Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-02-2017, 23:16   #141
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wolfgang się z lekka zdenerwował. Jak ten szubrawiec mógł do niego strzelać. Już miał ruszać po strzale Zielonego Łowcy gdy obok huknął garłacz Axela. Techler zobaczył tylko spadającą kuszę.

Spojrzał na trzech drabów i wiedział, że kompani sobie z nimi poradzą więc mag złapał oburącz kij i ruszył by sprawdzić co z Zielonym. Był ostrożny i gotowy na wypuszczenie magicznego żądła jak i walkę.
Przyszły mag liczył, że ktoś ruszy z nim, ale bał się, że żywcem wtedy nie wezmą polującego na nich.
 
Hakon jest offline  
Stary 18-02-2017, 08:28   #142
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Szkiełko podbiegł do ściany budynku, z którego dachu dobiegł okrzyk, po czym zachowując czujność i ciszę sprawdził miejsce, w które prawdopodobnie upadł trafiony. W razie sposobności miał zamiar gruchnąć go w łeb, żeby zamroczyć, ewentualnie przeciąć ścięgno, po czym odskoczyć. Otwarta walka była skutkiem braku dobrego planu na rozwiązanie problemu, a grupie były przydatne informacje o najemcy Zielonego Płaszcza, a nie jego głowa.
 
Reinhard jest offline  
Stary 19-02-2017, 17:54   #143
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Zingger zakrzyknął z tryumfem, gdy włócznia przebiła jednego z hultai. Adrenalina buzowała w żyłach niczym płynny ogień. Morderstwo to niebezpieczny narkotyk - przemknęło Bernowi przez głowę.

- Ha! Poczujcie mój gniew! A to jeszcze nie koniec. Dlatego lepiej spierdalajcie! - polecił głosem nie znającym przymusu. - Albo dalej będziemy tańcować - groźnie potrząsnął orężem, który jeszcze ociekał krwią ich kamrata.
 

Ostatnio edytowane przez kymil : 19-02-2017 o 18:40.
kymil jest offline  
Stary 20-02-2017, 05:52   #144
 
czajos's Avatar
 
Reputacja: 1 czajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwu
Maximilian padł na molo niczym kamień. Ból nogi przeszytej bełtem był trudny wręcz do opisania zwłaszcza, że pocisk utknął w ranie.

Maksym pomylił się, Łowca, zapewne zachęcony ich brakiem zdecydowania w przeciwdziałaniu jego planom postanowił jednak zaatakować, nie miał on jednak czasu rozmyślać. Najszybciej jak potrafił doczołgał się za najbliższą, nawet i najlichszejszą zasłonę, i tam zaległ na boku z twarzą przyciśniętą do klepiska. Nie mógł zrobić wiele więcej niż starać się nie stracić przytomności.
 
__________________
Nowa sesja dark sci-fi w planach zapraszam do sondy
czajos jest offline  
Stary 20-02-2017, 20:49   #145
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Dwóch opryszków nie wytrzymało. Nie dość, że ich kompan leżał martwy z głową niemal oderwaną od tułowia, to w ich kierunku zbliżało się kilku uzbrojonych przeciwników. Nie tak im to wszystko łowca opisywał. Willie i jego kompan odskoczyli od otaczających ich awanturników, podali tyły i gdy znaleźli się kilka kroków od nich, dopiero jeden z nich zdecydował się odpowiedzieć na zawołanie szlachcica.
- To ten łowca co do wsi ostatnio przybył - wyjąkał, uciekając.

Osada obudzona krzykami i strzałami ożyła. W kilku domach zapaliły się światła. Ktoś krzyczał, że późna pora i co to za hałasy. Ktoś inny darł się na całe gardło "Mordercy!". Inni chcieli wiedzieć co się dzieje. Między domami zamajaczyły sylwetki ludzi. Słychać było tupot stóp.


Szkiełko, Axel i Wolfgang ruszyli by pojmać rannego łowcę, sprawcę całego zamieszania. Kierowani przez ponownie uzbrojonego strażnika, bezbłędnie trafili pod dom, na dachu którego chwilę wcześniej czaił się strzelec. Jego kusza, połamana po upadku z wysokości, leżała na bruku. Obiegli dom od razu dostrzegając plamę krwi na ulicy. Krwawe ślady ciągnęły się między stojące z tyłu budynki. Łatwo było nimi podążać.

Leopold poczuł dreszcz. Instynktownie się uchylił, dopadając do ściany. Nie zdążył poinformować towarzyszy, że coś jest nie tak. Nóż ze świstem wyleciał z ciemnej bramy kilkanaście kroków dalej, przeleciał obok Szkiełka i trafił Axela prosto w głowę, powalając go na ziemię. Garłacz upadł obok strażnika, na szczęście nie eksplodując. Wolfgang zadziałał natychmiast - jego podkręcony magiczną mocą wzrok przeniknął ciemności bramy i młody mag zobaczył kryjącego się tam człowieka. Wymówił formułę i posłał w mrok magiczne żądło. Pocisk energii bucząc i świszcząc pokonał w mgnieniu oka dzielący go od celu dystans i eksplodował, rozjaśniając białym światłem wnętrze bramy. Ukryty tam mężczyzna wrzasnął i dał się słyszeć łoskot uderzającego o ścianę ciała. Potem zapadła ciemność i cisza.


W stronę barki biegło trzech nie do końca odzianych i uzbrojonych strażników miejskich. Widząc tworzące się wokół leżących zwłok zbiegowisko, szybciutko doprowadzili się do porządku i przepchali na sam brzeg kanału, pomagając sobie pałkami.

- Rozejść się. Nie ma tu nic ciekawego - warknął rotmistrz, poprawiając ryngraf.- A wy gagatki macie chyba problem. No szybciutko, ustawić mi się tu w szeregu, bez broni z łapkami tak, żebym je widział. Heini, przygotuj no powrozy. Będziemy pętać tych rzeźników - wymownie spojrzał na okrwawionego, zaszlachtowanego bandziora.
 
xeper jest offline  
Stary 21-02-2017, 00:01   #146
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Lothar von Essing nie łamał danego słowa. Zostawił zbójów ich losowi i podbiegł do rannego Maximiliana, dając znać na barkę, że przydałaby się tu pomoc i by zrzucili mu jego strój. Podejrzewał, że medyk czy cyrulik wyrwany po nocy będzie bardziej skłonny do wstania na polecenie osoby szlachetnie urodzonej niż byle przybłędy.
- Staraj się nie ruszać bełtu - powiedział, nie wiedząc co mógłby zrobić więcej - Pójdę po pomoc

Gdy strażnicy wreszcie przepchali się przez tłum zdążył już przebrać koszulę, a jego kaftan leżał obok, obok wsadzonej do pochew broni, gotowy do włożenia.

- Dobrze, że was widzę. Ranny potrzebuje pomocy. Wyślijcie kogo po cyrulika, musi gdzieś tu mieszkać, a miasta nie znam - zaczął szlachcic głośno i wyraźnie - I pętać to sugerowałbym tych co nas zaatakowali. Napaść zgłosić chciałem. Lothar von Essing me miano, płynę barką kapitana Quartina na święto w Bogenhafen. Jeden z moich ludzi usłyszał w karczmie jak paru zbójów zgaduje się, by uskutecznić napaść. Obiecałem byłem mości kapitanowi, że barka bezpieczna będzie do samego Bogenhafen i słowa, jak widać, dotrzymuję.
Ale, ale, słusznie nie dowierzacie samym słowom Panie Rotmistrzu. W tych plugawych czasach każdy pętak za szlachcica podać się może... Ale raczej ani takiej broni, ani stroju, ani sygnetu -
pokazuje - nie noszą. Eh, mogłem zdjąć biżuterię do walki, jak kaftan. I zawsze można spytać kapitana Quartjina, zapewne go znacie. Ale, do rzeczy: mojego człowieka postrzelono z kuszy. Snajper na dachu ubezpieczał atakujących nas bandytów. Spójrzcie zresztą, co ci bandyci, którzy próbowali nas napaść, mieli przy sobie. Wiadra ze smołą i pochodnie. Założę się, że płyn z wiader nieźle by się palił. Widać, kto tu kogo zaatakował. Wyobrażacie sobie pożar na przystani w waszym pięknym mieście? Ocaliliśmy barkę i port. Tak, zabiliśmy bandytę. W samoobronie. Na gorącym uczynku go dorwaliśmy. Nie ma aby za niego nagrody jakiej? - gadał długo, by dać czas towarzyszom ścigającym łowcę nagród nad dopadnięcie go. I, by w razie powrotu nie wpadli na plac zakrwawieni, z bronią w rękach. Wiedział, ze w takich razach strażnicy często najpierw strzelają, a potem pytają.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 21-02-2017 o 00:16.
hen_cerbin jest offline  
Stary 21-02-2017, 00:12   #147
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Szkiełko nie mógł uwierzyć w to, co robi. On, specjalista od ucieczek, szarżował na ogłuszonego magią wroga. Cokolwiek nie zrobił czarodziej, miał nadzieję, że da mu czas, by wypaść na łowcę, ogłuszyć go i związać. Istniało wiele trików, o których mówiły złodziejskie opowieści, by udać ogłuszonego czy schować broń i z zaskoczenia chlasnąć nią oponenta. Jeżeli Zielony Płaszcz czaił się z jakąś sztuczką, Leopold miał większą szansę ją zauważyć, niż uczony, który poświęcił życie pętaniu Wiatrów Magii a nie sekretom brudnych zaułków i niegodziwych umysłów.
 
Reinhard jest offline  
Stary 21-02-2017, 12:24   #148
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wolfgang Techler dopadł miejsca gdzie były ślady krwi. Rozejrzał się za śladami i ewentualnym zagrożeniem. Ślady prowadziły wgłąb miasta.
Młody mag miał nadzieję, że Zielony Łowca nie zamierza zaciągnąć ich w pułapkę.

Leopold przylgnął nagle do ściany gdy wychodzili za winkla i tylko dało się słyszeć świst lecącego pocisku, który trafił Axela.
Wolfgang rozejrzał się w poszukiwaniu sprawcy i zobaczył dzięki czarom wyostrzającymi wzrok w nocy sylwetkę łowcy w bramie.
Co mógł w chwili zagrożenia zrobić Techler? Nie marnując czasu odruchowo posłał naprędce zebraną magie ku przeciwnikowi w postaci żądła. Pocisk trafił bo słychać było krzyk i plaśnięcie ciała o ścianę budynku.
- Sprawdź go!- Rzucił do ruszającego Szkiełka.
- Za zobaczę co z Alexem.- Dodał pochylając się nad towarzyszem ciągle patrząc w miejsce gdzie był łowca.
- Żyjesz? Dasz radę wstać?- Zwrócił się do leżącego kompana.

Wolfgang był gotowy wesprzeć Szkiełko czarami jeśli będzie taka potrzeba, chociaż podejrzewał, że Zielony Łowca już nie wstanie.
 

Ostatnio edytowane przez Hakon : 21-02-2017 o 12:31.
Hakon jest offline  
Stary 21-02-2017, 21:51   #149
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Rotmistrz stał z rozdziawioną gębą, słuchając słów szlachcica. Najwyraźniej nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. W miarę jak Essing mówił, wyraz twarzy dowódcy łagodniał, aż w końcu stał się on podobny do pootulnej owieczki wiedzionej do masarni.

- Jaśnie pan hrabia wybaczy - zgiął się w pokłonie, ściągając krzywo założony hełm i zamiatając nim w okolicach kolan. - Mnie nie wiedzieć było, z kim mam do czynienia. Jam prosty człowiek, to com widział, to oceniłem i takie kroki podjęłem. Ale jaśnie pan hrabia z pewnością widział lepiej. I wdzięcznymi jesteśmy, żeście panie tak swoimi ludźmi pokierowali, że do pożaru nie doszło, a bandyta parszywy we własnej jusze leży. Wszelkich starań dołożymy, żeby i dwóch pozostałych dorwać! Ale i Wasz, jaśnie hrabio człowiek ranny? To migiem chłopaka po cyrulika poślę!

- No Vratislav, pędem po Herr Koelke pędź! - ryknął na podwładnego w jednym bucie. Gdy ten się obracał, dostał solidnego kopa w zadek, tak że drugiego buta zgubił i pobiegł boso. - A ty Barnaba, co się chichrasz, jakby ci rozum szczury wyżarły? Powagi trochę, chłopcze. Uprzątnąć tego tu zbrodzienia trzeba. Migiem!

Wydawszy rozkazy, rotmistrz wydał się ukontentowany i spojrzał na Lothara, jakby oczekując pochwały za swoje działania. Podrapał się po brodzie i po cichu zaklął. Minę znów miał nietęgą. - No ale problem taki, jaśnie panie hrabio mamy, że za tego trupa, winnego czy nie winnego... A jakże winnego! No to trzeba główszczyznę zapłacić, bo przecie teraz ów podatku do skrzyni miejskiej nie odprowadzi, a i jego z pewnością ukochana połowica łzami zalana i dziatków z tuzin, nieboraczków, za coś żyć muszą. No i ten, tego... To, jak dla jaśnie pana hrabiego, to ten... Pięć złotych koron będzie!


Szkiełko ostrożnie zbliżył się do bramy. Wnętrze pogrążone w mroku skrywało leżące pod ścianą ciało. Leopold czujny jak nigdy dotąd, podszedł do łowcy, gotów do uniku. Mężczyzna jednak się nie poruszył. Złodziej sprawdził czy tamten żyje i w momencie, w którym palcami dotykał jego szyi poczuł delikatne wyładowanie elektryczne przeskakujące z ciała na jego place, któremu towarzyszyła nikła iskierka. Ostatnie wyładowania magii, która doprowadziła do śmierci łowcy właśnie opuściły jego ciało. Przed Szkiełkiem leżał trup - poraniony siekańcami z garłacza i osmalony od wyładowań Eteru.
Szkiełko znalazł przy trupie osmalony list, solidny cylindryczny kołczan zawierający szesnaście bełtów do kuszy, srebrny wisior i sakiewkę z dwunastoma koronami.

Chwilę potem Wolfgang, któremu Szkiełko dał znalezioną wiadomość, czytał:

Do rąk własnych Adolphusa Kuftheimera
Zajazd Dziewięć Gwiazd
Droga Middenheim - Altdorf

Drogi Herr Kuftheimer,
Być może przypomina pan sobie pewną rozmowę, jaką odbyliśmy w ostatni dzień Brauzeita, w loży zajazdu Hak i Topór w Nuln. Wspomniał pan wtedy, że jest zainteresowany działalnością pewnego stowarzyszenia, którego nazy tu nie wymienię. Szczególnie zależało panu na odnalezieniu śladów pewnej wysoko stojącej w hierachii tej organizacji osoby, znanej jedynie jako Magister Impedimentae.
Obecnie mogę potwierdzić każde z pańskich przypuszczeń. Po pańskim wyjeździe poczyniłem pewne delikatne kroki i zdołałem potwierdzić, że osoba, której pan poszukuje, używa miana Kastor Lieberung. Zgodnie z pańskim planem, pod koniec miesiąca Jahrdrunga Herr Lieberung będzie jechał do Altdorfu drogą z Middenheim.
Zdobyłem również podobiznę Lieberunga, którą dołączam do listu.
Pozostaję uniżonym sługą.
Q.F.


Do listu przypięta była druga, mniejsza kartka, której namalowano dosyć adekwatną podobiznę Berna Zinggera.
 
xeper jest offline  
Stary 22-02-2017, 08:54   #150
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Axel odetchnął z ulgą.
W sumie okazało się, że jednak miał szczęście. I to po dwakroć. Oprych w zielonym, co się łowcą głów mianował, nie wysłał go do Ogrodów Morra, zaś dowódca strażników nie zaciągnął ich wszystkich do lochu. A wszak i to się zdarzyć mogło, bo niektórzy z miejskich strażników ślepi byli na oczywiste oczywistości, a im mniej władzy mieli, tym więcej usiłowali pokazać, co to oni nie mogą. No a po trzecie Axela stać było nawet na opłacenie medyka, dzięki czemu nie musiał sam sobie łba opatrywać. Wystarczyło poczekać na przybycie przywołanego przez dowódcę straży człeka, który zapewne był medykiem, dać się opatrzyć, zanieść na barkę, a potem leżeć brzuchem do góry i kurować, podczas podróży do Bogenhafen.

Skinął na Leopolda i przywołał go, gdy strażnicy zajęci byli czymś innym.

- Kuszę tego oprycha znaleźliście? - spytał.

A potem już tylko odpoczywał.
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:26.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172