Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-03-2020, 23:44   #21
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Myślę, że to plotki - odparł Adam - Mięso w smaku na 90% miejscowe. Ale przyprawy... tu mógłby coś kombinować z importem. Lekkie i niewielkie paczki, koszt transportu nie byłby duży. Chętnie bym poznał przepis i go wypróbował w domu. Lubie poeksperymentować w kuchni. Aż mi w brzuchu burczy, wrzucił bym kebsa na ruszt, ale ganiają nas. Nie mamy kiedy zjeść. Panie poruczniku, bądź pan człowiekiem. Podrzuć nam coś. Gramy do jednej bramki. I pan i mu chcemy znaleźć zabójcę. Możemy pomoc, przyspieszyć coś. Pan może działać tam gdzie nam nie wolno, a my tam gdzie przepisy panu niepozwalaną. Jeśli coś utknęło w laboratorium, my możemy to zbadać. Wiem, że oficjalnie pan nie może... ale - spojrzał na teczki z aktami - może mi pan pokazać gdzie tu kawę dają...
Glina może i wyglądał pociesznie, ale musiał mieć łeb na karku. Aluzję powinien złapać w mig.
 
Mike jest teraz online  
Stary 04-03-2020, 16:57   #22
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację

Utyty porucznik podrapał się po brodzie. Nachylił się opierając cielsko o biurko.
- Panowie, co ja wam mogę powiedzieć? To jest cuchnąc spraw.Nikt jej nie chciał. Ciągnęliśmy losy i cóż.. padło na mnie. Tego typu zabójstwa to rzadkość i zawsze zwiastują poważne kłopoty.

McCabe westchnął ciężko, jakby przebiegł właśnie sprintem przynajmniej dwieście metrów.
- Ten wasz szef, to miał chyba sporów wrogów. Począwszy od żony, a skończywszy na kumplach z klubu. Nie znałem gościa, rzec jasna, ale wydaje się, że to był strasznie konfliktowy typ. To, że skończył jak skończył dowodzi, że musiał nadepnąć na odcisk komuś ważnemu. Zastanawia mnie tylko jedno. Skoro zabójcy zabrali jego głowę, to dlaczego nie pozbyli się ciała w bardziej finezyjny sposób. Albo nie mieli czasu, albo to swego rodzaju przesłanie. Taaa...myślę, że to może być znak. W Virtualu ponoć są jakieś sekty, które zwiastują nadejście Mściciela, czy jakoś tak. Ma on ponoć zabijać Matów. Tylko, że ten wasz szef, to Matem nie był. Zatem ten trop jest bezsensu.

Porucznik otarł papierowym ręcznikiem pot z czoła. Wypowiedzenie tylu słów na raz stanowiło dla niego nie lada fizyczne wyzwanie.
- Na razie przesłuchujemy świadków, sprawdzamy monitoring i czekamy na wynik sekcji. Do której wcale może nie dojść. Rodzinka spiera się o to, kto ma przejąć powłokę. Dziwne nie? Po co im ona? Przecież teraz to tylko kawal bezużytecznego mięsa. Nikt tego nawet na części nie kupi. Bezsensu. W każdym razie cała trójka sprzeciwia się przeprowadzeniu sekcji. Do chwili, gdy sprawa nie zostanie rozstrzygnięta, to ten wasz bezgłowy szef będzie się chłodził w lodówie. Tyle na ten moment mogę powiedzieć. Niewiele tego, ale mówiłem, że ta sprawa to śmierdzące jajo. I pech chciał, że trafiło się właśnie mnie.- zakończył porucznik
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
Stary 04-03-2020, 21:53   #23
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
XIV komisariat przy Union Square.

Miejsca w roboczo-boxie porucznika nie było dużo, toteż Leny oparł się plecami o drzwi, pomagając sobie jeszcze zgiętą w kolanie prawą nogą. Na twarz przywołał profesjonalny uśmiech, okraszając go nutą sztubackiej nonszalancji i szczyptą przyjaznej poufałości. Zdziwiło go, zdawało się nieistotne dla sprawy nawiązanie Adama do paszy z dna, w porę spostrzegł, że to zawiązywanie niewidzialnych nut porozumienia. Jem co pan, to samo lubię. Jesteśmy tacy sami. Nie byli, ale Werner dobrze grał swoją rolę. Odczekawszy pauzę po słowach śledczego, młody się wtrącił.

- Komisarz tak ciągle na urlopie? Fajnie być takim komisarzem. Możemy się uporać z tym pasztetem zanim pański szef wróci. Naturalnie potrzebujemy znacznie więcej niż raport, który prześle pan do naszej centrali. A te kilka dni, wybaczy pan poczytuję za dowcip. Zresztą, Eterna oferuje współpracę obustronną. Znaczy to, że rozwiążemy sprawę - technik celowo nie powiedział, czy chodzi mu o zespół, czy też ma na myśli również porucznika - A to pan odbierze splendor. Naturalnie Eterna zastrzega sobie prawo do treści oświadczenia. Tak czy inaczej jesteśmy tu po to, by odciążyć nieco pańskie spracowane barki McCabe. Tak działa nasza firma. Pomagamy. Opiekujemy się naszymi pracownikami za życia i po śmierci.

- Zacznijmy od tego, - kontynuował Shmitt - że zejdziemy do chłodni, a po drodze wymienimy uwagi. Cóż za zdziwienie? Nie było rozkazu, by nie okazywać resztek powłoki ludziom z rodzimej denatowi korporacji, powinniśmy je zobaczyć. Chciałem zwrócić panów uwagę, że brak głowy nie jest równoznaczny ze zniszczeniem stosu. Może mieć pan rację poruczniku - Leny postanowił dla odmiany połechtać ego gliniarza - porzucenie ciała w ten sposób może być związane z manifestacją ruchu przeciwnemu DHF. Hajime. Słyszał pan?

Nachylił się nad biurkiem, wspierając wyprostowanymi rękami na blacie.

- Będziesz się zamartwiał i grzązł w tym bagnie McCabe wysłuchując żali neochrześcijan za oknem, czy pozwolisz sobie pomóc? - uniósł brew - Ruszmy się, po drodze opowiesz króciutko o tym jak krewni walczą o mięso i kto nie lubił naszego szefa w klubie, a kiedy wyjdziesz dziś ze swojego płaskiego bunkra i spojrzysz w niebo, pomyśl, że ktoś tam jest ci wdzięczny przysługę. - widząc zmieszanie na twarzy porucznika dorzucił - dziwka której zrobiłem dzieciaka w Europie nienawidzi mnie, ale kocha Eternę za socjal jaki dostaje - skłamał. Alicja wciąż miała do niego słabość, ciągle przypominała mu o tym. No i nie była dziwką, ale dzianą dziedziczką nielichej fortuny.

Zgodnie z zaleceniami nieco bardziej ofensywnie. Leny użył kombinacji Etykiety 4, Uroku osobistego 6, wreszcie Wpływ 6. (empatia 8)

Jeśli trzeba możemy jeszcze bardziej ponaciskać szeryfa.
Mistrzu, czy powłoka, którą nosił Grimstad należała do Eterny? Pewnie tak, skoro ostatnio podróżował daleko. Jak możemy ją przesłać ewentualnie do bazy, jeśli by się udało przechwycić resztki?

 
Nanatar jest offline  
Stary 05-03-2020, 15:21   #24
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Krukov stał w milczeniu z rękami w kieszeni. Robił to, co umiał najlepiej. Słuchał. Patrzył. Szukał.

Chłopakom szło świetnie ze zmiękczaniem gliniarza. On i C mieli inną robotę. Krukov chciał się dowiedzieć co już udało się ustalić policji.

C robiła pełna analize proxy sieci. Krukov chciał się włamać do sieci policyjnej. C miała zająć lokalną SI, o ile taka była. A Krukov miał wbić się do systemu i szybko załadować zebrane dokumenty. Zwłaszcza zainteresowała go lista świadków.

Cracking i inteligencja, żeby coś znaleźć nie koniecznie legalnie. Liczę na pomoc C. Najwyżej nie wyjdzie, a temat rozmowy zostawiam kolegom.

 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 06-03-2020, 20:29   #25
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację

Zgodnie ze wszelkimi prawidłami i ogólnoświatową tradycją, kostnica mieściła się w podziemiach budynku. Ktoś tam na górze wyraźnie dbał, aby truposze od pierwszych chwil swego pośmiertnego bytowania wiedziały, gdzie jest ich miejsce.

Podziemia komisariatu prezentowały się dość ponuro. Szare ściany opędzlowane na szybko jakąś tanią farbą olejną, kojarzyły się z barowym wychodkiem w jakieś górniczej kolonii.
Świetlówki umieszczone w równych odstępach, migotały, jak wściekłe. Gdyby nie był to budynek użyteczności publicznej można by pomyśleć, że instalacja elektryczna została podpięta na dziko do sieci miejskiej partyzanckimi sposobami.
Cywile, którzy tutaj schodzili, aby zidentyfikować bliskich, zapewne zapamiętywali ten widok na długie lata.

Policja BayCity dba o was. Policja BayCity strzeże was.
#trauma #psychiczne_urazy #psychochirurgia

Porucznik McCabe stanął zdyszany przed drzwiami do kostnicy i odwrócił się w stronę agentów.
- Macie pięć minut. Rzućcie okiem, może wam to w czymś pomoże. Oczywiście, jakby co to się wszystkiego wyprę. Jasne?
Adam i Lany kiwnęli głowami na zgodę i weszli do środka.


←ထ→
Krukov został z tyłu. Oparł się o ścianę w jednym z korytarzy i wywołał na swym ONI menu Virtuala. Nie zamierzał tracić czasu na oglądanie powłoki Grimstada. Dwie pary oczu, to wystarczająco dużo, aby wyłapać najistotniejsze szczegóły.
Rudowłosa C z rękami splecionymi za plecami, kołysała się zalotnie.
- To jak? Ruszamy? - spytała słodkim, kokieteryjnym głosem, jakby chciała zaprosić Kenzo do tańca.
Krukov w odpowiedzi, kiwnął tylko głowę i w następnej sekundzie zanurzył się w cyberprzestrzeni, która dla niemal wszystkich zmysłów była nie do odróżnienia od świata realnego.


←ထ→
- Kilka prostych zasad na początek - rzucił oschle technik medyczny, przykładając dłoń do czytnika linii papilarnych, umieszczonego tuż obok dwurzędowej policyjnej zamrażarki na trupy.
- Żadnego dotykania, żadnego nagrywania, ani zbierania próbek. Możecie rzucić okiem, zapytać o coś, choć ja wcale nie muszę odpowiadać. Jak uznam, że coś kombinujecie wywalę na zbity pysk. To moje królestwo i żadne korposzczurki nie będą mi się tutaj panoszyć. Jasne?
Nie mając innego wyjścia Adam i Lany przytaknęli.

Ze ściany z cichym syknięciem, wysunęły się nosze na których spoczywała powłoka należąca do niedawna do Abeba Grimstada.
Już na pierwszy rzut oka widać było, że umięśnione czarnoskóre ciało, nie było pierwszą lepsza powłoką.
Ślady na przegubie, które niemal natychmiast wyłapał Werner świadczyły, że powłoka niezwykle często była wzmacniana chemicznie. Po samych śladach nakłuć trudno ocenić czym. Wyraźne ślady nakłuć oraz zaczerwienienia wokół nich wręcz namacalnie wskazywały, że było to jakieś cholernie mocny wojskowy staff.

Nadzieja, że Stos Grimstada ocalał prysła, jak bańka mydlana, gdy tylko agenci ujrzeli ranę po odrąbanej głowie. Równiusieńkie, precyzyjne cięcie. Jak od linijki. Zasklepione naczynia krwionośne i nadpalone końcówki mięśni, ścięgien i nerwów. Tylko jedna broń na świecie pozostawiała takie blizny. Monokatana.
Pedantyczne wręcz cięcie wskazywało, że osoba, która je wykonała posługuje się tą bronią w stopniu arcymistrzowskim.

Wzrok agentów prześlizgiwał się po bezgłowym ciele, szukając kolejnych detali.
- Jedno mogę powiedzieć - wtrącił się technik medyczny - Niecały tydzień temu przeszedł zabieg orchidektomii. Muszę powiedzieć, że rzezacz to musiał być fachura pierwszej klasy. W życiu nie widziałem takiej precyzji. Podejrzewam, że narzędzia nie były zbyt profesjonalne. O tym jednak przekonamy się, jak już zezwolą mi na sekcję.

Powłoka Grimstada naznaczona była także licznymi tatuażami. A to logo Eterny na lewym ramieniu, a to symbol nieskończoności opleciony tribalem na przedramieniu, to znowu geometryczny smok na łydce. Większość z nich raczej nie miała nic wspólnego ze śledztwem, czy zabójstwem.
Leny zauważył jednak dwa, które mogły stanowić jakiś trop.
Pierwszy z nich to niewielka czerwona kropka pośrodku wewnętrznej strony dłoni. Drugi znajdował się na klatce piersiowej, tuż pod sercem. Tatuaż miał mikroskopijne rozmiary i bez jakiegoś szkła powiększającego, czy kamery nie dało się sprawdzić, co dokładnie przedstawia.

- Napatrzyli się? - zapytał technik - To zamykamy teatrzyk.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
Stary 06-03-2020, 22:30   #26
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Kierowniku... - powiedział Adam odwracając się od zwłok, jednocześnie przez ONI wysłał informacje do Leneg:
Kod:
Wyszukaj mi odpowiednie paragrafy, żeby podeprzeć tą ściemę.
- ... musimy zabezpieczyć powłokę. Widzi pan te nakłucia? Niewykluczone, że to może być coś innego niż to na co wygląda. Powłoka może zawierać wrażliwe dane Eterny. Dane o najwyższym priorytecie. Sam pan wie kim był denat. Jeśli wyciekną to...
- Trzeba natychmiast zorganizować transport, to miejsce nie jest odpowiednio chronione. Zanim pan powie, że zabezpieczenia są wystarczające, proszę powiedzieć jakim cudem my tu jesteśmy... - pozwolił technikowi dojść do odpowiednich wniosków. - Zaraz przygotujemy wszelkie papiery potrzebne do przekazania powłoki.
 
Mike jest teraz online  
Stary 06-03-2020, 22:45   #27
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację

Werner zaczął rzucać paragrafami na poparcie swoich tez o prawie własności do powłoki tragicznie zmarłego Abeba Grimstada, dla korporacji Eterna. Blef miał swoją moc i mocne ugruntowanie w prawie.
Na techniku jednak te słowa nie zrobiły należytego wrażenia.
Spojrzał on tylko kpiąco na Adama, unosząc wysoko brwi.
- No chyba śnisz korposzczurku. To, że przekupiliście grubasa talonami do Maca, to mnie wali. Nie wiem dlaczego ta świnia dostała tak ważne śledztwo, ale mniejsza z tym. Powłoka jest dowodem w sprawie i w dupę sobie możesz wsadzić te swoje paragrafy. Poza tym to krewni denata są przed wami w kolejce, z tego co mi wiadomo. Sędzia nie tylko jeszcze nie podjął decyzji, ale nawet jeszcze nie zapoznał się ze sprawą. Tak, więc szoruj stąd szczurku i wracaj do swojej korponorki i tam czekaj na wieści. Kapiszi?
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
Stary 06-03-2020, 22:53   #28
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
XIV komisariat przy Union Square. Gabinet porucznika

- Ale my tu o panienkach, a sprawa stygnie, nie wspominając o kebsach i tej piżamie w kostnicy. - Uważnie przyjrzał się policjantowi - Rozumiem pańskie poczucie obowiązku poruczniku, lojalność wobec litery prawa, proszę mi jednak wierzyć, że by usmażyć ten omlet trzeba - podkreślił - rozbić kilka jajek. Pierwsze rozbijam ja, mamy prawo przypuszczać, że powłoka jest skażona rzadkim szczepem bakterii, chcielibyśmy i to zbadać. Na razie musi to pozostać między nami. – odetchnął, jakby zrzucił ciężar – czekam na rewanż.


XIV komisariat przy Union Square. Kostnica.


Przystąpiwszy do oględzin Leny uzbroił się we własną maseczkę z przybornika i jednorazowe natryskowe rękawiczki. Zaproponował Adamowi. Miejscowy się niecierpliwił.

- Mono ostrze wprost w stos, a resztek ani śladu?

Technik Eterny łagodnie podniósł wzrok na policyjnego meddocka. Wyczuł rozdrażnienie i niepewność, choć facet potrafił grać twardziela. Shmitt uznał, że opryskliwość musi wynikać z kompleksów zdolnego z pewnością człowieka na niespełniającej ambicji posadzie. Taki miejscowy Haron.

- Nie - odparł tyle łagodnie co pewnie, uchylając maseczkę i oddalając się od resztek ciała - napatrzyć się mieliśmy, a to moje trzecie oko - pokazał egg, model Crow44, było czego pozazdrościć. - Zna pan fach, wie więc pan, że potrzeba nam jeszcze chwili. A pan oglądał dokładnie powłokę, ktoś jeszcze? Proszę się nie dziwić, pytam poważnie, szczególnie zainteresowała mnie wzmianka o orchidektomii. Sepsa G23, bakteria atakuje głównie układ moczowy i okolice, może dlatego poddał się zabiegowi. Myśli pan, że taki Faraon mógł sobie zmienić powłokę, mógł istotnie, ale powstałyby pytania. Bardzo niewygodne. - w tym czasie egg zeskanowało powłokę i wykonało zdjęcia mikro tatuaży. - Dążę do tego, że bakteria może się rozprzestrzeniać, nawet z lodówy, ale o to może pan sobie sprawdzić oglądając wykład dr Juliusza Morgensteina - oczywiście taka praca dr Juliusza na temat groźnej ukrywającej się sepsy była dostępna w sieci - Eterna jest gotowa zająć się sprawą natychmiast, oferuje oczywiście sterylizację bakteriologiczną dla wszystkich zagrożonych. To poważna oferta - Leny nie miał pewności, czy jest pod NETi, ale należało tak przypuszczać. Uśmiechnął się z napięciem jak doby kuzyn tłumaczący jak zaciągnąć dziewczynę do łóżka - Kto raz wejdzie do wieżyc Eterny, ma większą szansę tam wrócić - roztaczał w wyobraźni Harona wizję pracy tuz pod chmurami.

Wyczekał stosowną chwile, widział, że technik skamieniał.

- Jeśli pan woli możemy to omówić z porucznikiem. Pojazd z sarkofagiem może tu być za kwadrans, a czas gra istotną rolę. Jeśli alarm okaże się nietrafny wszystko biorę na swoje barki, jeśli będzie inaczej, a powłoka tu pozostanie beknie pan z porucznikiem. - już jak zdesperowany kolega tłumaczący, że dziewczyna jego marzeń, czeka na miłość w zasięgu ręki - Proszę zrozumieć, pragnę zapobiec feralnej katastrofie. Obowiązuje nas wciąż przysięga Hipokratesa, by bez względu na cenę i wbrew przeciwnościom ratować życie, a tym jest profilaktyka w tym przypadku.

No nie wiem, czy Lenego nie poniosło. Ale będzie bił w tę nutę do skutku.

Troszkę mnie wyprzedziłeś Mistrzu, bo zacząłem już pisać ciąg dalszy w gabinecie.

Czy my możemy przy innych rozmawiać na prywatnym kanale, żeby nikt nie słyszał. Taka sygnalizacja Kenzo, że chce zostać chwilę sam i żeby mu tą chwilę wydłużyć może być kwestią znajomości i szkolenia jak gra gestów, ale bardziej rozbudowane przekazy, już za pomocą gestów i mimiki nie przejdą.

 
Nanatar jest offline  
Stary 07-03-2020, 18:14   #29
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację

Technik skrzywił usta w parodii uśmiechu i posłał prowokujące spojrzenie w stronę Shmitta.
Biodrem popchnął nosze na których leżał bezgłowy trup. Pod wpływem dotyku szuflada schowała się z cichym szumem elektrycznych silniczków.

- Myślisz, że jak mnie weźmiesz pod włos to coś wskórasz. Nie tacy, jak ty próbowali mi słodzić, straszyć i co? I chuja! Może nie mieści się to w twoim stosie, ale sram na wasze podniebne pałace i korpo egzystencję. Choćbyś się tu nawet zesrał, to nic nie wskórasz bez prawomocnego wyroku sędziego. Jasne?

Technik wyraźnie się zirytował zachowaniem agentów Eterny. Zaczął gwałtownie gestykulować, a ton jego głosu wzrósł o kilkanaście decybeli.

- Napatrzyli się? No to już zawijać kity i dalej jazda mi stąd.
Przy tych słowach technik zaczął energicznie machać rękami, jakby odganiał natrętne insekty.

Krzyki technika sprawił, że stojący za drzwiami porucznik McCabe zainteresował się ich przyczyną.
Jego okrągła, tłuściutka twarz wolno wsunęła się w uchylone drzwi. Detektyw wyglądał, jakby cała krew odpłynęła mu w pięty.
- Czego się drzecie? - zapytał mocno zirytowany - Mówiłem, że ma być tutaj spokój.
- Spokojnie grubasku -technik uniósł dłoń w pojednawczym geście - Szczurki już wychodzą.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!

Ostatnio edytowane przez PeeWee : 07-03-2020 o 18:23.
PeeWee jest offline  
Stary 08-03-2020, 21:02   #30
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
BCPD Virtual


Projektant Virtuala komisariatu nie wykazał się zbyt wielką finezją. Czego jednak można się spodziewać od kogoś kto dostaje na rękę półtorej średniej krajowej.
Wokół Krukova wznosiły się wysokiej pseudomarmurowej kolumny, który zapewne miały się kojarzyć z majestatem prawa i władzą policji. Tak naprawdę wyglądały raczej śmiesznie, pośród rozciągającej się po horyzont pustki.

C nie zajmowała się podziwianiem widoków, tylko z miejsca przystąpiła do działania. Biegała od komuny i muskała jej dłonią. Pod wpływem jej dotyku kolumna obracała się wokół własnej osi i zmieniała się w gigantyczną szafę na dokumenty w kształcie stalowego walca.
C otwierała kilka z szuflad ukrytych wewnątrz cylindra. następnie przeskakiwała do następnej kolumny i cykl się powtarzał.

Krukov nie miał ani wielkiej wprawy, ani doświadczenia w hakowaniu virtuali, ale postanowił zaryzykować. Był człowiekiem korporacji, pracował dla Mata, a to praktycznie oznaczało, że stał ponad prawem, które obowiązywało zwykłych śmiertelników.
Miał zadanie i musiał je wykonać. tylko to się liczyło.

Naśladując C zbliżył się do jednej z kolumn i dotknął jej dłonią. Pseudo marmurowy sworzeń ożył i obrócił się o trzystsześćdziesiat stopni. Animacja i renderowanie wirtualnej rzeczywistości stało tutaj na tak niskim poziomie, że ślepy zauważyłby jej braki i niedociągnięcia.
Po chwili przed oczami Krukova stał już stalowy cylinder z mnóstwem wysuwanych szuflad.
Kenzo miał już zacząć poszukiwać informacji, gdy coś zwróciło jego uwagę.

Jego zmysły tutaj nie były tak wyczulone i sprawne, jak w realu. Mimo to lata doświadczenia, nawyki i wyuczone przez setki godzin treningu umiejętności, nawet tutaj dawały o sobie znać.
Na lewo od ich pozycji ktoś czaił się schowany za jedną z kolumn. Krukov dostrzegł zaledwie jego cień, ale widział i czuł, że ten ktoś ich obserwuje.

- Potrzebuję jakąś broń - powiedział na głos. Tymczasem tak naprawdę zaczął naginać virtual do swojej woli. Kod wydawał się poprawny. Ciężko było znaleźć słabe punkty zabezpieczeń, ale dla Riggera, który musiał poradzić sobie w starciach z SI na ich terenie było to jak najbardziej wykonalne.

To co chowało się w cieniu było jakąś formą systemu zabezpieczeń. Tak Kenzo podpowiadała intuicja. Cicho liczył na to, że trafił na zwykły algorytm zabezpieczający, który uda mu się zdezintegrować w brutalny sposób. Nie chciał wdawać się w starcia z SI.

Virtual BCPD co prawda miał w protokole zapis “non violence”, ale nie takie rzeczy Kenzo robił już w Konstruktach.
Po kilku chwilach w jego ręku zmaterializował się półautomat Harashi. Dobrze leżał w dłoni i miał niezłą celność. To powinno wystarczyć.
Zamiast kul padły, jednak słowa.
- Hola, hola! Ziomuś! My po tej samej stronie. Nie chciałem przeszkadzać, więc się schowałem. Gramy jednak do jednej bramki.
Głos, który wydobywał się zza kolumny należał do młodego mężczyzny. Można by nawet powiedzieć gołowąsa, któremu jeszcze jajka nie obrosły.

- Do tej samej bramki? -
zapytał Kenzo celując automatem w jak się okazało człowieka.
- Czyli do jakiej bramki? - kątem oka zerknął na C. Liczył na to, że nie ściągną na siebie uwagi systemu zabezpieczeń. Zwłaszcza z pasażerem na gapę. Z drugiej strony, jeżeli miał do czynienia z SI, to ta być może usiłowała go przechytrzyć. Zabicie chłopaka w wirtualu posłałoby go do szpitala, ale raczej nie zabiło. Myślał poważnie o takiej właśnie opcji, dlatego celował dokładnie w klatkę piersiową człowieka.

- Nie rób ze mnie frajera. Przecież widzę, że tak jak ja obszedłeś protokół bezpieczeństwa, a jakieś SI buszuje po archiwum. Luz, ja też wpadłem tutaj czegoś poszukać. Pokój?

- Czego poszukać? Wyłaź z cienia i pokaż jakieś papiery - to co mówił Kenzo nie miało wielkiego znaczenia w wirtualu. Choć tutaj wszystko wyglądało inaczej. Nic nie było tym, czym zdawało się być. „Wylegitymowanie” pozwalało określić tożsamość terminalu dostępowego. Adres IP, czy też inną formę realnej lokalizacji powłoki. Bo fakt, że Kenzo wszedł do sieci stojąc wewnątrz komisariatu wcale nie oznaczał, że jego rozmówca w rzeczywistości był w okolicy. Wręcz przeciwnie. Krukov był praktycznie pewien, że jest świadkiem ataku z zewnątrz.

- Ziomuś, wyluzuj. Możemy sobie pomóc. Nie ma co jednak strzępić języka, szkoda czasu - powiedział chłopak i wolno wyszedł zza kolumny. Faktycznie jego awatar wyglądał, jak dwunastolatek. Czy nim jednak był naprawdę, trudno było stwierdzić.
C musiał być mocno zajęta poszukiwaniami, bo nawet nie zareagowałą na pojawienie się intruza, ani na toczącą się właśnie rozmowę.
- Ja pomogę, tobie, a ty pomoże mi. Szybko załatwimy, co mamy załatwić i spada. To dziurawy, jak sito Konstrukt i łatwo tu wejść. Jednak ja tak będziemy paplać, jak baby na targu, to się zaraz pieski zlecą.
- Dobra kurwa -
Krukov cofnął się kilka kroków w stronę szafek z dokumentami.
- Jak się nazywasz? - oczy riggera zwęziły się, choć wiedział, że nie dostanie nic za darmo.
- Mnie możesz nazywać Corvus - powiedział w końcu Krukov.
- Mówi mi Batta. Znaczy się taka ksywka nie. - zapiszczał chłopak, a jego awatar wyraźnie się odprężył. - Szukam czegoś o…
Krukov nie usłyszał reszty, gdy przed jego oczami zmaterializowała się C. Rudowłosa wyglądał na lekko przejętą.
- Kenzo spadamy - rzuciła krótko - Mam coś, ale lecą tutaj ogary. Wyloguj się, a ja spróbuję wyczyścić nasze ślady.
- Nie siedź tu za długo Batta. - Kenzo odwrócił się i powolnym krokiem ruszył w stronę „pustyni”.
- C, daj mi co znalazłaś - wyciągnął rękę po jakąś formę dokumentacji, najpewniej teczkę.
- To chyba zbyt ryzykowne. Lepiej najpierw zgubić psy.
- Dobra -
po tych słowach sylwetka Kenzo zaczęła się rozmywać.

Trwało chwilę zanim zorientował się, że stoi ponownie na korytarzu komisariatu.

 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:00.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172