Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-01-2021, 19:17   #1
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
[Kapitan Bomba +18] Misja: Opanować teren!

Rok wcześniej, kwatera Gwiezdnej Floty
-ale panie admirale…
-Mówiłem nie przerywać!
Porucznik Andrzej Pocisk ponownie stanął na baczność.
Admirał kontynuował połajankę:
-Co ty sobie kurwa myślisz, że jak stracisz wszystkich ludzi, to ciebie pochwalę? I to w taki głupi sposób! Dobra, niech stracę, dostaniesz nowy oddział, jutro lecisz na Kuuutaxx…
-Unitarka? - Pocisk się przeraził, admirał chciał go wysłać do bazy szkoleniowej, znowu będzie musiał wycierać noski tych żółtodziobów!
-Tak, dostaniesz ludzi, przeprowadzisz ich przez szkółkę, potem na poligonie zobaczymy, czy się do czegoś nadają. Na manewry „Padalec” mają być zwarci i gotowi.
-Tak jest – manewry miały być przecież już za pół roku.
-Odmaszerować.

Obecnie, wysunięta baza operacyjna i Akademia Gwiezdnej Floty, planeta Kuuutaxx.
Biuro pułkownika Twardego:
-Sułtan kosmitów przeprowadził niespodziewany atak w tym sektorze – pułkownik Twardy przedstawiał zebranym dowódcom oddziałów sytuację, popukał w wyświetlaną na monitorze mapę galaktyki. -Zajęli planetę Ce Ha Zero Zero Jot (CH00J) i jej wszystkie księżyce: PI-zda mała, PI-zda duża, PI-x.D oraz WWZL– w jego ustach brzmiało to jak WuWuZeLE. Rozdzielił zadania. Bez przydziału pozostał tylko Porucznik Pocisk – Poruczniku Pocisk, weźmiesz swoich ludzi i opanujesz WWZL, według wywiadu tam nic nie ma, więc nikt nie będzie do was strzelał – na twarzach zebranych oficerów zagościł uśmieszek, pamiętali co odwalił oddział Pociska na manewrach „Padalec”.
-Panie Pułkowniku – odezwał się Pocisk – melduję że nie mam pojazdu, Orzeł 20 jest na przeglądzie, rozkręcony aż po syfon w kiblu. - to była prawda, przy okazji montowali tam instalację LPG.
Pułkownik popatrzył na porucznika z wrednym uśmieszkiem:
-No to polecisz Osłem.
-Eee… a co z Rzubrem?
-Też się nada, bierz piątkę. Odmaszerować i do rakiet. A ty Pocisk, nie spierdol tego.

Kantyna w bazie Gwiezdnej Floty, planeta Kuuutaxx
Oddział purucznika Pociska jak gdyby nic siedział w kantynie i żarł. To samo robiły inne oddziały. Od kiedy pozwolono na przyjmowanie Kosmitów Sprzymierzonych w szeregi Gwiezdnej Floty, musiano na gwałt (albo i samogwałt) dorabiać nowe przepisy. Owocem tego były m. in. dwie nowe tabliczki, jeszcze nie zardzewiałe:

"ZAKAZ SRANIA"

oraz

"ZAKAZ WĄCHANIA KAŁU GÓWNA "

A w oddziale (mającym numer 20, tak samo jak rakieta) było aż trzech Kurvinoxów. To bolało. W telewizorze podwieszonym pod sufitem Pan Wołodyjowski przemierzał mroczne korytarze (szer. Gajer i szer. Wons błyskawicznie rozpoznali gips-karton, nawet nie szpachlowany). Tak, po raz kolejny puścili Faraona Mumię 3. Znali już ten film na pamięć.

Rwetes, do sali wpadają dowódcy oddziałów, całe stoliki rzucają żarcie i biegiem opuszczają salę. Nie było alarmu, Pocisk też nie przylazł. Na pewno to nie jest misja – pomyśleliście wszyscy – rakieta i tak jest w remoncie, więc mamy wolne. St. szer. Ndong i szer. Gwałt dostrzegli na twarzy jednego z oficerów wredny, przelotny uśmieszek. O co mu chodzi? Pewnie jak zwykle co chwila o „Padalca” (wylądowali na strzelnicy artyleryjskiej, zaraz potem zaczęto strzelać).

st. szer. Ndong: W przypadku alarmu (trzy następujące po sobie sygnały akustyczne) należy bezzwłocznie przerwać czynności niebojowe i udać się po broń i wyposażenie, następnie zająć przydzielony rejon bazy.

Alarmu jednak nie było.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 11-01-2021 o 11:14.
JohnyTRS jest offline  
Stary 11-01-2021, 13:20   #2
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Wojownik podkręcił tylko wąsa oglądając ile żarcia marnuje się jak te wszystkie chuje wybiegły niczym psy za swoimi panami. No dobra, byli na służbie jak i on, ale trochę, kurwa, kultury. Odłożyć talerze do zmywania, wyjebać z nich wszystko do śmieci wcześniej, takie tam. A nie wyszli i zostawili rozpierdol, a potem ktoś będzie musiał zapierdalać, żeby to wyczyścić. Co prawda tym razem nie była kolej Wojownika, ale on wiele razy akurat pamiętał jak trzeba było czyścić talerze (brudne talerze wkurwiały go), gdy zaschło się na nich (kiedyś nawet użył jednego młodego rekruta do tego i tenże potem zgolił włosy i do tej pory jest łysy - i jak tylko widzi Wojownika to ucieka).

Oprócz tych przemyśleń to Wojownik ogląda Faraona Mumię 3. Wciąż zaskakiwały go zwroty akcji, choć widział już pewnie ten film milion razy. Nie ma zbyt dużej pamięci, bo ma ją już zajętą listami: co wkurwia i czego nienawidzi - wszystko co nie mieściło się na te listy trafiało do otchłani "chuj z tym". No dobra, miał i pozytywne myśli - w szczególności, gdy mógł napierdalać z karabinu. Albo kopać leżących.

Przed nim stał pusty talerz i pusty kubek. Zanim wyjdzie z pomieszczenia to odniesie je do miejsca, gdzie zostawia się rzeczy do mycia.
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 11-01-2021 o 13:32.
Anonim jest offline  
Stary 11-01-2021, 14:47   #3
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Alarmu nie było więc Czesiek nie ruszył dupala i jadł dalej.

Regulamin mówił - jak alarm to wypierdalać. Oczywiście nagłośnienie bazy mogło nie działać. Ale regularnie na radiowęźle wzywano żołnierzy do dowództwa, więc to odpadało.

Więc Czesiek siedział i jadł. Regulamin znał na blachę, robił wszystko zgodnie z regulaminem i nawet dostał za to zaraz po kursie starszego szeregowego. Nie wynikało to jednak z tego że Ndong był taki przykładny... po prostu póki robił wszystko zgodnie z regulaminem to nikt się do niego nie dopierdalał.
I nikt go specjalnie nie podejrzewał o nic (choć to też wynikało z tego że teraz w Gwiezdnej Flocie byli także kosmici sprzymieżeni - teraz oni przejęli po murzynach rolę bycia obwinianymi o wszystko).
Na przykład o tą dychę znikniętą z portfela porucznika Wyciora.
Albo o woreczek z kupą który pojawił się w szafce szeregowego Kutarasińskiego z oddziału 17.

Ndong nie wiedział też o co reszta oficerów tak się do nich uśmiechała. No może chodziło rzeczywiście o Padalca? No ale zdarza się czasem załadować pocisk artyleryjski do armaty tył na przód (przynajmniej Ndong słyszał że kiedyś ktoś załadował w ten sposób torpedy w rakiecie).

Tak czy tak Czesiek nie był w stanie wykombinować z jakiej paki nie przyszedł do nich Porucznik.
A może był taki rozkojarzony bo przy stole były jeszcze dwie laski na których zawieszał mu się od czasu do czasu na moment wzrok.
Dopust kosmitów do Floty był tak wielkim wydarzeniem że wszyscy pominęli pojawienie się pośród żołnierzy także kobiet. W sumie cieszyło go to bo lecąc rakietą było się na co gapić. Na pewno lepiej się gapić na kobiety niż na kosmitów albo kolegów - jeszcze cię ktoś weźmie za xenofila albo gejofila. Na kosmos się nie gapił bo nie był pilotem, ani na kupę wszak nie był kosmitą. Ściana odpadała - nie był wariatem. Mógłby się gapić na karabin, ale wtedy pewnie by skończył jak szeregowy Wojownik, który miał ograniczoną listę odpowiedzi na pytania (zwykle sprowadzały się one do walenia po mordzie albo strzelania). Cudzy posiłek odpadał - nie był grubasem.
Ze wszystkiego na co mógł się gapić - gapienie się na kobiety było całkiem normalne. Najwyżej wyjdzie na szowinistycznego knura i erosomana.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 11-01-2021 o 15:24.
Stalowy jest offline  
Stary 11-01-2021, 18:23   #4
 
Lynx Lynx's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputację
~Haha... frajerzy~ naśmiewał się Jacuś z inno oddziałowych typów, którzy zapierdzielają na misje, a on sam może sobie siedzieć i wpierdzielać wojskowe żarełko. W dodatku pozostawiali swoje prawie niedokończone porcje. Tak się spieszyli. Ich strata, zysk szeregowego Pepa. Nie to, że jedzenie w kantynie było jakieś dobre, a można stwierdzić, że pies Admirała jada lepiej, ale jak za darmo to Jacuś nie będzie wybrzydzać.

W woju nie jest tak źle. Zawsze mogło być gorzej. Pepusiowi było całkiem dobrze, ba zajebiście. Żarełko, pięćset złoty miesięcznego żołdu i jest git. Brakuje tylko ścieżki gówna i wódzi do pełni szczęścia.
~ Ach... wódzia~ rozmarzył się Jacek rozdziewając paszcze pełną nie pogryzionego tego czegoś co gwiezdna flota daje do jedzenia swym dzielnym żołnierzom. Po czym podrapał się po dupie, bo go coś tam zaczęło uwierać.

Co do oddziału... w sumie to... w sumie to opowieść na kiedy indziej.
 
Lynx Lynx jest offline  
Stary 11-01-2021, 19:58   #5
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
wo cao

Sędziwy, stary (ale nie za stary, a za to wciąż jary) kurvinox siedzący razem z resztą oddziału, szeregowy Wpier Do Lee, trzymał fason. Stoicki spokój. Dał się jednak swojakom już poznać jako wcale nie milczący czy jakiś taki zjebany. A przynajmniej nie tak zjebany, jak bedały od Otyłego Pana. Ba, nawet chętnie dzielił się swoją legendarną legendą. Wszyscy w oddziale zdążyli już ją usłyszeć. Obojętnie, czy ktoś chciał, czy nie.

Chcąc dorównać swojemu przodkowi, Wielkiemu Kutasowi Lee, ów kurvinox zapisał się do Kutang Klanu aby wygrać zawody kutarate / hudo. Niestety, po pamiętnym zwycięstwie Kutang Pana zmieniono zasady - nie można było biegać po ringu i uciekać przeciwnikowi aż do padnięcia oponenta na pysk ze zmęczenia. Próba zwycięstwa w normalnej walce skończyła się po jednym strzale w ryj z powodu cechującego kurvinoxy fantastycznego braku odporności na ból. Upokorzony Wpier Do Lee zdwoił wysiłki na treningach i nauczył się sztuk nindżowatych aby wykraść z tajnego laboratorium sułtanatu Zmutowaną Materię Pozakosmiczną o Specyficznej Charakterystyce. Wstrzyknął ją sobie w... nieważne w co. O dziwo nie zmienił się w kutasa, a nawet osiągnął to, czego chciał - przestał czuć ból. Przestał czuć w zasadzie cokolwiek, łącznie ze smakiem jedzenia i smrodem gówna. Nie czułby nawet jakby mu wyrwali serce (a nawet może to i dobrze by było, bo i tak zawsze był bez serca). Jedyne co czuł, to duma z bycia mistrzem kutarate/hudo. Niestety jury w porę zwęszyło podstęp i go zbanowało, uniemożliwiając mu starty w zawodach. Od tamtej pory jedynym turniejem jaki wygrał był ten w Mortal Kombat 2 na automatach. Pozbawiony sensu życia, Wpier Do Lee postanowił pójść w ślady Wielkiego Kutasa Lee, walczyć ze złoczyńcami i robić porządek. A przecież porządek najlepiej robiła Gwiezdna Flota...

Chwilami się zastanawiał, czy te ostatnie zdanie to była prawda. Porucznik Pocisk, ich przełożony, sam był jak ten pocisk. Artyleryjski, 800-milimetrowy. Czyli tępy walec. Po tym, jak dał dupy jako dowódca (i w ogóle jako istota myśląca) na manewrach "Padalec" (oraz po zakosztowaniu słabego żarcia z kantyny - nie to żeby czuł jego smak, ale widział, jakie to chujowe) Wpier Do Lee czasem się zastanawiał, czy nie lepiej mu było rzucić to wszystko w cholerę i otworzyć budę z kebsem i automatami. Może nawet organizować turnieje arkejdowe w Mortale.

Teraz patrzył na Tych, Co Czynili Porządek. Alarmu nie ma, a ci zerwali się jakby krzyczeli, że w bardachu ostatnia rola srajtaśmy została i trza srać na zapas. A Pociska jak nie było, tak nie ma. W chuja go pewnie robią (albo on sam siebie). A ostatecznie odbije się na Lee i jego swojakach. Jak na "Padalcu". Ech.
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.
Micas jest offline  
Stary 12-01-2021, 07:43   #6
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Szeregowy Mak Gajer siedział sobie cichutko w kąciku i coś tam sobie dłubał swoim śrubokrętem ze świecącą końcówką, z którym się praktycznie nie rozstawał. Zawsze miał dryg do dłubania i smykałkę do spierdolenia czego się tylko da. To znaczy do naprawienia. Naprawić zaś potrafił praktycznie wszystko i to z dostępnych nie zawsze oryginalnych części. No i fakt, że większość naprawionych czegoś tam nie zawsze i nie do końca po jego naprawach działało tak jak działało przed naprawą.
W wojsku natomiast nie miało to większego znaczenie. W wojskowym systemie ZEROJEDYNKOWYM ważne było, że działało, a nie ważne jak działało. Stąd też wzięła się błyskotliwa kariera Mak Gajera jako złotej rączki i speca od wszystkiego co można spierdo... naprawić.

Co się tak wszyscy zerwali pomyślał sobie szeregowy dokręcając śrubkę łączącą wichajster z takimczymśtam. Przecież alarmu nie ma. Regulamin mówił jasno: jak alarm wyje to jest alarm. Rzucasz wszystko co robisz, bierzesz dupę w troki i zapierdalasz jakby przynajmniej kosmici atakowali.
Alarmu jednak nie było więc wrócił do dokręcania śrubki.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline  
Stary 12-01-2021, 10:39   #7
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Kuutaxx - planeta w sektorze HUI. Oddział pana Pociska siedział i żarł w kantynie Gwiezdnej Floty. Siedział tam też i on, jedyny w swoim rodzaju Medyk - Leszek Gwałt. Jest tyle fajnych zawodów, tynkarz, budowlaniec, snajper, kosmita, majster finansów publicznych. Nie, on musiał wybrać jedyny zawód, na którym się zna. Uwaga, uwaga będzie leczył ludzi. To ci siurpryza (zaskoczenie było tym większe dla Leszka). Jak on się w to wplątał? Przyjechał PKS-em ze Zbąszynka ot co. Cała filozofia. Teraz siedział tam oglądając kątem oka Faraona Mumię 3. Ileż to już razy widział ten film. Jadł papkę ziemniaczaną jak u ciotki na imieninach. Rozejrzał się po kantynie i spojrzał chcąc nie chcąc na przyszłych towarzyszów niedoli. Trzech kurvinoxów, dwóch snajperów, dwóch majsterów, jeden starszy szeregowy (murzyn, bo jakżeby inaczej) oraz jeden Medyk, urocze.

Cóż będę was składać do kupy. Jak zawsze - pomyślał sobie Leszek. Jego uwagę przykuły dwie tabliczki, których wcześniej nie widział, przez ten zasrany hełm. Przeczytał treść i spojrzał na obcych. Hm ci przynajmniej nie wąchali gówna, choć jeden z nich walił tanią wódzią z Biedronki po dwa zeta za butelkę. Nagle chałas, albo hałas. Raczej hałas, bo nie było alarmu. Wszyscy rzucili się zostawiając po sobie talerze i kubki, ale nigdzie nie było ich porucznika. Gwałt tylko wzruszył ramionami i wrócił do jedzenia papki ziemniaczanej.

Om nom nom. Dlaczego to jest takie pyszne? - pomyślał, gdy kończył już swoje śniadanko.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
Stary 12-01-2021, 13:49   #8
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
- Jedzenie dobre. - Wojownik właściwie nie odpowiedział Leszkowi na zadane pytanie, ale siedział obok i poczuł się zobligowany do odpowiedzi. Wojownik miał dużo do gadania, ale większość jego repertuaru składała się na zastraszanie obsrańców i obsranych kosmitów. Raz na jakiś czas chciał być jednak pomocny, bo od małego mówiono mu, że z ludźmi z drużyny trzeba rozmawiać, bo inaczej poślą ci kulkę w plecy. Wojownik nie bardzo przejmował się tym, bo jakby ktoś mu posłał kulkę w plecy to ją złapie i w dupę wsadzi takiemu zdrajcy.

Swoją porcję już dawno zjadł, bo od małego mówiono mu, że masa i rzeźba muszą iść w parze. Dlatego jak był w domu to gotował sobie na parze.

Ogólnie sporo mówiono mu od małego. Sporo mówiono mu i teraz. Większość z tego nie wkurwiała go, ani nie nienawidził, więc wiadomo gdzie to trafiało. A jednak jakieś zasady obowiązywały. Wkurwiały go zasady i dlatego o nich pamiętał.
 
Anonim jest offline  
Stary 12-01-2021, 23:09   #9
 
Sepia's Avatar
 
Reputacja: 1 Sepia ma wspaniałą reputacjęSepia ma wspaniałą reputacjęSepia ma wspaniałą reputacjęSepia ma wspaniałą reputacjęSepia ma wspaniałą reputacjęSepia ma wspaniałą reputacjęSepia ma wspaniałą reputacjęSepia ma wspaniałą reputacjęSepia ma wspaniałą reputacjęSepia ma wspaniałą reputacjęSepia ma wspaniałą reputację
Szeregowa Andżeja Wons nie była brzydka, nie była nawet ładna. Z twarzy podobna zupełnie do nikogo blondyna i tak przez większość czasu chodziła w przepisowym hełmie nie tylko ze względu na regulamin ale i własne bezpieczeństwo. Wciąż żywa była w niej pierwsza reakcja na widok bazy. Aż ją srebrna taśma zabolała i wd40 się ścięło.
Powiedzenie “Panie, kto to tak spierdolił?” nie opuszczało jej od samego początku służby. Wystarczyło spojrzeć na stołówkę… karton gips na odpierdol walnęli, w ogóle nie szanując metrażu.
Podobny brak poszanowania ją wkurwiał, ale potem przypominała sobie że jej żołd nie ma magicznych właściwości powiększania się w miarę odbierdolenia szerszej pańszczyzny, więc stawiała na minimalny wysiłek przy minimalnym zainteresowaniu.

Kiedy zaczął się rwetes i część żołdaków opuściła w pośpiechu kantynę, Andżeja nie ruszyła się z miejsca choćby o milimetr. Nadal rozsadzała dupsko na krześle i bez pośpiechu siorbała kleistą papkę z cynowej michy. Jebło to jebło, na chuj drążyć temat? Aż tak jej nie odwaliło aby latać i za frajer szukać roboty jak ostatni debil. Jeszcze by ktoś pomyślał że taka chętna i wyrywna do pracy, pokazać się chce… jasne. Praca na trzeźwo była pogwałceniem praw człowieka, należało się szanować. Albo brać zaliczkę z góry.

Wojsko nie było takie złe, płacili na czas, dawali ubezpieczenie i towarzystwo nie było takie po chuju. Pewnie jako jedna z nielicznych w bazie Andżeja nie miała nic ani do różnokolorowych, ani do kosmitów. Lubiła ich towarzystwo, znając doskonale z Erasmusa zalety które mieli nad resztą ziomków z osiedla. I Ich kolegów. I kolegów ich kolegów…

Westchnęła nostalgicznie, przypominając sobie wymiany studenckie z których przywiozła gnidy. Sama zostawiła za granicą rzeżączkę, więc niby remis, ale że bramki na wyjeździe liczyły się podwójnie, czuła się zwycięzcą.
- Chleba sobie weź, bez chleba się nie najesz - powiedziała do Wojownika, przerywając jedzenie i dla odmiany pociągnęła zdrowo z kubka. Niestety bezalkoholowej lury.

Do ich dowódcy Pociska też nic w sumie nie miała.
Nawet szacunku.
 
__________________
Nine o nine souls - don't do this
Nine o - no more pain now
Nine o nine souls - it's easy
I'm gonna take on all your battles

Ostatnio edytowane przez Sepia : 12-01-2021 o 23:13.
Sepia jest offline  
Stary 13-01-2021, 20:21   #10
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Podobnie jak masa innych żołnierzy, Jadźka siedziała w kantynie, wpierdzielając przydziałowy posiłek. A siedziała... tak trochę dalej od tych pieprzonych Kurvinoxów, których nie trawiła. Nawet jak byli niby sprzymierzeni, mieli te same mundury co oni, walczyli po tej samej stronie, ale Kurvinox to Kurvinox. I jeszcze gówna wąchają. Nie ufała im i tyle. A oni mieli w oddziale aż trzech. No uj w dupę, ujma i tyle, a oddział pośmiewiskiem!

Bo przecież dobry kosmita, to martwy kosmita.

Gdy zrobiło się zamieszanie, poderwała się z miejsca z talerzem w łapie, spojrzała na pozostałych z oddziału, i zrobiło jej się głupio. Nosz kurwa, jak inni się nie ruszają, to ona przecież też nie będzie! Usiadła więc, i jadła dalej, gapiąc się we własny talerz, coś cicho marudząc pod nosem. Klęła na samą siebie?

- Ech, zjadłabym hotdogi, a nie takie ciulstwo - Burknęła w pewnym momencie pod nosem.




.
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:43.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172