|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
13-05-2019, 16:07 | #1461 |
Administrator Reputacja: 1 | Trafili, można by rzec, idealnie. Może nie na ucztę, ale w miejsce, gdzie mogli sprawić najwięcej kłopotów. I gdzie na nich mogło spaść najwięcej kłopotów. - Zajmujemy zbrojownię - zaproponował Axel, ruszając w kierunku odpowiednich drzwi i biorąc do ręki garłacz - i zabijamy każdego strażnika, który będzie usiłował tam wejść. Jeśli odetniemy ich od broni, to damy sobie z nimi radę. Podejście było może nazbyt optymistyczne, ale takie rozwiązanie chwilowo zdało się Axelowi najlepszym wyjściem. |
14-05-2019, 09:59 | #1463 |
Reputacja: 1 | Berni skinął głową na plan Axela. - Czyli nie dajemy się zabić. Wycinamy wszystkich i idziemy dalej. Łatwo zapamiętać... Ranald patrzy - to mówiąc zarepetował bełt. Miecz miał w pogotowiu. |
15-05-2019, 10:01 | #1464 |
Reputacja: 1 |
|
16-05-2019, 07:05 | #1465 |
Reputacja: 1 | Przeszli obok pieca i jęczącego, używanego w charakterze dzwonka więźnia kierując się według wskazań służących do zbrojowni. Jednak zanim tam trafili, weszli do sporego, ale nieco mniejszego od sąsiedniej kuchni pomieszczenia, wilgotnego i pachnącego pleśnią. W jego rogu ziała ocembrowana studnia, nad którą na zardzewiałych łańcuchach dyndały cztery, skórzane, pokryte szarym nalotem wiadra. Po przeciwnej stronie od studni znajdowały się schody na górę, skąd słychać było krzyki i krzątaninę strażników, ale jak na razie nikt nie schodził. Było tu jeszcze dwoje drzwi, ale które miały wieść do zbrojowni, tego nie było wiadomo. Magnus, który w międzyczasie oświadczył, że kojarzy ze wsi nieszczęsnych służących, wrócił do nich, żeby dopytać, ale już chwilę potem był z powrotem, bo mali mutanci w błyskawicznym tempie zdążyli uciec z kuchni. Trzeba było próbować. Pierwsze drzwi wiodły do małego, po sufit zawalonego spleśniałym i próchniejącym drewnem opałowym składziku. Czyli drugie były do zbrojowni. Nie były w jakikolwiek sposób zabezpieczone i otwarły się, ukazując kwadratową komnatę. Jak na zbrojownię, to warunki w niej nie były zbyt korzystne dla składowanej tam broni. Wilgoć niemal ciekła po ścianach i osadzała się na zgromadzonym sprzęcie. Na stojakach zawieszone były elementy zbroi płytowych i kolczugi. W jednym kącie ciśnięte leżały miecze i topory. Drugi kąt zajmował regał, cały wypełniony powiązanymi w pęczki bełtami do kusz. Same kusze wisiały na hakach w równym rządku. Listę uzbrojenia uzupełniały pojedyncze tarcze i oparte o ścianę trzy egzemplarze broni drzewcowej o fantazyjnych kształtach żeleźców. |
19-05-2019, 09:21 | #1466 |
Reputacja: 1 | Bernhardt zlustrował zbrojownię. - To tyle, jeśli chodzi o podpalenie. Za mokro. Bardziej liczę na działanie rdzy, choć to zapewne potrwa dłużej, he, he. Tak sobie kombinuję, że założę dla bezpieczeństwa kolczugę, przywdzieję tarczę i hełm. Wezmę też dodatkową kuszę i bełty do niej. Może weźmiemy trochę ekwipunku dla banitów? Dajcie mi parę minut i będę gotowy do walki. Wypatrywał jakiś interesujących go egzemplarzy broni, ale nic nie przykuło jego uwagi. Wybrał to co było. W końcu przebrał się. - Na pohybel kultystom. Chodźmy. |
19-05-2019, 10:10 | #1467 |
Administrator Reputacja: 1 | Zbrojownia, jak przystało na zbrojownię, broni i innego przeznaczonego do walki sprzętu była pełna. Brać i wybierać... A jeśli o jakości strażników miał świadczyć stan, w jakim ten sprzęt się znajdował, to przed Axelem i jego towarzyszami stało bardzo łatwe zadanie. Co jednak nie znaczyło, że można było strażników całkowicie zlekceważyć. - Weźmy po dwie kusze, naładujmy - zaproponował - i poczekajmy na tych, co zechcą tu przyjść się dozbroić. Połowę wykończymy w pierwszym starciu, a potem będzie z górki. Zdjął z wieszaka jedną kuszę by sprawdzić, czy jest zdatna do użytku. |
19-05-2019, 18:25 | #1468 |
Reputacja: 1 |
|
19-05-2019, 23:19 | #1469 |
Reputacja: 1 |
|
20-05-2019, 09:19 | #1470 |
Reputacja: 1 | Załadowanie kusz i dozbrojenie się zajęło chwilę czasu. Akurat tyle, ile potrzebowali strażnicy z góry na zorganizowanie się. Czatujący Wolfgang i Lothar usłyszeli ciężkie kroki na schodach. W stronę drzwi wycelowały cztery kusze. Kolejne mag miał w pogotowiu, gotowy podać je po pierwszej salwie. I kiedy drzwi się otwarły i stanęło w nich dwóch zakutych w stal strażników, wszyscy wystrzelili jednocześnie. Z takiej odległości wystarczyła jedna salwa, żeby obaj pancerni bez słowa padli martwi na ziemię. Piętro wyżej rozgardiasz nieco ucichł, tak jakby strażnicy po części już się zorganizowali. Z zewnątrz nie dochodziły żadne odgłosy walki – grube ściany skutecznie tłumiły wszelkie dźwięki. |