Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-11-2017, 14:20   #571
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
14 Pflugzeit 2513, późny ranek

Znalezienie środka transportu, który zabrałby awanturników w kierunku Delberz zajęło nieco ponad pół godziny. Nie musieli nawet kombinować z przesiadaniem się, gdyż niewielka żaglowa barka należąca do niziołczego kupca Zachariasza Jablounca, zmierzała właśnie do owego miasta. Niziołek okazał się nadzwyczaj gadatliwy, ale był również gościnny i serdeczny. Jego załogę stanowiło dwóch innych przedstawicieli małego ludku. Byli to bracia bliźniacy Jożin i Bażin. Bracia różnili się tylko jednym szczegółem - Jożin był jasnym blondynem, a Bażin miał kruczoczarne włosy. Ot, taki wybryk natury.

Rankiem, w oparach nadrzecznej mgły, w których widać było tylko kontury łodzi i budynków, barka o wdzięcznej nazwie Szkarada, odbiła od nabrzeża i kanałami przecinającymi ludną metropolię skierowała sie w kierunku głównego nurtu Talabecu. Niedługo potem miasto zostało za rufą, a dziób delikatnie rozcinał szerokie, wolne wody rzeki. Mgła się rozeszła i można było oglądać przesuwające się wolno po bokach lasy, nieliczne ludzkie sioła i pola uprawne. Sielankę mąciło tylko nieustanne trajkotanie niziołczego szypra.


Do wieczora nie działo się nic godnego uwagi, chyba że za takie zdarzenia uznać przelatujący obok łodzi klucz dzikich gęsi czy złowienie przez Bażina, a może Jożina dosyć pokaźnejryby, która została przyrządzona na obiad. Noc, spędzona w gospodzie nieopodal Werder, tuż za miejscem, w którym Delb zasilał Talabec, również była zwyczajna i cicha. I już powoli wszyscy zaczynali wierzyć, że reszta podróżny też taka będzie...

- Tam, za burtou! - krzyknął nagle Jożin, a może Bażin. Wypłynęli z samego rana i posuwali się w górę Delb. Zachariasz chciał tego dnia dotrzeć do Eldagsen. Wszyscy podbiegli zobaczyć co pokazuje marynarz. Nieopodal brzegu, wolno sunąc z nurtem i owijając się w nabrzeżne zarośla płynęło ludzkie ciało. Z jego pleców wystawały trzy bełty.

- Zwijaj żagle! Dawać bosak! - Zachariasz podskoczył z uciechy, że coś się dzieje. Miał zamiar podpłynąć do ciała i je zbadać dokładniej.
 

Ostatnio edytowane przez xeper : 28-12-2017 o 09:01.
xeper jest offline  
Stary 06-11-2017, 16:31   #572
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Szczęście im sprzyjało - nie dość, że nikt się nimi nie zainteresował, to jeszcze znaleźli barkę, która mogła ich zawieźć bardzo, bardzo daleko, nawet do samego Delberz.
I gdy już wyglądało na to, że kolejne dni na pokładzie Szkarady upływać będą podobnie, jak na pokładzie Zimnej Wody, któryś z bliźniaków zobaczył trupa.

Trup jak trup - niejednego Axel widział w ostatnich czasach. Na dodatek ten był spokojny, w zasadzie się nie ruszał, tylko (nie przeszkadzając nikomu) płynął z prądem rzeki.
Powiadają niektórzy, że jeśli człowiek usiądzie na brzegu rzeki i cierpliwie poczeka, to w końcu przepłynie obok niego trup jego wroga.

Nie stali na brzegu, a na dodatek truposz płynął plecami do góry, więc trudno było ocenić, czy przysłowie mówi prawdę. Doświadczenie jednak podpowiadało, że trupy nie biorą się znikąd i że ten, kto ustrzelił biedaka, znajduje się przed nimi. A może i czeka na kolejną ofiarę, jeśli wcześniejszy łup okazał się zbyt mały.

- Co nakazuje prawo w takim przypadku? - spytał. - Wyławiamy? Bo to, że przed nami ktoś miał nieprzyjemności, które i na nas mogą czekać, to jasne.

Zaczął szykować broń, by w razie konieczności móc stawić czoła piratom, czy innym rabusiom.
 
Kerm jest offline  
Stary 06-11-2017, 17:46   #573
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Bogowie wysłuchali modlitw Wolfganga i znalazła się dość szybko łudź płynąca w ich wybranym kierunku. Kapitanem był halfling. Gadatliwy, ale nie zadający zbędnych i niewygodnych pytań więc zaokrętowali.

Gdy już płynęli Techler często przesiadywał na pokładzie szczególnie nocami by podziwiać rozgwieżdżone niebo. Było piękne i często na nie patrzył gdy był młody. Teraz gdy wyruszył na szlak jakoś nie mógł się odnaleźć i zapomniał o nieboskłonie a trzeba było widzieć się z mistrzem, który zapewne będzie chciał wiedzieć czy czegoś się nauczył podczas podróży.

***

gdy mag usłyszał krzyki i wydawane polecenia wyszedł na pokład zobaczyć co się dzieje. Rzeką dryfowało ciało. Wolfgang stanął i patrzył na poczynania załogantów. gdy złapali bosakiem ciało zaczął rozglądać się po okolicy szukając miejsca z którego mógł przybyć trup.

Jeśli był świeży Techler wiedział, że muszą być czujni i dwa czary musiały być rzucone. Wyczucie niebezpieczeństwa oraz wyostrzenie zmysłów. Także jego kostur był w rękach ściskany a splatana magia tańczyła w okolicy prawicy maga gotowa przekształcić się w magiczne żądło.
 
Hakon jest offline  
Stary 06-11-2017, 22:23   #574
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Trupy, podobnie jak nieszczęścia i problemy społeczne, rzadko kiedy występują pojedynczo. Zresztą jak mówiło stare przysłowie, które Lothar zapamiętał ze względu na nietypowe brzmienie i absolutny brak poetyckości: "Gdy nagle, a niespodzianie zobaczysz płynące rzeką ciało, które od strzał wygląda niczym jeż, zakładaj kolczugę, zanim też zginiesz."
Trzeba przyznać, niosło jednak ważne przesłanie, założył więc kolczugę, naciągnął rękawice, sprawdził czy broń łatwo wychodzi z pochwy oraz, na wszelki wypadek, nie stał jak kołek na środku pokładu. Zamiast tego pomógł odwrócić bosakiem ciało twarzą w górę a jeśli sprawiało wrażenie, że będzie grzecznym trupem, niepróbującym zaatakować i pożreć mózgu Lothara (nie żeby jakiegoś super, był jednak do niego dosyć przywiązany) to nawet był skłonny użyć bosaka by wciągnąć je na pokład za zgodą Zachariasza.
 
hen_cerbin jest offline  
Stary 07-11-2017, 20:45   #575
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Zingger zerwał się w tę pędy na nogi na komendę Zacharia.

- Bosak! - odkrzyknął. - Ogarnę! - usłużnie podał bosak Lotharowi. Sam nie chciał się za bardzo narażać, choć zjadała go ciekawość. Topielec na rzece oznaczał jedno. Przed nimi niedawno, na gościńcu lub na rzece, doszło do krawaej jatki. A strzelcy mieli kusze. Im prędzej wyciągną topielca, tym szybciej dowiedzą się więcej o ewentualnych napastnikach rozumował Bernahardt.

- Szybciej do diaska, zagęszczajcie ruchy, kompani. Musimy koniecznie biedaka... eeee.... zbadać? - dodał pospiesznie.
 
kymil jest offline  
Stary 08-11-2017, 12:25   #576
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Już po chwili Szkarada podpłynęła do ciała, które Zachariasz zręcznie zaczepił bosakiem i ociekające wodą wywindował na pokład. Wszyscy zebrali się na pokładzie wokół niego, aby sobie dokładnie obejrzeć trupa. Martwy był niezaprzeczalnie martwy i nie zamierzał owego stanu zmieniać. Z jego pleców sterczały trzy bełty, a kubrak i koszula przesiąknięte były rozmytą przez wodę krwią. Mężczyzna został zabity chwilę temu, co do tego nikt nie miał wątpliwości. Ciało nie zdążyło jeszcze stężeć, ani nie napuchło od długiego przebywania w wodzie.

- To ci dopiero przygoda! - zakrzyknął uradowany Jablounec, co było raczej niezbyt właściwym zachowaniem w obliczu martwego mężczyzny. - Jożin! Bażin! Do roboty. Narychtować kusze. Płyniemy zbadać co się dzieje, oczywiście - dodał, gdy napotkał nieco zdziwiony wzrok pasażerów. - Przecież od razu widać, żeście nie tacy, co Wam w kaszę dmuchać można, jak mawiał mój kuzyn trzeciego stopnia od strony babci Miechunki, Pepik Tuk.


Łódź wolno posuwając się do przodu, pokonała niewielkie zakole rzeki, a bliźniacy zdążyli już przynieść spod pokładu dwie kusze, które naciągnęli i położyli obok siebie, wraz z zapasem bełtów. Przed dziobem Szkarady pojawiła się łódź, wielkością i kształtem podobna do niziołczej barki. Żagiel był częściowo opuszczony, a sama łódź, której nazwa, odczytana przez Wolfganga brzmiała Dumna Syrenka, stała nieruchomo w przybrzeżnych szuwarach. Z jej pokładu, przewieszone przez niewysoki reling zwisało czyjeś ciało. Tuż przy burcie, rytmicznie obijając się od drewno dryfował kolejny trup.


- Ha! Miałem nosa! - Zachariasz nadal cieszył się zaistniałą sytuacją. - Podpływamy! Trzeba to zbadać.
 
xeper jest offline  
Stary 08-11-2017, 13:03   #577
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Świeży trup oznaczał nieodległy (w czasie i przestrzeni) rozlew krwi. Trudno więc się dziwić temu, że wszyscy na gwałt zaczęli szykować broń. Bardziej dziwne było to, że miast obrócić się na pięcie i uciekać, Jablounec zdecydował się płynąć dalej - na poszukiwanie kłopotów.
Może obecność paru zbrojnych osób na pokładzie dodała mu odwagi, a może od urodzenia był ryzykantem...

Załoga Dumnej Syrenki nie miała szczęścia. Rzucało się to w oczy, a raczej w oczy rzucały się trupy. Kolejne dwa.
Mogło to być dzieło piratów, a mogli też lądowi bandyci zwabić barkę przybiła do brzegu. Problem na tym polegał, że rabusie, kimkolwiek byli, nie mogli odejść zbyt daleko. A kto wie, czy porzucona barka nie miała stanowić przynęty dla kolejnych naiwniaków.

- Świeże trupy, więc bandyci mogą się czaić gdzieś niedaleko - powiedział Axel niezbyt głośno, cały czas trzymając garłacz pod ręką. - Jest jakaś nagroda w takim przypadku? - Wskazał na barkę. - Znaleźne czy co?
 
Kerm jest offline  
Stary 08-11-2017, 13:30   #578
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Zachowanie Zachariasza co najmniej było zaskoczeniem dla Wolfganga. Wesoły i gadatliwy halfling aż palił się do przygody i raczej nie było z nim dyskusji.
Wolfgang odczuwał niepokój spowodowany rzuconym na siebie czarem a raczej jego efektem.
- Jesteśmy obserwowani.- Wyszeptał dość głośno by kompani go słyszeli a zarazem tak by poza łajbą nie było go słychać.

Gdy podpływali do "Dumnej Syrenki" Wolfgang starał się namierzyć miejsce skąd byli obserwowani. W lewej dłoni trzymał swój drąg a w prawej zbierał moc z wiatrów magii by w odpowiednim momencie rzucić odpowiedni czar.
Mag trzymał się stosunkowo daleko od burty i zamierzał wspierać towarzyszy niż osobiście brać udział w walce.
- Uważajcie! podejrzewam, że to zasadzka.- Uprzedził na wszelki wypadek załogantów i kompanów.
 
Hakon jest offline  
Stary 09-11-2017, 18:35   #579
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Szlachcic, który już szykował się do przejścia na Dumną Syrenkę, zatrzymał się na słowa maga. Rozejrzał się, ale gdy niczego nie zauważył, zapytał Wolfganga:

- Dałbyś radę wytworzyć odgłos człowieka lądującego na pokładzie łodzi przed nami? Nikogo nie widzę, więc jeśli rzeczywiście to pułapka to mogą się kryć pod pokładem. Może to ich wywabi?

Tak czy inaczej, podczas gdy Szkarada zbliżała się do opuszczonej(?) barki, Lothar wyjął broń i lustrował okolicę, ze szczególnym uwzględnieniem brzegów rzeki - zasadzka równie dobrze mogła być tam. Nie trzeba wchodzić na pokład łodzi, by jej załogę naszpikować bełtami.
 
hen_cerbin jest offline  
Stary 09-11-2017, 20:59   #580
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Bernhardt zerkał raz po raz jak Dumna Syrenka przybliża się do opuszczonej, na pozór jak się zdawało Wolfgangowi, barki.

- Czają się, bandyci, powiadasz, magiku - szepnął do ucha kompanowi. - To niedobrze, bo cieszyłem się na łatwy zarobek. Sama barka musi być warta fortunę.

Wyjął kuszę, załadował i mierzył to w pokład, to w gęstwinę drzew nieopodal barki. "Kto wie, jakie licho tam siedzi?" - przemknęło przez głowę Zinggera.
 
kymil jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:38.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172