Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-06-2017, 11:33   #211
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Michael
Ochroniarz ostrożnie podszedł nie zasłaniając linii ognia kompanowi z budki i odwinął materiał temblaka. Oględziny wypadły chyba pomyślnie, bo wymamrotał coś niepochlebnego o magii i pewnie magach. Dla dobra sytuacji Michael nie dosłyszał co to było. Cofnął się i powiedział do kumpla:
- Zamelduj o tym.
Po dłuższej chwili ten z dudki wychylił się i powiedział:
- Możesz wejsć. Czekają na ciebie w sali konferencyjnej.

Oliver
- Dobra - odpowiedzialne Adrian - daj mnie na głośnomówiący. Już... Dopilnujemy odwrotu Dragora i Kingstone. Ale jeśli kiedykolwiek znowu tu wrócą lub będą próbowali szkodzić z daleka... opcja wysadzenia się wyda im się rajem. Słyszałeś Dragor?
- Słyszałem - odkrzyknął - Masz moje słowo na to. Nie ma miedzy nami złej krwi ani zadawnionych uraz. Nie mam powodu wracać tu. Grałeś uczciwie... jeśli można mówić o uczciwości w polityce.
- Ok, wyślę oddział
. - Powiedział Adrian - Co do ciebie królu, gdzie i kiedy proponujesz negocjacje.
- Jeśli mnie zaprosisz to u ciebie na wyspie. Jako sojusznicy powinniśmy okazać sobie zaufanie. Ja z czwórką przybocznych, za powiedzmy trzy dni. Dasz nam gwarancje bezpieczeństwa?
- Dam... o ile niczego nie wywiniesz.
- Więc jesteśmy umówieni. Wydam rozkazy by wpuścili was bez problemów do Instytutu. Wasz człowiek was tu przyprowadzi.
 
Mike jest offline  
Stary 22-06-2017, 12:18   #212
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Swordich popatrzył na bełkoczącego ochroniarza z nieopisaną dezaprobatą. Domyślał się co mówił, ale wolał i tak nie wiedzieć co miał na myśli. Sprzeczka lub napięcie jakie by sie wytworzyło mogło tylko narobić problemów.

Michael spokojnie czekał na potwierdzenie swoich słów. W końcu puszczono go i ruszył.
- Spokojnej służby.- Powiedział na odchodne i ruszył wolnym krokiem lekko się krzywiąc. Kamyczki które były rozsypane wbijały się w podeszfę. Niestety Michael był zrośnięty z nimi i odczuwał to jakby na bosaka po nich szedł.
~Przeklęte kamienie.~ Warknął pod nosem i odetchnął gdy stanoł na chodniku przed budynkiem.

Nie raz i nie dwa bywał w sali konferencyjnej i spokojnym krokiem szedł. Sprzątanie u wilkołaków nie było piorytetem a poprzedni, którzy wchodzili mogli nanieść owych kamieni więc młody mag wolał nie wdepnąć boleśnie w żaden.
W końcu podszedł do drzwi konferencyjnej i kiwnął głową do stojących, uzbrojonych ochroniarzy. Ciekawiło go czy ci także się przyczepią do broni. W sumie zastanawiał się też po co go tu ściągnęli skoro nie na wiele się może przydać.
 
Hakon jest offline  
Stary 25-06-2017, 13:14   #213
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Bill siedział grzecznie na swoim krześle pod ścianą ciesząc się w duchu że wredna elfka dostanie za swoje a nowy król elfo - palmowy jest na tyle sprytny żeby na dzień dobry zabiegać o sojusz z Alfą.

Nie mógł się już doczekać żeby wygarnąć jej wszystkie błędy i niedociągnięcia....

~Lepiej tego nie rób~ - Ostrzegł Wuj Aleks ~Teraz jest bezsilna ale to się może zmienić. Nie warto się narażać na jej zemstę najlepiej wcale z nią nie rozmawiaj ~
~ Racja, dobrze zrobiłeś składając raport . Teraz wiedzą że słuchasz rozkazów ale pamiętasz krzywdy i nie jesteś bezmyślny. Będą się z tobą bardziej liczyć, co ma swoje dobre i złe strony~ - Dodał od siebie Wuj Arnull.

Młody Pomiot przyjął te rady pomyślał sobie że dochowa wierności Alfie jeżeli ten kiedyś będzie w podobnej do Kingston sytuacji bo okazał mu łaskę za takiego władce warto krwawić.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 25-06-2017 o 13:29.
Brilchan jest offline  
Stary 26-06-2017, 21:20   #214
 
Raist2's Avatar
 
Reputacja: 1 Raist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputację
- No dobra, to skoro już zostaliśmy przyjaciółmi, odzyskam swoją pukawkę? - jednak Oliver wcale nie miała zamiaru się rozluźniać pomimo lekkich słów. Wciąż stał i czekał aż łaskawie ktoś go stąd wypuści, albo cokolwiek. Teoretycznie jest zawieszenie broni, ale wciąż nie był wolny.
 
Raist2 jest offline  
Stary 27-06-2017, 10:11   #215
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Bill i Michael
- Bill, Michael szykujcie się - powiedział Adrian - jedziecie. Do pomocy weźmiecie Godzille, już się szykuje w zbrojowni. Jako wsparcie Terry i Ajit. Reszta Alfy w pogotowiu, jeśli to pułapka to chcę by odbiła się im czkawką. Ruszajcie.

Oliver
- Możesz zabrać swoje rzeczy - powiedział szef najemników. - Odprowadź go - rzucił do znanego mu już elfa. Droga powrotna była szybka. Porzucona broń leżała tam gdzie powinna.

Na górze w Instytucie
Gdy odszedł Oliver do sali wszedł Szrama. Król palm popatrzył na niego i rzekł:
- Chyba czas na ciebie.
- Szczur zrobił swoje szczur może odejść?
- Jak przyjadą wilki nie będzie dyskusji z wami, sam wiesz.
- Na naszych plecach wjedziesz do sojuszu. Nieźle…
- Przyda się w sojuszu ktoś, kto nie chce cię rozwalić jak tylko cię zobaczy. Adrian co prawda będzie naciskał, ale jedyne co uzyska to to, że nie będą ci pomagał. Ale też nie wystąpię przeciwko tobie. A dziś… każdy z nas osiągnął swoje cele, więc stratny nie jesteś.

- Nie jestem - powiedział powoli Szrama. - Dobra zwijamy się.

Instytut, jakiś czas później
Oliemu zaczynało się nudzić gdy zobaczył parkującą niepozorną i nieoznakowaną furgonetkę. Wyskoczyło kilku rozjemców i dwóch z Alfy. Wszyscy obwieszeni bronią jak choinki na militarystyczne Bożenarodzenie.

Gdy weszli prowadzeni przez Olivera w sali był Dragor, leżąca Kingstone i czterech elfich najemników plus elfia wiedźma.
Ajit rozejrzał się i powiedział:
- Dobra Dragor, jesteśmy. Kończ przedstawienie i znikaj.
- Adrian dobrze wybrał posłańca.
- Odparł Dragor - Twoja słowność jest wręcz legendarna. Odsuńcie się trochę, zaczynam zwalniać stopniowo moc… aż żal jej nie zużyć. Zabierz osłony wiedźmo.
Elfka bez słowa cofnęła się, osłona która otaczała przestrzeń wokoło Dragora zamigotała i zbladła.
Rozpraszanie energii chwile trwało i nie było w najmniejszym stopniu widowiskowe. Ot, lekki podmuch eterycznego wichru i strzelające przy każdym ruchu iskry elektrostatyczne. Otoczony dogasająca aurą Dragor przekroczył nad zwłokami dziecka i podszedł do leżącej byłej już królowej.
- Skurwiel - rzucił Terry widząc gesty czarownika nad leżącą. - Założył jej blokady psychiczne.
Dragor podniósł Kingstone jakby nic nie ważyła. Upuścił mały kryształ i rozdeptał go nogą.
- Obyśmy już się nie spotykali - rzucił nie wiadomo do kogo i zniknął w czarnej chmurze śmierdzącej siarką.
- Czas na was - powiedział jeden z elfów.
Terry ostentacyjnie wyjął telefon i powiedział:
- Załatwione. Ok. - schował komórkę i rzekł - Wracamy, zostawicie złom i macie trochę wolnego.
 
Mike jest offline  
Stary 27-06-2017, 12:00   #216
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Tak jest Alfo- Bill ukłonił się radzie i ruszył wykonać zadanie.

Jadąc na miejsce zadzwonił do znajomego z wilków szarej żeby spytać się czy nie mają do odsprzedania opony na motor bo mu się przebiła a jak jest okazja to lepiej dać zarobić swoim niż obcym.

Podczas dziwnej sytuacji z Dragorem stał z boku i milczał ledwo kryjąc obrzydzenie dzieciobójcą po wszystkim skinął głową i ruszył do wyjścia zamierzał w ten czy inny sposób zyskać koło a potem odzyskać Ragnara.

Najpierw jednak miał inną sprawę do załatwienia - Oli mogę na słówko ? Tak krótko.- Poprosił drugiego wilka gdy wyszli po za teren Instytutu - Słuchaj jest taka sprawa zdobyłem na tancerzach cienia podczas obławy dwa Klevy. Sam ledwo mogę nosić jeden ja wiem że są cenne i w ogóle ale większym zyskiem będzie dla mnie lepiej uzbrojony towarzysz broni walczący ze mną ramie w ramię zainteresowany ?- Spytał prosto z mostu.

- Zrozumiem jeżeli odmówisz w końcu Gaja jedna wie co tancerze zrobili z tymi duchami wewnątrz broni? Może żmij chcę w tym przypadku użyć chciwości jako pierwszego kroku do upadku? Z drugiej strony widziałem jak trzech moich towarzyszy umiera i choć dałeś mi wyraźnie do zrozumienia że czujesz się lepszy i uważasz Rozjemców za fuchę nie stado to nie chcę żebyś zdechł.- Dodał.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 28-06-2017 o 09:48.
Brilchan jest offline  
Stary 27-06-2017, 12:55   #217
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Swordich wszedł do pokoju gdzie było zebranie. Siedziało, bądź stało większość wpływowych nieludzi w mieście.
- Bill, Michael szykujcie się - powiedział Adrian - jedziecie. Do pomocy weźmiecie Godzille, już się szykuje w zbrojowni. Jako wsparcie Terry i Ajit. Reszta Alfy w pogotowiu, jeśli to pułapka to chcę by odbiła się im czkawką. Ruszajcie.- Tymi słowy został przywitany młody mag.
- Gdzie mam jechać? W takim stanie to dupy se nawet nie podetrę.- Rzachnął się Swordich.
- Najlepiej odrazu każcie wypierdalać z miasta lub odstrzelcie.- Dodał i olewając zaczepki ruszył do zbiorowni.

- Siema Jayson. Na wojne znowu nas wypierdalają.- Przywitał się z Gidzillą i usiadł na ławeczce. Popatrzył na gnata przyklejonego do dłoni i przeklnął.
- Pojebało ich. Chuj im w żyć.- Dodał ostatnie i ruszył ku furgonetce. Tam spotkał dwójkę Alfa.
- Na co się gapicie?- Rzucił do patrzących ze zdziwieniem weteranów.
- Jak chcesz wiedzieć to paradoź mi odwalił. Nie potrzebne mi nic bo i tak nie urzyję.- Pokazał magowi zrośnięty pistolet.
Wszedł nie mówiąc nic więcej do furgonetki i zasiadł czekając na resztę.

Zatrzymała się furgonetka i Alfa z Bilem i Godzillą wyskoczyli. Michael wyszedł na końcu i usiadł na progu wozu patrząc beznamiętnie na zebranych.
Przyglądał się tylko sprawdzając sytuację życiową i materialną otoczenia i popisów elfiaków.

- Skończone? Możemy spierdalać?- Spytał Terrego upewniając się, że nie przesłyszał się. Trochę poprawiło mu to chumor.
- Podwieziecie mnie?- Spytał bardziej doświadczonego maga.
- Nie chcę znów ryzykować policji czy ludzi widząc to.- Pokazał Terremu swoje przedłużenie dłoni.
 
Hakon jest offline  
Stary 01-07-2017, 00:27   #218
 
Raist2's Avatar
 
Reputacja: 1 Raist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputację
Oliver przywitał każdego z przybyłych podaniem dłoni.
- Sporo Podmieńców, do tego naprawdę potrafię co nieco. Jeden dla ozdoby nosi trofea na szyi, w tym kły garou. I ma chęć na zdobycie nowych. - zrelacjonował krótko.

To tyle? Cała wielka otoczka, atomówki w kieszeniach, wielka zbrojna obstawa, a tu “granat dymny” na ziemię, puff i tyle? No spoko, i tak można. Przynajmniej szybko poszło. A jeszcze do tego w końcu mógł jechać na spokojnie do domu. Jeszcze tylko odstawić Firebirda do garażu.

- Jesteś pewien? - Oliver się zdziwił, tak lekko oddać taki skarb…. - Będę zaszczycony przyjmując tak wielki podarek. Dziękuję. - wyciągnął rękę do Billa w geście wdzięczności.

- Chwila, ja się uważam za lepszego? - Cole nie krył zdziwienia na to stwierdzenie - Musiało dojść do nieporozumienia, rzeczywiście, nie myślę o was jak o stadzie, ale ciężko nazwać poznanych 18 godzin temu ludzi stadem. Pozatym - uśmiechnął się przyjaźnie - Gdybyś tak często jak ja pracował w zmiennym składzie, nierzadko sam, też nie od razu każdego nazywałbyś stadem. Bez urazy, po prostu nie wiem ile czasu będziemy razem. A takie więzi w końcu przychodzą same naturalnie, jak mają czas.
 
Raist2 jest offline  
Stary 03-07-2017, 22:53   #219
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Tak jestem pewien. Myślałem czy nie dać Mentorowi ale nie lubię się podlizwać a w walce bardziej skorzystam z lepiej uzbrojenego sojusznika niż korzyści politycznych. Wolę się dzielić bogactwem żałuję tylko że jedyny szaman którego znałem zmarł i nie ma mi kto tego kleva przypisać- Bill westchnął ciężko

- Sorry że cię tak źle odebrałem widocznie te opowieści przodków o twoim plemieniu mnie uprzedziły

Gdy już skończył rozmawiać z Olim wziął się za załatwianie sprawunków z Godzillą w roli szofera: Najpierw do monopolowego gdzie Jay dostał w łapę nieco dolców i został poproszony o zakup zgrzewki piwa a Bill przypomniał sobie że musi sobie załatwić lewe prawo jazdy...

Potem niczym w grze przygodowej pojechali do Wilków Szarej aby wymienić browce na koło do motoru - Chłopaki a znacie może kogoś kto za kasę zrobiłby lewe prawo jazdy? Bo zorientowałem się w sklepie że nie mam żadnych papierów- Spytał.

W końcu mogli pojechać po Raganara
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 06-07-2017 o 16:20.
Brilchan jest offline  
Stary 07-07-2017, 12:12   #220
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Czarna furgonetka stanęła pod warsztatem Swordicha. Młody mag wyszedł z wozu rzucając przez ramię:
- Dzięki i na razie.- Stanął na chodniku i odprowadził wzrokiem odjeżdżającego GMC.



Kiedy już zniknęła ruszył do warsztatu i przywitał się ze stojącym ze szlugiem Rafaelem.
- Wreszcie szef zajdzie zobaczyć co w firmie?- Zapytał i spostrzegłszy obandażowaną rękę.
- Już wiem kto prowadził.- Dodał i Michael wiedział, że chodzi o wóz z urwanym lusterkiem.
- Dziś nie zajdę, ale jutro z samego rana mam zamiar zobaczyć co i jak.- Oznajmił Swordich i machnął lewą ręką na pożegnanie.

Wreszcie był w domu. Niby nic specjalnego bo każdego dnia tu trochę przebywał, ale wreszcie mógł liczyć na odpoczynek. Przynajmniej tak Terry wspomniał. Ciekawe przez jak długi okres nie będzie ściągany jako Rozjemca. Michael miał swoją robotę z której mógł się utrzymać na przyzwoitym poziomie.
Swordich wszedł i usiadł w fotelu przed telewizorem. Włączył i zaczął przeglądać kanały informacyjne. Oczywiście było sporo wiadomości o akcjach na mieście z jego udziałem. Na szczęście nikt nie mówił o nim oficjalnie przynajmniej.

Dzień minął dość szybko mimo, że młody mag nie wychodził z domu. Nie chciał mieć problemów z przyklejonym pistoletem, który mógł zainteresować rozdrażnioną ostatnimi wydarzeniami policję.
Po solidnym posiłku w skandynawskim stylu i relaksującej kąpieli legł w łóżku i dość szybko oddał się w ręce Morfeusza.

Michael otworzył oczy gdy słońce wdzierające się przez niezasłonięte okno świeciło wprost na jego twarz. Podniósł się z łóżka i podrapał po głowie. Jakie było jego zaskoczenie gdy zauważył, że już nie ma pistoletu przyklejonego. Zaczął zdejmować ubranie ale poza butami nic nie chciało się jeszcze odkleić.
- Przynajmniej mogę popracować w warsztacie i nie zaboli gdy stanę na kamieniu.- Jęknął pod nosem i po sycącym śniadaniu ruszył na zakupy do pobliskiego centrum handlowego.

Po uzupełnieniu lodówki udał się do warsztatu i ruszył do biura. Ustalił z pracownikami kto ma czym się zając a sam ruszył by zając się pilnym klientem, który dziś miał odebrać auto. Roboty było sporo.
Wjechał na podnośnik i po chwili patrzył na podwozie.



Praca dobiegła do końca i Swordich wrócił do biura. Ledwo się przemył a w kieszeni zaczął boleśnie wibrować telefon.
- Kurwa! Zajebie!- Krzyknął i opadł na fotel. Komórka szybko przestała dzwonić i telefon na biurku zastąpił go w robieniu hałasu.
- Warsztat. Swordich przy aparacie.- Powiedział do słuchawki gotowy wybuchnąć no dzwoniącego, który jak podejrzewał wiedział o jego problemie z paradoxem a jednak dzwonił na komórkę.
 
Hakon jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:26.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172