|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
13-07-2017, 08:09 | #711 |
Administrator Reputacja: 1 | Randulfowi bynajmniej nie spieszyło się, by wracać do podziemi, z których właśnie wyszedł, ale miał wrażenie, że jeśli on nie da dobrego przykładu, to nic nie wyjdzie z planów zatarcia śladów po kultystach. - Potrzeba dużo rzeczy, które się dobrze palą - powiedział. - Drewno, słoma, nafta. I lampy. Oddany ciała kultystów oczyszczającym płomieniom, a gdy ogień zgaśnie, potrzebne będą łopaty i kilofy, żeby zasypać całe te podziemia, żeby już nikt nigdy z nich nie mógł skorzystać. |
13-07-2017, 22:02 | #712 |
Reputacja: 1 |
|
13-07-2017, 23:10 | #713 |
Reputacja: 1 | - Albercie, zostaw te papierzyska i wypuść dzieci. Natychmiast zarządził Bosch. - Tylko ostrożnie z tą klapą. Już cholera wie która piwnica jest pełna pająków i kurzu, a w której roi się od kultystów. Pokręcił głową.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
14-07-2017, 14:09 | #714 |
Administrator Reputacja: 1 | - Gryfku, idź i poszukaj Oswalda i Otwina - powiedział Randulf do małego gryfa. - Poszli w tamtą stronę. Machnął ręką w kierunku, w którym udali się Oswald i Albert. Gdzie był Otwin, tego nie wiedział, ale było mu obojętne, na kogo zwierzak trafi. Wolał tylko, by nie plątał mu się pod nogami, bo chłopi, z nadmiaru zapału, mogli zrobić mu krzywdę. - No to idziemy - powiedział do chłopów biorąc lampę i zapalając ją. - Zrzućcie wszystko na dół, potem zejdziemy i zobaczymy, w jakim miejscu ogień wyrządził najwięcej szkód. |
17-07-2017, 22:12 | #715 |
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | Otwin postanowił zerknąć za Ianem, aby sprawdzić w jakim kierunku poszedł. W tym momencie było to nawet ważniejsze niż pilnowanie Celestyny, która jak narazie wyglądała faktycznie bardziej na ofiarę aniżeli na oprawcę. Poza tym, teraz była pod "opieką" Oswalda, który może lekko zmęczony, lecz mimo tego dalej dałby radę złapać zwykłą kobietę - jeśli faktycznie taką była. Należało mu ją zostawić. Co już się od niej dowiedział to jego. Teraz uwaga Otwina skupiła się na reszcie. - Zostaw! - krzyknął do Alberta - ja pójdę, cholera wie co tam jest. - Otwin postanowił pierwszy zerknąć do piwnicy aby sprawdzić czy aby napewno są tam tylko dzieci. Jeśli Celestyna mówiłaby prawdę, reszta należałaby do Alberta. - Właśnie, Xandra, po %@ nam ona? Mówiłes że Cię czarowała, może teraz też coś kombinuje? Może mam z nią "porozmawiać" już teraz? Jeszcze wykorzysta jakąś sztuczkę. Mało nam atrakcji? - Otwin chodził podenerwowany, w przeciwieństwie do Oswalda nie mógł usiedzieć na miejscu, tym bardziej teraz gdy przed nim leżał bezbronny kultysta. Wystarczyło tylko wyjąć sztylet i ... a nie, sztylet był już wyjęty i tylko mały impuls wystarczyłby aby Otwin zaślepiony żądzą zemsty zadźgał spętanego jeńca.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |
18-07-2017, 15:23 | #716 |
Reputacja: 1 | - W sumie racja Otwinie. Zgodził się Bosch, kiwając lekko głową. - Dlaczego ją pojmałem? Sam nie wiem. Chciałbym dopaść jeszcze tego Ernesta, wyjaśnić ludziom co tu zaszło i zakończyć to po cichu, gdzieś za wsią. Wyjaśnił.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
20-07-2017, 09:00 | #717 |
Reputacja: 1 |
|
20-07-2017, 14:16 | #718 |
Administrator Reputacja: 1 | Nie znacie dnia ani godziny... To powiedzenie znane było Randulfowi, lecz cóż z tego? Dał się zaskoczyć. Nie pomyślał o tym, że powinien mieć obu ochotników na oku, nie spodziewał się, że kultyści mogą mieć kolejnego wspólnika. Może powinien był podać każdemu rękę? A nuż zobaczyłby przyszłość i nie wpakowałby się w tarapaty. Ale dać się zaskoczyć to jedno, a pozwolić zarżnąć jak baran to coś całkiem innego. A chociaż wszyscy wiedzieli, że kochał łuk, to sztuka władania innym orężem również nie była mu obca. A że jego przeciwnik gadał, zamiast atakować, to stworzył okazję do rewanżu. Randulf cofnął się o krok, równocześnie wyciągając miecz, po czym zadał błyskawiczne pchnięcie, a zaraz potem drugie. Mówią, że co nagle, to po diable, no i (prawie) się sprawdziło. Wyprowadzony na szybko cios rozciął jedynie rękaw Reimdara. Za to drugie uderzenie było celne. _____________________ K100=56>54 K100=21; k10+5=8 |
20-07-2017, 22:50 | #719 |
Reputacja: 1 |
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
24-07-2017, 21:54 | #720 |
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | Otwin coraz bardziej przekonywał się do niewinności Celestyny, jednakże dalej był podejrzliwy i nie zamierzał jej zaufać. W piwnicy rzeczywiście były dzieci, lecz i to go nie udobruchało. Spojrzał każdemu z nich głęboko w oczy, testując czy nie są aby kimś pokroju Xandry - niewinnie wyglądającymi szarlatanami. Chłop otworzył wskazane drzwi i wskazał wiatę na drzewo przyklejoną do chaty obok. - Schowajcie się tam i za nic się nie ruszajcie - powiedział głosem nieznoszącym sprzeciwu - cokolwiek by się tu nie działo, inaczej sam Was utłukę, zrozumiano? - dokończył tonem wskazującym brak ironi Otwin nawet w niewinnych dzieciach widział złe siły, dlatego też podchodził do nich z dystansem. Jeśli faktycznie są niewinne to tam będą bezpieczne, ale jeśli też mają coś za uszami to ... Z czasem gdy Otwin zajął miejsce przy tylnych drzwiach zwrócił się do wystraszonej kobiety, nie zważając na to że już wcześniej mógł zadać to pytanie, po prostu nie wiedział co powiedzieć a cisza była taka nieznośna: - A więc mówisz że zaraz wróci? To gdzie on łaził? Nie powinien już tu być?
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |