lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [Warhammer] Wewnętrzny Wróg (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/16711-warhammer-wewnetrzny-wrog.html)

hen_cerbin 03-02-2017 00:32

- Wycofajmy się póki nas nie zauważył - zaproponował Lothar - poczekajmy aż będzie sam... Chyba, że ktoś z nas da radę niezauważony podejść bliżej i przysłuchać się o czym mówią.- spojrzał wymownie na towarzysza do którego miał zaufanie w tej kwestii. Tym bardziej, że żadnych wiader nie widział.

Reinhard 03-02-2017 07:58

Szkiełko udał, iż jeno przypadkiem wszedł razem z grupą szlachcica. Przeszedł do kontuaru, gdzie zamówił kubek jakiegoś miejscowego cienkiego piwa, po czym rozejrzał się za miejscem, w którym mógłby spocząć nieopodal - najlepiej nie rzucając się w oczy - łowcy nagród. Zamierzał wyciągnąć się na siedzisku jak człowiek, któremu brak odpoczynku, albo też, jeżeli stosowne miejsce wypada koło paleniska, wyglądać, jakby chciał się nieco ogrzać. Robi też znużoną minę i garbi ramiona, jak człek zmęczony. Obejmuje również obserwacją wszelkie wiadra, zarówno te stojące jako spluwaczki, jak i te, które mogą wisieć pod powałą z pękami ziół, czy też te najbardziej podstępne - gnijące sobie jakby nigdy nic gdzieś w kącie.

Kerm 03-02-2017 09:51

Axel nie zamierzał biegać po okolicy i szukać człowieka w zielonej pelerynie. Miał wrażenie, ze i tak prędzej czy później ich ścieżki się skrzyżują, ale wolał tę chwilę odłożyć na później. Dlatego też został na barce i cierpliwie czekał, aż reszta kompanii wróci z wycieczki i będzie można wypłynąć w dalszy rejs.

Miał cichą nadzieję, że pozostali okażą rozsądek i nie wpakują się w jakieś tarapaty, z których trzeba będzie ich wyciągnąć.

Na barce i tak miał dosyć zajęć, by pracowicie spędzić czas w oczekiwaniu na powrót pozostałych. Mógł, na przykład, zająć się porządnie swoim ekwipunkiem.

Hakon 03-02-2017 17:06

Techler dziwił się trochę zachowaniu karczmarza, ale skoro chce pomóc? Może nie lubi łowców głów.

Tym sposobem mieli wycieczkę po mieścinie zwiedzając najważniejsze dla podróżników miejsca. Wofgang na wszelki wypadek cały czas był czujny. Pan zielony łowca głów mógł spostrzec, że go szukają i mógł zastawić na nich pułapkę.

W końcu dotarli do drugiej, a raczej trzecie gospody. Pierwszy wszedł Lothar. Wolfgang nie zdążył wejść do środka gdy Lothar rzucił komendę. Ustąpił lekko w bok by szlachcic na niego nie wpadł.
Szkiełko wślizgnął się swoim zwyczajem do środka.
- To co robimy? Czekamy na Szkiełko tu czy na barce?- Zapytał mag zerkając przez okno tak by nie zostać zauważonym.
- Jakby coś się działo chyba lepiej wesprzeć go?- Zaproponował.

hen_cerbin 03-02-2017 21:35

Szlachcic zgodził się z magiem kiwnięciem głową - Racja, gdyby coś się zdarzyło, lepiej być blisko. Czekamy tu.
Stanął w takim miejscu, by nie było go widać ze środka karczmy (a przynajmniej od stolika łowcy głów i spółki) ale by sam mógł widzieć drzwi.

czajos 06-02-2017 11:44

- Ja stanę przy tylnym wyjściu - powiedział Maximilian który w trakcie jak chłopaki chodzili po karczmach zreflektował się i cofnął po swoją zaufaną kuszę.
- Jak by się coś działo to krzyczcie to dobiegnę do was -

xeper 06-02-2017 20:35

- ... na barkę - mówił łowca nagród przyciszonym głosem. Szkiełko miał pewne problemy z wychwyceniem wszystkich słów, które ten wymawiał. Zagłuszał je gwar panujący wewnątrz. - Willie idź na... i obserwuj.... Jakby się coś działo, natychmiast.... Wy dwaj czekajcie na .... w pobliżu. Tylko się... schlejcie, bo po pijaku ciężko się ...., a tamci nie wyglądają na mięczaków. Płacę wam...., ale to znaczy, że nie umkniecie ... widok krwi, a ta z pewnością się .... Rozumiemy się?

Trzej rozmówcy nieznajomego z Altdorfu, pokiwali głowami i coś pomruczeli. Leopold nie usłyszał co. Potem schowali pieniądze, jakie łowca im wręczył, narzucili na plecy zawieszone na kołku obok stołu kapoty i skierowali się do wyjścia.

Łowca nagród przez długą chwilę siedział sam, popijając wino z kielicha. Gdy trunek się skończył, wstał i przeciągnął się, wodząc wzrokiem po klientach siedzących w gospodzie. Jego wzrok na chwilę zatrzymał się na postaci Leopolda, prześlizgnął po nim i powędrował dalej. Łowca podniósł opartą o nogę od stołu kuszę, opatulił się płaszczem i szybkim krokiem wszedł na schody. Gdy znalazł się na półpiętrze, gwałtownie przyspieszył znikając złodziejowi z oczu.

Reinhard 06-02-2017 21:56

Szkiełko dwa razy przepowiedział sobie, co usłyszał, coby nic nie poplątać. Wiele nie rozumiał, ale wśród towarzyszy jego byli od niego mądrzejsi. Łowca nie przyspieszył tak bez przyczyny; zapewne go rozpoznał, ale wolał nie rozpoczynać walki w miejscu, którego sam nie wybrał. Przeciwnik zapowiadał się niełatwy.
Leopold wyszedł przed drzwi i gestem pokazał kompanom, by zbliżyli się do niego. W końcu łowca miał kuszę, lepiej było nie pozostawać na linii ewentualnego strzału. Następnie powtórzył im wszystko co zapamiętał, zaobserwował i do jakich wniosków doszedł, upewniwszy się wprzódy, że żadne ciekawe uszy nie znajdują się w pobliżu. Podał im także to, co zapamiętał o pomocnikach łowcy. Sytuacja nie sprzyjała, by poznać dokładnie ich ubiory lub twarze, ale nawet fragmentaryczna obserwacja lepsza jest niż żadna.

Hakon 07-02-2017 21:53

Wolfgang stał przy oknie udając, że odpoczywa od gwaru izby. Obserwował co się dzieje ze skupieniem ale nie zwracając uwagi na siebie przyklejając się do szyby.

Techler odszedł kawałek pod sąsiedni budynek i odlewał się gdy trzech rozmówców łowcy wychodziło z zajazdu. Udawał lekko wstawionego a gdy zniknęli za rogiem zwrócił się do towarzyszy.
- Przydało by się wiedzieć gdzie idą.- Nie skończył nawet dobrze mówić gdy Zielony Łowca wstał i ruszył po schodach. Chwilę później Szkiełko był już u nich opowiadając co zasłyszał.

- Niech ktoś tego Williama pośledzi i zobaczy gdzie się ustawi. Reszta pewnie będzie czekać na znak od Zielonego Łowcy więc raczej i tak ich spotkamy.- Popatrzył w oczy kompanom.
- Łowcy lepiej się nie pokazywać. Za wielu świadków jeśli dojdzie do walki to zbyt wiele osób wie, że go szukaliśmy. Trzeba postawić jakąś zasadzkę. Jakieś propozycje?- Mag popatrzył przez okno czy aby nikt ich nie podsłuchuje.

- Jak będziemy znać pozycję Williama to będziemy mogli niezauważeni z barki schodzić. Wejdziemy wszyscy na barkę a potem kilku zejdzie zrobić zasadzkę.- Walfgang miał nadzieję, że plan wszyscy zaakceptują i będzie w stanie do zrealizowania. Oczywiście był otwarty na inne propozycje i wysłuchał każdego.

hen_cerbin 07-02-2017 23:27

- Ktoś, kto potrafi to zrobić niezauważony - dodał Lothar do propozycji Wolfganga dotyczącej śledzenia Williama - to wyklucza Ciebie i mnie. Miałem w głowie bardziej skomplikowany plan, ale łowca nagród mógłby się czegoś domyślić i zaatakować innym razem, więc pasuje mi Twój. Choć kusi mnie niepomiernie, by spróbować przekupić tę dwójkę, by w czasie walki przeszli na naszą stronę.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:09.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172