Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-10-2017, 22:11   #481
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Nie zadziałało. Podejrzanie zachowujący się sprzedawcy garnków nie dali się skusić na randevous z Zinggerem w bocznej uliczce. Zamiast tego coraz natarczywiej informowali go o czymś, w kółko powtarzając ten sam głupawy kod. Do momentu, w którym ten z kultystów, który stał na straży zauważył zbliżający się niemrawo ulicą patrol. Dał kuksańca gestykulującemu towarzyszowi i obaj w te pędy pozbierali swoje klamoty. Chwilę potem niemal biegli ulicą, pobrzękując patelniami i garnczkami. Jakiekolwiek próby podążania za nimi spełzły na niczym. Nie minął moment a zapadli się jak pod ziemię...


Nietrudno było dowiedzieć się gdzie mieszkała aptekarka Elvyra. Jej dom stał w bocznej, niezbyt uczęszczanej uliczce, w pewnym oddaleniu od innych domostw. Był jednopiętrowy, ze spadzistym dachem, niedawno pomalowany. Przed domem znajdował się otoczony niskim murkiem, wypielęgnowany ogródek.

Jednak wrażenie prysło, gdy przekroczyli bramkę w murze. Jedno z okien na parterze było wybite! A na ziemi pod owym oknem leżała rozbita drewniana skrzynka na kwiaty.
 
xeper jest offline  
Stary 03-10-2017, 22:38   #482
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Pewnie mają jakiś kod i trzeba odpowiedzieć w specjalny sposób. Mam nieprzyjemne wrażenie, że to nie ostatnie nasze z nimi spotkanie - podsumował epizod z dziwacznymi pseudohandlarzami szlachcic.
- Może chociaż jeśli zginą, to tym razem nie będzie na nas? - dodał bez większej nadziei.

***

Gdy dotarli do domu aptekarki nawet się nie zdziwił. Ostatnio wszystko szło nie tak. Przez chwilę walczyły w nim dawne nawyki szlachcica, który rzuciłby się na ratunek kobiecie, bo tak należało zrobić i nowe myśli, pasujące raczej do najemnika, żeby wziąć dupę w troki i odejść stąd, zanim najbliższy patrol straży spróbuje aresztować ich za morderstwo na podstawie tego, że są nietutejsi, a strażnikom nie chce się szukać.

- A niech mnie cholera - przeklął, kiedy zorientował się, że stare nawyki wygrały i z wyciągniętą szpadą podszedł do drzwi. Drzwi, które okazały się zamknięte.
Z domu nie dobiegały go żadne dźwięki, ostrożnie zajrzał więc przez rozbite okno. Jeśli ktoś przez nie przeszedł, może zostawił jakieś ślady? No i zawsze, jeśli nie uda się otworzyć zamkniętych drzwi, będzie można samemu wejść oknem.
Albo od tyłu - gdy Wolfgang powiedział że jest już gotowy, poszedł sprawdzić, czy nie ma tylnego wejścia do domu.
 

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 03-10-2017 o 23:38.
hen_cerbin jest offline  
Stary 03-10-2017, 22:58   #483
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wolfgang już chciał powstrzymać ucieczkę dziwnych sprzedawców lecz widząc zbliżających się strażników zaniechał tego i kiwnął kompanom by lepiej zniknęli za winklem.
- Z naszym pechem i tak będzie na nas.- Skomentował słowa szlachcica po czym dodał. - z pewnością jakiś kod. Za dziwacznie to wygląda. Lepiej teraz chodźmy do domu aptekarki.

***

Techler przyjrzał się domostwu. Poza wybitym oknem i rozbitej donicy nic nadzwyczajnego.
- Chyba bogowie uwzięli się na nas.- Syknął przez zaciśnięte zęby i ruszył za Lotharem.
Drzwi były zamknięte i ruszyli ku oknu. Wolfgang przystanął i dał kompanom znać, że musi się przygotować. Rozejrzał się czy aby nie zwrócili na nich uwagi jacyś przechodnie i rzucił dwa swoje czary.
- Możemy działać.- Gdy skończył czarować był gotowy.
 
Hakon jest offline  
Stary 04-10-2017, 08:26   #484
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Tamci posługiwali się jakimś własnym kodem, którego Axel nijak nie rozumiał i na który nie potrafiłby w żaden sposób odpowiedzieć. Znaczy - poprawnie odpowiedzieć. Nic więc dziwnego, że tamta dwójka nie zdecydowała się na nawiązanie kontaktu z Bernhardtem, czy tym, za kogo Bernhardta uważali.
No a gonienie za nimi nie powiodło się. Najwyraźniej znali okolicę i mieli swoje przejścia. No i chyba nie kochali strażników miejskich, skoro na ich widok uciekli gdzie pieprz rośnie.

* * *

Tego się można było spodziewać, pomyślał, widząc, że ktoś naruszył mir domowy i włamał się do domu aptekarki. A jeśli wziąć pod uwagę 'szczęśliwe' przypadki, jakie ich ostatnio spotykały, można się było spodziewać, że w środku leżą zwłoki Elvyry. I wiadomo było, na kogo padną podejrzenia.
Czy jednak można było obrócić się na pięcie i odejść?
W każdym razie Axel nie miał zamiaru wchodzić do środka i postanowił pozostać na zewnątrz i obserwować, czy nie zbliżają się jakieś niebezpieczeństwa.
 
Kerm jest offline  
Stary 04-10-2017, 15:40   #485
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
- Heretycy, kultyści, złodzieje i oszuści. Wszyscy tacy sami... skurwiesyny - skwitował Zingger krótko, acz dosadnie zdarzenie z dwoma hultajami, którzy ulotnili się niczym sen złoty na zachętę spotkania w uliczce sam na sam z Bernhardtem.


***

Zingger zajrzał przez okno. Dostrzegł bałagan, rozrzucone sprzęty domowe, porozbijane wazony.

- Nie ma co deliberować, Panowie - skinął Wolfowi, gdy ten skończył czarować. - Wchodzimy drzwiami, a jak zamknięte to oknem spróbuję. Białogłowa w opałach! A przy okazji może znajdzie się okazja do pomyszkowania - dodał już ciszej wyjmując noż z bandoletu.
 
kymil jest offline  
Stary 04-10-2017, 20:13   #486
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Axel został na zewnątrz jako czujka, dając baczenie czy aby ktoś nie zbliża się uliczką. Jak na razie było pusto, a że dom aptekarki stał niemal na końcu uliczki, szanse na pojawienie się kogoś były znikome, chyba że miałby to być jakiś klient.

Lothar poszedł sprawdzić tyły budynku, ale okazało się, że drzwi frontowe są jedynym wejściem do domu. Tymczasem Bernhardt już ładował się przez okno, bez trudu włażąc do środka i otwierając drzwi, aby pozostali mogli wejść.

Pokój, jak już zauważyli zaglądając przez okno znajdował się w opłakanym stanie. Krzesła leżały poprzewracane na dywanie. Komoda została wywrócona i pozbawiona szuflad, których zawartość poniewierała się dookoła. Zawartość regału z książkami również weszła w znajomość z dywanem. Woda z rozbitych wazoników wsiąkała w podłogę, a cięte kwiaty leżały porozrzucane w okruchach szkła i ceramiki. Wśród tego całego rozgardiaszu, pomiędzy książkami Wolfgang dostrzegł dziwnie wyglądającą kartkę papieru, a właściwie skrawek:


Kuchnia również została splądrowana. Co ciekawe, nigdzie nie widać było jakichkolwiek leków, ingrediencji bądź półproduktów, których w domu aptekarki powinno być pełno. Za to pełno było garnków, patelni, talerzy i innych przyborów kuchennych, które swoje nowe miejsce znalazły na kuchennej podłodze.

W pewnym momencie od strony jednej z kuchennych szafek dobiegł dźwięk. Coś jakby szuranie. W zdemolowanej kuchni odgłos dosyć niecodzienny, chyba że Elvyra trzymała gdzieś tu kota, bądź miała problem ze zmutowanymi myszami.
 
xeper jest offline  
Stary 04-10-2017, 21:37   #487
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Dzięki Bernhardt - rzekł gdy Zingger otworzył przed nimi drzwi. - Innych wejść do domu nie ma. - dodał.

Rozejrzał się z innymi po pomieszczeniach.

-To wygląda jak włamanie po leki, skoro ich nie ma. A może i również po aptekarkę. - podsumował wyniki oględzin na głos. Gdy już był pewien, że w domu nikogo nie ma, usłyszał dźwięki szurania z kuchennej szafki. Spojrzał zaskoczony na innych - ale wyglądali jakby też go słyszeli, więc nie był raczej efektem niedawnego kopniaka, jaki dostał w głowę.

- Włamywacz nie wybrałby tak głupiej kryjówki, prawda? -zapytał Lothar podchodząc i chowając broń. Klęknął na jedno kolano przed szafką, by mieć głowę na odpowiedniej wysokości, by móc coś zobaczyć.

Na wypadek, gdyby to był kot, owinął sobie lewą rękę płaszczem, jednym z tych, które kupili w Bogenhafen. Kocie pazury powinien powstrzymać. A może i nawet pchnięcie sztyletem ze strony spanikowanej aptekarki, jeśli to właśnie ona tam się schowała.

- Już bezpiecznie, możesz wyjść - starał się mówić cicho. Spokojnym, godnym zaufania tonem. Ale jeśli nikt nie otworzy, zamierzał zrobić to sam.
 

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 04-10-2017 o 21:42.
hen_cerbin jest offline  
Stary 05-10-2017, 10:38   #488
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Weszli w końcu do domu aptekarki. Bałagan był okrutny. Wszystkie meble były przewrócone i jak łatwo było zauważyć dom przeszukano dokładnie. Nie znaleziono żadnych narzędzi aptekarskich ani ziół czy mikstur.

- To ostatnie ostrzeżenie! Dostarcz towar do czerwonego spichrza dziś o zachodzie słońca.- Przeczytał na głos znalezioną kartkę.
- Axel. Ty jako ex stróż prawa najlepiej będziesz pojmował.- Zwrócił się do czujki przed domem.

Kiedy już wszyscy byli na miejscu Wolfgang przedstawił swoją propozycję.
- Myślę by to sprawdzić. Sądząc po wodzie wsiąkającej w dywan i nie uschniętych jeszcze kwiatach coś się wydarzyło tu dość nie dawno.- Dalszy wywód przerwał chałas dobiegający z kuchni.
Techler stanął z boku pochylającego się Lothara z gotową lagą do spuszczenia jej na głowę agresywnego petenta. Zastanawiało go co mogło się tam ukrywać.
 

Ostatnio edytowane przez Hakon : 05-10-2017 o 10:42.
Hakon jest offline  
Stary 05-10-2017, 20:09   #489
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Zingger obserwował jak Lothar przemawia do kotka skrytego w kredensie. Bo cóż innego mogło się tam kryć? Strachy na lachy? Straż imperatorska Reiksguard?

Berni dojrzał walające się po podłodze pętko suszonej kiełbasy i pochylił by je podnieść. - Dobre - zamlaskał. - Słone lekko. Chcecie?

Popił wodą z flakonu.

- Jak skończycie tę ciuciubabkę, Panowie, to zapraszam pod Czerwony Spichlerz. Najlepiej przed zachodem słońca. Trzeba będzie solidnie skopać reketerom dupska. Elvyra w opałach. Hmm... tytuł godny sztuki teatralnej.
 

Ostatnio edytowane przez kymil : 05-10-2017 o 20:13.
kymil jest offline  
Stary 05-10-2017, 20:27   #490
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Szafka kuchenna okazała się... pusta. Wszystkie sprzęty, które w niej były wygarnięto na zewnątrz. Po chwili dedukowania Lothar doszedł do wniosku, że skoro odgłos nie dochodził z komody, to musiał pochodzić spod niej. I nie pomylił się. Szafka stała bezpośrednio na klapie do piwnicy. Wszystko wskazywało na to, że ktoś niedawno przestawił ją w nowe miejsce, aby zakryła właz.

Po usunięciu szafki i otwarciu klapy, w podłodze ukazała się dziura i schody wiodące w ciemność. Na dole coś się poruszyło i z zadziwiającą prędkością zniknęło gdzieś w głębi piwnicy. Zejście okazało się nad wyraz strome, a do tego schody były wilgotne i śliskie. Idący na przedzie Lothar w ostatniej chwili uniknął ześlizgnięcia się po pokruszonym schodzie i utrzymał równowagę tylko dzięki zaparciu się oboma rękoma w wąskim przejściu.

Szybko okazało się, kto był sprawcą hałasu. W kupie szmat rzuconej w kąt piwnicy ukrywała się trzęsąca się ze strachu, zapłakana dziewczynka. Jej rozwarte z przerażenia oczy, całe we łzach wpatrywały się po kolei w każdego z mężczyzn, którzy zeszli do piwnicy, a usta układały w szloch zmieszany ze słowami szeptanej modlitwy.
 
xeper jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:37.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172