Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-10-2017, 21:05   #291
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację

- Przez chwilę myślałem, że starcie z poprzedniej nocy było tylko złym snem. Ale jak się tak skupię, to od kilku nocy śnię tylko o tym, co robię - o przedzieraniu się przez bagniska. Zawsze u celu są pączki i piec kaflowy.

- Nie nazwałbyś tego obozem, gdybyś tam dotarł! Trzy dni bez ustanku uciekałem gdy natknąłem się na nich w głuszy na północnym brzegu. Miałem ukrytą łódź więc dotarłem prosto tutaj -
krasnolud przerwał by wypić kubek wody. Miał potrzebę zwilżyć gardło, bo postanowił rozwinąć nieco temat. Wyglądał na zdrowego, ale skacowanego.

- Oni tam mają małe miasteczko. Wioskę zwierzogłowych. Gromadzą dary dla swego bożka, Malala. Wszystko, co udaje im się po zamordowanych ofiarach zagrabić. Słuchajcie, tam złoto noszą wiadrami! Przedmioty ze wszystkich stron świata! Nie rozumiem tylko po co?
 
Avitto jest offline  
Stary 25-10-2017, 21:24   #292
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Frederick czujnie spojrzał na rannego krasnoluda, gdy tylko usłyszał o złocie noszonym wiadrami. Coś takiego! Wioska pełna złota gotowa do obrabowania, a wystarczy pozbyć się głupich mutantów. Colonski miał ochotę powiedzieć - Chuj. - ale nie powiedział. Bardzo dobrze wiedział, że jak coś brzmi zbyt dobrze, żeby było prawdziwym to prawdopodobnie jest najprawdziwszą w świecie pułapką. Krasnolud śmierdział kultem mrocznych chaotycznych demonów na ćwierć mili. Zamiast jednak zaciągnąć na męki rannego, aby wydusić z niego prawdę postanowił odgrywać miłego strażnika Fredericka Colonskiego, któremu można zaufać.
- A dobrze oni uzbrojeni? Widziałeś wśród nich jakiegoś demona? Albo nie-zwierzoczłowieka? - zignorował pytanie tamtego, ale zanotował sobie w głowie, że gładko rannemu przeszła przez gardło nazwa jednego z tych chaotycznych demonów i jeszcze nazwał go "bożkiem". W Imperium za coś takiego już poszedłby donos do inkwizycji. Jednak Frederick zachował zimną krew. Nie czas było podrzynać gardło oczywistemu kultyście chaosu.
 
Anonim jest offline  
Stary 27-10-2017, 11:04   #293
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wasyl opadał z sił i gdy udał się do khazada by z nim porozmawiać już ledwo trzymał się na nogach.
Usiadł przy jego łóżku i podał mu wody by opłukał gardło.
- Mówisz, że całe miasto tam mają pełne złota?- Zamyślił się najemnik.
- Miasta bez armii nie weźmiemy. No chyba, że podpalimy lub inną dywersję zrobimy, ale czy ktoś z nas się zna na tym?- Zastanawiał się na głos dowódca najemników.

Drozdow był ledwo przytomny, ale ostatkiem sił zlecił swoim ludziom zebranie dowodów na pokonanie zwierzoludzi i ich piekielnych stronników.
Następnie udał się do Adelmusa.
- Bracie Adelmusie.- Zwrócił sie opierając o ścianę. - Czy jak znajdziesz chwilę zobaczyłbyś czy nie wdaje się jakieś zakażenie czy coś w moje rany? Sam bym to zrobił ale czuję, że jestem słaby i muszę odpocząć.- Mówił spokojnie oszczędzając siły.

Drozdow po wymyciu się poszedł na odpoczynek i miał nadzieję, że z pomocą i wiedzą oraz umiejętnościami sługi Morra gdy wstanie będzie w lepszej formie.
W sumie nie widział sensu pozostawiania w tej wiosce a wyprawa dywersyjna raczej w takim składzie skończyła by się dość szybko unicestwieniem jego i pozostałych, którzy się wybrali. Lecz zmieniać decyzję i teraz wycofywać się nie było czymś dobrym dla morale ludności.
 
Hakon jest offline  
Stary 31-10-2017, 19:21   #294
 
Orthan's Avatar
 
Reputacja: 1 Orthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputację
Kapłan pokiwała głową na słowa Drozdowa i odpowiedział.

-Sprawdzę bandaże i wymienię na nowe jesli będzie trzeba, przy okazji rozejrzę się czy tutejsza znachorka nie miała jeszcze jakiś ziół co by uzupełnić wątle zapasy posiadanych medykamentów.

Po czym zwrócił się do reszty.

-Nie jestem człowiekiem wojny, to wy decydujcie co robimy z plugastwem zamieszkałym na bagnach - jednak znając upodobania ich przeklętego bożka planują za pomocą złota przywołać jakiego demona lub o wiele gorszego. Nie mówiąc o tym że złoto i chciwość wypacza ludzkie myśl, tak że człowiek taki jest w stanie zrobić najgorsze rzeczy - zapewne na brak najemny sługsów nie narzekają.
 
__________________
''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać''
Orthan jest offline  
Stary 07-11-2017, 22:07   #295
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację

Na żadne kolejne pytanie krasnolud nie zdołał już odpowiedzieć - zamiast tego, gdy otworzył usta zwymiotował dopiero co wypitą wodę i opadł bez siły na posłanie. Wydobył z siebie tylko słabe "jutro".

Wieczorna ceremonia składania broni zwyciężonych przeciągnęła się do późnych godzin nocnych - ludność rozpaliła wysokie ognisko na brzegu rzeki. Tankred obserwujący scenę zza okna w izbie strażników dostrzegł wiele beztroski wywołanej alkoholem. Spędził tam noc razem w milicjantami, Frederickiem i Leonardem.

Opieka Adelmusa przydała się Wasylowi - ten dopiero, gdy się położył poczuł, jak bardzo doskwierają mu odniesione obrażenia. Ból z obitych żeber przypominał mu twarze wszystkich osób, które wylądowały na nim przy okazji napadu zwierzoludzi na grobli. Gdy zdjął nogawice okazało się, że jego kolana pokryte są w całości sińcami i krwiakami a każde ugięcie raz wyprostowanych stawów przyprawiało twarz wojownika o grymas bólu. W szczerości z samym sobą musiał przyznać, że do pełni sprawności wróci co najwyżej za tydzień a wszelki wysiłek w tym czasie mógł się dla niego skończyć tym, czym dociążanie dla nadpiłowanej liny.

Ranek nastał pochmurny i wietrzny. Rybacy jak zwykle ruszyli na połów jeszcze w nocy i zdążyli powrócić nim rozpoczęło się sądzenie Tankreda. Na placu przed domem sołtysa ustawiono ławę, na której stanął Adelmus a wszyscy pozostali zgodnie z obyczajem otoczyli plac okręgiem. Wtedy przemówił pierwszy głos.

Test inteligencji
Adelmus (49): 23 udany

Wasyl: Żyw +1 (1/9)


 
Avitto jest offline  
Stary 09-11-2017, 09:23   #296
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Dowódca najemników podziękował Adelmusowi za pomoc i spał aż do rana. Nikt nie próbował go budzić, ale każdy podejrzewał, że na nie wiele by to się zdało przy tak wykończonym wojowniku.
Wasyl budził się w nocy mimo to dwa razy. Raz śniło mu się iż on i obrońcy nie dopełnili obowiązku i nie przypilnowali odbudowy umocnień a wróg hordami i bez żadnych przeszkód wdarł się do wsi niszcząc i zabijając co mu pod łapę wpadło. Pojedyncze punkty opory takie jak jego długo nie wytrzymywały i jeden po drugim padały. Gdy sam jako ostatni pozostał na placu boju obudził się w chwili gdy wielki miecz odcinał mu głowę.

***

Ranek z początku był tragiczny dla Drozdowa. Ból przy najmniejszym ruchu był z początku nieznośny. Wojownik myślał by nie wstawać i leżeć, ale nie był słabeuszem jak ci z południa i z grymasem na twarzy wstał i zaczął się ubierać. Z każdym ruchem było coraz łatwiej i mniej bolało. Niestety kiepski stan nie minął całkowicie.

***

Drozdow udał się na śniadanie. Wiedział z doświadczenia, że dobry posiłek daje sporo energii i pomaga w walce z ranami i osłabieniem. Wykonywał minimum ruchów by nie nadwyrężać ran i obolałych kończyn.

Przyszedł czas na sąd na Tankredem. Gawiedź się zebrała i wszyscy uczestnicy wiejskiego procesu. Wasyl nie miał ochoty w nim brać udziału, ale jako dowódca najemników i osoba z niemałym autorytetem wśród miejscowych musiał się stawić. Do tego Tankred był sądzony za próbę zabicia jego podwładnego.
Zastanawiał się czekając na przyprowadzenie hieny czy zostanie oskarżycielem czy dostanie inną funkcję. W każdym razie nie zamierzał rozpoczynać sam i czekał na oskarżenie.
 
Hakon jest offline  
Stary 17-11-2017, 19:55   #297
 
Orthan's Avatar
 
Reputacja: 1 Orthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputację
Kapłan stanoł na podwyższenie, po czym rozejrzał się po wszystkich zgromadzonych na placu upewniając że wszyscy go widzą i słyszą - po czym przemówił donośnym głosem.

-Zgromadziliśmy się tu by osądzić wedle prawa i sprawiedliwości tego oto człowieka...

Tu kapłan przerwał i wskazał na Tankreda

-Ten oto człowiek oskarżony został o próbę mordu na swym współtowarzyszu, a także o bluźnierstwo wobec praw bożych i ludzkich okradał on i bezcześcił groby zmarłych.

Kapłan obejrzał się po całym zgromadzeniu.

-Czy wszyscy rozumieją o co ten człowiek został oskarżony i wiedzą co grozi za czyn o które ten człowiek jest sądzony?
 
__________________
''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać''
Orthan jest offline  
Stary 22-11-2017, 10:37   #298
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację
- Próba mordu to jeszcze żaden grzech! Jam nie wojownik tylko stary dziad, myślisz żem mógł śmiertelną rękę nad wojaków podnieść? Chyba tylko pogrozić, że łódkę za swoją własność wziąłem! - odpowiedział w spokoju Tankred - Zapluty kapłaniku! - po krótkiej pauzie krzyknął według osobistej buty, śmiejąc się donośnie - Wiecznie problem z waszą obecnością, która szczyci się "nieomylną władzą" nad umysłami maluczkich. Zetnij mnie, bo ja śmierci się nie lękam, a Pan Snów mi osobiście podziękuje. Całe lata odciążałem mu łódź ze zbędnych pierdół pierdzących w stołek bogaczy, co życie swoje poświęcili na rabunku słabszych kiesą i urodzeniem. A ty co w swym marnym życiu zrobiłeś dla władcy śmierci, co młodziku!? Żeś pewnie nawet kuśki nie chciał zamoczyć dla "chwały jego", buahahaha!
 

Ostatnio edytowane przez Szkuner : 22-11-2017 o 10:42.
Szkuner jest offline  
Stary 22-11-2017, 20:43   #299
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
- No cóż, przynajmniej przyznałeś się do okradania grobów. Bluźnierstwo też wszyscy mieli okazję usłyszeć - Leonard skrzyżował przedramiona na beczkowatym torsie. Nie wyspał się, a krótko po pobudce uświadomił sobie, że to na nim i Fredericku spoczywał będzie obowiązek wykonania wyroku. W konsekwencji uznał, że uniewinnienie i egzekucja będą najsensowniejszymi możliwościami, bo nie będzie musiał taszczyć tego wariata przez bagna.

Szkoda, że Tankred właśnie zamykał sobie drogę do pierwszej opcji. "Jego wola", uznał beznamiętnie Schumann. Znowu do głowy przyszło mu to, o czym mówili w dniu wczorajszym. "Czy to możliwe, że został opętany? Ale jak to sprawdzić?", zastanawiał się.

- Nie ma wśród nas prawodawcy - oznajmił po chwili. - Przyznajesz się do licznych przewinień, ale nie czujesz się winny. Ale skoro jesteś taki pewien, że bogowie sprzyjają tobie, a nie nam - zamilkł na chwilę. - Co powiesz na poddanie się sądowi bożemu?

Jeśli faktycznie przejęła nad nim władzę obca siła, zlęknie się. Albo próba się nie powiedzie. W każdym razie - będzie go można powiesić, a to było ulubionym sposobem rozwiązywania problemów przez ludzi takich jak Leo. Prostym i niezawodnym.
 

Ostatnio edytowane przez Fyrskar : 24-11-2017 o 00:32.
Fyrskar jest offline  
Stary 23-11-2017, 23:22   #300
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację
Jego wyniosła duma oraz cholerny jęzor jak zwykle pakują go coraz głębiej i głębiej w śmiertelne kłopoty. Nie pierwszy raz przecież, ale czy ostatni? Przeląkł się spokoju, z którym Leonard wypowiadał słowa. Teraz dopiero uświadomił sobie uścisk, jaki twarde więzy wywierały na jego odrętwiałe nadgarstki. Podest, chłód, żądna rozrywki tłuszcza. Krew mu zmroziła ta myśl - śmierć przez zlinczowanie. Jak pies powieszon na drzewie, sztywne truchło dyndające całymi dniami, oczy wydarte przez wygłodniałe kruki, wrony, a kieszenie płaszcza wyczyszczone przez takiego jak on, drugiego Tankreda. Z gęby zszedł mu szelmowski uśmieszek, a ciężar smutku i starczego wieku wypłynął na pomarszczone lico, spaskudziło twarz szerokimi podkowami, co dyndały pod jego niebieskimi oczyma. A te ślepo błądziły po obliczach zebranych na katowskim placu, szukając czegokolwiek, muzy jakowejś, która natchnie jego wiecznie wojujące serce.
Nic. Tylko on sam, jak zwykle przecież.
Zwalczył przygnębienie i uniósł dumnie głowę ku górze. Wzrok wyłonił się z odmętów, wtopił swój błękit w hardego Leonarda.
- Sąd boży. Bo śmierć od miecza jest żadną hańbą - jakby nie swoim głosem wypowiedział te słowa. Spokojnym, opanowanym, już nie "opętanym", ciskającym zwykle wyzwiskami i soczystą kurwą w pospolitych ludzi.
 

Ostatnio edytowane przez Szkuner : 23-11-2017 o 23:25.
Szkuner jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:58.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172