|
Sesje RPG - Postapokalipsa Świat umarł. Pogodzisz się z tym? Położysz się i umrzesz przygnieciony megatonami, które spustoszyły Twój świat, zabiły rodzinę, przyjaciół, a nawet ukochanego psa? Czy weźmiesz spluwę i strzelisz sobie w łeb bo nie dostrzegasz nadziei? A może będziesz walczyć? Wstaniesz i spojrzysz na wschodzące słońce po to, by stwierdzić, że póki życie - póty nadzieja. I będziesz walczył. O przyszłość. O jutro. O nadzieję... Wybór należy do Ciebie. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
06-08-2022, 20:32 | #21 |
Reputacja: 1 | Pakt z Diabłem
Ostatnio edytowane przez Aro : 06-08-2022 o 20:35. |
07-08-2022, 20:14 | #22 |
Reputacja: 1 | Miejsce zasadzki anabaptystów, okolice Ille-sur-Tét |
08-08-2022, 13:33 | #23 |
Reputacja: 1 | Poniżej Uskoku Alderasa, popołudnie 22 czerwca 2595 Powinien poczuć się urażony tym, że starzec zignorował posła i potraktował go obcesowo uwagą, że to jego własny przewodnik jest tutaj dowódcą. W normalnych okolicznościach pewnie zdzieliłby starca nahajem po pysku doprawiając mu kolejną szramę do kolecji. Byłby to z pewnością ostani czyn w jego zyciu i afrykainin powściągnął się. Okoliczności wyjątkowo nie sprzyjały aby pokazać wronie wyższość lwa, należało się cieszyć, że autorytet Eleni i sama obecność Kuoro zapewne powstrzymała rozlew krwi. Póki co ograniczał się do ukazania swej ważniejszej pozycji z poziomu siodła, patrząc z góry na starca i jego barbarzyńskich pomagierów Myśliwiec nie wiedizał kim mógł byc dziadyga, ale domyślał się, że musiał być bardzo podobnym kozojebcom religijnym ekstremistą, a swą sławę pośród wron zapewne zawdzięczał czemuś więcej niźli macaniu nastoletnich neofitów na tyłach świątyń. Widziawszy już pooraną bliznami twarz Gautiera i sposób w jaki trzymał dwuręczny miecz podpowiadał Wanadu, że anabtysta zdobył swą sławę na bitewnych polach. Widząc reakcję jehammedan i fakt, że w koncu zamknęli swoje jadaczki, mało tego, wyglądali jakby zaraz mieli tu popadać w aktach niekontrolowanej apopleksji sugerował w jakiej okolicy Europy staruch zapracował na swoją (dla jehammedan złą) sławę. Fakt, że bohater anabatystów miał oprócz listu także przygotowaną małą demonstrację, zaciekawiło afrykanina, choć miał nieodparte wrażenie, że widowisko będzie zapewne godne wroniego plebsu i okaże się barbarzyńską egzekucją, ale wciąż miał cichą nadzieję, że starzec go zaskoczy. - Widzi mi się, że czeka nas tam rozrywka nie tyle ciekawa, co barbarzyńska oraz brutalna, tedy nie przystojąca oczom cokolwiek wrażliwszym. - szepnął do Anji i wskazał na grupki niechętnie patrzących na siebie jehammedan i anabatystów: - Może lepiej będzie jeśli panna z sierżnatem i Jehammedanami zaczeka nim wrócimy, bo ci głupcy jeszcze gotowi się powyżynać w imię teologicznych różnic, jak ich kto światlejszy w ryzach nie przytrzyma. Nazwany koniec końców zamorskich posłem ruszył butnie w stronę wskazaną starczym paluchem. W końcu ktoś musiał repreznować honor afrykańskiego lwa, jeśli sierżant rezysty się do tego nie poczuwał. Ostatnio edytowane przez 8art : 08-08-2022 o 13:35. |
08-08-2022, 16:09 | #24 |
Reputacja: 1 |
|
08-08-2022, 20:27 | #25 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
09-08-2022, 13:02 | #26 |
Reputacja: 1 |
|
09-08-2022, 13:37 | #27 |
Reputacja: 1 | Leśna polana opodal szlaku do Ille-sur-Tét, 22 sierpnia 2595 Kuoro potrafił sobie wyobrazić jakie męki spotkały parę apokaliptyków. Gdy miał dziesięć wiosen ojciec, któego już wezwały na wieczną uczte duchy przodków, kazał mu patrzeć jak harapowie wymierzali krwawą sprawiedliwość niewolnikowi, który pohańbił czarną kobietę. Niemal każdej nocy straszne krzyki męczonego złoczyńcy i zadawane mu straszne męki nawiedzały go w snach. Widok dwóch trupów przywrócił stare wspomnienia. Wszystko było prawie takie samo, tylko zamiast rytualnego pala na placu przed kwaterami wron rósł wiąz, a zamiast harapów, grupa anabaptyści. Wronon chyba należał się taki los. Neolibijczyk słyszał o egzotycznej sekcie krymininalistów rozpasanej skrajnym hedonizmem. Nie dziwił się, że zostali tak potraktowani przez bogobojnych orgiastyków, nawet nie mrugnął okiem, ani nie dał się zdradzić najmniejszym gestem, że cokolwiek poruszył go los dwójki bandytów. Ale gdy starzec pokazał mu ciało ozdobione fraktalnym znamieniem, to odruchowo cofnął konia mieląc w ustach afrykańskie przekleństwo, a potem zakrył usta zdobioną afrykańskimi motywami serwetą. Ta kobieta straciła już duszę i należało z nią uczynić, to co zalecali Anubianie: spalić raz na zawsze, nim zatracona w Pleśni ludzka powłoka zniszczy więcej dusz, nawet jeśli byłyby to tylko dusze wron. - Nie potrafię zrozumieć czemu tych dwóch zbrodzieniów tak broniło tej straconej duszy! Spotkał ich zasłużony los! - splunął w stronę trupów apokaliptyków, a potem na powrót zasłoniwszy usta rzucił w uniesieniu wskazawszy na leperosa, którego widział pierwszy raz w życiu: - Trzeba to spalić czym prędzej, nim pleśń rozejdzie się dalej! Nie do końca wiem kim jesteś panie Gautier, ale przez majestat Trypolisu twoja wiadomość dotrze do odpowiednich uszu w Perpignianie! |
09-08-2022, 14:47 | #28 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
09-08-2022, 17:02 | #29 |
Reputacja: 1 | Anticlimax
|
09-08-2022, 17:47 | #30 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|