|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
21-09-2014, 23:11 | #121 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Helmut był umiarkowanie zadowolony z tego co udało mu się osiągnąć podczas tej wyprawy w podziemia twierdzy. Nie mógł jednak zlekceważyć opinii towarzyszy i wysuwanych przez nich argumentów. Wieża płonęła a czekanie pod nią aż się wypali było co najmniej ryzykowne. Poza tym może udało by się znaleźć kogoś w miejsce Luda. - Za bardzo się nie obłowiliśmy tym razem. Żeby tylko starczyło nam pieniędzy na kolejną wyprawę. Ale macie rację, wróćmy na powierzchnię i odpocznijmy. Widząc, że Dorigan ciągle jeszcze studiuje zapiski podszedł do niego i zajrzał mu przez ramię. -No i jak jest coś ciekawego? |
21-09-2014, 23:39 | #122 |
Reputacja: 1 | Krasnolud spojrzał w górę w stronę twarzy Helmuta wcisnął mu stertę papierów w dłoń i odsapnął widocznie poirytowany faktem, że nic a nic z tego nie zrozumiał: - A idź Pan z tym dziadostwem... |
22-09-2014, 23:20 | #123 |
Reputacja: 1 | Reakcja Dorigana nie ucieszyła łowcy. Westchnął głośno i odwrócił się w kierunku, z którego przyszli.Ostatni raz rzucił okiem na ciała i… doznał olśnienia, wykonując przy tym gest uderzenia zewnętrzną częścią pięści w otwartą dłoń. Szybko zwrócił się do kompanów. - Panowie, każdy bierze po zębaczu i wracamy. Mięso zębacza jest smaczne, więc możemy je sprzedać karczmarzowi. Może nawet załapiemy się na szynkę z zębacza… - urwał zdanie, gdy poszedł po najbliższego stwora.
__________________ "Alea iacta est." ~ Juliusz Cezar |
23-09-2014, 21:42 | #124 |
Reputacja: 1 | -To ścierwo w ogóle jest jadalne? Zdziwił się Dorigan - Skoro tak mówisz to spróbuję targąć jednego Po czym podszedł do jednego z cielska. |
24-09-2014, 20:19 | #125 |
Reputacja: 1 | Udaliście się w drogę powrotną. Niestety, zębacze by ły zbyt duże, aby zabrać je w całości, dlatego też każdy uciął po kawałku mięsa, na tyle dużym, aby móc go swobodnie przenieść. Tak czy siak było tego całkiem sporo. Ruszyliście w drogę powrotną. Na szczęście nie odeszliście daleko i była ona prosta. Hallem do dziury w ścianie, a później przez ponad dwie godziny tunelem oznaczonym jako "szczury". Banał. Jednak w pewnym momencie musieliście dotrzeć do rozpadlin z gorącym gazem. Miejmy nadzieję, pokonanie tej przeszkody po raz drugi będzie dla was łatwiejsze. W końcu macie już doświadczenie. Gm Info: krótki opis jak przechodzicie, ja robię ewentualne rzuty. 2-3 zdania. |
24-09-2014, 20:41 | #126 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Helmut był sceptyczny co do walorów smakowych mięsa z zębacza, ale przekonany przez resztę niósł cierpliwie swój kawałek. Gdy dotarli do rozpadlin zrzucił go jednak z pleców i przemówił do towarzyszy. - Pora się przewiązać liną. Nie mam zamiaru przysmażyć się jak ostatnim razem. Mięso z zębaczy zwiąże się razem i przeciągnie jak już wszyscy będziemy po drugiej stronie, tak żeby z nim nie skakać. Co wy na to? Sądził, że zaproponował dość rozsądne rozwiązanie. |
24-09-2014, 21:04 | #127 |
Reputacja: 1 | Reinmar żałował, że zębacze były zbyt ciężkie i musieli zabrać tylko kawałki, ale lepsze to niż nic. Droga powrotna była prosta, więc nie musieli długo się zastanawiać gdzie iść. Gdy dotarli do rozpadlin, zrzucił mięso z pleców. - Racja, przeciągnijmy je. Skoczę pierwszy, a wy się uszykujcie. Nie czekał, zabrał linę, przywiązał ją po tej stronie rozpadliny, a następnie do siebie. Kawałek wcisnął Helmutowi do ręki. - Jeżeli wpadnę, wyciągnijcie mnie szybko.
__________________ "Alea iacta est." ~ Juliusz Cezar |
24-09-2014, 21:23 | #128 |
Reputacja: 1 | Reinmar skoczył. Leciał i leciał, lecz nie doleciał. Runął w przepaść. [-5 PŻ] Byłby zginął, ale na szczęście przywiązany był liną. Towarzysze wyciągnęli go całego poobijanego i poparzonego gorącą parą. |
24-09-2014, 22:24 | #129 |
Reputacja: 1 | - A i dobrze Ci tak! Trza było mi liny z łap nie wyrywać i nie szarpać się ze mną! Skwitował złośliwie skok Reinmara. - Tutaj jaka deska by się zdała, byśmy mogli pomost zrobić, a tak przyjdzie nam zady nad tą rozpadliną podsmażać. |
24-09-2014, 23:58 | #130 |
Reputacja: 1 | Grodug widząc bardzo bolesny upadek Reinmara, jęknął żałośnie. Jego wola walki i odwaga, po stoczonej potyczce, znacznie opadła i Khazad zaczął obawiać się o swe życie. Świadomość swej śmiertelności i myśl, że nie uda mu się odnaleźć przyjaciela, nakazywała mu zachowanie teraz szczególnej ostrożności. Chciał już zacząć nakłaniać drużynę do poszukania innej drogi wyjścia, gdy nagle wpadł na pewien pomysł. Wyciągnął z plecaka swój kilof, który, w przeciwieństwie do tego założonego na jego plecach, miał służyć jedynie do drążenia tuneli. Podszedł do jednej ze ścian tunelu i stuknął w nią lekko narzędziem i zaczął nasłuchiwać głuchego dźwięku, który mógłby świadczyć o znajdującej się za nią przestrzeni z gorącą parą. To samo zrobił przy przeciwległej ścianie. Jeżeli głuchego "puknięcia" nie usłyszał, miał zamiar zacząć kopać. Na celu miał zrobienie wąskiego przejścia obok szczeliny z parą. Oczywiście doświadczenie zawodowe, nakazywało mu co chwilę sprawdzać czy aby za kolejną warstwą skał nie natrafi na gorący gaz. -Dobra! Ci którzy nie chcą zginąć poparzeni parą, niech poczekają aż wykopię przejście. Reszta, niech skacze śmiało... |