Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy

Sesje RPG - Science-Fiction Chcesz odkryć w eonach Kosmosu Zapomniane Światy? Walczyć z wszędobylskimi Korporacjami, bądź być małym cyber–trybikiem w ich złożonej Maszynerii? Ostrzem świetlnego miecza wyrąbywać sobie swoją ścieżkę Mocy? To czy odważysz się przejść przez Wrota Wymiarów zależy tylko od Ciebie.


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27-01-2022, 19:23   #101
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Strefa Walki NC (7 listopada 2021, godz. 06:20)

Trzej mężczyźni odłożyli pożyczony z pokładowej zbrojowni sprzęt z powrotem na odpowiednie miejsca, zatrzaskując broń w magnetycznych uchwytach, hełmy i kamizelki chowając zaś pod swoje siedzenia. Piloci odczekali, aż pasażerowie uprzątną ekwipunek i zapną pasy. Turbiny avki ryknęły donośnie zmieniając skalę obrotów i maszyna poderwała się w powietrze pośród kłębów ciskanego na wszystkie strony kurzu. Opuszczona rudera i zaparkowane przy niej policyjne wozy zniknęły detektywom w mgnieniu oka z pola widzenia, przeciążenie wcisnęło ich w fotele, kiedy aerodyna przyśpieszyła jeszcze bardziej zmierzając ponad dzielnicami nędzy w stronę granicy Strefy i rozciągających się za nią drapaczy chmur Night City.

- Dokąd teraz, z powrotem do komisariatu więziennego?! - krzyknął poprzez kabinę jeden z pilotów wychylając się z fotela. Richard potrząsnął w odpowiedzi przecząco głową.

- Nie, do komendy w Chinatown!

Pod kanciastym brzuchem AV-4 przesuwały się plamy czerni przedzielone niewielkimi punktami światła tam, gdzie w pogranicznych rejonach Strefy wciąż dostarczany był prąd elektryczny. Stones poczuł zimny dreszcz na myśl o ludziach, którzy z powodu zbyt niskich dochodów zmuszeni byli do mieszkania w tym odstręczającym miejscu, pełnym zcyborgizowanych psychopatów gotowych zabić przechodnia za garść centów lub tylko dla zabawy. Chociaż w samym Night City roiło się od bezdomnych, a Sam Tucker nie żartował na temat liczby nędzarzy przypadającej statystycznie na jeden kontener na śmieci, nie było tam miejsca dla wszystkich chętnych do koczowania pod odkrytym niebem i żerowania na odpadkach bogaczy. Richie czytał o zorganizowanych grupach bezdomnych dzierżących nieformalną władzę na metropolitalnych wysypiskach śmieci, liczących setki społecznych wyrzutków przetrząsających hałdy odpadów i walczących o każdy kawałek jedzenia z równie głodnymi mewami. Tony złomu były wywożone zdezelowanymi, ledwie trzymającymi się kupy pikapami do punktów utylizacji, utrzymując gromady bezdomnych przy życiu dzięki wymianie towaru na pasty odżywcze i tanie lekarstwa.

Napływ bezdomnych i nielegalnych imigrantów zwalczany był na dwa sposoby: poprzez deportację i przymusowe wysiedlenia z dziko zajętych nieruchomości w przypadku władz miejskich i policji stanowej oraz za pomocą broni palnej i pałek przez korporacyjne siły porządkowe. Liberalne przepisy dotyczące uprawnień policji korporacyjnych dawały ich funkcjonariuszom kompetencje wykraczające nader często ponad uprawnienia normalnych policjantów, budząc świadomością owego faktu niegasnącą frustrację i złość funkcjonariuszy NCPD. Przypadek strzelaniny przed salonem samochodowym Walkera w Northside był tego doskonałym przypadkiem i Stones wiedział, że podobne incydenty z ofiarami śmiertelnymi szły w skali miesiąca w setki.

- Lądowanie za pięć minut! - uprzedził drugi pilot wyświetlając na przedniej szybie kokpitu schematyczną mapę Chinatown i planowaną trasę przelotu. Richard przechylił się w bok, wyjrzał przez okno po swojej stronie na zewnątrz dostrzegając pierwsze normalnie oświetlone kwartały i uliczne blokady policyjne obstawione bateriami reflektorów, wyznaczające bieżącą linię graniczną Strefy. Przenosząc spojrzenie na bliskie już dzielnice wieżowców detektyw uświadomił sobie z pewnym zaskoczeniem jak faktycznie blisko metropolii położona była północna granica Strefy i jak niedaleką drogę mieli do pokonania każdej nocy obłąkani od narkotyków boosterzy szukający w Night City łatwych ofiar.

Avka przemknęła nad czystymi, równo zabudowanymi kwartałami dzielnicy japońskiej, jaskrawo oświetlonymi i patrolowanymi przez wozy służb ochroniarskich. Richard przymknął na chwilę piekące oczy dając im moment wytchnienia od migotliwej poświaty miejskiego centrum. Wszędzie wokół strzelały w nocne niebo bryły kilkudziesięciopiętrowych wieżowców, błyskające światłami ostrzegawczymi dla lotników, pyszniące się ogromnymi neonami i holograficznymi obrazami czerpiącymi co noc energię wystarczającą do zapewnienia przez miesiąc dostaw prądu do jednej dzielnicy w Strefie Walki. Kontrast między światem bogaczy i nędzarzy nigdy jeszcze nie był dla Stonesa tak wyrazisty jak tej właśnie nocy, podczas powrotu z otchłani Strefy.

- Lądowanie za półtorej minuty! - uaktualnił prognozę pilot. Richard otworzył ponownie oczy, spojrzał w dół wyczuwając spadającą szybkość maszyny. W oddali wyłaniał się już spomiędzy innych budowli masywny gmach Komendy Głównej, pulsujący światłami wyznaczającymi strefy lądowisk dachowych i lśniący blaskiem elektrycznych lamp bijącym zza rzędów przyciemnianych okien. Stones dostrzegł kilka startujących właśnie lub podchodzących do lądowania policyjnych avek, migających niebieskoczerwonymi kogutami.

Bez przeszkód dotarliście do celu. Podróży z dachu na piętro wydziału opisywał nie będę, szkoda czasu, bo tropy stygną. W wydziale jeszcze nikogo nie ma, zbyt wczesna pora, jesteście pierwszymi, którzy włączyli tu dzisiaj światło (nieliczna obsada nocnej zmiany śledczej jest w terenie). Ekspresy do kawy działają całą dobę, za parę euro możecie też kupić z automatu średniej jakości prepak, podgrzany i gotowy do spożycia, więc śniadanie nie będzie problemem. Oczywiście policyjna SI nie sypia, więc mimo piątej rano możecie się spokojnie brać do roboty.

Komendant de Soto przychodzi na 8.00. Zakładam, że chcecie z nim pogadać przez wzgląd na jego wezwanie: złożyć raport oraz poskarżyć się na Harpera, poprosić o pomoc z holownikiem do Strefy Walki.

Inna kwestia to analiza zgromadzonych dotąd materiałów. Macie w swoich stacjach roboczych i na biurkach: dossier dyrektora Augusta Zelmera, Gorana Hully'ego oraz Stevena White'a i pozostałych pracowników SSI. Do tego wyniki sekcji zwłok White'a i Hully'ego, nagrania monitoringu z Pacifica Bank i galerii Donovana. Bezdomny zastrzelony przy Chargerze jest w drodze do komendy, na wyniki sekcji jego zwłok trzeba będzie poczekać około trzech godzin.

Macie zatem około półtorej godziny, zanim przyjdzie de Soto. Co robicie?

P.S. I jeszcze odpowiedź na pytanie kadeta - świadek potwierdzi, że chodziło mu o ciemne ubrania sprawców, a nie kolor ich skóry.

 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01-02-2022, 21:28   #102
 
Wilczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Wilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputację
Pumba ochłonął już po nerwowej atmosferze Strefy Walki. Lot AV-ką i miarowe buczenie turbin, wystarczyły, żeby przypomnieć mu o wciąż wczesnej porze. Przymykały mu się oczy w wygodnym fotelu i najchętniej zdrzemnąłby się chociaż tak z pół godziny, zanim de Soto zacznie suszyć im głowę.

Do ich wydziału wszedł trąc oczy i przeciągając się. Kiedy ostatnio był pierwszy na posterunku? Próbował to sobie bezskutecznie przypomnieć, zapalając jarzeniówki nad rzędami biurek. Zwrócił się do towarzyszy niedoli.

- To co, panowie, śniadanie? - powiedział konwersacyjnym tonem - Tutejsze prepaki smakują jak gówno z chlebem, Mac Millan, ale przynajmniej są ciepłe, co nie?

Sam podszedł do jednego z automatów z kawą i zaczął uruchamiać maszynę.
- Kawy? Też kawy? - spojrzał kolejno na Stonesa i Kadeta - Ja biorę dużo cukru i śmietanki, ty Stones pewnie jak zawsze czarną jak noc w Northside, co? A ty Młody?

Automat skwierczał i bulgotał przygotowując marną kawę.
- Paskudna sprawa, panowie, mówię wam... i jestem pewien, że de Soto powie to samo. Do pełnego obrazu brakuje tylko, żeby jakiś manifest tych oszołomów pojawił się w necie. "Spalcie swoje dolary, zrobimy z nich stosy dla korporacyjnych głów!" Pojebane dzieciaki, tyle wam powiem...

Voronin podrapał się po szczeciniastym policzku.
- No, ale na szczęście już niedługo, to będzie również problem de Soto, a nie tylko nasz. Sprawdzę tego Zelmera. Wygląda mi na zbyt ambitnego kolesia, żeby siedzieć w zapyziałej filii Pacifica. No i spojrzę na nagrania z monitoringu. Może nasze "czarnuchy" coś przeoczyły, he he.
 

Ostatnio edytowane przez Wilczy : 02-02-2022 o 07:42.
Wilczy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-02-2022, 20:32   #103
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Po dwóch lotach AVką i wizytą w strefie walki Ryan był wystarczająco rozbudzony, na razie nie potrzebował kolejnej kawy, więc tylko pokręcił głową:
- Nie, dziękuję, już rano piłem. Prepak? Może później? Muszę iść do technicznego odebrać służbowy smarfon. A co do manifestu... może już się pojawił?

Wyjął z kieszeni prywatny smarfon i zaczął przeszukiwać sieć. Po dacie, słowach kluczowych i tak dalej. Potem pójdzie po nowy sprzęt.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14-02-2022, 12:06   #104
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Komenda Metropolitalna, 7 listopada 2021, 7:20

Pumba zajął się pracą przy własnym komputerze, a młody zmył się do działu administracyjnego, toteż Richardowi nie pozostało nic innego jak tylko skupić się na swojej części papierkowej roboty. Ubolewając nad brakiem łącza bezpośredniego sprzęgu z terminalem, policjant wypełnił za pomocą tradycyjnej klawiatury raport związany z wizytą w Strefie Walki, wniosek o autoryzowanie akcji z holownikiem oraz prośbę o wypłatę wszystkich zgromadzonych dotąd na koncie nadgodzin - potem zaś zabrał się za przeglądanie zapisów monitoringu z japońskiej galerii oraz samego banku. Wchodzący w skład przestępczej grupy hakerzy wyłączyli co prawda proces rejestracji w chwili napadu, ale detektyw miał nadzieję, że cofając się wstecz w zapisach znajdzie cokolwiek, co mogłoby dostarczyć mu dodatkowych tropów.

Istniało prawdopodobieństwo, że sprawcy zrobili wcześniej rozpoznanie terenu, zjawiając się w filii bądź w jej pobliżu pod pretekstem załatwiania interesów lub zwyczajnego spaceru.

Wydział wciąż świecił pustkami, chociaż dzienna zmiana zaczynała się o szóstej. Spora część detektywów odsypiała nocne poszukiwania zbiegłego w spektakularny sposób Kordiana Bleinerta, inni zaś przeczesywali podmiejskie dzielnice Night City w coraz bardziej desperackiej akcji pościgowej. Stones szczerze wątpił, aby operacja zakończyła się powodzeniem. Ogromnie popularny influencer i ekscentryczny artysta, a zarazem szalony wizjoner oskarżany o szereg rytualnych morderstw miał zbyt wielu fanatycznych fanów i zbyt duże zasoby finansowe, by dać się złapać po budzącej zdumienie ucieczce z pilnie strzeżonego więziennego konwoju. Kilku kręcących się po budynku komendy gości w ciemnych garniturach - ewidentnie agentów FBI - również nie miało wesołych min, chociaż ich obecność w budynku mniej miała wspólnego z samym Bleinertem, a więcej z równie zuchwałym atakiem na inny konwój, którym Agencja przewoziła dwa dni wcześniej z Sądu Miejskiego grupę przestępców oskarżonych o działalność terrorystyczną.

Ulice Night City nie bez powodu uchodziły za równie kosmopolityczne, co niebezpieczne.

Podpierając głowę jedną ręką i maskując dłonią powtarzające się ziewanie, Stones przeglądał zgromadzone w bazie danych materiały zerkając jednocześnie co chwila w stronę pustego gabinetu komendanta de Soto. Szykowała się rozmowa, w której trzeba było uważać na każde słowo, aby nie zebrać od surowego przełożonego krytycznych uwag za rzekome niedopatrzenia…

- O kurwa… - Richard odsunął dłoń od ust i pochylił się nad ekranem komputera klikając pośpiesznie myszką. Przez krótką chwilę przyglądał się czemuś w napięciu, zupełnie ignorując pytające spojrzenie swojego zaalarmowanego przekleństwem partnera.

- Leo, popatrz na to! To nie było pierwsze podejście tych skurwysynów! - wyrzucił z siebie podekscytowanym głosem Richie, odwracając jednocześnie monitor w stronę Voronina - Zapis z przedwczoraj, z piątego o szóstej wieczorem. Patrz tutaj!

Leopold wbił oczy w zapis narożnej kamery banku. Znajoma już furgonetka wjechała w pole obiektywu na skraju parkingu, zatrzymała się z włączonym silnikiem. Ktoś wysiadł z niej nieśpiesznie, ubrany w żółty przeciwdeszczowy płaszcz z kapturem i maskę na twarzy.

- Co to, aparat tlenowy? - zapytał Pumba próbując rozpoznać jakieś cechy charakterystyczne zamaskowanego w niezwracający uwagi sposób człowieka - Respirator dla astmatyka?

- Patrz, gdzie idzie. W stronę drzwi banku, ale teraz skręca w bok, w stronę przejścia do Marshalla. Ale przez chwilę patrzy w drzwi filii. Zanim skręcił. Widzisz, co zobaczył?

Leopold kiwnął głową widząc na krawędzi obrazu przeszklone wejście do banku i stojącego przy nich umundurowanego strażnika SSI, z ledwie maskowanym znudzeniem przyglądającego się klientom. Detektyw nie rozpoznał jego twarzy, ale domyślił się, że był to zmiennik Stevena White przysłany do banku na zastępstwo za chorego kolegę.

- A teraz odjadą, widzisz? - wtrącił Richie klikając myszką i zatrzymując video, na którym furgonetka zaczęła opuszczać parking - Byli pod bankiem dzień wcześniej, najpewniej zaraz po zabiciu Gorana Hully’ego i kradzieży jego furgonu. Ale zrezygnowali z napadu. Dlaczego?

Stones rozłożył w pytającym geście ramiona i zmienił pozycję w fotelu przenosząc wzrok na kadeta MacMillana, który powrócił w międzyczasie do biura i słuchał w milczącym skupieniu słów starszym rangą kolegów.

Jak w fabularce, znaleźliście nagranie video z tą samą furgonetką, która pojawiła się pod bankiem dzień wcześniej. Sprawcy nie zdecydowali się wówczas na napad i odjechali, aby powrócić na następny dzień. Wciąż nie macie ich twarzy, ten w płaszczu przeciwdeszczowym o to zadbał, żeby mieć zakryte oblicze.

De Soto właśnie przyszedł, zaraz trzeba będzie iść do jego gabinetu. Gotowi na odprawę?


 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17-02-2022, 22:12   #105
 
Wilczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Wilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputację
Pumba dłuższą chwilę wpatrywał się milcząco w stop-klatkę na ekranie monitora Stonesa. Postać w płaszczu i jakiegoś rodzaju masce, jednocześnie rzucająca się w oczy i zamaskowana. Voronin stukał w zamyśleniu palcami o blat biurka.

- Masz racje, Stones, to nie była część rozpoznania - rzucił w końcu - Strasznie ryzykowali, nie? Mieli już wóz, a do tego martwego Hully'ego, którego w każdej chwili mógł ktoś znaleźć... a mimo to czekali cały dzień. Dlaczego?

Leopold zmarszczył czoło, próbując sobie coś przypomnieć.
- Jak się nazywał zmiennik White'a? - spytał - Harding? John albo James... Donelly w SSI wspominał, że część załogi ma wszczepione rejestratory video. Może z jego punktu widzenia mielibyśmy lepszy obraz na sprawcę.

Pumba pokręcił głową. Zastanawiał się też, czy nie chodziło o samego Hardinga i White'a. Może jeden z nich jednak współpracował ze sprawcami? A może po prostu zobaczyli groźniej prezentującego się strażnika niż stary White i się wystraszyli.
- Będziemy musieli wyciągnąć od Donelly'ego dossier tego Hardinga - powiedział w końcu na głos. Nie uśmiechała mu się kolejna rozmowa z dyrektorem agencji, ale to mógłby być dobry punkt zaczepienia. Kątem oka Pumba zauważył, że de Soto łaskawie pojawił się u siebie. Ta rozmowa również mu się nie uśmiechała, ale przynajmniej coś mieli. Niewiele tego było, a wyłaniający się z napadu obraz miał więcej białych plam niż konkretów, ale... coś mieli.


Jeśli chodzi o rozmowę z de Soto, Pumba nie planował być bardzo wylewny, ograniczając się raczej do krótkich, żołnierskich słów. Skupiłby się na tym, że mają powyższe nagranie z monitoringu, oraz na opieszałości Harpera, dotyczącej transportu wozu napastników ze Strefy Walki.

 
Wilczy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24-02-2022, 11:18   #106
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Ryan długo się namyślał, zanim wyraził swoje zdanie o nagranej sytuacji:
- Tego dnia nie planowali napadu, chcieli się tylko nagrać na kamery. Do banku wparowali jak dobrze wyćwiczony oddział, bez udawania niewinnych. To nie ma sensu, ale spalenie forsy też nie. Samochodem nie musieli się kryć, bo właściciel nie żył i nie mógł zgłosić kradzieży. - Ryan wiedział, że tamten wczoraj nadal leżał w pozycji w jakiej go zastrzelono - A w Night City to w każdej chwili można spodziewać się podejrzanego zachowania, więc ochroniarz nawet nie zareagował widząc tego w płaszczu. Tamten nie wszedł do banku, a ochroniarz miał być w środku. Jak po parkingu co chwila będzie się kręcić jakiś podejrzany, albo żebrak, ale nic się nie wydarzy, to ochrona przestaje się na tym koncentrować, inaczej nie wytrzymaliby nerwowo. Musieliby być gotowi otworzyć ogień do każdego, kto chociażby przeszedł obok drzwi.

MacMillan wahał się jeszcze czy nie przemilczeć swojej teorii, ale ostatecznie chciał mieć to z głowy:
- Może to zabrzmi śmiesznie, ale mam hipotezę: ten cały napad to jest jakby wędka, ten w żółtym to jest robak. Wędkarz nęci. A rybami jesteśmy my. Ale nie wiem dlaczego.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07-03-2022, 12:07   #107
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Komenda Metropolitalna, 7 listopada 2021, 7:45

Gryzący ustnik e-papierosa Richard spojrzał na młodego kadeta z ukosa, rozważając coś w myślach i wyłamując sobie przy tym zapamiętale kostki złożonych palcami dłoni.

- Mam wrażenie, że patrzę na coś, ale tego nie widzę - powiedział po chwili namysłu przenosząc wzrok w stronę Voronina - Mogli dokonać skoku dzień wcześniej, ale się z tego w ostatniej chwili wycofali. Powtórzyli podejście następnego dnia, zwinęli łup jak prawdziwi zawodowcy nie licząc tego bezsensownego zabójstwa strażnika, a potem wszystko spalili w Strefie. To się kompletnie nie trzyma kupy. Jakie motywy nimi kierują, Leo? To chyba nie ma nic wspólnego z rabunkiem… chyba, że to była akcja popisowa, taka autoreklama. Może są nowi w Night City i chcieli się zaprezentować poważnym zleceniodawcom? Ale palenie takiej kupy forsy nadal tu nie pasuje. Albo dostali zlecenie na coś konkretnego i już zostali wcześniej opłaceni, a to była operacja odwracająca uwagę? Tylko od czego mogli odwrócić naszą uwagę, od poszukiwań Bleinerta?

Stones pochylił się nad komputerem, przewinął coś na jego ekranie potrząsając sceptycznie głową.

- Wszystkie odnotowane w przeciągu ostatniej doby przestępstwa wyglądają na zwyczajne dla tej pory roku - powiedział po chwili poświęconej na studiowanie akt i wyciągnął z kieszeni telefon wybierając na jego klawiaturce jakiś numer.

- Dyrektor Donelly? Z tej strony ponownie detektyw Stones. Mam nadzieję, że będzie nam pan mógł pomóc. Jak nazywał się ten ochroniarz, który z powodu grypy Stevena zastąpił go na parę dni na zmianie? Jake Harding, dokładnie! Czy pan Harding posiada cybernetyczną optykę, rejestrator obrazu? Tak, poczekam…

Richie zmienił pozycję w fotelu, kątem oka zerkając dla odmiany na rozkładającego jakieś papiery komendanta de Soto, rysującego się ciemnym konturem za częściowo uchylonymi roletami gabinetu.

- Cóż, wielka szkoda - skrzywił się słysząc odpowiedź dyrektora SSI - Mimo wszystko bardzo chcielibyśmy się z nim spotkać, jak najszybciej. Mamy do niego kilka ważnych pytań. Nie, to kwestia osobistej rozmowy. Niech do nas podjedzie, do Komendy Metropolitalnej. Tak, dziękuję, to wszystko.

- Kurwa, Harding nie miał rejestratora cyberoptyki - wycedził przez zęby rozczarowany Stones - To starszy gość, członek Kościoła Bożej Perfekcji. Jest zajadłym przeciwnikiem cybernetyki. To powtórzymy to jeszcze raz. Czterech gości, co najmniej pięciu z sieciarzem. Mają dobrą broń i wyszkolenie, nie mają skrupułów. Porywają furgon i zabijają właściciela. Zaraz potem podjeżdżają pod bank i prawie do niego wchodzą, ale się nagle wycofują. Może ich sieciarz spierdolił robotę i nie dał rady włamać się za pierwszym razem? Tak, to może być wytłumaczeniem. Wycofali się, bo monitoring ciągle działał, a potem wrócili następnego dnia i zaliczyli skok z sukcesem. Zabili ochroniarza, żeby sterroryzować personel, wyjechali z gotówką… no i puścili ją z dymem co do dolca. Tego ostatniego nadal nie pojmuję. Może to jacyś ideowcy?

- Do tej pory nikt nie ogłosił antykapitalistycznego manifestu i nie przyznał się do tego skoku - odparł przygryzający w zadumie wargi Leopold - Jaki sens ma taka akcja, jeśli nikt nawet nie próbuje jej rozdmuchać? Nie, to mi raczej nie wygląda na terroryzm ideologiczny. Młody, co ci jeszcze chodzi po głowie?

Obaj detektywi obejrzeli się w stronę MacMillana.

Panowie, dajcie mi znać, czy chcecie sami rozegrać scenę u komendanta czy mam to rozpisać za Was? Nie ukrywam, że byłoby miło, gdybyście przejęli w tym temacie pałeczkę, zwłaszcza Leo. Jeśli macie ochotę, Pumba może jako pierwszy przedstawić w formie fabularnej streszczenie wydarzeń i swoje hipotezy, a potem kadet doda coś od siebie. Dajcie znać w technicznym, czy Wam to pasuje.


 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07-03-2022, 19:07   #108
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
- Jak dla mnie odwołanie napadu nie pasuje. - Ryan pokręcił głową: - Gdyby odwołali, to by w ogóle się przy banku nie pojawili. Ten w żółtym miał zostać zauważony. W czasie napadu żaden z napastników był na czarno. Może chcieli sprawdzić, czy mają dostęp do systemu i kamer? Czy przypadkiem teoretyczny sieciarz banku nie robi ich w konia i nie podstawia obrazu z kamer? Ten w żółtym miał się chyba złapać w kamerę. - coś sobie układał w głowie, onieśmielony że obaj detektywi go słuchają. - ale wtedy chyba nawet by nie musiał odwracać głowy w stronę kamery. Może chciał coś zobaczyć w banku? Nie wiem.

MacMillan czuł, że trochę się powtarza.

- Może uzyskamy dostęp do kamer miejskich? W tym dniu nic nie zagłuszali, więc może uda nam się zobaczyć ich twarze w kabinie samochodu i tego w żółtym.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09-03-2022, 20:15   #109
 
Wilczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Wilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputację

Pumba spojrzał na MacMillana.
- Plus za kombinowanie, ale nie rozpędzaj się tak – powiedział mentorskim tonem – Większość gości, którzy trafiają za kraty to debile. Są za głupi, żeby wymyślić coś dobrego, więc chwytają za spluwę i udają gangsterów. Ci tutaj – Leo wskazał na ekran z widocznym nagraniem z monitoringu – są może z trochę wyższej półki, ale na pewno popełnili jakiś błąd. Jak każdy z nich.

Wyprostował się i spojrzał w stronę gabinetu de Soto.
- Ale masz rację, może inne kamery z monitoringu z tego dnia coś złapały. Sprawdzimy to, po pogadance. Chodźcie chłopaki, miejmy to już za sobą.

***

Gabinet komendanta był jak zwykle schludny i uporządkowany – nie licząc kilku stert papierów na biurku. Pumba zastanawiał się zawsze kiedy de Soto znajduje czas na sprzątanie. Cholerny pedant. Leopold poruszył się na designerskim krześle zaprojektowanym dla kogoś dużo chudszego.

- Mamy pewne poszlaki, ale sprawa pozostaje rozwojowa – zaczął oględnie Voronin, co w wolnym tłumaczeniu oznaczało, że gówno wiedzą. Zmarszczone czoło de Soto wskazywało, że zrozumiał prawdziwy przekaz. Pumba wyciągnął smartfona i posiłkując się danymi sprawy z PolNetu, zaczął.

- Pięcioro sprawców, tożsamość na razie nieustalona, wdarło się do filii Pacifica Bank. Na miejscu zastrzelili strażnika, zastraszyli personel i klientów. Zgarnęli około 250 tysięcy eurodolców i zwiali, jak się potem okazało do Strefy Walki. Ich wóz, kradziony, zauważyło dwóch bezdomnych. Zastrzelili jednego z nich, mamy zeznania drugiego. W porzuconym… - przesunął obraz na wyświetlaczu telefonu – …Toyo Chargerze znaleźliśmy spalone pieniądze. Po ilości popiołu technicy twierdzą, że cała skradziona gotówka spłonęła, ale muszą to sprawdzić. Wóz też ma trafić do badań… jak tylko chłopaki ruszą tyłki, żeby sprowadzić go ze Strefy.

Pumba westchnął, boleśnie uświadamiając sobie, że mają więcej niewiadomych niż pewniaków.

- Zaczynając od końca… - odkaszlnął i powiedział – Bezdomny, który widział sprawców w Strefie Walki trafił do komendy na szczegółowe przesłuchanie, ale twierdzi, że nic nie widział, bo był naćpany. Warto go przemaglować jeszcze raz, jak się uspokoi, ale nie rokuje dobrze.

- Udało nam się znaleźć już właściciela skradzionego wozu – przeszedł dalej Pumba – Charger należał do Gorana Hully’ego. Znaleźliśmy jego zwłoki w jego mieszkaniu w Northside. Zastrzelony prawdopodobnie przedwczoraj. Sprawcy najpewniej go znali, bo nie było śladów walki. Załatwili go i zgarnęli wóz, który wykorzystali do rabunku.

- No i jeszcze pierwszy denat – westchnął Pumba – Steven White, strażnik w banku. Świadkowie twierdzą, że sprawcy kropnęli go od razu po wejściu, pewnie żeby wszystkich zastraszyć. Mamy jego dossier, wzorowy przebieg służby, samotnik, w pracy lubiany.

Pumba schował smartfona do kieszeni marynarki i spojrzał na Stonesa i MacMillana, po czym ponownie skierował wzrok na de Soto.

- Mamy do czynienia najprawdopodobniej z wyszkolonymi zawodowcami. Akcja w banku była przeprowadzona szybko i dokładnie, podobnie w mieszkaniu Hully’ego. Mieli broń automatyczną i wiedzieli jak jej używać. Prawie nie zostawiali śladów, zakłócili nagrania z monitoringu… o tym za moment – dodał Pumba, widząc minę komendanta – Wciąż niejasny pozostaje motyw działania. Wpakowali dużo sił i środków, żeby spalić całą skradzioną kasę. Gdyby to byli ideowcy, już by polecieli z tym do mediów, żeby pokazać swój „manifest.” Podejrzewamy, że mogli mieć jakiś inny cel.

- A no i sprawa monitoringu – Voronin klepnął się w udo - Kamery przestały działać w momencie napadu, zarówno w banku, jak i na ulicy. Na szczęście przeoczyli jedną z pobliskiej galerii sztuki, stąd udało nam się złapać wóz, którym się poruszali. Do tego tuż przed napadem ktoś przeprowadził atak hakerski na agencję SSI, w której pracował zabity ochroniarz banku. Twierdzą, że dobierał się do danych personelu… - Leopold zawiesił głos.

- Jak dla mnie mamy dwa tropy. Pierwszy to monitoring – spojrzał na MacMillana – Jak słusznie zauważył wcześniej kadet MacMillan, nasi sprawcy mogli coś przeoczyć i dać się złapać jeszcze jakiejś kamerze. Wiemy, że pokazali się przed bankiem dzień przed napadem, ale nie weszli do środka, tylko odjechali. Coś ich spłoszyło? Może tak, może nie. Ale może uchwyciło ich więcej kamer.

- Drugi trop to netrunner. Wiemy, że musieli współpracować z jakimś, skoro udało im się tak sprawnie wyłączyć systemy alarmowe banku i kamery. NetSec ma już zlecenie na sprawdzenie tych ataków, chcę przyjrzeć się szczególnie atakowi na SSI. Kazałem im udostępnić sieć naszym technikom, ale podejrzewam, że nie obejdzie się bez nakazu. Jak znajdziemy ich sieciarza, to trafimy po nim do całej reszty.

Pumba zamilkł, zaschło mu w gardle. Mógłby dodać, że sam chętnie zobaczyłby szczegółowe wyniki sekcji zwłok Stevena White’a – nie mógł oprzeć się wrażeniu, że czegoś nie widzą w pozornie bezsensownej śmierci ochroniarza - ale zachował te przemyślenia na razie dla siebie.
 
Wilczy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 03-04-2022, 18:49   #110
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Komenda Metropolitalna NC (7 listopada 2021, godz. 07:50)

Kapitan de Soto splótł razem palce obu dłoni spoglądając na swych podkomendnych, rozparł się wygodniej w fotelu. Kiedy Voronin skończył referować sprawozdanie, zapadła krótka chwila niezręcznej ciszy.

- Dawno już nikt nie przedstawił mi tak szczegółowo biegu spraw, detektywie Voronin - powiedział w końcu komendant tonem tak doskonale neutralnym, że jego uwaga mogła być równie dobrze komplementem jak i przytykiem. Różnokolorowe diody na obłej powierzchni chromowanego banku danych wszczepionego w bok czaszki mężczyzny migotały rytmicznie zdradzając pełny sprzęg mózgu z oprogramowaniem PolNetu.

- Co do wraku furgonu, wpłynęła już w tej sprawie opinia kapitana Franklina z wydziału prewencji Strefy - ciągnął dalej de Soto - Laboratorium twierdzi, że pobrali w nocy wszelkie możliwe materiały dowodowe. Nie widzę uzasadnienia dla akcji przewozowej wraku.

- Ale sir... - milczący dotąd Richard podniósł się na dźwięk słów kapitana z krzesła - Furgon sam w sobie jest dowodem.

- Nie zaprzeczam, panie Stones - kiwnął głową de Soto ogniskując swe spojrzenie na drugim śledczym - Nic jednak nie wskazuje na to, by do czegokolwiek jeszcze mógł nam się przydać. Odrzucam wniosek o jego przewiezienie do komendy, rachunek korzyści i strat dowodzi jednoznacznie braku zasadności takiej operacji w Strefie.

Richie zasępił się słysząc decyzję przełożonego, ugryzł się jednak na czas w język nie chcąc prowokować niepotrzebnego zatargu.

- Sprawa wygląda na dość nietypową, zwłaszcza potencjalny motyw sprawców oraz zniszczenie przez nich łupów - oświadczył de Soto - Czy dokonali już panowie oględzin mieszkania ofiary? Chociaż to jedynie delikatnie zarysowana hipoteza, być może jest on w jakiś sposób mocniej powiązany z całą sprawą?

Pumba otworzył usta chcąc skomentować uwagę komendanta i wspomnieć o własnych odczuciach względem osoby zabitego ochroniarza, ale Stones ubiegł go również tym razem.

- Zaplanowaliśmy to na dzisiaj, panie kapitanie - oznajmił Tygrys - Właściwie mieliśmy tam pojechać prosto ze Strefy, ale nie chcieliśmy, żeby pan zbyt długo czekał na nasze sprawozdanie.

De Soto obdarzył Richarda przeciągłym wieloznacznym spojrzeniem, skinął po chwili głową z aprobatą i uniósł uprzejmym gestem dłoń wskazując nią na drzwi swojego gabinetu. Pojmując, że spotkanie właśnie dobiegło końca, trzej policjanci podnieśli się z wygodnych krzeseł.

A potem zastygli w bezruchu widząc zmieniający się wyraz twarzy przełożonego. Komendant przechylił w bok głowę, przymknął oczy zmieniając jednocześnie ułożenie palców dłoni w sposób nakazujący gościom pozostanie w miejscu. Jego mina oraz leciutko zamglone oczy zdradzały intensywną pracę koprocesorów neuralnych przesyłających przez mózg duże ilości danych.

- Jedźcie natychmiast do mieszkania ofiary - powiedział nieco zachrypniętym głosem de Soto, odzyskując trzeźwość spojrzenia i wbijając wzrok w twarze podkomendnych - Macie ograniczone protokoły dostępowe, dlatego nie otrzymaliście pełnej informacji na temat Stevena White. W naszej sieci znajdują się okrojone dane. Pełna wersja została utajniona na progu federalnym.

- Federalne Biuro Śledcze czy jakaś agencja bezpieczeństwa? - zapytał z nutą nagłej ekscytacji Stones - Jakaś klauzula pozwalająca rozpoznać powód utajnienia?

- FBI - potwierdził z niezadowoloną miną de Soto - Muszę się z nimi skontaktować. To na razie wszystko, panowie. Skoncentrujcie dochodzenie na osobie Stevena, to nie może być zbieg okoliczności. Sprawdźcie jego mieszkanie, przesłuchajcie znajomych. Raportujcie o wszystkim na bieżąco. Chcę znać każdy, nawet pozornie błahy szczegół. Możecie odejść!
 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:35.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172