Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-12-2019, 16:19   #131
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
26 Februarius 816.M41, Rubycon II

Wiele wydarzeń rozgrywających się praktycznie jednocześnie absorbowało bez końca uwagę i tak już przepracowanego seneszala. Gdyby nie połączone wysiłki Dalii, Percivala oraz kilku innych zaufanych współpracowników, Barca zapewne padłby ofiarą załamania nerwowego, tymczasem jednak sprawował kontrolę nad biegiem wydarzeń z pozornie niewzruszoną pewnością siebie.

Winter doskonale sprawiła się na posłuchaniu u parów Port Wander, Modarowie spłacili z nawiązką niedawno zaciągnięty dług wdzięczności, tymczasowy sojusznik odnalazł wrak krążownika na Pobojowisku i na dodatek okazał się dość lojalny, by nie uśmiercić niewygodnego świadka swoich poczynań pozbawiając jednocześnie Błysk Ogniomistrza. Dobre nowiny walczyły o lepsze z posępnymi rozważaniami Christo na temat przyczyn milczenia ostatnich rodowych szpiegów w Sektorze Calixis i dywagowania o potencjalnych ruchach wroga w honorowej wojnie rodów.

A potem Winter odnalazła zaginiony okręt Saulów i podjęła decyzję o własnoręcznym jego odbiciu z rąk degeneratów, którzy zdołali się skutecznie zaszyć w systemowym pasie asteroidów. Stojąc z założonymi rękami pomiędzy konsoletami sekcji ogniowych, Barca poświęcał całą swą uwagę holograficznym projekcjom pola walki, analizując napływające informacje i zwracając uwagę młodszych oficerów z obsady mostka na detale zmieniającego się ustawicznie pola walki. Co rusz podchodził do któregoś ze stanowisk, klepiąc zaaferowanych marynarzy po ramieniu, oferując im słowa otuchy i dodając wiary w nieuniknione zwycięstwo.






Przez cały czas kosmicznej bitwy seneszal będzie znajdował się na mostku, motywując załogę pozytywnymi słowami do większego wysiłku i do aktów heroicznego bohaterstwa. Rzucam na Charm (Fel 48). Będą oczywiście dwa rzuty, drugi na wypadek nieudanego pierwszego (jak będzie trzeba, zużyję w ten sposób swój ostatni PŚ).

EDIT: Rzut udany, 3 DoS.
 

Ostatnio edytowane przez Ketharian : 07-12-2019 o 16:22. Powód: Analiza wyników rzutu
Ketharian jest teraz online  
Stary 07-12-2019, 18:54   #132
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Intelektualista, technik, wizjoner. Mistyk o specyficznych poglądach na relacje międzyludzkie. Z tej strony dał się już poznać Ramirez. Teraz w trakcie abordażu powoli przemierzał korytarze zdobytego statku. Słabe duchy wszechobecnych maszyn szeptały do niego wypełniając szumem momenty gdy nie zgrzytał pancerz wspomagany, a blacha statku nie niosła echa jego kroków.

- Wasza techeminencjo - doszło go w komunikatorze hełmu - gdzie jesteście i co robicie?

Szedł jednym z pustych korytarzy. Miał cel. Chciał się pokazać jako wojownik broniący imienia rodu Corax. Gdy uzbrojona w rapier Winter Corax poprowadziła atak serwitorów zabójców, wiedział już co musi zrobić.

- Petroniusz, jestem na wrogim statku. I strzelam do najbliższego przeciwnika.

Jakiś szabrownik wbiegł w okrąg światła rzucanego przez lampę na hełmie Techkapłana. On zaś nie śpiesząc się wycelował swoim lasgunem w przeciwnika i pociągnął za spust.

***
Mechanika:
Balistic Skill podstawa 45 +10 za good quality MIU, ewentualny przerzut za FP.
Wynik 36/55
Wchodzi pierwszy strzał, nie zdejmuje FP
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.

Ostatnio edytowane przez Mi Raaz : 07-12-2019 o 21:17.
Mi Raaz jest offline  
Stary 07-12-2019, 19:45   #133
 
Lynx Lynx's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputację
Luzy się skończyły i trzeba było wracać do pracy. Cel ustalony, profit na widoku. Wystarczy tylko mieć odwagę po niego sięgnąć i poradzić sobie z kilkoma trudnościami po drodze.

Na dobry początek asteroidy. Obyło się bez większych trudności. Potem jakaś szmira grawitacyjna chciała Błysk porwać, ale wszystko zakończyło się pomyślnie tak na styk, że szkoda gadać. Tylko Imperatora za życie wychwalać. Z lodowym pierścieniem za to już poszło jak z płatka.

Błysk na miejscu tylko robotę dokończyć i można wracać. Tytus przekazał stery łajby Akidowi i ruszył samemu siąść za sterami promu. W końcu trzeba eksterminować te nieczyste szczury, a mordo-serwiotry od dłuższego czasu tylko kurz zbierały. Mimo ostrzału z wieżyczek wbita się udała.

Po powrocie trzeba już było tylko przystąpić do abordażu głównego celu i zabezpieczyć go. Tu pojawił się mały problem, ale wrzaski yyyy... motywujące słowa Pani Kapitan zachęciły Tytusa do wzmożonego wysiłku i jakoś się udało.

Gorzej było kiedy cała sieczka przeszła na asteroidy, próżnie i praktycznie wszędzie można by powiedzieć. Dobrze , że mieli swego Guncuttera. Tytus nie omieszkał go trochę wykorzystać. Spisał się nawet. Na początku było trochę problemów, ale szybka poprawka i wyszło git. Nikt nie zauważył nawet. Bitka rozgorzała.
 
Lynx Lynx jest offline  
Stary 07-12-2019, 20:28   #134
 
Cane's Avatar
 
Reputacja: 1 Cane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputację

Wszystko huczało. Głosy dookoła niego zdawały się zlewać w jeden szum. Krzyk. Warkot. Strzał. Odgłos metalu uderzającego o metal. Znów krzyk. Warkot silników napędzających bojowe maszyny. Cichy świst kuli. Promień światła palącego ceramiczne płaty pancerza na ciele kapłana. Błysk ognia rozświetlającego korytarz. Płomienie otulające swe cele niczym płaszczem ognia. Krzyki. Płacz. Odgłos biegnących stóp. Odgłos słów błagających o łaskę. Warkot miecza.

- Oczyścimy ten okręt! Wyrwiemy chwasty herezji, które się tu zalęgły! W imię Winter Corax! W imię Imperatora! Żadnej łaski! Do przodu! Nie cofać się! - Cane był pierwszym, który wypadł na płyty lądowiska zaraz po swojej kapitan. Widział jak prowadziła szarżę w głąb lasu wroga. Widział jak rzucała się w największy wir przeciwników, tnąc na lewo i prawo. I był tuż za nią. Tak jak jej obiecał. Był jej tarczą. Misjonarz pociągnął za spust miotacza, pokrywając odnogę korytarza płomieniami. Wrogowie póbowali ukryć się za osłoną na prędce skonstruowanej barykady. Ogień pokrył wszystko.
- Kapitan! Kapitan Corax! - misjonarz musiał wrzeszczeć do komunikatora by choć zostać usłyszanym. - Musimy się przegrupować. Prom z serwitorami bojowymi właśnie zadokował. Uderzą w stronę maszynowni! Kapitan! - kapłan nie miał pojęcia czy go usłyszała. Zdawała się być całkowicie pochłonięta walką. Powoli zbierała w nim złość. Wylewała się niczym z przepełnionego naczynia. Cały hangar był już praktycznie okupowany przez siły Błysku Cieni. Tylko małe skupiska oporu zdawały się jeszcze sprawiać niewielkie problemy, byłe one jednak gaszone jeden za drugim, niczym płomienie dogasających świec. Mrok otaczający oczy Ahaliona pogłębił się. Czas na oczyszczenie. Czas by stał się obiecanym ostrzem.

Marcus wył. Jego zęby raz za razem wbijały się w nowego przeciwnika. Szarpał i ciął z całą furią na jaką tylko mógł się zdobyć Ahalion. Otoczony przez maszyny zaprojektowane przez Adeptus Mechanicus do tylko jednego celu - by zabijać, Cane parł do przodu. W pierwszej lini prowadził szarżę. Nie zatrzymywał się. Nie zwalniał. Jego ramię powoli zaczynało mu ciążyć, ale nadal podnosił je do góry i pozwalał opadać. Zwalniając czasmi gdy napotykało większy opór. Nie czuł bólu gdy odnósł pierwszą ranę. Nie poczuł też drugiej gdy ostrze wroga wbijało się w jego ciało. Gniew jaki czuł. Wściekłość jaka nim kierowała. Furia, kótra dawała mu siłę. Cane podnosił się z ziemi gdy pobliski wybuch rzucił nim o ścianę. Poczuł żelazny smak krwi na ustach. Złość znów przejmowała kontrolę.
- W imię Cesarza Ludzkości! Oto jego łaska! - kapłan biegł już w stronę wroga. W ciemnych korytarzach okrętu słychać było krzyki. Słychać było śmiech.


Misjonarz używa Weapon Skill. Pierwszy wynik 72/49, przerzut przy użyciu Fate point i 14/49.
 
__________________
"Life is really simple, but we insist on making it complicated." -Confucius

Ostatnio edytowane przez Cane : 07-12-2019 o 20:35.
Cane jest offline  
Stary 07-12-2019, 20:55   #135
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Odpoczywała. Po raz pierwszy od kiedy dotarli do Port Wander, od kiedy dostrzegła strzępy wiadomości… mogła odpocząć. Co prawda musiała być w chórze. To że wiadomość została zebrana w całość nie oznaczało końca jej pracy. Trzeba było sprawdzić te ścieżki. Czy wiadomości było więcej? Podczas gdy inni członkowie chóru.. Jej podopieczni.. Spisywali wiadomość by zajęła ona miejsce w archiwum, ona nasłuchiwała… czekała..

Od przydzielonego jej człowieka dowiedziała się o plotkach… o tym, że ktoś miał czelność oczerniać ród Corax. Chyba.. Miał na imię… Johnatan… Natan… nieistotne. Na szczęście był dobrym źródłem informacji. Nie musiała chodzić zbyt wiele po statku, a wraz z tym stała się spokojniejsza. I nawet gdy doszły do niej słuchy o całym zamieszaniu… dużo łatwiej było jej się z nimi oswoić.

Nie wiedziała jak ma pomóc. Mogła przesłać w kosmos wieść, że to nieprawda. Że to oszczerstwa i ich źródło… powinno zostać zniszczone. Jednak problem był tutaj w porcie Wander, a nie w kosmosie. Więc milczała nasłuchując. Prosząc Natana… tak to był Natan… o kolejne wieści. Pytała co robią inni, a potem weryfikowała te informacje rozmawiając z ludźmi z chóru. Szeptem… tak jak lubiła.


Czuła przez skórę, że gdy tylko zakończą zapis wiadomości Lady Corax każe wyruszyć. Szlachta… jaką ironią było nazywanie ich krwi błękitną. Kolor chłodu niczym do nich nie pasował. Czerwień i to barwy krwi lejącej się ze świeżych ran. To był ich kolor. Okrutny i gwałtowny.

Jednak.. Informację o wyruszeniu przyjęła z ulgą. Miała dość Portu Wander i jego zgiełku. Wyprawa oznaczała to…. Że będzie szansa na wyruszenie w przestrzeń. Na ponowne znalezienie się w nieważkości. Nie rozczarowała się.

Z mostka śledziła przedzieranie się przez Rubinowy Pas. Z niepokojem w sercu oczekiwała na decyzję o abordażu i razem z częścią załogi wyruszyła do walki. Dobyła swego Laspistol by wspomóc innych.


[MEDIA]https://i.postimg.cc/6qfx09Rt/ballistics.jpg[/MEDIA]





[MEDIA]https://i.postimg.cc/L4bt9zZk/search.jpg[/MEDIA]

 

Ostatnio edytowane przez Aiko : 13-12-2019 o 08:36.
Aiko jest offline  
Stary 07-12-2019, 22:23   #136
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Post

Wyniki rozgrywki mechanicznej
<na pytanie o tak/nie wobec lotu do Exchequer>
Tak decydujemy się. RT doda +10 do pilotowania Błysku przez Garlika.-
No to tak: mieszkańcami wraku Exchequer i okolicznych asteroid są różnego rodzaju degeneraci, mutasy, Ghilliamy, a nawet Hullghasty. Zdegenerowane resztki załogi po jakimś wypadku/kraksie zw. z pęknięciem napędu Osnowy + “ludność” napływowa. Należy je stamtąd usunąć siłą, wypalić wrak i okolicę ogniem.
A w okolicy czają się co bardziej zdesperowani/pewni siebie szabrownicy/asteroidowcy tylko czekający na okazję by porwać tą łajbę.
To będzie się wiązało z trzema rzeczami:
Przetestujemy mechanikę Hit & Run i Wasze Murder-Servitors,
Walkę o łajbę zrobimy jako Abordaż,
Walkę na asteroidach i z szabrownikami jako Simplified Mass Combat.

Czy TPE może dokoksać modlitwą manewrowość?
Była chyba jakaś Extended Action. Aid the Machine Spirit może. Tak czy inaczej, owszem, jeśli jednocześnie nie będzie pilotował/siedział za augerami. Po 1 raz na każdą z sytuacji (Asteroid Field, Ice Ring, Gravity Tide).
Nie umie ani pilotować, ani augerować
Mogę zliczyć wszystkie bonusy do Tech Use? Czy Combitool mi odrzucisz?
Może być. MIU jest też na miejscu i sprawne po rekonwie.
MIU, combitool, utility mechadendrit, i 61 INT czyli mam jakieś 91% szans. Nareszcie jest czym porzucać.
McKay ma Scrutiny z tego co pamiętam. Nadaje się na siedzenie za augerami Będziesz za niego rzucał. Straciłem dane na prawdopodobnie resztę tego tygodnia.

Pole asteroid (Asteroid Field) – sternik musi wykonać test Pilotażu (Kosmicznego) +10 +Manewrowość statku. Porażka i jej poziomy skutkują kumulatywnym 1k5+1 obrażeń od obijania się o skały, ignorujące tarczę próżniową.
Lynx - rzucaj. Masz +5 z Aid the Machine Spirit od Ramireza.
48 z kości 40 int.pod.+5 +10+30+10 od Lady-kapitan 48/95
Asteroidy zgrabnie ominięte.

Fala grawitacyjna (Gravity Tides) – mistrz eteru musi wykonać test Scrutiny -20 +Wykrywanie statku aby w porę wykryć zagrożenie. Potem sternik wykonuje test Pilotażu +0 +Manewrowość. W podręczniku jest jeszcze sposób aby wykorzystać ową falę do nabrania znacznych prędkości, ale to nam w tej chwili zbędne. Jeśli natomiast sternik sknoci ten test, okręt jest znoszony i miażdżony przez falę, obrywając 1k5 dmg prosto w Hull Integrity (bez redukcji), a sternik musi powtarzać test – aż do zdania i ucieczki statku z fali... albo do jego unicestwienia.
McKay. Scrutiny + Detekcja. 39+17-20. 36.
1D100 => 79 / 36, nie zdane. PS na przerzut
1D100 => 16 / 36, zdane z zapasem.
McKayowi zostaje ¾ PSy
Lynx - drugi rzut, tym razem z +20 od Ramireza.
z kości 90- 40int.pod. +30statek+ 20 ramirez- to 90/90
Fuks, w ostatnim momencie ominęliście śmiertelnie niebezpieczną falę.

Lodowy pierścień (Ice Rings) – załoga musi wykonać dwa testy: Pilotaż +0 +Manewrowość oraz Nawigację (Stelarną) +0 +Wykrywanie. Sknocenie pilotażu o dwie porażki i więcej oznacza władowanie się prosto na wielką latającą górę/okruch lodowy i zadanie okrętowi 3k10 dmg ignorującego void shields. Analogiczne popsucie testu nr 2 opóźnia lot statku o cały dzień. Ponadto, już osobno, wszelkie testy wewnątrz pierścienia polegające na użyciu augerów statku są o dwa stopnie trudniejsze (inaczej mod -20).
McKay, nawigacja stelarna +Detekcja. 30+17-20=27.-
1D100 => 11/27
Zdane.
Lynx - trzeci rzut, bez bonusu od TPE.-
z kosci 44- 40int.pod.+30 statek 44/70
Bez bliskich spotkań z górami lodowymi i bez mitrężenia na zadupiu.
I niech ktoś jeszcze spróbuje skrytykować współpracę TPE z pilotem!

Hit & Run
Prosta rzecz, jedna z akcji ataku w bitwie kosmicznej, ale możliwa do wykonania na boku. Paru zbrojnych pakuje się ze spluwami, pancerzami i bombami do promów i lecą wedrzeć się na wrogi okręt. Główny pilot lecący z nimi testuje Pilotaż (Kosmiczne, ze Zręczności) minus tyle dych, ile wynosi wrogi Turret Rating (tutaj: 1, czyli -10). Jeśli zda, promy wbijają się do hangaru/ładowni/podpinają do śluz. Jeśli nie zda, muszą się wycofać pod ogniem z wieżyczek. Jeśli nie zda koszmarnie (3+ DoF), promy zostają uszkodzone… albo nawet strącone/zniszczone.
Po udanym pilotażu następuje starcie, jakie mieliście wtedy jak piraci Wam się wjebali. Obydwie strony rzucają na Command. Jeśli obrońcy wygrają, rajdersi ponoszą straty/nie mogą się przedrzeć i muszą spieprzać (już bez testów). Jeśli wygrają rajdersi, przedzierają się, podkładają bomby i spieprzają. Eksplozje powodują losowy Krytyk o wartości od 1 do 5 w tabeli krytów łajbowych. Ponadto, za każdy Sukces bomby niszczą 1 pkt. Hull Integrity (a co za tym idzie, zabierają po 1 punkcie Załogi i Morale, jak przy normalnym trafieniu z makro-broni).
Murder-Servitors pozwalają na wybór kryta oraz dają bonus +20 do testu Command, bodajże.
Do tej akcji musi być odpowiedni pilot (Garlik) i dowódca (sama kapitan - bo nikt inny w tej bandzie chyba nie ma skilla Command).
Lynx - czwarty rzut, bez premii.
16 z kosci podstawa 46 agi -10 turet raiting 16/36
Prom z morderczymi serwitorami i dowodzącą nimi Lady-kapitan przedarł się przez obronę przeciwlotniczą i wdarł do pozostałości po dawnej ładowni.
Rzucę teraz? 12/82 (baza 52 +10 test H&R +20 Murder-Servitors) vs 82/30 (baza 20 +10 test H&R). Rajd udany, wybór kryta między 1 a 6, a także przywaliło w łajbę na ilość Hull Integrity równą Sukcesom (tu: 8, i o tyle samo kosi Załogę, z 20 do 12). Wrak Exchequer -to ledwo wytrzymał.
corax: Wybierz takiego kryta, żeby nie rozniosło tej łajby do reszty. No chyba, że chcecie pójść do Saulów z tekstem “pane, rozjebaliśmy ci tą łajbę; nic śę ne stao”.
Jak ma nie znieść to 6. Taki czuły krytyk. Ok - Engines Crippled. Żeby nie przedłużać, sam dorzucę wymagane 1k10: 6. Napęd plazmowy poważnie uszkodzony, acz wciąż jako tako do użytku. Normalnie obcięłoby to Speed o pół, ale ta sytuacja jest inna: wyłączy sieć wieżyczek.
Hit & Run zakończony sukcesem.

Abordaż
Kolejna akcja bojowa. Najpierw obydwa okręty muszą się “zczepić”. Obydwie łajby (lub łajba i obiekt nieruchomy) muszą być w zasięgu 1 VU. Następnie napastnik musi porzucić akcję strzelania na rzecz próby Boarding Action. Normalnie sternik wykonuje test Pilotażu -20 +Manewrowość, ale w tej sytuacji można podejść na spokojnie i nie ma co się obawiać armat, więc test pilotażu łagodniejszy o 10.
W trakcie “zczepienia” obydwa obiekty nie mogą wykonywać Akcji Strzeleckich ani Manewrowych, aczkolwiek indywidualni bohaterowie mogą wciąż podejmować się Extended Actions.
Żeby wyrwać się z abordażu jedna ze stron musi powtórzyć powyższy rzut na Pilot (-20). Jeśli to zrobi - a test się nie uda - musi pozostać w abordażu i w następnej turze ma -20 do testu Command.
Abordaż to nic innego jak ciągłe testy przeciwstawne co turę. Command vs Command. Kto wygra, ten decyduje czy wali po Załodze i Morale (1k5 w każde za każdy DoS), czy po Hull Integrity (1 pkt. za każdy DoS).
W trakcie abordażu obydwie łajby spadają na koniec Inicjatywy (jeśli bitwa jest większa niż tylko te statki), natomiast precyzyjne strzelanie w jeden lub drugi okręt jest niemożliwe. Ew. ogień wali równo po jednym jak i drugim uczestniku, dzieląc hity między nimi.
Przewaga w ilości Załogi daje wymierne bonusy. Każde 10 pkt. przewagi nad oponentem skutkuje +10 do testu Cmd. Ponadto, każdy pkt. Turret Rating daje kolejne +10 swej stronie.
Ta strona która zwali test Cmd podczas abordażu musi rzucać 1k100 i porównać wynik z poziomem Morale. Zda, ok. Nie zda… załoga kapituluje/ucieka/nie walczy dalej.

W tym przypadku nie będziemy rzucać na Morale. Wasi nie mają komu się poddać (bestiom z podpokładów, żeby ich zjadły?), mutasy natomiast są na tyle rozgarnięte, że same się nie poddadzą - wiedzą, że czeka je Cleanse & Purge, podobnie jak ich “dom”.

Wróg startuje z 30/100 Załogi (ale bez negatywnych efektów z ilości Załogi) i jej poziomem Incompetent (Skill 20).

Dowodzeniem w Abordażu może się zająć w zasadzie tylko RT. Natomiast aby w ogóle do niego doprowadzić sternik (czyli Garlik) musi zrobić swoje. Inni Odkrywcy mogą wykonywać Extended Actions, zostać z tyłu albo brać bezpośredni/pośredni udział w walkach (fabularnie, bez testów). Do powyższego chciałbym wtrącić trzy grosze:
*Mamy serwirorów zabójców do abordażu (korekta: do Hit & Run, nie Boarding Actions) i w zasadzie tylko do tego…
*W opisie skilla Tech Use padają informacje na temat tego, że w przypadku interakcji z Servitorami Tech Use może zastąpić skill Command.
*Co myślisz o tym, żeby Ramirez na czele armi serwitorow dokonał Abordażu zamiast narażać ludzi i nasza RT? Nie bardzo. Tu nie chodzi o umiejętność dogadania się z serwosami, tylko sprawne dojebanie przeciwnikowi. Moglibyśmy nad tym pomyśleć, jakby Ramirez jakoś się wszkolił w taktyce wojskowej lub dowodzeniu.

Lynx - piąty rzut.
z kosći 56 -20 + 30 statek 40 pod.int. +10 exceptional leader RT 56/60
Błysk Cieni ustawia się tuż obok wraku, zarzuca cumy i rękawy. Na pokład Exchequer wdzierają się pierwsze zbrojne drużyny abordażowe.
Rzut 39 ale zaćmienie umyslu uznalo za porazke i spalilo FP. Kolejny rzut 27 Bez sensu PS marnować, tym bardziej że przy przerzutach stoi: tylko spieprzony test można przerzucić, używając tylko 1 PS, trzeba zaakceptować wynik przerzutu (nawet, jeśli gorszy). Ty nie mogłaś przerzucić. Ok Więc 39/132 (baza 52 +10 Turrets +70 przewaga liczebna), 1+10 w pierwszej turze abordażu vs wrogie 09/20 (baza 20), 1+1 Sukcesy = 9 Sukcesów na korzyść Coraxów. Ten drugi rzut 27: patrz niżej. Rozumiem, że walisz po Załodze, nie po Poszyciu? Tak! Statek kcemy w całości Jeśli tak, to rzucasz 9k5 na ilość usieczonych wrogów. Raczej zeszli… chyba, że rzucisz same jedynki. Wtedy zostanie 3% “Załogi” tych mutasów. :P Łącznie 32 To wystarczy, by wybić do cna mutasy i przejąć wrak. Straty własne znikome.
Abordaż zakończony sukcesem.

Ok… to co wyżej napisałem potraktujecie jako plan na przyszłość. Niet. Murder-Servitors są tylko do testów Command i Krytów przy Hit & Run, nie Boarding Actions. Rajd promem, podłożenie bomb i spieprzać, a nie walna bitwa burta w burtę. Jest ich na tyle mało, że w takiej sytuacji fabularnie nikną w morzu przemocy.
Ok. Czyli Ramirez musi mieć znajomość taktyki, żeby dowodzić Servitorami. Czy przez analogię dowodzący serwitorami nie powinien znać języka technicnzego/binarnego, żeby móc nimi dowodzić? Być może… ale w tym teamie nikt inny oprócz RT nie ma Command. A w opisach H&R i Boarding Action skill Command stoi jak byk. Nie masz? To jest Basic Skill więc można rzucać na Ogd -20.
Dalej chcesz latać z tymi serwosami i rzucać na czystą Ogładę?
Poza tym pierdołami się zajmujesz, zamiast rzucać na akcję poniżej. :P
Bo kminie co da największe korzyści. Mogę rzucić się po prostu do walki, ale to raczej w późniejszej, nie uproszczonej wersji. Chce tam ogarnąć Lasguna, Logis Implant, Powerarmor i takie pierdoly. A tu, gdy mam kombinować jednym skillem, to muszę pomyśleć. Jest jakiś atak na nas jakimiś statkami z ich strony… czy Tech-use może je zhakować? Wyłączyć sterowanie? Czujniki? Czy może mogę je przeciążyć dostając się do ducha ich silników? Moja postać właśnie dała sobie mega boosta do Tech Use. Dziwi Cię, ze szukam metod wykorzystania tego? Jeszcze kilka postów wcześniej nie milem MIU i do ducha maszyny musiałem się kablem podłączyć. Teraz mogę wziąć zervitora zabójcę, który będzie moimi oczami i uszami, a cała komunikacja jest zdalna. Dostałem niezliczona ilość możliwości. Nie chce tego zamieniać na opcje: „to ja strzelam w najbliższego.”
Nie przeceniaj zdolności tych wszczepów i pierdół. Wh40k jakoś nie kojarzy mi się z dalekozasięgiowymi sygnałami wireless, hakowaniem i innymi takimi. To nie cyberpunk, ostatecznie. Skup się na sprawdzonych motywach i logicznym rozumowaniu. Nie chodź we mgle z głową chmurach. Przykładowo: zdalne przejęcie mord-serwitora i prowadzenie go do boju to nadal jest jakiś test WS, a nie TechUse. To nadal walka bezpośrednia i to ona jest najważniejsza, a nie Inteligencja.
Lepsze wykorzystanie TechUse to np. skonfigurowanie tych Mord-Serwosów aby tymczasowo je wykorzystać w boju i by nie pomordowały Coraxów (bo do tego te maszyny mają tendencje, wg opisu). Albo podkręcenie sieci wieżyczek.
Wróg to jeden z szabrowniczych klanów ludzi mieszkających pośród asteroid. Ci akurat to “głęboko-asteroidowi” kolesie, raczej wyrzutki, bandyci, piraci i tego typu ludzie. Poruszają się chmarą różnego rodzaju cywilnych, zmodyfikowanych i dozbrojonych promów (lichtugi, boostery, lądowniki, kutry, jednoosobowe latacze), zaś ich “okręty” to barki (większy typ promu). Spieszeni mają dopancerzone voidsuits i oraz różnoraką broń voidsmenową/armsmenową (bosaki, pały, miotacze harpunów w różnym rozmiarze, “działa śmieciowe”, gwoździarki, spawarki laserowe i plazmowe, piły do cięcia poszycia, wyrzutnie flar atmosferycznych i próżniowych oraz przerobione na pistoletowe granatniki, pistolety, rewolwery, strzelby różnego typu, działka śrutowe, broń białą, kusze, etc.).
Oprócz powyższych propozycji TechUse to możesz użyć BS / WS do bezpośredniej walki, Logiki aby przewidzieć kierunki i cele ataków, język techna-lingua lub TechUse lub Trade (Technomat) do ogarnięcia drużyn naprawczych serwitorów bądź przymuszenia roboczych cyborgów do walki w odpowiednich tymczasowych parametrach, etc.

Mass Combat, Simplified Variant
Banał. Bardziej pod fabularkę i intuicyjne rozwiązywanie bitew przez MG. To, że w ogóle autorzy o tym piszą to chyba raczej pomoc dla kompletnie nierozgarniętych.
Generalnie: każde z Was bierze jeden Skill albo Atrybut, dobrze i logicznie opisuje chęć jego zastosowania w bitwie i testuje. Im więcej Sukcesów tym lepiej. MG patrzy i pociera brodę. I tyle.

W tym przypadku ma to obrazować starcie na (i w) asteroidach oraz przeciw klanom szabrowników wszędzie, w tym w próżni - bo atakują chmarą promów i barek transportowych.

Każdy musi się tutaj udzielić i testować coś wg swojego pomyślunku.

Maurice stestuje swoją Tactica Imperialis by opracować odpowiednią strategię do walki z tymi brudasami.
1D100 => 77, przerzut za PS
1D100 => 4/36 na Scholastic Lore (Tactica Imperialis) 4 sukcesy Odnotuj zużycie 1 PS.
Winter sięgnie po monosword i ze swym air of authority poprowadzi atak :P grapple hawk osobno rozliczasz? Tylko BG i ewentualni ważni BN/BW (Bohaterowie Wrodzy). A, że nie ma tutaj nikogo ważniejszego od BG… Wykorzystujemy Twój poprzedni rzut na Command 27/52, 1+2 Sukcesy.
Cane walnie WS po przerzucie. pierwszy wynik był 72. Chainsword i do boju. 14/49. Będzie prowadził szarżę. Będę sobie pomagał też miotaczem a co tam Odnotuj zużycie 1 PS.
Srafing runs w Guncutterze .-
62 z kosći- Agi 46 przerzut z powodu specjałki Mastery of Small Craft 22 z kosci-
22/46
Ja rzucę za Luciusa. Użyje swoich zdolności jako działonowy okrętu, aby makrolaserami eliminować kluczowe asteroidy zajęte przez wroga lub blisko przelatujących barek. Test BS: 71/50-coś, przerzut z Master of Gunnery: 41/50-coś, zdał.
Seneszal, przeklejone z psota: Charm 16/48 wobec załogi Błysku, zaś Explorator strzela w swołocz belciarską w starciach bezpośrednich: BS 36/55. NAV pisała do mnie PW, że nie da rady odpisać. Więc jej postać niech zrobi za nawigatora, ale tym razem w Materium, dając pilotom łodzi i sternikowi aktualne dane o okolicy przydatne w bitwie: 97/44, totalna masakra, 5+1 porażek. Chyba jej się pomieszały mapy układów gwiezdnych i podawała dla Rubycon I, a nie II. Astropatka na forum osiągnęła wynik w teście BS 12/34.
21 Sukcesów vs 6 Porażek, na czysto 15 DoS. Wystarczy aż wielokrotnie nadto. Bitwa wygrana, Exchequer jest niepodzielnie Wasz.



Lady-kapitan podjęła decyzję. Błysk Cieni był gotów w ciągu kilku godzin i czym prędzej wyruszył. Liczył się profit, kontakty i reputacja – a nie los garstki rozbitków na jakimś zadupiu. Oni byli skończeni... a Coraxowie nie mieli zamiaru czegokolwiek „kończyć” oprócz zlecenia od Jonquina Saula – najbogatszego człowieka po tej stronie Calixis.

Wkrótce potem okazało się, że rozterki moralne można było spokojnie wywiać za śluzę... a rozbitkowie wcale nie dali się od tak wyrzucić z miejsca zamieszkania.

Ale najpierw była reszta 26 Februariusa, spędzona próbując się dostać do wraku. Normalnie odległość od Port Wander do „Skał” stanowiła nie więcej jak trzy, cztery godziny dla szybkiego statku. Problem w tym, że trzeba było wlecieć między Skały... i uważać na ich niebywale zdradliwą reputację. Najpierw „tylko” lot między zwyczajnymi skałami. Tutaj sternik poradził sobie bez problemów. Wreszcie, jedna z potężnych fal grawitacyjnych powstała w wyniku zbytniej bliskości Rubinowych Braci i ciągłych tarć między ich studniami grawitacyjnymi – w porę zauważona, ale uniknięta o włos. Później wlot w pierścień lodowy jednego z gazowych olbrzymów, zahaczający o Rubinowy Pas. Tutaj nawigator i sternik spisali się bez zarzutu.

I odkrycie – na pokładzie Exchequer byli owszem mieszkańcy... ale silnie zdegenerowani. Mutanci, ghilliamy, nawet hullghasty. Tak raportowała drużyna zwiadowcza która tam zleciała promem po serii nieudanych vox-hails. Ledwo zdołali uciec. Łajbę należało gruntownie oczyścić nim będzie można zrobić z nią cokolwiek więcej. Więc uderzyli: najpierw guncutterem pilotowanym przez Tytusa a wypchanym po brzegi Mord-Serwitorami i nadzorującą je samą RT. Prom bez problemu wyminął niemrawy ogień z sieci wieżyczek i wdarł się do dawnej ładowni, gdzie pasażerowie wzięli sprawy we własne ręce. Nim „tubylcy” się spostrzegli, ich ledwo działające reaktory plazmowe zostały poważnie uszkodzone, sieć obronna zgasła a „załoga” poniosła koszmarne straty, zmasakrowana przez morderczych cyborgów. Prom wrócił na spokojnie na Tempesta, gdzie Garlik znów objął stery i z pewnymi trudnościami ustawił okręt najbliżej transportowca jak tylko mógł. Zarzucono cumy i podpięto rękawy. Promy przerzucały już pierwsze drużyny. Inne masy pchały się tłumnie rękawami. Sieć wieżyczek Tempesta pruła, eliminując potencjalne zewnętrzne gniazda oporu i sabotażystów (a raczej tych mutantów, którzy wciąż mieli jako tako sprawne skafandry próżniowe i wyłazili na zewnątrz). Na czele pochodów stało entourage, z Lady-kapitan w pełnym rynsztunku jako polowym dowódcą.

W niecałą godzinę było po wszystkim. Straty własne były znikome – więcej rannych niż zabitych, a i tych też mało. Odwiedzili wszystkie zakątki jakie mogli. Mutanci byli bez szans. Kill the mutant. Purge the Unclean. To nie był jednak koniec. Kiedy Exchequer był już praktycznie zabezpieczony, od strony głębi Rubinowego Pasa nadleciała mała chmara „cywilnych” promów – lądowników, boosterów, poprzerabianych jednoosobowych lataczy, kutrów, lichtug oraz większych barek. Na vox-hails odpowiedzieli obelgami i rozkazem „wypierdalania z ich znaleziska”. Szabrownicy, bandyci, tutejsi piraci. Najwidoczniej musieli obczajać to miejsce od jakiegoś czasu i myśleli, że mogą sobie pozwolić na ten rajd, przeciw „intruzom” rzekomo osłabionym walkami z mutasami. Nie wiedzieli, z kim zadarli.

Doszło do regularnego starcia – po raz drugi dzisiaj – na Exchequer, na asteroidach, w próżni wokół a nawet na Błysku Cieni (wróg próbował ataków typu „uderz i uciekaj”). Także i tym razem voidsmeni, armsmeni i oficerowie Rodu Corax dali popis swej waleczności. To był ich pryz! Nikt nie staje naprzeciw Rogue Tradera i jego Profitu!

Na czele walk była znów sama Lady-kapitan i członkowie jej entourage. Pomijając makabryczną pomyłkę w sztuce nawigatorskiej Alecto Xan'Tai, pozostali z nawiązką nadrobili ten feler. Winter Corax bezpośrednio dowodziła kontruderzeniami; Lucius McKay makrolaserami Tempesta eliminował te asteroidy które były w rękach wroga lub których rozpad mógł uszkodzić transportowe barki; Maurice de Corax opracowywał i dostosowywał taktykę, robiąc za stratega; Christo Barca dodawał otuchy i pewności siebie oficerom i specjalistom; a Ahallion Cane Iss, Bellitta i Ramirez bezpośrednio walczyli, posługując się swymi zdolnościami bojowymi siekąc i strzelając.

Kolejna niecała godzina i wszystko metaforycznie umilkło. Resztki szabrowników próbowały pierzchnąć, ale było ich zbyt mało i zrobili to zbyt późno. Tego dnia nikt nie uszedł z życiem spośród tych, którzy podnieśli rękę na Coraxów.

Mieli w ręku swój pryz. Merszanta klasy Exchequer, Exchequer – lidera swej klasy. W większości potwornie zmasakrowanego, wymagającego gruntownej renowacji, nie mówiąc już oczywiście o nowej załodze. Ale tym będzie się już martwił Jonquin Saul... jak już zapłaci.

Udało się odzyskać data-trumnę ze zniszczonego mostka i wyciągnąć z niej informacje. Raz jeszcze wypadek, co tylko pokazywało, jak wiele mogą kosztować błędy, niedopatrzenia lub zwykły pech. Tym razem sprawę spieprzył Nawigator (imienia ani domu nie podano). Ostatnia podróż – z Thical do Port Wander – odbyła się wzorowo aż do momentu kiedy NAV źle wyliczył punkt wyskoku z Osnowy w Rubycon II. Bardzo źle. Statek wyskoczył w środku Rubinowego Pasa i w ciągu sekund roztrzaskał sobą jakiś wielki okruch lodu, potem siłą rozpędu przyrżnął w jeszcze parę asteroid nim udało się wyzerować prędkość i ruch osiowy. Do tego czasu mostek był zniszczony, ładownie eksplodowały (przewożono między innymi paliwo i amunicję), podobnie jak makrobaterie. Astropaci, Nawigator, kapitan, pierwszy oficer i większość kadry martwa. Transponder IFF, salvation beacon i promy zniszczone. Krytyczne uszkodzenie napędów Osnowy – Główny Wieszcz Napędu ratuje sytuację za cenę życia... ale zaniechał tylko eksplozji, wycieku już niekoniecznie. A ten wyciek zrobił z rozbitków i ich potomków... te kreatury.

A Saulowie nawet nie patrzeli po Rubycon II i nie podejrzewali że mógł tam trafić, bo ten ostatni przelot był „na czarno”. Kapitan (jeden z Free Traders, ze wszech miar uboższej wersji prawdziwego Rogue Trader) zaryzykował przemyt w chwilach między zleceniami.

Tak czy inaczej, zrobiono przegląd, zabezpieczono i podreperowano napędy plazmowe, okręt spięto cumami i roztoczono nad nim rozciągniętą taflę pola Gellara. Następnie Navigatrix wykonała mikroskok (w zasadzie to „nanoskok” już) w Osnowie, pragnąć ominąć ryzyko związane ze Skałami teraz, kiedy już z grubsza znała drogę (i wzięła poprawkę na to, że są w Rubycon II a nie I).

Nocą 27 Februariusa w Port Wander zapanowało wielkie poruszenie. Coraxowie byli na językach wszystkich – tym razem w niedowierzaniu i superlatywach (co ostatecznie kładło kres oszczerstwom). Lo and behold, Exchequer, pierwszy swej klasy, odnalezion! Przedstawicielstwo Saulów zatkało na tyle, że nie wiedzieli co zrobić. Pół nocy sprawdzali wrak, już przy jednym z pirsów, chyba kupując sobie czas. Wreszcie, bez cienia wątpliwości ustaliwszy rodowód wraku, posłali do swojego Pana priorytetowy, najszybszy możliwy przekaz astropatyczny wzmacniany przez nadajniki stacji (za których przepustowość słono zapłacili).

Odpowiedź nadeszła wieczorem dnia następnego. Spisał ją sam Saul. Natychmiastowa wypłata pełnej sumy zleceniobiorcy, status preferowanego klienta i podwykonawcy... oraz coś ekstra.

Statek.

Coraxowie dorobili się właśnie drugiej łajby. Przedstawiciele ukazali go ich oczom – był to rajder, jedna z dobrze już Coraxom poznanych pirackich kryp. Dawniej należąca do swołoczy będącej istną plagą w tych okolicach. Jej „kapitan” poczuł się chyba zbyt pewnie, gdyż samotnie z zasadzki uderzył na jeden z samotnych saulowych transportowców wiozących fracht do Port Wander. Idioci liczyli na łatwy łup, a trafili na tak zwany „Q-Ship” - „wilka w owczej skórze”, transportowiec z ukrytym uzbrojeniem i innymi usprawnieniami pro-obronnymi. Wolfpack Raider najpierw został poważnie uszkodzony a następnie... wzięty abordażem. Załoga dość szybko się poddała – tym bardziej, że większość stanowili niewolnicy i brańcy. Po wyrzuceniu oficerów i innych prawdziwych piratów za burtę, uwolnieni mieli do wyboru dwie rzeczy: przelot na Port Wander i pozostawienie ich tam jako wolnych ludzi... lub praca u Saulów. Znaczna większość wybrała bramkę numer dwa.

Od tamtej pory okręt został w pełni zreperowany, zapasy uzupełniono, a załogę ukompletowano. Kwestię przepisania załatwili w trymiga w notariacie, a w ciągu dwóch dni załoga otrzymała kolejny wybór – Saulowie lub Coraxowie. Tych, którzy zostali u wyzwolicieli szybko zastąpiono naborem spośród chętnych portwanderan.

Była godzina piętnasta standardowego czasu Świętej Terry, pierwszego Martiusa roku 816.M41, kiedy entourage – przeprowadzające ostatnią inspekcję nowego okrętu, powiązaną z przestawieniem transpondera na nowe imię – kiedy dostali priorytetową wiadomość vox z Błysku Cieni dwa pirsy dalej.

Chór Astropatyczny zakończył swą pracę. Wiadomość była gotowa... i absolutnie najwyższej wagi. Astropaci, nim stracili przytomność z wycieńczenia, nakazali wręcz Lady-kapitan i jej towarzyszom natychmiastowe stawienie się w sanctum astropatycznym. Ponoć sprawa najwyższej wagi.

Najwyższej wagi dla przyszłości całego Rodu RT Corax.
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.
Micas jest offline  
Stary 09-12-2019, 10:50   #137
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację

Ramirez z wielką przyjemnością przechadzał się po nowym Riderze. Towarzyszłya mu para Techkapłanów. Statek miał wprawdzie już gotową obsadę, ale Wizjoner potrzebował swoich, zaufanych ludzi. W maszynowni podłączył się elektrograftem do Cyberświątyni.

Wewnątrz zwojów błogosławionych przewodów znajdowały się informacje o historii statku. O jego produkcji. O odniesionych w bitwie ranach i prowadzonych naprawach.

Duch Maszyny był młodym wilkiem. Ambitnym i agresywnym. Był dokładnie takim duchem jakiego na polu bitwy duch Błysku Cieni pożarłby i wypluł zastanawiając się cóż otrzyma na danie główne. Ten statek miał dopiero napisać swoją historię.

Narzędziowy mechadendryt rozpylał dym kadzielnicy wokół jednego z reaktorów. Ramirez błogosławił nowej jednostce w swoich ceremonialnych szatach. Uznał to za zbyt podniosłe wydarzenie, żeby odprawiać ceremonię w lekkim pancerzu wspomaganym.

Przez całą uroczystość ani razu nie wymienił nazwy statku. Jednak w natłoku obowiązków nie było kiedy omówić tej kwestii z Winter Corax. A to ona była jego właścicielką.

- Petroniuszu, myślę, że już czas, żebyś sam został Głównym Wizjonerem Silnika. Chciałbym, żebyś pełnił tę funkcję na naszym nowym okręcie. Zyskasz w ten sposób niezależność.

Seria piknięć i mrugnięć diodami odpowiedziała Ramirezowi. Techkapłan zawsze w nagłych wybuchach radości zapominał o domyślnie włączonym module komunikacji binarnej.

- Ta jednostka jest szybka, a przy tobie może być jeszcze szybsza.
- A dlaczego nie Victrix? Jest bardziej zasłużona niż ja - powiedział w końcu Petroniusz.
- Ona bracie jest doskonałym mistykiem. Nie dorównujesz jej w relacjach z silnymi duchami maszyny. Z duchami takimi jak Błysk Cieni. Tam zaś… tam masz ducha, który dopiero uczy się świata. Możecie się uczyć razem. Marnowałeś się w maszynowni Błysku. Tam będziesz mieć większe prędkości. Victrix zostanie przy mnie. Zresztą, ona nie ma doświadczenia z takimi jednostkami.

Petroniusz skinął głową. Nie wypadało sprzeciwiać się możliwości awansu.

***

Krótkie spotkanie z Seneszelem i Winter było raczej odprawą w biegu niż możliwością na prowadzenie długich debat. Ramirez zdał raport ze stanu nowo pozyskanego okrętu. Sam raport miał sporą objętość, a był przygotowywany przez całą dobę. Techkapłan podkreślał jedynie istotne z jego strony rzeczy. Również kwestię samowoli w zakresie powołania Głównego Wizjonera Silnika. Z drugiej strony nie sądził, żeby Barca czy Corax mieli na to czas, albo jakiegokolwiek rozsądnego kontrkandydata.

- Chciałbym też zasugerować nazwę - mówił cicho, ale układ wzmacniania głosu wmontowany w kołnierzu pancerza nadawał jego głosowi metaliczny wydźwięk.
- Może “Zemsta Gunnara”?
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 10-12-2019, 22:54   #138
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Walka o uwięziony w Rubinowym pasie wrak okrętu była tym czego Maurice potrzebował a czego od dawna nie zaznał.

Wojna.

I choć na niewielką skalę i chociaż wróg nie był wymagający to okoliczności już zmuszały do wysiłku, który de Corax z wielką przyjemnością podjął.

***

Wysiłek się zdecydowanie opłacił. Ekspertyza taktyczna Maurice'a okazała się wyjątkowo pomocna w starciu z degeneratami, którzy ze swoimi prymitywnymi metodami prowadzenia boju byli bez szans.

Szabrownicy którzy następni ustawili się w kolejce po Wpierdol byli równie nieogarnięci i Maurice z rozkoszą słuchał meldunków o eliminacji kolejnych ugrupowań. Sam ruszał do boju czując dobrze znany mu dreszcz adrenaliny.

Wojna.

To co Scintillianin lubił najbardziej.

A zapłata od Saula tylko jeszcze bardziej osłodziła zwycięstwo nad szubrawcami. Maurice choć nie było tego po nim widać był dumny z tego co osiągnęli i jaką renomę zaczęli zdobywać w tak krótkim czasie.

Istniało jednak ukłucie niepokoju.

Kto będzie dowodzić na drugim okręcie? Ponoć w IN istniał zwyczaj że Pierwszy przejmował Kapitanat nad nowym okrętem, a jego miejsce zajmował Drugi. Maurice jednak dokładnie zwyczajów Navy nie znał, więc nie był tego pewien.
No i czy będą w stanie skoordynować w trakcie bitew wysiłki dwóch okrętów?

Te pytania i kolejne jakie zaczęły się pojawiać zaprzątały głowę de Coraxa kiedy ruszyli z powrotem do Błysku Cieni. Przemierzali korytarze stacji, a Maurice miał nieodparte wrażenie że nowy okręt i odszyfrowana astro-wiadomość nie będą ostatnimi atrakcjami tego dnia.


 
Stalowy jest offline  
Stary 11-12-2019, 04:09   #139
 
Amduat's Avatar
 
Reputacja: 1 Amduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputację
Rubycon II… znajdowali się w Rubyon II - niby nic nadzwyczajnego do zapamiętania, szczególnie gdy przez kilka godzin Błysk przedzierał się przez układ w którym załoga siedziała od kilku tygodni. Prosta, oczywista wartość uciekła gdzieś Alecto w zamieszaniu bitewnym. Na szczęście nikt przez to nie zginął…

Pozostał niesmak, konsternacja i pomstowanie na własną beztroskę. Co prawda córce domu Xan’Tai zdarzało się mieszać proste fakty, lecz do tej pory nie miało to raczej miejsca w sytuacjach wymagających skupienia.

Co ją rozproszyło? Nie wiedziała. Albo nie chciała wiedzieć. Poprawiając trójgraniasty kapelusz po niestosownej wpadce, próbowała z całych sił skupić się na “tu i teraz”. W końcu nie od dzisiaj znajdowali się w Rubycon I, prawda?

Nawigator zaklęła pod nosem, a potem wzięła uspokajający oddech, wypuszczając powietrze powoli przez nos. Dobrze, że nie zgnili w Czerwonym Kwiecie.

Dobrze, że mieli nie gnić na nowym wraku… czy tam statku. Chociaż gdyby ich zmasakrowane ciała wpadły w próżnię, o gniciu nie było mowy ze względy na niską temperaturę.

- Wszystko będzie dobrze - powtarzała niczym mantrę, jeszcze długo po zakończeniu walki. Udało się, przejęli statek i teraz Lady Kapitan miała dwa, co oznaczało że może potrzebować drugiego Nawigatora. Knujący knuja z pewnością będzie smarował listy i używał tej swojej łasiczej mowy, aby wynaleźć Trójokiej konkurencję. Może nawet z domu Modar, skoro tak dbał o ich zmarłych.

- Wszystko będzie dobrze - mamrotała, czując jak migrena powoli atakuje jej czaszkę. Usadowiła się ona złośliwie za oczodołami, naciskając pulsującym bólem sam środek głowy i sprawiając, że mutantka nie marzyła o niczym innym, tylko o butelce wina z całym kielichem rozpuszczonych weń leków. Tyle dobrego, że chwilowo nie musieli obrastać kurzem na stałym lądzie. Ani bawić się w gierki szlachty, pełne uśmiechów, niedopowiedzeń i sztyletów ukrytych za plecami. Z dwojga złego Alecto z domu Xan'Tai wolała rozbijać się po pełnych plugastwa wrakach, niż patrzeć na taniec kłamców i morderców w jedwabnych rękawiczkach.
 
__________________
Coca-Cola, sometimes WAR
Amduat jest offline  
Stary 11-12-2019, 19:00   #140
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Port Wander

Operacja przejęcia merszanta okazała się olśniewającym sukcesem – wbrew posępnym prognozom pesymistycznego z natury seneszala, który spodziewał się zupełnie innego rezultatu ataku i abordażu. Tymczasem obsada mostka, sekcji ogniowych i maszynowni sprawiły się doskonale, a prowadzone do boju przez samą lady Winter oddziały armsmenów dosłownie zmiotły z pokładu okrętu broniących go mutantów.

Koniec końców Christo pozwolił sobie na promienny uśmiech. Jego źródłem było wyobrażenie min wszystkich znaczących osobistości w Port Wander – oficerów marynarki, notabli Administratum i dostojników Ministorum – nie mających żadnego pojęcia o tym, że zaledwie kilka godzin lotu od tętniącej życiem monumentalnej stacji w pasie asteroidów ukrywa się prawdziwie odrażający matecznik degeneratów. Barca nie wątpił, że lada chwila polecą czyjeś głowy, że jeden czy drugi wojskowy urzędnik palnie sobie z paradnego lasera w ucho nie mogąc dalej żyć z poczuciem tak rażącej niekompetencji. Niepowtarzalna okazja wykorzystana przez Winter Corax miała w ciągu następnych dni pojawić się na ustach wszystkich dziesięciu milionów rezydentów Rubykonu; znający potężną moc propagandy Christo zamierzał dołożyć wszelkich starań, aby do tego doszło, wszak nie bez powodu jego zespół reporterów już obrabiał bezlik zarejestrowanych podczas operacji materiałów.

Niesłusznie oczerniona Winter nie tylko swoim czarem i intelektem odparła zarzuty prześladowców w Port Wander, lecz zarazem okryła się w jednej chwili reputacją nieustraszonej wojowniczki, iście na podobieństwo legendarnej Xeny z Pompedusa Secundus.

Tak, teraz naprawdę mogło być już tylko lepiej.
 
Ketharian jest teraz online  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:44.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172