Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-05-2020, 12:08   #161
 
BigPoppa's Avatar
 
Reputacja: 1 BigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputację
Przerażenie w oczach tego człowieka jest autentyczne. Co prawda zarówno cele oraz pokoje przesłuchań Adeptus Arbites wyglądają inaczej, bowiem są surowe w swej prostocie i przesłuchiwanego mogą doprowadzić do szaleństwa swoją nieskazitelnością prostoty oraz utylitaryzmu projektu. Inkwizycja ma całkowicie inne środki, ale podziwiam dokładnie ten wystrój. Zupełnie jak na Sepheris Secundus.
Bajer załamuje się pod ciężarem swojej sytuacji i pęka na pół. Zaczyna odpychać od siebie winę, uważając się za ofiarę. Nagle, trony stały się toksyczne, on ich tak naprawdę nie chciał. Tak, wcisnęli Ci siłą i jeszcze przystawili do łba pistolet byś wykonał robotę. Jasne, bo uwierzę.
Powtarzam o pochodzenie funduszy i uzyskuję pierwszą poszlakę.
- Kim była ta kobieta: opisz mi ją i okoliczności spotkania. Znalezienie jakich danych Ci zleciła? Kiedy to było? - wyrzucam kolejne pytania. - I nie pierdol mi, że nie potrzebowałeś tych pieniędzy, Bajer. Nie pracujesz od przeszło połowy roku, od trzech tygodni nie pobierasz kartek żywnościowych i zastajemy Cię z prochami. Brzydzę się Tobą, zaćpana glizdo. Imperator nie ma litości dla takich jak Ty. - dodaję ubarwienia do moich pytań. W gruncie rzeczy nie skłamałem, mówiąc o moim obrzydzeniu dla tego człowieka. Napawają mnie odrazą tacy bumelanci i leserzy, którzy żerują na tkance Imperium. Miliony pracują w kopcu, by przetrwać i wznieść Imperium ku chwale, a takie śmiecie zalegają. W dodatku pogrążeni w narkotykach.
 
__________________
Ayo, 'sup mah man?
BigPoppa jest offline  
Stary 03-05-2020, 12:21   #162
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
240.830.M41, godz. 20:51, areszt śledczy Trójrożca

Porażony potokiem kipiących zimną pogardą i nienawiścią słów arbitratora Bajer milczał nieruchomy niczym słup soli. Fenoffa od zawsze bardzo ciekawiły ludzkie reakcje na dźwięk gróźb formułowanych przez przedstawicieli Adeptus Arbites, bo słowa ich zdawały się kryć w sobie niewiarygodny potencjał. Uwalniały w ofiarach szerokie spektrum zachowań, od paraliżu po dziki wrzask, od błagalnego szlochu po żarliwe modlitwy.

Zachowanie Bajera mieściło się w szeroko pojętej normie: programista wpierw milczał bardzo długo, potem zaś wrzasnął przeraźliwie i zaczął szlochać, jakby sam dźwięk oskarżeń ze strony Graiga przeklął natychmiast jego nieśmiertelną duszę i skazał ją na wieczyste męki w otchłani Immaterium. Strażnicy kazamat rozebrali klerka do naga przed powieszeniem na ramie, toteż agent z niesmakiem odnotował wzrokiem fakt, że mężczyzna momentalnie się zmoczył.

I wszystko to bez pytania o potwierdzenie tożsamości, bez żądań okazania odznaki, bez cienia wątpliwości – słowa stanowiły niezwykłą broń przeciwko niektórym umysłom, co Graiga niezmiennie zadziwiało.

- Nie znam jej! Nie przedstawiła się! – szlochał Ishmael Bajer, a szloch ów sprawiał, że jego rozpaczliwe wyznania ledwie można było zrozumieć – Stara arystokratka, z kupą kasy! Obiecała mi dziesięć tysięcy za listę z adresami kilku facetów! Dziesięć tysięcy, rozumiesz?! Mogłem się za to ustawić na cacy! Nie wiedziałem, że to tak poważna sprawa, ona wyglądała na normalną, nie jakaś tam heretyczka czy coś! Ja też nie jestem heretykiem, błagam na wszystko, co święte, na ikonę Angevina, na imię Eparchy, uwierz mi!

Więzień nie odrywał przerażonego wzroku od twarzy arbitratora, wręcz żebrząc spojrzeniem o jego miłosierdzie. To była niezwykła władza, stwierdził w myślach śledczy, niesamowita władza nad czyimś umysłem i życiem.

- Stara, brzydka! – mówił szybko klerk, zalewając agenta potokiem słów – Miała na sobie ubranie magnatki, rozumiesz, taka baba ze szlachetnego rodu! Drogie tkaniny, pierścienie na wszystkich palcach, naszyjnik! Nie mam pojęcia jak mnie znalazła, w mojej dzielnicy tacy ludzie się normalnie nie pojawiają! Byli z nią dwaj kolesie, ale oni nic nie gadali, w ogóle nie wiem jak wyglądali, bo mieli kaptury naciągnięte na twarze! Najpierw myślałem, że pomylili adresy, ale ona wyciągnęła kartkę papieru z nazwiskami! Chciała wiedzieć, gdzie ci ludzie mieszkają! To byli jacyś marynarze, jeden jeszcze żył, chyba jakiś doktor, reszta dawno temu wykitowała! Baba kazała mi odszukać miejsca pochówku! Jak jej dałem listę, dostałem walizkę, a oni sobie poszli! Ja nie wiedziałem, że to coś nielegalnego, naprawdę! Nie wiem, czym ona zgrzeszyła, ale nie mam z tym nic wspólnego, przysięgam!

Bajer umilkł wpatrując się błagalnym wzrokiem w twarz Graiga, a ślina ściekała mu po podbródku kapiąc na nagą pierś.
 
Ketharian jest teraz online  
Stary 04-05-2020, 12:51   #163
 
BigPoppa's Avatar
 
Reputacja: 1 BigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputację
Czekałem cierpliwie na pierwsze słowa. Pierwsze oznaki pęknięcia i skruchy grzesznika. Widziałem już różne reakcje oskarżonych o złamanie Lex Imperialis.
Od furii, wyładowania złości i zrobienia z siebie ofiary, poprzez totalne załamanie i milczenie, przez sypanie nazwiskami oraz datami z rękawa, kończąc na skrajnie przymilnej postawie. Niezmiennie bawiło mnie, gdy taki lizus tak czy inaczej kończył z wysokim wyrokiem.
Nie aresztujemy za błahostki, nie robimy tego zgodnie z naszymi zachciankami. Zapewne ludzie postrzegają nas jako surowych i milczących katów, którzy w pełnym rynsztunku przemierzają Imperium by zaprowadzać porządek. W gruncie rzeczy to obraz przekłamany, ale dość użyteczny w pracy nad opinią o Adeptus Arbites.
Arbitrator ma prawo do interwencji, gdy jest świadkiem łamania prawa. W mojej karierze zdarzyło mi się to tylko kilka razy i nie powiem, bym był z tego dumny, ale obowiązki jakie nakłada na mnie przynależność do Adeptus Arbites i fakt noszenia odznaki, do czegoś zobowiązują. Inna sprawa, że mój karapaks został zniszczony tamtej feralnej nocy.

Starsza kobieta, arystokratka? Nie, to niemożliwe.. nie żebym nie mógł uwierzyć w możliwą winę, ale niedawno tam byłem i z nią rozmawiałem. Klniecie się na świętych, jakby to miało pomóc. Ale to o czym mówił, pasowało tylko do jednej osoby.
Hortance Krane-Corribdan.
Wychodzę szybkim krokiem z celi i mówię strażnikowi, że niedługo wrócę.
Biegnę do pierwszego interkomu, który będzie zdolny połączyć mnie z resztą Akolitów. Nawiązując połączenie, układam w głowie plan.
- Tu Fenoff. Prześlijcie mi zdjęcie Hortance Krane-Corribdan. Micha, łap Lyrdiona i grzejcie aerodyne. Bądźcie gotowi do natychmiastowego startu.
Wracam równie szybko, niemal wpadając do celi. Piorunuję wzrokiem Bajera, podchodząc bliżej.
- Czy rozpoznasz tą kobietę, jeśli pokażę Ci jej podobiznę? Przyjrzałeś się jej dobrze? - wypalam, napędzany wściekłością i adrenaliną. Goni mnie czas, aby dopaść tą kobietę jak najszybciej.
 
__________________
Ayo, 'sup mah man?
BigPoppa jest offline  
Stary 06-05-2020, 16:38   #164
 
Surelion's Avatar
 
Reputacja: 1 Surelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputację
240.830.M41, godz. 20:51, Magenta 85

- Tu Fenoff. Prześlijcie mi zdjęcie Hortance Krane-Corribdan. Micha, łap Lyrdiona i grzejcie aerodyne. Bądźcie gotowi do natychmiastowego startu.

Ha! Albinos podniósł się szybko z uwierającego w tyłek krzesła, niezawodnie wyłapując w głosie arbitratora nutę ekscytacji. A może zdenerwowania? Albo podniecenia? Tak czy owak, jego żądanie dowodziło tego, że coś w areszcie wyciągnął od więźnia i teraz chciał weryfikacji swoich podejrzeń.

Hansetus wyciągnął spośród pryzm rozmaitych wydruków kartkę z dossier żony szefa ochrony, odwrócił ją na drugą stronę upewniając się, że wydruk zdjęcia arystokratki był dość czytelny, by nie dać Fenoffowi pretekstu do wylewania zbędnych żali i pretensji.

- Wy szykujcie się do wylotu jak Graig kazał, a ja zaniosę mu tę fotografię - oznajmił adept składając kartkę w kostkę i wsadzając ją do kieszeni spodni - Ktoś powinien przysłuchać się tym przesłuchaniom, tak swoją drogą. Jeden człowiek może się zainspirować fałszywym tropem albo coś źle zinterpretować i wyciągnąć potem błędne wnioski. Kontrolujcie sytuację pod moją nieobecność, niedługo wrócę.
 
__________________
"Gdy chcesz opisać prawdę, elegancję pozostaw krawcom. " A. Einstein
Surelion jest offline  
Stary 08-05-2020, 09:16   #165
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
240.830.M41, godz. 21:00, areszt śledczy Trójrożca

- Tak! - wrzasnął więzień - Na pewno ją rozpoznam! Widziałem ją bardzo dobrze, z bardzo bliska! Bóg-Imperator mi świadkiem!

- Nie kalaj jego świętego imienia, parszywy szubrawcu! - warknął Fenoff - Bacz na swe słowa, bym ci nie musiał wcisnąć ich z powrotem do gardła. Ktoś zaraz przyniesie zdjęcie pewnej kobiety. Przyjrzysz mu się uważnie, a potem potwierdzisz albo zaprzeczysz, że to ona. Rozumiesz?

- Jeśli obiecasz, że mnie uwolnicie, zeznam, że to ona nawet, jeśli to nie ona!

Fenoff zacisnął dłonie w pięści, z trudem panując nad przemożną chęcią spoliczkowania bezczelnego klerka. Jak ten śmieć śmiał sugerować, że intencją arbitratora było wymuszenie fałszywych zeznań?

- Przypomnij sobie coś więcej. Jakieś znaki szczególne? Blizny? Może... biżuteria?

- Herb? – oczy klerka zalśniły nadzieją, mężczyzna uczepił się pytania Graiga niczym tonący rozbitek deski – Ona miała jakiś herb, taki ryngraf nosiła na łańcuchu! Jakby drzewo... tak, na pewno drzewo i coś tam jeszcze, jakieś zwierzęta, takie dziwne, nie znam, pewnie cudzoziemskie!

Drzwi celi zgrzytnęły głośno, uchyliły się do środka. Do środka wślizgnął się ktoś, na kogo obecność przy przesłuchaniu Fenoff nie postawiłby w zakładzie nawet jednego trona, a kto samym swym widokiem od razu wzbudził jego irracjonalną niechęć.

Szczupły albinos zmierzył rozpiętego na ramie więźnia z mieszaniną ekscytacji, odrazy i nieuzasadnionego współczucia, a potem podał śledczemu kartkę papieru.

- Twój opis jest zbyt szczątkowy – oświadczył Fenoff powracając do rozmowy z więźniem, rozprostowując w palcach pomięty przez Hansetusa wydruk – Zbyt słabo się starasz ratować swą duszę. Bóg-Imperator patrzy i ocenia, chcesz stanąć przed Nim zbrukany grzechami?

- Niee! – wrzasnął Bajer – Nie chcę! Wcale nie chcę przed Nim stawać, nie tak szybko! Nie zabijajcie mnie, ja sobie wszystko przypomnę, obiecuję!

- Spójrz na to zdjęcie. Czy to ta kobieta cię odwiedziła?

Klerk wbił się wzrokiem w arkusz papieru, przeniósł spojrzenie na Graiga, z powrotem na fotografię, znowu na Graiga.

- Co mam odpowiedzieć? - wymamrotał z rozpaczą w głosie - Chcecie, żeby to była ona? Mogę zeznać, że to ona.

- Mów prawdę, na świętego Drususa! Tylko prawdę!

- To nie ona! - krzyknął przerażony więzień i arbitrator sapnął czując przemożne wrażenie rozczarowania.

- Drzewa i zwierzęta! – jęknął rozpaczliwie Bajer, na widok jego miny przekonany widać, że zaraz go dosięgnie bezlitosna boska kara za nie dość zadowalającą współpracę – Jakby je znowu zobaczył, to bym sobie przypomniał, przysięgam!
 
Ketharian jest teraz online  
Stary 08-05-2020, 12:45   #166
 
BigPoppa's Avatar
 
Reputacja: 1 BigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputację
Zabawne, jak bardzo skory do współpracy - tańcząc na granicy szaleństwa, wyznania wszystkich win i sprzedania swojej matki oraz ojca - jest ten człowiek. Powiedziałem mu tylko, że jest zatrzymany w celi Adeptus Arbites. Skoro moi bracia wywarli na nim takie wrażenie, to sądzę, że gość by się zapadł w sobie na wieść o prawdziwym miejscu pobytu.
No, nie potrzeba mi tutaj trupa, jeszcze nie teraz.
Miotał się i szamotał, niczym ranne zwierzę. W Scholi uczono nas przesłuchiwań. Częścią wieloletniego programu było również bycie w skórze ofiary przesłuchań i tortur. Rozumiem jego zachowanie, na samym początku też taki byłem, choć szybko zastąpiłem to... gniewem. Nawet nie pamiętam ile razy więcej i ciężej dostawałem po gębie czy innych częściach ciała od preceptorów, którzy odgrywali rolę przesłuchujących, tylko dlatego, że byłem o wiele twardszy oraz agresywniejszy od moich braci i sióstr. Mały Fenoff znowu się stawiał, mawiali. Eh, wspomnienia.

Odwracam się, gdy drzwi celu uchylają się. Moim pierwszy odruchem jest sięgnięcie po Carnadona, mile ciążącego mi w kaburze pod pachą. I pojawia się ten, którego bym się kompletnie nie spodziewał. I w ogóle bym tu chciał.
Odbieram wydruk i kiwam głową na podziękowanie. Bajer nadal wije się i wrzeszczy. Typowy przypadek, typowe reakcje. Gdy podtykam mu pod nos wydruk milknie, przygląda się. Herb też jest poszlaką, ale o wiele lepiej będzie jeśli zidentyfikuje ją po zdjęciu.
Reakcja i odpowiedź sprawiła, że w mojej głowie zakołatała jedna myśl: spudłowałeś.
Opis, a raczej rzecz o których wyszukanie prosiła owa kobieta, pasowały do Hortance Krane, jak do nikogo innego. Zbyt długo zajmuje nam dostarczenie tutaj zdjęć.
- Skup się, Bajer. Podaj mi datę odwiedzin tej kobiety. Gdy wykonałeś dla niej zadanie, w jaki sposób dostarczyłeś jej informacje? - pytam ponownie, odsuwając gniew na bok. Przemawiam spokojnym, jednostajnym tonem śledczego, który na sposób walca toczy się do przodu wyciskając z podejrzanego informacje.
Odciągam na bok adepta i mówię szeptem:
- Rusz logosów do wyszukiwania herbów. Jedyne co mam to drzewo w towarzystwie zwierząt. To jedyny punkt zaczepienia. Wracaj do komórki. Przy okazji wyszukaj wszelkie znaki rodowe kadry Nefrita, plus zdjęcie Klaudi Mandrigal. - odwracam się ponownie ku więźniowi.
- Mów prawdę, tylko to mnie interesuje. Możesz skrócić swoje cierpienie, ale nie zatrzeć go. Poniesiesz karę za złamanie Lex Imperialis. Moja ocena jest taka: dostaniesz dziesięć lat na planecie więziennej za włamanie się do bazy danych. Doklepią Ci drugie tyle, a może i piętnaście dodatkowo za powiązania osób których wyszukiwałeś, nie mówiąc o przyjęciu ogromnej sumy pieniędzy, za to dostaniesz kolejne dziesięć. Spędzisz długie lata na planecie więziennej i módl się, by w przypływie litości któregoś dnia na planecie-więzieniu pojawili się oficerowie z regimentów karnych. Może wtedy odkupisz swoje winy, Bajer.
Nie kłamałem. Podałem mu prawdziwe kary za artykuły, które złamał. Na podstawie dowodów, mogę do wstępnie oskarżyć i zamknąć w areszcie, a dowody przekazać moim braciom, którzy zamkną go. Kwestią jest to, czy zrozumieją kogo wyszukiwał i jak ważne są to osoby dla śledztwa Inkwizycji. Musiałbym przekazać go Kae.
- Strażnik! - krzyczę, by mój głos słychać było na korytarzu. Po chwili pojawia się ten sam dziadek, który mnie przyprowadził. - Przenieść więźnia do celi aresztu i zakuć.
Ponownie odwracam się do adepta, sygnalizując Bajerowi iż na tą chwilę rozmowa się zakończyła. - Idziemy, wrócę tu później. Mamy sporo do zrobienia. - mówię szeptem do albinosa. Stawiam kołnierz mojego płaszcza, by jeszcze bardziej spotęgować moją aurę nieprzejednanego śledczego.
 
__________________
Ayo, 'sup mah man?
BigPoppa jest offline  
Stary 15-05-2020, 18:42   #167
 
Surelion's Avatar
 
Reputacja: 1 Surelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputację
240.830.M41, godz. 21:00, areszt śledczy Trójrożca

Kiedy masywne drzwi celi zatrzasnęły się z hukiem, Hansetus podskoczył mimowolnie, zdusił w sobie odruchowy dreszcz przestrachu. Cały ten areszt działał mu na nerwy, bo pomimo grubych kamiennych ścian w powietrzu cały czas niosły się stłumione dźwięki krzyków, szlochów i błagań o miłosierdzie dobiegających z pozostałych cel.

Albinos wątpił, by ktokolwiek w tych kazamatach wiedział, co to słowo oznaczało - wszak nawet idący obok niego szeregowy arbitrator pokazał włąśnie jak biegły był w korzystaniu z narzędzi terroru i grozy. Adept spróbował sobie wyobrazić, co czułby, gdyby powodowany jakimś grymasem Fenoff zechciałby zawiesić go na ramie podobnej do tej, na której wisiał Bajer.

- Świetna robota - odezwał się po chwili krępującego milczenia - Podatki inwestowane w struktury Adeptus Arbites są wyjątkowo dobrze wykorzystane. Jakie zatem konkluzje możemy wyciągnąć z rozmowy z tym odrażającym kryminalistą? Został wykorzystany jako narzędzie, a potem sowicie opłacony? Aż dziw, że go po prostu nie zlikwidowano. Może to świadczy o tym, że sprawca ma ludzkie uczucia i skrupuły i zależy mu wyłącznie na krzywdzeniu tych, którzy jemu zawinili? Czyli oficerów Nefrita?
 
__________________
"Gdy chcesz opisać prawdę, elegancję pozostaw krawcom. " A. Einstein
Surelion jest offline  
Stary 21-05-2020, 14:53   #168
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
240.830.M41, sekcja Magenta 85 w Trójrożcu

Graig zignorował irytujące pytania adepta, pogrążony we własnych myślach i analizujący na nowe wszystkie pozyskane dotąd informacje. Komplikacje mnożyły się na niemal każdym kroku, ale Fenoff nie czuł wcale zniechęcenia. Nie był regulatorem Magistratum ani prywatnym śledczym jakiegoś arystokratycznego rodu, by tracić motywację w obliczu spiętrzonych problemów. Funkcjonariusze Adeptus Arbites od pierwszych lat swej zawodowej indoktrynacji przygotowywani byli do walki z każdą blokującą śledztwo przeszkodą i nigdy nie tracili determinacji. Byli śledczymi z powołania, a praca ku chwale Tronu była ich świętym obowiązkiem, nie zleceniem wykonywanym za pieniądze.

Lecz kiedy odzyskujący werwę arbitrator wszedł do środka swojej sekcji, zrozumiał w okamgnieniu, że jego dochodzenie mogło dotrzeć do punktu zwrotnego mającego przesądzić o dalszym losie jego samego, pozostałych akolitów oraz heretyka lubującego się w paleniu ludzkich zwłok.

Ariel, Metalus i Micha stali wyprężeni przy stole, w oczywisty sposób spięci, niektórzy wręcz pobladli. Graig omiótł ich błyskawicznym spojrzeniem, po czym zatrzymał wzrok na czwartej postaci stojącej w pokoju roboczym, u szczytu stołu.

Nieznajomy gość okazał się kobietą w średnim wieku, o krótko przyciętych czarnych włosach i twardych stalowoszarych oczach. Obca miała na sobie pozbawiony dystynkcji czarny mundur i równie czarny karapaks, na widok którego Graigowi zabiło mocniej serce. Tego rodzaju osobiste pancerze zwykli nosić członkowie Adeptus Arbites, chociaż jeden detal stroju kobiety w oczywisty sposób negował jej przynależność do formacji Fenoffa.

Pośrodku karapaksu nieznajomej tkwiła wprawiona w ceramit oznaka, prostokątna i połyskliwa, przyciągająca wzrok barwami złora, brązu i chromu.

Rozeta Inkwizycji. Symbol Świętego Oficjum.

Kobieta pochyliła się nad stołem na widok wchodzących agentów, przeszyła postać Fenoffa swymi twardymi oczami. Opuszczając odruchowo wzrok arbitrator dostrzegł dwa przedmioty położone na blacie stołu przed właścicielką rozety.

Były to wężowe bransoletki zabrane z grobowca Artranda, oddane bez wcześniejszej konsultacji z Graigem komuś w wyższej hierarchii twierdzy.

- Śledczy Fenoff i śledczy Mueller – powiedziała przyjemnie ochrypłym głosem kobieta w czarnym karapaksie – A zatem cała komórka już jest w komplecie. To dobrze, bo nie mamy wiele czasu.
 
Ketharian jest teraz online  
Stary 21-05-2020, 16:57   #169
 
BigPoppa's Avatar
 
Reputacja: 1 BigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputację
Z wszystkich osób, które musiały tu przyjść, pofatygował się właśnie ten irytujący koniobijca. Imperatorze, chroń mnie. Nie dość, że próbował na siłę być tym kim nigdy nie będzie, prowadząc swoje śledztwo niczym dziecko prowadziło żurawia w porcie przeładunkowym Scintilli, to na każdym kroku wkurwiał mnie jeszcze bardziej i bardziej. Już nie wspomnę, że powinienem strzelić mu w tył głowy za świętokradztwo jakim wykazał się podczas swojego zadania.
Podszywanie się pod funkcjonariusza Adeptus Arbites to jedna kula w czaszce. Używanie i jawne przyznawanie się do bycia członkiem Divisio Immoralis to werdykt długich tortur zakończonych, rzecz jasna, kulką z pistoletu.
Estiree albo zakpił ze mnie, albo ma dość chujowe poczucie humoru, wybierając za przykrywkę moją organizację. Szczęście, że Metalicus i Micha potrafili sobie poradzić bez zbytniego afiszowania się, no ale to przecież fachowcy - wolą działać, zamiast zasłaniać się słówkami.

Przez całą drogę powrotną milczę, ignorując gryzipiórka i jego niecelne pytania.
Wątek tajemniczej kobiety i mglistego wspomnienia swoistego symbolu jest nowym tropem, który trzeba zbadać. Jak najszybciej. Podejrzana może mi uciec w każdej chwili, oddalając mnie od kolejnego kroku w śledztwie. Determinacja to coś, co charakteryzuje Arbitatorów, a ja jestem cholernie zdeterminowany. Zawsze takim byłem. Problemem może być czas, w jakim logosi wyszukają wspomniany herb, a także ilość potencjalnych rekordów wyszukiwań jakie trzeba będzie przeanalizować.

**

Wchodząc do pomieszczenia sekcji, zastaje dość dziwny widok. Wyprężonych i spiętych Akolitów oraz czwartą osobę, prowodyra tego zamieszania. W sekundę rejestruję to, kim jest ta osoba. Mundur nie pozostawia złudzeń co do przynależności - mam do czynienia z moją siostrą, jak zwykliśmy mówić na siebie wewnątrz organizacji. Kolejna sekunda, to moment gdy dostrzegam Inkwizytorską Rozetę.
Prostuje się na baczność i wykonuje aquile, oddając honory wyższemu stopniem.
- Śledczym jestem tylko ja, Lordzie Inkwizytorze. Mueller tylko udaje kogoś, kim nie będzie, co jest zbrodnią i świętokradztwem dla nas. - odpowiadam, nie tracąc rezonu. Zdaje sobie sprawę, że na poziomie Arbites, jesteśmy w teorii równi, choć nie do końca znam rangę kobiety w mojej macierzystej organizacji. Mówiąc per "nas" i odnosząc się do naszej dwójki, mówię o Adeptus Arbites. I jestem pewien, że Inkwizytor podziela moje zdanie.
Podchodzę do stołu spokojnym krokiem, zostawiając osłupionego albinosa.
Bransolety i obecność wyższej instancji. To może świadczyć o tym, że któryś z nich nie potrafił utrzymać toku śledztwa w ryzach i miał zbyt ruchome usta, co zasługiwało na karę. Surową. Nie ma nic gorszego, niż mieszanie osób trzecich, a już na pewno zdradzanie szczegółów śledztwa.
Z drugiej strony, powód musiał być dostatecznie dobry, by pojawił się tu Inkwizytor. Śledztwo zaczynało zataczać coraz większe kręgi i zbiorczy raport z dotychczasowych postępów powinien zostać wysłany, choć Estiree wyraźnie zaznaczył czego sobie życzy. Cóż, nie ja tu dowodzę.
Ostatni raz oglądam biżuterię i podnoszę wzrok na kobietę. Staję w postawie na "spocznij", jak podczas odprawy przed zadaniem. Jak równy z równym.
- W rzeczy samej, lordzie Inkwizytorze, mamy mało czasu. Oto co ustaliłem po przesłuchaniu podejrzanego Ishmaela Bajera, winnego włamań do baz danych i wykradzenia personaliów naszych ofiar. Bajer został kupiony przez tajemniczą kobietę, która pojawiła się u niego w obstawie ochroniarzy. Za sumę dziesięciu tysięcy tronów, zgodnie z listą którą mu podała, Bajer dokonał włamań do baz danych i wykradł wrażliwe informacje. Tymi informacjami były personalia kadry Wolnej Floty Nefrit, zarówno zmarłych jak i żyjących w postaci Xandera Mandrigala. Podejrzany Ishmael Bajer zeznał, że była to starsza kobieta, a na okazany przeze mnie wizerunek hipotetycznego zleceniodawcy zaprzeczył. Zdołał zarejestrować mglisty rysunek czegoś co nazwał herbem, a co nosiła owa kobieta. Symbol drzewa, które okalały dziwne, pozaświatowe zwierzęta. Zgodnie z standardową procedurą Adeptus Arbites, Ishamel Bajer zostanie skazany na łącznie 35 lat na planecie więziennej za włamanie się do baz danych, ekstrakcje danych ofiar powiązanych z naszym śledztwem i przyjęcie wysokiej łapówki za nielegalne czynności. Po identyfikacji symbolu i personaliów kobiety-zleceniodawcy, proszę lorda Inkwizytora o przekazanie Ishmaela Bajera w ręce Adeptus Arbites w celu formalnego rozpoczęcia procesu karnego. - kończę długi monolog i milknę, czekając na reakcje kobiety.
 
__________________
Ayo, 'sup mah man?
BigPoppa jest offline  
Stary 02-06-2020, 08:16   #170
 
Surelion's Avatar
 
Reputacja: 1 Surelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputację
240.830.M41, sekcja Magenta 85 w Trójrożcu

Arogancki skurwysyn. Bardzo arogancki niebywały skurwysyn. W zasadzie nie powinno to było Hansetusa dziwić, wszak w labiryncie orbitali nad Vaxanide zdarzało mu się już spotykać podobnych ludzi: egocentrycznych i przeżartych ambicją funkcjonariuszy wszelakich służb i instytucji, gotowych iść po trupach dla osiągnięcia własnego celu. Nieważne, czy należeli do służb porządkowych Magistratum, wydziałów Administratum czy struktur gildii, w opinii albinosa wszyscy odlani byli z tej samej formy.

Odpychając na bok nacechowane zrozumiałą wściekłością myśli, Muller spojrzał z szacunkiem na wizytującą sekcję kobietę, ukłonił się jej nisko milcząc, gdy funkcjonariusz Fenoff wyliczał swe rzekome zasługi, oczywiście kładąc największy nacisk na podkreślenie tego, że wszystkiego dokonał sam i własnoręcznie. Hansetus Muller nie należał do ludzi o wojowniczym usposobieniu i unikał bezsensownej przemocy, ale w tej chwili był sobie w stanie wyobrazić przystawianą do karku Graiga lufę i ustępujący pod naciskiem palca spust pistoletu.

Skarcił samego siebie za tak bluźniercze fantazje, pochylił jeszcze niżej głowę przybierając pozę pokornego klerka. Wiedział, że zwycięstwo przypadało częstokroć nie tym najbardziej wygadanym, lecz tym dość cierpliwym, aby we właściwej chwili wykonać decydujący ruch.

Tak, czas odpłaty miał dopiero nadejść, funkcjonariuszu Fenoff.
 
__________________
"Gdy chcesz opisać prawdę, elegancję pozostaw krawcom. " A. Einstein
Surelion jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:02.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172