Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-07-2014, 08:30   #1
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
[CP/noir] 3((3 |-|0|\/|0


[media]http://www.youtube.com/watch?v=P99qJGrPNLs[/media]

Ekran pociemniał i zgasł. W pomieszczeniu panowała głucha cisza, przerywana tylko klekotem niespiesznie obracającego się, stojącego w rogu metalowego wentylatora. Tu, w sali telekonferencyjnej Komendy Głównej Night City, zawsze panował nieprzyjemny zaduch i niemal tropikalny upał - potężne serwery, stojące pod ścianą, pracowały bez wytchnienia na pełnych obrotach, przyjmując płynące nieprzerwanym strumieniem dane o gwałtach, morderstwach, włamaniach, kradzieżach i innych przekroczeniach prawa, a w zamian wyparowując zmysłowe mruczenie i ciepło, które osiadało w pomieszczeniu duszącym oparem.

Niemniej, tylko dwójka z siedzących tu osób pociła się naprawdę; reszta była tu obecna duchem, lecz ich ciała - niektóre z nich zapewne zażywające dobrodziejstw sprawnej klimatyzacji - były w pełni holograficzną projekcją, łącznie z papierosowym dymem, unoszącym się zygzakowatą smugą spomiędzy palców kilkorga obecnych. Przepalone projektory nie radziły sobie z renderem skomplikowanej struktury unoszących się w powietrzu cząstek popiołu i raz na jakiś czas obraz mrugał, śnieżył i skakał, przypominając Specterowi, że otaczające go twarze to tylko fantomy, cyfrowe maski, wygładzone w programie graficznym i puszczone w pętli, by prezentować swego właściciela od najbardziej korzystnej strony.

Tylko on był tu prawdziwy - ciemna bryła mniej-więcej ludzkiego kształtu, usadzony na plastikowym krzesełku cień obrysowany miękkimi liniami padającego od holo światła. On i pełen przejęcia świeżak, który obsługiwał prezentację, a teraz, najwidoczniej przestraszony martwą ciszą, wstał i dotknął wygaszonego pulpitu. Projekcje momentalnie przyblakły, a obraz na ekranie ożył na powrót, zalewając salę dźwiękiem, światłem i kolorem. Wieloma kolorami, wśród których zdecydowanie przeważała czerwień.

Rzeź. Żadne inne słowo nie oddawało tak celnie i dosadnie tego, co kotłowało się na ścianie w zbliżeniach, oddaleniach, zwolnionych i przyspieszonych ujęciach z wielu różnych źródeł, kątów i kamer. Materiału było dość, by puszczony bez montażu film grał do końca następnego dnia; wybrano tylko najlepsze fragmenty, ale i tak scena niczym z kiepskiego filmu gore trwała dobre dwadzieścia minut, choć w rzeczywistości samo zajście rozegrało się w czasie o połowę krótszym.

Dziś wieczorem niezidentyfikowany fembot zaatakował ludzi zgromadzonych na Broad Avenue, przed jednym z popularnych klubów nocnych. Zginęło piętnaście osób, kolejne trzydzieści jest rannych. Dotychczas nie znane są motywy ataku. Policja odmawia wyjaśnień, powołując się na dobro śledztwa. Niezależni eksperci są zdania...

Tyle. Tylko tyle. Czy może aż tyle? Była czwarta w nocy, godzina zjaw, duchów i demonów, godzina kiedy człowieka dopadają najgorsze myśli, a papierosy i alkohol nie smakują tak jak powinny i nie koją ciężkich myśli. Godzina, o której uczciwi ludzie śpią u boku swoich kochających żon, zbierając siły przed kolejnym dniem pracy. Uczciwi ludzie...heh. Zostali jeszcze tacy na tym świecie...?

Czwarta w nocy. Niecałe dwie godziny po ataku. Kilka godzin po tym, jak udało się w końcu zdrzemnąć, po to tylko, by przestraszony świeżak, ten sam, który obudził właśnie na powrót upiorny film z masakry, wyrwał go z łóżka i półprzytomnego zawiózł na posterunek, chowając się, jak za tarczą, za magiczną formułką "rozkazy od szefa".

Czwarta w nocy. Trochę więcej niż pół godziny od czasu, kiedy znalazł się w piwnicy i obejrzał sklejone na szybko materiały, w których, prócz doskonale wyczuwalnej paniki analityków, nie było nic, co mogłoby wskazywać na sprawcę, motyw czy jakikolwiek okruch informacji. Tylko fontanny krwi, biegający chaotycznie ludzie i zjawiskowa kobieta, płynąca wśród nich w ekstatycznym tańcu, z rękami przemienionymi w okrutnie piękne ostrza. A potem kwadratowa czerń policyjnych transporterów, tnące powietrze smugi wystrzałów i koniec - martwe metalowo-plastikowe ciało leżące wśród tak samo martwych ciał z mięsa i kości. Z góry, widziane okiem krążącego na miastem śmigłowca, wyglądało to wszystko jak rozsypane w nieładzie marionetki, którym złośliwe dziecko poodcinało sznurki i powyginało kończyny w dziwne pozy.

Pauza. Powtarzające się na ekranie obrazy stanęły, akurat w zbliżeniu na idealną twarz fembota. Jej lekko rozchylone, różowe usta miały w sobie coś niewinnie dziewczęcego, a oczy - choć naprawdę były to soczewki ze szkła i metalu - były zamglone i półprzymknięte, jakby dziewczyna przeżywała właśnie jakąś niewysłowioną rozkosz. Zanim jednak stało się jasne, czy to tylko złudzenie wywołane złym oświetleniem, czy rzeczywiście sztuczna twarz wyrażała tak dogłębne emocje, przed ekran wpłynął hologram Szefa.

- Koniec kina - zarządził - Wszyscy wiedzą, co mają robić. Stevens - to skierowane było najwidoczniej do świeżaka, bo ów wyprężył się jak na paradzie - Spróbuj skontaktować się z resztą, do skutku. Wiem, która jest godzina, ale mamy tu czerwony alarm...

Hologramy poszczególnych członków teamu gasły, kiedy ci odmeldowywali się do przydzielonych im zadań. Zostały dwa czy trzy, wciąż podświetlone na pomarańczowo, bo ich właściciele pozostawali nieosiągalni. Potem Stevens w pośpiechu wyszedł, wyłączając także i te. Specter został sam w nagrzanej klatce, zapomniany, zmęczony i wciąż wpatrujący się w widoczną na ekranie twarz kobiety.

- A ty do mojego gabinetu. Natychmiast. - odezwał się jeszcze boss, nim ekran z podobizną pięknej morderczyni zgasł ponownie.
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!
Autumm jest offline  
Stary 16-07-2014, 14:02   #2
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
[media]http://www.youtube.com/watch?v=kUy_cc7386k[/media]
Ted Specter przyglądał się całej sytuacji. Był zmęczony choć zarazem pobudzony, jak koń którego smaga się batem mimo tego iż chciałby paść na pole i zdechnąć. Całe szczęście, że wyposażył się w receptę na amfetaminę. Wyjątkowo śmiesznie słaby stymulant w obecnych czasach. Miał do niego sentyment. Dziadek posiadał zawsze trochę tabletek na narkolepsję więc mu je podkradał. Dwie niebieskie prostokąty, razem 50mg. Po prostu wystarczająca ilość by nie usnąć nie narażając się przy tym na jakiś amok , żucie szczęką i niepotrzebną euforię. Kiedy przybył Stevens nawet nie zdążył się wykąpać. Po prostu przemył się pod pachami i orzeźwił kilkakrotnie twarz lodowatą wodą. Potem użył Armani Code i przepłukał usta płynem stworzonym do właśnie takich celów.

Teraz palił papierosa niczym każdy inny hologram , który zdążył już się wyłączyć. Lubił , uwielbiał jak smakowały szlugi kiedy było się w nadpobudliwości. To zupełnie tak jak wtedy kiedy wyłączasz dopalacz refleksu , akcja neutralizacji kończy się i zastanawiasz się czy kule maniaka nie przeszyły cię na wylot. Wtedy też bierzesz zapalniczkę do rąk i rozpalasz tytoń kiedy ręce jeszcze lekko ci się trzęsą. Robi ci się duszniej w głowie , ale masz iluzję uspokojenia. Długie wdechy.

-Stevens już naprawili baniak z wodą? Ostatnio lał tylko ciepłą , co jest bez wątpienia złym pomysłem w takim zaduchu. - powiedział dość przyjaźnie , przynajmniej tak się Specterowi zdawało.

-Tak. Tak mi się wydaje poruczniku.

-Nie jestem już w armii. Teraz jestem po prostu w Sekcji 10- Niektórzy nazywają nas Składem Psycholi. Intrygują i chyba trafna nazwa, zastanowił się Specter.

-Nie umniejsza to pana zasług. Rozwalić tylu ruskich i arabów. Nie dostaje się medali za nic- młodziak wyszczerzył się, jakby dumny z takiego zacnego towarzystwa.

-Nie mówiłem , że nie robiłem niczego. Po prostu to przeszłość Stevens. Idę się napić i udaje się do szefa.

Przeszedł po korytarzu wychodząc z sali konferencyjnej. Minęła go ładna , młoda policjantka, złote włosy spięte w kok. Nazywała się chyba Nancy. Dziwił się kto ma jeszcze nadzieję na naprawę świata , kiedy tyle wariatów szalało po rynsztokach. Niech no spotka gangerów na Jet`cie. Oni się nie pierdolą i nienawidzą psiarni. Potrafią strzelać bez zastanowienia. Pytanie czy Nancy będzie do tego zdolna?

Nalał sobie cały plastikowy kubeczek zimnej niegazowanej wody. Wypił go jednym łykiem. Potem drugi. Dopiero wtedy poczuł zniknięcie suchości w przełyku i ustach. No cóż nikt nie kazał mi tego brać, ale po ostatniej nocy u przyjaciół (nielicznych , którzy mi zostali) nie byłbym w stanie nie usnąć na tej nudnej , przepełnionej nadmierną przemocą prezentacji. Nienawidzę, kurwa poniedziałków, pomyślał Specter i zapukał do drzwi gabinetu swojego przełożonego.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 16-07-2014 o 23:27.
Pinn jest offline  
Stary 17-07-2014, 16:12   #3
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
Soundtrack

[media]http://th02.deviantart.net/fs71/PRE/i/2011/174/b/9/deus_ex_3_office_sarif_by_gryphart-d3jrf9s.jpg[/media]

Gabinet Szefa znajdował się prawie na szczycie monumentalnego budynku Komendy; trzeszcząca winda wiozła Spectera z podziemi gmachu aż po jego dach, mijając bez zatrzymywania się kolejne piętra, sygnalizowane mruganiem podświetlonych przycisków. Zwykle winda stawała na każdym piętrze i była nieustannie przeciążona tłumem migrujących między poziomami ludzi. O tej godzinie, w dopiero zaczynającą się niedzielę, komenda była jednak niemal zupełnie wyludniona, a kilkoro obecnych tu osób przypominało raczej błąkające się po pustym gmachu duchy.

Drzwi do pokoju Szefa, z okładziną imitująca drewno, odchyliły się miękko do środka, wypuszczając na korytarz zapach starego drewna, skóry, wanilii, cynamonu i drzewa sandałowego. Gabinet był duży, przestronny i wyposażony ze smakiem; boss miał słabość do antyków i dawnego rzemiosła, zbierając imponująca kolekcję drewnianych mebli, starodruków i innych przedmiotów z przeszłości, poustawianych po całym pomieszczeniu. Niektórzy szeptem liczyli wartość tej "wystawki", dochodząc do wniosku, że nawet z pensji kierownika Sekcji 10 trudno byłoby zgromadzić i utrzymywać wszystkie te rzeczy i dzieła sztuki...jednak ja na razie plotki pozostawały tylko plotkami, żadna bowiem informacja o nie-do-końca-legalnych zarobkach Szefa nie znalazła jasnego potwierdzenia.

Ze znajdującego się na wprost wejścia okna roztaczał się wspaniały widok na nigdy nie zasypujące miasto. Z wysokości światła pojazdów i reklamowe neony traciły swój wyrazisty blask, zamieniając się w szeregi kolorowych punktów na czarnym aksamicie nocy. Przez uchylony lufcik wpadały podmuchy chłodnego wiatru, niosące wilgotną zapowiedź burzy i bawiąc się rozrzucaniem piętrzących się wszędzie papierów.

W tym składzie antyków był jednak co najemnej jeden rzucający się w oczy nowoczesny element: olbrzymi ekran, zajmujący nieomal całą ścianę, na której było tylko jeszcze miejsce na kilka starych fotografii. Teraz podzielony był na dziesiątki małych pól, w których leciały wszystkie wiodące programy informacyjne. Dźwięk był wyłączony; na tle mieszających się, chaotycznych obrazach odcinała się sylwetka postawnego mężczyzny w koszuli i spodniach od garnituru, trzymającego w ręku szklaneczkę whisky i wpatrującego się w ekran. Pasująca do kompletu marynarka i krawat zwisały niedbale przerzucone przez oparcie fotela.

- Pieprzeni padlinożercy - Szef nie odwrócił głowy, ale musiał zauważyć, że Specter wszedł do środka. Najwidoczniej miał na myśli media - Nie złapali jeszcze tropu. Jeszcze za wcześnie. Ale jak już otrząsną się z wczorajszego kaca i wylezą ze swoich brudnych nor, rozerwą nas na strzępy - pokręcił głową i zmienił głos, parodiując przejętą spikerkę wiadomości - Coż za tragedia! Coż za strata! Nasze bezpieczeństwo jest zagrożone! Gdzie były służby? Gdzie?! - odwrócił się do Spectera z krzywą miną i zmrużył oczy - W dupie były, ot co. - odpowiedział sam sobie - W dupie tak głębokiej, że trzeba sięgać po najbardziej zasrane środki - oparł się o biurko i wycelował w Spectera palec dłoni wciąż obejmującej szklankę - Wiesz Specter, że postępowanie w Twojej sprawie się jeszcze nie skończyło? Powinieneś być zawieszony, a ta niedoruchana pani adwokat najchętniej wyrwałaby by mi jaja i powiesiła je nad swoim kominkiem w charakterze trofeum. A ciebie przerobiła na dywanik do kompletu. Niestety mamy to szambo.. - kiwnął głową w kierunku ekranu - I cholernie mało czasu, żeby coś wymyślić, zanim władują się nam na głowę mądrale z miasta. Każde ręce się przydadzą, ale chyba wiesz, po jak cienkim lodzie stąpam, wciągając cię do sprawy takiego kalibru? - wbił oczy w mężczyznę - Przekonasz mnie, że tym razem warto ci dać kolejną szansę?

 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!

Ostatnio edytowane przez Autumm : 17-07-2014 o 16:23.
Autumm jest offline  
Stary 19-07-2014, 11:25   #4
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
MUZYKA W SKLEPIE: 'I FINK U FREEKY' by DIE ANTWOORD (Official) - YouTube

Ted Specter szedł ulicami Night City. Duszne i ciepłe mimo wszystko. Odwiedził swojego ojca na cmentarzu, odszedł jakiś czas temu. Wszystko przemija. Jego matka miała to gdzieś, zresztą on też miał ją gdzieś. Powietrze, duszne i ciepłe. Rozpala papierosa i sunie ulicami. Jego auto w naprawie, coś z akumulatorem. Nigdy nie miał głowy do mechaniki, wolał rozbierać broń. Coś podobnego , ale pomimo to innego. Jedna rzecz transportowała, druga po prostu zabijała. Jego ciężki pistolet bezłuskowy wbijał się lekko w lewe biodro. Miał nadzieję, że nie będzie musiał go używać. Kupi sobie koszulkę. Polówkę , brązową. Z tego co pamiętał, a ulice Night City znał dość dobrze wszak mieszkał tu pięć lat i miał dużo nocnych patroli , niedaleko był Director. Dość znośny sklep przeznaczony dla młodocianych dżentelmenów i starszych młodziaków. Dobre miejsce by kupić to co zaplanował. Rzadko wchodził do tej sieciówki ,ale z tego co kojarzył nie waliła zniewieścieniem i alternatywnym stylem prawie każdego kogo widzisz na ulicy. Ujdzie.

W końcu znalazł się przed wejściem do sklepu. Dochodziła dziesiąta po wieczorem i nie był pewny czy zastanie miejsce otwarte. Z wahaniem spojrzał na witrynę sklepu. Rurki i skórzane kurtki. Nie jego sprawa. Wolałby już sukienki. Przynajmniej pomidorki miały miejsce by rozproszyć się w swoim pomarszczonym majestacie. Uśmiechnął się do siebie i wszedł do środka.

Nagle jego zmysły wyostrzyły się. Adrenalina uderzyła do jego serca i skroni. Złapał oddech. Skurwiel... Stał pewien czarny mężczyzna, góra dwadzieścia parę lat. Jasno pomarańczowa chustka na twarzy, umięśnione nogi w szortach. Broń celuje w kasjerkę, czarny bierze właśnie polimerowe dolary włożone w biodegradowalną torbę. Oczy Spectera i , jak się później okazało drobnego złodziejaszka szukanego za zabójstwo z premedytacją Franklina De Santa spotykają się. Gość szybko odbiega od kasy i łapię za szyję drobną , wręcz anorektyczną czarnowłosą z zielonymi pasemkami . Facet przystawia jej broń do skroni. Oczy dziewczyny zamierają w rozpaczy. Ted wie. Rozumie ją. Na Ukaranie i bliskim wschodzie widział wiele takich zakładniczek. Specter wywołuje komendę. Proste polecenie, zryw instynktu. Unreal T3 teżwszystko rozumie. Jebany wojskowy neuronalny dopalacz bojowy. Wyłącza ból i skraca czas reakcji. Systemy celownicze uruchomiają się kiedy momentalnie, łapie swoją spluwę. Smart-link. Czuje jak prąd rozchodzi się wzdłuż kręgosłupa. Zimno w końcówkach kończyn , ogień w głowie, szybszy oddech, czas wolniejszy a zarazem szybki. Nie do określenia. Ta chwila jak ze snu, jak z triumfalnego koszmaru.

Naciska spust, kula przechodzi przez prawe oko złodziejaszka, krew opryskuje skutą w przerażeniu twarz zakładniczki. Specter uśmiecha się. To niezależne od niego, to trening i labirynt sprzętu w jego korze mózgowej. Duch maszyny, duch bezwzględnego mordercy.

-Aaa boże , boże!!! Pomocy...

- Jezu , Jezus! Zadzwońcie po policję!- woła kasjerka.

Ted stoi nad dziewczyną. Trup powalił ją na ziemię. Chuda kobieta próbuje wstać, ale jej dłoń ślizga się na mózgu martwego mężczyzny. Zwija się w kłąbek i zaczyna chlipać. Jak się później okazuje już od dawna cierpiała na załamanie nerwowe, anoreksję i uzależnienie od kokainy. Kto jeszcze bierze śnieg? Kartele od dawna przerzuciły się na syntetyki. Blada jak królewna śnieżka. Snow White. Oczywiście wezwany patrol nie wykrywa przy niej dwóch gramów koki, jest córką magnata prasowego. Redaktora prawicowego dziennika codziennego Night City Daily Duty. To dobije Spectera, to położy jego karierę na szali.

-Kim pan jest?! Zabił go pan!- krzyczy ostatnia pracowniczka nocnej zmiany- Jak pan mógł , to tylko... tylko zwykły napad!

-Jestem z policji. Sekcja 10, wydział bezpieczeństwa publicznego Night City- mówi Ted kiedy przestaje kurczowo trzymać ramię dziewczyny zbitej w prenatalny kłębek. Unreal się dezaktywuje, jego ręce trzęsą się jak w czasie cold turkey. Pokazuje odznakę i widzi brązowe koszulki polo. Są ujebane krwią. Wychodzi na zewnątrz zapalić. Dziewczyna ląduje później na oddziale psychiatrycznym. To nie jego wina. Rozpala papierosa już na zewnątrz a z dala słyszy syreny policyjne. Zbierało się na deszcz.

[media]http://www.youtube.com/watch?v=z4PKzz81m5c[/media]

***

Specter stoi w obszernym gabinecie szefa. Chłód owiewa mu twarz, zbliża się burza. Cholerny zmienny klimat. Oby działka jonowe zniszczyły mieszające się prądy i nie powstała cholerna mega-burza. Ted patrzy po całym pomieszczeniu. Tyle cennych eksponatów, prawie jak w muzeum , tylko to wszystko prywatne. Czy to, aby koneksje z burmistrzem czy jakieś grubsze gówno na boku? W każdym razie szef ma swój styl, swoją klasę i swój zarozumiały zawsze wysoko postawiony nos. Muszę go udobruchać albo przemówić do rozsądku. Obie postawy lekko się z sobą mijają. Ted skrzyżował ręce i spojrzał w ziemię.

-Szefie...- były porucznik przełknął ślinę. Mimo dwóch kubków wody już zatchnęło mu w gardle. Pieprzona amfa. Miał chrypkę.- Już wiele razy się tłumaczyłem. Zwalmy to na szkolenie. Na wojnę... Tak,- przybrał postawę niewymuszonej pokory- to nie Europa , ani Irak a pieprzone miasto w środkowej Kalifornii.- popatrzył prosto w oczy bossa- Wtedy zadziałałem lekkomyślnie. Za szybko. Po prostu... kurwa... ta cała sytuacja. Coś w oczach panny Steiner. To wszystko sprawiło iż zadziałały instynkty. Używanie wojskowego gówna , które mam w głowie jest niby oficjalnie zabronione , nawet zgodnie z rezolucją ONZ... ale szefie- przybrał otwartą postawę i nieco zbliżył się do swojego przełożonego przełamując dystans- To mój atut. Cenicie mnie za to. Przez to mam jakiekolwiek szanse z pełnymi cyborgami. Może mam organiczne ciało , ale mój czas reakcji , to wszystko co pokazuje nawet mój ostatni test sprawnościowy, daje mi szanse z czymś co nie jest już w pełni istotą ludzką.

Specter zatrzymał się i lekko chrząknął. W ustach miał Saharę i naprawdę zastanawiał się czy nie poprosić szefa o coś do picia.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 19-07-2014 o 21:33.
Pinn jest offline  
Stary 20-07-2014, 22:44   #5
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
- Nie bierz mnie tu pod włos, Specter - mężczyzna dopił alkohol i stuknął szklanką o biurko - Nikt nie mówi, że gnojowi się nie należało. Jakbyś go trzasnął jako cywil...pewnie jeszcze jakaś dziennikarka zrobiła by ci lodzika, żeby mieć wywiad exclusive z bohaterem...Ale! - uniósł palec w górę jak jakiś kaznodzieja - Dziesiątka zawsze jest pod ostrzałem. Stara śpiewka: "mordercy finansowani przez państwo", "niebezpieczni zabójcy, którzy powinni być pod obserwacją" i inne pierdy. Takie wyskoki przysparzają kłopotów całej sekcji, a mi nowych siwych włosów. Masz być świętszy od aniołków na pierdolonym nieboskłonie, póki gówno nie opadnie, rozumiesz?

Skończył tyradę i obszedł swoje potężne dębowe biurko. Chwilę trzaskał szufladami, a potem rzucił Specterowi plastikowy identyfikator na jaskrawej smyczy.

- Nie mogę cię wrzucić oficjalnie, więc na tą robotę załatwiłem ci fuchę niezależnego konsultanta przy Wydziale Kryminalnym. Czyli cywila. - skrzywił się - Oni tam wszystko wiedzą i nie będą bruździć, ale jak coś będziesz potrzebował z naszych środków, to musisz ciągnąć przeze mnie albo kogoś z ekipy. Tylko cichutko. Jak się spiszesz...to masz pewne oddalenie zarzutów. Jak skrewisz - zawiesił głos - To spuszczamy cię w kiblu i nie było całej sprawy. Chyba wyrażam się jasno. Masz pytania? - rzucił krótko.
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!

Ostatnio edytowane przez Autumm : 20-07-2014 o 22:46.
Autumm jest offline  
Stary 21-07-2014, 14:23   #6
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Ted Specter miał ochotę westchnąć i to mocno. Szef zrobił z niego konsultanta. Cywila, zwykłego obywatela , który ma tylko pomagać przy sprawie. Mogli go wyrzucić więc zawsze to była jakaś okazja. Pieprzone media potrafiły dobrać się do skóry, przełożony miał w tym naprawdę rację. Dobrze , że posiadał swój rewolwer, jeszcze po ojcu. Nic nie zabraniało go przy sobie nosić , choć to nie była to nowoczesna broń bojowa. Spojrzał na rozdrażnionego szefa, jak zawsze zajmował się całym tym gównem. Specter był jego dłużnikiem , bo brał za niego odpowiedzialność dodając go do sprawy.

-Nie szefie. Znajdę je i odpowiedzi , kiedy całe akta tej sprawy wylądują na moim biurku. Przejrzę wszystko i postaram się połączyć poszlaki. Jeśli to nie beznadziejna sprawa... Udanego dnia szefie- niezależny konsultant machnął ręką na pożegnanie ponownie udał się do windy. Spędzi cały czas do południa na szukaniu wskazówek , przeglądając wszystko co do tej pory wiadomo.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 21-07-2014 o 16:15. Powód: dodałem machnięnięcie ręką
Pinn jest offline  
Stary 21-07-2014, 18:08   #7
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
- Śpisz jeszcze, Specter? Trochę się pospieszyłeś. Odstaw ten speed, bo kutas wyprzedza ci mózg. - szef zatrzymał go w drzwiach - Z miłą chęcią dałbym ci te pieprzone akta, ale ich nie mamy. Jest ledwo dwie godziny po wszystkim, trupy jeszcze nie zdążyły wystygnąć, a ty chcesz już mieć z tego papiery? - podniósł z biurka plik kartek i przerzucił je szybko - Reszta zespołu sprawdza powiązania i zabezpiecza kluczowe punkty na wypadek, gdyby to miała być zorganizowana akcja. Ty idziesz na ulicę. Chcę wiedzieć co zabójczyni robiła przez ostatni czas, gdzie była, z kim się kontaktowała, gdzie srała i kiedy jej się czkało, rozumiesz? Każdy jeden szczegół, który pomoże nam wymyślić, kto stoi za tym syfem. - spojrzał na zegarek - Gliny pewnie jeszcze myją chodnik pod klubem; może uda ci się ich złapać. Z drugiej strony, skorupa gynoida o tej porze już pewnie wylądowała w trupiarni na sekcji. Od któreś z tych tropów możesz zacząć...tylko pamiętaj. Dwie rzeczy: masz być, kurwa, grzeczny i dyskretny. No i informuj mnie o wszystkim... Pieprzona bomba tyka, Specter, a zanim media zwęszą krew, musimy mieć każdy jedne okruszek, który nas może gdzieś zaprowadzić...
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!

Ostatnio edytowane przez Autumm : 23-07-2014 o 16:25.
Autumm jest offline  
Stary 23-07-2014, 15:06   #8
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
-Pieprzona bomba tyka. Wiem coś o tym szefie- Specter potarł lekko zarośniętą brodę.- Zwłoki zostawię naszym technikom. Oni znają się na rzeczy. Może wyciągną coś z cybermózgu lub innych implantów korowych. Udam się pod klub. Popytam świadków, spytam się podoficerów co wiedzą o sprawie. Taka ładna plastikowa suka nie może ujść wszystkim oczom. Na pewno ktoś ją widział, może zna. Trzeba się śpieszyć. W kontakcie boss.

Ted Specter zjechał windą na sam dół komisariatu. Już tam zastanawiając się dokąd to wszystko zajdzie. Niepokoił się. Nie chodziło o te wszystkie zwłoki jakie zabrała z sobą ta dziwka... Może miała powód , może po prostu jej odbiło lub był to celowy atak terrorystyczny. Kukły lubią się pojawiać i uderzać nie zostawiając za sobą żadnego śladu. W każdym razie od tego wszystkiego zależy moja kariera. Mam 37 lat, jestem samotny i większość niedzieli spędzam w klubie dla takich mężczyzn jak ja. Widzę różnych mętów , którym chce wpakować kulkę w łeb, budzę się i nie wiem po co otworzyłem oczy. Siedzę w łazience i trzymam lufę rewolweru w ustach.

10 piętro.

Nie wiem po co to robię, czy naprawdę chce się zabić. Tysiące razy widziałem jak głowa odskakuje kiedy kula przebija czaszkę. Gdyby nie oczy tej dziewczyny, jej przerażenie , prośba ratunku. Nie był bym teraz w tym miejscu. Odznaka , reputacja to ciągle było by przy mnie.

Maniakalny wybryk strategii wojskowej- 4 piętro

Tak mnie nazwano. Tak nazwał mnie ojciec biedaczki, Rudolf Steiner. Czasami pragnę zasnąć i już nigdy się nie budzić. Wychlać całą whisky , która stała w garderobie i strzelić sobie w łeb. Znów siedział w swojej chłodnej łazience a zimno lufy i posmak metalu rozchodziło się w jego zdeformowanym umyśle.

Piętro -2. Parking. Dzwonek windy. Otrzeźwiający dźwięk.

Wyszedł z klaustrofobicznej trumny dźwigu i kiwnął głową odźwiernemu. Specter pamiętał , gdzie zaparkował , ale ten zawsze chciał sprawiać porządne wrażenie. Cóż innego pozostawało gościowi , który pilnuje radiowozów w podziemiach. Nie jest ze mną tak źle, pomyślał Specter i otworzył swojego Rodleya Zombie. Piękne wytrzymałe auto, prawie wojskowe. Prawdziwa moc i potęga. Uśmiechnął się niemalże szczerze i wszedł do środka. Poczuł klasyczny czarny zapach samochodowego odświeżacza powietrza. Takim czymś , mógłby jeździć pieprzony Batman. Skierował się pod klub, gdzie zaszła cała cholerna masakra. Starał się nie szaleć na drodze. V8 zabrzmiała, miód dla uszu.

[media]http://th02.deviantart.net/fs71/PRE/f/2014/181/0/f/nfz_zombie_molot__1_by_600v-d7on9pu.png[/media]
Samochód Spectera.



Może powinienem przejść już na emeryturę....
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 23-07-2014 o 15:28.
Pinn jest offline  
Stary 25-07-2014, 13:57   #9
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
Soundtrack

[MEDIA]http://fc06.deviantart.net/fs37/f/2008/272/8/5/Another_crime_scene_by_AndreeWallin.jpg[/MEDIA]

Zbliżała się piąta, kiedy Specter opuścił ponurą bryłę gmachu komendy i wyjechał na opustoszałe o tej porze ulice. Nad Night City powoli wstawał nowy dzień, z trudnością przebijając się przez szare, gęste chmury, wiszące nad miastem niczym milczące memento. Ulice pełne były śmieci - i tych rzeczowych, i tych ludzkich - poniewierających się w nieładzie na każdym skrawku wolnej przestrzeni. Dzień należał do pracy, noc do rozrywki - i tylko takie blade poranki, na chwilę przed świtaniem, były niechcianymi przez nikogo bękartami, zaludnianymi przez nieliczne, dryfujące bez sensu i celu, pogrążone w letargicznym otępieniu dusze, którym nadal wydawało się, że trwa wciąż nieprzeżyte wczoraj.

Wiatr niósł wilgoć i ciszę, przerywaną tylko pełnymi gniewu wrzaskami wron bijących się o resztki wyrzuconego żarcia. To właśnie one, oraz psy, karaluchy, szczury i garstka zapchlonych kotów o oczach lunatycznych szaleńców, patrolowały teraz ulice, przejmując je w swoje niekwestionowane władanie na czas, w którym jedna ludzka fala zdążyła już pochować się do swoich betonowych kryjówek, a druga nie zdążyła jeszcze z nich wypełznąć. Nawet reklamowe neony świeciły blado i bez przekonania, jakby zmęczone nocnym szaleństwem i niegotowe jeszcze na dzienny trud.

Ten okres bezczasu, swoistego zawieszenia, w którym miasto na krótką chwilę zdawało się być puste i martwe, był jednak tylko krótkotrwałym akordem w obrotach tego niestrudzonego mechanizmu jakim było Night City. Specter wiedział, że za godzinę, gdy wybije szósta, miasto na powrót weźmie głęboki oddech i wypluje ze swoich trzewi milionowe masy ludzi, niestrudzenie prące do swoich spraw i zajęć i wciskające się w każdą szczelinę niczym niedające się wytępić robactwo. Spokój poranka był więc tylko złudzeniem; dawał jednak chwilę wytchnienia od szaleńczego pędu mającego się zaraz obudzić życia i zapewniał dość komfortu, by dało się myśleć bez nieustannie atakującego umysł hałasu zapracowanej metropolii.

Deszcz czekał na detektywa niczym zdesperowana dziwka na naiwnego klienta i lunął z całą swoją mocą dokładnie w chwili, kiedy Specter wychodził z samochodu, by dojść do sceny zbrodni. Bez sekcyjnej przepustki nie mógł przejechać przez zaporę z żółtych barier, którymi zagrodzono deptak na niemal całej długości. Nieliczni gapie pochowali się przed deszczem do knajp i klubów, których w okolicy nie brakowało; w perspektywie opuszczonej ulicy, gdzieś daleko, Specter dostrzegł migające czerwienią i błękitem światła policyjnego pojazdu i kilka kręcących się niemrawo ciemnych sylwetek, teraz częściowo skrytych za szarą zasłoną lejących się z nieba strug wody. Do miejsca, w którym odbyła się masakra, miał naprawdę spory kawałek, a uderzające z nieba krople wcale nie zamierzały przestać padać...

 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!
Autumm jest offline  
Stary 25-07-2014, 18:04   #10
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Zatrzymał swoje auto przecznicę wcześniej. Z obecnymi uprawnieniami nie mógł przejechać dalej. Już tutaj było czuć przedsmak zbrodni. Sygnały radiowozów migały a Specter czuł z każdą chwilą iż zaraz zderzy się z rzeczywistością masakry na niewinnych ludziach. Oczywiście wszystkie zwłoki już sprzątnięto, razem z syntetycznym ciałem terrorystki. Nie chciał wychodzić z wnętrza pojazdu, z ciepłej klimatyzacji i uspokajającej stacji radiowej. Mimo wszystko nie pozostawało mu nic innego.

Deszcz lunął idealnie kiedy wylazł na brudny bulwar. Wręcz tysiące petów, opakowań po szybkim żarciu oraz kapsli po piwach. Bezdomni skrywali się w swojej rozpaczy i zrezygnowali patrzyli jak po skórzanym płaszczu detektywa krople łączą się w większe strumienie. Ted nienawidził moknąć szczególnie na głowie; gdyby miał tylko swoją czapkę z daszkiem lub kaptur od bluzy. Niestety do roboty ubierał się nieco inaczej. W taką ulewę nie dało się nawet zapalić. Pożałował , iż nie zrobił tego w aucie , ale nie lubił jednak psuć zapachu wnętrza tak takiej pięknej dziecinki.

-Kurwa... ech...- Zamruczał posępnie pod nosem i ruszył szybkim krokiem w stronę miejsca masakry.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 25-07-2014 o 18:06.
Pinn jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:03.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172