steve chciał naprawić, nie była wielka, raczej trudno dostępna. Jedna z elastycznych rurek obluzowała się. Ostrożnie sięgnął do niej. Na szczęście nie była gorąca, do naprawy wystarczyło poprawić mocowania, wystarczy śrubokręt. Oraz kurtka - przez tą cholerną chłodnicę.

Gorzej było z hamulcem. Głównie przez dojście, monter musiał się wcisnąć pod samochód i znaleźć przyczynę, która mogła być umiejscowiona na większym obszarze.

Test wypatrywania
PT Problematyczny
Wynik: 9+10+2=21
Test zdany


Poszczęściło mu się, dość szybko znalazł przyczynę. Wszechobecna na tym świecie korozja przeżarła się przez tunel linki, tuż przy bloczku pod dźwignią. Tkwił tam, wciśnięty w szparę chyba jakiś kamyk. Musiał przycierać linkę nie od wczoraj, bo poszczególne, rozczapierzone druciki było nierównomiernie skorodowane i właśnie kilka minut temu ostatnie z nich nie wytrzymały i puściły.

Monter śrubokrętem wydłubał kamyk. Rurkę przy silniku poprawi, ale linki nie wymieni. Do tego potrzebowałby nową linkę i dostęp do kanały rewizyjnego.


JD - bez problemu opatrzył ranę, nie będzie komplikacji. Zużyjesz, rękawiczki, 1 bandaż oraz 4 gazy jałowe oraz tabletkę środka przeciwbólowego.
Hector - przy silniku wystarczy poprawić wężyk i dokręcić śrubkę, nie będę tego testował. Co do hamulca to tego nie naprawisz. Co do naprawy przy silniku jeżeli bardzo byś chciał, to mogę rzucić 1k10, jak wypadnie 1 to Hector oparzy się o chłodnicę.

 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline  
Stary 05-10-2021, 10:43   #12
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Przed barem w Avonmore, 8 sierpnia 2050

Chociaż do usunięcia awarii silnika Hectgor nie potrzebował żadnych specjalistycznych narzędzi, dłubanina pod maską wozu ponownie przyprawiła go o ostry ból głowy. Wspomnienie straconego w Caligine ekwipunku wystarczyło, by monter pogrążył się w czarnych myślach na temat swej przyszłości. Dokładając starań, aby się nie poparzyć na podobieństwo nieostrożnego Stevena, Nowojorczyk umocował poluzowaną rurkę, a potem wpełzł pod samochód szukając przyczyn wadliwego ręcznego.

Mundurowi rozmawiali między sobą ściszonymi głosami, pozornie rozluźnieni, ale co rusz spoglądający badawczo w kierunku mechanika. Starając się śledzić dyskretnie ich konwersacje, Hector oszacował w myślach stopień zniszczenia linki, po czym wyślizgnął się spod pojazdu strzelając znacząco palcami dla zwrócenia na siebie uwagi.

- Ręczny hamulec szlag trafił - oznajmił wycierając brudne dłonie w materiał spodni - Jeśli nie macie zapasowej linki, nic z tego nie będzie. Na postoju zostawiajcie wóz na biegu.

Wsadzając śrubokręt do tylnej kieszeni monter przeciął szybkim krokiem ulicę i wszedł do środka baru obrzucając bacznym spojrzeniem właściciela, rozmawiającego z nim dowódcę konwoju oraz pochylonego nad ręką pacjenta nowego znajomego z Nowego Jorku.

- Silnik naprawiony - powiedział Hector przekręcając głowę w stronę mężczyzny z hakiem - Gorzej z ręcznym, tego nie da się naprawić bez zapasowej linki i kanału. Korozja przeżarła druty i stara linka pękła. Dopóki ktoś tego nie wymieni, musicie zawsze zostawiać auto na biegu i najlepiej podkładać pod koła solidne kliny. Ten gość miał szczęście, że któraś z opon go nie złapała za stopę, zanim auto stanęło. Mogę wam pomóc w czymś jeszcze, dowódco?


MG, pozwoliłem sobie przyjąć, że dowódca konwoju w pewnym momencie wejdzie do baru, żeby osobiście skontrolować postępy Davisa. To dlatego tak skonstruowałem fabularkę, ale jeśli uznasz, że facet z hakiem przez cały czas pozostanie na zewnątrz, przerobię odpowiednio tekst.

Tak czy owak, podczas naprawy Hector będzie podsłuchiwał ewentualne rozmowy mundurowych, a potem zagai dowódcę obserwując jednocześnie pracę Davisa. Liczę, że może uda mu się dowiedzieć, dokąd ta ekipa jedzie i czy ma dla niego dodatkowe zlecenia albo sugestie pracy w innych miejscowościach hrabstwa.


 
Ketharian jest teraz online  
Stary 06-10-2021, 14:21   #13
 
Lechu's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputację
8 sierpnia 2050, Avonmore, FA

Dwie płyty nie były godziwą zapłatą za opatrzenie tak głębokiego oparzenia. Równowartość kufla piwa mniej powinny kosztować perfekcyjnie sterylne środki medyczne z jakich JD zamierzał skorzystać. Davis nie należał jednak do ludzi kalkulujących gamble kiedy czekał na niego strapiony pacjent. Steve nie miał prawa poczuć się gorzej od momentu w którym pod swoją opiekę wziął go przyszły medyk niedalekiego miasteczka Wheeling. Cel wędrówki JD znajdował się po drugiej stronie Pittsburgha, a zatem każdy sojusznik był na miarę złota. Między Johnem a ciepłą posadką znajdowały się albo radioaktywne ruiny albo Nowy Greensburg, który był wielką niewiadomą jeżeli chodziło o przekroczenie jego granic.

Wszyscy obserwatorzy przyrzekliby, że medyk poruszał się tak szybko i pewnie jakby miał do czynienia z zagrożeniem życia. Steve błyskawicznie znalazł się w pobliskim barze. Stół zabiegowy był całkiem nieźle oświetlony. Medyk upewnił się, że nie zalegał na nim syf dnia codziennego po czym wziął się do roboty. Dla niego liczyło się tylko dobro pacjenta. Skupienie malujące się na twarzy, spokój w oczach, pewność każdego ruchu. Paskudna rana nie wywołała u niego cienia emocji poza serdecznym uśmiechem, który bardziej przywodził na myśl ból paluszka dziecka aniżeli męskie przedramię obdarte ze skóry. Czysta woda w warunkach polowych była luksusem, a nawet letni płyn powinien znacznie złagodzić ból rozgrzanej do granic tkanki.

John wiedział, że publika dopisywała. Nie mógł sobie pozwolić na żadne potknięcie. Kiedy Steve się rozluźniał z ręką w wiadrze z wodą, medyk zajął się przygotowaniem opatrunku. Zebrani po raz kolejny widzieli jak ubrał jednorazowe rękawiczki dobierając ze swojego repertuaru jedną rolkę czystego bandażu, kilka jałowych gaz i narzędzia z wysłużonej torby lekarskiej. Bardziej zorientowani dostrzegliby w jej połach lancet, jakieś skalpele, pęsety czy kleszcze.

Odpowiednie przygotowanie było niezwykle ważne. Samo opatrywanie należało do przyjemności. John widział w swoim życiu wiele ran, przy których to oparzenie było ledwie draśnięciem. Nie dał jednak tego po sobie poznać zajmując się domorosłym mechanikiem z troską na jaką zasługiwało pokrzywdzone przez los, osierocone, bezrękie dziecko. Zużył nawet porcję środka przeciwbólowego. Davis wiedział, że nie było szans na żadne komplikacje i mimo iż tym razem się nie dorobił to czuł, że jego reputacja w okolicy mogła wzrosnąć. Pojawienie się ekipy zbrojnych w Avonmore mogło być uśmiechem losu, o ile tamci zmierzaliby w kierunku Wheeling i chcieliby nie ginąć od każdej bardziej złożonej napotkanej przypadkiem rany...

MG JD stara się rozeznać dokąd mogą zmierzać zbrojni. Nie pyta wprost, ale być może coś mu się obije o uszy. Oczywiście zapłatę Davis przyjmuje bez marudzenia. W trakcie pracy John uważa aby nie zdradzić się z grubszym gamblem jaki posiadał w plecaku.

 
Lechu jest offline  
Stary 08-10-2021, 09:37   #14
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Obaj dostali swoją szansę i jeszcze okazało się, że nawet dostali za nią kasę. Nikt nie twierdził, że są to kokosy (widział w ogóle ktoś kokosa?), bardziej drobne, dla JD nawet uwłaczające.

Gdyby Hector i JD byli bohaterami przedwojennych gier komputerowych, to coś takiego to się chyba nazywało quest początkowy czy jakoś tak. Ale mamy rok 2050 i takiego sprzętu to ze świecą szukać, w Avonmore to nawet prądu nie ma.

JD kończył bandażować rękę, kiedy wszedł Hector. Pan Władza z Hakiem stał przy barze. Gadał z barmanem, na tyle głośno że to było słychać, ale na tyle cicho, żeby za bardzo nie rozumieć. Bez trudu można było poznać, że dowódca tej uzbrojonej grupy znał barmana, a barman znał jego. Rodziło się pytanie, kim był ten facet i ile mógł.

Do Hectora tamten się uśmiechnął:
- Dzięki, zaraz z wami na spokojnie pogadam.
Żeby głupio nie stać monter usiadł przy jednym z wolnych stołów. JD też skończył, mierzyli się jeszcze wzrokiem. Ten z hakiem po chwili się do nich usiadł, stawiając trzy szklanki i butelkę (tę trzymał pod pachą). Hector rozpoznał ją jako jedną z tych droższych, których w ogóle nie widział na stołach. Stały zawsze za plecami barmana, jak ktoś je brał to tylko na dla szklanki na dwa palce. Butelka w żadnym wypadku nie zawierała niczego przedwojennego.
- W imieniu Królewskiego Hrabstwa Pittsburgh Wschodni dziękuję za udzielenie pomocy, Przepraszam za celowanie do was z bronią, ale jak sami się domyśliliście jest kurwa trochę niespokojnie. - Przesunął płyty do obu nowojorczyków. Może i były jak przedwojenne karty kredytowe, ale kilka razy grubsze i cięższe. - John Petersen, rycerz.

Wyciągnął lewą dłoń na powitanie. Czekał na wasz ruch. W jego słowach nie było żadnej próby zastraszania, próby okazania wyższości. Nie było też przymilnej radości handlarza.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline  
Stary 08-10-2021, 15:25   #15
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Bar w Avonmore, 8 sierpnia 2050

Dowódca patrolu wywarł na Hectorowi wyjątkowo dobre wrażenie. Nowa szlachta Appalachów nie bez powodu cieszyła się złą sławą, bezceremonialnie nadużywając na każdym kroku swoich przywilejów i okazując wyższość nad ludźmi pośledniejszego stanu. John Petersen sprawiał wrażenie federała, który nie wpisywał się w ten kanon.

Nowojorczyk uścisnął bez wahania podaną mu dłoń, kiwnął głową w przyjaznym geście powitania.

- To czysta przyjemność móc zrealizować zlecenie poważnego człowieka - oznajmił monter obracając płatniczą płytkę w palcach przed wsunięciem jej w kieszeń spodni - Jeśli mogę się hrabstwu przydać w jakikolwiek inny sposób, proszę się nie krępować, rycerzu Petersen. A jeśli nie, byłbym zobowiązany za garść rad zorientowanego w sprawach okolicy człowieka. Jestem w Avonmore od zaledwie kilku dni i jest to moja pierwsza wizyta tutaj, toteż błądzę nieco w mgle.

Wypowiedziawszy ostatnie słowo Garcia skrzywił się mimowolnie wracając wspomnieniami do upiornych przeżyć w Caligine, ale szybko przykrył ten grymas cieniem przyjaznego uśmiechu.


Hector będzie chciał wybadać, czy Petersen ma dla niego jakieś dodatkowe zlecenia, a jeśli nie on sam, to być może zna kogoś w okolicy.


 
Ketharian jest teraz online  
Stary 10-10-2021, 09:46   #16
 
Lechu's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputację
John skończył opatrywać pacjenta po czym rozejrzał się po lokalu. Bez problemu namierzył Hectora czy też dowódcę zbrojnej kompani rozmawiającego z barmanem. Davis nie słyszał ich rozmowy na tyle wyraźnie aby wyciągnąć z niej coś sensownego. Tym bardziej, że sam czuł potrzebę poinformować swojego pacjenta o postępowaniu w przypadku posiadanej przez niego rany.

- Opatrunek należałoby zmienić za 2 dni. - powiedział do rannego JD. - Jeśli opatrunek przyklei się do rany, nie odrywajcie go na siłę. W takim przypadku należy go zwilżyć wodą lub lawaseptykiem i odczekać kwadrans. Jak nie zejdzie, znowu zwilżyć. Powtarzać tak długo aż opatrunek zejdzie bez użycia siły, bezboleśnie.

Bardzo prawdopodobne, że mężczyzna z hakiem znał gospodarza baru. Davis posprzątał po sobie stół i dosiadł się do montera. Po udanym zabiegu jego humor wyraźnie się poprawił. Widać było ten serdeczny uśmiech, który zastępował pacjentom lizaki z napisem "Dla dzielnego pacjenta" rozdawane dzieciom przed wojną w poważnych gabinetach lekarskich.

W końcu wojownik przestał rozmawiać przy barze i dosiadł się do pomocnej pary przynosząc ze sobą podarek w postaci alkoholu. Postać mężczyznzy w końcu zyskała imię. Rycerz John Petersen był przedstawicielem Królewskiego Hrabstwa Pittsburgh Wschodni. Davis był pozytywnie zaskoczony, że Federata ich przeprosił za trzymanie na muszce i podziękował za udzielenie pomocy. Z jego wcześniejszych doświadczeń wynikało, że zdecydowana większość przedstawicieli Federacji była zapatrzonymi w siebie idiotami rzadko korzystającymi ze słów "przepraszam" czy "dziękuję". Wyglądało na to, że tego dnia już nic nie mogło zepsuć dobrego humoru Johna.

JD musiał przyznać, że Garcia potrafił "słodzić" kiedy był przyparty do muru. Chyba nikomu grzebanie przy starym rzęchu z niesprawnymi hamulcami nie kojarzyło się z określeniem "czysta przyjemność". Tak jak porządny medyk miał zwykle rękawiczki ubabrane w posoce, tak monter rękawice brudne od oleju, smarów i innych zanieczyszczeń. Hector może nie posiadał rękawic, ale na szczęście nie narzekał też na nadmiar roboty. Jakby nie patrzeć "na czysto" Garcia wyszedł na "pomocy" lepiej niż Davis. Z tym, że jemu pacjent nie podziękuje, chyba że sowitym obłoczkiem syfu wyrzuconego z rury wydechowej.

- John Davis, medyk. - powiedział JD podając dłoń rycerzowi. Jego uścisk był konkretny. Dłoń nie była wiotka, ale też zdecydowanie Davis nie siłował się z rycerzem, bo taki pojedynek z pewnością by przegrał w przedbiegach. - Jestem w Avonmore jeszcze krócej niż Hector. Jestem w drodze do Wheeling, ale wygląda na to, że tymczasowo utknąłem. Nie wiem czy bez szwanku pokonam granicę miejscowości Nowy Greensburg czy też nie rozpuszczę się próbując pokonać radioaktywny obszar. Zatem i w moim przypadku wszelkie rady będą mile widziane. - dodał uczony chowając otrzymane od rozmówcy płyty.

Podobnie jak w przypadku Hectora medyk będzie chętny na kolejne zlecenie. Będzie też rad kiedy otrzyma jakieś sensowne rady odnośnie dostania się do Wheeling. Być może Petersen jest na tyle zorientowany, że widzi też opcje, na które przyjezdny nie mógł wpaść. Tym bardziej taki, który nie wie czemu szyby w oknach lokalu są różnorakie.

 
Lechu jest offline  
Stary 13-10-2021, 08:30   #17
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Na wieść o Whelling Petersen spojrzał w bok jakby musiał sobie przypomnieć gdzie to dokładnie jest. Ten mimowolny tik trwał tylko sekundę, ale JD go zauważył. A na słowa New Greensburg i Pittsburgh zareagował odpowiednio grymasem i kwaśnym uśmiechem:
-Tak, to jest problem. Powiem to oficjalne, granica czy bardziej obszar graniczny z Księstwem Nowy Greensburg jest ostatnio strefą zakazaną. Przez Pittsburgh się nie da, nie ocalał żaden most. i to mosty są największym problemem. Mógłbyś to jeszcze objechać od północy albo południa, czyli cofasz się z Avonmore do Ford City, bo tam jest ocalały most i kierujesz się na Monaca, bo tam jest kolejny most i dalej na południowy zachód do Wheling. Od południa to znowu na wschód wzdłuż tej rzeki aż do Johnstown i potem na południowy zachód do Morgantown. Albo nie, przed Morgantown odbijasz na Wheeling. W każdym przypadku droga co najmniej dwa razy dłuższa niż przez Greensburg. Terminy gonią? Na kiedy masz tam być?

Obaj technicy, przynajmniej w myślach, docenili informacje zawarte w jego słowach. Przy tym te nazwy (oprócz Wheeling dla Davisa i Johnstown dla Garcii) nic im nie mówiły.

Upił kolejny łyk.
-Obaj jesteś z Nowego Jorku? Ty też - wskazał hakiem na Hectora - chcesz być w Wheeling? Bo mogę mieć dla was płatną robotę. I to na już. Ale liczcie na to kilka dni.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline  
Stary 13-10-2021, 09:06   #18
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Bar w Avonmore, 8 sierpnia 2050

Hector z trudem utrzymał wyraz umiarkowanego zainteresowania na twarzy. Rycerz Petersen należał - było nie było - do struktur władzy hrabstwa, więc jego zlecenie mogło Nowojorczykowi utorować drogę do wielu innych intratnych zleceń. Nepotyzm i kolesiostwo stanowiły najbardziej efektywną drabinę do sukcesu.

- Mnie osobiście nigdzie się nie spieszy - powiedział bawiąc się opróżnioną szklanką - Droga powrotna na Manhattan daleka, a tutaj nikogo nie znam… pomijając to przeklęte Caligine.

Biorąc pod uwagę znajomość upiornej anomalii przez lokalsów Garcia założył, że być może również Petersen wiedział coś o pułapce w nieistniejącej od dwudziestu lat osadzie. To zaś mogło podnieść zainteresowanie Rycerza przejezdnym nieznajomym, co Hector gotów był umiejętnie skapitalizować.

- Tak więc jestem do dyspozycji hrabstwa oraz waszej, panie Petersen. Cóż to za zlecenie?
 
Ketharian jest teraz online  
Stary 14-10-2021, 15:01   #19
 
Lechu's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputację
8 sierpnia 2050, "New Guy's Tawern", Avonmore, FA

Mimika rycerza na wieść o drodze jaką miał do pokonania JD nie była najprzyjemniejsza. Medyk wiedział, że miał do pokonania całkiem spory kawał drogi - tym bardziej jeżeli miał wybrać dłuższą, ale bezpieczniejszą i pewniejszą trasę. Davis nie wiedział do końca co oznaczało określenie "strefa zakazana" jak określana była granica z Księstwem Nowy Greensburg. Pittsburgh musiał nieźle oberwać skoro nie ostał się żaden z mostów. Bezpieczniejsza droga jaką opisał Petersen nie była tak prosta jak mogło się wydawać. JD musiał cofnąć się z Avonmore do Ford City, następnie w kierunku Monaca, a na koniec na południowy zachód do Wheling. Mógł też wybrać drogę od południa czyli najpierw ruszyć do Johnstown, następnie przed Morgantown odbić do Wheeling. Nie tylko nazwy mijanych miejscowości brzmiały dla niego obco. W całej trasie było sporo niewiadomych, ktore można było zredukować o ile spędzi się więcej czasu z ekipą zbrojnych Petersena.

- Dziękuję za informacje. - powiedział John uprzejmie. - Mam zastąpić tamtejszego medyka, który zostanie oddelegowany do bardziej ważkich zadań. Przyjemnie by było jak bym wyrobił się w kilka tygodni. Pewnie doktor Tyrel wziął pod rozwagę obecne problemy z relokacją zasobów i moje upodobanie do pomocy każdemu potrzebującemu, których w dzisiejszych czasach nie brakuje. - dodał Davis spokojnie. - Może Pan na mnie liczyć. Czy jest w okolicy miejsce zdatne do zaopatrzenia się w medykamenty? - zapytał nieśmiało JD. Póki co medyk nie potrzebował poważniejszego zaplecza, ale odpowiednia wiedza mogła się przydać w przyszłości.
 
Lechu jest offline  
Stary 17-10-2021, 18:00   #20
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Na słowa Hectora o Caligine Petersen zrobił wielkie oczy, ale mu nie przerywał. Spokojnie pozwolił mu mówić, nie przerywał aż JD nie skończy, co chwila latając wzrokiem z jednego na drugiego. Kiedy tylko medyk powiedział, że można na niego liczyć, rycerz się uśmiechnął:
- Sklepów ze sprzętem medycznym nie ma. Najłatwiej będzie w stolicy, w Johnstown, ale może ktoś i tutaj coś ma na sprzedaż. Może u Starego, miejscowego lekarza, ale nie pomagam w transakcjach i nie wiem czy bawi się w handel z kimś kto nie jest jego pacjentem. Po drugie i po trzecie - spojrzał na Hectora - nie nazwałbym tego zleceniem. Potrzebuję czasowo, już mówiłem że kilka dni, kogoś na zastępstwo w jednym przedsięwzięciu, robota czysto fizyczna, ale potrzebuję też kogoś kto w razie awarii zajmie się sprzętem i udzieli pierwszej pomocy. Nie będziecie pracować w pojedynkę.
- Coś związanego z Nowym Greensburgiem? - przerwał mu Hector/
- Nie, na północ od rzeki, powiem na razie tyle, że chodzi o pozysk sprzętu, który nie jest ani niebezpieczny, ani nie skażony ani nie jest przez nikogo pilnowany. Nie jest to też związane z Caligine. Ani z Indianą, słyszeliście o niej?

Starym musiał być ten lekarz, który zakładał Hectorowi opatrunek kilka dni temu. Wszyscy mówili o nim per "Stary", pomarszczona twarz o obwisłych policzkach upodobniała go do wychudzonego buldoga. Ale ręce mu się nie trzęsły, nie zionął wódą i prawdopodobnie był lekarzem jeszcze przed wojną.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest WÅ‚.
Uśmieszki są Wł.
kod [IMG] jest WÅ‚.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
Pingbacks sÄ… WÅ‚.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:15.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172