Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-01-2017, 21:48   #101
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Niechaj i Wam Sigmar błogosławi - odkrzyknął Essing akurat przechadzający się po pokładzie, podnosząc rękę w pozdrowieniu. Jeśli go podejrzewali, to ukrywając się pod pokładem tylko by ich przypuszczenia potwierdził. Postanowił więc zachowywać się tak, jakby wszystko było w jak najlepszym porządku.
- Coś ciekawego na drodze? - zapytał.

Wcześniej, korzystając z chwili wolnego czasu i dostatku wody, wyczyścił swoje ubranie i buty (choć nadal zdumiewał się, że trzeba to robić samemu. Kiedyś po prostu zostawiało się je wieczorem, a rano były wyczyszczone na błysk). Rejs barką potraktował jako wycieczkę i przygodę - jego znajomi płacili duże pieniądze za tego typu rzeczy, a on miał podróż za darmo. Nawet jeśli musiał dzielić się kajutą z innymi.Co do pracy... tego konceptu dalej nie bardzo rozumiał, ale chętnie zastępował sternika, gdy ten robił sobie przerwy. Przyobiecał, że w razie ataku piratów (czy Bestii, w którą nie bardzo wierzył) on i jego kompani obronią barkę i jej ładunek. A gdyby była jakaś kontrabanda... Oczywiście jej nie ma na tak szacownej barce z tak praworządnym kapitanem... Ale gdyby wrogowie podrzucili to on na skrzyni ją zawierającej usiądzie i zobaczy, który strażnik będzie chciał zaryzykować wydawanie rozkazów szlachcicowi.

W czasie rozmów z drużyną, zgadzał się z Zinggerem, że nie warto afiszować się z jego nową tożsamością. Zaproponował też, by w sytuacjach społecznych udawali jego, szlachcica, kompanię, towarzyszącą mu w podróży. Argumentował, że jeśli kogoś stać na wynajęcie na stałe kilku zabijaków i kapłana czy uczonego (uznał, że drużynie lepiej nie afiszować się z magiem, zawsze warto mieć ukrytego asa w rękawie) to znaczy, że ważna to postać, a z taką nie warto zadzierać. Więc sprawmy, by tak inni myśleli.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 30-01-2017, 23:06   #102
 
czajos's Avatar
 
Reputacja: 1 czajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwu
Woda, spój, cisza i brak miejskiego smrodu, właśnie te rzeczy czyniły pobyt na barce istną rozkoszą po przygodach ostatnich dni. Maximilian cieszył się tymi "wakacjami" jak tylko mógł. Co prawda, jak każdy, wykonywał wszystkie polecenia kupca, w końcu przecież płacił on im za to, ale przejście od pracy do wypoczynku zdawało się przebiegać natychmiastowo i często gęsto można było trafić na Maximiliana leżącego na stercie lin z jego ukochanym kapeluszem zaciągniętym na twarz.

Gdy w na brzegu rzeki pojawili się strażnicy Maximilian był właśnie w trakcie porannej toalety. Siedział on na odwróconym do góry dnem wiadrze i używając kawałka wypolerowanego mosiądzu, brzytwy i korzenia mydlanego golił twarz z zarostu. Nie odezwał się on jednak gdy zakrzyknięto w ich stronę, grał on teraz wszak zwykłego fircyka, a na łajbie prawo do swobodnego gadania mają jedynie pasażerowie i kapitan.
 
__________________
Nowa sesja dark sci-fi w planach zapraszam do sondy
czajos jest offline  
Stary 01-02-2017, 00:55   #103
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Ostrzec tylko chcę waszmościów, że okolica ostatnio niebezpieczna - odkrzyknął oficer. - Bandyci pod wodzą od dawna nam znanego Gerhardta Stutzera zwanego Bródką wciąż podróżnych nękają. Miejcie się na baczności. My do stanicy wodnej na Ósmej Mili pędzimy, bo tamtejszy dziesiętnik jakieś wieści o rozbójnikach ma. A słyszeliście o tych morderstwach w stolicy? Dwóch rzemieślników martwych znaleźli i jednego szlachcica, młodego panka. Już miasto od plotek huczy, że to kolejny Krwawy Thomas albo jakaś inna ludzka kreatura. No, nam już czas! Niech Was Dziadek Reik prowadzi!


Podróż na pokładzie Berbeli do Weissbrucku zajęła niemal trzy dni. W tym czasie nie wydarzyło się nic ciekawego, poza tym, że Maximilian wypatrzył olbrzymią rybę, a Lothar nieomal się utopił podczas sikania za burtę. Śmiechu było co nie miara!

Sam Weissbruck był należącą do kupieckiej rodziny Gruberów, rozwijającą się wsią liczącą nieomal trzystu mieszkańców. Wraz z budową i uruchomieniem kanału osada zyskała na znaczeniu i obecnie była ważnym punktem na trasie do Bogenhafen. Barka wpływając w obręb osady mijała stojące na brzegach składy węgla, drewna i rudy oraz magazyny wypełnione towarami z Bogenhafen i Altdorfu. Po przepłynięciu przez kończącą Kanał Weissbrucki śluzę, Josef skierował statek ku nabrzeżu, między zacumowane tam inne barki i łodzie. Wzdłuż kanału znajdowało się wiele magazynów i tawern, tętniących teraz życiem - zbliżał się wieczór.

Podczas czynności związanych z zacumowaniem barki na nocny postój, zarówno Bernhardt, jak i Leopold zauważyli wysoką, dobrze zbudowaną postać odzianą w zieloną opończę. Był to ten sam mężczyzna, którego widzieli na Konigplatz. Przez plecy przewieszoną miał kuszę, a przy pasie miecz. Stał pod dachem budynku, w którym mieściła się jakaś tawerna i przyglądał się uważnie barce i jej pasażerom. W chwili, w której zorientował się, że został zauważony, odwrócił się i zniknął we wnętrzu lokalu.
 
xeper jest offline  
Stary 01-02-2017, 10:30   #104
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Zawsze przyjemną rzeczą było zatrzymać się w gospodzie, gdzie nie trzeba było pichcić własnoręcznie jedzenia, gdzie deszcz nie padał na głowę i nie było obawy, że w środku nocy przylezie wataha wilków lub paru oprychów żądających życia lub złota. Tym razem jednak Axel ze średnim entuzjazmem przyjął pomysł zatrzymania się na noc w Weissbrucku.

- Nie sądzę, by to był nasz przyjaciel czy obrońca - powiedział, gdy ujrzał widzianego wcześniej mężczyzny w zielonej opończy. - Może tak skrócimy pobyt do minimum i spróbujemy spotkać tego jegomościa w jakimś mniej ludnym miejscu? Może wtedy się dowiemy, dlaczego tak nas polubił, że idzie za nami?
 
Kerm jest offline  
Stary 01-02-2017, 11:23   #105
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wolfgang oparł się o barierkę na burcie i wysłuchał strażników.
- Dzięki za ostrzeżenie. Będziemy się mieli na baczności.- Odpowiedział i podniósł dłoń w podziękowaniu i pożegnaniu.
Przyszły mag głęboko odetchnął gdy patrol już znikał z pola widzenia.
- No przynajmniej wiemy, że nie szukają nas, tylko jakiegoś pojedynczego mordercy.- Uśmiechnął się do reszty.
- Przynajmniej jedno zmartwienie z głowy.- Dodał po chwili gdy już kierował się do kajuty by się napić czegoś bo zaschło mu ze stresu w gardle.

Przybijali do nabrzeża. Techler zajął się rzucaniem liny i gdy spostrzegł po chwili patrzących na nabrzeże prześledził ich wzrok.
Ujrzał go. Człowieka z Altdorfu. Stał pod zajazdem i obserwował ich. Wolfgang chwycił wiatry i ukształtował je w rzucany czar. Nitki magii z dłoni jak pajęcze nici w babie lato poleciały ku oczom i uszom maga wyostrzając zmysły. Teraz Wolfgang widział jegomościa bardzo wyraźnie. Starał się zapamiętać szczegóły, lecz ten widocznie spostrzegł, że jest obserwowany i zniknął w zajeździe.
- Ja bym jednak spróbował z nim porozmawiać i dowiedzieć się o co chodzi.- Odpowiedział Axelowi.
- Wolę nie zostawiać niewiadomych za swoimi plecami.- Skrzywił się i ponownie skupił się by sięgnąć do przepływającego prądu magii i zaczerpnąć trochę mocy by następnie ukształtować ją czar "wyczucie niebezpieczeństwa". Wolał być zabezpieczony gdyby na zielono ubrany chciał ich zaskoczyć czy obserwować jak oni będą go szukać.

- Kto idzie ze mną?- Zadał pytanie schodząc na suchy i stabilny ląd i kierując kroki do karczmy, w której przed chwilą zniknął osobnik.

Wolfgang wchodzi do karczmy i rozgląda się za tym człowiekiem. Stara się namierzyć go i dowiedzieć się gdzie ów jest.

 
Hakon jest offline  
Stary 01-02-2017, 15:44   #106
 
czajos's Avatar
 
Reputacja: 1 czajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwu
- Chodźmy - rzucił krótko Maximiliam, założył pas z mieczem, płaszcz i wcisnął kapelusz na głowę - Też chętnie dowiem się co ma nam do powiedzenia -

Gdy już opuścili barkę powiedział jeszcze do towarzyszy. - Jak byście go przypatrzyli, że gdzieś idzie powiedzcie mi o tym, postaram się go śledzić. Idźcie za mną ale z jak największym dystansem co by was nie przypatrzył i nie zaczął uciekać. - poinstruował kompanów - a jak byście i mnie zgubili to nie szukajcie mnie, wrócę do was jak coś ugram. -


Deklaruję chęć użycia PS na tą akcje

 
__________________
Nowa sesja dark sci-fi w planach zapraszam do sondy
czajos jest offline  
Stary 01-02-2017, 21:34   #107
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Chętnie z Tobą pójdę. sam chętnie bym się z nim rozmówił. Albo wypytał, kto zacz, tutejszych. Skoro pozwalają mu włazić na dach, to znać go mogą - odpowiedział Wolfgangowi szlachcic, a na słowa Maximiliana dodał - Obawiam się przyjacielu, że zanim my wejdziemy, on już wyjdzie i zniknie, jak ostatnio.

Zauważył, że ostatnio wszyscy znikają, uciekają i umierają gdy tylko pojawią się w okolicy. Mutanty - uciekły. Dwóch dziwaków na placu - zniknęło. Tych samych dwóch dziwaków w uliczce - umarło zanim się zbliżyli. Szlachcice i obstawa w karczmie - uciekli. I podobno nawet jeden z nich zginął. Zbóje/piraci na rzecze - niby grasują, a też się nawet nie pokazali... Miał wielką ochotę dogonić w końcu kogoś i wyciągnąć z niego/niej/nich kilka odpowiedzi. Nie lubił być tak wodzony za nos.

Razem z magiem wszedł do karczmy.
- Czarne złoto. Ciekawe skąd nazwa?
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 01-02-2017 o 21:37.
hen_cerbin jest offline  
Stary 02-02-2017, 18:55   #108
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Zingger dostrzegłszy znajomego typa w zielonej opończy zaklął szpetnie.

- A ten tu czego łypie, skurczybyk?
- splunął ostentacyjnie do Reiku. - Obwieś węszy za nami od stolicy. Nie podoba mi się to. Nigdzie się z barki nie ruszam. Zostanę tutaj i zabarykaduje się na noc z załogą w jednej kajucie. Jak byście gagatka spotkali, to zaproście go do mnie, że niby Lieberung prosi na komnaty. Ja w międzyczasie wyczyszczę swoje ubranie, broń oporządzę. Może ryb do zmierzchu połapię na rosówki. Takie tam krotochwile. A Wy kamraci... uważajcie na siebie - to mówiąc uścisnął każdemu prawicę na pożegnanie.
 
kymil jest offline  
Stary 03-02-2017, 00:16   #109
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Leopold po poinformowaniu kamratów o swoich obserwacjach przygotował się do zejścia na ląd - to znaczy, poza paroma szylingami pieniądz schował na barce w swoich rzeczach. Miał nadzieję, że szczęście się do niego uśmiechnie i wyłapie jakąś okazję...
 
Reinhard jest offline  
Stary 03-02-2017, 01:17   #110
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Zadymione wnętrze tawerny wyglądało jak tysiące innych. Ludzie siedzieli przy stołach, popijając z glinianych kufli, kłócąc się, snując opowieści lub grając w kości. Za kontuarem, oparty na łokciu drzemał znudzony karczmarz. Dziewki służebne w spódnicach i ciasnych gorsetach unoszących i wypychających do przodu piersi uwijały się między klientami. Ale tajemniczego osobnika nie było między nimi widać. Od razu w oczy rzucały się schody wiodące na górne piętro, gdzie mieściły się izby sypialne i drugie drzwi po przeciwległej stronie pomieszczenia wiodące na podwórze.

W końcu urodzenie, maniery i pozycja społeczna Lothara z Essing okazały się niezastąpione. Ospały karczmarz natychmiast się ożywił, gdy szlachcic podszedł do lady i zaczął wypytywać o nieznajomego. Nie trzeba było nawet sięgać do sakiewki, aby wspomóc żądanie pomocy jakimś srebrzystym argumentem. Okazało się, że człowiek, który ich śledził nie zatrzymał się w tym lokalu. Przed chwilą wszedł, przeszedł przez salę i zniknął na podwórzu, przez które można było wydostać się na biegnącą za oberżą ulicę. Co więcej, karczmarz był doskonale poinformowany i podzielił się swoją wiedzą na temat osobnika. Powiedział, że ten przybył do Weissbrucku wczoraj, późną nocą i że podobno jest łowcą nagród na tropie swojej ofiary. Co więcej, zatrzymał się w zajeździe "Pod Szczęśliwym Mężczyzną" i tam, jaśnie szanowny pan może go pewnie spotkać, jeśli chce z nim pomówić.

Szybko wyszli na podwórze, zagracone i brudne. Przeszli przez nie do tylnej furtki, która nie była zamknięta i wyszli na niemal pustą ulicę, biegnącą między budynkami. Jedynymi osobami na ulicy byli nieco pijani marynarze, którzy zataczając się i wzajemnie podtrzymując, toczyli się pewnie do kolejnej gospody lub burdelu. Łowcy nagród nie było nigdzie widać.

Znalezienie zajazdu "Pod Szczęśliwym Człowiekiem" było rzeczą łatwą, gdyż w tak małej miejscowości wszędzie było blisko. Zajazd mieścił się w części osady najbardziej odległej od portu, przy jednej z dróg wylotowych z Weissbrucku. Nie było tu tak tłoczno jak w poprzedniej oberży. Zatrzymywali się tu tylko pasażerowie dyliżansów. W chwili obecnej w powozowni stał jeden wehikuł i dwa konie, a w sennym wnętrzu nad stygnącymi posiłkami siedziało czworo podróżnych i dwóch woźniców. Poza nimi było tu jeszcze dwóch miejscowych, zajętych rozmową w kącie.

Okazało się, że mężczyzna w zielonej pelerynie wcale się w "Szczęśliwym Człowieku" nie zatrzymał. Najwidoczniej karczmarz ze Złota miał jakieś fałszywe informacje, albo po prostu był w stosunku do szlachcica nadgorliwy. Pozostawał jeszcze jeden zajazd do sprawdzenia - "Pod Trąbką".

Ten zajazd zlokalizowany był nieopodal "Szczęśliwego Człowieka", pod samą palisadą otaczającą osadę. Sam też otoczony był niewysokim parkanem. Obok budynku mieszczącego zajazd, stała stajnia i jakieś inne niewielkie zabudowania gospodarcze. Z okien sączył się miły blask, a wkoło rozlegał się tłumiony przez ściany szum głosów, przetykany dźwiękami flażoletu.

Wnętrze było pełne. Zrobiła się już późna godzina i towarzystwo było rozochocone, nikt nie zwrócił uwagi na wchodzącą kompanię pod przewodnictwem szlachcica. Czujne oczy Leopolda, rozbiegane na wszystkie strony w poszukiwaniu jakiejś łatwej do zdobycia sakiewki czy chociażby monety, która zapodziała się pod stołem, od razu wypatrzyły łowcę nagród. Siedział przy stole w głębi sali w towarzystwie trzech markotnych, ponurych mężczyzn. Coś im tłumaczył ściszonym głosem, gestykulując przy tym rękami.
 
xeper jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:44.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172