Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-04-2020, 00:48   #51
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Negocjacje legły w gruz, choć byli tacy, którzy określali taką sytuację mianem negocjacji agresywnych. Leny nie zamierzał ulegać agresji. Minął cienia sprawnym ruchem, kiedy tąpnęło miękko przysiadł, a w ręce wykwitł czarny syntetyczny bambus. Mniej niż chwilę później broń wzniesiona do ciosu zmierzała wprost w zwalistą sylwetkę zwracającego się w jego kierunku ochraniarza. Szkolony w starożytnej sztuce technik Eterny wiedział, że ostrze które wzniesiono musi ukończyć drogę. Jego ćwiczebny miecz miast ciąć obezwładniał prądem.

Schwycił w mgnieniu cień akrobatycznej panny, czy może wdowy, najpewniej czarnej wdowy, mknęło przez umysł Shmitta. Musiał wykończyć darując jej sekundę.

W kolejnej mając zamiar pchnąć w nią jedno z lewitujących krzeseł

 
Nanatar jest offline  
Stary 01-04-2020, 21:08   #52
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację

Czaszka ochroniarza pękła, niczym balonik na dziecięcym balu. Krew, fragmenty mózgu i kości rozbryzgały się w promieniu dwóch metrów. Adam błyskawicznym ruchem skierował broń w kierunku drzwi i ponownie nacisnął spust. Grad kul runął w kierunku wdowy, rozbijając się o framugę i ścianę na korytarzu. Jedynie przeciągłe zawodzenie jakie odbiło się echem świadczyło o tym, że pociski dosięgły celu.

Leny wyćwiczonym w ciągu wielogodzinnych treningów ruchem, zaatakował ochroniarza. Teoria, to tylko teoria, a trening… No cóż... żaden trening nie przygotuje cię do prawdziwej walki i prawdziwych zaskoczeń.
Ochroniarz przyjął na szeroką klatę, precyzyjnie wymierzony cios. Prąd natychmiast zaczął smagać zwaliste cielsko.
Shmitt poczuł nieprzyjemną woń palonych włosów i skóry.
- Ty chujku mały - zasyczał ochroniarz, niczym wściekły wąż.
Niestety zamiast zwalić się na ziemię, mięśniak wyciągnął potężne łapska przed siebie i zacisnął ogromne dłonie na szyi technika.
Receptory bólu natychmiast poinformowały mózg o zaistniałej sytuacji i Leny poczuł, jak uginają się pod nim nogi,a obraz przed oczami ciemnieje.


***
Kenzo przyczaił się. Chłód metalowej karoserii, działał kojąco na jego powłokę. Erka zawisła kilkanaście metrów od krawędzi lądowiska. Nie czekając na rozwój wydarzeń ochroniarze wdowy natychmiast otworzyli do niej ogień ze wszystkiego, co mieli.
Krukov wiedział, że nie ma to najmniejszego sensu. Wojskowe karetki miały gruby pancerz, który powinien wytrzymać nawet ostrzał artyleryjski. Grad kul zadudnił rozbijając się o opancerzenie av-ki.
W następnej sekundzie powietrze przeszył dziwny świst.
Krukov nie potrzebował widzieć, czy wiedzieć więcej. Miał całkowitą pewność, że ma przejebane.
Charakterystyczny wizg świadczył o tym, że ktoś zarzucił ich właśnie granatami psychodelicznymi. Za moment na lądowisku zacznie się jatka. O ile ochroniarze nia mają powłok uzbrojonych w odpowiednie filtry i przeciwciała ich mózgi doświadczą takich halucynacji, że odechce się im żyć.

W tej sytuacji ich firmowy Vector powinien być bezpieczną kryjówką. Tylko, czy o to chodziło w życiu, żeby chować się do mysiej dziury?
Miał przecież misję do wykonania i kumpli, którzy na niego liczyli.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
Stary 01-04-2020, 21:49   #53
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Nie było czasu na ceregiele, kciuk przesunął selektor ognia na semi-auto. Już w biegu Adam wycelował w głowę drugiego ochroniarza. Szczęśliwe ten dusił Lenego na wyciągniętych ramionach. Beretta wypluła trzy pociski.
Adam nie patrzył na efekty, ruszał w pościg. Na korytarz wypadł ślizgiem w przyklęku celując tam gdzie uciekła wdowa.
 
Mike jest offline  
Stary 01-04-2020, 22:42   #54
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację

Każdy normalny człowiek, ba nawet nie normalny, a dobrze podrasowany winien stracić przytomność na kilka minut po przyjęciu ładunku, nabuzowany Szerszeń był widać jeszcze innego gatunku. Kiedy technik poczuł stalowy, może bardziej maszynowy uścisk w pierwszej chwili próbował użyć technik kenjutsu, by się wyswobodzić, zdawszy sobie sprawę z bezsensu tych działań, przypomniał sobie o kierowanej medytacji. Mógł kupić sobie sekundy nim mrok ogarnie go w pełni. Poczuł na twarzy coś lepkiego, łowiąc resztki gasnącej świadomości wyznaczył cel i wysłał robaczka. Cybernetyczny elf miał jeden cel, zabić powłokę cienia.

Rozumiem, że Leny gaśnie na tyle, że nie jest ruszyć ręką, bo jeśli jest, to chciałby wbić w trzymającą go dłoń zwiotczający zastrzyk. Ma to w kieszeni.

 
Nanatar jest offline  
Stary 03-04-2020, 07:46   #55
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Kenzo szybko przeanalizował co może się zdarzyć. Erka bez problemu poradzi sobie z ludźmi wdowy. Nawet magnetyczny karabin Kenzo nie poradzi sobie z jej pancerzem na tyle, żeby stanowić dla nich realne zagrożenie.

Nie miał pewności, czy ów pojazd również jest tutaj po zwłoki ich CEO. Istniało takie prawdopodobieństwo, jednak nie było ono stuprocentowe.

Wsunął się do swojego Vectora. Nadal nie miał sygnału z drona, a to oznaczało, że runął na ulicę. Nie mógł też uruchomić monitoringu z kamer zewnętrznych Vectora. Pozostało mu ufać zmysłom powłoki.

Spodziewał się desantu z Erki. Ochroniarze pani Grimstadt bylli już martwi. Najlepsze co mogli zrobić, to uciec do swojego Raptora i tam mieć nadzieje, że systemy maszyny wstaną zanim oni sami zginą. Krukov nie dawał im dużych szans.

Potem z Erki wyjdzie desant. I dopiero to będzie jedyny moment gdy jego karabin magnetyczny znajdzie zastosowanie.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 05-04-2020, 19:50   #56
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację

Sala konferencyjna
Krzyki, wrzaski i huk wystrzałów wypełnił komisariat przy przy Union Square. Serie z automatów, mieszały się z pojedynczymi salwami. Nie było żadnych wątpliwości, że eksplozja, jaka miała przed chwilą miejsce była nie dziełem przypadku.

XIV komisariat w BayCity stał się areną prawdziwej bitwy.

Kto wie, co by się stało, gdyby nie pomoc Adama? Seria jaką odpalił w kierunku mocarnego ochroniarza, bez żadnych wątpliwości uratowała Leny’ego przed zniszczeniem powłoki.
Śmierć zajrzała mu w oczy. Na szczęście nie była to ta prawdziwa śmierć. Strach i poczucie panicznego lęku było jednak, jak najbardziej prawdziwe.

Bezwładne cielsko mięśniaka, zwaliło się na Leny’ego, przybijając go do ziemi. Krew z przestrzelonej czaszki, spływała na twarz technika. Uczucie to budziło wstręt i prawdziwą odrazę. Metaliczno-ziemista woń rozeszła się po sali. Tak pachniała wojna,. Taki odór niosła ze sobą wojna.


←ထ→
Piwnica
Adam nie patrzył na efekt, jakie wywołała posłana przez niego seria. Leny musiał dalej radzić sobie sam. Uwagę Werner przekierował na uciekającą wdowę.
Kilka błyskawicznych susów i wyćwiczony ślizg po wykafelkowanej podłodze. Przelatując przez korytarz, spust miał wduszony do oporu.
Zabójcze pociski przyszły powietrze z głośnym świstem.

Dźwięk, jak rozbijały one się o ścianę, został zagłuszony przez kolejne serie z broni automatycznej. Adam zauważył tylko jak drzwi prowadzące do prosektorium zatrzaskują się bezgłośnie.
Natychmiast zerwał się na równe nogi i pobiegł w tamtym kierunku. Krwawy ślad znaczył drogę, jaką podążała wdowa. Mimo ranny cwana suka była niezwykle szybka.

Ledwo Werner otworzył drzwi do klatki schodowej, musiał je zaraz zamknąć Zmusił go do tego grad pocisków wystrzelonych przez wdówkę. Agent Eterny odczekał kilka sekund, po czym na nowo uchylił drzwi. Kobieta ruszyła już w kierunku chłodni, gdzie znajdowało się ciało Grimstada.
Z tego, co wiedział Werner nie było stamtąd innego wyjścia.

Bez pośpiechu i z zachowaniem ostrożności Adama szedł w kierunku prosektorium. Do jego uszu dobiegł krzyk technika, który także wobec wdowy okazał się niezwykle formalny.
- Otwieraj lodówę - wrzeszczała wdowa -
- Bez okazania odpowiednich pozwoleń…
- Otwieraj kurwa lodówę.
- Aaaaa - wrzask mężczyzny niósł się echem po ciasnym korytarzu.

Adam doszedł do drzwi prosektorium i zatrzymał się przylegając do ściany. Miał kilka chwil, aby opracować plan działania.


←ထ→
Sala konferencyjna
Leny widział, jak Adam pobiegł za wdową. Zabity ochroniarz ważył chyba ze dwie tony. Schmitt musiał się mocno napocić, aby wygrzebać się spod jego truchła. Gdy mu się to udało zamarł w bezruchu, gdyż usłyszał zbliżające się ku niemu kroki.
- Chłodnia jest w piwnicy - zakomunikował jakiś mężczyzna.
- Zostańcie tutaj - odparł inny - Ja i Igor zejdziemy na dół. Wy pilnujcie wejścia.


←ထ→
Lądowisko
Trujący gaz w mgnieniu oka zasnuł całą powierzchnię dachu XIV komisariatu policji w BayCity. Zamknięty wewnątrz korporacyjnej AV-ki Kenzo czekał i nasłuchiwał.
Kanonada wystrzałów mieszała się z wrzaskami i jękami ludzi. Podobne dźwięki dobiegały także z dolnych pięter budynku. Brak łączności i możliwości obserwacji przestrzeni bardzo doskwierał Krukovowi.
Trudno było podejmować jakiekolwiek decyzje nie widząc, co się dzieje wokół.

Po kilku sekundach strzelanina na dachu ustała. Kenzo usłyszał, czyjeś szybkie kroki i nawoływania.
- Dalej! Jazda na dół!
- Grupa C zabezpiecza odwrót!

Opary psychodelicznego gazu przepływały przed szybami Vectora. Kłębowisko jasno błękitnych chmur praktycznie nie pozwalało na dokonanie jakichkolwiek obserwacji.
Kenzo był bezpieczny, ale uziemiony przynajmniej na najbliższe kilkanaście sekund.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!

Ostatnio edytowane przez PeeWee : 05-04-2020 o 22:02.
PeeWee jest offline  
Stary 05-04-2020, 21:35   #57
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Oparty o ścianę wyjął pusty magazynek i włożył nowy. Odetchnął trzy razy. Uchylił drzwi i wrzucił pusty magazynek. Liczył na efekt psychologiczny, gdy ktoś słyszy stukot czegoś na podłodze chowa się, a nie celuje w drzwi. Sekundę później wskoczył sam, przetoczył się po podłodze i schował za szafką. W ułamkach sekund jakie to zajęło zlustrował wnętrze szukając wdowy. Nie planował przejmować się technikiem. Jeśli będzie okazja będzie strzelał. Pytania zada się w wirtualu. Gdzie jak gdzie, ale w prosektorium szybkie wyjęcie stosu było najłatwiejsze.
 
Mike jest offline  
Stary 06-04-2020, 01:15   #58
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Dbanie o gibkość i wysortowanie przydały się bardziej niż kurs perswazji, technik wyślizgnął się z pod trupa razem z śliską krwią, ukrył w rękawie cybernetycznego wija i odturlał w kąt, głosy były tuż obok. Adrenalina nie sparaliżowała, ale goniła neurony hormonalnymi batami. Przejął porzuconą broń cienia, starając się zostawić jak najmniej krwawych śladów znalazł miejsce za ścianką blisko wyjścia, chciał uruchomić maskujący hologram mając nadzieję, że wizualna kryjówka zadziała. Nic. Poczuł się jakby ktoś amputował mu część mózgu. Pospiesznie zaaplikował sobie jeszcze bardziej spinający reakcję zastrzyk. Sprawdził stan broni, odbezpieczył. Z kryjówki chwilę nadsłuchiwał. Posłałby na zwiad robaczka, ale jakaś cholera odcięła komunikację. Gotowy z śmiercionośnym zastrzykiem w kieszeni i paraliżującą pałką w ręce.

Jeśli przesyłanie informacji jest możliwe nada krótko do Wernera.
- Dwóch idzie do chłodni, kilku w korytarzu.
I chciałby się zorientować ilu w korytarzu

Czy mam łączność z Adamem, czy z Kenzo?
Czy mogę kontrolować zdalnie robota?
Czy oni wleźli do tej konferencyjnej?

PO edycji, już jest chyba ok.
- Myślałem że odcięło tylko komunikację, a tu masz ci los.

 

Ostatnio edytowane przez Nanatar : 06-04-2020 o 18:27.
Nanatar jest offline  
Stary 06-04-2020, 15:17   #59
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Krukov zerknął do schowka. Liczył na jakąkolwiek maskę przeciwgazową. Nie było żadnego powodu dla którego miałaby tam być, ale i tak na nią liczył.

Przez chwilę walczył ze sobą, czy nie wyrwać z poddasza maski z powietrzem aktywowanej w razie wypadku, ale zasilanie powietrzem i tak nie pozwoliłoby odsunąć się od auta na więcej niż metr.

Zaklnał i uderzył w tapicerkę. Sprawdził broń i zerknął w stronę Erki. Oddział ruszał w dół. Krukovowi zostało czekać i spróbować dostać się do ich drogi ewakuacji.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 06-04-2020, 21:08   #60
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację

Sala konferencyjna
Leny mocno się wkurwił i wcale nie były za to odpowiedzialne stymulanty, które wtłoczył w siebie przed chwilą.
Krew buzowała mu w żyłach, a w uszach ciągle słyszał nieprzyjemny szum. Na to wszystko nakładał się odgłos szybkich kroków.
Leny czekał ukryty za cienką ścianką dzielącą sale konferencyjną od korytarza. Mięśnie miał spięte i mocno naprężone, niemal bliskie odrętwienia.

Minęła sekunda. Dwie. Minęły trzy sekundy i kroki zaczęły się oddalać. Po chwili pośród kolejnych serii wystrzałów, Shmitt usłyszał rozmowę dwóch mężczyzn.
- Niezły bajzel, co?
- To dopiero początek. Mówiłem ci, że to naprawdę gruba akcja.
- Wiem, wiem starszy brat ma zawsze rację.
- No raczej. A teraz zamknij ryj i skuuaaaaaa….
Gość urwała w pół słowa i wrzasnął z bólu. Seria z wielkokalibrowego karabinu, dosłownie rozerwała go na strzępy.
Kątem oka Leny zauważył, jak obfita struga krwi płynie tuż obok drzwi do sali konferencyjnej.

Nie padły żadne słowa. Jedynie cichy odgłos, szybkiego stąpania świadczyły o tym, że zabójstwa nie dokonały duchy.
Odgłos zatrzaskiwanych drzwi uświadomił Shmittowi, że miał w tym momencie wielkie szczęście. Żył i był bezpieczny. Natomiast nie można było tego powiedzieć o Adamie. Jego partner zapewne zbiegł do prosektorium w pogoni za wdową, a tym samym wpadł w potrzask otoczony przez wrogów.


←ထ→
Prosektorium
Magazynek upadł na podłogę z głośnym metalowym trzaskiem.
- O kurwa! - wrzask technika przepełniony był autentycznym lękiem o życie
Sekundę później do pomieszczenia wpadł Adam. Poprzednia wizyta okazała się opłacalna, bo pozwoliła agentowi zapamiętać topografię kostnicy.
Dzięki temu mógł od razu wskoczyć za zasłonę.

Nie zrobił tego, gdyż to co zobaczył mocno go zaskoczyło. Nie chodziło wcale o medyka, który klęczał skulony przy biurku. Pod jego nogami rosła obfita kałuża uryny. To można uznać za normalną i w sumie przewidywalną reakcję.
To, co zaskoczyło Wernera to postawa kobiety, która mieniła się wdową po zamordowanym Grimstadzie.

Stała ona w kompletnym bezruchu na szeroko rozstawionych nogach. Pozbawione źrenic oczy, zasnute były błękitną mgłą. Nadgarstek w lewej dłoni migotał blado-zielonym światłem.
W gnieździe czipów umieściła srebrzysty nośnik danych i najwyraźniej chciała dokonać błyskawicznego przesyłu strunowego.
Babka najwyraźniej nie była świadoma, że na kilka chwil wcześniej ktoś odpalił granat elektromagnetyczny i uśmiercił całą elektronikę w zasięgu kilkudziesięciu metrów. Skutkiem tego kobieta zaliczyła potężnego laga, który unieruchomił jej ciało.

Adam chciał już się do niej zbliżyć, gdy jego wyczulone zmysły zawyły ostrzegawczo. Ktoś zbliżał się do prosektorium. Sądząc po sposobie poruszania się nie byli to amatorzy z którymi miał do tej pory do czynienia.


←ထ→
Lądowisko
Psychodeliczny gaz był niezwykle ciężki i bardzo wolno się rozpraszał. Kenzo siedział przyczajony w AV-ce i wyczekiwał na odpowiedni moment, aby wyjść na zewnątrz.
Zdawało się, że czas zwolnił stukrotnie. Pobudzone mięśnie agenta Eterny rwały się do działania, niczym charty zamknięte w boksach przed startem wyścigu.

Potężny elektroniczny zgiełk zaatakował uszy Krukova, aż mu oczy zaszły łzami. Kompletnie randomowy i niespodziewany szum był niczym atak nożownika wymierzony prosto w mózg.
Trwał on kilka uderzeń serca, ale to wystarczyło, aby ciśnienie krwi skoczyło gwałtownie. Naczynia krwionośne cywilnej powłoki nie wytrzymały tego i Kenzo poczuł, jak jucha zaczęła obficie spływać z jego nosa.

Na ONI zaczęła wyświetlać się migocząca niczym neonowy szyld reklamowy C. Jej hologram był zaszumiony i pełen zakłóceń. Chyba coś mówiła do Krukova, ale nie słyszał on żadnych słów.

Zamiast tego na soczewce komunikacyjnej zaczęły wyświetlać się jakieś chaotyczne komunikaty.

Poja wwa dopronia się Uwaga W przku nie ostonia się do kazów fujonariusze twr ogi.

Sina Rmir teśmy pd XIV koriat. Ma tuj mice rena itwa mizy łami neoków oraz licji. Mói się jek, że szło d zmchu rrorytycego.

Krv Krv urwa steście tm lduj co sę tam dieje Tranrt ws prd wmi C mmy bić? Mce łokę stada?


Wiatr z wolna zaczął rozpraszać psychodeliczny gaz i Krukov w lusterku wsteczny dostrzegł nerwowe ruchy trzech korporacyjnych żołnierzy ubrany w czarne taktyczne mundury. Pokazywali coś sobie wskazując ku niebu. Każdy z nich szykował długi karabin szynowy.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:08.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172