lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [Warhammer] Wewnętrzny Wróg (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/16711-warhammer-wewnetrzny-wrog.html)

hen_cerbin 09-09-2018 16:04

Skoro Axel już zdecydował się na straszenie, Lothar nie zamierzał psuć mu tego planu realizacją któregoś ze swoich. Choć myślał o dymie albo wręcz o udawaniu wsparcia dla Etelki wysłanego przez Teugena, kanciarz postanowił pomóc towarzyszowi w realizacji jego pomysłu.
- Wybacz pani, zlecenie to zlecenie. Tysiąc koron za martwą, niewiele więcej za żywą. Za te bonusowe sto koron nie opłaca się ryzykować. Czego od Ciebie chce zleceniodawca nie mam pojęcia, ale sama rozumiesz, czasem lepiej nie pytać. Jak się poddasz to pożyjesz jeszcze co najmniej trzy tygodnie, bo tyle nam droga zajmie. Kto wie co w tym czasie się zdarzy. Jak nie... jesteś podobno sprytna i znasz czary. Ale kiedyś musisz iść spać, a wtedy... No, może jedną noc przetrwasz. Ale akurat czasu nam nie brakuje - przerwał - A, młody! Przepraszamy za ramię, Magnus się pospieszył, dostanie za to po premii. Propozycję mam. Wyrzucisz głowę Etelki przez okno, my zostawiamy dwieście koron i znikamy jak sen złoty, a Ty robisz co tam zechcesz. Semafornika możesz zostawić przy życiu, nie wniesie oskarżeń, przecież wszyscy wiemy jak to bywa: Młody mężczyzna uwiedziony przez okrutną i złą kobietę... Każdy sąd Cię uniewinni, nawet jeśli coś zrobiłeś złego przez podszepty tej czarownicy. - przekonywał dalej, zmieniając na wszelki wypadek imię Axela na inne, bo i po co mają znać ich prawdziwe imiona.

Hakon 10-09-2018 10:33

Wolfgang pokiwał głową czując, że czar nie chciał się sklecić. Fakt. Nie próbował jeszcze tego czaru ani w sumie nie był łatwy.
Zingger zostawił maga samego a ten patrzył na wieżę. Po chwili skrzywił się i ukrył się w zaroślach tak by mieć ewentualne wyjścia na oku.
Techler pamiętał, że w zabranej księdze magii Etelki było zaklęcie umożliwiające latanie i pewnie umiała je czarować. Musiał mieć teraz wszystko na oku bo ta mogłaby umknąć im łatwo.

xeper 13-09-2018 08:33

- Ernst, doskonale wiesz, że nie mówią prawdy – znów odezwała się Etelka, tym razem do swojego kompana. – Nic nam nie zrobią. Nie wiem po co tutaj są, ale z pewnością to nie łowcy nagród. Bo niby za co mieliby nas ścigać? Czy ktokolwiek wystawiał na nas listy gończe, albo czy nadepnęliśmy komuś na odcisk? – czarownica ściszyła głos i dalej mówiła coś do towarzysza. On odpowiadał jej również szeptem, tak że poniżej nie było nic słychać. – Wynajęły Was te brodate ochlaptusy z Czarnych Szczytów, tak? – zapytała w końcu Etelka.

Wolfgang obserwował wieżę. Przez chwilę w wąskim oknie widział twarz bladą kobiety okoloną burzą jasnych, słomianych włosów. Czarownica rozglądnęła się i nim magus zdołał coś zrobić, wycofała się do wnętrza.

kymil 13-09-2018 09:11

Widząc, że sytuacja jest patowa a sforsowanie klapy w krótkim czasie graniczy z cudem, Bernhardt szepnął do kompanów.

- Idę do Wolfganga. Musimy się dostać na górę z zewnątrz i wtedy zaatakujemy. Mag użyje swych mocy, tym razem skuteczniej i poleci na górę. Rzuci nam z wieży linę, po której się wespniemy. To lepsze niż wyczekiwanie jak głupi. Kto zostaje tutaj, a kto szykuje się do desantu? Wystarczy tylko jeden nie uważacie?

Kerm 13-09-2018 10:16

Raczej nie wyglądało na to, że robią jakiekolwiek postępy. Wprost przeciwnie.
Plan Barnhardta brzmiał, zdaniem Axela, rozpaczliwie, ale, przynajmniej chwilowo, Axel nie potrafił wymyślić niczego innego.

- Trzeba by spróbować w miejscu, gdzie ta nadbudówka nie ma okienek - powiedział cicho. - A gdy ktoś wyjdzie w nieodpowiednim momencie na galeryjkę, to się go z dołu ustrzeli.

- Te, młody!? - zawołał. - Ernst ci? Dwieście sztuk złota piechotą nie chodzi. Ona zapłaci ci więcej? Ona jest już goła i bosa. Nawet konia właśnie straciła. A wystarczy chwila i staniesz się bogaty.

hen_cerbin 13-09-2018 11:11

- Nie, ale tam też już wiedzą kim jesteś. Etelko, podpadłaś komuś mającemu więcej możliwości niż biedne krasnoludy. Ich nawet nie stać na nasze stawki. Ernst, tak? Patrz na jej twarz. Johannes Teugen, mówi ci to coś? Jego już załatwiliśmy. Nie chciał współpracować. Ale zanim zginął wyjawił kilka nazwisk. Twoje było bardzo wysoko na liście. A Ernsta nie. Słuchaj młody, ta kobieta jest czarownicą, wykorzysta Cię i zabije. Nam za Ciebie nie zapłacą, więc masz szansę ocalić życie. I zarobić

kymil 13-09-2018 11:20

Przed wcieleniem swego planu w życie, Zingger postanowił poczekać na rezultat gadki-szmatki kompanów.

Hakon 13-09-2018 11:30

Wolfgang obserwował wieżę. Chciał reagować jak zobaczył kobietę, którą zapewne była Etelka lecz rzucanie czarów nie było zbyt łatwe i do tego szybkie. Zaczął się zastanawiać nad dostaniem się na górę. Próbował czarów i nie wyszło, ale może bardziej przyziemną metodą?

- Spróbuję jeszcze raz z tą liną wzlecieć, ale jeśli mi się nie powiedzie może liną przywiązaną do bełta strzelić i po niej wejść?- Zaproponował Techler po czym po obwiązaniu się liną ponownie zaczął rzucać czar "niebiańskie skrzydła". Wcześniej jednak Skupił się i splótł magię i "drugie proroctwo amul" klecił z wiatrów magii. Liczył tym razem także na szczęście.

xeper 14-09-2018 07:49

- Doskonale wiem kim jest Etelka – odkrzyknął Ernst. Jego głos dobiegał teraz z innego miejsca – mężczyzna nie dociskał już klapy swoim ciężarem. – Wiemy też o Teugenie i tym co zdarzyło się w Bogenhafen. A ja jestem w to wszystko wmieszany tak samo jak oni. Nie przekupicie mnie swoimi obietnicami!

- To się chyba nam już wyjaśniło – zgryźliwie dodała Etelka. – Wracamy do punktu wyjścia. Skoro i tak nie planujecie nas stąd wypuścić, to chociaż zdradźcie mi miano tego waszego tajemniczego zleceniodawcy, co?


Techler długo stał bez ruchu wpatrując się w niebo. Starał się zjednoczyć swój umysł z znajdującymi się nad nim konstelacjami, wtopić się w kosmiczny rytm. Gdy był gotów zaczerpnął Wiatrów i uformował proroctwo. Nie minęła długa chwila i znów zaczął splatać Eter, formując go w na wpół realne skrzydła. Wyobrażał sobie siebie jak leci w górę, wolno i majestatycznie poruszając skrzydłami. I na tym się skończyło. Nie pomogło szczęście, na nic było wspomaganie się Amulem. Ten czar był po prostu na obecną chwilę dla Wolfganga zbyt trudny. Może warto by było spróbować dostać się na górę w bardziej konwencjonalny sposób…

Kerm 14-09-2018 15:12

Ernst wybrał opcję trwania przy swej wspólniczce, co Axela niezbyt zdziwiło. Był pewien, że nawet gdyby tamten chciał zmienić strony, to prędzej u stóp semafora znalazłaby się głowa Ernsta, niż głowa Estelki.

- Może skombinujemy jakąś linę i kotwiczkę - powiedział cicho. - Raczej nie znajdziemy takiej wysokiej drabiny... A jeśli to się nie uda, to może spróbuję podpalić górę semafora.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:24.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172