Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-12-2016, 20:51   #11
 
Czudak's Avatar
 
Reputacja: 1 Czudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumny
Nasza Purchaweczka nie ma nic po bokach zadka. Jest cała w jasno-wiśniowym kolorze, znaków szczególnych brak; nie licząc charakterystycznej fizjonomii twarzy i czterech nóg.

Zmarszczyła brwi na rozbawienie swojej Nauczycielki, do którego dołączyły dziwaczne pytania o Cassandrę. Lubiłaby, bo lubi to imię. Dlatego je sobie "przywłaszczyła".
- Jasne że wiem. Była gościem w Filii Malachera! - to było takie oczywiste, czyż nie? Ech... któraś z Mistrzyń z dawnych czasów? Widząc minę mamci, postanowiła że poszuka wzmianek o Cassandrze w Zbitej Sieci, jak ta, Tulcia znaczy się, pójdzie sobie spać. Odnotowała również anachroniczną wymowę we Wspólnym w postaci "Kasandry", bowiem to może być jakiś trop, rzucony mimochodem.

Zastygła na nowy pseudonim, gdyż nie spodziewała się aż takiej przewrotności. Gdy dotarło do niej, że brązowowłosa Opiekunka też potrafi się droczyć na poważnie, sama zaczęła się chichrać. Może jednak nie jest tak słabo, jak przyjęła przed chwilą. Ten kolor włosów musiał ją zmylić.
- Wbiłaś się z nim jak sonda w kwazar, siostro - jeszcze raz zarżała, tym razem głośniej, na grzybowe miano. - Bardzo... nietuzinkowe.

Wiedząc że kłamstewka zostały jej wybaczone, pokiwała głową w zadowoleniu, ale na nagłą zmianę tonu głosu westchnęła.
- Ponadprzeciętne zdolności? Jak jakieś genetycznie zmodyfikowane wynaturzenie człowieka? - zbliżyła się na tyle na ile mogła do swojej "Pani", wciąż w tej samej pozie; teraz jej pysk był na centymetry oddalony od nóg kobiety. - Mogę przyzywać tornada i jonowe burze samą myślą. Potrafię wytrzymać temperaturę w środku niebieskich hiper-gigantów i podnosić niewyobrażalne ciężary. Jestem w stanie dezintegrować materię, jak i stwarzać coś z niczego! Sama Sulka ze mną rozmawia!!! - dramatyzm przemowy się zagęszczał, a powietrze wokół niej niemal drgało. - No ale te wszystkie zdolności mi zablokowali, a potem wysłali do ciebie, abyś okiełznała moją straszliwą moc - skwitowała całość rewelacji już bez emocji.

Cofając głowę, potrząsnęła nią, jej jasnofioletowe oczęta były wypełnione sztucznymi łzami. Dostała parę komunikatów na temat tego, że te nanitowe, przeźroczyste krople zostały na powrót wchłonięte do ciała, ale machinalnie umieściła cały stos powiadomień w archiwum. Dobrze że wśród zasad nie było niczego na temat oracji/tonu głosu/sposobu wyrażania się, a tylko samej pozy, kiedy zwraca się do swej gospodyni. A czy dostanie parę zasad "ekstra" za ten wybryk? E tam, tak długo jak nie przedłużą jej kary, wszystko zniesie.

- Wiem, że mogę "przykleić" się do ścian i chodzić nawet po suficie, a to dzięki generatorowi sztucznej grawitacji. Hmm... dzięki niemu też coś ważę i mogę "chwytać" przedmioty w kopyta, skrzydła lub pysk, jeśli, na przykład, nie mogę się posłużyć generatorem sztucznej telekinezy - tutaj na chwilkę zabłysły jej patrzałki. - Nie mogę latać, ale mogę skakać bardzo wysoko, pomagając sobie skrzydłami. To tyle, reszta "ultra-mocy" jest wyłączona. Nawet nie mogę otworzyć menu z tymi zaawansowanymi opcjami, bez twojego - i tylko twojego - pozwolenia. Może to, że nie musisz mnie karmić możemy zaliczyć jako superuzdolnienie? - machnęła skrzydłem od niechcenia, wreszcie odpowiadając na pytanie. Pominęła komentarz na temat swojej "słodkości", odnotowując fakt że chyba zadziałała. Zbada tę sprawę jutro. - Chcesz zobaczyć nadludzkie sztuczki? To chodźmy popatrzeć na tych paru psionów z Instytutu, jak będą prowadzić seminaria. To oni mnie wpakowali tę powłokę, nie mówiąc dlaczego... Hej, może tobie powiedzą?!
 

Ostatnio edytowane przez Czudak : 17-03-2017 o 17:00.
Czudak jest offline  
Stary 29-12-2016, 12:21   #12
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
- No dobrze, moja słodka słodka Purchaweczko, dość tej gry wstępnej, przechodzimy do konkretów- powiedziała Tulea i gestem dłoni uruchomiła panel wmontowany w blat tarasowego stolika.

- AI podłącz się do modułu sterowania podopiecznego i daj mi pełen dostęp z konsoli.

Znów spojrzała na Podopieczną
- Sprawdzimy twój stopień prawdomówności, ile rzeczy przemilczałaś w ilu rozwinęłaś się z prawdą. Poza tym - nie lubię gierek a rozmowy z tobą są męczące. Sądzisz, że jesteś zabawna, ale na dłuższą metę to irytujące. A co najgorsze opóźnia proces resocjalizacji dla którego się tu znalazłaś. Nie możemy zapominać o nadrzędnym celu naszego spotkania. Sprawdzę wszystko sama a potem zabieramy się do roboty.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.

Ostatnio edytowane przez kanna : 03-01-2017 o 15:46. Powód: kosmetyka
kanna jest offline  
Stary 04-01-2017, 20:25   #13
 
Czudak's Avatar
 
Reputacja: 1 Czudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumny
Uśmiech Cassandry zniknął jej z pyska, kiedy matrona uznała że nadszedł czas, aby wyłożyć kawę na ławę. Poczekała paręnaście sekund, aż kobieta przestanie do niej przemawiać, żeby nie być związana zasadą "dyskurs w nakazanej pozie", po czym odwróciła się i położyła na brzuchu. Zadzierając mordkę ku górze, spokojnie poczekała na komunikat od SI, o tym że jest na żywo podłączona oraz że prawie wszystko jest dla kobiety już dostępne; nie skomentowała tego nic a nic (aczkolwiek SI raczyła o tym poinformować właścicielkę domu). Milczenie jest złotem, jak Tulea sama zauważyła.

Fakt, że mamuśka wie iż można przekierować dostęp na swoją własną konsolę oraz bawić się z niej w administratora, oznacza iż z pewnością wie o wielu innych rzeczach dotyczących skazanych. Tradycja robi swoje. Bycie żywym komputerem, którym można sterować, czy co tam jeszcze chce na nim sprawdzać/zrobić - to jest wyjątkowo paskudny i niepokojący aspekt bycia więźniem. Zagryzła mocno wargę i postanowiła, że na czas inspekcji nie będzie się sama z siebie odzywać, próbując zapomnieć o tym, że ktoś grzebie jej w głowie. W jej jaźni.

A sprytna Tulcia niech sprawdzi sobie wszystko co chce, jeśli umie. Chce ją kontrolować jak lalkę, to niech też tak sobie zrobi, jeśli wie jak. Zero komentarzy na ten temat, szczególnie że teraz przystępują do "resocjalizacji".

"Dobrze, że nie może czytać moich myśli... prawda???" Nie była pewna.

To szatynka jest tutaj specjalistką, które wie jak sprawdzić wszystko to o czym wspomniała. Bez wątpienia wie, że pewne segmenty systemu będą dla niej niedostępne/tylko w trybie odczytu, aby chronić Podopieczną. Czworonożna z niecierpliwością wyczekiwała na to czym też zaskoczą ją najbliższe minuty. Pozytywnie albo negatywnie. Choć wnioskując z wcześniejszych wypowiedzi Opiekunki, może być niewesoło.
 

Ostatnio edytowane przez Czudak : 17-03-2017 o 17:00.
Czudak jest offline  
Stary 17-01-2017, 21:35   #14
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
- W porządku więc.. – Tulea pochyliła się nad pulpitem, nie komentując na razie, że przecież wcale nie zakończyła rozmowy z Podopieczna, więc ta nadal powinna zachować przepisową pozę. Na ewentualne konsekwencje przyjdzie czas potem.

Nanitowe ciałko kucyka pony… Kto – a raczej po co? – wpakował tyle udoskonaleń do tej formy? Do czego planowali jej używać, bo na pewnie nie resocjalizacji skazanego, tego była pewna. Może zaszła jakaś pomyłka? Skazany trafił do tej powłoki przypadkowo? Potem to wyjaśni w Instytucie.
Moduł telekinezy, generator sztucznej grawitacji, zdolność unoszenia się (czy raczej skakania?) na wysokość 3-4 m + - od razu zablokowała te trzy funkcje, dodając komendę głosową (+ opcjonalnie potwierdzanie skanem swojej tęczówki) którą mogła je odblokować. Przejrzała inne funkcje i po krótkim namyśle zostawiła tylko podstawowe: poruszanie się i mowa.

No dobrze.. na razie wystarczy. Wyszła z ustawień i spojrzała na Podopieczną.
- Zasady odnośnie twojego zachowania nadal obowiązują – powiedziała. – A teraz Cassandro, decyduj: wyznajesz mi wszystko, jak na spowiedzi, albo odsyłam cię, z negatywną opinią.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 28-01-2017, 10:18   #15
 
Czudak's Avatar
 
Reputacja: 1 Czudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumny
Kolejna dawka sprowadzania do parteru wcale nie wpłynęła dobrze na samopoczucie sztucznego czworonoga z ludzkim elementem za sterami. Rozdrażnienie pojawiło się jej na pysku, gdy mamuśka zastrzegała/wyłączała kolejne moduły.

"Och, tak. Brakuje jeszcze wymazu z p-...." Ugryzła się w język, nie dokańczając myślo-zdania, gdy informacja o głosowych komendach (wraz z "opcjonalnym" skanem tęczówki), przewinęła się jej przez oczyma. Zatrzymanie pracy generatora sztucznej grawitacji spotkało się z wielkim, czerwonym i migoczącym ostrzeżeniem. Wygląda na to, że siostra Tulea najzwyczajniej to zignorowała. Nie był to błąd krytyczny, ale ostra rekomendacja, aby zostawić ten podzespół włączony. Aczkolwiek ona go wyłączyła. I wiele, wiele innych, oprócz tych całkowicie zastrzeżonych; moduł jaźni i wbudowany regenerator nanitów się kłaniają. Cały festiwal możliwości powędrował do wirtualnego sejfu.

Powoli powstając z brzucha, Cassandra nie mogła się powstrzymać i jawną niechęcią zaczęła swoją odpowiedź. Aczkolwiek stanęła w tej nakazanej pozie.

- Ależ oczywiście. Cały czas robię cię w pryzma-dętkę - zmrużone oczy rzuciły oskarżające spojrzenie. - Myślałam, że będziesz bardziej gościnna. "Olala! Jaki miły głos - z pewnością Tulcia będzie w porządku mamuśką." Jasne, nie powinnam ci grzebać w kwiatach i respektować twe rzeźby, ale pokazówkę w ustaleniu dominacji mogłaś sobie darować, bo to są tylko przedmioty. Wyłączenie wszystkiego, bo nie przypadłam ci od razu do gustu, to kiepski pomysł na resocjalizację.

- I jeszcze coś o spowiedzi... jesteś wyznawczynią z sekty Armoka? - twarz Purchaweczki dosyć spąsowiała, gdy kontynuowała swoją tyradę. - Jeśli chciałaś abym przesadziła ci drzewka w ogrodzie, to wystarczyło powiedzieć. Wynieść śmieci, bo lubisz patrzeć jak ktoś to robi własnymi kopytami? Jasne, wystarczyło wspomnieć. Zebrać owoce z sadu? A może wymasować ci stopy? Tylko słowo, a zrobiłabym to z uśmiechem na ustach. A może coś więcej? W końcu nikt by się do tego z pewnością nie przyczepił, ja muszę robić to co mi każesz, a ostatecznie każde wyszłoby z tej sytuacji zadowolone, prawda??? Widzisz, wystarczyło otworzyć drzwi, zaprosić do środka i przekazać mi swoje warunki werbalnie, a nie poprzez konsolę.

- Lecz nie! Nie mogliśmy tego tak rozegrać - przewodzącą nutą głosu Podopiecznej nie była złość ani irytacja, ale rozczarowanie. - Tuleo, moja droga siostro - jesteś taka sama jak wszystkie. Iden-ty-ko. I taka sama jak ta paniusia, przez którą się tu znalazłam w ciele jakiejś koniowatej bestii. Brak kontroli to rzecz, której nie możesz znieść, czyż nie?

Paręnaście sekund ciszy, aby słowa mogły osiąść, a Cassandra sama musiała lekko ochłonąć. Musiała to z siebie wyrzucić, jako że spotkała się z niemiłym traktowaniem. Przybliżając się na tyle na ile tylko mogła, aby jej obecność była niemal namacalna, uśmiechnęła się najlepiej jak umiała.

- Przepraszam. Czy możemy zacząć na nowo? Jak dwoje normalnych, nawet jeśli wyglądam jak zwierzę, ludzi? Bez nakazów i zakazów? Proszę?
 

Ostatnio edytowane przez Czudak : 17-03-2017 o 17:01.
Czudak jest offline  
Stary 28-01-2017, 16:53   #16
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Tulea słuchała bardzo uważnie słów swojej podopiecznej, czasem coś notowała na padzie, czasem uśmiechała się aprobująco i zachęcająco. Raz tylko jej brwi podjechały do góry, w niemym wyrazie zdziwienia, jakby pytała: Serio sądziłaś, że będę cię używać do prac domowych?!

Kiedy ta skończyła kobieta uśmiechnęła się i wskazała na niski puf stojący obok jej fotela. Jeśli na nim usiądzie Cassandra będzie mogła mieć pysk na wysokości twarzy Tulei. Ta tymczasem wyszła na moment, aby wrócić z nowym kubkiem parującej kawy.
- W końcu do czegoś doszłyśmy – powiedziała, wyraźnie zadowolona. – Podoba mi się, że zaczynasz mówić od siebie. Szczerze, o tym co czujesz i czego być chciała. To dobry znak.
Nachyliła się lekko w stronę „kucyka”. Starożytność była jej hobby, nic nie mogła poradzić na to, ze podopieczna kojarzyła się jej jednoznacznie.
- Na ten moment nie ma możliwości, bym cię wpuściła do środka. To nic osobistego, po prostu twoje kopyta zniszczą mi podłogę. Jesteś brudna i mokra. Zostaniesz tu. Potem może przygotuję ci pomieszczenie w domu. To raz. Tym niemniej jestem z ciebie zadowolona, że poprosiłaś.

- Jesteś teraz w fazie buntu – kontynuowała. – To naturalne, potrzebujesz tego, aby zaakceptować obecny stan. Kierujesz swoją złość i niezadowolenie w moją stronę, błędnie postrzegając we mnie wroga. Jestem tu, aby ci pomóc. Pewnego dnia zrozumiesz, że tak naprawdę złościsz się na siebie. Na wybory, których kiedyś dokonałaś.
- No dobrze… skoro mamy rozmawiać poważnie, to odpowiedz mi na pytanie: po co tu jesteś, Cassandro? I jak sądzisz – na czym polega moja rola?
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 02-02-2017, 10:23   #17
 
Czudak's Avatar
 
Reputacja: 1 Czudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumny
Cassandra odetchnęła z ulgą, widząc finalny uśmiech kobiety, który nie był złośliwy w swej naturze. Najwyraźniej obejdzie się bez reperkusji, no i chyba coś do niej dotarło! Spoglądając na wskazany mebel, klacz gładko na niego wskoczyła, dzięki temu negując różnicę w ich wzroście, dokładnie tak jak mamcia tego chciała; sięganie wszystkim do pasa jest trochę uciążliwe, gdyż za każdym razem trzeba podnosić głowę do góry. Następnie podążyła wzrokiem za dwunogiem, gdy ta opuściła taras aby zrobić sobie kolejny kubek kawy.

Nareszcie mówi od siebie? Och, "od serca" mogłaby powiedzieć o wiele więcej, ale nie będzie dorzucać już więcej do pieca w ich pierwszym kontakcie. Wyszło na to, że chyba jednak rozmówczyni się obraziła; podkowy można przecież wtopić w powłokę, kopyta obkleić jakąś taśmą, aby nie rysowały jakże cennej podłogi, a do tego może wziąć następną szybką kąpiel w fontannie, po czym najzwyczajniej się wytrzeć ręcznikiem... chyba... chyba że matrona ma coś do ukrycia! Może przerwała jej w jakimś czasochłonnym eksperymencie, to teraz ta gra na zwłokę, aby pochować wszystko co jest na widoku. Tak, tak! To z pewnością to! Pewnie robi testy na zwierzętach w swym podziemnym lochu, gdzie wycie i rozpacz jest na porządku dziennym.

Nie. To nie to. Tulcia poczuła się urażona, a teraz ukrywa to za gadką o oporze Purchaweczki. "Istota naszej więzi wybitnie ogranicza możliwości mojej rebelii, droga pani." Zauważyła, po czym przewróciła fioletowymi oczami, gdy do tezy o buncie dołączyło nietrafne spostrzeżenie o projekcji gniewu. Prawdą jednak jest po części, iż jej nowy świat powoduje psychiczny dyskomfort; gdy zostajesz konusowatym czworonogiem w jasno-wiśniowym kolorze, który nie wykonuje podstawowych czynności fizjologicznych - świadomość tego może na ciebie źle wpływać. Aczkolwiek, najprawdziwszy, wstępny szok ma już za sobą. Teraz ciągłe oswajanie się z myślą, że wszystko co będzie robić, może być przez kogoś nadzorowane i dowolnie ograniczane, to jest coś co budzi największy sprzeciw... tak, to rodzi potężną chęć buntu w jej głowie.

- Jestem tu, bowiem popełniłam "błąd", a ty pomożesz mi go zrozumieć, abym w przyszłości już nigdy więcej go nie powtórzyła - udzieliła odpowiedzi na oba zapytania, po czym dodała konspiratorskim tonem. - Chociaż ja sądzę, że nikt nie chce abym biegała sobie bez nadzoru. Bo potem mogę się jeszcze odnaleźć gdzieś w jakimś grajdole, jako lokalny kucyk... to znaczy kacyk... - wystawiła język na chwilę i zaczęła mówić już normalnie.

- Jestem świadoma, że to od ciebie zależy, ile potrwa zanim wrócę na stare graty. Mimo iż bycie robotem nie jest zagrożeniem dla życia, to jednak brakuje mi paru rzeczy, które możesz robić tylko jak masz czujące, dwunożne ciało. Dlatego chcę się od ciebie uczyć i chcę twojej pomocy, siostro - zadeklarowała krótko.
 

Ostatnio edytowane przez Czudak : 17-03-2017 o 17:01.
Czudak jest offline  
Stary 22-02-2017, 00:34   #18
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
- Jestem tu, bowiem popełniłam "błąd", a ty pomożesz mi go zrozumieć, abym w przyszłości już nigdy więcej go nie powtórzyła
Tulea silą powstrzymała się, aby nie prychnąć śmiechem. Po chwili jednak spoważniała. Sprawa była poważna.
Kucyk recytował wyuczoną lekcję, mówił dokładnie to, co kobieta chciała usłyszeć.

- Nie powtarzaj mi tych sztucznych formułek – zmarszczyła brwi. – Traktujesz nasze spotkanie jak zabawę, szanse na popisanie się, pogranie w słowne gierki. Szkoda mojego czasu.
- Zastanów się, Cassandro, czego naprawdę chcesz. I po co do mnie przyszłaś.
– uniosła dłoń, żeby powstrzymać protest. – Tak, wiem, że musiałaś. Ale czy masz jakieś korzyści z wizyty u mnie? Zastanów się.

Wstała.
- Potrzebujesz czasu do namysłu – porozmawiamy jutro rano. – podopieczna musiała się zastanowić. Deklaracja którą teraz rzuci nie będzie mała wartości. - Chcę, żebyś zdecydowała, czy chcesz ze mną pracować. To nie muszę być ja. I to nie musisz być ty. Szkoda mojego czasu na łamanie twojego oporu. Są inni podopieczni.
- I ostatnie , Cassandro – nie jestem twoja siostrą.

Odwróciła się, nie czekając na deklarację ani reakcję podopiecznej i zniknęła w środku domu. Była ciekawa, jak Cassandra zagospodaruje czas, który jej dała.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 24-02-2017, 21:29   #19
 
Czudak's Avatar
 
Reputacja: 1 Czudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumny
Matka wszystkich nieprzeniknionych wyrazów twarzy, tudzież pyska, była frontem Cassandry, kiedy Tulea naskoczyła na nią ze swoją krytyką. Podniosła skrzydło i otworzyła pysk, aby zaprotestować po raz drugi, ale tym razem, zamiast unieść dłoń, jej rozmówczyni najzwyczajniej postanowiła usunąć się z dialogu. Syntetyczna bestia siedziała tam jeszcze przez paręnaście sekund, patrząc za rozmówczynią, ale oczywiste było, że to już koniec na dzisiaj i będzie spać na dworze.

Ściągnęła naszyjnik, który wcześniej sobie zrobiła i zawiesiła go na wypustce jednej z rzeźb. "Potrzebujesz czasu do namysłu..." Bez dostępu do Telekinezy, sztucznej grawitacji i z pomylonymi dyrektywami, jej mobilność będzie od teraz ograniczona, zauważyła. Wzdychając, zbliżyła się ścieżką do drzewa, które spoglądało na sadzawkę poniżej. Postanowiła się na nie wspiąć. Skończyło się to tym, że w pierwszej próbie udało się jej przemieścić na najniższą z gałęzi, po czym chwyciła pyskiem za tę powyżej i... spadła na kuper. Nic sobie z tego nie czyniąc, w drugiej paskudnie połamała lotki w prawym skrzydlisku. Po skupionym spojrzeniu te błyskawicznie się zrosły, po czym przymierzyła się do rozbiegu. Więc do trzech razy sztuka - wtedy to podopieczna znalazła się na najgrubszym z konarów, wykorzystując cud przyśpieszenia i wrodzonej zwinności. Rączo balansując te metry nad gruntem, zapętliła ogon na gałęzi i opuściła się poniżej, żeby się pokiwać.

"Co ja mam tu robić?" Pomyślała, dyndając. "Tulcia jest w porządku, ale ma trudne dni, których w żaden sposób nie kontroluje, no i jest, jak jest. Z takimi ludźmi nie pogadasz, dopóki im nie przejdzie. Chociaż rzeczywiście powinnam sobie darować ten tekst o błędzie. Kwazar, moim błędem było to, że włączyłam się do tego długowiecznego społeczeństwa..."

"Pitolenie. Patrząc na tych wszystkich ludzi o nienachalnej elegancji, łatwym dostępie do wszelkich bogactw, i tej..." Zagapiła się na wzgórze na horyzoncie, nad którym przesuwały się deszczowe chmury. "...tej potężnej życiowej energii, którą emanują, byłam zauroczona z miejsca. Kto nie chciałby zostać zjawiskowym człowiekiem, nie... boginią, bogiem, który opływa w luksusie, przebywając wokół innych, tak samo niezwykłych istot? I się z nimi notorycznie króliczyć?"

Na to ostatnie mocno spąsowiała. Nie lada wyczyn, kiedy twoim bazowym kolorem jest jasno-wiśniowy. "Może jednak powinnam była posłuchać staruszka Dahiira i próbować zniknąć z klanu na parę miesięcy. Ale pewnie i tak by mnie znaleźli, a prezenty i wizje, które ze sobą przynieśli... oczy wszystko zjedzą. Grrr." Pogrążając się w zamyśleniu, znienacka zaatakowała ją oczywista oczywistość.

- Przecież ja nie muszę tutaj siedzieć - rzekła. Nie było nic o tym, że ma się nie oddalać. Chyżo zeszła z drzewa, tym razem lądując na kopytach. Trzymając się ścieżek, opuściła ogród swej gospodyni, po czym wystrzeliła w pobliski las, w sekundę znikając w jego odmętach.

Wróciła dopiero nad ranem. Z zadkiem ozdobionym kolekcją naklejek, w naciągniętym swetrze, sflaczałą piłką nabitą na róg i pod pachą. Po pachą naprawdę wysokiej kobiety. Nowa kuc-poskromicielka to blondynka o umięśnionych ramionach, lubiąca robocze kombinezony, warkocze i flanelowe koszule. Beznamiętnie rzuciła Cassandrą o ziemię, ciągnąć ją za sobą na smyczy.

- Siostro, mam twojego zmutowanego gada! Otwierej, ale migiem i bierz ją, zanim znowu zwieje! - łomotanie na drzwi tej dziewuchy to jak niespodziewane gradobicie. W międzyczasie, klacz zdołała się jakoś pozbierać, próbując zdjąć przedziurawiony balon z głowy.
 

Ostatnio edytowane przez Czudak : 17-03-2017 o 17:02.
Czudak jest offline  
Stary 08-03-2017, 00:34   #20
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Tulea otworzyła drzwi.
Uśmiechnęła się do przybyłej, nie obdarzając pętającej się u jej stóp Cassandry ani jednym spojrzeniem.
- Kawy? Herbaty? Soku? – zapytała uprzejmie. – Wyglądasz na zmachaną. Trudna droga?
- I mylisz się. To stworzenie nie jest moje. Wypuść je, zatrzymaj sobie, albo zrób z nim co chcesz.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:35.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172