Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-11-2019, 18:01   #1641
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Smród i zepsucie. Stary posiłek na stole jakby reprezentował wszystko, co złe w tym zamku i jego mieszkańcach. Geldmann rozglądał się, próbując wypatrzeć ślady możliwej pułapki założonej na nich i zapamiętać układ pomieszczeń.

- Musimy znaleźć wszystkich Wittgensteinów – szeptem zwrócił się do pozostałych. – Inni nie interesują mnie tak bardzo albo w ogóle. Kiedy będą nas prowadzić do naszych pokoi, spróbujmy się dowiedzieć, gdzie są komnaty tych diabłów.

Nie wiedzieć czemu, Leonard poszedł do kominka, z ułożonego stosu drewna wybrał kilka kawałków i wrzucił je do przygasającego ognia.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.

Ostatnio edytowane przez Phil : 17-11-2019 o 20:51.
Phil jest offline  
Stary 17-11-2019, 20:42   #1642
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Axel przez moment rozglądał się po pomieszczeniu, po czym powiedział z wyraźnym niesmakiem:

- Oni chyba nie pamiętają o takim drobiazgu jak sprzątanie ze stołu. Przynajmniej w większości wypadków... - Pokręcił głową. - Nie sądzę, by siadanie do posiłku w tym zamku było dobrym pomysłem.

Obszedł stół chcąc sprawdzić, ile osób miało wątpliwą przyjemność jeść tu ostatnimi czasy.

- Ktoś miał po nas przyjść, prawda? - przypomniał słowa Tadeusza. - Poczekamy, a potem poprosimy o to, by nas zaprowadził do jaśnie państwa.
 
Kerm jest offline  
Stary 18-11-2019, 20:12   #1643
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Chyba rzeczywiście możemy poczekać i pójść ze sługą "złożyć uszanowanie" komu trzeba. A, Berni, mógłbyś może po drodze się rozejrzeć po okolicy za jakimś magazynkiem czy piwniczką z oliwą? Ogień oczyszcza, a co z dymem pójdzie to i tak deszcz spłucze i się nie rozniesie po okolicy.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 19-11-2019, 08:17   #1644
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Berni uśmiechnął się znacząco do Lothara.

- Oliwa, powiadasz, paniczu? Poszukam, poszukam, a juści. Zimno tu, rzeczywiście trzeba się rozgrzać. - wzrok kapłana wędrował w poszukiwaniu magazynku czy innego kantorka.
 
kymil jest offline  
Stary 20-11-2019, 22:20   #1645
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Długą chwilę czekali na kogoś ze służby, kto zjawi się, aby zaprowadzić ich do komnat gościnnych lub aby przedstawić ich, jako nowych gości na zamku baronowej lub baronesie, bo Ludwig, jak już zdążyli się dowiedzieć rezydował gdzie indziej. Gdy tak oczekiwali na służbę, Leonard na powrót rozpalił w kominie i ciepłe płomienie szybko zaczęły ogrzewać okolicę paleniska. Berni z ciekawości zaglądnął za drzwi obok kominka. Za drzwiami znajdował się częściowo zadaszony taras, z którego można było przejść do kuchni. Rozciągał się stąd szeroki widok na znajdujące się w dole lasy i wzgórza, którymi pokryta była baronia Wittgensteinu, teraz skąpana w deszczu i rozświetlana błyskami piorunów. Poza trzema wygodnymi, drewnianymi leżakami, z których można było podziwiać widoki znajdowały się tu także… cztery ule, wyrzeźbione na kształt pękatych, khazadzich sylwetek. Dochodziło z nich buczenie.

Wewnątrz Lothar umilał sobie oczekiwanie spacerując wzdłuż ścian i patrząc na portrety von Wittgensteinów. Zauważył pewną prawidłowość. Sportretowani na starych obrazach władcy baronii byli normalni, odziani w bogate szaty i emanujący aurą zdrowia, pewności siebie i potęgi starożytnego imperialnego rodu. Te nowsze, od około początku XXV stulecia były inne, mroczniejsze i niepokojące, a Wittgensteinowie na nich tracili pozytywne cechy, byli bardziej karykaturalni i zdeformowani. Im bliżej współczesności, tym było gorzej. Lothar przyłapał się na tym, że ukradkiem zerka za siebie, na minięte już obrazy, w obawie, czy nie czają się na niego… A z obrazami działo się coś dziwnego. Przysiągłby, że Wielmożna Pani Ludmilla Claudia gdy ją mijał miała w ręce wachlarz… który teraz leżał nieopodal jednego z krzeseł… A Konrad-Gunther patrzył w stronę wejścia, mimo że przed chwilą jego twarz zwrócona była na schody…

Axel, wciąż przy drzwiach, gotowy do walki, spodziewający się zasadzki w tym dziwacznym miejscu poczuł delikatne drżenie. Tak jakby zamek wibrował. Trwało krótką chwilę, ustało, a potem znów się powtórzyło. A potem znowu – wibracje, przerwa, wibracje. Niespodziewanie, co poczuli już wszyscy zamek zatrząsł się. Zadzwoniło szkło, obrazy drgnęły a sztandary zafalowały. I wszystko ustało.

- Ekhem – chrząknął ktoś, kto pojawił się na balkonie. – Ekhem… Witam Pańssssstwa… Sssssanownych Gości… na zamku Wittgenssssstein… - ów ktoś był odziany w liberię rodową i miał pewne problemy z mówieniem. Wynikały one z faktu, że jego głowa nie była zbyt ludzka. Bardziej gadzia, kojarząca się z wężem lub jaszczurką. Sługa-mutant zszedł po schodach i ukłonił się w pas. – Już prowadzę do pokoi… Ekhem… Czy jakieś bagaże mają Pańsssstwo ze ssssobą? Prosssssę ze mną…
 
xeper jest offline  
Stary 21-11-2019, 14:14   #1646
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Przeklęte miejsce. Przeklęty zamek i przeklęci jego mieszkańcy, śmiejący się w twarz bogom całym swoim istnieniem. Geldmann grzał się przy kominku wyciągając dłonie w stronę płomieniu i rozcierając zziębnięte palce. Ściągnął z głowy mokry, skórzany kaptur, gdy usłyszał syczący głos kolejnego mutanta. Z ledwością powstrzymał się od wyciągnięcia broni. Zebrał swoje rzeczy i odgrywając dalej rolę członka orszaku szlachcica poczekał, aż pierwszy ruszy imć Essing.

- Sługo, gdzie jest komnata panicza Kurta? – spytał po wejściu na schody. – Jestem zapalonym myśliwym, a słyszałem, że jego kolekcja trofeów jest imponująca.

Pozwolił potem prowadzić się do pokoi gościnnych, miał nadzieję ustalić tam plan działań z pozostałymi.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 21-11-2019, 14:45   #1647
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Drżenie, kolejne, jeszcze jedno... a potem następne, na tyle silne, że zadzwoniły nawet szyby w oknach.
Ku rozczarowaniu jednak Axela zamek nie zawalił się, oszczędzając im przy okazji pracy. A gdyby wszystko runęło, to - być - ich mała gromadka zdołałaby się wydostać, jako że do wyjścia było dość blisko. No ale skoro nie zawaliło się samo z siebie, to trzeba było się nieco przyłożyć. Najpierw jednak wypadało pozbyć się gospodarzy, szlachetnie urodzonych Wittgensteinów. O możliwość spotkania z nimi powinien jednak poprosić Lothar, a nie jakiś chudopachołek...

- Idziemy? - spytał cicho pozostałych.
 
Kerm jest offline  
Stary 22-11-2019, 22:54   #1648
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Idziemy - mruknął Lothar. A głośniej wypytał sługę o plan zamku.
Gdy zostali sami, bez sługi, dodał cicho - Mam nieprzyjemne wrażenie jakbysmy byli obserwowani. To pewnie tylko wrażenie... ale nie chciałbym tu zostawać zbyt długo. Róbmy swoje i zmywajmy się zanim wpływ trucizny von Wittingsteionów dosięgnie i nas.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 26-11-2019, 20:00   #1649
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Berni obejrzał sobie dokładnie kolejnego lokaja. "Ani chybi jego tata się z jaszczurem sparzył" - przemknęło przez głowę kapłana. "Ranaldzie Sprytny ile jeszcze przyjdzie nam ścierpieć zanim doprowadzą nas do władców tego zamku?" - zadał pytanie swemu patronowi.

Jak zwykle brak bezpośredniej odpowiedzi bóstwa, Zingger uznał za znaczące milczenie. Takie, które bezgłośnie mówiło "Ciesz się głupcze, że bez walki, za pomocą fortelu i mej dobrej woli, jesteście w kasztelu wroga. Nawet miecza nie musisz nurzać we krwi. Znaj łaskę Pana".

Toteż Berni po namyśle cieszył się. Na pytania o dalszą marszrutę skinął głową kompanom.

- Idziemy.
 
kymil jest offline  
Stary 29-11-2019, 12:53   #1650
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Pod bacznym okiem spoglądających na nich z obrazów von Wittgensteinów, a przynajmniej pod wrażeniem, że są obserwowani, awanturnicy przeszli przez zaniedbaną salę, w kierunku schodów na których czekał zmutowany sługa. Ten nie miał rysów podobnych do władców baronii, gdyż zbytnio z twarzy przypominał gada. Od strony znajdującego się na środku zejścia w dół, dobiegał nieprzyjemny aromat pleśni, smrodu niemytych ciał i odchodów. Kiedy weszli na schody, aż się wzdrygnęli. Stopnie pod stopami zamiast skrzypieć, wydały odgłos niczym jęk bólu. W towarzystwie postękiwań i syknięć z bólu, weszli na galerię. Teraz mogli przyjrzeć się znajdującym się tam czterem zbrojnym. Stali nadal nieruchomo, z podniesionymi wizjerami pełnych hełmów. Zbroje były zaniedbane, jak wszystko wokół, jednak nie były tylko zbrojami. Wewnątrz znajdowali się ludzie! Ich skóra była gładka, o woskowym połysku i bladym, niezdrowym odcieniu, a oczy wyglądały jak szklane paciorki. Tylko czemu, gdy nie patrzyło się na nich, to zdawało się, że wodzą tymi oczami za gośćmi, tak samo jak robiły to obrazy.

Służący zasyczał coś, czego śmiałkowie nie zrozumieli i skierował się do sklepionego łukiem przejścia wiodącego do wnętrza zamku. – Tu sssnajduje ssssię pokój Panicza Kurta, o którego sssssssssanowny Pan pytał – wskazał na jedne z trzech drzwi zlokalizowanych na przeciwległej ścianie. Na środku znajdowały się kolejne schody w górę. – Tu obok jesssssst pokój musssssyczny – pokazał na drugie drzwi i potem na trzecie. – A tu toaleta, gdybyssssssssssscie potrzebowali.

Weszli na schody, które nie jęczały pod stopami, ale za to z góry, z piętra dobiegły ledwo słyszalne szepty. Im bliżej końca schodów byli, tym głosy stawały się wyraźniejsze. „Już są… już są prawie na górze”.
- Dwa pokoje sssssssssą zajęte – wysyczał prowadzący służący, zupełnie ignorując głosy. – Rosssssssslokuję Wassssss w possssssosssssssssstałych dwóch. Na piętrze ssssssą też komnaty baronowej Ingrid i baronesssssssy Margritte, ale nie ssssssssssssądzę by miały terassssssssss czasssssssssss Wassssssssss przyjąć.
 
xeper jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:28.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172