Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-07-2017, 08:09   #711
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Randulfowi bynajmniej nie spieszyło się, by wracać do podziemi, z których właśnie wyszedł, ale miał wrażenie, że jeśli on nie da dobrego przykładu, to nic nie wyjdzie z planów zatarcia śladów po kultystach.
- Potrzeba dużo rzeczy, które się dobrze palą - powiedział. - Drewno, słoma, nafta. I lampy. Oddany ciała kultystów oczyszczającym płomieniom, a gdy ogień zgaśnie, potrzebne będą łopaty i kilofy, żeby zasypać całe te podziemia, żeby już nikt nigdy z nich nie mógł skorzystać.
 
Kerm jest offline  
Stary 13-07-2017, 22:02   #712
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację


O
twin bardziej przymusił kobietę, jednak ta wydawało się że albo naprawdę dobrze kłamie, ale nie wie za wiele.

- Niczego mi nie mówili, kazali tylko sprawiać pozory przed ludźmi ze wsi, mój mąż powiedział, że i tak nie wiem kto jest kim. I jeśli komuś powiem to nie będę wiedziała czy nie powiedziałam komuś od nich. Bałam się, raz tylko słyszałam jak mówili o kimś kto miał rządzić, podobno Ernest znał go z Altdorfu, ale słyszałam tylko nazwę Władca much. Nic więcej, przysięgam - zarzekała się kobieta.

Ian z kolei spokojnie oparł się o ścianę i zaczął słuchać Otwina. Wyglądało jak gdyby nic go nie ruszało, był nadzwyczaj opanowany.

- Nikogo nie widziałem w pobliżu, myślę, że jesteśmy przez najbliższą klepsydrę sami z tą ladacznicą.

Nagle dało się słyszeć z daleka już jakieś słowa, po czym Ian dodał:

- Pewnie to twoi, głos znajomy. Idę na tyły sprawdzić czy nikt nie idzie. - po czym swym pewnym chodem ruszył w kierunku tylnego wyjścia gdzie za pierwszymi drzwiami zniknął.

Do pokoju wszedł Oswald a za nim Albert. Oswald podpierał się o swój miecz, a co jakiś czas Albert chciał łapać go obawiając się że ten może się przewrócić, ale jak się okazywało stał dosyć stabilnie pomimo bólu jaki czuł. Na jednym z ramień miał Xandrę.

Wyglądało to na spotkanie rodzinne. Matka na krześle, lekko obita, dziedcko skneblowane lekko otumanione.

Kobieta widząc dziecko wbiła się mocniej w fotel, była naprawdę wystraszona.


- Proszę trzymajcie ją z dala ode mnie. Ona chce mnie zabić. To nie jest moje dziecko, wzięliśmy ją pod swoją opiekę, Ernest przyprowadził ją jako dziecko potrzebujące pomocy jeszcze w Altdorfie. Starałam się jak mogłam, ale to wszystko było chyba zaplanowane przez mojego męża, oni mnie wykorzystali. Nic już tutaj nie mam. Moja matka przestrzegała mnie przed nim, ale nie słuchałam - zaczęła się żalić - nie słuchałam nikogo, myślałam że dobrze robię. Prosze pomóżcie mi, oni mnie zabiją, miałam nic nie mówić. Człek z długimi włosami często koło mojej chałupy się kręcił nadzorując, jak dobrze pamiętam to zwał się Reidmar. Przeklęty człek, widziałam jak potrafi dobrze udawać, widziałam jak mordował ludzi - szlochała to mówiąc

Na pytania odnoszące się o Ernesta kobieta mówiła, że nie wie gdzie jest, wyglądało jak by mogła mówić prawdę. Mówiła, że zwykle wychodzi około tych godzin i wraca na trochę w granicac południa, powinien być za kilka klepsydr. Kobieta była mocno zmęczona i zapłakana. Nagle złapała Otwina za rękę i zaczęła:

- A tak, w naszej piwnicy, tak tam - wskazała na dywan pod stałem - w naszej piwnicy przetrzymują dzieci, jest tam 3 dzieci, mówili, że będą ich potrzebować na jakiś obrządek, że za kilka dni. Że ktoś znowu przyjdzie. Przynosiłam dzieciom jedzenie, ale nie mogłam ich wypuścić, bo by mnie zabili, zabili by mnie nawet jak bym coś powiedziała. Teraz na pewno mnie zabiją.


Randulf widział jak dwóch chłopów z zapałem palili się do pomocy. Zajęło im co prawda to trochę, ale przynieśli to co bohater nakazał i byli gotowi za bohaterem iść do środka.


- To co idziemy? - zapytał Reidmar taszcząc większą część rzeczy wymienionych przez Randulfa.

 
Inferian jest offline  
Stary 13-07-2017, 23:10   #713
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
- Albercie, zostaw te papierzyska i wypuść dzieci. Natychmiast zarządził Bosch. - Tylko ostrożnie z tą klapą. Już cholera wie która piwnica jest pełna pająków i kurzu, a w której roi się od kultystów. Pokręcił głową.


Następnie powoli podszedł do stołu, przystawił sobie krzesło, szurając nim po podłodze i rozsiadł się z wyraźną ulgą. Miecz oparł o blat.

- Otwinie, daj jej usiąść, bo nie będę cały czas głowy zadzierał. Powiedział spokojnie i przez dłuższą chwilę patrzył na kobietę w ciszy.

- Spokojnie. Nikt cię już nie skrzywdzi. Zadbam o to osobiście. Uspokajał. - Jeśli mówisz prawdę. Dodał chłodno, patrząc w błękitne oczy wystraszonej kobiety. - Celestyna, tak? A więc twierdzisz, że twój mąż do spółki z przybraną córką trzymają cię tu jak więźnia. Dobrze. Wiesz pewnie zatem gdzie Ernest trzyma jakieś zapiski, albo inne papiery? Musisz wiedzieć. Nie uwierzę że nic tu nie ma. Pokręcił lekko głową, ciągle wpatrując się w oczy kobiety. - Pokój Xandry też wartało by sprawdzić.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 14-07-2017, 14:09   #714
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Gryfku, idź i poszukaj Oswalda i Otwina - powiedział Randulf do małego gryfa. - Poszli w tamtą stronę.
Machnął ręką w kierunku, w którym udali się Oswald i Albert. Gdzie był Otwin, tego nie wiedział, ale było mu obojętne, na kogo zwierzak trafi. Wolał tylko, by nie plątał mu się pod nogami, bo chłopi, z nadmiaru zapału, mogli zrobić mu krzywdę.
- No to idziemy - powiedział do chłopów biorąc lampę i zapalając ją. - Zrzućcie wszystko na dół, potem zejdziemy i zobaczymy, w jakim miejscu ogień wyrządził najwięcej szkód.
 
Kerm jest offline  
Stary 17-07-2017, 22:12   #715
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Otwin postanowił zerknąć za Ianem, aby sprawdzić w jakim kierunku poszedł. W tym momencie było to nawet ważniejsze niż pilnowanie Celestyny, która jak narazie wyglądała faktycznie bardziej na ofiarę aniżeli na oprawcę. Poza tym, teraz była pod "opieką" Oswalda, który może lekko zmęczony, lecz mimo tego dalej dałby radę złapać zwykłą kobietę - jeśli faktycznie taką była. Należało mu ją zostawić. Co już się od niej dowiedział to jego. Teraz uwaga Otwina skupiła się na reszcie.

- Zostaw! - krzyknął do Alberta - ja pójdę, cholera wie co tam jest. - Otwin postanowił pierwszy zerknąć do piwnicy aby sprawdzić czy aby napewno są tam tylko dzieci. Jeśli Celestyna mówiłaby prawdę, reszta należałaby do Alberta.

- Właśnie, Xandra, po %@ nam ona? Mówiłes że Cię czarowała, może teraz też coś kombinuje? Może mam z nią "porozmawiać" już teraz? Jeszcze wykorzysta jakąś sztuczkę. Mało nam atrakcji? - Otwin chodził podenerwowany, w przeciwieństwie do Oswalda nie mógł usiedzieć na miejscu, tym bardziej teraz gdy przed nim leżał bezbronny kultysta. Wystarczyło tylko wyjąć sztylet i ... a nie, sztylet był już wyjęty i tylko mały impuls wystarczyłby aby Otwin zaślepiony żądzą zemsty zadźgał spętanego jeńca.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline  
Stary 18-07-2017, 15:23   #716
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
- W sumie racja Otwinie. Zgodził się Bosch, kiwając lekko głową. - Dlaczego ją pojmałem? Sam nie wiem. Chciałbym dopaść jeszcze tego Ernesta, wyjaśnić ludziom co tu zaszło i zakończyć to po cichu, gdzieś za wsią. Wyjaśnił.

- Związana jak szynka i zakneblowana raczej nie stanowi wielkiego zagrożenia. Wystarczy nie zostawiać jej tak samej i nic już nie wykombinuje. Spojrzał na Xandrę. - Nikt jej już z odsieczą nie przybędzie.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 20-07-2017, 09:00   #717
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację



Oswald był także zainteresowany Ernestem i tym co mógł tutaj trzymać, jednak wydawało się, że kobieta nie miała całkowicie satysfakcjonującej odpowiedzi.

- Nigdy nie widziałam aby w domu miał coś co było związane z tym przeklętym kultem, oprócz dzieci i tej przeklętej dziewczyny - wskazała na Xandrę - ale jeśli coś jest to może być tam na stryszku. Tam jest pełno różnych rzeczy, których od dawna nikt nie używa, jednak czasem sam tam siedział i kazał sobie nie przeszkadzać. Ona wie znacznie więcej niż ja. - wskazała ponownie na dziecko.

Otwin chciał sprawdzić gdzie wybiera się Ian, nie miał problemu w zauważeniu, że postać wychodząc z chałupy skierowała się w kierunku domu sołtysa. Ian wyglądał jak profesjonalista w ukrywaniu, czy też skradaniu się. Przechadzał się pomiędzy domami jak cień, przynajmniej tak to wyglądało w oczach Otwina. Bohater nie mógł zbyt długo patrzeć na Iana, bo po chwili doszła do niego informacja o przetrzymywanych w piwnicy dzieciach.

- Nie powinno tam teraz nikogo więcej być. - dodała kobieta wskazując na piwnicę

To on postanowił sprawdzić to miejsce. Po odsunięciu stołu i podniesieniu dywanu, oczom bohatera ukazała się piwnica. Klapa była dosyć ciężka, ale bohater miał wystarczającą ilość siły to ją otworzyć, gdyby trzeba było to to by ją nawet podniósł. Wewnątrz było ciemno, ale teraz gdy to z góry przedostawało się światło dało się cokolwiek dojrzeć. Rzeczywiście na dole było troje umorusanych dzieci. Wyglądały na zmęczone, jedno lekko wychyliłam głowę, zaś dwoje z nich spało. Dwie z nich były to dziewczynki i jeden patrzył się na bohatera chłopczyk w wieku około sześciu lat.
Dziecko wydawało się na przestraszone, skuliło się i tylko co jakiś czas zerkało na bohatera i na to co miał zamiar zrobić.

Randulf posłał gryfa aby ten znalazł swoich, a co najdziwniejsze to ten wydawało się jak gdyby od razu załapał co ma zrobić. Chłopi wykonali rozkazy i zrzucili na początku wszystko na dół, a potem za Randulfem zeszli na dół. Wszystko szło gładko skierowali się trochę głębiej podziemnych korytarzy, gdy nagle bohater usłyszał jak coś upada, a potem poczuł na swoich plecach uderzenie. Było dosyć mocne, bohater niemal się nie przewrócił. Chwilę zajęło zrozumienie sytuacji, która przedstawiała się tak, że Reimdar ranił Artura i kopnął bohatera idąc na niego ze swoim sztyletem, który prawdopodobnie wcześniej miał ukryty.

- Zrobię to bezboleśnie, nie stawiaj się. - zaczął z przekąsem - A ty śmieciu leż tam, bo skończysz tak samo jak i on. - rzucił do Artura, który leżał pod jedną ze ścian, był ranny w okolicach ramienia.

 
Inferian jest offline  
Stary 20-07-2017, 14:16   #718
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Nie znacie dnia ani godziny...
To powiedzenie znane było Randulfowi, lecz cóż z tego? Dał się zaskoczyć. Nie pomyślał o tym, że powinien mieć obu ochotników na oku, nie spodziewał się, że kultyści mogą mieć kolejnego wspólnika. Może powinien był podać każdemu rękę? A nuż zobaczyłby przyszłość i nie wpakowałby się w tarapaty.
Ale dać się zaskoczyć to jedno, a pozwolić zarżnąć jak baran to coś całkiem innego. A chociaż wszyscy wiedzieli, że kochał łuk, to sztuka władania innym orężem również nie była mu obca. A że jego przeciwnik gadał, zamiast atakować, to stworzył okazję do rewanżu.
Randulf cofnął się o krok, równocześnie wyciągając miecz, po czym zadał błyskawiczne pchnięcie, a zaraz potem drugie.

Mówią, że co nagle, to po diable, no i (prawie) się sprawdziło. Wyprowadzony na szybko cios rozciął jedynie rękaw Reimdara. Za to drugie uderzenie było celne.

_____________________
K100=56>54
K100=21; k10+5=8
 
Kerm jest offline  
Stary 20-07-2017, 22:50   #719
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Dom Xandry.

- Pewnie wie więcej. Oswald przytaknął Celestynie. - Jestem również pewien że nic z tego co wie, nie powie mi po dobroci albo skłamie, więc nawet nie ma po co pytać.

Bosch wstał i przestawił swoje krzesło za drzwi wejściowe, tak aby te zasłoniły go po otwarciu. Zapobiegawczo zamknął również najbliższą okiennicę i przestawił spętaną Xandrę na miejsce obok siebie.

- Więc poczekamy na twego męża. Ty siedź tam dalej, jak siedziałaś i wyglądaj tak normalnie jak tylko potrafisz. Wyciągnął miecz z pochwy, a w jego głosie pobrzmiewała niewypowiedziana groźba.

- Otwinie, Wypuść tyłem te dzieciaki i każ się im gdzieś schować. Sam też obstaw to wejście i dopadnij każdego, kto będzie chciał się prześlizgnąć. Po pozbyciu się tych z dołu, trzeba założyć że Ernest będzie zaalarmowany. Przestrzegł.

- Teraz potrzeba już tylko cierpliwości, czyż nie? Zapytał na koniec, nasłuchując dźwięków z zewnątrz.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 24-07-2017, 21:54   #720
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Otwin coraz bardziej przekonywał się do niewinności Celestyny, jednakże dalej był podejrzliwy i nie zamierzał jej zaufać. W piwnicy rzeczywiście były dzieci, lecz i to go nie udobruchało. Spojrzał każdemu z nich głęboko w oczy, testując czy nie są aby kimś pokroju Xandry - niewinnie wyglądającymi szarlatanami.

Chłop otworzył wskazane drzwi i wskazał wiatę na drzewo przyklejoną do chaty obok.

- Schowajcie się tam i za nic się nie ruszajcie - powiedział głosem nieznoszącym sprzeciwu - cokolwiek by się tu nie działo, inaczej sam Was utłukę, zrozumiano? - dokończył tonem wskazującym brak ironi

Otwin nawet w niewinnych dzieciach widział złe siły, dlatego też podchodził do nich z dystansem. Jeśli faktycznie są niewinne to tam będą bezpieczne, ale jeśli też mają coś za uszami to ...

Z czasem gdy Otwin zajął miejsce przy tylnych drzwiach zwrócił się do wystraszonej kobiety, nie zważając na to że już wcześniej mógł zadać to pytanie, po prostu nie wiedział co powiedzieć a cisza była taka nieznośna:
- A więc mówisz że zaraz wróci? To gdzie on łaził? Nie powinien już tu być?
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:17.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172