Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-05-2019, 12:14   #11
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Kelsan tylko słuchał wymiany zdań między jaszczurem, a Tempestem popijając kolejnego drinka zamówionego u barmana. Wolał się nie wtrącać, przynajmniej nie w tej chwili. Niby miał przygotowany pistolet w razie pogorszenia się sytuacji, ale raczej nie zrobi na Yargo większego wrażenia. To obecny tu wookie i Draug robili za obstawę niż sam Kelsan.

Co rudowłosy mężczyzna tu robił, w tak odległej galaktyce? W sumie sam nie wiedział, on tylko wykonywał swoją robotę, był takim taksówkarzem, z tym że owa "taksówka" należała do Drauga. Tu podwieźć, tam podwieźć, a za paliwo kto będzie płacił? Oczywiście Kelsan.

Gdy wszedł do kantyny jako ostatni panowała tu miła atmosfera, choć raczej Kelsan nie przepadał za tańcami, ale było tu dobrze jak na jego warunki. Wszystkie oczy były skierowane na Drauga, bo to on miał na sobie ciężki pancerz i bardziej rzucał się w oczy niż Kelsan. W końcu dotarli do baru, gdzie rudowłosy zaczął po prostu pić i nic więcej.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
Stary 08-05-2019, 13:04   #12
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Tak to się rozmawia z mętami, w kiepskiej kantynie na zadupiu galaktyki. Łowca przywykł już do tego, tak jak i do tego, że tego typu rozmowy były jednym z elementów jego pracy.
Rozejrzał się dokładnie dookoła i w tej krótkiej chwili wypatrzył już kolejne dwie pary oczu potencjalnych i dobrze rokujących informatorów.
Draug pokiwał tylko głową z dezaprobatą.

- Chyba się nie zrozumieliśmy, a nie lubię dwa razy powtarzać. W chwili słabości zaoferowałem, że będę ci winny przysługę. To co oferujesz to dokładnie odwrotna opcja. Wtedy ty byłbyś mi winny przysługę. Dobra czas promocji się skończył. Twoja stawka za informacje tylko szybko, bo już widzę przynajmniej dwóch innych chętnych, którzy nie będą tak wymyślać jak ty.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline  
Stary 08-05-2019, 15:25   #13
 
Koime's Avatar
 
Reputacja: 1 Koime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputację
Zauważając, że zbieranie informacji zajmuje Szefowi dłużej niż zwykle, Katykam skierował się w jego stronę dyskretnie rozglądając się po sali i nasłuchując.

Czasem (nie wiadomo dlaczego) sama jego obecność pomagała w rozwiązywaniu języków informatorów. Czasem też potrzeba było czegoś więcej, niż zwykłe stanie jak kołek...

Spoglądając na gadzią sylwetkę Yargo, wookiee'mu przypominały się drzewne jaszczurki z jego rodzinnej planety. Rodzice opowiadali mu, że gdy czuły się zagrożone odczepiały swe ogony by zmylić drapieżnika. Ogony te podobno później same odrastały. Katykam ciekaw był czy gdyby Yargo stracił kilka palców, te też same by się zregenerowały.

Teraz jednak najważniejsze było, aby wywrzeć dobre wrażenie na tubylcach. Wyszczerzył więc zęby, w najszerszym uśmiechu, na który udało mu się zdobyć i rzucił niedbale na powitanie.

- GRRRRRRR!

 
Koime jest offline  
Stary 09-05-2019, 14:48   #14
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
- Chyba się nie zrozumieliśmy, a nie lubię dwa razy powtarzać. W chwili słabości zaoferowałem, że będę ci winny przysługę. To co oferujesz to dokładnie odwrotna opcja. Wtedy ty byłbyś mi winny przysługę. Dobra czas promocji się skończył. Twoja stawka za informacje tylko szybko, bo już widzę przynajmniej dwóch innych chętnych, którzy nie będą tak wymyślać jak ty.

Yargo skulił się z sobie z wściekłości, jak drapieżnik gotowy do ataku. Barman polał jeszcze jeden kieliszek bimbru dla Kelsana a Katykam podszedł bliżej. Dopiero kiedy futrzak mierzący prawie dwa i pół metra zionął w twarz Trandoshanowi mocnym odorem niemytych zębów i alkoholu, męt spokorniał. Para Twi’leków szybko dokończyła piwa i cicho wyszła z kantyny. Yargo doskonale wiedział, że nie ma szans przeżyć jeśli zastosuje ofensywę. Wookie, człowiek z militarnym, nowoczesnym Mandaloriańskim pancerzu. Pozostawał tylko ten łagodny typek przy barze, który najwyraźniej zaczynał rozumieć co znaczy 70% stężenia etalonu. Jaszczuroczłek machnął ręką i powiedział.

-Dobra sleemo. Umowaaa stoiii. Zaawsze mieć dobrzee długg, nawet małyy u taakiej drużynyy. Djaango siedzi z baandą naa małym opuszczoonym... Znaaczy zgraabionnym, zgwaałconym i przeejętym ranczu dwadzieścia kiloometrówww od Bluudportu. Naa północc, główną drogą. Zaznaczzę wam na mapiee.

Draug pozwolił by Yargo oznaczył lokację i mieli już wychodzić zostawiając towarzystwo swojemu pijaństwu, gdy Trandoshanin wskazał ostrzegawczo, wyjmując łapę przed siebie.

-Too młooda ekkipa, ale jest ichh całkiem spooro. Doojebcie, teemu chhujjoowi. Sprawwia wielee problemów starrszym, porząddniejszym ssstowarzyszeniom.


Z nieba spadał pył o barwie ciemnego grafitu z lekko aktywnego, dalekiego wulkanu. Draugowi nie przeszkadzało to przez hełm z filtrami (zarówno pyłowymi jak i gazowymi), Katykam włożył swoje gogle na oczy a Kelsan nieco już się zataczał, choć czuł się wyjątkowo na siłach jak to w przypadku zwodniczych manewrów po samogonie.

Rozejrzeli się po sobie. Ranczo znajdowało się 20 km od miasta. Na Templarze mieli dwa egzemplarze dwuosobowych, szybkich, zwrornych oraz uzbrojonych repulsorowych motocykli, więc wypadało wrócić do doku, zabrać śmigacze i udać się do kryjówki Reinta. Draug zastanawiał się co Yargo mówił, mając na myśli, że jest ich “całkiem sporo”. Tuzin, dwadzieścia? Zapewne patrząc po tej dziurze byli to nie wyszkoleni gangerzy. Tacy co trochę trzymali blaster i nie trafili by w butelkę po piwie z odległości piętnastu metrów, a przynajmniej nie za pierwszym razem. Wypadało zastanowić co wziąć ze zbrojowni Templara, a potem ruszyć pędem przez szare wyżyny do miejsca zaznaczonego na persocomie w naramienniku Drauga.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 09-05-2019 o 21:18.
Pinn jest offline  
Stary 12-05-2019, 12:41   #15
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Kelsan po wypiciu jeszcze jednej kolejki, którą barman mu wręczył zaczął trochę się zataczać, ale przecież nie odmówi w tak doborowej kantynie, kto wie kiedy znów nadarzy się okazja wypić tyle trunku. Widząc jak Yargo skulił się po słowach Drauga pomyślał jedno.
Czy to on się skulił czy moje oczy? - zwęził źrenice jak kot. Kiedy to Draug i Yargo doszli do porozumienia to wszyscy się rozeszli, a do tej pory milczący Kelsan, czując w sobie alkohol, rzekł do Yargo.
-To strzałka młody - pokazał gest pistoletu i mrugnął powieką jakby się znali parę ładnych lat. Wychodząc z kantyny nie czuł się najlepiej. Zataczał się jak kangur na bumerangu.
-Według słów Yargo ten cały Django leży dwadzieścia kilometrów na północ od Bluudportu, więc trzeba było się po niego kopsnąć co nie? - powiedział wyraźnie zapijaczonym głosem.



Ciekawe czy wiem, gdzie leży statek - pomyślał mężczyzna idąc w ślad za Wookie'm i właścicielem okrętu.
W końcu jednak udało im się dostać do statku i Kelsan, omal nie wpadając na framugę rozsuwanych drzwi, wszedł na pokład. Musieli się udać do zbrojowni by pobrać sprzęt. Niezbyt dobrze widzący Kelsan wypatrzył dla siebie pistolet blasterowy DL-44 uznał, że skoro jego koledzy będą obstawą, to po jakiego grzyba on ma mieć większą giwerę od takiego futrzaka.
-Przepraszam - powiedział obijając się o jedną ze ścian statku. Na trzy podejścia włożył pistolet do kabury. On był już gotowy czekał na resztę.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
Stary 13-05-2019, 01:43   #16
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Szybki powrót trójki załogantów Templara, potwierdził poczynione założenie łatwości ekstrakcji informacji z ludności tubylczej. Korzystając z ubogiej siatki telekomunikacyjnej jaką dysponowała planeta, SID naniósł na siatkę lokalizację Django Reinta w jakiejś zrujnowanej sadybie ludzkich istot. Ściągnął również dane pogodowe prognozujące zawieruchy pyłowe i niewielką aktywność sejsmiczną pobliskiego wulkanu.
- Osobo Tempest - zwrócił się głośno do właściciela jednostki - W ładowni znajduje się jeden w pełni zatankowany miotacz karbonitu. To optymalne rozwiązanie unieszkodliwienia Osoby Reint bez uszczerbku dla jej funkcji życiowych. Jako alternatywę mogę zaproponować granaty hukowe. Stan magazynowy 10/10. Zastrzegam jednak, że nieodpowiednio użyte mogą spowodować uszkodzenia słuchu, wstrząs mózgu, a nawet śmierć. Nie zalecam zdawania się na moduły ogłuszajace standardowej broni blasterowej. Sporządzony profil Osoby Reint z 77 % prawdopodobieństwem zakłada tanie wszczepy dyfrakcyjne uniemożliwiające ogłuszenie. Sugeruję też zastosowanie zastrzyku metabolicznego Osobie Kelsan by zredukować efekty działania alkoholu.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin

Ostatnio edytowane przez Marrrt : 13-05-2019 o 01:48.
Marrrt jest offline  
Stary 13-05-2019, 07:56   #17
 
Koime's Avatar
 
Reputacja: 1 Koime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputację
Spadający z nieba pył wulkaniczny był dla wookiee'go potwornym utrapieniem. Popiół wchodził w każdy centymetr jego futra, barwiąc je i powodując niemiłe swędzenie (zwłaszcza na tyłku). Dlatego też zaraz po powrocie na statek musiał cały się otrzepać, zostawiając na pokładzie potworny bałagan.
SID nie będzie zadowolony - pomyślał.
Katykam nie mógł się doczekać by w końcu wziąć prysznic, ale na to niestety będzie musiał poczekać.
Biorąc pod uwagę, że tym razem może na nich czekać potyczka z większą ilością zbirów, futrzak uznał że najlepiej będzie zabrać ze sobą jego wyrzutnik Golan Arms FC-1.


Wookiee znalazł tę ciężką giwerę w ładowni statku jednego ze zbirów, którego kiedyś tropili.
Miał nadzieję, że Reint przez przypadek nie znajdzie się na linii jego strzału. Wątpił, by SID był w stanie poskładać go po tym do kupy.
Gdy sprawdzał czy wyrzutnik sieci paraliżującej oraz kajdanki z paralizatorem wciąż znajdują się schowane w kieszeniach jego uprzęży, wychwycił komunikat ich elektronicznego anioła stróża.
Był ciekaw, czy SI uwzględnił również połamanie rąk jako "optymalne rozwiązanie unieszkodliwienia osoby Reint'a."

-Grraauugh rooo rrrrr? - zapytał Katykam.
 
Koime jest offline  
Stary 13-05-2019, 23:36   #18
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
RA-7 uaktywnił się jeszcze w trakcie przygotowań i dozbrajania. Czarny droid protokolarny, zniknął w pomieszczeniu gospodarczym by za chwilę wyłonić się z niego uzbrojony po zęby w szczotkę próżniową i wiadro micelarne. Potrącając załogę, ruszył ku wejściu gdzie rozpoczął pracę zbierania pyłu, by później ruszyć szlakiem Wookiego w stronę ładowni. To był już fakt, z którym załoga była oswojona. SID pilnował, by warunki panujące na Templarze były optymalne, a RA-7 stanowił zbrojne ramie pokładowej sztucznej inteligencji w tej kwestii.
- Jeśli jeszcze raz pominiesz procedury samoczyszczenia przed wejściem na pokład to gdy uśniesz wsadzę ci te szczotkę w dupę i ustawię turbosukcje, ty chodzący generatorze kurzu - oznajmił RA-7.
Zaraz też w głośnikach odezwał się SID.
- Istoto Katykam. - Głos komputera pokładowego był jak zwykle rzeczowy i uprzejmy, choć tym razem niepozbawiony zakłopotania - Bardzo pokornie przepraszam za RA-7. Jego motywatory empatyczne stale się resetują i nie mogę ich poprawnie ustawić. Niemniej i ja pozwolę sobie na drobną uwagę. Kartaczownice marki Golan mają wysoki współczynnik nieumyślnych trafień osób trzecich. Zalecam zabranie kilku worków foliowych przez wzgląd na zwiększone prawdopodobieństwo odzyskania zwłok nienależących do Osoby Django Reint. Wykorzystanie jednak tej broni ma też dobrą stronę. Jednoosobowy oddział uzbrojony w kartaczownicę Flachette, może wywołać odpowiednio duży zamęt i dywersję.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 14-05-2019, 20:11   #19
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Draug po powrocie na korwetę przycupnął na chwilę w części wypoczynkowej statku i przyglądał się w zadumie krzątającej się załodze.
Przepychanki robotów ze sobą i razem wzajemnie z załogą to była norma codzienności. Takie małe rytuały, bez których nie potrafiłby już chyba inaczej żyć. Zgrana załoga plus roboty, on sam i niezawodny statek stanowiły swoistego rodzaju mikrokosmos. Ich własny mikrokosmos.

Patrzył na zataczającego się Kelsana. Dobry był z niego pilot i dobry przyjaciel. Uśmiechnął się wspominając początek ich znajomości. Nie tak odległe czasy, a jednak jakby sto lat świetlnych temu. Pilot rzadko kiedy tyle pił. No może do czasu gdy do ich załogi dołączył Katykam. Oj ten Wookie. Pokiwał głową. Jednak jego zalety przeważały znacznie nad wadami. Wolał przymykać oko na jego wyskoki byle w odpowiedniej chwili mieć go po swojej stronie. Wookie zaś zawsze miał dobre wyczucie czasu i zawsze był dokładnie tam gdzie akurat był najbardziej potrzebny. To mu się chwaliło.

Draug nie potrzebował żadnego dozbrojenia. Sam był jednoosobową chodzącą zbrojownią. Co prawda swoją pełną mandaloriańską zbroję nabył całkowicie przypadkiem i nawet w okazyjne cenie jednak do dzisiaj nie poznał jej wszystkich sekretów. Z tyłu miał plecak skokowy, który był wielce przydatny na krótkie odległości. W osłonach na udach miał ukryte blastery. Z lewej strony Blaster DT-12, a z prawej strony ciężki blaster DL-44. Nie było ich normalnie widać także nie jeden oprych się już nadział.
W prawym karwaszu ukryta była wyrzutnia kotwiczki na lince, zaś w lewym wyrzutnia trzech samonaprowadzających się mini rakiet. Nad obydwoma ramionami pojawiały się w razie potrzeby miniaturowe działka laserowe, strzelające w cel na który parzył Draug. No i chluba jego kolekcji wykonany na zlecenie i spersonalizowany najwyższej dostępnej klasy snajperski karabin pulsacyjny.

Chodząca, oddychająca i myśląca zbrojownia. Resztę tematów zazwyczaj załatwiał Wookie ze swoją ciężką artylerią.

- Wszyscy gotowi czy jeszcze ktoś coś? Jak tak to buzi mamusi, do pojazdów i ruszamy. - Głosem stanowczym i podniesionym, aby przekrzyczeć gwar odezwał się Draug. - SID daj ten zastrzyk metaboliczny.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline  
Stary 16-05-2019, 13:00   #20
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
[media]http://www.youtube.com/watch?v=brZ_WBEzw6E&list=RDbrZ_WBEzw6E&start_radio =1&t=3[/media]
Załoga Templara była wyjątkowo zgrana, wszyscy potrafili się odnaleźć i współgrać. Pomimo, iż Kelsan był pijany, nikt nie robił z tego afery. Draug niczym Papa Ewok przyglądał się wszystkim czujnie siedząc w komforcie swojej kabiny. Szybki zastrzyk metaboliczny ufundowany przez niezbyt delikatnego Katykama, szybko przywrócił pilota do stanu trzeźwości. Minusem był nagły kac, który uderzał jak piorun w lesie, ale w akcji przejęcia Django, Kelsan grał przynajmniej pozornie, drugorzędną rolę. Cała załoga wybrała co trzeba było z zbrojowni i po chwili kierując się do największej przestrzeni magazynowej statku wsiedli na dwa ścigacze. Katykam kochał pędzić niczym wiązka z blastera więc prowadził jak demon prędkości, a Draug i Kelsan nieco tylko mu ustępowali.

Nikt z nich nie przejmował się ruchem drogowym, jak reszta gości i obywateli Bluudportu. Wookie szarżował, wykonywał niebezpieczne drifty i nagłe przyspieszenia, a wiatr i szara smuga popielatej ziemi zostawała z nim na długo, aż po chwili pędzili już między pagórkami za miastem.

Kelsan nigdy nie gustował w tanich alkoholach, nie mówiąc o samogonie, wybierając dobre wino z Naboo czy inne wyszukane trunki, więc teraz było mu całkiem niedobrze. Na szczęście nie zbierało mu się już na wymioty, choć pęd motocykla był dość nieznośny jak na jego okupowaną przez pluton egzekucyjny głowę. Obrócił się do tyłu widząc jak położony na wzniesieniu Bluudport, z kilkoma wieżowcami niknie za kolejnymi, i kolejnymi szarymi wzgórzami.

Katykam będąc już na wolnym terenie dla dodania jeszcze większej dawki brawury i adrenaliny włączył drobne silniki dopalające. Pył za nim był tak potężny, że Draug musiał wykonać nagły zwrot w bok.

-Podoba Ci to się futrzaku nie?!!- krzyknął kapitan, na co Wookie bez trzymanki, kiedy byli na równym poziomie podniósł wielkie łapy w górę i ryknął. Nawet modlący się o przerwę Kelsan, nieco blado się uśmiechnął.



Zostawili ścigacze pod wielkim stromym wzgórzem i w trójkę przyglądali się przez dwie sztuki lornetek małemu ranczu. Znajdował się tam duży, choć nadgryziony przez czas i trudne warunki dom, zagroda dla importowanych banth i mała stajnia. Wszystkie, kudłate niczym sam Katykam zwierzęta leżały martwe, gnijąc. Przed domem przy ognisku i różnie dwójka Gammoran jadła wielkie udo, ubitego niedawno zwierzęcia. Nieco rozdrażniło to Katykama, a w przypadku Wookie, rozdrażnienie znaczy czasem więcej niż furia u innych gatunków. Dalej na ganku, domostwa siedział jeden człowiek, palący cygaro z suszonych liści tsu’bako. Mógł być Reintem jednak szybkie przyjrzenie się mu na przybliżeniu rozwiało wątpliwości.

Z cholernie brudnych dużych okien na parterze, przebijały się nikłe ślady światła i odgłosy czegoś co mogło być imprezą. Draug tylko uśmiechnął się pod nosem, widząc jak łatwa to będzie robota. Sleemo chyba poczuli się na tyle pewnie i bezpiecznie, że urządzili popijawę. Należało jednak nie ryzykować i wymyślić, nawet drobny plan. Krótkie spojrzenie na stajnie dało im pewną okazję. Dwie beczki z olejem napędowym do dużego ścigacza, którego dziub wychodził z stajni mogły naprawdę łatwo wybuchnąć i wywołać pożar. Drugą z wielu opcji był snajperski karabin pulsacyjny Drauga. W razie czego mieli świetną, bezpośrednią pozycje do ostrzału.

Należało zastanowić się jak działać i pamiętać, że Django był poszukiwany jako żywy.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 16-05-2019 o 13:14.
Pinn jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:02.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172